Skocz do zawartości
Forum

joanna70

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez joanna70

  1. Lutówka gratuluje serdecznie ☺ córunia sliczna ☺ nic tylko calowac... Kuruj sie i wracaj do formy...i zdróeka zycze Wam obu ☺
  2. Onaja...czytam Twoją historię i krew mrozi mi sie w żyłach...to brzmi jak jakiś horror...nawet nie wiem co mam Ci powiedziec ...bo wszystko co powiem/napisze moze byc sólą na Twoje obolałe serce.... Kochana to ze nie czujesz tej ciąży jest zupełnie normalne w tak strasznych i okrutnych okolicznosciach... To ze weszłam na ten wątek, to czysty przypadek...otóż tez myslałam ze nie mam wsparcia w partnerze a własciwie w mężu...ale moj brak wsparcia, a Twój to zupełnie inne historie....i dopiero to co przeczytałam w Twoim poscie otwarło mi oczy na temat prawdziwuch problemow... Nie mam prawa Ci radzic co powinnas zrobic, ale jedno co przychodzi mi do głowy to "uciekaj od tego drania...bo w koncu Cie zabije" Powinnas porozmawiac z kims bliskim o swoim problemie, bo raczej samej bedzie Ci trudno sie uporac z tym w co wpadłas... Jestem doswiadczona kobietą bo w tym roku skoncze 46 lat...i mam juz dorosłe dzieci...dwoje z nich sa starsze od Ciebie (26,25l) i nie wyobrażam sobie zeby ktores z nich musiało zyc w tak toksycznym zwiazku...walcz o swoje życie kochana, jesteś młodą, silną kobietą która ma prawo do szczescia...a ten dran o którym piszesz powinien poniesc konsekwencje swego podłego traktowania Cie....bądz konsekwentna...nie pozwól mu na takie traktowanie...jak zaczyna telefon i na policje...niech zamkną gnoja jak nie potrafi życ jak normalny człowiek... To ze jestes w ciazy, to nie problem by byc samej...lepiej dasz sobie radevsama z dzieckiem niz z tym gnojkiem... A jesli chodzi o miłość i ciepłe uczucia do Twojego maleństwa to daj sobie szanse...ale staraj sie myslec pozytywnie...przeciez to nie jego wina ze znalazłas sie w takiej sytuacji ...i ze ma durnego tatusia...staraj sie zrobic cos co pomoże Ci choc troszke nawiązac wieź z tym maleństwem...bo ono juz Cie kocha bez wzgledu na wszystko...moze potrzebujesz wiecej czasu...moze jak je zobaczysz coś pęknie...daj sobie szanse i nie rób nic czego potem mozesz żałować...kto wie czy nie przez reszte życia... Ja własnie leż przy moim synku który urodził sie 27.01.16 i tez miałam niełatwą ciąże...otóż stwierdzono u mojego dziecka Zespół Downa...pierwsza reakcja...koszmar...ale później oswoiłam sie z tą myśla i dzis leży koło mnie moje 2150g szczescia bez którego dzis, juz nie wyobrażam sobie życia....dlatego mysle, że jest ogromna szansa na to że pokochasz swojego Promyczka...tylko zechciej zrobic porzadek w swoim życiu i wyrzuc wszystkie "śmieci" które robia w nim tak koszmarny bałagan...życze powodzenia, odwagi, wytrwałości i przede wszystkim mądrości, bo to ona pomoże Ci podejmowac trafne decyzji...buziaki i przytulasy przesyłam...jestem z Tobą...
  3. Nika sliczny jest Mikuś...widze ze obaj nasi "panowie" lubia spac przy barze ☺☺☺
  4. A oto mój Promyczek...jak miał 2 i 3 dni ☺
  5. Witam...Krokiet ...mój Filipek od 27.01 jest juz z nami...urodził sie dokładnie miesiac wczesniej...przez cc ...z powodu złych przepływów, starego łożyska ...cc na miesiac przed terminem było duzo bezpieczniejsze dla maluszka niz noszenie gondalej w brzuchu...ale wszystko jest w najlepszym porzadku...ZD jest ale bardzo mało widoczyny ...ale wazniejsze dla mnie jest to że Filipek nie ma póki co żadnych chorób czesto występujących u zespolaków...wprawdzie wszystko sie ustali dokładnie dopiero na wizytach u specjalistów ale nie ma zadnych pilnych zlecen wiec mozna powiedziec ze oprócz tego ze ma dodatkowy chromosom to calkiem zdrowe dziecko ☺ jestem przeszczesliwa i kocham go calym sercem...mimo niskiej wagi urodzeniowej od poczatku oddychal samodzielnie i mial odruch ssania wiec kormie go piersia ...i jest pieknie ☺
  6. Dzien doby dziewczyny kochane... Mój syn jest poprostu the best ☺ Wykąpałam go okolo 20.00... ok.21.00 spał już błogo w łóżeczku z pełnym brzuszkiem...potem moj prysznic itp.itd. ostatnie karmienie przed snem ok.godziny 22.30..i do wyrka...z nadzieja ze pospie chociaz z 2h...ale jakiez było moje zdziwienie jak otwarłam oczy na płacz mego dziecka a tam...na zegarze 2.45...nakarmiłam go wrócilismy do swoich łóżek ...i ....spalam do 7.00 ....TO BYŁ POPROSTU SZOK ☺ tylko 1x sie obudzil w ciagu nocy....☺za to teraz od 40min nadrabia straty przy piersi ☺ oby był tak łaskawy dla swej rodzicielki jak najczesciej☺ Pozdrawiam Was cudnie wyspana i szczesliwa ☺:*
  7. A oto mój Promyczek dzis przy cycusiu...mam wrażenie, że codziennie jest inny...☺
  8. Marina06...Julia jest przecudna ☺wyglada jakby z 4kg miała ☺taki pączuś prześliczny...mój Filip przy Twojej Julci to okruszek ☺
  9. Ktos pytał choc (juz nie wiem kto) jak z wagą u Filipka...otóż po porodzie oczywiscie waga spadła (bo tak musi byc) ale po tym fizjologicznym spadku zaczą przybierac ...w prawdzie tylko 10g dziennie ale przybiera...wczoraj ważył 2110g...a ja 59.5kg ;) czyli jakies 4-5 kg do zrzucenia ...no oczywiscie falbanki i oponki pooperacyjne też...ciekawe jak i czy w ogóle naciągnieta skóra sie obkurczy...bo w moim wieku to może byc dosc trudne...
  10. Anulk, Polka,Cinka...i ja Wam gratuluję...życze wszystkiego dobrego dla Was i maluszków...szybko wracajcie do formy ☺
  11. Daga86 daj przepis na te oponki...koniecznie mapisz co robisz ze sa takie piękne...☺
  12. To znowu ja ☺ dzien dobry...nakarmiłam Filipa i mam chwilke dla siebie i dla Was...przeczytałam 440 strone i od teraz bede odpowiadała i opowiadała na bieżąco...przynajmniej taką mam nadzieje... W domu jest fajnie, no bo nie ma jak u siebie...ale pierwszy dzien byl wyjątkowo nie mój ...pewnie myslicie co to znaczy...otóż w szpitalu czułam sie juz swietnie pod kazdym wzgledem ...nawet jak noc mialam nie przespaną to i tak byłam pełna radosci i energii...a juz w domu cała energia prysneła, znów wszystko zaczęło mnie boleć i czułam sie jakbym miała ze 100 lat..w nocy mały dał mi popalic, wiec kolejny dzień rozpoczęłam niczym jakies monstrum...wygladałam poprostu koszmarnie....poukładałam sobie swój stan w głowie...poodpowiadałam na wszystkie wewnetrzne pytania i powiedziałam sobie "hola, hola kobieto...jestes po operacji i do tego karmisz...czyli nie dosc ze organizm musi sie zregenerowac to jeszcze wydatkuje energie na produkcje pokarmu...wiec nie bedziesz śmigac jak zwykle" podsumowując... zrozumiałam ze zmeczenie to chyba normalny symptom, tym bardziej ze juz nie leze w łózku przez całą dobę jak w szpitalu...ale z moim usposobieniem, miedzy zrozumieniem czyli teorią a zastosowaniem czyli praktyką jest daaaleka droga, wiec o 21 padam na pyszczek zajechana jakbym z 2 tony wegle zrzuciła ☺ Filipek dzis w nocy obudził sie tylko 2x wiec jestem calkiem dobrze wyspana...i czuje sie świetnie...gdyby on chciał tylko troszeczke wiecej jeść, to juz w ogóle byłby raj na ziemi...mam nadzieje ze jak przekroczy te płodowe 9 miesiecy czyli piewszy miesiąc życia, to bedzie bardziej dojrzały i zacznie wiecej wcinac bo jak juz pisałam póki co troche mnie to martwi...
  13. Witajcie dziewczyny po tych kilku dniach...o zgrozo jak tu weszłam to pierwsze co pomyslałam to "kiedy ja to wszystko przeczytam" ☺...póki co jestem na 440 str i po drodze doczytałam ze katie i sonia sa już mamusiami ☺gratuluję serdecznie☺ oczywiscie również tym które juz urodziła a ja jeszcze o tym nie wiem... Katie urodziłas takiego okruszka jak ja...mój Filipek miał 2190g i 48 cm...chciałabym zapytac czy Twój maluszek tez tylko spi i spi??? Jedzenie to u Filipa drugorzedna sprawa...jakby mógł to nic tylko by spał...troszkę mnie to martwi bo je bardzo malutko...wytrzymatrzymać 3godziny przerwy to dla niego pikus...dzis ma 9 dni i nie bardzo mam pomysl na rozwiazanie tego problemu...sciągam pokarm i jak za długo nie je to go karmie na spaniu...ale własciwie ciezko nazwac katmieniem...mam wrazenie ze wiecej wypluje niz wypije...napisz mi katie jak to było u Ciebie....pozdrswiam wszystkie i buziole przesyłam
  14. Nika32...Twój Mikołaj taki słodki że schrupac by się chciało <3<3<3 ☺☺☺<br /> .....i teraz najlepsze news dnia...IDZIEMY DO DOMU !!!!Huuuuuura!!!!! Czuje sie rewelacyjnie...biegam jak przed porodem...jestem przeszczesliwa...dzis to ze szczescia az sie popłakałam...uświadamiając sobie jakim ogromnym szcześciem obdarzył mnie Bóg...nie jestem nawet w stanie wyrazic tego co czuję...moj Filipek jest niesamowicie grzecznym dzieckiem...tylko je i śpi z naciskiem na śpi :) mam nadzieje że w domu tez bedzie taki grzeczny☺☺☺
  15. Polka...nie ...ma ciemne włoski ...ale na czubku głowy to irokeza tylko ma i z tyłu ...przód to zakola ☺ taki "stary maleńki"
  16. Witajcie lutóweczki i styczniówki też Basias i Nika GRATULUJE z całego serca ☺ macie przepięknych chłopaków ...życze im i Wam dużo zdrówka i pomyślności ☺ Basias to ze się martwisz to oczywiste ...ale pamiętaj jesteśmy z Tobą...będę się modlić za Twojego okruszka...nie wiem zbyt wiele na temat schorzeń Teojego Adasia ale jestem przekonana ze da się zrobić bardzo dużo żeby mogło być ok ....i NA PEWNO bedzie ok...przesyłam buziaki i pozdrowienia dla wszystkich I w załaczeniu fotki z dzis...m.in. "Flipek w "solarium"" Bilirubina mu sie zaczeła podnosic wiec sie opala do rana ...zobaczymy rano czy wyjdzie dobry wynik po tej sesji " nebieskiego swiatła".....
  17. Dziewczyny tak dla jasnosci chciałabym napisać ze Filipek ma jedna ZD tyle ze na szczescie nie ma wad rozwojowych i chorób z tym zwiazanych....przynajmniej na tym etapie ich nie stwierdzono...kilka cech typowych dla zespolaków posiada...ale to akurat jest najmniejszy problem jak dla mnie...bedziemy robili co sie da zeby było jak najlepiej☺☺☺
  18. Pulsatilla...nie mysl za bardzo o tym lekarzu...bo po co ??? Moze nie bedzie potrzeby zeby podejmowal decyzje w Twojej sprawie...pomysl o czyms pozytywnym zeby zmienic tory rozmyslan.. Wiem ze w Twojej sytuacji to bardzo trudne gdyż znasz ten medyczny "światek od kuchni" i wiesz gdzie, co i jak ...ale bedzie dobrze- na pewno... Bede sie za Ciebie modlic żeby wszystko sie jakos poukladało...
  19. Witajcie dziewczyny w nowym dniu....karmie moje szczescie i podczytuje Was...i chce zebyscie wiedzoalky ze moja forma z godziny na godzineccoraz lepsza....czyli moge powiedziec ze najgorszy ból już za mną...a poza tym skupoam sie teraz na moim malenstwie i ból poszedł na drugi plan... Trzymajcie sie moje kochane...wklejam fotke jak moj Promyczek wcina ☺
  20. Dziewczyny...na dobranoc chcialabym sie z Wami podzielic moją ogromną radością...Filip pieknie ssie piers...karmie go regularnie i z tego co widze obojgu nam przynosi to niesamowitą radosc...to co spwdzało mi sen z powiek stało sie cudownym faktem ...jaka ja jestem szcześliwa ☺i jak baaaaardzo Go kocham ...☺
  21. Witajcie dziewczyny...narescie nadrobiłam te kilkanascie stron... Zaczne moze od tego co mnie mrczy najbardziej ...a mianowicie poród... Mam porównanie cc z sn i powiem szczerze.ze chociaz poród sn do przyjemnosci nie nalezy to po tym co przechodze po cc NIGDY bym sie nie zdecydowala na cc na "życzenie" ...sam poród wiadomo-pikuś...ale to "po porodzie" to zwyczajna masakra ...no chyba ze to ja jestem taka delikatuśna...ale tak czy siak brzuch boli po cc jak diabli...u mnie druga doba a dalej jestem obała jak nie wiem co...po sn tez boli, ale mozna funkcjonowac w miare normalnie... Urodziłam o 14.35 a juz na drugi dzien rano kazaki siadac...po obiedzie czyli po jakia 24h pierwszy spacer do łazienki i prysznic...jak dla mnie to znacznie za wcześnie bo ból ogromny....jedno wiem na pewno ....ze wolałabym z dwoje dzieci urodzic sn niz jeszcze raz miec rozbebeszony brzuch... Wczoraj mialam mojego Promyczka na rękach i naprawde jest jak okruszek...zdjecie jakos go powieksza ☺ nawet spróbował mojego mleczka...ale niestety skonczyło sie bardzo obfitymi wymiotami...na szczescie skonczyło sie tylko na moim strachu i jego płaczu...na wizycie lekarz mi powiedział ze czasem sie to zdarza...i nie ze go przekarmiłam (bo wypił tylko kilka łyków) ale Zespolaczki maja troszkę przyduży jezyczek i muszą sie "go nauczyc"...moze gdzies sie przydławił i dlatego zwymiotował...alecprzerażona byłam okropnie...On biedactwo zresztą też...ale nie poddam sie bo bardzo chce go karmic piersią ....buziaki ☺
  22. Witajcie lutóweczki moje kochane...dalej leże plackiem ale dzis mnie czeka pierwszy spacerek pod prysznic...mam nadzieje ze dam rade... Wczoraj wieczorem miałam wizyte neonatologa...Filipek dostał 10/10 pkt A ...leży sobie w inkubatorze i się wygrzewa ...oddycha tlenem ale bez rureczek i samodzielnie....od porodu go niestety nie widziałam...ale moze dzis mi go dadza chociaz na chwile... Tym co chcą już rodzić życze rozkręcenia a tym co jeszcze nie spokoju...i przystopowania z bólami... Nie wiem czy to juz pisałam ale jesli któras ma mozliwość wyboru porodu to polecam jednak sn... :*
  23. Dziewczyny Filip ma 2190g 46cm długosci urodził sie o 14.35 przez cc...na razie leże plackiem...Jego zabrali żeby mógł sie wygrzac...jak coś wiecej sie dowiem to dam znac...
  24. Nawet przez myśl mi do rana nie przeszło że bede go dzisiaj tuliła ☺
×
×
  • Dodaj nową pozycję...