rewolucja: ale właśnie stąd mój dylemat, przepisy zostawiają nam wybór, bo to na dwoje babka wróżyła. Nie chodzi tu oczywiście o jakiś mega ciężki wypadek (tfu tfu), ale, jak mi ten znajomy lekarz tłumaczył, o to, że ktoś mnie z tyłu stuknie, a te pasy się na mnie zaciskają, bo lecę do przodu, przez co brzuch na maxa uciskany. No nie wiem. Na razie wpięłam je, bo jak nie są zapięte, to pikają.