Skocz do zawartości
Forum

Dominika_1989

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dominika_1989

  1. Ola1981 od zawsze mu odwala czasem... Jest zajebisty, ale ma swoje za uszami i czasem nie potrafi tego okielznac... Na ogol jest kochany, stara sie dbac o mnie itd, ale czasem cos mu odwali i z glupoty zwykle wychodzi klotnia urastajaca do rangi konca swiata.... A potem przychodza wyrzuty sumienia itd i przeprasza, przypomina mu sie, ze mnie kocha i ze jestem dla niego wazna... I wlasnie najbardziej mnie w nim wkurza to, ze czasami zapomina o tym jak jest nam dobrze razem, jak sie potrafimy dogadac i jak jedno bez drugiego nie moze normalnie funkcjonowac... Mamy oboje waleczne charaktery(baran i koziorozec) ale kochamy sie bardzo i tego tez jestem pewna... Zdarzaja sie po prostu takie trudniejsze chwile, ale jakos zawsze z tego wychodzimy... Tym razem tez tak bedzie bo my nie umiemy zamiatac pod dywan...
  2. Ola1981 moj M ma troszke wiecej lat(33):-) ale twierdzi, ze 18 i zachowuje sie tez na 18... Na hamburgera to ja nawet nie mam ochoty powiem szczerze... Malo jem od 3 dni przez te nerwy... Nie wiem czy jest sens z nim gadac, on nie widzi swojej winy tylko moja to jak z takim burakiem dyskutowac... Stracilam szacunek do niego i cierpliwosc... Dobra wrozko ja bardzo chetnie bym byla nastepna:-) ale raczej nie bede... Mojej sasiadki z dolu synowa moze byc nastepna bo zaczela krwawic dzis i jak do 12 w nocy jej nie przejdzie to ma jechac do szpitala na cc... Byla tam juz dzis i ja odeslali bo miejsc nie mieli, dwie pacjentki juz czekaja na cc i dlatego ma wrocic pozniej... Masakra... To moj szpital!!!O.o Agnieszkaa25 no to masz fajnie, ze taki kruszynek Twoj dzidzius:-) tez bym tak wolala... Powinnam sie zapisac na jutro na KTG w przychodni przyszpitalnej, ale ni cholery nie moge sie do dziadow dodzwonic, dzwonie a tu czas oczekiwania wynosi za kazdym razem powyzej 20 minut i np 9 osob przedemna... Trudno, pojade i na IP beda musieli zrobic KTG... Najwyzej troche poczekam i sie powku*wiam...
  3. Ewek89 dzieki za odpowiedz... Ja nie mam narazie wystajacych spod skory tych zylakow tylko takie pod skora zielone, widoczne zyly... Ale mnie troche wkurzaja... I bez nich nogi by o wiele lepiej wygladaly... Tylko wlasnie musze sprawdzic czy to zrobia na NFZ... Ale watpie... Ja spiworka nie kupuje, z kocyka bede korzystac... Czas isc do sklepu... Mialam robic zrazy na obiad, ale nie wyjelam miesa z zamrazarki i mi sie nie chce... Musze cos innego wymyslic... Choc po tym weekendzie to mi sie wcale dla "niego" nie chce gotowac... Niby jest ok, ale ja jestem nadal bardzo rozzalona tym wszystkim... Nie daje mi to spokoju... Tak naprawde w mojej glowie nic nie jest jeszcze ok... Chyba dlugo nie dojde do siebie... Nie obejdzie sie bez kolejnej rozmowy... Ale czy ona ma jakikolwiek sens? Watpie... Tak sobie mysle, ze nawet jak zaczne rodzic jak on bedzie w pracy to nawet go nie poinformuje o tym fakcie... Dopoki moj zal w stosunku do jego osoby utrzymuje sie na takim poziomie jak obecnie nie mam ochoty sie z nim dzielic zadnymi informacjami... Dobra koniec zali, ide do sklepu bo sie zaraz powyje...
  4. H-M moj M to samo powiedzial, ze dziecko do kota bedzie podobne w tym ciuszku;-p to moze koty sie tym bardziej przekonaja do dzidziolow...:-D Ja swoj pralam recznie... Dlatego bo malo mialam ogolnie ubranek i wiekszosc pralam recznie... I troche mi szkoda bylo je tak "niszczyc" od razu w pralce bo przeciez brudne nie byly tylko wymagaly odswiezenia i odchemienia inna chemia;-p wiec u mnie z ubranek to w sumie byly dwa prania w pralce, jedno biale i drugie kolorowe w odcieniach zieleni a reszte pojechalam recznie... Ja bym sie bala ich wstawic na wyzsza temp do pralki, ale jak masz program reczny i 30° to bym tak wstawila... Kaseya trzymam kciuki, zeby Twoja dzidzia sie dzis ruszyla z tego cieplego brzuszka i wkoncu wyszla...:-) sama... Ola1981 ja mam zrobiony pedicure z zeszlego tygodnia w delikatnym rozu od frencha i tak zostawiam... Ale u rak nie robie nic poza zwykly manicure z bezbarwnym lakierem wlasnorecznie... I troche skroce wtedy paznokcie...
  5. Dzieki Agnes... Chyba kilka dziewczyn tez ma takie same pajacyki... Sa fajne, takie mile w dotyku i nie duzo kosztowal bo 30 zl w smyku, akurat promocja byla...
  6. Malpa2015 ja jestem opuchnieta, ale bardzo mi pomaga poduszka na noc pod nogi... Czasem opuchlizna i tak zostaje na rano, ale jest mniejsza... Chwilami tez mam ciezko zginac palce, ale moj gin twierdzi, ze to normalne i tak juz do konca bedzie... Czasem kostek nie widac i nawet sobie zdjecia robilam stop bo tak smiesznie wygladaly... Takie balony... I buty czasem mam ciezko zalozyc, najbardziej na lewa stope... Agnes79 ja na wyjscie najprawdopodobniej maluchowi zaloze body, do tego jakies spiochy albo polspiochy i taki pajacyk milutki, ktory specjalnie na te okazje kupilam i czapeczke a w razie gdyby bylo chlodno to kocyk na to i tyle...
  7. Ewek89 ale sprobowac mozna... Moje nie sa jakies takie tragiczne to moze nie wroca tak szybko... Ale Twoja mama miala laserowo usuwane czy operacyjnie na NFZ? I do jakiego najpierw lekarza trzeba sie zglosic? I ciekawe czy takie jak mam to nie za male dla tych glupkow na NFZ beda... Co do slodkiego to tez mi nie bardzo podchodzi od kilku dni... Wczoraj jak musialam zjesc dwa batony podczas tego KTG i popic slodkim sokiem to mi az nie dobrze bylo...
  8. Malpa2015- otoz to. Amen! Ja sie biore za pranie, pewnie ostatnie jako ciezarna... Jeszcze fotke trzeba sobie strzelic ostatnia co by nie zapomniec o wielkiej pupie i slicznym brzuszku...:-D Po porodzie musze sie wziac za moje zylaki na nogach... Nie sa ogromne, ale mnie wkurzaja i podobno im wczesniej tym lepiej... I wczoraj zauwazylam maly wylew pod skora na lydce... Musze poczytac co mozna z tymi zylakami zrobic i za ile...
  9. No to się rozpisalam a nawet nie przywitalam... Swinia...:-) Więc witamy się nadal w dwupaku..,:-) noc minęła spokojnie, bez skurczy tylko kilka razy siku... I kot mnie dreczyl swoją nieopisana miłością aż miałam go dość:-) z M wczoraj jeszcze były rozmowy, jest ok... Dziś o 7 rano mnie obudził SMS od siostry z zapytaniem wiadomo jakim... Czy już jest ciotka... No i po spaniu:-) odpisalam bo to SMS, tylko tel nie odbieram... Śmiesznie będzie mówić jak się mnie ktoś dzisiaj zapyta na kiedy termin... Na wczoraj...:-) Po 6 jak M wychodził do pracy to zapalił światło w korytarzu a jest bardzo jasne i otworzył drzwi do sypialni, żeby mi dac buziaka a jak wychodził to mu mówię, żeby trochę przymknal te drzwi, żeby to słońce tak nie świeciło...!!! Hahahaha a ten to nie słońce to światło i hahahaha, a ja podnoszę głowę, patrzę a to rzeczywiście światło...:-D
  10. Patka88 mnie też denerwuje to całe zawirowanie wśród karmienia piersią... Według mnie to decyzja kobiety a nie osób trzecich... Nienawidzę jak ktoś mi coś narzuca wbrew mojej woli... I nie martw się tym, że masz mało pokarmu bo Zuzia napewno na tym nie ucierpi... Jedna siostra mojego M wcale nie karmiła piersią swojej córki bo jej w szpitalu za późno dziecko przynieśli i nie pomogli potem wcale i nie miała pokarmu i dziś dziecko ma 5 lat i jest zupełnie normalnym, bardzo dobrze rozwijającym się dzieckiem i więź też między nimi też jest po prostu jak matki z dzieckiem... Druga siostra M karmiła tylko dwa miesiące bo więcej nie chciała bo dla niej to nie było żadną atrakcją a dziecko tak samo, nie dość, że jest nadzwyczaj rozwinięte od początku to jeszcze matka jest dla niej całym światem i super się dogadują i kochają, też ma 5 lat... Także o kant dupy takie gadanie głupie na temat bezwzględnego karmienia piersią można potluc...
  11. Myszeczka no najlepiej po trochu probowac, zeby potem problemow nie bylo... Chyba ide sie kapac i spac... Zycze dobrej nocy dziewczyny:-*
  12. Myszeczka no to mi wrocila nadzieja, ze nie bedzie tak zle z tymi naszymi brzuchami...:-) jak na dwa tygodnie po porodzie jest super, dzieki za zdjecia i informacje na temat solarium... A linia zniknie, tylko potrzeba na to troche czasu... Mam nadzieje, ze my tez tak szybko wrocimy do formy, trzymam kciuki za cwiczenia...:-) tylko sie nie forsuj od razu za bardzo...
  13. A ja też marzę o solarium... Myszeczka a powiedz mi jeśli możesz... Jak Twój brzuch wygląda po porodzie? Duża różnica od tego co było przed ciążą? I po jakim czasie poszlas na solarium? A jak byłam dziś na IP to była tam też kobieta z mężem, którzy z nami do szkoły rodzenia chodzili i też miała termin na dziś i też nic się nie działo... I też miała KTG tylko żadnych skurczy i ją też odeslali do domu...
  14. Marti no wiem wiem, chcialybysmy we wszystkim być idealne i stąd też się tak wszystkim przejmujemy a faceci mają inaczej... Im zawsze się wydaje, że są idealni i niczym się nie przejmują...:-) może powinnyśmy brać z nich przykład, ale może wtedy nie byłoby równowagi...
  15. Marti naprawdę się tym nie przejmuj... U mnie może i jest już ładne łóżeczko, ale znowu problem bo mamy tylko 17m salon i 9-10 m sypialni i nie bardzo jest gdzie wstawić to łóżeczko, żeby było i wygodnie i praktycznie... Innych mebli specjalnie dla dziecka to nawet nie mamy szans mieć... Więc zmierzam do tego, że zawsze jest jakieś ale... I zawsze coś jest inaczej niż sobie to wyobrazalismy... Ale najważniejsze to zdrowie dzieciaczkow... A innych rzeczy one i tak nie będą później pamiętać...
  16. Marti mi też powoli przechodzi...:-) będzie dobrze... Do następnego razu...:-P No tak to już jest, raz jednemu odwali, raz drugiemu, czasem obojgu i wtedy trudniej, tak jak dziś u nas... Ale jakoś trzeba żyć i ogarniac tą kuwete, którą się wybrało...:-)
  17. Nina napewno trochę wyolbrzymiamy, ale ja uprzedzalam go, żeby mnie nie denerwowal, że jestem teraz bardziej wrażliwa itd, że chcę się zrelaksować przed porodem a nie denerwować bo nie wyobrażam sobie rodzić w nerwach i obiecał mi to, ale nie dał rady... Ja wiem, że jestem ostatnio nieznośna, ale naprawdę uprzedzalam...
  18. Ja już czekam jutra, niech M idzie do tej pracy... Weekend i tak już zwalony... Jedynie moja kicia mi poprawia humorek:-) Może i Wam poprawi...
  19. Marti to plaga, na majówkę ich poje*alo... Co za głupi gatunek... Niech spieprzaja na swoją planetę...:-)
  20. Szczęśliwa mamusiu no to też ciekawie u Ciebie... Może u mnie nie jest aż tak poważnie, ale napewno nie jest tak jakbym chciała, żeby było... Musiałam wrócić do mieszkania bo mi się zimno zrobiło i skurczy dostałam... Obecnie jesteśmy po rozmowie, ale nie doszliśmy do porozumienia... Moje postanowienie na dziś... Nie odbieram telefonów... Mam dość... Gowno mnie obchodzi od kogo... A ten mój chłop ni w pień mnie nie rozumie... Rozmowa się skończyła tym, że dalej ze sobą nie rozmawiamy i tak od wczoraj rana właściwie można rzec... Hmmm... To u nas bardzo długo... Mam nadzieję, że zanim zacznę rodzić będzie lepiej bo inaczej może być ciężko...
  21. Marti niestety aż tak... No raczej badanie by pokazało jakieś nieprawidłowości, to pewnie nie wody... Boże nie mogę się uspokoić... Gdyby nie to, że chodzą tu ludzie to bym wyla w nieboglosy...
  22. My już po KTG... Musiałam zjeść dwa batony i popic sokiem, żeby dziecko się zaczęło ruszać, jest ok, waga około 3700-3800, skurcze się pojawiają, jak siedziałam to były, jak lezalam to nie... We wtorek następne KTG i co dwa dni teraz... Najprawdopodobniej będzie trzeba wywołać poród, ale zobaczymy... Gdyby nie to, że w każdej chwili mogę urodzić to już bym jechała do mamy bo już mam dość tego człowieka... Wyszłam z mieszkania bo go bym zabiła... Żałuję, że będę miała z nim dziecko... Nie będę nic więcej na ten temat pisać bo szkoda też Waszych nerwów...
  23. Szczęśliwa mamusiu... Może...:-) od 12 w nocy mam bóle podbrzusza i w krzyżu łupie... Dziś muszę jechać na IP na KTG, dam znać co i jak... Tak ogólnie to chciałam Wam już wczoraj napisać, że jesteście kochane...:-***
×
×
  • Dodaj nową pozycję...