Skocz do zawartości
Forum

rewolucja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rewolucja

  1. Dziewczyny, idę na oksytocyne!!! Trzymajcie,proszę kciuki!!! Może już dziś Hania będzie że mna?...? Buuu....
  2. K.Karolcia, tego samego Ci życzę:) bezboleśnie i szybciutko:))
  3. Dziewczyny, dzięki raz jeszcze. Trochę się wyspalam, zjadlam obiad i humor już lepszy. Skurczy brak, ale najważniejszą rzeczą jest to, że chrapacz dziś urodził:))) Będę mogła w końcu się wyspac:) Niedługo przyjedzie do mnie rodzinka i oczywiście Jasiulek, więc jestem wniebowzięta:) Mari, j Jaś ma 5lat. Nie ma to jednak znaczenia czy 5 ,czy 2...tęskni się tak samo. Olga, współczuję bóli krzyzowyćh. Trzymaj się
  4. Czarnamamba, dzięki za słowa otuchy. Dla mnie taką sytuacja jest o tyle trudna, że przy pierwszym dziecku punktualnie dostałam skurczy w domu, pojechałam i po 2h już miałam Jasia. Nastawilam się na podobny scenariusz, a tu reżyser zmienił go diametralnie i źle mi z tym. Do tego ten mój Jasieczek w domu... Ty masz termin na dziś, to trzymam kciuki również za Ciebie:) Niech się urodzą te nasze dzieciaczki kochane... Mnie na razie bardzo twardnieje brzuch. Może to niewiele, ale zawsze coś... Dziewczyny, które spedzilyscie tyle czasu w szpitalu...WIELKI SZACUN
  5. Lusia, Daniela...nie spalam dziś w nocymw ogóle. Zasnęłam koło 5, a tu przed 6 pobudka na ciśnienie i temperaturę. W nocy musiałam iść po Paracetamol na ból głowy. Nic nie przeszło. Spróbuje się zaraz przespać, bo moją współlokatorka poszła na wywolywanie. Oby jej się udało.... Fajna Dziewczyna, dobrze nam się gada, ale cóż z tego? Te ostatnie noce były jakimś koszmarem. Chiyo, zaciskaj te spuchniete kciukasy, bo cholera...ilez można siedzieć w tym szpitalu?! Dziś że mną nic nie będą robili. Jutro znów oks. i jak nie ruszy to balonik i jakiś żel, po którym ponoć jeszcze bardziej bóli poród:( Chyba osiwieje do reszty. Olga, powodzenia:)
  6. Ppati super, że coś się dzieje:) Dziś pewnie będziesz tulic Malenstwo. Pozytywnie zazdroszczę i życzę szybkiego porodu i zdrowego dzieciaczka:)
  7. Dzięki, Dziewczyny za wsparcie. Marta, robią co chcą w tych szpitalach. U mnie dziewczyny są podpiete na 4h do kroplowki, a mnie podpieli tylko na godzinę i tylko dla tego, że nie poszlam o 7 rano, a o 12. Ale przecież to nie z mojej winy. Szkoda gadać. Najważniejsze, że mam wiatrak że sobą, dzięki Wam:)
  8. Lusia, ja miałam zaparcia często w ciąży, więc chyba się nie kwalifikuje do odpowiedzi. Choć teraz, jak już jestem w szpitalu, to jest jeszcze gorzej. Może dlatego, że przed porodem, a może stres przed załatwieniem się w miejscu publicznym...
  9. Jej, Dziewczyny. Witam sie po kroplowke z oksytocyną. Po godzinie rozwarcie z jednego palca na dwa. Skurcze były, ale niezbyt mocne i nieregularne. To byłoby na tyle. Teraz nie mam już żadnych. Jutro dzień bez oksytocyny, a w poniedziałek kolejna dawka ( no chyba, że cc... Nie wiem) Jestem niepocieszona, głowa mnie boli, tesknie za synkiem - jak tylko pomyśle o nim, płacze. On na szczęście lepiej znosi rozłąkę że mną. Tak chciałam urodzić dziś...: ((( już nie mam złudzeń. Do tego ta chrapiaca dziewczyna też coś nie może urodzić i kolejną noc jestem skazana na niewyspanie i nerwy.
  10. Marta, trzymam kciuki:) Do boju:)
  11. Daga, przywracasz mi wiarę:) Mmadzia, szybka jestes, Kobieto:) Bardzo Ci gratuluje:) Mnie sie kroplowka przesuwa, bo sporo rodzacych dziś:) Może jakiś kolejny boom?:)
  12. Iwcia, plecy nie muszą bolec. Mmadzia, trzymamy kciuki. Pewnie pojechalas na IP...? Ewelina, termin minął mi 7 sierpnia. Dziś jest 8 dzieñ. Ewelad, jak dotychczas największy kawaler;) Krakowski chłopak:) Gratuluję Ci bardzo. Na mnie pora dziś? Kto wie? Taka ładna data, takie ładne święto... Trzymajcie się, Dziewczyny i trzymajcie ciocie za Hanuśkę, żeby kroplówka ją pogoniła:)))) i zdrowo przyszła na świat:)
  13. Ewelad, pewnie już urodziłaś...jeśli nie, to życzę powodzenia;) Dziewczyny, śliczne macie te dzieciaczki;))) aż się miło patrzy i tęskni jeszcze bardziej za swoimi;)))
  14. Hejka;) Jak wiecie jestem w szpitalu. Zrobili mi ktg(wyszedł jeden malutki skurcz), usg i badanie( malutkie rozwarcie i główka wysoko) o ZGROZO!!! Jutro o 8 rano mam mieć kroplówkę z oksytocyną przez 4h. Może mnie coś po niej weźmie...jeśli nie, jeden dzień odpoczynku i w poniedziałek kolejna dawka. A tera, Dziewczyny trzymajcie mnie, bo zaraz kogoś tu zamorduje. Leżę w 2osobowej sali z dziewczyna, która przeraźliwie chrapie. Jak Traktor Tom!!! Ja nie znosze chrapania i nie ma mowy, żebym chociaż na chwilę zasnęła. Muszę zacząć zaraz rodzić, bo nie wytrzymam tego chrapania. Dżis po południu tak chrapala, że myślałam wyjść z książką na korytarz,bo nie mogłam skupić się na czytaniu. Nie wiem co robić, bo trzepnąć to mi jej nie wypada;)
  15. Mari, Chiyo, ja mam dokładnie to samo. Wieczorami mam prawie pewność, że to już, przy bezzebnej nocy podobnie, ale jak przyjdzie mi przespać całą noc...budze się zdziwiona, że nie urodzilam i że wszystkie skurcze minęły. Może one odczuwalne są bardziej że względu na zmęczenie materiału...? Ewelad, Marta, trzymajcie się, Dziewczyny. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie łatwo, szybko i sprawnie:) Rudamaruda, Justynka, taka jest miłość matczyna. Jest najpiekniejsza i najwieksza ze wszystkich miłości. Ja już raz to doswiadczylam i czekam na znów;) Ta MIŁOŚĆ zostaje do końca życia:))) Cudne uczucie:)))))))))) Dziś się wyspalam jak dziecko;) A teraz....szykuje rzeczy i wyjezdzam przeterminowaną ciężarówką do szpitala; (((( Buu...:((((( Trzymajcie się, Dziewczyny. Dobrego dnia:) A Ty, Chiyo, pogłaszcz Małą po dupeczce i poproś, żeby ładnie wyszła z brzuszka, bo dziś 14:) Mnie się też ta data podoba, bo mój pierworodny urodził się 14, tyle że w lipcu:) ale nic to....zmykam
  16. Dzięki, Marta. Ja jeszcze spróbuje wziąć wiatrak że sobą. Mam nadzieję,że nie będą patrzeć na mnie jak na głupka;)
  17. Chiyo, a może Ty rodzić będziesz? No no....
  18. Ania, Karoszka, wielkie gratulacje:) Marta, powodzenia jutro:) Ewelad, Tobie oczywiście też. Zaskoczylas mnie na maxa. Nic się nie martw o synka- jesteś pod dobrą opieką. W sumie to los zdecydował za Ciebie w podjęciu decyzji. Trzymam kciuki. Dajcie, Dziewczyny znać jaki wygląda u Was to wywolywanie, bo ja jutro też do szpitala z torbami, może nawet na wywolywanie i już tesknie za synusiem. Także, Ewelad rozumiem Cię doskonale.
  19. Rudamaruda, cudo:) i ma takie mądre spojrzenie.... W ogóle, to niesamowite jest, że jeszcze 9 MC temu była kropeczką z bijącym serduszkiem, a teraz...prawdziwy człowiek i jaki uroczy:))) Ja też już chcę!!!! No i znowu się poryczalam...
  20. Rybcia, ja też czytałam, że nie jest wskazany, że względu na bakterie, które można przenieść na dzidzie. Czop jest właśnie po to by chronić przed bakteriami. Lusia, myślę, że Twoja rodzina zachowuje się ok. dzwoniąc do Twojej mamy. Nie chcą Cię wkurzac ciągłymi pytaniami, a jednocześnie okazują troskę. Mądra rodzinka:)
  21. Karoszka, co u Ciebie? Rozkrecilo się coś?
  22. Czarnamamba, nie odbieraj telefonów od tej kobiety. Niech się zajmie produkowaniem swoich dzieci. Rudamaruda, bardzo, bardzo Ci gratuluję;))) Tosieńko, witaj na świecie;) pokaž swoją śliczną buźkę;))
  23. Ewelad, rozmawiałam na ten temat z lekarzem, który mnie przyjął na ktg w szpitalu i powiedział, że w takich sytuacjach sugerują się datą z okresu. Albo jeszcze inaczej. Sugerują się datą wpisaną w kartę ciąży. Mam to samo z moim dzieckiem. My jesteśmy w dobrej sytuacji ,bo z racji remontu, mieszkamy u teściów. Także zawsze ktoś coś ugotuje, zajmie się Jasiem...poza tym, mąż pracueje w domu. Mimo wszystko, wiesz jak jest. Martwię się. Jak mamusia zaśnie bez buziaczka:( ?
  24. Chiyo, dobrze, że boli w ogóle. To znaczy, że coś jednak się rozkreca. Powoli, ale się rozkreca. Pomysł sobie, że Hania jeszcze nie jest gotowa na przyjście, może to trochę pomoże w pogodzeniu się z dwupaczkiem;) Czarnamamba, z okresu wyszedł termin na 7 sierpnia, ale z pierwszego usg, 6 dni później. De facto na dziś. Mój syn urodził się absolutnie w terminie. W tym ostatnim cyklu też miałam problem z określeniem pierwszego dnia miesiączki, więc jeszcze nie panikuje, ale sam pobyt w szpitalu działa na mnie deprymujaco.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...