Skocz do zawartości
Forum

RedNails89

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez RedNails89

  1. Tangoya My tez już dawno nie śpimy, a Maluch juz jest po pierwszej drzemce. Pogoda super, a po wczorajszej jestem szczęśliwym posiadaczem czystego samochodu, więc na plus. Rednails, to przykre jak się zachowała dyrektorka przedszkola. Głupia baba i tyle. Myślę, że to może sie rozchodzic o jedzenie. Może kucharkom po prostu sie nie chce bawić z ważeniem i zwracaniem oddzielnie uwagi na jedną porcję.. A nie wolałabys przynosić własnego jedzenia dla Wawrzka? Wiesz, w takiej zbiorówce to kucharki lubią sosiki czy zupy zaciągać białą mąką, a i kotleciki obtoczone w bułce i usmażone to pewnie stały element menu?
  2. A tak w ogóle to mam mega energię, zrobiłabym coś konstruktywnego, upieklabym ciasto albo coś. Tylko o tej godzinie? Hmmm. Chyba pomaluje paznokcie.. na czerwono
  3. Aga ty podróżniku jeden! A Pawełek drugi!
  4. Madika, sto lat dla Hanuli :) :* niech się zdrowo chowa :) I czekamy na fb spokojnie sobie ze wszystkim poradzisz :) no i na Jola i na Strunke tez Dziewczyny z Łodzi zazdro500!! Szkoda że mam tak daleko :P albo inaczej-szkoda że nie umiem się teleportować za to my jutro mamy wycieczkę na Wrocław, znowu :P Misiakowata, tak myślałam że Mati będzie maskotka imprezy ;) taki fajny chłopak to nie mogło być inaczej ;)
  5. Kurde, przeczytałam zaległości, odpisałam i skasowałam sama sobie posta. To teraz w skrócie :P Misiakowata, bawcie się dobrze na weselu! Kalae, gratulacje ząbka :) zaraz będzie kolejny Nati, hehe, fajnie tak wypić piwko, co? :) Ja to pewnie jeszcze długo nie wypije, postanowilismy z Marcepanem zrezygnować póki co całkiem z alkoholu. Niech (tfu tfu) trzeba będzie jechać do szpitala w nocy to potem od razu w telewizji będzie ze pijani rodzice itp itd... Magdalenka, właśnie o to chodzi, przecież i tak jesteśmy w tym przedszkolu, i tak podajemy mu sami insulinę. Menu dostajemy na 2 tyg wprzod i dokładnie rozpisujemy ile czego ma dostać, nawet sami wagę kupiliśmy bo nie było. To nie, teraz nagle lepiej przynosić jedzenie z domu. Przykro mi po prostu :/ Tangoya, tak Wawrzek ma FreeStyle Libre, nie wiem czy o tym tu pisałam czy to Ty jesteś tak dobrze zorientowana Alexann, trzymamy kciuki za fasolkę :) będzie dobrze :)
  6. Przepraszam dziewczyny, nie dokończyłam myśli co do tego przedszkola, teraz dopiero zauważyłam. Oczywiście powiedziałam że 3godz mnie nie zbawia (szczególnie ze przez 3godz wypadają 2 posiłki podczas których i tak i takuszy byc) i że będzie chodził jak inne dzieci. A my i tak z mężem siedzimy tam prawie cały czas. Coś czuje ze będzie coś nowego wymyślać. Bo wyrzucić go nie może, są na to jakieś paragrafy. Tak jak któraś pisala, jakby od razu powiedziała ze zobaczymy co to będzie, to by była inna sprawa. A nie takie obiecywanie gruszek na wierzbie.
  7. Dzień dobry weekendowo :) Muszę się pozalic, wybaczcie. Wczoraj miałam rozmowę z dyrektorka przedszkola. Wcześniej też rozmawiałam z nią na wakacjach jak Wawrzek zachorował, nie wiedząc jak dokładnie będzie wszystko wyglądać, wspomnialam ze może zostanie trochę w domu zanim go ogarniemy, i pytałam jak to będzie czy może chodzić nadal. Mamy w mieście przedszkole integracyjne i ewentualnie tam mógł chodzić bo jest tam pielęgniarka itp, ale dyrektorka ze po co, tam są dzieci niepełnosprawne umysłowo i on nie będzie się dobrze rozwijać itp. Fajnie ze chce go zostawić pomyślałam wtedy. A po dwóch dniach w przedszkolu klops. Poszedł normalnie od września, bo wydaje mi się że jest dobrze przez nas prowadzony, cukry w normie w 90%, nie ma remisji, pompa na dniach... A pani dyrektor była na spotkaniu dyrektorów placówek, i jakaś koleżanka powiedziała jej że też mają dziecko cukrzycowe,zachorowało w lutym i dopiero teraz wróciło do przedszkola. A naszemu cukier poszedł w górę raz, przypuszczam że z emocji, bo w domu nie mógł się doczekać kolegów itp, i już źle. Dostaliśmy propozycje żeby przychodzil na 3godz dziennie, ze swoim jedzeniem, no i wtedy bezpłatnie wiadomo. I wszystkie ustalenia z lipca ze dziecko nie będzie inaczej traktowane poszły w piz**. Ja rozumiem, że dla wszystkich jest to nowa sytuacja, ale nienawidzę jak ktoś mi mówi ze "tak tak zrobimy wszystko żeby było dobrze", a jak okazuje się ze dziecko wymaga więcej uwagi to już sorry, do widzenia. :(
  8. Misia, kuruj się tam! Na weselu nie można chorować, no jak to, macie się wybawić :)) Hehe ja też gdy pogoda "dziwna" zawsze pakuje bluzy, swetry sobie i chłopakom, i potem jakoś dajemy radę, a mój Marcepan marudzi że zimno :P no sorry ale jego bluza w rozmiarze XXL zajmuje więcej niż 3 nasze Aga, a na Wrocław to Ty się nie wybierasz? najwieksi podróżnicy, nic tylko pozazdrościć
  9. Klaudia, tak bardzo mi przykro :( nawet nie potrafię sobie wyobrazić co czujesz. Musicie być teraz bardzo silni i być przede wszystkim wsparciem dla siebie nawzajem. Szymuś na pewno będzie nad Wami czuwał.
  10. Ostatnio miałam leniwe dni, a dziś z racji ostatniego dnia wakacji ręce pełne roboty. Instrukcja obsługi do przedszkola napisana, Starszak zapakowany, do tego byliśmy na placu zabaw, upieklam ciasto, pranie zrobione, podłogi pomyte, kuchnia posprzatana i nawet poprasowałam. i nawet nie jestem zmęczona ;) Chciałam jeszcze przygotować trochę słoiczków Jaśkowi, póki mam owoce i warzywa od dziadka z działki, tylko nie mam i nie wiem gdzie dostane takie malutkie słoiczki. Już nawet chciałam kupować przecier pomidorowy z 10 szt i przełożyć do większego słoika. :P Sylwia, trzymam kciuki żebyście byli znów blisko z mężem :) tez widziałam ze coś Cię brakuje, i już miałam wywoływać jak idzie obstawianie słodyczy, bo u mnie kiepsko, i znów zaczęłam wieczorami zapychac się słodkim. Mam nadzieje że u Ciebie lepiej z samodyscyplina :)
  11. Lilijka87 Aaaaaaaaa jest, udało się! Ania podnosi się na czworakach! Gratulacje Szeherezada od Araba
  12. Maddalena, jej, trzymajcie się z Mateuszem! Jakie to niesprawiedliwe że dzieciaczek musi się tyle nacierpieć :( oby szybko się nim zajęli. Jola, bo chyba Tobie nie pisałam, super że tak czuwałaś i wszystko dobrze się skończyło! A Olis taki dorosły na tych zdjęciach, no no no :) Madika, widzisz, z Hanula wszystko super, a nawet jeszcze lepiej :)) ona koniecznie chce Ci powiedzieć, że nic jej nie jest Alesandra,trzymamy kciuki za usg, będzie dobrze :) Nati, super że napisałaś o tym blw, sama po cichu się zastanawiam nad nim, ale u nas to jeszcze trochę minie bo Jasiek za tydzień dopiero 5mscy, i do siedzenia tez mu daleko. Chociaż może faktycznie być tak że z dnia na dzień posiadzie nową umiejętność. No i jeszcze kwestia zorganizowanią, wydaje mi się że karmienie blw zajmie więcej czasu, a u nas póki co kiepsko, bo jutro Wawrzek wraca do przedszkola a my z mężem musimy przychodzić na posiłki czyli co 2godz podawać insulinę. Dopiero jak będzie pompa może więcej posiedzimy w domu. Jaśkowi ostatnio wychodzi najczęściej "Aniaaa" na co ja mu: nie wołaj mi tu matki po imieniu! A on się chichra na bezczelnego, bez kitu. W sumie on się cały czas chichra, śmiechota kochana.
  13. Wyszłam na spacer z Jaśkiem co by przespał się pół godzinki na powietrzu i co? Zapomniałam smoczka. A dziecię me nie potrafiło samo zasnąć i tyle z miłego spaceru. Oczy pobierał, ręce pchal do buzi, kciuka possał i dalej oczy jak 5 zł. Już sobie wyobrażam jak będzie wyglądać całkowite oduczanie
  14. misiakowata30 Łoooo Kasia to i tak presrane ale dobra i ta sciana od niej..w takie upaly bez prysznic?wspolczuje..muchy to chyba ja kochaja.. Choc ostatnio ogladalam galileo..facet po 10 dniach jakos, jak sie nie myl ,tak przestal smierdziec .Jakies bakterie sie wytworzyly co zlikwidowaly smród Moze mamusia probuje dociec co to za bakterie byly Buahahaha padłam! Na pewno próbuje odkryć te bakterie A tak wogole KasiaMamusia ja to Ci współczuję. Skurcz za ścianą i jeszcze takie numery odwala. Ale ty chyba już odporna na jej zagrywki jesteś . I bardzo dobrze że poszłaś i przy synkach jej nagadalas, a co, jeszcze by odwróciła kota ogonem ze mogłaś przyjechać a nie przyjechalas... znowu jakaś fala szaleństw skurczów, czy co :P
  15. ~nessquick Która z was podawała przepis na domowe lody? Bo nie zapisałam, a kupiłam właśnie maszynę i na gwałt potrzebuję! Ja ;) Zawsze korzystam ze strony mojewypieki.com. :)
  16. Misiakowata, jak okolice nerek zaczynają boleć to ja bym się poważniej zastanowiła nad lekarzem. Lepiej żeby nic się z tego nie wyklulo :/ Jasiek tez ostatnio nerwowy, marudny, płacze przy zasypianiu. A teraz jak jest taki zmęczony popołudniami i ładuje go w wózek i wychodzę żeby przekimał w wózku, to potrafi nie spać cały spacer tylko się rozglądać :P Właśnie starszak wstał mi z kaszlem, fuck :(
  17. aanuleczka87 Mamusie chlopczyków! Czy robicie coś z "ptaszkiem" waszych pociech, aby zapobiec stulejce? Ja delikatnie naciagam jak mi się przypomni. Czyli raz na 2-3 tygodnie ;)
  18. A tak w ogóle musze się pochwalić. Od wczoraj w Polsce jest dostępny bezdotykowy system monitoringu poziomu cukru-FreeStyle Libre. Dzięki temu Wawrzek nie musi mieć kłutych palców żeby sprawdzić poziom cukru we krwi. I jeszcze można zobaczyć jak wyglądała sytuacja pomiędzy pomiarami, czy np w nocy czegoś nie przegapiłam nieświadomie. Super sprawa :))
  19. Olija RedNails milo sie z Toba wczoraj leniuchowalo:) bo mam nadzieję ze dotrzymalas mi towarzystwa w prawie nic nie robieniu (bo te rozpoczęte rzeczy udalo mi sie powoli dokończyć). Madika dobrze ze w domu. Powolutku wróci Ci pewnosc siebie! A moja niunia wlasnie turla sie po łóżku i jest to coeaz bardzoej niebezpieczne bo leży juz prawie w moich nogach-dwa razy na brzuch i raz na plecy caly czas w lewą strone sie turla Oczywiście że dotrzymałam :)) potem poszłam jeszcze na spacer z Jaśkiem, to też takie moje "nicnierobienie" ;) wogole wczoraj jakiś dziwny dzień, jak nie lenistwo to wieczorem dopadło mnie gastro jakiego dawno nie miałam. Pożarłam resztki spaghetti, snikersa, bułkę z serem, i w międzyczasie zagryzalam pieczoną ciecierzyca. Masakra. Święto że mnie brzuch nie bolał (Misiakowata współczuję). Maddalena, bardzo nam przykro :( szkoda maluszka. Trzymajcie się w tym szpitalu! Madika, super że już w domu :) nie bój się o Hanule. Nasze dzieciaczki są twarde z natury :)
  20. Barcelona, no masz, kolejna Hania na podłodze. Ale to właśnie tak jest, te nasze dzieciaczki z dnia na dzień coraz bardziej ruchliwe, że nawet nie spodziewamy się co może się przytrafić. Ja zostawiałam często gęsto Jaśka na przewijaku na łóżeczku... masakra jak o tym teraz pomyślę. Mógł 100 razy spaść z metra wysokości. Ale, żeby nie było, dziś tak się kręcił na narożniku, że obkrecajac się z brzucha na plecy zaryl głową w stojący obok stolik (sam kant), po czym znów się obkręcił zanim zdążyłam cokolwiek zrobić. I ma guza z jednej strony głowy i szrame dookoła :/ Misiakowata, super że z Matim wszystko w porządku :) taki radosny chłopak z niego że hej Strunka, zobaczysz że wszystko będzie dobrze i zaraz choróbsko pójdzie sobie :) Nati, kurcze to sobie pojeździcie z Izunia :)) ona jeszcze większy podróżnik jak mój Jasiek Olija, ja mam właśnie takie dni jak ty dziś, że pozaczynam sto rzeczy i potem siadam i nic nie robie :P chociaż ostatnio jeden dzień lenia, a potem 2-3 dni powera i zastanawiam się skąd u mnie tyle sił Dziś chyba jednak trochę poleniuchuje razem z Tobą
  21. Alexann, świetne wieści, oby każde następne były tak samo dobre :) odpoczywaj w miarę możliwości :) Ortoda, cudowne rodzeństwo :)) W ogole wszystkie ostatnie zdjęcia sa przepiękne! Madika, mam nadzieję że na noc zmieniłaś się z mężem. Szpital wykańcza, a ty przeziebiona jesteś, no i psychicznie również nic przyjemnego. Postaraj się odpocząć. A z neurologiem to kpina jakaś chyba! Albo raczej polska służba zdrowia... Coś jeszcze miałam, aaaa, mózg matki pozostawia wiele do życzenia
  22. Madika Dziewczyny jestem w szpitalu z Hanula:( Nie wiem jak to sie stalo ale upadla mi dzis na podloge... Boze czuje sie jak wyrodna matka :( Jeszcze glupia lekarka za kazdym razem daje mi to odczuc... Ma peknieta czaszke ale reszta na razie jest ok. Nie wymiotuje je normalnie i nie ma zmian w mozgu ani nic. Jest mi cholernie ciezko... Trzymajcie sie moje marcoweczki :( Bo ja pekam... Madika, wszystko będzie dobrze! I w żadnym wypadku nie jesteś wyrodną matką!!! Jesteś najwspanialszą mamą dla Hanuli, to mogło przydarzyć się każdej z nas. Teraz musisz być silna dla niej. Wiesz że jesteśmy z Tobą, wszystkie po kolei. Buziaki dla Hanuli :*
  23. Weekend i po weekendzie. Odwiedziliśmy obie siostry Marcepana no i oczywiście Skurcza. Ostatnio pochwaliłam że się nie wtrąca, to teraz a to byś zrobiła tak, a to tak. Nie jakoś nachalnie i kategorycznie, no ale jednak :P Następna wycieczka na Wrocław 5.września, w dniu moich urodzin całe szczęście to jest poniedziałek, obejdzie się bez wizyt ;)
  24. ~Antonowa Dzień Dobry;) Antos ma już pierwsza drzemkę wiec moge was poczytać;) dziś powtórka z rozrywki w nocy;/ pobudki juz nie co godzinę bo wychodziły co dwie ale jak się obudził o 2.00 to usnal 3.30;/ chyba ząbki bo pchal rączki, tetre do buzi ale smoka i cyca nie chciał. Co polecacie na wrażliwe dziąsłka maluchowi bo musze coś kupić bo nie wyrobie z jego pobudkami; ( a mój matcepan biedactwo zmęczony po pracy i ani mu się śni wstawać w nocy; ( Na dziąsełka polecam Dentinox. Co do rozszerzania diety to ja czekam do skończenia 6 msc. Pediatra poleciła dokarmiać kleikiem ryżowym i raz mu próbowałam podać, ale nie umie jeszcze jeść. Wszystko wypychał językiem i wypluwał. Także przechodzimy na dodatkowe karmienia w nocy aby przybrać na wadze :)
  25. Madika RedNails89 Ann1ee RedNails a jeszcze mam takie pytanie: zdaje się, że kiedyś pisałaś, że miałaś cukrzycę w 1 ciąży. Czy teraz jak zdiagnozowano cukrzycę u Twojego synka to lekarze mówili coś, że to mogło mieć wplyw? Tak, w pierwszej ciąży miałam na krzywej cukrowej po dwóch godzinach przekroczone o 6j. Nie pamiętam już jak idą te normy, w każdym razie jak było do 140 to ja miałam 146. Na czczo wynik dobry. Po wprowadzeniu "diety" nigdy więcej nie przekroczyłam żadnej normy, wiec osobiście uważam że ta moja cukrzyca była oszukana. A tutaj lekarze mówią że to nie ma żadnego wpływu na chorobę dziecka, nie ma związku. Choroba synka nie jest uwarunkowana genetycznie. Jeśli martwicie się o dzieciaczki, a macie glukometr w domu to możecie same kontrolować poziom cukru. Ja tak będę robić z młodszym. Pierwszy raz badały mu w przychodni jak miał 3msc. Lekarka mówiła tylko żeby nie przesadzać z częstotliwością ;) Nie pamietam czy pisalas... moze nie doszlam hehw albo czytalam pobierznie hehe Skad wziela sie u Wawrzka ta cukrzyca? U moich znajomych przez podanie np. Antybiotyku na jakas powazna chorobe (lekarka im powiedziala ze na ich odpowiedzialnosc to robi- nie kumam dlaczego). Wawrzek ma cukrzycę jako chorobę autoimmunologiczna. Wirusy atakujące jego organizm podczas choroby upodabniają się do zdrowych komórek, w tym wypadku trzustki. Organizm chcąc zwalczyć wirusa przy okazji niszczył trzustke. No i on 3tyg przed wykryciem cukrzycy miał zapalenie krtani i przyjmował antybiotyk. No i ten antybiotyk to taka ostatnia cegła która przeważyła szalę i trzustka odmówiła współpracy. Dlaczego akurat padło na niego nie wiadomo. Natomiast teraz cukrzyca staje się chorobą cywilizacyjna, i coraz więcej coraz mniejszych dzieci choruje. Należę do grupy na fb dla rodziców dzieci z cukrzycą typu 1, i wykrywają ja już u rocznych dzieci :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...