
daniela
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez daniela
-
Ann- Łucja byla jednym z moich typow, ale znajpoma ma. a co do zdrobnien- no przeciez slodziackie Lusia!
-
Chiyo, dzielny zuchu: oczywiscie, ze dasz rade. to pewne jak 2x2=4!zamiast myslec jak bedzie, mysl, co jeszcze mozesz teraz zrobic. ja np dzien przed porodem nakrecilam film z latajacym brzuchem w 1 roli- kiedys Helen bedzie miala pamiatke. albo zrob sobie jakas rozesmiana fotke z brzuszkiem- te chwile juz nie wroca, a mala kiedys bedzie miala dowod na to, jak bardzo sie na jej przyjscie cieszylas..;) Chiyo, Kochana, no kto jak nie Ty wpadnie na kreatywne pomysly:)! a jak bedziesz chciala pogadac, wiesz co robic:) buzuaki, a dla Wszystkich- dobrego dnia! kto nastepny z msluchem?:)
-
rewolucja: bezzębne noce przejdą do historii:):) silv: mnie akurat d nie bolala- zobacz, chociaz cos:) tak sobie postanowilam wlasnie, ze bede pisac o rzeczach, ktore mnie zaskoczyly, zebyscie byly lepiej przygotowane.. 1. dzieci obecnie nie sa w szpitalach mega odsluzowywane, wiec jesli maluch zacznie wam sie krztusic duza iloscia gestej wydzieliny, to nie panikujcie, jesli jest tuz przy ustach, to wyciagnijcie chusteczka, a jesli nie, to polozcie dziecko na brzuszku albo na boku, ale z glowka w bok, zeby to moglo odplywac 2. koniecznie przekladajcie (to dlamam spokojnych dzieci) od pierwszej doby maluchy ze strony na strone- chodzi o to, ze w 1. dobie jest przeprowadane przesiewowe badanie sluchu i jesli dzieci nie sa obracane, zalegajacy plyn owodniowy moze wykazac potrncjalna wade sluchu- Helenka tak miala. na szczescie polozna przyszla nastepnego dnia i wynik skorygowala, ale po co wam ten stres.. dobra, ja teraz wiecej nie pamietam, niech ktos ciagnie:)
-
Silv: brawo, świetnie dałaś sibie radę, gratuluję cudownej córeczki! Dziewczyny, dziękuję za wsparcie, pomimo że jeszcze jesteście po drugiej stronie, dajecie mi tak wiele uwagi.. czekam tu na Was niecierpliwie, a Wy cieszcie się każdą chwilą, nawet tymi ostatnimi dniami ciąży, kiedy już trudno Wam tak wiele rzeczy znieść, zapamiętujcie każdy moment...nie wiem, czy dla tego wlasnie momentu, kiedy po taz pierwszy widzi sie swoje dziecko, nie warto przebrnac przez ciaze raz, drugi i dziesiaty.. wszyscy wokol mowia mi, ze juz niedlugo, ze mala bedzie miala miesiac i bedzie lepiej... ja tak nie mysle. najwazniejsze na swiecie jest dla mnie kazde spojrzenie na mala, kazdy jej grumas czy usmiech, mniej lub wiecej swiadomy.. nie moge tego pojac, jak to sie stalo, ale Ona w jeden moment skradla caly moj swiat, jest zrodlem kazdej mysli i wszystkiego, co robię. dziewczyny, to jest Kosmos.. wiem, brzmie jak nawiedzona wariatka, pomimo ze, jak stwierdzil moj najlepszy przyjaciel, na codzien wydaje sie robocopem, z wszystkim dam rade, ta mala istota postawila moj swiat i uczucia na glowie i .. nie wiem, naprawde, jak moglam dotad bez niej żyć. i teraz oczywiście muszę ryczeć:(
-
Silv: trzymam z calej sily kciuki. bedzie dobrze, Kochanie, dasz rade!! Tosio: ja tez uwielbiam. i podziwiam, jaki tresciwy wpis. dolaczcie do mnie, dziewczyny, bo oszaleje z tym rykiem w zwiazku z laktacja... trzymam kciuki za Was wszystkie!
-
liza: wszystko ladnie pieknie, ale powiedz co zrobic, jesli dziecko bardzo chce jesc, ale po chwili albo przestaje pic, albo zasypia? budze ja i budze i nic, odkladam, a ona za chwile znowu chce jesc. mam niby pokarm, ale nie tyle co trzeba widac, albo on jej po prostu nie smakuje. nic tylko w leb sobie strzelic. na razie placze razem z Helenka, lamie sie i daje jej mm, o czym znowu placze, bo widze, ze ona wszystko wypija...
-
czarnamamba: ja mam avans, ale dziurka za duza, pomimo ze wyglada na malenka.. mi polozna nie podala nazwy firmy, mowila o tzw. "trudnej" butelce, to jest nazwa, ktora powinna byc wiazaca i logiczna dla ludzi z branży. ja jestem teraz u mamy, nie w Poznaniu, i tutaj takich nie bylo, ta, ktora mam, jest do bani. ta trudna przypomina ssanie z cycka matki, dziecko musi sie zdrowo wysilic, zeby cokolwiek wyciagnac:)
-
ale szczęściary, wszystkie śpią!:) my karmimy:) dzien dobry!
-
Ela, Julita: ogromne gratulacje!! czytam Was glownie podczas karmienia i czekam na Was tutaj, po tej stronie barykady:) Tak sobie musle, ze za ok 2 tyg cale forum tutaj bedzie zyc laktacją:) tak jak ja teraz. juz 2 razy musialam siegnac po mm, powiem Wam, ze bol przy patrzeniu na to, ze twoje dziecko placze z glodu jest tak ogromny, ze plakalam tazem z nia.... do Waszej listy zakupow goraco radze dolaczyc just in case mm i i butelke z (uwaga- bardzo wazne) smoczkiem z mikrodziurka, to bardzo wazne, bo dziecko juz tak przywyklo do mleka matki, ze czuje podrobe przez to zbyt szybko lecace mleczko. poza tym macie w ten sposob wieksza kontrole nad karmieniem. aha, mleko kupuje sie, ku mojemu zdziwieniu, w banalnych miejscach typu biedronka czy rossmann. dobra, Niunia zasnela, spimy dalej. badzcie dzielne:)
-
Ruda Maruda, nie przejmuj sie, jest tak jak myslisz. To bedzie Twoje dziecko, ja mam wrazenie, ze gdyby to bylo czyjes, to nie odwazylabym sie nawet jej wziac na rece. a tak, nawet jesli robie cos niedoskonale, to przeciez wiadomo, ze to moja mala coreczka i chce dla niej jak najlepiej.. co do kataru: jesli sienny, nieduzo zrobisz, jest lato, pyli, etc. to, co mozesz zrobic, to brac dosc czesto prysznice i miec "mżawkę" wokół siebie, np ze zraszacza. w ogole deszcz bylby wtedy bardzo pomocny, pylki opadaja. ale, moim zdaniem, jest wysoce nieprawdopodobne, ze masz alergie i ona pojawila sie teraz nagle. moze masz tak, jak jedna z 8 (!!) moich wspollokatorek na 1 oddziale: w czasie ciazy dostala alergii. widzialam sie z nia, ale nie pytalam, czy jej ustapila. ale nosem juz nie pociagala... co do reakcji mojego K. na info, ze dzis wychodze: euforia to nie byla. przez dalsze 3 godziny sprzatal... a kiedy wrocilam do domu, opowiadal mi, co zrobil, z nadzieja w glosie: ale nie jest zle, prawda?... w ogole, dziewczyny, pisalam juz o tym do Chiyo, kiedy widzimy w naszych facetach, w ich oczach, milosc do naszych dzieci, milosc nasza do nich samych wzrasta wielokrotnie... mowie Wam to ja: doświadczona matka! (sic!)
-
mamuśka... na pewno nie jestes z tym sama, z tymi obawami.. tez tak mialam i podejrzewam ze wiele z nas tak ma. takie myslenie magiczne. to byla moja najwieksza obawa jeszcze na dzien przed porodem. i nawet obawialam sie nazwac to po imieniu, zeby nie wywolac wilka z lasu... wiem, latwo o tym pisac, kiedy dziecko urodzilo sie zdrowe, ale chce Ci napisac, ze prawdopodobnie kazda z nas sie tego boi, choc nie kazda o tym mowi.. jest tyle rzeczy z Waszych postow, do ktorych chcialabym sie odniesc, ale mam skleroze, wybaczcie. nic nie pamietam, ciagle sobie obiecuje, ze bede odpisywac na 2 komputery, ale w szpitalu to bylo niemozliwe. no wlasnie, BYŁO. bo my juz w domu. mala po cycu zalegla w łożu mojżeszowym, K. pojechal skrecac meble na nowe mieszkanie, no i siedzimy tu sobie 2 dziewczyny. dzis o 19 przychodzi do nas 1 raz polozna, wiec musze troche ogarnac chate, co jest trudne, kiedy mieszka sie w kawalerce razem z nowym lokatorem, nie bylo sie tu juz blisko miesiac i w dodatku nie poczynilo sie niezbednych przygotowan. musze poogarniać wszystkie rzeczy ze szpitala, stworzyc choc jedna półkę dla Helenki, etc. a przy tym ńie przesilac sie, bo po cc trzeba na kregoslup uwazac. i jak to pogodzic?!:)
-
-
Ewcia, gratulacje!! doskonale rozumiem, jak Cię boli, jeszcze dzis w nicy wpol zgieta szlam prosic o czopek diclofenacu (jedyne, co naprawde pomaga, morgina i paracetamol to dla mnie sciema), dzis rano jest juz jakby lepiej.. wiec mysle sobie, ze w najgorszym przypadku (ja mam strasznie niski prog bolu) na 3 dzien naprawde robi sie lepiej, dziewczyny.. jest nas na sali 4 i dzisiaj wszystkie zgodnie stwierdzily, ze zloty medal dostaje Helenka. po kapieli i poznowieczornym karmieniu nawet nie chciala obudzic sie na karmienie nocne, za to o 5 zakwilila, dostala cyca i spokoj. teraz je kolejny raz i troszke przysypia, probuje ja budzic. aniol nie dziecko. inne cala noc plakaly, a ona lezala sobie po prostu cala noc przy mnie i smacznie spala.. oby tak bylo dalej, moze moglabym nawet przesypiac noce. dziewczyny, uczucie jest niewyobrazalne.. mozna na to malenstwo patrzec i patrzec. magia.
-
dziewczyny, bardzo Wam dziekuje za wsparcie.. kryzysowy moment byl paskudny. moge tylko probowac to lepiej ogarnac. grunt, ze bol zaczyna troche odpuszczac , a ja sama moge przynajmniej zejsc z lozka.. dziekuje
-
no, ja niestety z gatunku tych polskich bédę. Inez, gratulacje:) jestes superhero, w pokoju tez leze wsrod takich superbohaterer. nic ich nie boli, 2. dzien po cesarce smigaja. ja po prostu zdycham z bolu. dzis mialam go taki atak, ze zawislam na polowie lozka z jedna noga zwisajaca na dol i nie mohlam sie ruszyc. polozna chciala mi pomoc, ale bylo jeszcze gorzej. nie wiem, co to jest: bol rany/macicy/pecherza? dostalam w koncu czopek przeciwbolowy, ale zanim zaczal dzislac powloklam sie krokiem umierajacego do wc, wrocilam, oparlam glowe o lozeczko malej i zaczelam plakac. ze beznadziejna ze mnie matka, niebporadze sobie z opieka nad mala i Helenka jest tak cudowna, ze zasluguje na kogos lepszego.. NIKT tu nie odczuwa takiego bolu jak ja:(
-
coś im się pokręciło, dopiero o 9 zaczynają. dzięki za wsparcie, odezwę się, kiedy będę mogła.. Ewcia, myślę o Tobie. uściski dla Wszystkich i trzymajcie kciuki!
-
ja bym jechala. moje pierwsze plamienie krwią nie bylo z "żywej" krwi, a mimo tego lekarz powiedzial to, co napisalam wyzej. że zawsze, kiedy jest krew, jedziemy na kontrolę na IP. lepiej dmuchac na zimne, to moje zdanie.
-
martula: jesli jest krew, to ZAWSZE jedziemy na IP. ze spokojem, ale jedź i nie zwlekaj. daj znac pozniej:) usciski
-
Kasia, Kornelia: dziewczyny, dalyscie czadu:) WOW!!!!!!!! super, gratulacje:):)
-
dziewczyny, jutro od 8.00 leżę na stole.... podali termin.
-
:) się będzie działo... Ewcia: to co, jemy?:)
-
.. a tak w ogole to jakąś rzeźnię u mnie przewidują.. 4 jednostki krwi zamówili...
-
Ewka, bardzo Ci dziekuje za odpowiedz, juz nie chcialam sie specjalnie napraszac o nia, bardzo sie ciesze, ze wiem mniej wiecej, bo to byla dla mnie wazna sprawa, na kiedy kursy umawiac... czyli mam motywacje do aktywizacji, zeby poltora tyg. pozniej do roboty ruszyc. rudaMaruda: to wazna sprawa, co tam dzis do jedzenia zaplanuje. byle by mi sie jesc zachcialo, bo stres jakby nadciaga. ale kebab.. moze? kasia: ja przy planowanej cesarce mialam to badanie. a ze wyszlo dodatnio, to podadza jutro antybiotyki. zbadali mnie dzis, obmierzyli, mala wazy miedzy 3200 a 3500, mam nadzieje, ze raczej pod ta gorna granice, ale nie jest zle (tak mowie, bo mam cc, jakbym miala sn to wolalabym 3:)). dziekuje za wsparcie i pamiec, Chiyo, masz racje, ktos mnie dzis wyprzedzil z cc, nie pamietam kto, ale trzymam mocno kciuki! a z kim ja sie jutro męczę? Nie pamietam, ale ja nic ostatnio nie pamietam.. Dziewczyny, ktore urodzily, dajcie znac, jak bylo:) Te, ktore maja dzis wizyty: powodzenia:) i w ogóle... rety, to już jutro.. o matko!!
-
Mari: ja tutaj jestem osprzętowana, więc śmiało pisz. Tym bardziej, że teraz już jestem ciekawa, o co chodzi. Ja dzisiaj realizuję szatański plan pt. "Uczta Babette". Ponieważ od późnych godzin wieczornych mój fostęp do pożyeienia zostanie ograniczony, a ja od jutra skazana na głodówkę, zamierzam dziś jeść ile wlezie, tak żeby w idealnym przypadku jutro odczuwać niedmak na myśl o jedzeniu. w związku z powyższym rozpoczęłam o godzinie 5.50 dwoma ciastkami z kremem i herbatą. cdn:)
-
Beata, gratuluję ślicznego synka! Fajnie, że to już za Tobą:) i oczywiście opowiedz nam, jak było, kiedy tylko będziesz mogła. Najważniejsze, że jesteście już razem:) Ściskam mocno!