Skocz do zawartości
Forum

joam

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez joam

  1. joam

    Nan 1 czy Nan Activ 1 ?

    Ja jestem przeciwna wszelkim mlekom modyfikowanym, mojemu dziecku nigdy nie podałam mleka sztucznego (oprócz piersi) ani żadnej sztucznej kaszki. Lekarki, z którymi się konsultuję potwierdzają wątpliwe właściwości odżywcze sztucznych produktów żywnościowych. Są one obecne na rynku ze względu na korzyści finansowe, jakie niewątpliwie przynoszą, a nie ze względu ich wartości. Podobnie zresztą jak reklamowane serki danio itp (z cukrem i in składnikami nie zalecanymi dzieciom). Dla zdrowia dziecka oraz oszczędności zachęcam Panią do gotowania swemu maluszkowi pełnowartościowych, naturalnych mleczek zbożowych. Pozdrawiam serdecznie
  2. Witam, dział wcale nie jest pomylony! Jak najbardziej możecie zrobić jeszcze kilka rzeczy. Po pierwsze gorąco zachęcam do ugotowania mu naturalnego mleczka ryżowego oraz amarantusowego i dokarmiania go tym mleczkiem - zamiast mlek modyfikowanych (może być zmieszane z piersiowym). Po drugie spróbujcie dokarmiać go sondką - kupuje się maleńką rurkę, którą doczepia się do strzykawki i końcówkę tej rurki doczepia się do piersi. Maluch ssąc pierś pije mleko Pani oraz wyciąga zawartość strzykawki. Jest to świetna metoda, choć wymaga przyzwyczajenia się. Jednocześnie będzie Pani pobudzała laktację. Zachęcam do konsultacji z doradczynią laktacyjną, która pomoże Pani przytrzymać dziecko i obsługiwać karmienie z rureczką. Po trzecie niech Pani wytrwa w karmieniu piersią - wyregulowanie laktacji czasem zajmuje kilka miesięcy - zanim pierś "nauczy" się ile mleka potrzebuje dziecko. Dlatego warto wciąż odciągać mleko i dokarmiać nim maleństwo w sposób opisany powyżej. Nawet gdyby Pani brodawki były obolałe i ciut popękane. Wiem co mówię, ponieważ sama także przechodziłam tę drogę. Bądźcie spokojni - wszystko się ureguluje. Teraz jest to utrudnione, zwłaszcza, że przeżywacie silny stres, który blokuje jak wiadomo powrót do równowagi hormonalnej. Spokojnie. Zanim zdecydujecie się na szpital - poszukajcie pediatry, który zajmuje się homeopatią oraz dietetyką. Ważna jest również Pani dieta. Pozdrawiam i życzę Wam pomyślności!
  3. joam

    Tahini

    Jasne, sezam można podawać od 6 mca życia, aczkolwiek tak, jak ze wszystkimi produktami na początku trzeba sprawdzić czy nie wystąpi żadna reakcja nietolerancyjna. Ziarno sezamy musi być zmielone i dodane do gotowego posiłku (nie gotujemy). Odradzam Wam jednak jedzenie bananów!!!!!!!!! Zwłaszcza teraz - obniżają odporność. Jeśli córcia lubi słodki smak, warto przygotowac jej mus ze słodkich jabłek, gruszek, z dodatkiem cynamonu, imbiru, kardamonu, odrobiny kurkumy i oleju zimnotłoczonego. Pyszne są też duszone daktyle. Oba dania można zmieszać z sezamem, a nawet zawekować. :) Pozdrawiam serdecznie
  4. Witam, radzę Pani dodawać do posiłków pozapiersiowych odrobinę oleju zimnotłoczonego lnianego. Ma on duuużo nienasyconych kwasów tłuszczowych omega3 i omega6. Dzieci, które zaczynają się więcej ruszać, potrzebują więcej NNKT i dlatego często zaczynają więcej budzić się w nocy. Może Pani równieżi zachęcam do tego dosypywać Lei zmielone ziarno siemienia lnianego - ok pół łyżeczki do każdego posiłku. Siemię zawiera wiele cennych mikroelementów oraz pomaga przy problemach skórnych, kaszlach i.in. Poza tym sądzę, że zbliża się moment kiedy dobrze by było przejść na posiłek bardziej konkretny wieczorem - zachęcam Panią do stopniowego rezygnowania z mleka modyfikowanego, a w zamian proponowania córci rzadką kaszkę jaglaną + ciut oleju zimnotłocz + rodzynki/morele (ugotowane i zmiksowane z kaszą). Pomoże to jej zachować dobre zdrowie w czasie jesieni. A co do zmiany nawyków żywieniowych dziecka - zawsze trzeba się przyjrzeć czy w życiu rodziny wystąpiły w ostatnim okresie jakieś zmiany, czy dziecko ząbkuje, czy jest po infekcji. Proszę nie obawiac się tych zmian :) A poza tym póki córcia jest 3 razy na dobę na Pani piersi, nie ma mowy o żadnych niedoborach. Pozdrawiam serdecznie
  5. joam

    Wprowadzanie posiłków

    Może Pani na początku użyć ryżu białego, później najwartościowszym gatunkiem dla dzieci jest ryż basmati pełnoziarnisty. Radziłabym też Pani uważać na wszelkie produkty silnie uczulające przy rozszerzaniu diety Juliki, ponieważ może ona mieć tendencje do uczuleń - po Pani. Także z wprowadzaniem poniższych produktów radziłabym powstrzymać się co najmniej do skończenia przez Julcię 1 roku: - nabiał - orzechy, w tym migdały (mleczko migdałowe można spróbować, ale obserwować czy nic się nie pojawi na skórze lub ze strony ukł pokarmowo - wydalniczego) - sezam raczej nie, siemię lniane jak najbardziej tak (zmielone) - mięso - owoce pochodzące z innych stref klimatycznych, niż nasza - powolutku z cynamonem - raczej unikać herbatki z lipy oraz rumianku - żadnych produktów pochodzących od pszczół Pozdrawiam serdecznie
  6. joam

    Wprowadzanie posiłków

    Witam, to bardzo Pani współczuję stresu, hospitalizacji i dołka z powodu laktacji. Rozumiem, że teraz córcia jest karmiona mlekiem modyfikowanym, tak? Najlepiej zaczynać rozszerzanie diety od zbóż (mleczko ryżowe, potem z mleczkiem migdałowym), ponieważ są one najbardziej zbliżone do smaku mleka mamy - lekko słodkie, są lekkostrawne, zawierają wszystkie ważne składniki odżywcze: węglowodany, białko, tłuszcze, witaminy, minerały i błonnik. Poza tym wzmacniają ukł. trawienny i wydalniczy, a o to nam chodzi na początku najbardziej. Mleczko ryżowe (można podawać od urodzenia) 1 szklanka ryżu 6 szklanek wody Ryż dokładnie płuczemy, moczymy przez noc w wodzie. Następnie odlewamy wodę i zalewamy świeżą - gotujemy na małym ogniu ok 3 godz. Ugotowany ryż przecieramy przez sitko i taki wywar podajemy sam lub z dodatkiem mleka koziego lub amarantusowego. Mleczko ryżowo - amarantusowe gotujemy tak jak powyżej, z tym, że pod koniec gotowania ryżowego wsypujemy dużą łyżkę ziarna amarantusa. Mleczko midgałowe 1 szklanka migdałów 3 szklanki wody Migdały namoczyć na noc, rano zdjąć skórkę, zmienić wodę i gotować 10min. Następnie miksujemy, przelewamy przez sitko. Mleczka można przechowywać kilka dni w lodówce. Może Pani także powolutku zacząć podawać jej bardzo rzadkie kleiki zbożowe, do których potem można dodawać warzywko - gotowane, nie surowe! Natomiast z soczkami radze się wstrzymać, zamiast tego można dopajać dziecko słabiutkimi kompotami. Życzę Wam zdrowia i powodzenia!
  7. joam

    Wprowadzanie posiłków

    Witam, a dlaczego chce Pani wprowadzić do diety córki dodatkowe posiłki tak wcześnie? Czy ona jest karmiona piersią? Pozdrawiam serdecznie
  8. Witam, dzieciom można podawać 3 rodzaje glonów : kombu, wakame lub nori - do wyboru. Kawałek nie większy niż 1 cm wrzucamy na początku gotowania zupki/makaronu/kaszki/warzyw... Owszem, dzieci mają odruch szybkiego przełykania, nawet kiedy wyrosną im już ząbki, dopiero zaczynają się uczyć gryźć. Dlatego, między innymi, początkowo należy im podawać pokarmy poddane jakiejś obróbce termicznej (gotowane, podduszone, pieczone itp). Surowe lepiej wprowadzać stopniowo, w okresie wiosenno - letnim i jedynie jako przekąski (posiłki główne powinny być ciepłe). Pozdrawiam serdecznie
  9. Witam, ciecierzycę trzeba namaczać i gotować min godzinkę - musi być miękka. Warto gotować ją z dodatkiem glona :) Można podawać ją w całości - żeby dziecko sobie memłało te kuleczki lub też można zrobić z niej pastę (łagodny humus) i podawać z chlebkiem, waflem ryżowym itp. A synek ma luźne kupki po skórce chleba razowego? To jedyne pieczywko (gluten) jaki dostaje?
  10. Trzymam więc kciuki za uspakajające wyniki morfologii córeczki!
  11. joam

    Desery i słodycze

    Witam, słód pszenny zawiera gluten, a jak wiadomo, minimalizujemy jego spożywanie. Słód kukurydziany oraz ryżowy może być, smaczny jest także syrop klonowy oraz słód daktylowy :) Jednakże warto ich używać JEDYNIE sporadycznie, w przypadku ciasteczek, tortów urodzinowych itp Pozdrawiam serdecznie
  12. joam

    Nabiał w diecie

    Witam, to nie prawda, że do 3 rż nie można podawać dziecku produktów mlecznych. Można wcześniej (chyba, że dziecko jest uczulone na białka zwierzęce), aczkolwiek decyzja o tym, czy podawać dziecku nabiał i w jakiej formie należy do rodziców. Osobiście uważam, że warto minimalizować ilość podawanego nabiału, ponieważ istnieje wiele dowodów na to, iż białko zwierzęce nie jest najlepsze dla dzieci. Zawsze - niezależnie od rodzaju żywienia, na który się decydujemy trzeba pamiętać oraz dbać o to, aby dostarczać dziecku wszystkie niezbędne składniki pokarmowe (aminokwasy, węglowodany, tłuszcze, witaminy oraz minerały) w odpowiednich proporcjach do jego wieku. Jeśli decyduje się Pani podawać synkowi nabiał, zachęcam Panią do wybierania produktów, które są jak najbardziej naturalne (bez spulchniaczy itp) i nie homogenizowane, czyli: - masło - maślanka, kefir - twaróg zwykły Te produkty są najlżej strawne. Pozdrawiam serdecznie
  13. Witam, 1 i 2. Mleczka z ziaren zwykle lepiej połączyć z mleczkiem ryżowym i traktować je jako dodatek do tego drugiego. Ziarna zawsze najpierw przepłuczmy pod bieżącą wodą, a potem zalejmy przegotowaną i przestudzoną. Raczej nie używajmy do tego ziaren prażonych, ponieważ efekt końcowy będzie miał bardziej intensywny smak. Proszę zrobić sobie najpierw mleczko migdałowe - wyjdzie Pani na pewno :))) Mleczko ze słonecznika może mieć lekko zielony kolor - trzeba to mleczko powąchać i spróbować czy nie czuć w nim ani ciut kwaśnienia - jeśli nie, powinno być ok. 3. Wszystkie strączkowe warto namoczyć przez noc, ponieważ wtedy zmniejszamy ich właściwości wzdymające. Jeśli zalejemy soczewicę lub fasolkę mung ciepłą wodą - podkiełkuje nam do rana. To dobrze. Generalnie chodzi o to, żeby nasiona pozbawić owych właściwości wzdymających, a więc wystarczy, że fasolka pęknie. Natomiast jeśli mamy czas, warto, przynajmniej raz na jakiś czas, poczekać aż podkiełkują, ponieważ wtedy zwiększamy wartości odżywcze rośliny, czyli posiłku z niej przygotowanego. W celu podkiełkowania strączkowych radzę namoczyć je na noc, rano odlać wodę i zostawić w misce (już bez wody) do momentu, kiedy zobaczymy kiełki (czyli białe wąsy :)) 4. Kiełki oczywiście można podawać, choć najlepiej podawać je na wiosnę - tak do końca czerwca. Mogą to być kiełki rzerzuchy, brokuła, słonecznika... właściwie wszystkie. Początkowo warto je wrzucić na sam koniec gotowania zupki lub już po wyłączeniu gazu do gorącej zupy. potem (jeśli dziecko zechce) można dawać dziecku surowe - w całości lub rozbite w moździerzu. 5. Przekąską może być kawałek podduszonego jabłka, marchewki, ciecierzycy - każde warzywko. A jeśli mały lubi jeść posiłek jednocześnie trzymając kawałek skórki od chleba - to nie ma problemu (z punktu widzenia żywieniowego). Jeśli jednak Pani się to nie podoba, trzeba go odzwyczaić i powoli przekonywać do jedzenia samodzielnego małą łyżeczką :) A poza tym rozumiem, że nie chodzi właściwie o przekąski (które są mini jedzonkiem między którymiś z 5 głównych posiłków), lecz o dojadanie w trakcie posiłku? 6. Jak najbardziej można dziecku podawać kiszone ogórki oraz kapustę, ale trzeba zwrócić uwagę czy były one kiszone bez dodaku octu, tudzież wszelkich chemicznych dodatków. Pozdrawiam serdecznie
  14. joam

    kasza lniana

    Witam, pamiętajcie drogie mamy, że z mikroelementami, tak jak ze wszystkim, można przesadzić dość łatwo i nie warto dawać dziecku zbyt dużych dawek czegokolwiek. Zawsze kierujmy się zasadą, żeby posiłki dzieci były zrównoważone (co do zawartości w nich białek, tłuszczów, węglowodanów, mikroelementów) oraz łatwostrawne. Dlatego też maku raczej nie podajmy dzieciom przed ukończeniem przez nie roku, dwóch. Generalnie po 2 rż można już dość śmiało wprowadzać wiele produktów (uważając jedynie na te, na które nasze dziecko miało ewentualne reakcje alergiczne). Raz na jakiś czas można oczywiście podać dziecku produkt z ODROBINĄ maku, ale raczej nie regularnie. O pestkach winogron czy arbuza nie mam żadnych szczególnych danych, aczkolwiek zastanawiam się po co dawać dziecku pestki pochodzące z innego klimatu niż nasz, jeśli można zaspokoić potrzeby dziecka na mikroelementy za pomocą cudownych pestek siemienia lnianego, słonecznika, dyni, sezamu :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe słowa dot moich warsztatów :)
  15. motyl, raczej nie podawałabym takiemu maluszkowi oleju rzepakowego - głównie dlatego, że w zbyt dużych ilościach może blokować czynność tarczycy. DLa 7 miesięcznego dziecka najlepsze są pokarmy jak najbardziej łagodne oraz lekko strawne - czyli oliwa z oliwek, olej lniany. villanelle, ilość przyswajanego żelaza nie zależy jedynie od ilości żelaza, które się połknie w pokarmie. Poza tym zawsze można przesadzić i jest to równie niekorzystne, jak niedobór (niektórzy uważają, że wręcz gorsze). Dlatego nie warto podawać Małej więcej niż zalecana dawka 1/2 tabletki co drugi dzień. Oprócz spiruliny wieczorem można natomiast podawać do popijania słabiutką herbatkę z pokrzywy (może być z sokiem/syropem niesłodzonym) i wszystkie inne produkty, o których pisałam. Dajcie sobie 4-6 tygodni i sprawdźcie morfologię po tym czasie. Spokojnie! Organizm Pani córeczki sam wróci do normy i przy odpowiednim wspieraniu za pomocą diety wyreguluje sobie wszelkie dysharmonie! Pozdrawiam serdecznie
  16. Witam, dziecku początkowo podajemy ok 2 łyżeczki oleju zimnotłoczonego w ciągu dnia. Natomiast spirulina z apteki nadaje się jak najbardziej - pod warunkiem, że jest w kapsułkach lub tabletkach. Najlepsza dla dzieci jest spirulina hawajska. Jedna kapsułka/tabletka zawiera 500 mg spiruliny a więc dziecku do ok 2 r ż podaje się po pół tabl wieczorem co drugi dzień. Więcej inf jest tu: Zdrowie, suplementy, odżywki, algi spirulina i chlorella - Skład spiruliny Istnieje bardzo wiele badań nt spiruliny - jest to suplement powszechnie stosowany. A co do przekonań pediatrów - no cóż, ludzie są różni, często postępuje się rutynowo, nie zwracając uwagi na inne możliwości. Ale tak naprawdę to ważne jest Pani zdanie i przekonania, nie danego lekarza. Jeśli nie ma Pani zaufania do spiruliny - to proszę sobie więcej na ten temat poczytać, lub po prostu nie używać. Pozdrawiam serdecznie
  17. joam

    Mleko ryżowe

    Witam, owszem, nadaje się ono, aczkolwiek warto wzbogacać je dodatkiem oleju zimnotłoczonego oraz mleczkiem migdałowym. Dla 10 - miesięcznego malucha warto też zagęszczać je kaszą (np jaglaną), aby już raczej przyzwyczajać go do bardziej gęstych posiłków. Oczywiście mleczko przygotowane własnoręcznie jest bardziej wartościowe i lepsze do regularnego stosowania (np dlatego, że kartonowe zawiera śladowe ilości aluminium). Pozdrawiam serdecznie
  18. Witam, Po pierwsze to mam wrażenie, że najsensowniejsze byłoby spotkanie się z Panią na konsultacji indywidualnej, ponieważ w jednym poście nie wytłumaczę Pani wszelkich zagadnień, które Pani porusza :) Powiem tylko, że według mojej wiedzy oraz doświadczenia (popartego doświadczeniami lekarek, z którymi się konsultuję), zalecenia pediatry dot podawania jak największej ilości mięsa dziecku z podejrzeniem niedokrwistości są błędne. Mięso jest produktem bardzo obciążającym ukł pokarmowy dziecka - przez wielką zawartość obcego białka oraz fakt, że obecnie mięso jest wręcz naszpikowane hormonami oraz antybiotykami. Natomiast to, o co warto zadbać u Pani córeczki, to takie jej żywienie, w którym znajdzie się więcej żelaza, kwasu foliowego oraz wit B12. Zachęcam Pania do: - dodawania oleju zimnotłoczonego (może być oliwa z oliwek) do każdego posiłku warzywnego (aby witaminy przyswoiły się potrzebują obecności nienas. kwasów tłuszczowych) - gotowania córci kaszy jaglanej z suszonymi figami, morelkami oraz rodzynkami (zawierają dużo żelaza) - regularnym spożywaniu brokułów, buraczków, natki pietruszki, brukselki - podawaniu córci baaardzo słabiutkiego naparu z liści pokrzywy (może być z dodatkiem soku niesłodzonego) - wprowadzeniu do diety warzyw strączkowych takich jak soczewica czerwona, fasolka mung (koniecznie namaczane przez noc) - oraz dodawaniu jej na wieczór pół tabletki spiruliny (rozgniecionej) do posiłku co drugi/trzeci dzień (więcej o spirulinie jest tu: Mamowanie Wodorosty dla dzieci?! ) Natomiast oleje zalecane dzieciom to głównie: olej lniany, z pestek dyni, słonecznika, oliwa z oliwek. Z innymi raczej nie warto eksperymentować, ponieważ ilość cennych skądinąd mikroelementów może być dla maluszków za duża oraz ciężkostrawna. Pozdrawiam serdecznie
  19. Witam, 1. orzechy można najpierw namoczyć na noc w wodzie i rano je zmielić (będą mięciutkie) 2. siemię lnane i sezeam, potem słonecznik i dynię można dodawać do każdej potrawy - początkowo ok 2 łyżeczki (łącznie) na dzień Amarantus i quinoa traktuje się jak zboża i dosypuje się je przy gotowaniu innych kasz. 3. do maltozowania dla dzieci najlepsze i najłagodniejsze jest mleczko migdałowe właśnie 4. mleczka z nasion trzeba odcedzać bardzo małym dzieciom oraz w sytuacji, kiedy nasza pociecha nie chce pić nie odcedzonego 5. orzechy mogą być kupione łuskane i zastosowane ze skórką 6. Rano najlepiej jest podawać owsiankę, ponieważ ma ona działanie pobudzające - choć oczywiście można ją zastępować najwartościowszą z kasz, czyli jaglaną. Kasza manna w ogóle jest niewskazana ze względu na wysoką zawartość obciążającego glutenu. A wieczorem można podawać każdą kaszę, oprócz płatków owsianych 7. płatki zalewa się jedynie wrzątkiem - i czeka aż namiękną Delikatne przechodzenie zwykle polega na mieszaniu czegoś nowego, z czymś, do czego dziecko jest przyzwyczajone, tak, zby ilość końcowa była ta sama co zwykle. Później stopniowo zmniejsza się proporcje produktu, który wycofujemy, a zwiększa się ilość czegoś nowego - w tym wypadku mleczka zbożowego. Pozdrawiam
  20. joam

    posiłki

    Witam, Pani pytanie zachacza o wiele zagadnień i nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ wszystko zależy od tego, jak dziecko jest karmione, jak się rozwija, czy ma problemy ze strony ukł. pok (kupki) lub skórne (alergie). Generalnie jeśli dziecko jest karmione piersią, rozwija się prawidłowo, dopajanie zaleca się zacząć w momencie, kiedy dziecko dostaje pierś mniej niż 3 razy na dobę. Początkowo zaczyna się od wody niskozmineralizowanej i koniecznie przegotowanej, później słabiusieńkie herbatki ziołowe. A kaszkę (rozumiem, że chodzi o rozszerzanie diety?) można spróbować podać po skończonym 6 mcu. Choć tak naprawdę to zależy od dziecka - jeśli dziecko jest zainteresowane jedzeniem, to chętnie spróbuje,nawet ciut wcześniej, a jeśli nie, trzeba poczekać jeszcze kilka tygodni. Nie ma pośpiechu! Pani mleko wystarcza dziecku w zupełności (WHO w krajach niskorozwiniętych zaleca karmienie dzieci WYŁĄCZNIE piersią przez cały pierwszy rok życia. Oznacza to, że mleko matki jest pełnowartościowe zawsze i wystarcza maluszkowi na znacznie dłużej niż 6 miesięcy). Pozdrawiam serdecznie
  21. joam

    kasza lniana

    Witam, kaszka lniana to jakiś nowy wynalazek - jeszcze nigdy jej nie widziałam ;) Ale jak najbardziej można podawać ją maluszkowi. Można także dosypywać do posiłku zmielone (nie całkiem) pestki siemienia lnianego. Przy zaparciach warto unikać połączenia marchwii z ryżem. Zamiast nich lepiej podawać dziecku właśnie kaszkę jaglaną, tak jak Pani to robi, do niej dodać amarantus. A maku nie warto podawać maluszkom - po co? Pozdrawiam serdecznie
  22. joam

    Desery i słodycze

    Witam, zastanawiam się po co chce Pani podawać dziecku stevie? Żeby dosłodzić posiłek? To nie jest wskazane - jedyne czym można w ograniczonej ilości dosładzać to daktyle (lub pasta daktylowa czyli uduszone daktyle) - najlepiej suszone na słońcu, ekologiczne, słód jęczmienny oraz syrop klonowy. A jeśli dziecko skończyło roczek i nie ma alergii pok - to miód z pasieki :) Wszelkie inne dosładzacze nie są wskazane dla dzieci, ponieważ przeważnie są ciężkostrawne (dzieciom może brakować enzymów trawiennych do strawienia ich), mogą mieć działanie przeczyszczające (jak np ksylitol). Poza tym stevia nie jest zalecana przez WHO i niezależnie od dyskusji, która się na jej temat toczy (przeciwników oraz zwolenników), to uważam, że najbezpieczniej jest wstrzymać się od podawania dziecku czegokolwiek, na co Światowe Biuro Zdrowia kręci nosem. Pozdrawiam serdecznie
  23. Witam, tak pasteryzowane słoiczki można przechowywać dłużej - zawsze jest ta sama zasada - po otwarciu, przed podaniem dziecku trzeba spróbować czy nie skwaśniało :) Co do garnków, to pewnie najlepiej byłoby używać używać żelaznych, a teflonowych unikać. Według mnie jednak nie ma to takiego znaczenia, jak łatwość użycia - czyli w którym nam się nie przypala. Pozdrawiam
  24. joam

    paskudne jedzonko

    Hmm, to zależy jak smakuje - może niech Pani spróbuje jeszcze raz i zobaczy czy stanie się to samo? Raczej nie da się zepsuć mleczka migdałowego - jedynie może ono skwaśnieć i wtedy nie nadaje się do spożycia :) Pozdrawiam
  25. joam

    jak dobrze rozpocząć?

    Witam, zgodnie z naukami położnych w Fundacji Rodzić po Ludzku oraz na kongresach położniczych mówi się, żeby nie masować sutków przed porodem, a już na pewno nie szorować ich twardą myjką (jak to było kiedyś zalecane), ponieważ zabiegi te osłabiają i tak wrażliwe sutki. Natomiast warto zadbać o nawilżenie i natłuszczenie piersi (oraz brzucha) - czyli po kąpieli wsmarować w nie olejek - np ze słodkich migdałów czy z awokado. W razie popękania sutków najlepszym lekarstwem jest kropla mleka rozsmarowana na sutku, wietrzenie czyli w miarę możliwości chodzenie w luźnej bluzce lub bez niej oraz ewentualnie smarowanie kremem medeli purelan 100. Dostępne są także nakładki na piersi, ale wiem, że nie wszystkim mamom i dzieciom się sprawdzają. Często jest tak, że laktacja potrzebuje kilku dni/tygodni na wyregulowanie i dopasowanie do potrzeb dziecka. Jeżeli jednak zdecyduje się Pani dokarmiać córcię, proponuję najzdrowszą, naturalną opcję - czyli mleczko ryżowe, o którym pisałam w poprzednich wątkach :) Można je ewentualnie zmieszać ze swoim mlekiem w dowolnych proporcjach lub z rozwodnionym mlekiem kozim. Zapewne lekarz poleci Pani mieszanki dostępne w dużej ilości na rynku, aczkolwiek to Pani decyzja którą opcję Pani wybierze - tę popularną i wygodną, czy też tę najbardziej naturalną i łagodną. Pozdrawiam i życzę łagodnego, pomyślnego powitania drugiej córeczki :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...