
daniela
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez daniela
-
rudaMaruda: :):) no czekamy, czekamy.. aczkolwiek w tym czekaniu pojawia się jakaś delikatna nuta zaniepokojenia. jak to ktoś kiedyś powiedział: "delikatny niepokój zagościł w moim sercu".. jutro badanie przedza iegowe, czyli wreszcie dowiem sie, ile mala wazy, mierzy, etc.. poniewaz to cesarka, nie mam nic przeciwko temu, zeby jak najwiecej, nie bede sie byc moze bac jej dotykac. kurcze, za 2 dni wszystko stanie na głowie. nie ogarniam... Dziewczyny, czy któraś z Was, która miała cesarkę, może mi powiedzieć, czy po 1,5 tyg od porodu będę w stanie pojechać samochodem na zajęcia? w sensie, czy ból i blizna pozwalają już na tyle funkcjonować... wiem, wiem, to wcześnie, ale nie myślcie, że jestem wyrodną matką, po prostu powinnam pracować cały lipiec, a wyszło jak wyszło, więc muszę nadrabiać zaległości, żeby wszystko ogarnąć finansowo.. na zajęcia będę jechała raz na 4 h już z dojazdem, a raz na 2,5, tygodniowo, przed tablicą skakać nie muszę, bo to konwersacje, więc tragedii nie ma, ale muszę wiedzieć, czy ta rana mi na to pozwoli..
-
Aneta, neata, trzymamy kciuki!!!!! Zobaczcie, co się dzieje:) Jeśli będziecie w stanie, informujcie nas tutaj, a pozniej poprosimy o zdjecia:) Ja tez mam przeprowadzke w najblizszym miesiacu.. w dodatku do mieszkania, w ktorym nic teraz nie ma, wiec wisze na necie, staram sie w ten sposob kupowac rozne rzeczy, a moj biedny K. krazy z jednego konca Poznania na drugi, szukajac dla nas mebli..
-
ania, doskonale rozumiem Cie z tym tv... ja leze juz prawie 3 tygodnie, a ani razu nie mialam ochoty go wlaczyc. mialam juz chyba z 7 wspollokatorek i tylko jedna wlaczyla, pewnie mina odstraszam:) a poza tym zaginął pilot (nie nie, to nie moja sprawka:)), wiec nie ma z tym tv lekko. ja na Twoim miejscu bylabym asertywna (sorry, reszta tez jak widac jest) i poprosila o wlaczanie tylko w tym czasoe, kiedy leci to, co kogos naprawde interesuje. w ostatecznosci w nocy przegryzlabym ukradkiem kabel albo podciela:) kdrt: o co chodzi przy cc z bolem kregoslupa? tego noe wiem, a to wazna kwestia..
-
ewcia: super, bedziemy sie duchowo wspierac:) ciekawe, o ktorej godzinie bedziesz miala. ja jeszcze nie mam pojecia.. a Ty taki z oksy bedziesz miala, czy bez? Iwcia: synek kolezanki z lozka obok mial wodonercze, to jest to, co podejrzewaja?.. biedna sie naplakala, wywolywali u niej tez wczesniej porod, zeby jak najszybciej dzialac, niby rokowania byly bardzo niefajne, a po porodzie okazalo sie, ze nie jest tak zle, zamiast prognozowanej operacji skonczy sie najprawdopodobniej na leczeniu farmakologicznym:) glowa do gory!
-
hembra: a co to elektryczny? powiesz cos wiecej? ewcia: przepraszam, o Tobie myslalam, to sie ustawiamy w kolejke, ja 28.07, Ty zaraz za mna z Twoim terminem Chiyo, RudaMaruda: nie, byl wieśMac i fryty. dzis w drodze transport z leczo:)
-
dziewczyny, bo ja zakupy na gemini robie, powiedzcie mi, co do nosa dla malucha? frida czy to do odkurzacza?...
-
ja też mam dzisiaj humorki. fatalna sprawa, ale nie panuje nad tym. w dodatku bole/skurcze przedmiesiaczkowe.. ńie rejestruja sie nawet na ktg, polozne mowia, ze wszystko w normie. a na obchodzie tylko slysze: "a tutaj czekamy".. wiec teraz juz zalatwiam za nich nawet tę pracę. jak podchodzą do łóżka i pytają:" a jak tutaj"? to im mówię : "a tutaj czekamy". na łeb w tym szpitalu juz dostaje. nie potrafie sobie wyobrazic jak to jest, ze dziewczyny calymi miesiacami musza lezec... cieszcie sie wolnoscia, kochane:) odpowiadajac na czyjes niedawne pytanie: tak, 2 zaplanowane cesarki, jedna moja, 28.07, druga... nie pamiętam... Ania może? przepraszam, ja mam sklerozę:( a a propos leczo, o ktorym rozmawialismy: wczoraj na kolacje w szpitalu bylo... leczo, right:) coś musi być na rzeczy:)
-
rewolucja: coś w tym leczo musi być magicznego: ja juz od 2 dni mam na nie ochote i wlasnie tata mojego partnera gotuje je dla mnie, on jest mistrzem:) więc jutro też do leczowych dołączam:) mmmm... z pysznym, świeżym chlebem z chrupiącą skórką...:)
-
nie wiem, ile mala teraz wazy, ale, wyobrazcie sobie, wczoraj odwiedzil mnie moj prowadzacy i, pytajac o to, sam sobie odpowiedzial, ze rosnie, bo brzuch mi rosnie.. ja juz tego nie dostrzegam, ale faktem jest, ze, wylazac z łóżka, wydaję z siebie wszystkie odgłosy, które słyszę od mojej wstającej z łóżka babci (88 lat). chyba sobie jeszcze walnę zdjęcie tego brzucha, skoro tak rośnie... miłego dnia:)
-
Kochane, Helenka to ten świat chce sobie wyboksować przez mój brzuch, mam wrażenie. Ale to pewnie dlatego, że wczoraj, pod wpływem rozmowy z koleżanką świeżo po cc ("jedz, na co tylko masz ochotę, ja to nie mogę teraz jeść nic poza gotowanym"), po kolacji jadlam chipsy, popijajac coca-colą. Entuzjazm małej wzbudziłam duży:) dziś chyba przetestuję kebaba:) nie to, ze caly czas sie tak odzywiam, ja po prostu w tym szpitalu mam dietetyczna kuchnie, nie dlatego, ze moje zdrowie tego wymaga, ale poniewaz "normalna dieta" (uwaga, Chiyo) zaklada produkty typu (i tu 2 hity) gołąbek z zeszłoroczną kapustą, salatka ze śledzia, kukurydzy, czerwonej fasolki, cebuli, ogórka konserwowego.... gdybym ja wtedy dorwala tą dietetyczke szpitalna.. w konsekwencji przeszlam na dietę, co w sumie wszystkim na Polnej doradzam. i wszystko byloby ok, gdyby nie to, ze ta dieta juz tyle trwa:) wiec, albo frytki z Maca dziś, albo, idąc po bandzie, kebab. na diete jeszcze przyjdzie czas. za tydzien:)
-
Chiyo, rewolucja: nic sie nie dzieje. nadal w szpitalu. moj lekarz mi powiedzial, ze jesli te krwotoki sa coraz czestsze, to pewnie zakoncza szybviej, ale p. doktor, ktora ma mnie ciąć, powiedziala, ze na razie plan nie ulrga zmianie, czekamy. dzisiaj mialam jakis kryzysowy dzien, te 2 tyg w szpitalu robia swoje, pol dnia przespalam, pol przeplakalam. ale czasem trzeba tez pewnie troche poplakac. dziekuje, ze o mnie myslicie:)
-
ja dzis mialam to glupie krwawienie po raz trzeci i polozna mi powiedziala, ze mozliwe, ze lekarze uznaja, ze juz wystarczy... w takiej sytuacji robiliby cc wczesniej. a ja chyba wcale nie jestem na to jeszcze gotowa. przeciez ja sie autentycznie boje:(
-
stresujecie się? bpo mi tak jakoś dziwnie...:(
-
Liza, gratuluję bobasa:):)
-
dziewczyny: nie nie, Chiyo się zapętlila i pozniej to prostowala: ona ma za tydzien w poniedzialek wizyte u gina, a ja dzien pozniej, 28., planowana cesarke:) jeszcze czas i ktoras z dziewczyn z poczatku sierpnia moze mnie przegonic:)
-
ja w ogóle nie pomogę, nie mam o tym pojęcia, u mnie był test ciążowy, a potem już ginekolog, z krwi testu nie robiłam.. radziłabym, tak jak Chiyo, wizytę u ginekologa. trzymamy kciuki:)
-
na pewno nie będą mialy nam za zle, ja to zawsze sie ciesze, kiedy mam pare stron do nadrobienia:)
-
Chiyo, moim zdaniem w ogole nie powinnas sie martwic, to jest niebezpieczne tylko przy okreslonych przypadlosciach, poza tym kazdy lekarz Ci powie, ze to normalne przygotowanie macicy do porodu i, sadze (ale nie wiem, to tak na zdrowy rozum) że jesli wolalabys urodzic wczesniej niz pozniej, to wrecz nie powinnas tego wyhamowywac.. to tak samo jak z glaskaniem brzucha: jesli chce sie przyspieszyc porod (wywolujac skurcze macicy), to nalezy glaskac, masowac brzuch, a jezeli nie, to wrecz zakazuja tego ( tak jak u mnie), ciaglr slysze: "ale nie glaszczemy brzucha!": to u mnie odruch.
-
Choyo: nie putalam, ale zapytam we wtorek mojego lekarza:) przypomnialo mi sie jeszcze, byla wspollokatorka z pokoju przeszla juz przez porodowke i tyle sie nasluchala mojego pytania poloznych o zaslonki, ze powiedziala mi, ze specjalnie zwracala uwage i na sali poporodowej, czyli na tej, na ktora przewoza Cie tuz po porodzie, zanim wyladujesz na oddziale, SĄ zasłonki:)
-
wiesz, osobiscie mysle, ze nospa moze i by pomogla, niektore biora to przy bolach miesiaczkowych, mi to nigdy nie pomagalo. ale sama rzeczywiscie nic nie zmieniaj, po co Ci stres, czy dobrze zrobilas.. mi to cos podaja 3 razy dziennie, ale wiesz, powod podawania jest zupelnie inny: nie chca, zeby z tego spiecia przedmiesiaczkowego rozwinely sie skurcze, bo w moim przypadku mogloby to sie skonczyc megakrwotokiem, tu w szpitalu pol biedy, bo szybko reaguja (chyba zeby byl w nocy, nic bym nie poczula i dalej spala), ale lekarz wczoraj mowila, ze gdybym byla w domu i zdarzylby sie taki krwotok, to karetka moglaby nie zdazyc dojechac. mysle, ze jesli tak mocno przeszkadzaja Ci te bole, to napisz sms do lekarza z pytaniem, czy wolno Ci zmienic, zawsze sie pewniej z tym poczujesz. mi lekarz zawsze odpowiadal, Twoj tez pewnie to zrobi:)
-
jest dokładnie tak, jak napisała Chiyo: 37+1 to już nie wcześniak, aczkolwiek z planowym zakończeniem porodu czeka się do ukonczenia 38 tygodnia. w moim przypadku 39 tydzien zaczyna sie w najblizsza sobote, a ze w sobite, niedziele i poniedzialek nie wykonuje sie na Polnej planowych operacji, to cc zaplanowano na wtorek:)
-
Chiyo, Kochana, dzięki za wsparcie. Jak uslysze o nast. badaniu, to chyba zaprotestuję. niech robią tylko usg, po tym nic sie nie dzieje... te bóle a la miesiaczkowe dobrze znam, ale wyobraz sobie, ze one w ogole nie pokazuja sie na ktg jako skurcze. organizm sie przygotowuje, okreslaja to tu jako spinanie brzucha, nie wolno glaskac brzucha itp. podaja aspargan- nie pokrecilam nazwy? magnez z potasem. rewolucja- juz kiedys pisalam o leku na zgagę. mi pomaga, nazwa to gaviscon, mozesz smialo brac. chiyo: a czemu Ty juz nie spisz, niespokojny duchu?:)
-
rewolucja: dziekuje za pamiec, niestety, wlasnie dzis w dzien sie pojawil.. ten drugi nie szokuje juz tak jak pierwszy, pewne procedury same sie u mnie wdrozyly, poza tym, niestety, akurat byla u mnie z wizyta rodzina, wiec, zeby nikogo nie przerazic, musialam byc dwa razy bardziej opanowana i jeszcze uspokajac wszystkich, ze nic strasznego sie nie dzieje. od razu podlaczyli mnie pod ktg, zrobili morfologie (wyniki w miare), podali kroplowki.. dziekowac tylko Bogu za to, ze jestem w szpitalu, to tez mnie uspokajalo, bo wiem, ze gdyby krwotok byl powazniejszy, od razu robiliby ciecie. na szczescie dzis 1 dzien 38 tygodnia, czyli dziecko oficjalnie nie byloby juz wczesniakiem..
-
dziewczęta: mam ustalony termin cc na 28.07. a od jutra ciąża jest donoszona, więc muszę spróbować wytrzymać. trochę się boję, bo mnie badali, a ostatnio krwotok byl po badaniu:( trzymajcie kciuki!
-
Patrycja: ten sprzęt nie jest potrzebny do monitorowania dziecka w brzuchu, tylko głównie przez pierwszy rok życia, kiedy dzieciom zagraża zespół śmierci łóżeczkowej, bo dzieci gapy zapominają czasem oddychać.. larin: Ciebie tez zwabiono widzę niby na parę dni.. ale najważniejsze, że jestes pod dobrą opieką. co to za przypadłość, która Ci dolega? pozdrawiam wszystkie dziewczyny w szpitalach i te "na wolności". można ją tym bardziej docenić, kiedy ma sie taki jak ja widok z okna:) ale juz niedlugo, wszystko obojetnie, byle z mala bylo dobrze.