-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez joam
-
Witam, jeżeli synek jest na piersi, to radzę wystrzegać się nabiału, dań ciężkostrawnych (smażonych, mięsnych), czarnej herbaty oraz produktów silnie uczulających (orzechy, soja, miód, mleko). Może Pani sobie pić herbatkę z kopru włoskiego oraz kompot z suszu. Natomiast synkowi warto podawać pokarmy dobrze ugotowane (żadnych surowych), do jedzonka dosypywać zmielone nasiona siemienia lnianego oraz olej zimnotłoczony. Natomiast do picia podawać mu słabiutkie herbatki z kopru włoskiego oraz kompot z suszu (na garnek wody wrzucić garść suszonych jabłek, kilka suszonych śliwek, 2 goździki oraz kurkumy na końcu noża. Nie słodzić!). Wszystko, co dostaje dziecko powinno być ciepłe. Oprócz diety warto również zadbać o ruch maluszka, stosować ciepłe okłady i masować dziecku stopy. 1.Zadbaj o ruch niemowlaka! Podnoś nóżki i przyciągaj je delikatnie do brzuszka. Powtarzaj czynność wielokrotnie. 2. Stosuj ciepłe okłady! Można także zrobić na brzuszek ciepły okład oraz delikatnie masować go zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. 3.Masuj stopy malucha! Świetnym sposobem na ulżenie nawet maleńkiemu dziecku jest masaż stóp - stópki niemowląt ugniatamy tak, jak ciasto (niezbyt mocno) - obie stópki w równym czasie, natomiast stopy dzieci powyżej roku masujemy kciukiem (ruchem robaczkowym) od pięt w kierunku paluszków - także tyle samo chwil każdą stópkę. Warto powtarzać masaż jak najczęściej. Jeśli dziecko ma łaskotki i zabiera stopy, można opowiadać mu w czasie masażu historyjkę o tym, że po stópce idzie Mysia tuptuptup (lub jakikolwiek ulubiony bohater bajek dziecka), a za nią świnka Peppa biegnie i woła.... itd Pozdrawiam
-
Witam, po pierwsze nietolerancje mogą ujawnić się dopiero po kilku tygodniach, czasem miesiącach od wprowadzenia nowości. Po drugie myślę sobie, że mogą tu brać górę czynniki psychologiczne - czyli synek może czuć, że Pani psychicznie się od niego separuje szykując się do powrotu do pracy. Poza tym być może zaczyna ząbkować, co zawsze powoduje "regres" żywieniowy i chęć powrotu do jedzenia wyłącznie piersi. Prawdopodobnie dzieją się tu te wszystkie procesy. Chyba warto zacząć od siebie - czyli zastanowić się czy czuje Pani w sobie potrzebę i chęć powrotu do pracy, czy Pani sama w sobie czuje się gotowa. Jeśli tak, to warto popróbować uczyć maluszka, że Pani wychodzi na kilka godzin - czyli, że Pani znika, ale zawsze wraca. Po powrocie oczywiście ukochać i dopieścić synka, a w czasie nieobecności - osoba zajmująca się nim niech po prostu próbuje SPOKOJNIE proponować mu posiłki. Jeśli nie zje nic, nie szkodzi, zostawcie to. Naje się kiedy Pani wróci. Jednym słowem zachęcam Panią do wychodzenia powiedzmy na 4 godziny w ciągu dnia - jeszcze przed powrotem do pracy. Wtedy łatwiej jest zachęcać dziecko do jedzenia poza piersiowego, niż kiedy on czuje Pani bliskość i wie, że odpowiednio długi bunt doprowadzi do gratyfikacji w postaci podania mu piersi. Są bowiem 2 kwestie - dziecko może być nie gotowe na nowe posiłki lub może woleć pierś i się jej domagać. I ma do tego prawo :) A Pani ma prawo uczyć go innego rodzaju odżywiania się :) Jeżeli potrzebuje Pani bardziej dokładnej konsultacji lub towarzyszenia w tym procesie powrotu do pracy - zapraszam do kontaktu osobistego. Pozdrawiam
-
Witam, pestki są głównie uzupełnieniem diety w mikroelementy i białko. Warto wprowadzić je na stałe do diety w momencie, kiedy dziecko przestaje dostawać mleko kobiety - czyli poniżej 3 karmień na dobę. Zaczynamy od połowy łyżeczki dziennie i stopniowo dochodzimy do 2 łyżeczek. Na początek warto wprowadzić siemię lniane, później sezam, słonecznik. Zdarza się, że sezam uczula dzieci alergiczne. Wtedy zostajemy przy siemieniu lnianym. Początkowo można pestki podprażyć na suchej patelni bądź w piekarniku, po ostygnięciu zmielić. Sezam zawsze jemy na surowo - co to znaczy, że "nie trawi się dobrze"? Być może chodziło o to, że może uczulić? Ilość oleju lnianego także zależy od tego, ile karmień piersiowych jest w ciągu doby. Dziecku, które zaczyna raczkować i więcej się poruszać podajemy łącznie łyżeczkę, dwie oleju na dobę. A kupki dziecka zawsze zmieniają się w momencie wprowadzania stałych pokarmów. Mleko kobiety przyswaja się niemal w całości i dlatego kupki dziecka karmionego piersią są zwykle dość luźne. Natomiast wszelkie nowości w diecie wpływają na zmianę gęstości oraz zapachu kupek. Warto zwrócić uwagę na to, czy dziecko ma trudność w wypróżnianiu, czy się męczy, czy nie wypróżnia się co kilka dni. Wtedy można podawać więcej warzyw duszonych bądź gotowanych (czyli np 2/3 warzyw + 1/3 kaszy) oraz zadbać o dodawanie zmielonych pestek siemienia oraz o picie. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam serdecznie, nie ma potrzeby podawać dziecku mleka - zwłaszcza jeśli odmawia. Spokojnie może mu Pani dawać kleiki - czyli rozgotowane zboża (ryż basmati, kaszę jaglaną, płatki owsiane (zwierają gluten), amarantus z ryżem). Białko można dostarczać za pomocą strączkowych (soczewica czerwona z ryżem, fasolka mung z ryżem) oraz dodawać do posiłków zmielone pestki siemienia lnianego, sezamu, słonecznika. Nabiał nie jest najlepszym źródłem białka, a poza tym często uczula oraz zaśluzowuje organizm. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam, najlepiej podawać dzieciom do picia wodę nisko zmineralizowaną przegotowaną, później słabiutkie herbatki ziołowe. Jeśli już soczek, to baaaaaaaaardzo rozcieńczony - ciepłą wodą. Natomiast jako przekąskę warto podać maluszkowi chleb pełnoziarnisty na zakwasie, bułki kajzerki nie są wartościowym posiłkiem, a zwykle zawierają sporo spulchniaczy. Pozdrawiam serdecznie
-
No i właśnie o to chodzi - aby słuchać swojej intuicji i kierować się zarówno potrzebami dziecka, jak i swoimi zasobami/możliwościami. Gratuluję Wam tego :)
-
Witam, stanowczo może Pani za pomocą diety poprawić wyniki morfologii synka! Zajmie to min kilka tygodni, ale warto, ponieważ efekt będzie trwały i wzmocni jego organizm - zwłaszcza poziom odporności. Nie odpowiem Pani tak prosto, że chlorella podniesie mu poziom żelaza. Natomiast mogę Pani pomóc opracować kompleksowy sposób żywienia synka - uwzględniający produkty szczególnie bogate w żelazo oraz witaminę C (konieczną do przyswajania żelaza) tak, aby wyciągnąć go z obecnej sytuacji. Zachęcam więc do konsultacji indywidualnej pod mailem mamowanie@wp.pl Poza tym odradzam Pani podawanie mu syropu z żelazem - zdaje mi się, że już tu pisałam o tym, jak często żelazo syntetyczne powoduje skutki uboczne i obniżenie poziomu we krwi - działa podobnie jak hormony w tabletkach - osłabia ich wydzielanie przez sam organizm mówiąc w skrócie. Może Pani podawać mu chlorellę - co 2gi dzień na wieczór - ok 0,2mg Pozdrawiam serdecznie
-
Witam, według mnie oraz dietetyczki z IMiD, mięso białe można wprowadzać po 12 mcu życia. Natomiast mięso czerwone - jeśli w ogóle - wprowadziłabym po 2 roku. Podejrzewam, że każdy zaleci Pani coś trochę innego - niezależnie od decyzji, jaką Pani podejmie - zawsze warto się zastanowić PO CO CHCĘ coś dać dziecku? Warto także pamiętać, aby nie przesadzić z ilością białka - zwłaszcza w produktach zwierzęcych, w tym nabiale. Pozdrawiam serdecznie
-
A poza tym według WHO nowe pokarmy należy wprowadzać w 4 miesięcy życia JEDYNIE wtedy, kiedy dziecko minimalnie przybiera na wadze. Poza tym według Komitetu Upowszechniania Karmienia Piersią warto "nauczyć dziecko jedzenia innych (poza piersią) potraw w okresie pomiędzy 6-9 miesiącem". Czas najwyższy aby pediatrzy zaczęli się doszkalać w zakresie aktualnej wiedzy na temat rozwoju dzieci i przestali rutynowo zalecać wprowadzanie kaszy mannej.
-
Witam, przy takiej ilości karmień mlecznych nie ma potrzeby go dopajać dostaje wystarczająco dużo "mokrego" wraz z mlekiem. Natomiast zachęcam Panią do ograniczenia karmień nocnych - nie co 2 godziny, ale co 3, a z czasem co 4. Ważne, aby synek przyzwyczajał się do tego, że noc jest do spania, a jego układ pokarmowy żeby mógł odpocząć w nocy. A poza tym warto zadbać o Pani wysypianie się :) Synek jest już na tyle duży, że można go uczyć innych sposobów uspakajania się niż pierś. Co do ilości posiłków - zasady są 2: - póki dziecko jest więcej niż 3 razy na dobę na piersi - spokojnie można rozszerzać dietę, bez poświęcania wielkiej uwagi na to, aby inne posiłki były pełnowartościowe - znacznie lepiej jest karmić dziecko kaszką robioną własnoręcznie z gotowanej kaszy jaglanej, ryżu bądź amarantusa z jaglaną :)
-
Witam, przede wszystkim proszę być spokojną o to, że Pani mleko spokojnie mu wystarczy do 12 mca! Wiele dzieci, zwłaszcza chłopców, nie chce jeść pokarmów poza piersiowych wcześniej niż w 8 miesiącu. Absolutnie nie grozi to żadnymi niedoborami! Poza tym jeśli synek ma biegunki, warto karmić go piersią często aby uniknąć odwodnienia. Stanowczo doradzam Pani odstawienie kaszy mannej - biegunki mogą oznaczać nietolerancję glutenu, dlatego jakikolwiek gluten warto spróbować wprowadzić dopiero po 12 mcu i zacząć od płatków owsianych, które zawierają najmniej glutenu. Kaszy mannej w ogóle nie warto podawać. Poza tym mam za mało danych o Pani diecie i ewentualnych innych objawach synka, żeby stwierdzić czy to jego reakcja na nowe produkty, gluten czy coś w Pani mleku. Zachęcam do podawania mu w pierwszej kolejności kaszy jaglanej (dobrze ugotowanej, a wcześniej przepłukanej) wraz z warzywkiem gotowanym. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam, to zależy od tego, czy córcia jest na piersi, jak często oraz ile pokarmów poza piersią już je. Zwykle nie zaleca się wprowadzania tofu wcześniej niż po 12 mcu życia, ponieważ białko soi jest jednym z ciężej strawnych oraz może uczulać. Raczej nie zachęcam do podawania go częściej niż 2 razy w tygodniu. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam, w tym wieku nie jest to jeszcze konieczne, zwłaszcza, że dziecko, które w większości jest na piersi, niewiele pije. Jednak później jak najbardziej warto poić dziecko słabiutką herbatka z pokrzywy z dodatkiem kompotu bądź syropu. Można zaparzyć 1 saszetkę pokrzywy na garnek wrzątku lub wrzucić ją do szklanki i do kubeczka dziecka wlać ok 1/4 kubeczka, a resztę wypełnić kompotem :) Pozdrawiam
-
Witam, kolejność wprowadzania posiłków ustala się pod kątem ich łatwostrawności - najlżej strawna jest kasza jaglana, ryż. Chodzi o to, aby wspierać nie rozwinięty jeszcze w pełni układ pokarmowy za pomocą łagodnych pokarmów. Poza tym zalecenia ustalane są "dla ogółu". Mama znająca swoje dziecko, jego zdrowie może wprowadzać modyfikacje do ogólnie przyjętych zaleceń i obserwować co się dzieje - czy pojawią się jakiekolwiek objawy (zaparcia, biegunki, bóle brzuszka, wysypki itp). Nie odpowiem Pani na pytanie czy zaszkodzi córeczce - to zależy od jej zdrowia, rozwoju, a przede wszystkim od tego, czy jest karmiona piersią. 5cio miesięczny maluszek to, moim zdaniem, za małe dziecko na kaszkę gryczaną, ale tak jak mówię, to mama decyduje :) Zachęcam panią do podawania jej kaszy niepalonej oraz w połączeniu z jaglaną - w proporcjach 1:1, ponieważ gryczana ma lekkie właściwości rozgrzewające i może za mocno działać na córeczkę. Groszek zielony, fasolkę lepiej wprowadzać w 8, ponieważ w tym wieku mniejsze są "szanse" na wzdęcia. Aczkolwiek jeżeli czasem dorzuci Pani odrobinę groszku do zupki i ugotuje, nie powinno jej to zaszkodzić (pod warunkiem, że ona je już inne warzywa). Pozdrawiam serdecznie
-
Witam, no cóż, trudno nakłonić dziecko w przeciągu kilku dni do nowego sposobu żywienia. Warto zacząć przyzwyczajać i uczyć dziecko nowych sposobów jedzenia oraz nowych pokarmów co najmniej kilka tygodni przed powrotem do pracy. Jeżeli Pani córeczka pije herbatkę - to dobrze, można spróbować więc podawać jej kleik ryżowy, jaglany bądź inny nie z butli, tylko łyżeczką sylikonową (małą, miękką). Mleko ryżowe można kupić w kartonie, choć znacznie lepiej jest karmić tak małe dziecko własnoręcznie przygotowanym mleczkiem/kleikiem. Jeśli dziecko umie już pić i pije coś poza mlekiem, to nie trzeba się martwić o ewentualne odwodnienie. Można zawsze podać dziecku do picia wywar z warzyw, który będzie miał cechy posiłku. Głodne dziecko prędzej czy później nauczy się jeść coś poza piersią, aczkolwiek może to być dla niego dość trudne czy traumatyczne. Zachęcam też Panią do odciągania swojego mleka i zostawiania dla córci na czas Pani nieobecności. Jeśli będzie go za mało, można zmieszać je z mleczkiem jaglanym bądź ryżowym - wtedy zwiększą się szanse na to, że córcia chętnie je wypije. Pozdrawiam
-
Witam, w moim silnym przekonaniu nie powinno się podawać dziecku mięsa wcale. Jeśli jednak już się Pani zdecydowała, to zgodnie z dietetyczką z IMiD mięso wprowadza się do diety dziecka po 12 mcu i nie częściej niż 2x w tygodniu. A propos wegetarianizmu warto poczytać np tu : Wegadzieci Pozdrawiam serdecznie
-
blatka, z pewnością w momencie, kiedy córcia będzie dostawała mniej posiłków piersiowych niż 3 na dobę, warto będzie już zadbać o to, aby posiłki były zrównoważone i pełnowartościowe. Warto rozszerzyć wtedy dietę np o spirulinę, algi, pestki itp. Szczegółowych konsultacji udzielam jednak odpłatnie w kontakcie indywidualnym lub mailowym. Pozdrawiam serdecznie
-
Jak najbardziej tak. Jeśli zauważy Pani, że maluch będzie miał skok rozwojowy, czyli mocniej urośnie czy rozwinie się - można podać mu codziennie glona do zupki :) Pozdrawiam
-
Witam, zalecenia dot rozszerzania diety są dosyć umowne, ponieważ zależą od kilku czynników - m.in od wagi i zdrowia dziecka oraz od tego, w jakim wieku dziecko dostało pierwsze posiłki poza piersiowe. Ale generalnie mówi się, że: - masełko bezpiecznie jest dawać po 12 mcu - jeśli są podejrzenia alergii, a jeśli nie, można próbować wcześniej - kaszę gryczaną ok 8 mca, jęczmienną po 12 mcu - glony oraz jajko mają sens kiedy dziecko dostaje mniej mleka matki niż 3 razy na dobę (ok 9mca) - strączkowe od 8 mca (soczewica czerwona) - sezam od 6mca - czosnek po 10 mcu - cebula, por, awokado w momencie, kiedy dziecko już je inne warzywa oraz owoce Do posiłków dziecka można spokojnie wprowadzać przyprawy w kolejności : kurkuma, pietruszka, majeranek, kminek, tymianek itd. Soli nie używajmy przez co najmniej 1, 5 roku. Pozdrawiam
-
Witam, 1. mleczko migdałowe robi się z takiej ilości migdałów, z jakiej się lubi i/lub jaką porcję mleczka chcemy uzyskać - z 5 migdałów wychodzi ok 1/2 filiżanki i tyle mleczka wystarczy jeśli dodajemy je tylko do kaszki, natomiast ze szklanki migdałów robimy mleczko, które dziecko wypija samo (warto je tylko po zmiksowaniu przecedzić przez sitko). Migdały miksujemy ze świeżą przegotowaną wodą, a w razie potrzeby można je podgrzać. 2. najwygodniej jest chyba gotować kaszę jaglaną od razu z rodzynkami, morelami, przyprawami. Także po to, aby rodzynki były już rozmiękczone. Kus kus znacznie lepiej zastąpić płatkami jaglanymi, które także szybko się przygotowuje. 3. jogurty według mnie nie są ani zdrowe ani niezbędne do prawidłowego rozwoju dziecka. Jeżeli w ogóle decydujemy się na nabiał, to podajmy go jako dodatek do diety (nie codziennie) i w formie twarogu, maślanki lub kefiru. 4. w każdym wieku można przedawkować białko! Różne są tego objawy - najbardziej diagnostyczne będzie badanie moczu i ew krwi 5. muesli można robić z takich płatków, jakie lubimy (ostrożnie dobierając te z glutenem). Można do niego dodać poping z amarantusa, pestki zmielone 6. Dbanie o odporność oraz jej podnoszenie to temat rzeka i w sprawie takiej konsultacji, zapraszam do kontaktu indywidualnego 7. Olej lniany zimnotłoczony jest pewnym i bezpiecznym źródłem kwasów omega3 oraz omega 6. Polecam go zamiast ryb. Po złamaniu kości warto dbać o zrównoważoną dietę - jak zawsze. Szczególnie można zadbać o wapń (zmielone pestki sezamu dodawać do każdego posiłku) oraz żelazo (morele, brokuły, buraki) oraz wit C (sok z owoców dzikiej róży, pożeczkowy, warzywa o intensywnych kolorach). Pozdrawiam serdecznie
-
Witam, jeżeli mleczko wyszło gęste, to wystarczy dolać do niego przegotowanej wody - do uzyskania odpowiedniej gęstości. Oczywiście, że można karmić dziecko jedynie mleczkami zbożowymi - bez modyfikowanych. A czy dzieci po odstawieniu od piersi dostają mleko modyfikowane? Później już nie dostają, a przecież zdrowo się rozwijają. Kluczem zdrowego rozwoju nie jest mleko samo w sobie. Kluczem zdrowia jest zrównoważona dieta, która składa się z jak najbardziej naturalnych produktów oraz która uwzględnia zapotrzebowanie dziecka na poszczególne składniki odżywcze - czyli na białko, węglowodany, tłuszcze, minerały oraz witaminy. To my rodzice decydujemy za pomocą jakich produktów dostarczymy naszemu dziecku powyższych składników (trzeba tylko pamiętać o odpowiednich połączeniach - czyli np warzywa łączymy z tłuszczami, skrobi nie łączymy z wysokobiałkowymi itd) Coś mi się zdaje jednak, że to, co by Panią naprawdę uspokoiło w kwestii podawania dziecku tylko mleczek zbożowych, to opinia lekarzy - mam 2 pediatrów wspierających naturalne żywienie dzieci. Może Pani także poczytać wypowiedzi innych rodziców na forach zrzeszających rodziców, którzy dbają o naturalną żywność, ekologię, naturalne pieluchowanie, wychowanie bez przemocy, chustowanie itp np na forum wegedzieciak.pl. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam, myślę, że najbardziej uspokoiła by Panią konsultacja osobista lub mailowa - jeśli ma Pani na nią chęć, zapraszam do kontaktu na mamowanie@wp.pl. Budzenie się dziecka w nocy w tym wieku raczej nie oznacza już głodu i jest kilka sposobów na radzenie sobie z budzeniem nocnym. Wiele zależy od tego, co dziecko je w ciągu dnia. Wieczorną kaszkę jaglaną można podawać łyżeczką :) Czasem mamy, które chcą koniecznie karmić butlą - ucinają po prostu koniuszek smoczka tak, aby kleik przez niego przeleciał. Oczywiście dziecko nie może jeść kleiku na leżąco. Pierwsze posiłki gotuje się na wodzie niskozmineralizowanej (np primawera, dobrawa). Ani mleko ani mięso nie jest niezbędne do zdrowego, harmonijnego rozwoju dziecka. Nie ma w nich takiego składnika, którego nie można znaleźć w innych produktach. Zamiast mleka modyfikowanego - już o tym pisałam w poprzednich wątkach - można karmić dziecko mleczkiem zbożowym, z dodatkiem oleju zimnotłoczonego. Następnie karmi się dziecko kleikami zbożowymi, z dodatkiem papek warzywnych oraz oleju. I tak kroczek po kroczku rozszerza się dietę pamiętając o tym, że podstawą żywienia dziennego powinny być pełnowartościowe zboża, później produkty białkowe, warzywa, tłuszcze, pestki oraz nasiona. Pozdrawiam serdecznie i przesyłam życzenia noworoczne, aby było Wam spokojnie, pomyślnie i szczęśliwie
-
Megimey, z dziećmi jest bardzo różnie. Bądź cierpliwa i spokojna. Mała nie jest nie dożywiona ani chorująca ani apatyczna, prawda? To znaczy, że jest okey. Natomiast nauka jedzenia trwa. Tak na spokojnie zastanów się, co w Twoim przekonaniu najbardziej jej smakuje, co najchętniej je i trzymaj się tego, lekko modyfikując, choć też nie za często. Raczej nie sprawdzi się proponowanie jej co kilka dni czegoś innego. Myślę też, że nie warto. Natomiast zachęcam Cię do gotowania jej jak najbardziej naturalnych pokarmów - czyli kleików z kaszy jaglanej, z ryżu basmati, dodawania amarantusa oraz przypraw (maleńkie ilości). Pozdrowienia
-
Witam, w tak młodym wieku dziecko może być po prostu nie gotowe na jedzenie 2 posiłków, a może także idą jej ząbki, a może coś się zadziało w Waszej rodzinie - trudno mi powiedzieć, bo za mało Pani napisała o całej sytuacji. Zachęcam jednak Panią do podawania jej na drugi posiłek tego samego, co na pierwszy, a do pierwszego dodawać ciut nowości. Czyli nie od razu nowy posiłek - tylko stary zmieszany z czymś nowym. I stanowczo zachęcam do naturalnych zbóż (np kasza jaglana, ryż, amarantus), zamiast sztucznych sinlaców i kleików w proszku :) Pozdrawiam
-
Ja naprawdę nie rozumiem lekarzy czasem - jeśli dziecko je z apetytem, jest wesołe, normalnie się wypróżnia, a jego waga nie spada - to jest w porządku! A przecież w czasie pierwszych 3 lat życia dziecko często zatrzymuje się z wagą - rośnie, je sporo, ale waga się nie rusza - proporcje ciała się zmieniają - dziecko się "wydłuża". Pozdrawiam i życzę powodzenia z jaglanką