Skocz do zawartości
Forum

joam

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez joam

  1. joam

    totalny niejadek

    Witam serdecznie, na początek spróbowałabym trochę zwolnić i dać jej odpocząć od karmienia na siłę, poza tym myślę, że spokojnie można porzucić butelki na rzecz jedzenia łyżeczką, a przede wszystkim pozwolenia jej bawić się jedzeniem - ubrusdzi siebie i wszystko dookoła, owszem, ale oswoi się z jedzeniem i zacznie wyciągać z karmienia jakąś przyjemność dla siebie. A druga kwestia to ja odstawiłabym jej mleko modyfikowane całkowicie i karmiła ją naturalnie - czyli adekwatnie do potrzeb małego dziecka (zboża, warzywa, tłuszcze nienasycone). Dzięki temu będzie Pani mogła łatwo dobierać kaloryczność posiłku. Poza tym w trosce o mikroelementy, żelazo itd najbezpieczniej jest modyfikować dietę, czyli podawać naturalne produkty bogate np w żelazo. Nie ma wtedy lęku o przedawkowanie, ponieważ roślinnych źródeł mikroelementów, białek czy tłuszczów nie da się przedawkować. Wasza sytuacja wymaga, w moim przekonaniu, bardzo indywidualnego podejścia więc zapraszam na konsultacje mamowanie(małpka)wp.pl Pozdrawiam
  2. Proszę bardzo i głowa do góry! Pani mamowa intuicja jak i zdrowy rozsądek podpowiadają, że skoro dziecko - tak małe - potrzebuje, to może dostawać pierś, a "oszukiwanie" to jakiś absurd.
  3. p.s. moje dziecko także wyglądało jak mały budda - do 7 miesiąca była jedynie na piersi i też słyszałam opinie o tym, że będę mieć "grube dziecko". Teraz moja córcia ma 3,5 roku, jest szczuplusieńka i zdrowiutka.
  4. Drogie dziewczyny, no pewnie, że nie "oszukujcie" tak małego dziecka, niech dostaje pierś tyle razy, na ile OBOJE macie ochotę! Co za bzdurne stwierdzenie! Przepraszam za otwarte słowa krytyki, ale niektórzy pediatrzy nie mają pojęcia o dietetyce. Ich rutynowe, bezmyślne paplanie jest krzywdzące i doprawdy nie wiem jak to możliwe, żeby tacy lekarze w ogóle przyjmowali. BRRR! Dziecko w wieku niemowlęcym może być grubiutkie, krąglutkie i jeśli jest tylko na piersi, to nie da się go "przekarmić". Stwierdzenia w stylu, że pokarm mamy jest "zbyt tłusty" są równie bzdurne. Kiedy maluszek zacznie się ruszać - pełzać, raczkować, stawać, a potem chodzić, to jego proporcje się zmienią - "wyciągnie się". Poza tym mechanizm otyłości nie ma nic wspólnego z ilością karmień piersiowych w pierwszym roku życia, zwłaszcza jeśli mama dba o swoją dietę. Dzieci są zagrożone otyłością, kiedy powyżej półtora roku są regularnie karmione częściej niż 5 razy dziennie, kiedy dostają posiłki w nocy, kiedy przerwy między posiłkami są mniejsze niż 2-3 godziny, a przede wszystkim kiedy jedzą słodycze, fastfoody'y, tłuste, ostre dania smażone. Aha i kiedy są karmione podwójnymi porcjami (np 2 dania na obiad). Także radzę Wam zmienić pediatrę i jak najbardziej nie dać się przekonać o wyrządzaniu krzywdy dziecku! WHO (Światowe Biuro Zdrowia) zaleca karmienie jedynie piersią do końca 6tego miesiąca życia. To karmienie odbywa się na żądanie. Pozdrawiam serdecznie
  5. joam

    problem z gryzieniem

    Hm, kłopoty zdrowotne zabierają luz mamom, to fakt :( Dzieci, które dostają leki, przechodzą sporo badań, troszkę później mają prawo "załapać" picie z kubka czy samodzielne jedzenie. On ma dopiero ciut ponad roczek - macie jeszcze czas na naukę :) Jeśli on faktycznie powinien jeść regularnie, to można mu podawać słoiczki (polecam z atestem BIO), ale dodawać do nich poping z amarantusa lub ugotowaną kaszę oraz zmielone siemię lniane i ciutkę oleju zimnotłoczonego. Wtedy taki urozmaicony słoiczek będzie spełniał warunki pełnowartościowego posiłku. Życzę Wam zdrowia!
  6. joam

    problem z gryzieniem

    Witam, niewątpliwie jest na niego sposób - będzie jednak wymagał konsekwencji :) Może na początek zachęce Panią do przeczytania książki o BLW Jest to zachęta do położenia nacisku na naukę przez obserwację - czyli przy wspólnych posiłkach. Podaje się dziecku na talerzu kilka produktów ugotowanych, ale nie w postaci ciapki, a dziecko samo je - bawi się, cmoka, a w końcu uczy się gryźć i przełykać. Tak naprawdę to w kwestiach modyfikowania przyzwyczajeń dziecka chodzi przede wszystkim o podjęcie decyzji przez rodzica i trzymanie się jej - czyli nie łamanie się w momencie oporu dziecka (znam chłopca, który się zaparł i nie jadł tego, co mama mu zaczęła podawać - czyli własnie nie słodzone kaszki - przez tydzień! Mama ledwo to wytrzymała, ale wreszcie przełamała jego opór i nie byli już w punkcie wyjścia - syn zaczął łaskawie jeść "dorosłe" posiłki). Ważne aby nie podawać przekąsek, słodzonych soków, przecierowych soków ani nie biegać za dzieckiem po domu z łyżeczką - to w wielkim skrócie. Zapraszam na konsultacje, jeśli poczuje Pani potrzebę dłuższego wspierania. Pozdrawiam serdecznie
  7. Witam, 1. ja raczej bym zapytała ile posiłków pozapiersiowych córcia dostaje i na tym się skupiła (rozumiem, że 2?). Dziecko, które dostaje pierś poniżej 3 razy na dobę dobrze aby jadło 5-6 razy dziennie. Dziecko po odstawieniu od piersi raczej je 5 razy dziennie - za wyjątkiem kryzysów rozwojowych lub chorób, kiedy nie chce jeść :) 9-cio miesięczniaczek może jeść jeszcze więcej posiłków. Do tych 5 dziennie dochodzi się ok 12 mca (plus, minus, bo dzieci bardzo różnie załapują posiłki pozapiersiowe). Wyrzucanie posiłków piersiowych, a wprowadzanie stałych zależy od Pani planów - napiszę o tym dalej. Lekarze chcieliby żeby karmiła Pani do roku... W pierwszej chwili rozśmieszyło mnie to sformułowanie, a potem bardzo zasmuciło. Faktycznie decyzje o odstawieniu od piersi odbiera się matkom - właśnie przez namawianie je, a czasem i straszenie, że muszą karmić do x czasu. Brrr. Oczywiście, że może Pani odstawić ją wcześniej - jeśli czuje Pani się przemęczona, bez energii, z rosnącym dołkiem, to dla Waszej rodziny priorytetem jest teraz poprawa Pani samopoczucia, a nie jak najdłuższe karmienie córki. 2. Osobiście uważam, że mleko nie jest wskazane dla dzieci - kozie także. Raczej zachęcam do podawania jej zrównoważonych pełnowartościowych posiłków (po szczegóły zapraszam na warsztat lub konsultację mailową mamowanie@wp.pl) składających się głównie z kasz, warzyw. Nie trzeba podawać jej butli, ani mleka do picia - można uczyć ją jedzenia łyżeczką, można też zastanowić się nad metodą BLW. Jeśli mimo wszystko zdecyduje się Pani na prod.mleczne, to zachęcam do podawania jej maślanki, jogurtu, kefiru lub sera pełnotłustego koziego, jako dodatku do kaszki. 3. W czasie roku można wyliczyć co najmniej kilka momentów nie najlepszych na odstawienie od piersi. ALE najważniejsze jest zawsze, aby wybrać taki czas, który przyniesie najwięcej korzyści, najmniej szkód DLA CAŁEJ RODZINY - czyli kierować się własnym stanem psychofizycznym. Z tym odstawianiem w wakacje, to bez przesady. Pewnie gorzej jest odstawiać na początku lub na końcu zimy. To nieprawda, że w wakacje szczególnie często pojawiają się w populacji biegunki. Biegunki (czy infekcje) pojawiają się przy obniżonej odporności oraz serii czynników, na które mamy wpływ. Same wakacje absolutnie nie są jakimś szczególnie "groźnym" czasem - ach ci straszący lekarze - mam ich serdecznie dość. 4. Na szczegółowe omawianie odstawiania od piersi także zapraszam Panią na konsultację indywidualną. Natomiast tak generalnie powiem, że dla mnie osobiście najlepsze są metody małymi kroczkami - zarówno w kwestiach karmienia jak i wychowania. Po prostu nie jestem zwolenniczką metod szokowych. Wiem, że niektórzy rodzice nie potrafią/nie chcą inaczej odstawić dziecka od piersi - ja sądzę i tak, że najpierw powinno się zejść do 1-2 karmień piersiowych na dobę i dopiero wtedy ewentualnie wyjść na weekend. A i tak pewnie lepiej by było aby mama sama wyszła na weekend, a tata został z dzieckiem, ponieważ rozstanie z obojgiem opiekunów, z piersią, a jeszcze jeśli jest to pierwsze rozstanie - może być zbyt trudne dla malucha. Oczywiście nie musi, są różne dzieci, w różnym wieku je się odstawia od piersi. Jak zwykle warto wziąć pod uwagę specyfikę danej rodziny przy podejmowaniu decyzji. Jeśli ma Pani przed sobą ze 2 miesiące karmienia córki, to można rozpisać sobie tygodniami ilość karmień, do których będzie Pani schodzić. Aczkolwiek może się okazać, że córka nie będzie chciała współpracować - wtedy warto się konsultować z doradcą żywieniowym. Przy okazji odstawiania od piersi dobrze jest zaczerpnąć wiedzy na czym polega zdrowe, zrównoważone żywienie dziecka, ponieważ kiedy dziecko dostaje pierś poniżej 3 razy na dobę, jego posiłki powinny być już pełnowartościowe :) Pozdrawiam serdecznie
  8. joam

    Jogurty

    Witam, a pyta Pani o przekąski czy desery mleczne? Przekąski można podawać dzieciom w jak najzdrowszej formie, czyli suszone owoce, prażone pestki, orzechy, kulki (namoczone suszone bakalie zmiksować, dodać mielony sezam, wyrobić kuleczki, obtoczyć w wiórkach kokosowych, wstawić na noc do lodówki). Jeśli w ogóle decydujemy się na nabiał (zwłaszcza w pierwszych 3 latach życia dziecka), to wybierajmy nabiał z dodatkiem bakterii - czyli twaróg tłusty, maślankę, kefir, jogurt. Raczej traktujmy go jako uzupełnienie diety, a nie podstawę żywienia. U starszych dzieci także. Nadmiar nabiału ma szalenie niekorzystne skutki uboczne - osłabione trawienie, zaśluzowione jelita, nawracające infekcje katarowe itd. Osobiście jestem o tym przekonana, ale wiem, że temat nabiału jest bardzo kontrowersyjny więc dodam, że coraz więcej badań potwierdza słuszność podejścia do nabiału jako dodatku do diety, a nie podstawy. Poza tym konsultuję się z 2 lekarkami - pediatrami z kilkudziesięcioletnim stażem, których opinia jest jednoznaczna - unikać. Niestety tak już jest, że to, co wygodne, jest niezdrowe - czyli łatwe w użyciu czy podaniu gotowe danie nie jest wartością dla spożywającego je organizmu, a dodatkowo może go osłabić. Pozdrawiam
  9. joam

    Suszone owoce i...

    Witam, zakładając, że dziecko ma rozszerzaną dietę od końca 6tego miesiąca, po kilku dniach/tygodniach (zależy od dziecka) można już spokojnie gotować kaszę z dodatkiem rodzynek, moreli suszonych na słońcu, czyli eko, czyli niesiarkowanych. Jagody są mniej alergizujące niż maliny czy truskawki, niektóre źródła pozwalają na wprowadzanie ich do diety przed 12mc. Myślę sobie jednak, że zawsze warto się zastanowić po co oraz w jakiej formie wprowadzić owoce. Jeśli jest upał, nasze dziecko nie miało i nie ma problemów skórnych, to nie widzę problemu aby wprowadzać mu surowe owoce - zaczynajmy jednak od jabłek, gruszek, śliwek. Mleczko migdałowe tak naprawdę robi się w zależności od własnych upodobań - może to być 5 migdałów na filiżankę, mogą to być 2 garstki na szklankę. Zależy czy je pijemy, czy dodajemy do kaszki. Pozdrawiam
  10. joam

    Jogurty

    Witam, a po co chce Pani podawać dziecku danonki?! Pytam, ponieważ łatwo zasugerować się reklamami i kupować produkty kompletnie niepotrzebne, czy wręcz szkodliwe dzieciom - tak, jak danonki właśnie. Żadne desery zawierające cukier oraz składające się ze sztucznych półproduktów nie powinny być podawane dzieciom. Pozdrawiam serdecznie
  11. Witam, no właśnie - wiele mam zastanawia się nad tym, co w takiej sytuacji wybierać. Dla takiego maluszka (poniżej roku) moim zdaniem najbezpieczniej jest przyrządzać posiłek z gotowanej kaszy + warzywa ze słoiczka Z ATESTEM BIO (ekologiczne), czyli większość Hippa i niektóre Gerbera. Pozdrawiam
  12. joam

    dzienne menu malucha

    proszę napisać maila w tej sprawie - mamowanie@wp.pl
  13. joam

    szczypta przypraw

    Tak, napiszę w skrócie: większość przypraw można stosować zwykłych - ze sklepu. Aczkolwiek polecam (głównie ze względów smakowych) przyprawy firmy Dary Natury - w kartonikach żółto-zielonych. Są znacznie smaczniejsze oraz bardziej aromatyczne, w związku z czym wystarczy użyć mniejszej ilości, aby poczuć ich smak. - kurkuma - można i warto ją stosować niemal od pierwszych posiłków. Kurkuma ma lekkie właściwości antyseptyczne oraz wyciąga tzw śluz z organizmu. Oznacza to, że należy ją dodawać (na czubku łyżeczki) do gotowania szczególnie wtedy, gdy dziecko ząbkuje, ma katar, najadło się słodyczy/nabiału u babci, ma bóle brzuszka lub niestrawności. Stosować do wszystkiego, nawet do kompotu. - zmielony kmin i kolendrę dodajemy do gotowania strączkowych, aby zmniejszyć ich właściwości wzdymające (także w małych ilościach) - wymarzniętym, drobnym lub chorym dzieciom gotujemy potrawy z dodatkiem imbiru (najlepiej kawałeczka startego świeżego korzenia) - pomaga on na niestrawności oraz rozgrzewa. Można dodać do czegokolwiek. - natka pietruszki - to chyba nie muszę mówić dlaczego - cynamon poprawia apetyt, ale może uczulić dziecko alergiczne - także miejcie to na uwadze dodając go pierwsze razy - dodajemy raczej do kasz śniadaniowo - kolacyjnych. - na bolący brzuszek dobrze robią goździki - można ugotowac kompot z dodatkiem imbiru, kurkumy oraz 2-3 goździków, albo namoczyć goździki przez noc w wodzie, a rano dolać łyżeczkę tego wywaru do kompotu lub herbatki dziecka. Na poprawienie odporności nie wystarczy dodać konkretnych przypraw - tu przede wszystkim trzeba wybierać konkretne produkty oraz dobrze je przygotowywać. Mam wrażenie, że tańszym sklepem w necie jest ekosfera.pl. Mają najszerszy wybór. Część rodziców lubi także evergreen.pl. A własne hodowle są super - zwłaszcza hodowle kiełków :) Pozdrawiam
  14. joam

    kleik ryżowy

    Witam, takie maleństwo jeśli radzi sobie z karmieniem piersiowym, najlepiej jest nie dopajać, tylko często przystawiać do piersi, a zadbać o swoją dietę (wyeliminować produkty uczulające, omijać wszelkie konserwanty, ulepszacze, spulchniacze itp oraz wzbogacić dietę w nienasycone kwasy tłuszczowe, produkty białkowe - najbezpieczniejsze są roślinne) - po szczegółowe ustalanie diety zapraszam na konsultacje indywidualne. Dziecko w okresie letnim, które dostaje pierś ponad 3 razy na dobę, nie potrzebuje dopajania - potrzebną mu wodę wyciąga wraz z mlekiem. Poza tym jeśli zdecyduje się Pani dokarmiać ją z jakichś względów, polecam robić to za pomocą maleńkiej sondki, którą przykłada się do piersi - dziecko wtedy nie oducza się ciągnąć i wraz z mlekiem dostaje dodatkową dawkę posiłku. A kleik ryżowy najlepiej - w moim przekonaniu - zrobić sobie samemu. Może nawet nie kleik, tylko mleczko ryżowe! Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrówka
  15. joam

    szczuplutki 12 latek

    Drogie mamy, a kto powiedział, że zdrowe dziecko to takie, które ma średni wzrost i średnią wagę ? Przecież dzieci są baaaardzo różne. Mamy dużych dzieci się niepokoją, mamy drobnych dzieci się niepokoją, a wymiarem zdrowia zupełnie nie jest sama masa ciała (za wyjątkiem skrajnych przypadków poza siatkami centylowymi). Powtarzam Wam, że jeśli dziecko nie spada wagowo, nie jest apatyczne, senne, przygaszone lub bardzo pobudzone przez dłuższy okres czasu, to wszystko jest w porządku. Martwcie się dopiero wtedy, gdy Wasze dziecko często choruje lub gdy ma kiepskie wyniki morfologii oraz moczu. A póki co zdrowo odżywiajcie swoje dzieci, a ich odporność będzie rosła, będą malutko chorowały i zdrowo się rozwijały :) Pozdrawiam serdecznie p.s. Warto pamiętać o całościowym, holistycznym podejściu do zdrowia - czyli jeśli cokolwiek Was zaniepokoi, spróbujcie spojrzeć na całą sytuację z większej perspektywy, analizując: - współwystępowwanie różnych objawów zdrowotnych - stan psychiczny dziecka - postępy w rozwoju - obecną sytuację życiową (uwzględniającą większe zmiany bądź burze życiowe, które moga wywołać pogorszenie stanu psychofizycznego człowieka)
  16. joam

    dzienne menu malucha

    Witam, Martika nie mogę podać tu przykładowego menu, ponieważ (jak widnieje w moim opisie) udzielam tu porad drobnych, wyrywkowych. Całościowych zasad zdrowego żywienia uczę na warsztatach bądź konsultacjach indywidualnych. Każdy posiłek malucha powinien być zrównoważony i pełnowartościowy - no może nie każdy, ale większość ;) Oczywiście nie da się gotować kilka razy dziennie i dlatego w trakcie spotkań indywidualnych podsuwam mamom garść pomysłów w jaki sposób gotować szybko i raz dziennie. Im dziecko starsze, tym więcej je z nami - a więc można gotować śniadanio- kolację oraz obiad. A poza tym zapomnieć o garach :) Pozdrawiam serdecznie
  17. Witam, chyba najłatwiej będzie Pani podpytać znajomej sprzedawczyni od kogo skupuje warzywa. Generalna zasada jest taka, aby wybierać warzywa ubrudzone ziemią i takie, które różnią się od siebie - czyli raczej nie kupujmy warzyw ze skrzynki, w której każda marchewka wygląda identycznie - najprawdopodobniej takowe marchewki były uprawiane w sztuczny sposób. Warzywa ze słoiczków warto wybierać Hippa lub Gerbera z atestem BIO - czyli ekologiczne. Wszelkie inne nie różnią się właściwie od zwykłych z warzywniaka. Spory wątek nt warzyw ekologicznych znajdzie Pani na forum pieluszkarni :) A wekowanie jest najlepszym sposobem na przechowywanie warzyw - gorąco polecam! Przepisy także znajdzie Pani na forum pieluszkarni. Surowe owoce można podawać regionalne - czyli jabłka, spróbować gruszkę, śliwkę. Początkowo unikamy drobnopestkowych - truskawki, maliny itp. Pozdrawiam serdecznie
  18. joam

    na dobry początek

    Witam, kupki dziecka zawsze się zmieniają przy rozszerzaniu diety i jest to proces naturalny. Zwykle po kilku tygodniach, czasem miesiącach wypróżnienia normalizują się i ponownie kupki są codziennie. Organizm potrzebuje czasu aby przestawić się na trawienie nowych pokarmów :) Póki co radzę Pani obserwować malucha. Jeżeli gazy czy zatwardzenia będą go męczyć, warto masować mu stópki (ugniatać nie za mocno ale i nie za słabo) codziennie np po kąpieli. Aha i do posiłków warto dodawać odrobinę oleju zimnotłoczonego. Mielone nasiona siemienia lnianego są jak najbardziej wskazane - zarówno jeśli chodzi o ich właściwości odżywcze, jak i pomoc w uregulowaniu ruchów robaczkowych jelit. Pozdrawiam serdecznie
  19. Witam, kwestie całościowej idei zdrowego rozszerzania diety dziecka wyjaśniam na warsztatach lub konsultacjach indywidualnych. Tu na forum mogę jedynie wskazać Pani ogólny kierunek - czyli wprowadzanie pełnoziarnistych kasz bezglutenowych (początkowo kasza jaglana, amarantus z ryżem) oraz oleju zimnotłoczonego i zmielonych nasion siemienia lnianego. Bardzo zachęcam do powstrzymania się od podawania synkoiw produktów silnie uczulających - nabiału, miodu, glutenu, orzechów. Pozdrawiam serdecznie
  20. joam

    natka pietruszki

    Witam, w czasie wiosny/lata, jeśli dziecko już je kilka warzyw oraz kasz, można wrzucić mu pod koniec gotowania natkę pietruszki. Jak zawsze zaobserwować czy dziecko zareaguje na nowość. Jeśli wszystko będzie w porządku, można dodawać surową natkę, aczkolwiek trzeba ją zmiksować wraz z zupką :) Pozdrawiam serdecznie
  21. Dzieci naprawdę dojrzewają w różnym tempie - dajcie sobie czas. Z tym diagnozowaniem w kierunku refluksu czy alergii warto być ostrożnym, ponieważ tak małe dzieci bardzo trudno dobrze zdiagnozować, a poza tym lekarze często stawiają rozpoznania na wyrost i niestety leczą dziecko na wyrost - w sumie takie ich zadanie - żeby przepisać leki. A więc odwołujcie się do własnej intuicji - obserwujcie czy dziecko odkaszluje rano, czy ma jakieś zaognione objawy skórne, czy w kupce jest śluz itd. Dopiero kiedy występuje kilka objawów w jednym czasie, można mówić i myśleć o rozpoznaniu w danym kierunku. Pozdrawiam serdecznie
  22. joam

    chlorella a niedobór żelaza

    Drodzy rodzice, pamiętajcie o 2 kwestiach: przy problemach ze zbyt niskim poziomem żelaza trzeba zadbać o: - zmianę diety na zrównoważoną oraz bogatą w produkty zawierające żelazo oraz witaminę C - poprawę stanu jelit, czyli uszczelnienie (homeopatia) oraz uzupełnienie flory bakteryjnej (zakwas buraczany, sanprobi ibs) Z całego serca zachęcam Was do wypróbowania w pierwszej kolejności sposobów naturalnych, zanim zastosujecie najłatwiejsze i nie najzdrowsze wyjście - czyli sztuczne suplementy, syropy itd. Pozdrawiam serdecznie
  23. joam

    brak apetytu

    Witam, w tej konkretnej sytuacji zajęłabym się przede wszystkim nawykami żywieniowymi, których uczy Pani synka. Zwłaszcza, że ma on iść do przedszkola. Dziecka nie można karmić w biegu, ani przy bajce. Trzeba prędzej czy później nauczyć go, że jest czas posiłku, kiedy jemy i że wtedy siedzimy przy stole i zajmujemy się tylko posiłkiem. Tak po prostu w życiu jest - ludzie jedzą po to, aby zaspokoić swój głód (oraz potrzeby organizmu) i dobrze, aby czynność jedzenia miała swój wyłączny czas w czasie dnia. Wtedy nauczymy dziecka ważnej lekcji dot dbania o swoje zdrowie! Mówię, że w tej konkretnej sytuacji, ponieważ zdarzają się przypadki, kiedy dziecko jest po operacjach, nie umie samo jeść, ma złe wyniki morfologii i rodzice muszą szybko nakarmić dziecko - wtedy ratują się bajkami itp, ponieważ ich priorytetem na daną chwilę jest w ogóle nakarmić dziecko, a nawyki żywieniowe będą musieli modyfikować później. Natomiast w przypadku dziecka zdrowego, im wcześniej zaczniemy go uczyć zdrowych nawyków, tym lepiej dla całej rodziny. Mam wrażenie, że produkty, które mu Pani podaje mają drugorzędne znaczenie. Podsumowując: 1. dziecko potrzebuje jeść zawsze w tym samym miejscu, swoimi sztućcami i w swojej miseczce 2. poza jedzeniem i rozmową, nie zajmujemy się niczym innym niż jedzenie 3. dążymy do tego, aby dziecko dostawało 5 posiłków w ciągu dnia 4. nigdy nie zmuszamy do jedzenia, ani groźbami, obietnicami, ani wpychając łyżeczkę 5. jeśli dziecko chce odejść od stołu, upewniamy się, że wie iż następny posiłek dostanie za ok 3 godziny, a w międzyczasnie nie będzie żadnej przekąski. Nie podajemy wtedy dziecku gęstych soków Po kilku dniach konsekwentnego postępowania, dziecko nauczy się nowych zasad. Pamiętajmy, że dziecko może nie jeść przez kilka dni (natomiast musi pić) bez uszczerbku na jego zdrowiu. Miejmy także na uwadze to, do czego zmierzamy - karmiąc dziecko w biegu po pokoju lub przed bajką, dziecko nie ma szansy zrozumieć czym jest głód oraz jak się go zaspokaja. Pozdrawiam serdecznie
  24. joam

    alergia

    Witam, tak jak "rozmawiałyśmy" już mailowo - uważam, że warto skupić się na tym, aby nauczyć ją jedzenia posiłków stałych - najpierw 1 posiłek bezpiersiowy, potem dwa itd. Oczywiście posiłki pozapiersiowe nie maja wszystkich aspektów karmienia piersią i nie będą uspakajać malucha tak, jak pierś. Ale jedzenie przecież nie ma wcale na celu uspakajanie, tylko odżywianie :) I tego uczymy już dzieci w wieku Julci. Uspakajanie, zaspokajanie bliskości będzie się odbywało za pomocą innych czynności niż jedzenie - tulenie, śpiewanie, całowanie itp itd. Zachęcam do podawania jej kleików zbożowych (kasza jaglana, ryż z dodatkiem amarantusa, później kasza jaglana z gryczaną niepaloną, soczewica czerwona z ryżem) z warzywami oraz nasionami siemienia lnianego (zmielone!) oraz olejem zimnotłoczonym. Mleko modyfikowane pochodzi od krowy, a więc nie jest najzdrowszą opcją dla dzieci alergicznych. Można oczywiście odstawić ją od piersi na 2 tygodnie i sprawdzić co się zadzieje, aczkolwiek 2 tygodnie mogą być czasem niewystarczającym na "zejście" objawów alergii oraz córcia może nie chcieć powrotu do piersi i warto się zastanowić czy jest wtedy sens wracać - rozwojowo rzecz biorąc będzie to krok wstecz. Myślę sobie, że warto po prostu rozważyć własną sytuację z szerszej perspektywy i pomyśleć sobie jakie konsekwencje niosą poszczególne decyzje - wybrać takie rozwiązanie, które przyniesie najwięcej zysków (czyli tak, jak w życiu :) Aha i jeszcze jedna ważna kwestia - osobiście jestem przeciwna wszelkim lekom, jednakże w sytuacji, kiedy homeopatia nie przynosi oczekiwanych skutków, a dziecko bardzo się męczy (drapie, nie śpi), warto przez jakiś czas podać mu leki przeciwhistaminowe. Dbając o zdrowie malucha bierzemy przecież pod uwagę zarówno jego dobrostan fizyczny, jak i psychiczny. Jeśli dziecko ewidentnie się męczy z powodu objawów alergii, warto wziąć pod uwagę podawanie mu leków przez ograniczony czas - po prostu dla ulgi. Oczywiście trzeba przede wszystkim zadbać wtedy o dietę, nie polegać jedynie na lekach czy lekarzach. Pozdrawiam serdecznie
  25. joam

    chlorella a niedobór żelaza

    TO BARDZO SERDECZNIE WAM GRATULUJĘ! Brawa za wytrwałość i odwagę mamy!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...