Skocz do zawartości
Forum

Dominika_1989

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dominika_1989

  1. Ania88 dzieki, ze tak uwazasz... Nie mam wyjscia, musze dac rade:-) i naprawde bardzo sie staram... Tylko najgorsze, ze ja lubie miec wszystko poukladane a teraz czesto sie tak nie da... H-M ogladalam na Smyku i kilka mi wpadlo w oko, ale sama nie wiem czego chce i jaka by byla najlepsza... Ewelina86 gratuluje...:-) spory okaz:-) Aneczka83 nie mam smoczka bo bylam przekonana, ze nie dam dziecku smoczka bo moja mama miala problem, zeby mnie od niego odzwyczaic... Ale zmieniam zdanie, dzis wybieramy sie po smoczek:-) probowalam zatkac jej buzie smoczkiem od butelki i dzialalo, tyle ze takiego nie utrzyma w buzce... Doradca laktacyjny w szpitalu polecila smoczki Lovi i taki kupie... Bo sa dlugie i dziecku jest dobrze ssac... Aniolek25 gratuluje...:-) Milenka slodziutka... Te teksty pod koniec ciazy sa rzeczywiscie wkurzajace, ale przygotujcie sie na wiecej bo po porodzie tez wszyscy pytaja jak sie czujesz itd... Ile wazysz... Co zmeczona jestes... Jak tam mala... I mistrzowskie pytanie mojej siostry... Co Ty robisz calymi dniami, ze nie masz czasu?! Hahaha za niecale 8 msc sie przekona... Albo i nie bo mieszka z mama wiec zawsze bedzie mogla sobie odpoczac a mama jej sie chetnie zajmie dzieckiem... Glupota ludzi nie zna granic, mowie Wam...:-)
  2. Sloneczko i Dosienka gratuluje...!:-) U nas wczorajszy dzien byl koszmarem... Mala prawie wcale nie spala, tylko w wozku na spacerze jakos spala a w domu to w sumie moze z pol godziny... Na wieczor przed 19 wkoncu jak sie poplakalam to ta zasnela mi na rekach... Ale po 19 przejal ja tatus a mama zjadla wkoncu, napila sie i poszla spac i tatus cala noc czuwal przy Lence, zebym ja mogla sie wyspac... Kochany... Mimo, ze rano szedl do pracy na 12 h... Po 6 rano wstalam i jakos narazie jest w miare spokojnie... Mala spi, kot spi... Nawet nie mam kiedy sie z kotem pomiziac odkad urodzilam... Ale on tez jest kochany i taki grzeczny wiekszosc czasu i pilnuje Lenki:-) pogoda dzis brzydka, nie wiem czy isc na spacer, niby mamy pokrowiec przeciwdeszczowy, ale zobaczymy... Moze chociaz na 15 minut, moze pozniej przestanie padac choc sie na to nie zapowiada... Dziewczyny w dwupakach sprzatajcie na zapas bo pozniej nie ma na to czasu... Ja bym chciala poprasowac chociaz... Moze mi sie wkoncu dzis uda... Zobaczymy... Moze troche przynudzam, ale taka to rzeczywistosc... Pokarmu mam coraz mniej bo malo pije i malo jem... Bo nie ma kiedy... No i nawet wczoraj to nie mialam czasu odciagac tylko na szybko butle szykowalam, zeby jak najszybciej mala uspokoic, co tez nie za wiele pomagalo... Dzis planuje zamowic karuzele dla niuni ale nie moge sie zdecydowac, za duzy wybor... Z Fisher Pricea znalazlam fajna z muzyka klasyczna i sie nad nia bardzo powaznie zastanawiam... Ale jeszcze ogladam...
  3. Emilka23 trzymam kciuki... Widzę, że nie tylko u nas noc koszmarna, dzień nie lepszy... Lenka dopiero zasnela a wcześniej tylko się krecila i marudzila... Ale chyba znowu się budzi... Próbuje w międzyczasie ugotować pomidorową... No i już nie śpimy... O boshee... Plan mojego dziecka: wykończyć matkę! Żeby nie dozyla swojego pierwszego dnia matki:--) dziś wkońcu odpadł nam pepuszek...
  4. U mnie z KTG było tak, że w dniu terminu zglosilam się na IP i powiedziałam, że na dziś miałam termin, ale nic się nie dzieje i nie musiałam mieć żadnych papierków ani nic z tych rzeczy od lekarza... I kazali mi co dwa dni przyjeżdżać... Tylko karta ciąży była potrzebna...
  5. No i dupa... Mała za długo nie pospala... 2 h...:-/ i trzy razy przebieranie, 2 razy karmienie i jeszcze coś marudzi pod nosem...:-) Leila Twój terrorysta uroczy...:-) Panifiona nie załamuj się... Już niedługo będziesz miała wszystko za sobą i będziesz sobie mówić: i po co ja się tak stresowalam... Uwierz mi... Będzie dobrze... Pozytywne myślenie to podstawa...
  6. My dziś małą trochę przetrzymalismy, żeby w nocy dłużej i lepiej spała... Dopiero co zasnela, zobaczymy co będzie w nocy... Jak nie za wiele to pomoże to jutro jej nie dam tyle spać w dzień... Niech się powoli przyzwyczaja do nocnego spania... Zamierzam ją jednak za 3 h obudzić na karmienie bo jak śpi 4 h bez przerwy to krzyczy jak poparzona z głodu... Ale fajnie by było gdyby tak spała 3 h, zmiana pieluszki, jedzenie i znowu 3 h spania bo teraz to jest 4 h snu, zmiana pieluszki, płacz, jedzenie, 2 h snu, zmiana pieluszki, jedzenie, 2 h snu lub 1 h i koniec... Idę spać... Dobrej nocy i jak najwięcej porodów:-) A i gratuluję kolejnym mamom bo zapomniałam... A co do lekarzy i tego lekceważenia przeterminowanych ciąż to mi się nóż w kieszeni otwiera na takie sytuacje i później do nikogo przecież nie można mieć pretensji... Chore... Nie powinno tak być... Termin to termin... Jak dziecko donoszone to nie ma na co czekać... Może kiedyś ktoś zmieni te głupie zasady...
  7. H-M tak, jestem pewna, że byłam w ciąży...:-) zdjęcie nie oddaje całej rzeczywistości, np. nie widać luźnej skóry... Ale tragedii nie ma... Mam nadzieję, że z czasem dojdzie ta skóra do siebie... Nie chciałam Was wpedzic w kompleksy, raczej wprost przeciwnie, chciałam Was pocieszyć, że nie jest tak źle z dojsciem do formy po porodzie bo wszystkie przecież to przeżywamy... Darka miałam prawie 17 kg na plusie w ciąży, jeszcze 7 zostało do zrzucenia... Ja mam majtki takie poporodowe wyszczuplające, ale tylko raz na godzinę je założyłam i mi się dupsko zapocilo i zdjelam, za wcześnie... Czekam teraz aż się rana zagoi i dopiero je znowu założę... Dziś się odwazylam octeniseptem psiknac, nie było tak źle... Już dwa szwy odpadły...
  8. A tak wygląda mój brzuch 13 dni po porodzie...
  9. Dzięki Marti... Ja już byłam u siebie w pracy z małą, ale nie wiem czy dobrze wypelnilysmy te papiery i ja dałam odpis aktu urodzenia... Masakra jakaś... Najgorzej to jak ktoś na stanowisku jest niedoinformowany... Mam nadzieję, że nie będę tam musiała gnac jeszcze raz... Jutro się okaże...
  10. Marti a robiliscie ksero czy bierze te odpisy? Czekam niecierpliwie na wieści...:-) Lenka wkońcu od 6 zasnela... Już zdążyłam pozmywac i umyć podłogi... Ale nadal czuję, że jest w tym mieszkaniu bałagan...:-/
  11. Co do pampersow to my w szpitalu w ciągu 6 dni zuzylysmy paczkę 43 sztuki, a w domu przez tydzien prawie 100... Też się przebieramy po każdym siusiu i kupce, nawet najmniejszych... Nie zamierzam oszczędzać na komforcie dziecka... Dobra czas znowu na jedzenie bo Lenka już rączki pcha do buzi...
  12. Emilka23 - kot- starszy brat Lenki:-) pilnuje jej cały czas:-) a Lenka w nieboglosy w nocy się darla za jedzeniem:-) mały wielki glodek... Mój "dół" przedstawia się tak: szwy nadal ciągną, krew nie leci tylko jakby ropa i cholernie boli miejsce po cewnikowaniu, zwłaszcza jak chodzę to muszę się trzymać bo jest to bardzo nieprzyjemne uczucie... No i kość ogonowa nadal boli... Czy te odpisy aktu urodzenia małej to ja muszę dac np do pracy do macierzyńskiego? Czy wystarczy je skserowac? Ktoś coś wie na ten temat?
  13. Emilka23 na pocieszenie... Kwasnaa spryskiwacz cały czas czeka w pogotowiu...:-)
  14. Dzięki za odpowiedzi dziewczyny... Ja z zakazanych produktów piłam już mleko, jadłam jajka, wczoraj suszone truskawki w płatkach... I narazie mała dobrze reaguje na wszystko... No i właśnie zglodnialam...:-) ze słodyczy jadłam rurki z kremem karpatkowym, które zrobiła moja mama... Piję wodę, herbatę i mleko... Mleko dopiero od wczoraj... Jadłam też już śladowe ilości kapusty w golabkach bez zawijania... I też ok... Kurczę ja to się staram pilnować, żeby za szybko nie zrzucić tych kg, ale chyba nie najlepiej mi to wychodzi, choć coraz bardziej z Niunia współpracujemy, mam więcej czasu na jedzenie... Mój M mówi mi dziś, że ślicznie wyglądam i że mi się twarz taka pociągla zrobiła... Pewnie odpuchlam...:-) a nogi w kostkach to mam aż takie dziwnie chude:-) ciężko mi się przyzwyczaić... Dziś czytaliśmy Lence bajkę o brzydkim kaczatku na dobranoc, jedną stronę M, kolejną ja:-) i na koniec wszyscy zasnelismy na łóżku w sypialni:-) jutro idę z Lenką załatwić macierzyński... A wiecie, że do tego becikowego to jest cały stos papierów potrzebny? Masakra jakaś... Nie dziwię się, że jest na to rok... Co za kraj... Powinno się od razu w szpitalu wypełniać jeden druczek i dostawać kasę do ręki a tak to najpierw ile trzeba się nalatac i na paliwo lub autobusy wydać...
  15. Boshee jak mnie bolą plecy... Mamy karmiące... Jak jest u Was z jedzeniem? Co jecie a czego nie tykacie? Bo ja powoli wprowadzam zakazane produkty...
  16. Miodkowa super, że wszystko dobrze się skończyło... Wiem co to znaczy i co musialas czuć... A Staś cudowny... Przystojniacha... Zaklepuje dla Lenki...;-)
  17. Kwasnaa kot coraz częściej zagląda do łóżeczka... Jeszcze nie wszedł ani razu, ale myślę, że długo już to nie potrwa... Wchodzi na stół i na komode i zagląda do tego łóżeczka i do wózka też go ciągnie... Emilka23 trzymam kciuki za punktualność Kacperka:-) i żeby Wam gładko poszło...:-) My z Lenka dziś pierwszy raz byłyśmy razem w sklepie... Chcemy zrobić tatusiowi mielone za weekendowa opiekę...
  18. Zaraz wstawię łóżeczko naszej księżniczki... Wczoraj moskitiere tatuś zamontowal... Teraz ma taki fajny swój azyl, polecam...:-)
  19. Zieloona gratuluję...:-) ucaluj malucha od ciotki:-* My właśnie po wizycie położnej, miała być w środę, ale zadzwoniła dzisiaj o 9:30, że o 10 będzie...!o.O obejrzała pępek i go przemyla, pytała jak karmię małą, czy robi kupki i siusiu, czy podaję witaminy, zbadala moją macice i cycki obejrzała... Dała przewodnik po szczepieniach i kalendarz na pierwszy roczek dla maluszka, ogólnie bardzo miła pani, kazała pytać o wszystko i w razie czego dzwonić, była u nas prawie godzinę, bardzo rzetelna, kot jej wpadł w oko i nawet wiedziała, że on jest z tych hipoalergicznych:-) jestem zadowolona z wizyty, ale na następną narazie się nie umowila bo najpierw załatwia nowe mamy a potem jak czasu starcza to dzwoni do już obejrzanych...
  20. Kalinami no to też zajebista... No ręce opadają... Ludzie naprawdę mają tupet... I nie mają wstydu... Otulinka koniec ciąży też miałam stresujacy z powodu głupich ludzi... I tych ciągłych telefonów i smsów... Moja siostra rodzona, która teraz jest w 7 tc paliła przy mnie papierosy i swojemu A nie pozwalała wręcz wyjść z pokoju jak palił a teraz jej dym tytoniowy przeszkadza... I mówiła, jak byliśmy u nich to, że jak mi przeszkadza, że palą to mogę wyjść, więc oboje przestaliśmy do nich chodzić... Powiedziałam, że jak nie palę, tak pojadę do nich, usiadę przy niej i zaczne palić i jej dmuchać w twarz... Nawet siostra mojego M powiedziała, że jak chcemy to ona z mężem mogą do nich jechać i im napalic specjalnie... Tak to nawet bywa... Wczoraj była u nas właśnie moja siostra i siostra M i jego brat, który jest właśnie z moją siostra... Wiem, taka telenowela...:-) no i moja mama... No i mój M pokazywał im zdjęcia z pierwszego spaceru i komentarz jego siostry:" o Dominika jak super wyglądasz, jak nie Mamuśka..." vs komentarz mojej siostry:" o widzę, że czarną sukienkę zalozylas chyba dlatego bo czarny wyszczupla..." :-D (chyba nie potrzeba komentarza)... To tak na marginesie:-)
  21. A i jeszcze kazał M dzwonić i odwoływać wszystkich, czujecie?:-)
  22. Opowiem Wam historię... Brat mojego M sobie wymyślił za tydzień pępkowe, faceci u nich w mieszkaniu, kobiety u nas... Bez pytania nas... Zostaliśmy tylko poinformowani... Dziś powiedziałam M, że to za wcześnie na imprezę, mała nie ma nawet miesiąca a pozatym to chyba my powinniśmy zaplanować taką imprezę i planowaliśmy tyle, że większą i w innym miejscu i czasie... Ten oczywiście się ze mną zgodził bo też mu się pomysł tej imprezy nie spodobał no i napisał do tego brata, że to jeszcze za wcześnie na imprezę a ten idiota się obraził... Nosz ku*wa mać... Paranoja jakaś... Jak można bez pytania zapraszać gości do czyjegoś domu?! Czy ja do niego zapraszam gości?! Nie! Czy tak trudno jest zrozumieć też, że ja nie jestem w stanie jeszcze przyjmować gości?! Wczoraj miałam cały dzień tą przyjemność i wiem, że to nie jest dobry pomysł tym bardziej, że to nie są osoby, które ja zapraszam... W głowie mi się nie mieści jak można być tak bezczelnym i beznadziejnym idiotą i kretynem... Jutro rozdmucham tą sprawę na maksa, mój nerw sięgnął zenitu... Jak do tej pory przymykalam oko na debilskie wymysły tego człowieka tak teraz nie popuszcze... Choćby nigdy już się do nas miał nie odezwać...
  23. Gratuluję nowych dzieciaczkow...:-) Dzisiaj jeden szew na papierze się pojawił... Ciekawe ile ich tam jeszcze zostało... Co do doświadczeń z oxy to u mnie skurcze były po prostu dłuższe, dzięki czemu teoretycznie można było efektywniej przeć, ból był taki sam jak przed oxy... Ale raczej to nie miało wpływu na czas trwania 2 fazy porodu...
  24. Emilka oby to była TA sraczka:-D choć ja przyznam, że nie zauważyłam u siebie przed porodem takiego zjawiska... A czop mi odpadł dopiero w trakcie porodu, na początku... Skurcze mimo, że miałam na 130% to nie czułam ich przez długi czas... Tylko patrząc na brzuch widać było jak się napina i robi twardy...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...