
daniela
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez daniela
-
TOSIO, ja też chcę kupić detektor tętna, jakieś 3-4 mce temu w Wyborczej był jakiś artykul temu poświęcony, opisujący- w artykule i komentarzach- przypadki, kiedy uratował, lub mógłby uratować życie dziecka i już wtedy postanowilam, ze go kupie. nie pamietam teraz, detektor tetna czy monitoring oddechu, ale zadanie ma takie samo. Dd wszystkim- zobaczcie, jak zadbali o moja zmiane rytmu: 5.15 pierwsze ktg, a ja juz obudzona:)
-
Lisa: przede wszystkim ogromne gratulacje:) cudownie, ze maluch jest juz z Toba i wszystko sie dobrze skonczylo:) doskonale rozumiem, co czulas, mozesz mi wierzyc.. z Twojej opowiesci wynika, ze mialas albo odklejajace sie lozysko, albo lozysko przodujace (tu tez jest kilka podopcji), przy lozysku na scianie przedniej z tego co wiem takich problemow nie ma.... ale wiedzialas, ze cos takiego masz? wiecie co dziewczyny, prawda z tego plynaca jest taka, ze jesli czujecie, ze cokolwiek jest nie tak, konsultujcie to z lekarzem i sluchajcie potem jego zalecen. wiem, ze mowie banaly, ale sama jestem osoba, ktora nie lubi sprawiac innym problemow i nie lazic za czesto do lekarzy, itd.. z tym, ze wydarzenia ostatnich dni nauczyly mnie tego, ze w tym przypadku stawka jest naprawde wysoka i nie ma takiej rzeczy, ktorej bym nie zrobila, zeby mala byla bezpieczna. wiec, nawet niech sadza, ze jestesmy panikary i histeryczki, co z tego. usciski, Lisa, wyobrazam sobie, co czulas. i dziekuje Wam wszystkim za wsparcie:)
-
Chiyo: to się tak cały czas uspokaja. Teraz mam niewielkie plamienie, ale to nie jest świeża krew, po prostu wszystko się teraz oczyszcza. Podejrzewam, że już do samego cc nie będę badana, nie będą ryzykować. Będę mieć też tzw. bezbólową cesarkę, bo nie mogą wywoływać u mnie skurczy, zbyt ryzykowne, że doszloby do krwotoku. Chiyo, Ty pytałaś o koszule do porodu: one sa ponizej kolan, z tylkoem na wierzchu tez sie nie lata, mi osobiscie ta koszula sie nawet spodobala..
-
dziekuje za wsparcie:) rudamaruda: mialam dokladnie te same odczucia, niech juz ja wyciagna... tym bardziej, ze juz miala podany ten srodek na pluca, wazy 3 kg... ale chca poczekac do koca 38 tyg, o ile sie da, zeby ciaza byla donoszona. ja juz swoich uwag nie zglaszam, jestem grzeczna. Iwcia: mnie i Chiyo. to normalne, macica sie przygotowuje. u mnie to akurat niefajne jak sie okazuje, dlatego caly czas dostaje rozkurczowe, ale to po to, zeby skurcze macicy nie powodowaly nic zlego z lozyskiem. ale wiesz: jesli masz jakiekolwiek watpliwosci, zawsze pytaj lekarza.
-
no, wiadomo, wynika z diagnozy, ktora jest przyczyna mojego pobytu w szpitalu: łożysko przodujące, tak to sie wlasnie dzieje:(
-
drogie ciocie, nie odzywalam sie do was, bo przezylam taki hardcore w tym szpitalu, ze caly dzien dochodzilam do siebie.. pamietacie, mowilam Wam, ze super sie czuje, no i tak naprawde to ja nie wiem, dlaczego tu leze. no, to mam za swoje, dokladnie zrozumialam:( wczoraj w nocy obudzilam sie okolo 1, bo mialam wrazenie, ze mi cos cieplego splywa po noce, wystraszylam sie troche, bo myslalam, ze to moze wody odplywaja, ale nie, bylo ciekawiej, to byla krew. i zamiast, glupia, czerwonym guzikiem wezwac polozna, to sama do niej polazlam, bo to noc, wiec nie chcialam robic halasu, powiedzialam, ze przepraszam, ze przeszkadzam, ale mi krew po nogach plynie... biedna, zerwala sie na rowne nogi i sprintem zaganiala mnie do lozka, stanelam przy lozku, ale nie moglam do niego wlezc, bo nie mialam podkladu, a przez to, że sie obudzilam i wylazlam z lozka, obudzila sie dziewczyna z lozka obok, ktora juz miala bole, no i poszla do tej lazienki. i tak za dlugo nie postalam przy tym lozku, po 30 sek zaczelo leciec na maxa i... (teraz to najgorsze) na ziemie zaczely spadac skrzepy, takie wielkosci normalnej dloni.. nie macie pojecia, co to za uczucie, nie dosc, ze leje sie ta krew, to jeszcze to uczucie wyplywania czegos cieplego i ten plask o podloge.. ja jestem naprawde niezly twardziel, ale, jak tak stalam w tej kaluzy krwi, to kompletnie nie wiedzialam, co sie wokol mnie dzieje i zaczelam ryczec z... sama nie wiem, czego, strach, bezradnosci? polozna wypychala mnie do tego lozka, ja powiedzialam, ze chociaz stopy pod prysznicem oplucze, bo przeciez cale we krwi byly... polazlam pod prysznic, a tam nastepne skrzepy. wrocilam do lozka, jedna polozna na kolanach te kaluze sciera, druga leci po lekarza..., ta rzucila wszystko, jak wrocilam i podlaczala mnie szybko pod ktg, ja ryczę, więc biednej juz rece sie zaczely trzasc, nie mozna bylo znalezc rytmu serca malutkiej, caly czas pojawialy sie znaki zapytania... jak teraz o tym mysle, to caly czas plakac mi sie chce. przyszedl lekarz, rytm serca dziecka udalo sie znalezc, odsunal ode mnie wyswietlacz i powiedzial, ze mam sie uspokoic, wszystko jest dobrze.. tak sie trzeslam, ze do rana nie spalam, nigdy jeszcze tak silnych emocji nie przezywalam. rano na obchodzie mi powiedzieli, ze mam bezwzglednie lezec, wiec leze. tylko toaleta i prysznic, poza tym caly czas leze.. i tak sobie mysle, ze czasem nie rozumiemy o co tym lekarzom chodzi, tak jak ja, myslimy, ze sa nadgorliwi, ale oni tak naprawde dokladnie wiedza, co sie dzieje i nalezy ich sluchac. jak mowia, ze szpital, to szpital i kropka, pasuje nam czy nie... mam nadzieję, że nikogo za bardzo nie wystraszylam... usciski ze szpitala i trzymajcie kciuki za mnie i za Helenke, jeszcze poltora tygodnia musimy wytrwac, a te krwotoki moga sie powtarzac...
-
8 dz ewcia: no wlasnie nie jest tak.. oni moga sie sugerowac opinia lekarza (czy skierowańiem, czy czyms tam), ale i tak decyzje ostateczna podejmuje lekarz w szpitalu, w ktorym bedziesz rodzila, czyli sadze, ze zrobia Ci jeszcze USG...
-
Gosik: czyli grunt to nie siedzieć prosto, z tego wniosek:) ja tez mam tylozgiecie macicy, albo mialam, bo nie wiem, to sie w ciazy zmienia? ta macica jest juz wszedzie!
-
rewolucja: nie badają, bo lepiej tam tego w środku nie rozbujać. jeszcze do następnej soboty muszę leżeć, wtedy minie cale 38 tygodni i będą mogli działać. nawet szyjkę mi dziś ten prof. mega ostroznie badal..
-
POLA888: odezwij się, jeśli tu jeszcze czasem jesteś.. Jak sobie radzisz?
-
Gosik: to od mojej współlokatorki z pokoju to info o uldze przy siusianiu, tyle że trzeba się ODCHYLAć przy siusianiu, wręcz oprzeć o klapę, a nie schylać, ale może to miałaś na myśli? pytam na wszelki wypadek, gdyby ktoś chciał jeszcze wypróbować:) jest super, duża ulga, naprawdę. rewolucja: ja z kalkulatora korzystałam na dzieci.pl, tam jeszcze był ten plus, że każdy tydzień komentował na stronie mój ginekolog, byłam bardzo zadowolona:) ja dziś po badaniu (pierwszym od tygodnia), przez nowych lekarzy (jakąś rotację tu mają) nic nowego się nie dowiedziałam, pan profesor niezależnie od mojego gina miał te same wnioski: trochę mało płynu owodniowego ( tzn. w normie, ale gdzieś na dole tej normy), kawałek łożyska jak był przesunięty tak i jest, więc czekają do końca 38 tyg i cięcie.
-
a, proszę jeszcze o instrukcję, co mam pisać w info przewodnim: termin normalny, czy teraz ten kombinowany w szpitalu- tez niejednoznaczny. bo mam 3... chyba, ze bede Wam po prostu podawac plec dziecka, data nieznana:)
-
Chiyo, to tak jak ja, moze to jakas fala poznańska:) rozmawialam z polozna, powiedziala, ze to zupelnie normalne na tym etapie ciązy, wiec mozesz byc spokojna. ja dzis mialam po obudzeniu plamienie podbarwione krwia, wiec moze zaryzykuja i mnie zbadaja, zeby zobaczyc, co tam sie dzieje, bo do tej pory wyznaja zasade, ze im mniej w moim przypadku badan, tym lepiej.
-
liza: gratulacje!!!!! ale super:) no, to dziewczęta, zaczyna się:)
-
moira: będzie dobrze, przynajmniej jesteśmy pod dobrą opieką:) Mari: to ja z tym 5,2. aczkolwiek dla mojego lekarza bylo fenomenem, ze ja w ogole zyje. trafilam do lekarza 28 grudnia i prosto do szpitala, tuz przed sylwestrem, powiedzialam, ze nie ma za bardzo sensu, a lekarz na to, ze on mi nie zagwarantuje, ze tydzien przezyje. organizm sie zaadaptowal, fakt, ale do normalnego funkcjonowania bylo mi daleko, czulam sie jak zywy trup..
-
Mari: wiesz, dla mnie Twoj wynik jest wprost fenomenalny, powyzej 10 to ja mam dopiero w ciazy. Bylam hospitalizowana z powodu anemii, wyobraz sobie, ze moj wynik hemoglobiny wynosil 5,2, a żelazo bylo we krwi nieoznaczalne.. pomimo tego chodzilam do pracy i jakos funkcjonowalam,ale do dzis pamietam, ze jak weszlam na pietro, to siadalam, na czym wlezie, czasem nawet na ziemi... podobnie bylo, kiedy musialam dobiec na tramwaj, dobieglam, ale dalej jechalam na podlodze, bo nie moglam zlapac oddechu. glowa do gory, ten brakujacy kawalek nadrobisz szybko!
-
Lusia, przeciez Ty z Poznania jestes, to w ktorym Ty szpitalu wyladowalas?...
-
rewolucja: co za sen:) u mnie generalnie życie jak w Madrycie. aczkolwiek ze zmiana turnusu: bardzo fajna dziewczyna z pokoju poszla rodzic, wiec pewnie czeka mnie dzis zmiana. P. smiala sie, ze to tak fajny i pozytywny pokoj, ze powinnam casting na wspollokatorke oglosic:) sobota w szpitalu leniwa, ja czekam na odwiedziny mamy i cioci z nowa dostawa wałówy. gdyby mie brak swiatla i swiadomosc uziemnienia, byloby w jak w sanatorium (tak je sobie wyobrazam). rudamaruda: ty agentko- uciekinierko:) ja sie nie odwazylam zwiac, siedze w pokoju jak baran:( ciesze sie, ze z Wami wszystko ok, a pobyty w szpitalu to czysta formalnosc, bo wszystko idzie dobrze, za wyjatkiem tremy... powiem Wam, ze jak wczoraj sluszalam te jeki porodowe P. z mojego pokoju, to utwierdzalam sie w przekonaniu, ze cesarka to rozwiazanie dla mnie ze wszech idealne:) pozdrowienia zza muru:)
-
Chiyo, odpowiedz na privie:)
-
Chiyo, kochana, sprecyzuj jeszcze, co masz na mysli, mowiac o sali poporodowej, bo kolezanka z pokoju i polozna mialy rozne koncepcje interpretacji, a dzisiaj na dniowce jest ich tu wiecej niz wczoraj, wiec mam kogo pytac.
-
Chiyo, pytalam polozna, ktora przyszla na nocke, o te zaslonki, ale ona akurat nie wie, jutro kogos innego spytam:) dziekuje za info o termometrze, kolezanka podala mi jeszcze alternatywe, Termoscan Brauna, jakby ktos alternatywy szukal:)
-
lolka: cudownie, że wszystko dobrze:) co do szpitala, to masz rację, ja sama jestem w szoku, 2-osobowy, zachodnio wyposazony pokoj, cisza, spokoj, jedzeńie dobre, czysto, sprzataja pare razy dziennie, wszystko ciagle dezynfekowane, wszyscy mili, oddzial maly, kameralny.. szok. wahalam sie, czy isc na Polna czy do Raszei, bo o Polnej mowili, ze kołchoz, a tu niespodzianka.. w każdym razie okazuje sie, ze tu tez tak w ogole przeludnienie, lekarz powiedzial nam, ze o 4 zamykaja, bo nie sa wstanie juz nikogo przyjac, te szalenstwa jesiennych nocy...:)
-
Ewulka, dzięki za odpowiedz, jest mega profesiobalna, moze jak z 3 razy przeczytam, to przetworze to intelektualnie, jak na razie to 1/3 nie rozumiem. Tą ręką w nocniku się nie przejmuj, pomysl o mnie, bez niczego, a wyladowalam w szpitalu. kolezanka sprawdzila liste, ktora ktoras z Was od kolezanki zamiescila, ona z tych bardzo krytycznych, 1/3 wywalila jako zbedna, skomentowala no i teraz, trzymajac sie tej listy, zaczynam zakupy w gemini. do sklepu to ja sobie za miesiac pojde. prosze o pomoc w 2 elementach, ktorych nie jestem pewna: jaka grubosc tych pieluch? (a, ponoc w ikea tez sa swietne, nie wiem, czy wiecie) i jakiej firmy termometr kupic:) kurcze, to troche perwersyjne i zadziwiajace, bo ja jestem strus pedziwiatr, ale zaczynam doceniac to, ze jestem w tym szpitalu. malej da to troche wyciszenia, ja tez odpoczne, a jednoczesnie mam pewnosc, ze jestem pod opieka, nawet jak mnie zrywaja do ktg o 5 rano. Polna jest swietna i jestem pod wrazeniem, nawet posilki maja swietne. wszedzie czysto, wszystko maja, praktycznie gdyby nie moje zachcianki na owoce, to nie potrzebowalabym nic z domu.. najwazniejsza jest teraz Helenka, byle ona byla zdrowa, na kursach na mnie czekaja i trzymaja kciuki, wiec damy rade:) a, i w sprawie tej dniowki z polisy ponoc nie ma problemu, to sa powiklania zdrowotne, jak to pani ksiegowa okreslila, ja tam dla swojej przyjemnosci nie leze. ponoc cc tez traktuja jako pobyt szpitalny (bo porod sn juz nie, nie wiem, moze pokrywa sie to z tym, ze zazwyczaj opuszcza sie szpital juz po 2 dniach, wiec te 4 sa nieosiagniete), wiec, jesli ktoras ma polisy grupowe w pracy, to zwracajcie uwage, bo to zawsze cos z tego bedzie, jesli cc, a wczoraj myslalam, ze sie przewroce, kiedy kolezanka mi podala ceny szczepien... gdybyscie mialy jakies pytania takie merytoryczne do poloznych, to tez pytajcie, te tutaj chetnie mi odpowiadaja, wczoraj np pytalam, jakie sa prawidlowe parametry bicia serca dziecka, bo sie denerwowalam, ze mala miala czasem 160 przez chwile, no i dowiedzialam sie, ze generalnie miedzy 100 a 200, ale lepiej 100 a 180. a, i wbrew temu, co myslalam na poczatku ( a myslalam, ze im bardziej jednostajnie, tym lepiej, im bardziej "rozhustany" ten wykres malucha, tym lepiej, bo oznacza akceleracje, czyli ruchy dziecka. moj spioch mila dzis prawie plaski wykres, ale nic dziwnego, tez pewńie mysli, ze zawracanie nam glowy o 5 rano na pomiary to przegiecie:) w kazdym razie, dziewczyny poza szpitalem: do roboty, macie fajnie, bo macie czas, a te w szpitalach, nie stresujcie sie, to tez ma dobre strony. dziewczyny, wkraczamy do akcji:)
-
ponoc to ten czas letni jest tak obfitujacy w porody, nie wiem, jak to jest statystycznie, ale powolywaly sie na to polozne na SR. W tym kontekscie to niezla jestem: zagwarantowalam sobie miejsce 3 tyg przed porodem:) u nas na oddziale tez scisk, kogos chca przyjac, a nie ma miejsca. Dziewczyny, cos mi sie wydaje, ze zaczynamy wchodzic do akcji. ja mam dzis poczatek 9 mc!
-
Lusia, dziekuje za odpowiedz. Kurcze, jesli biora pod uwage rok 2013, to u mnie moze i byc szansa na to drugie becikowe nawet, bo moj niemaz tez byl na stypendium- on nawet caly rok- wiec w picie nie bylo u niego w ogole co podawac. jesli jeszcze do tego dochodzi mala, no to te dochody dramatycznie maleja.. pytanie, o co chodzi w tym kontekscie z 2014 rokiem, o czym jedna z dziewczyn nadmienila, bo moje dochody w tamtym roku juz dramatycznie w gore poszybowaly... kurcze, nie zdazylam juz z K. przed szpitalem pojsc do USC wypelnic deklaracje o uznanie ojcostwa, wiec teraz moj K. sie lekko denerwuje, ze mala bedzie nosila moje nazwisko i trzeba to bedzie odkrecac. ale to chyba bezproblemowe. mi dzis podali parafine, bo 3 dzien bez toalety, no, wiedzialam, ze tak bedzie, w domu nie jest to dla mnie nawet za rozowe, a co dopiero w obcym miejscu, walka.... rudamaruda, dawaj znac, jak tam w szpitalu, jaka masz diagnoze, trzymamy kciuki:)