Faith

ignesse Faith ale wyobraź sobie moje święte oburzenie, że mi jakiś sąsiad na balkonie pali, a wie że u nas na piętrze same ciężarowki i małe bobasy....a za chwilę moją minę jak się kapnęłam, że te zadymę to sama robię :) Haha kochana wyobrażam sobie...i mimo, że nie wiem jak wyglądasz...to musiało byś mega zdziwko :P hahaha Chyba z tego chleba już nic nie będzie co? ;P A tak w gwoli ścisłości, to mam nadzieję, że ten chleb nie włożyłaś do mikrofali w folia? Bo moja była przyjaciółka tak pizze robiła... oO haha nie muszę chyba dodawać co sie działo ;P

Dzień dobry moje kochane :) Po pierwsze cieszę się, że z waszymi maluchami po wizytach wszystko w porządku ;) Ba! Nie mogłoby być inaczej ;) Gosiu ^^ Cudownie, że dostałaś możliwość 'wychodnego' ^^ Korzystajcie z mężem z pogody i piknik na pewno dobrze Ci zrobi ;) Nacieszysz się świeżym powietrzem, a i romantica jak się patrzy ^^ Wiecie co się mówi o remoncie i związku? ;) "Jeśli urodziło się wam dziecko i się nie pozabijaliscie to wasz związek jest silny. Natomiast jeśli nie pozabijaliscie się podczas generalnego remontu to przezyjecie całe życie." Więc uśmiechy na twarz, policzyć do 10 (jak trzeba do 100 i tysiąca- zależnie od danej sytuacji) pochować patelnie i ostre narzędzia...i pomalutku dotrwacie do końca remontu :* ignesse Hahaha mistrz dobrze, że to nie zima ;P Koleżanka w zeszłe święta miała nalot strażaków...bo jej babcia otworzyła okno i na parapecie postawiła warzywa stygnąć na sałatkę warzywną. Nagle przyjechała straż i gdzie sie pali ?oO Domownicy wielkie oczy...i mówią, że nic się nie pali. Okazało się, że sąsiedzi zobaczyli że sie 'dymi' bardzo ( a to z tych warzyw para leciała) i wezwali straż pożarną ;P Grazia Rozumiem Twój płacz jak mąż wyjeżdża. Mój jak gdzieś wyjeżdża (tydzień, dwa, miesiąc, trzy...-szkolenia, poligony) to ryczę jak bóbr -.- Ehh ale właśnie, takie życie...jak trzeba to trzeba :) Musimy być sile i jakoś przetrwać ten czas rozłąki :* mj25 Właśnie miałam też polecić 'siostreanie' i filmiki Lidii Ja od początku ciży oglądałam...i to z wyprzedzeniem aby wiedzieć co mnie czeka ;) Filmiki po porodzie też są bardzo 'edukacyjne' i życiowe, nie takie 'cukierkowe' jak można znaleźć w necie ;) megi.madzia Dziękuję za miłe słowa :* Bo ja to taka optymistyczna osoba jestem (chyba muszę serio się zdenerwować albo coś sie musi stać abym miała zły humor ;P ) :) A że Was bardzo polubiłam to staram się w miarę możliwości i Wam podnieść humor :* Więc jak coś...to otwieram darmowe wysyłki pozytywnej energii

Małgosiu, ja bym oddała swój głos...na Ines Mój mąż proponował to imię kiedy jeszcze nie znaliśmy płci ;) I też braliśmy je pod uwagę ( jak pięć innych ;P ) Ale Nel też ładne imię ;) Znałam jedną... no dobra, dwie bo jeszcze tą od Stasia i pustyni z puszczą ;P Jak sie córeczka urodzi to 'zobaczysz' które pasuje ;)

Dobranoc Beatko :*

megi.madzia To i ja poczekam az moze ktoras bedzie zaznajomiona w temacie siersci.. Bo moj jej gubi teraz tyyyle, ze bez codziennego zmiatania /odkurzania sie nie obejdzie. A wy juz zaczynacie wszyyystkk prac i prasowac? :o Bo wydaje mi sie ze do grudnia to jeszcze sie zdazy zakurzyc :p albo zle mysle niewiem :( Ja właśnie z Goldenką mam podobny problem, bo codziennie trzeba jednak tą sierść 'sprzątnąć'(inaczej zbierałabym 'szczeniaczki', a nie sierść ;p ) , a na ubraniach jej tez sie zbiera, co ściągnę to ściągnę...ale zastanawiam co z ciuszkami młodego Ja jeszcze czekam z praniem i prasowaniem, ale jak już temat się zaczął to 'wtrącam' swoje 3 grosze haha

Skoro jest temat prania, to się zapytam ^^ Mamuśki mające zwierzaki w domu i wiedzące co to za utrapienie : 'sierść na ubraniach' Zastanawiam się jak to będzie z praniem ubranek w pralce której będzie prane również 'nasze' ubranie ( na początku oddzielnie ), a wiadomo że nie wszystkie kłaczki da sie 'ściągnąć' przed praniem, tym bardziej z tych naszych bo mamy kontakt z psem jednak. Używam dodatkowo tych specjalnych 'anty sierściowych' kuleczek, puszczam pralkę na 'pusto' i filtr czyszczę...ale wiadomo, jednak sie boje o ubranka Juniora. Może lepiej ręcznie je prać aby nie narażać na sierść? Czy jak puszczę po naszym praniu pralkę na pusto i dopiero będę jego prała to bd Ok? :P (może i głupie pytanie, ale jednak mnie trapi od jakiegoś czasu -.- )

ignesse[b/] Cieszę się, że z Twoją szyjką wszystko w porządku :) To za dwa tygodnie zobaczysz jak Oskarek tam 'urzęduje' w środku ;) My jak byliśmy w zeszył tygodniu to młody ziewał co chwile mama 3 zdjęcia i na każdym ziew Sylwia[b/] Ja rozumiem dylemat nad imieniem dla dziewczynki, bo o ile dla syna szybko nam poszło...to dla dziewczynki pewnie do samego porodu miałabym rozkminki ;) Z tych zaproponowanych to mi się podoba Paula ;)

Megomega Masakra jakaś ;/ Oni chyba mają nadludzkie zdolności oO To leż i się oszczędzaj do soboty i zobaczysz co polska ginka Ci powie :* Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :) Nooo malutka piękna waga ^^ Mój Junior w 27 tc ważył 1070g

Ja wróciłam niedawno z pierwszych zajęć w szkole rodzenia ^^ I powiem Wam...że jestem miło zaskoczona i jednocześnie uspokojona ;) Dzisiaj była jedna z położnych, które tam uczą i zobaczyłam jak sie 'wczuwa' (wczoraj jedna z dziewczyn ze sr urodziła ) i cieszy, że jedna z 'nas' już cieszy maluchem ;) Mieliśmy temat o adaptacji noworodka do życia pozamacicznego ;) + co nie co przy temacie o porodzie nam opowiedziała + o tym czego możemy sie spodziewać, o co prosić...wiecie jak to jest, temat ciągnie temat ;) Ogólnie...jestem baaardzo zadowolona i aż szkoda że kolejne zajęcia dopiero za tydzień ;) Co do rodzeństwa...to ja mam młodszą siostrę o 2,5 roku i byłyśmy zawsze nierozłączne. Teraz ona mieszka we Wrocławiu, w styczniu wychodzi za mąż...więc widujemy sie raz w miesiącu minimum (trudno sie zgrać), ale codziennie rozmawiamy na Skype ;) Wiadomo okresy buntu młodzieżowego nam sie prawie nakładały, wtedy to były 'wojenki o pierdoły'...ale jednak żyjemy w wielkiej zgodzie i jedna za drugą w ogień skoczy A pro po tych kubeczków na mocz, o których wspomina Patrycja ( oczywiście zgadzam się, z całą 'procedurą', którą opisała co do 'sposobu poboru materiału do badania' ^^) Przypomniało mi się, jak ostatnio dzień przed wizytą w laboratorium przypomniałam sobie, że nie mam 'kubeczka' i piszę do męża aby kupił w aptece jak bd wracał Przychodzi do domu...i ups, zapomniał. To trudno, nawijka i heja do apteki... Wraca...i wręcza mi całą zrywkę tych kubeczków w woreczkach zaklejonych hermetycznie (chyba z 15 ich tam było), ja wielkie oczy i mówię po co mi ich tyle? "- Jak to po co? Masz od razu zapas...na tą i na kolejną ciążę. Nie będziemy czasu marnować na pojedyncze kupowanie...raz a porządnie." Hahaha I dzisiaj właśnie położna też mówiła...że jak prosi męża w trakcie porodu/cc/'rozpakowanej' aby poszedł coś dokupić (np pampersy po cc dla żony)...to zawsze, ale to zawsze facet przynosi nie jedną paczkę, ale parę 'aby nie zabrakło'

Kciuki zaciśnięte przed wieczornymi wizytami dziewczyny ^^

Natalia 31 Ja w dzień to tylko pół godzinki spie max. Do tego natłok myśli. Co trzeba kupić, żeby było najlepiej i reszta spraw....eh ... wykończona jestem O to , to , to...gdyby chociaż miałybyśmy funkcję wyłączenia tych myśli na jakiś czas aby od nich odpocząć oO Ale nie da rady -.- Cytrynówka Zazdroszczę nie sikania w nocy *.* Masz chyba bardzo dobrej pojemności pęcherz ;P Haha albo jakiś zwor tam zamontowany, który zakręcasz na noc ;P

Megomega Haha co do chrapania i buszowania to mam podobnie ;P Patrycja_30 Ja dzięki temu 'lekkiemu snu' przynajmniej wiem co w ciągu nocy robi nasza psina ;P Budzi mnie jej stukot pazurków o panele jak człapie po mieszkaniu. Chyba też spać nie może, bo chodzi i sprawdza każde pomieszczenie...przyjdzie do nas, stoi przy mojej głowie i sie na mnie patrzy (ja twardo udaję, że śpie ;P ) po czym wychodzi...i tak co jakiś czas Nie wiedziałam, że ona w nocy robi za stróża...przynajmniej wiem dlaczego w ciągu dnia tyle śpi ;P

Dzień dobry ^^ Natalia 31 Ja od dłuższego czasu mam już problemy ze snem -.- Najpierw nie mogę zasnąć, bo Junior buszuje...później szybko robi mi sie niewygodnie na lewym boku, wiec ląduje na prawym...i zasypiam ( o ile nie bierze mnie na rozkminy 'kobiece' ;P bo wtedy to z 2h mogę leżeć i rozmyślać nad "sensem życia i śmierci" ;P ). A po jakichś 20 min od zaśnięcia wstaję do wc...i tak budzę sie co jakiś czas i do 2 w nocy mi sie czas dłuży strasznie -.- (a wstawać do wc ciężko -.- ) Po 5 wstaje mąż do pracy i ja kwitnę tak do 8-9(w międzyczasie coś zjem, bo w brzuchu nam burczeć potrafi od 6 już ;P ) bo nie mogę znowu zasnąć...a później same oczy mi sie zamykają i robię drzemkę do 11/12 ;) Powodzenia na glukozie ;)

Roksi może faktycznie lepiej sie skonsultować z lekarzem? Może coś poradzi jesli się da...a jeśli to taki 'urok' ciąży, to przynajmniej będziesz troszkę spokojniejsza, że to nic poważnego (chociaż z tego co opisujesz to współczuję :( ). Aga, nie przejmuj sie takim gadaniem. Wszystkim nie dogodzisz, to wasza decyzja jak dziecko nazwiecie. -.-

gosiammr Faith Położna przyszła do mnie, bo ja mam nakaz leżenia i z domu wychodzę tylko do lekarza i na badania. Ale myślę, że warto wcześniej wybrać swoją położną, cześć osób wybiera te, które poznaje na szkole rodzenia. Kochana ja wiem o Tym, że musisz leżeć ;/ dlatego napisałam, że się cieszę, że możesz w ten sposób to 'załatwić' ;) I jak pisałam wcześniej, czekam na jutrzejsze spotkanie z położnymi w sr...bo jak coś mam poleconą od swojego gina jeszcze ;)

Patrycja, to świetnie że wyniki OK ;) Do piątku szybko czas zleci ;) Ja muszę teraz czekać do 8.10 Szczerze powiem, że nie jadłam nigdy sałatki z pora za mną chodzi sałatka z kolorowego makaronu z suszonymi pomidorami, słonecznikiem i rukolą...ale to chyba jutro ją zrobię, albo pojutrze koleżanka jeszcze kurczaka dodaje...kto wie, może też dodam?

ignesse Faith nasze zajęcia są na sali fitness więc zmieniamy butki i przychodzimy na sportowo, tzn wygodnie w razie jakis cwiczen np. pozycje porodowe, czy do karmienia żeby się swobodnie poruszać, ja z reguły mam leginsy i tunike plus baletki i tyle :) aga1987 ja myślę, że to wynika z tego że my nasze dziecko mamy pod sercem, czujemy je cały czas i nawiązujemy więź. Nasi Panowie co najwyżej mają fart jak im bobas sprzeda kopniaczka przez brzuch, wiec dla nich nawiązanie więzi następuje po narodzinach. Musimy być dla nich wyrozumiałe, teraz to dla nich coś troszkę abstrakcyjnego :) Dziękuję kochana za odpowiedź ;) Właśnie tak myślałam sie ubrać ( tunika, leginsy, baletki), może tylko wezmę coś a'la 'butki sportowe adidaski nie adidaski' na przybranie w razie w xD Ewentualnie jak pogoda będzie nie za ciekawa, to wtedy baletki bd na przebranie a pocisnę w sportowych ;) Co do mężczyzn, to może faktycznie ich więź nie jest taka jak u nas matek, w sumie jest to niemożliwe tak do końca, bo nas matka natura od początku 'związuje' z maleństwem, które w nas rośnie ;) Oni muszą poczekać na to ;) Jednak nie mam swojemu mężowi nic do zarzucenia w tym temacie ;) Interesuje się, rozmawia z juniorem, był na każdej wizycie u gina, cieszy sie widokiem synka na ekranie (jak on sie wtedy uśmiecha *.* aż mnie rozczula ten widok ) i żałuje bardzo, że jutro ma służbę i nie może do szkoły rodzenia ze mną iść...odciąża mnie w domu z porządkami (co ogarnę jak nie widzi to moje, bo odkurzanie, mycie podług i okien to on wziął na siebie ), cierpi moje humorki i nie narzeka...mam w nim ogromne wsparcie i jestem mu za to wdzięczna :* Wiadomo, nie jara sie ubrankami i resztą 'pierdołek' jak ja, ale często widzę jak wchodzi na olx i przegląda rzeczy które by sie przydały ;) Co do laktatora to jeszcze sie zastanawiam ;) ale właśnie też myślałam o elektrycznym ;) gosiammr To świetnie, że możesz mieć takie 'szkolenie' w domu ;) Ja właśnie też myślę, aby sie umówić z położną...jak to polecił mój gin 'zaprzyjaźnić się' jeszcze przed porodem ;)

Roksi, ja Cię normalnie uwielbiam <3 Hahaha Dziękuję za komplement :) O ile dobrze przyjrzałam się naszej tabelce, to my chyba w tym samym wieku z Tobą jesteśmy ;P Ale mogłam coś źle zobaczyć <br /> Jak tak opowiadacie o szkole rodzenia to cieszę się, że jutro tam idę ^^ A mam pytanie, bo wczoraj jak dzwoniła to położna mnie przepraszała, że nie może mi wszystkiego powiedzieć bo mają urwanie głowy na oddziale ( wiem więc ile kosztuje szkoła, gdzie i na którą mam sie jutro zjawić ;P )...a dzisiaj nie mogę sie dodzwonić :( Wy tam bierzecie jakieś buty na zmianę? Jakieś wygodniejsze ubrania do ćwiczeń ubieracie?(bo chyba jakieś są skoro trzeba było zgodę od gina ) :)

ignesse Ja mam dokładnie to samo z tym 'coś bym zjadła' Albo jak o czymś pomyślę...to muszę to zrobić, bo ciągle o tym myślę Haha np dzisiaj mam łazanki i piekę ciasto z jabłkami i wiśniami, bo w nocy spać nie mogłam tak mi sie tego wszystkiego chciało A jak pomyślę o piwie...jak nigdy mi się go chce I winko słodkie...ale spokojnie, mamy silną wolę ^^ Haha wytrzymamy, za to później jaka będzie 'cudowna degustacja' ^^

OOo dzisiaj mi działa forum Więc pokażę Wam i moją psinkę :)

Cześć dziewczyny :* Napisałam post i mi nie dodało...wrrr...muszę pisać od nowa -.- Cytrynówka Wszystkiego najlepszego z okazji 100dnióweczki ^^ <3 :* <br /> To teraz już z górki ^^ My w pierwszą ciążę zaszliśmy w pierwszym cyklu starań, niestety poroniłam i musiałam mieć zabieg. Po nim mieliśmy odczekać min. pół roku ( gin dał zielone światło po 3 @...ale ja nie byłam psychicznie gotowa). Odczekaliśmy poł roku...ale teraz udało się dopiero po ponad roku i to wtedy kiedy mąż był ciągle w delegacji i mieliśmy dla siebie czas tylko w weekend ;) Wstrzeliliśmy się idealnie Haha , wiedziałam od razu, że sie udało...normalnie czułam to Ale na początku ( i w sumie dalej gdzieś tam w głowie siedzi ten lęk) to sie zamartwiałam, czy serio jestem w ciaży, czy nie bd puste jajo...czy ciąża pozamaciczna...koszmar. Poźniej ustalałam sobie 'terminy do przekroczenia' : 7tc ( ostatnie poronienie), 12 tc, 20 tc, 24 tc, 28 tc...a teraz czekam już do 30, 35, 37 Jak czytam listy do syna, to sie rozczulam...są pełne tego lęku, prośby aby został, miłości od samego początku...więc jak mi kiedyś wyleci z tekstem, że czuje sie 'niechciany', 'że go nie rozumiem', ' inny tekst zbuntowanego nastolatka'...to mu rzucę tymi papierami w twarz żeby sie dowiedział jak bardzo był chciany itd. aga1987 Ja już mam problem ze skarpetkami i butami mąż sie oferuje do pomocy bo u mnie każda próba trwa za długo...tym bardziej że zaczynam sie śmiać z tego xD Biedna :( pamiętaj, że nie można nam sie teraz za bardzo denerwować :* Może porozmawiaj z nim...? ignesse Aż mi ślinka pociekła po tym co napisałaś *.* Łososik...o matko matko *.* nica555 Mam nadzieję, że to nic poważnego ;/ u mnie czasem jakieś tam bóle są, ale to delikatne i szybko przechodzą. Co do śluzu...to ja od początku raz mam, raz nie i gin mówi że to normalne póki nie mają jakiegoś dziwnego koloru i zapachu. Ale przemagluj doktorka ^^ Musisz być spokojna :* Trzymam kciuki aby się nic złego nie działo :* Renatka W tym wypadku, dobrze, że nie wyszła aż tak źle skoro nie kazał Ci przejść na specjalną dietę i sprawdzać poziom cukru w ciągu dnia po posiłkach ( glukometrem, jeśli dobrze pamiętam nazwę urządzonka ;P ). Moja znajoma od 26 tc musiała być na tej diecie i sprawdzać cukier...suma sumarum urodziła chłopczyka z wagą ponad 3 kg , a straszyli ją, że z cukrzycą ciążową będzie ponad 4 kg i że będzie miała cc. Trzymam kciuki za wytrwałość :*

Piękne psiaki i kicia ^^ Chciałam Wam pokazać naszą psinę...ale nie mogę dodać zdjęcia (brak opcji oO). Jak wspominałam wcześniej, coś dzisiaj forum ze mną nie współpracuje -.-

ignesse Taaa dla mnie to i tak bez znaczenia juz, w tym kraju niczego nie mozna byc pewnym, zdecydowalam sie na zamkniecie dg, chociaz uda mi sie dostac te 1000zl dzieki temu, a tak jeszczebym sie stresowala czy zus nie uzna ze jestem matką naciągaczką. Wiesz kochana jak to sie mówi, każdy mierzy swoją miarą...a wg ZUS'u to wszyscy naciągają ;P Ja sie ostatnio zastanawiałam (patrząc na to co sie dzieje ) czy jak przyjdzie do mnie kontrola a w tym czasie będę na zajęciach w szkole rodzenia, to mi powiedzą później 'sorry, ale ma Pani l4, bez szkoły rodzenia też Pani dałaby radę urodzić- ma pani siedzieć na dupie w domu i nie wyłazić' oO

Ja właśnie myślałam o Was dziewczyny kiedy zobaczyłam w wiadomościach info o tych strajkach mamuś na dg. Po wypowiedziach na koniec myślałam, że właśnie kobiety na waszą korzyść coś wywalczyły ;) i trzymam mocno kciuki abyście nie były 'poszkodowane' :*

gosiammr Ja to wiem ^^ Żeby nie było, ja nawet na chwile nie wzięłam pod uwagę tego, że mogłabym ją oddać ;) Nie, nie...raczej chodziło mi o to, jak niektórzy tłumacząc swoje postępowanie, 'wywierają nacisk' na nasze myślenie używając gadki 'nie byłam taka głupia' itd ;) Ale na szczęście my mamy swoje móżdżki ^^ i same podejmujemy decyzję czy to z radami znajomych, teściów, rodziców... ;) I masz rację ;) szykuje sie rewolucja na początku Damy radę