-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Zu2ia
-
felcia898 Jak to jest z planowaną cesarska trzeba zgłosić się do szpitala na umowienie terminu??? Musisz mieć skierowanie od swojego lekarza. I z tym skierowaniem idzie się do szpitala i tam już dalej mówią co i jak.
-
Ja mam termin na 8-9 marca. Ale chciałabym chyba urodzić 5 marca ;) aczkolwiek biorąc pod uwagę planowane cc to może i być koniec lutego. starszy synek ma fajna datę urodzenia: 5.05 :)
-
Lilijka na pewno warto spakowac już torbę na ewentualny pobyt w szpitalu bez opcji porodu. Bo na prawdę, jak się okaże że trzeba zostać w szpitalu (lub jechać szybko - ja tak miałam) to jest stresująca sytuacja i lepiej wtedy nie musieć zastanawiać się gdzie leży pidzame i szczoteczka do zębów. Mnie wtedy w sobotę rano złapała siłę skurcze i pojechaliśmy do szpitala jak staliśmy. Potem mąż dowiódł mi wszystko oczywiście, ale zamiast być ze mną w trudnej chwili to latał po domu i szukał mojej piżamy.
-
Ja wole torbę mieć spakowana wcześniej żeby potem mąż nie musiał mi wszystkiego dowozić, szukać itp itd. Zważywszy że jeśli będzie trzeba jechać wcześniej niż termin to dla niego też będzie stresująca sytuacja i będzie wolał być ze mną w szpitalu niż latać po domu/mieście szukając czegoś. W pierwszej ciąży trafiłam do szpitala na początku 7mca z porodem zagrażającym. Po wyjściu w kilka dni spakowalam torbę, bo stwierdziłam że to już nie ma żartów.
-
Ja połowę pierwszej ciąży brałam no spe bo też miałam przedwczesne skurcze. Teraz biorę doraźnie, ale pewnie z upływem czasu znów będę brać regularnie.
-
Ja mam trochę łatwiej, bo wiem co mi się przydało, a co nie przy pierwszym porodzie. Wiem też czego nie wzięłam a by się przydało ;) także będę się pakować pod tym kątem.
-
W ogóle dziś sobie uświadomiłam że czas pomyśleć o pakowaniu torby do szpitala. Muszę wszystko kupić, bo nie mam z poprzedniego porodu nic, żadnych koszu czy biustonoszy do karmienia. I ubranka dla Fasolina poprać i wybrać te które zabiorę do szpitala ;)
-
Witajcie mamusie w ostatnią niedzielę listopada :) U nas dziś pada i wieje :/ czyli siedzimy z bąblem w domu i czekamy na tatę aż wróci z pracy. Obiad mamy już gotowy - poledwiczki wieprzowe w sosie kaparowo-pieprzowym :) ostatnio jak zrobiłam to synek zjadł więcej niż ja ;) Mamusie w szpitalach i te leżące w domu, trzymajcie się :) już niedużo zostało. Swoją drogą gdybym "odpukać" ja musiała leżeć, to szczerze nie wiem jakbym miała to technicznie robić. Mąż dużo pracuje, a 1,5 roczny synek nie zrozumie że mama ma leżeć. A poza tym trzeba go nakarmić, przewińąć itp...
-
-
Ja mam ok 10kg na plusie. Aż się sama u lekarza zdziwiłam i on też. Zapytał się gdzie ja te kg schowałam, bo oprócz brzuszka to szczupła jestem. Jeszcze 3 miesiące ciąży, muszę trochę ograniczyć słodycze i owoce, bo w marcu będzie 20 na plusie :/
-
olka135 Kurde, mam mieć dziewczynkę a śniło mi się że urodziłam chłopca, takiego blondyna i Michał był starcie zdziwiony (ma czarne włosy) Ja jestem szatynką, mój mąż niemal brunetem, a nasz synek jest blondynkiem :) a co się okazało przy przeglądaniu zdjęć z dzieciństwa męża? Że sam jako dziecko był blondynkiem :) a potem włosy mu mega sciemniały :) w ogóle nasz synek jest kopia tatusia. Na tych zdjęciach to identyczni, dosłownie kropka w kropkę. Nawet zachowania mają identyczne. Jak mi teściowa opowiada o czymś z dzieciństwa mojego męża, to moja pierwsza myśl - "Artur robi identycznie" ;)
-
A, o to chodzi ;) ja też raczej kupię dopiero po porodzie. Tym bardziej że narażony dziecka zbiegna nam się z przeprowadzka i póki co wstrzymujemy się z kupnem jakichś nie koniecznych rzeczy co by przewożenia było mniej :)
-
A czemu od 3 miesiąca?
-
Ciaza316 Zuzia, to jak maly w dzien nie spal to uzywalas tylko mate? Tak, kladlam go tylko na mate, ewentualnie na koc i pokazywałam mu grzechotki itp, mówiłam do niego itp. Dzięki temu szybko nauczył się przekrecac z plackow na brzuszek i odwrotnie. Miał dużo swobody w poruszaniu się, więc szybko zalapal co i jak trzeba zrobić żeby dostać coś co jest dalej :) Dziecko leżąc w bujaczku jest mocno ograniczone ruchowo. Ja nie jestem zwolenniczką bujaczkow, huśtawek itp. To raczej wygoda dla rodzica bo dziecko jest zajęte przez jakiś czas. Ale na wspomaganie rozwoju nie ma żadnego wpływu.
-
Ja na pewno kupię mate edukacyjna . Starszego synka kladlam na niej już jak mi niecałe 2 miesiące i potrafił bardzo długo na niej leżeć i patrzeć się na zabawki. A potem stała się jego ulubiona zabawka :) Leżaczka bujaczka i karuzeli nie kupię raczej. Obie te rzeczy mieliśmy dla synka i obie były w ogóle nieużywane.
-
A w ogóle jeszcze apropo tego jak są ułożone dzieci w brzuchu i kiedy się przekręcają. Moja bratowa miała termin na teraz na środę. Jeszcze nie urodziła ;) była 9.11 u lekarza i mała była główka do góry, więc lekarz mówił że cesarza będzie. Kolejna wizytę miała 16.11 i już miał dostać skierowanie na cc, a tu na usg wyszło że mała się przekrecil - na tydzień przed terminem ;)
-
My po wizycie. Dostałam żelazo i dodatkowy magnez do łykania. Żelazo no wyniki krwi mam ciut gorsze, a magnez bo macica mi się zaczyna stawiać coraz częściej, a przy bliźnie po cc to nie wiadomo co może się dziać po drodze. Ale szyjka na szczęście zamknięta i trzyma. Kolejna wizyta 21.12 i będzie usg biometryczne :) zobaczymy jaki nasz Fasolin duży będzie :)
-
Ja też już nie śpię. Aczkolwiek z przymusu, na 8 mam wizytę u gina. Na poprzedniej byłam miesiąc temu a mi się wydaje jakby to było wczoraj. Jak tak dalej pójdzie, to "jutro" będę miała marzec ;) Miłego dnia i dużo spokoju wszystkim :)
-
Mi z 60 stron zostało 30 jeszcze ;) ale już zasypiam, pewnie jak jutro wieczorem usiądę do czytania, to będzie znów 60 ;) Dobranoc mamuśki :)
-
Co do wyciekania czegoś z piersi (właśnie czytam jak pisalyscie o tym). Pamiętam taka sytuacje: nasz "pierwszy raz" z mężem po urodzeniu się synka a mi nagle z piersi zaczyna lecieć ciurkiem mleko ;) dosłownie mogłam szklankę podstawić ;) ale się wtedy nasmialiśmy ;)
-
daaaga20160307 Przez jakiś tydzień zaległe czytanie.forum stało się walką z wiatrakami ;) Wczoraj wieczorem "zostawiłam" was mając 10 strodo do doczytania, dziś weszłam i mam 60 ;) może jeszcze dam radę ;) Ale w dzień ciężko mi czytać, bo ciągle mam coś do zrobienia. A to obiad, a to wymyślimy z synkiem jakieś słodkości do pieczenia, a to sprzatamy a to idziemy na spacer. A rano najczęściej jeździmy do naszego domku doglądać jak panowie pracują i wybierać resztę rzeczy. Także czas leci mi błyskawicznie, mało nie zapomniałam iść na pobranie krwi, a jutro wizyta :) Bardzo mi miło że o mnie pamietałyście :)
-
Ja prawko mam już prawie 10 lat (w przyszłym roku będzie dokładnie) :) i jak gdzieś czytań o tych nowych egzaminach to baaaardzo się cieszę że zdałam dawno temu, bo teraz już bym chyba nie dała rady ;) tym bardziej jak widzę że to jak uczą jeździć to w ogóle nie ma przełożenia na to że się umie jeździć... Ma się tylko papierek :/
-
Dobra, chyba dam sobie spokój z nadrabianiem was, bo mam 60 stron i mało czasu ;) czytam już na bieżąco ;)
-
Witajcie dziewczyny :) wracam po kilkudniowej przerwie :) Oczywiście jeszcze was nie nadrobilam, zostało mi 40 stron. Ale powoli nadrabiam. Co do metody blw (z góry przepraszam za wraca nie do tematu ktoey pewnie sie ja skończył). Ja jestem dość sceptycznie nastawiona do tej metody. Głównie ze względu na "wychowywanie niejadka". Często dzieci karmione blw mają niedokrwistość itp, bo jedzą wybiórczo. I poznają mniej smaków (bo wybierają sobie same co chce jeść, a często wybierają ciagle to samo). Mam kilka koleżanek, które karmią ta metoda i ich dzieci mimo słonecznego 1,5 roku w ciągu dnia potrafią zjeść tylko kawałek chleba, pół banana i kawałek marchewki. Trochę mało jak na 1,5 roczne dziecko. Ja rozszerzając dietę synkowi połączyłam tradycyjne karmienie z blw. Zaczęliśmy wprowadzenie innych rzeczy niz melioracji jak mały skończył 4mce. Potem jak już usiadł sam stabilnie (to bardzo ważne przy samodzielnym jedzeniu) to dostawał jedzenie też właśnie na talerzyku pokrojone i wybierał sam co chce zjeść. Ale to byla forma przekąsek, główne posiłki dostawał tradycyjnie będąc karmiony. Wydaje mi się że takie połączenie jest dobre, bo z jednej strony dziecko uczy się samodzielności (blw) a z drugiej ja mam kontrolę nad tym co i ile zje (karmienie tradycyjne). A, i bardzo szybko odeszliśmy od papek takich zupełnie gładkich. Jakoś jak mały miał pół roku dostawał już jedzenie z kawałkami (oczywiście miękkimi żeby poradził sobie swoimi dwoma wtedy zębami i działami) ;)
-
Ja też już wstałam.. Patrzę za okno.. A tam leje. Nie pada. Leje potężnie. A tu trzeba z domu wyjść :/ Miłego dnia, niech u każdej z was zagości jakieś słoneczko :)