Skocz do zawartości
Forum

Dominika_1989

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dominika_1989

  1. Witam. My od kilku dni tradycyjnie o 7:40 pobudka. Noc minęła szybko i spokojnie na szczęście. Kaseya, Słoneczko mam nadzieję, że mi Lenka na chrzcie nie zrobi takiej niespodzianki w postaci kupy. I Słoneczko przekonałaś mnie, że nie biorę fotografa bo u nas też może być histeria znając Lenkę, jak się uda to sami sesje zrobimy a w kościele zawsze kogoś się poprosi, może dziadek Lence zrobi fotki bo on to lubi. Doris dyni za dużo nie wyszło bo ja wzięłam od mamy tylko ćwiartkę, całej nie chciałam bo nie mam już miejsca w zamrażarce. Ale wyszly mi tylko trzy porcje więc jak Lence posmakuje to będę musiała więcej przywieźć. Przy okazji jak będę miała wenę to wrzucę zdjęcie sukienki albo mnie w sukience rok temu, piękną i szczupłą:-) Sylwiunia fajna ta szata, właśnie mi przypomniałaś, że muszę to kupić, fuck co za skleroza:-) a na sukienkę też mi szkoda kasy dlatego chcę schudnąć:-) Wisienka gratulejszyn, matki mają siłę!!!:-) Kaseya Lenka to samo robi na spacerach z nogami i też na brzuszku jeździmy:-) po słoiczku jak podawałam butlę to potrafiła 120 ml wciągnąć jeszcze ale teraz dwie godziny po słoiczku dopiero dostaje mleko a tak to picie, tzn wodę. A te krostki mi też na komara wyglądają, mielismy takie. Anela piękna rodzinka, a tatuś mega zdolny:-) Thegrubyedek śliczna córa:-* Chyba zmienię sobie godziny jedzenia bo 10 to trochę późno na śniadanie bo mi już słabo...
  2. Jestem, jestem, jestem.... Głodna!!!;-p Dynia zrobiona!:-) przed chwilą skończyłam a zaczęłam po południu, ale na raty niestety i dlatego tak bo Lenka marudna. Ząbki:-/ Nic już Wam dziś nie napiszę/odpisze, jutro nadrobie mam nadzieję... Dobrej nocy kobiety:-*
  3. Sylwiunia moja właśnie jest pod samą szyję, bez dekoltu. No ale ja nie kp. Kurde na jakiejś stronie internetowej oglądałam fajne sukienki dla mam karmiących bo siostra moja też szuka ciążowych sukienek i przy okazji widziałam, ale zabij mnie nie wiem jak się ten sklep nazywał. Lenka padła, dosypia po nocy:-)
  4. Witamy, my już po spaniu, dziś poszła pierwsza łyżeczka kleiku ryżowego do mleka, zobaczymy czy nic się nie będzie działo, zjadła 150 ml gotowego mleka, nie wody. Doris tak, 4 posiłki mleczne plus pół słoiczka. Tak nam wychodzi co 4 h bo wstajemy około 8, czyli tak jak dziś o 8 posiłek, potem o 12, 16 i 20 po kąpieli i spać, dobrze policzyłaś, około 630 ml zjadła, ale wody, gotowego mleka wyszło około 680. Bo ja do tej pory liczyłam wodę przed wsypaniem mleka a od wczoraj liczę już po. Ale gada moja mała perełka:-) przyznam, że włączyłam tv, żeby mieć chwilę na napisanie:-( i jej się ruda Pani w ddtvn spodobała. Z tą dynią to jeszcze nie wiem jak ją będę robić, poszukam przepisu w internecie. Hanka sprawdzaj mnie:-) Dziewczyny mam 12 dni, żeby schudnąć tyle, żeby się zmieścić w fajną sukienkę na Chrzest, brakuje mi około 1 cm w talii, żeby się zapiąć, jak mi się nie uda to będę musiała kupić sukienkę a ta by była idealna, jest fajna, miałam ją na sobie raz, na weselu. Trzymajcie za mnie kciuki:-) Elżbietta pewnie Ci się tylko wydaje, że Twój mało je bo je częściej. No nie ukrywam, że fajnie jest mieć tak poukładane wszystko, ale z drugiej strony czasem bym chciała mieć swoją gotową w każdej chwili mleczarnię przy sobie. A tak to można wziąć ze sobą wodę w termosie, można wziąć mleko, ale zanim woda wystygnie do odpowiedniej temperatury, miejsce do przygotowania tego itd... Ostatnio przy wyjściu ze sklepu szykowaliśmy butlę a hitem było przygotowywanie mleka w kancelarii parafialnej:-D Panifiona ja na moją też za bardzo nie mam co narzekać bo poza skokami jest super, nawet wczoraj jak nie miałam sily sie nią zajmować to dużo czasu sama się zabawiała, tak jakby czuła, ze mama nie ma siły:-) i też czasem się zastanawiam czy to normalne, że ona taka spokojna, wcześniej jak chodziłyśmy do lekarza to jak słyszała jak inne dzieci płaczą to ona się śmiala:-)
  5. Wisienka to mój mail: dominika_1989rok@interia.pl Doris u nas dziś zupa jarzynowa, ale zamiast jedzenia to była zabawa i śmiechy i znowu zuzylysmy pół rolki ręcznika papierowego i tetre. Ehhh...:-) u nas posiłki teraz wychodzi na to, że będą tak: rano 150 ml, potem 2*150 i na kolację tylko 180 ml i jeden posiłek warzywny, około pół słoiczka lub jeden jeśli moje jedzenie bo ja robię w mniejszych. Ale wkońcu się dziś po 4h i 20 m dopomniala o jedzenie i pięknie jadła. Kubek niekapek Tommee Tippee 4 m+ w Smyku kupiłam. Jak narazie Lenka podejmuje próby wsadzenia go do buzi jedną rączką, ale nie wychodzi. Były też z Aventu, ale one mają smoczek a nie ustnik i sama już nie wiem co lepsze. Wisienka trzymam kciuki za Was wszystkich:-D Otulinka ja wprowadzam wszystkie warzywa po kolei, jak leci, zaczęłam od marchewki, potem ziemniak, jeszcze dyni nie było bo nie mam weny, żeby ją przygotować a dostałam wiejską od mamy, kalafior był, zupa jarzynowa, będzie pojutrze brokuł i nie wiem co jeszcze trafię w sklepie bo to co mam swoje to tylko marchew, dynia, jabłka, maliny i u mamy jeszcze mieszanki warzyw na zupkę jarzynową, dziś była ze słoiczka bo nie mam miejsca w zamrażarce i nie wzięłam tego ostatnio od mamy. Piszę to publicznie, żeby wszyscy wiedzieli i pytajcie mnie jutro czy zrobiłam dynię bo inaczej nie będę czuła presji i nie wezmę się za to nigdy a dynia się zepsuje:-/
  6. Helloł... My po pierwszej nocy w sypialni we trójkę, wrażenia ogólnie spoko tylko muszę się przyzwyczaić na nowo do dzielenia się kołdrą i przestrzenią na łóżku. Był moment, że miałam wkurw bo ciasno i kołdry nie mogłam zwinąć i wsadzić między nogi a kot oczywiście na poduszce, ale przeszło mi i zasnęłam:-) Lenka spała do 7:30. Już nie wiem co kto pisał chociaż czytałam na bieżąco:-/ dostałam @ i jestem osłabiona i nie mam weny na nic, nawet na zajmowanie się własnym dzieckiem, dobrze, że minął ten skok bo tak to bym tu padła. Poszłam po buty dla siebie do sklepu i butów nie kupiłam, ale za to kubek niekapek i smoczki trójprzepływowe dla Lenki kupiłam a z palców u stóp jak leciała krew tak leci:-) nie było nic fajnego...:-/
  7. Anela, Wisienka cieszę się, że mogłam pomóc, oby tylko poskutkowało a tak przy okazji szukania kubka niekapka to znalazłam i od razu pomyślałam, że może którejś z Was się to spodoba i przyda. My dziś z Olą znowu byłyśmy z rana na siłowni, uhhh co za hardcore:-) kupiłam wkońcu spodnie na tą wielką dupę, średnio i tak się sobie w nich podobam, ale nie mam w czym chodzić więc musiałam. Lenka dziś znowu mało zjadła, ale już jakoś się tym nie przejmuję bo wiem, że przybiera tylko mniej. O właśnie zjadła 180 ml na kolację. Dziś moja pierwsza noc w sypialni od porodu, przenieśliśmy tam łóżeczko małej i może wkońcu M nas, głównie mnie nie będzie z rana denerwował jak się krząta po kuchni:-) Doris zapach tego kalafiora rzeczywiście nieciekawy:-) i u nas dziś już tak nie smakował jak wczoraj. Znowu pytanie, czym podajecie ten kleik? Bo ja mam smoczek do kaszki, ale jak wsypię tylko łyżkę czy dwie kleiku to nie podam tym smoczkiem, trójprzepływowych używacie? My mamy smoczki 3 normalnie i nie wiem czy będą ok bo nie kupiłam wkońcu tego trójprzepływowego...
  8. Elżbietta no to pewnie ten skok, u nas na szczęście nie trwał tak jak piszą, że nawet 5 tygodni tylko 2 a i tak prawie się wykończyłam. Z kupą nie pomogę bo my nie szczepiliśmy jeszcze pneumo. Wisienka wiem, tylko ten zmielony jest w wiaderkach po 1 kg a to było dla mnie za dużo bo ja małą blachę robiłam, dla nas dwojga to i tak dużo. Hmmm... Został jeden mały kawałek dla mnie na jutro do herbaty:-D to może jednak nie tak dużo, M jak się dorwał to jak głupi do sera:-p Dziewczyny, które mają problem z butlą u dzieci, widziałam w Smyku ciekawy gadżet, może by się u Was sprawdził. http://ecsmedia.pl/c/nuby-silikonowy-pojemnik-z-lyzeczka-do-karmienia-niemowlat-h-iext27444688.jpg Dzięki Karinka, jutro chyba spróbuję, a wieczorem to dawałaś za pierwszym razem? Doris u nas dzisiaj kalafior małej posmakował, myślałam, że nie będzie jej smakowało, ale wciągnęła lepiej niż marchewkę i czyściutka była wkońcu:-D zwracam honor niektórym słoiczkom z Bobovity, nie wszystkie są złe, w Rossmanie ostatnio studiowałam składy:-) no i chętnie zjadła kalafior, ale mlekiem znowu gardziła i na raty dziś jadła tak, że nawet nie zapisywałam bo nie wiadomo jak to zapisywać. Hanka no co Ty, to wszystko tak pięknie tylko w opowieściach wygląda:-D coś kosztem czegoś po prostu. Ja zazwyczaj, żeby coś w domu zrobić to Lenkę biorę pod pachę i np idę prasować razem z nią, ona leży na łóżku i patrzy a ja prasuję i gadam do niej, żeby jej się nie nudziło a sernik 2 h robiłam, na raty bo co chwilę mała coś potrzebowała i w dzień sernika nie było obiadu bo nie wszystko na raz:-) jednego dnia się posprząta w międzyczasie, drugiego w międzyczasie ugotuje obiad, trzeciego ciasto i jakoś czas leci i wszystko w miarę ogarnięte a ćwiczenia to późnym wieczorem.
  9. Serniczek jest spoko, ale na następny raz muszę kupić mikser bo omal blendera nie zajechałam i występują grudki sera bo się bałam o blender i nie zmiksowałam dobrze, ale w smaku super:-) Karinka może to i skok u Was, kto wie... Mam nadzieję, że u nas kolejny zacznie się dopiero po chrzcie. A mam do Ciebie pytanie, wiem, że już to pisałaś, ale jak zaczęłaś podawanie kleiku? Bo ja kupiłam i chcę spróbować podać, ale nie wiem jak się do tego zabrać. Dzieło już chwaliłam na fejsie:-D też chcę coś robić dla dzieciaczków:-) A sernik prosta sprawa jak się ma w domu mikser(ja nie mam, tylko blender ze stopką miksującą). Wbijajcie na ten spacer do Wawki:-) a co do Twojego dylematu to ja bym chyba tylko na weekendy jeździła do domu bo tydzień długi jest. Hanka trzymam kciuki, żeby Ci się udało Kacperka jakoś wychować lepiej niż poprzednie pokolenie facetów:-) chciałabym być dobrą nieteściową:-) Anela ja nie biorę żadnych leków, powinnam tylko unikać niektórych produktów, ale czasem się zapominam a potem rzygam:-) rzadko, ale zdarza się, kiedyś bywało częściej, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam o co chodzi. A jedzenie u nas wczoraj już lepiej wyglądało:-) Elżbietta Lenka miała ten skok w 16 tygodniu a skończył się w 18. Wisienka najlepszego dla królewny od ciotki i kumpeli z wioski:-p :-* Doris za wcześnie pochwaliłaś i dziś Lenka już nie zjada tak ładnie, fuck:-/ no i wczoraj po kąpieli też nie zjadła wszystkiego a w nocy się strasznie kręciła i obudziła się o 7. Dlatego jeszcze chcę spróbować z kleikiem. A jeść przy niej nie lubię bo tak patrzy na mnie z zaciekawieniem jak jem, że aż mi głupio bo przecież nie dam jej wafla ryżowego czy czegoś innego co ja jem. Lenka gada do kota:-)
  10. Anela no i miałaś rację z tą Lenką:-) i dobrze, nie chcę, żeby była olbrzymką:-D ale raczej nie będzie bo nie ma po kim, ja jak byłam mała to ponoć też byłam sporym bobasem a teraz kruszynka, ledwo 60 kg ważę;-p ale to chwilowy kryzys:-) Co do ciasta nie dam rady dziś zjeść bo haftnę, spawiuję się, zrzygam:-) jutro, jutro:-)
  11. Nieźle wygląda, ciekawe czy tak samo smakuje, ale o tym przekonam się jutro...:-)
  12. Hanka kajam się przed Wami jako zła nieteściowa, która zięciuniowi zapomniała złożyć życzenia a żona jego przyszła nic nie przypomniała w tym swoim dzisiejszym gadulstwie:-) Oto życzymy Kacperkowi mnóstwo uśmiechów na co dzień i dla niego i dla mamy jego także bo szczęśliwa mama to wiadomo szczęśliwe dziecko:-) i duuużo, duuużo zdrówka no i w ogóle samych wspaniałości i żeby był lepszym mężem niż jego nieteściu:-p
  13. Zieloona dobre to z tymi pieluchami wielorazowymi, już zdążyłam się spotkać z jedną z reakcji odnośnie kupy, moja siostra w ciąży miała z tym problem. Jakaś nienormalna chyba ta lekarka, co ma się płeć dziecka do rozszerzania diety, no cuda na kiju! Elżbietta bardzo chętnie podzielę się sernikiem choć jeszcze nie wiem jak wyszedł, aż się boję zajrzeć. U nas przez dwa tygodnie jak trwał skok to Lenka się jakby zatrzymała albo nawet cofnęła w rozwoju a teraz znowu gada jak najęta i wiecznie uśmiechnięta jest, także warto było czekać:-) i znosić te dwa tygodnie męczarni. Doris u mnie tylko ja wyznaję tę zasadę a M wraca i włącza tv, ale kłócić się z nim o to nie zamierzam, na szczęście więcej go nie ma w domu niż jest. Anela fajny ssaczek:-* Wisienka nie ma problemu, możemy się jakoś ustawić na spacer:-) jeśli możesz to napisz mi swój numer na priv to będziemy się jakoś zgadywać, choć ja dziś nie mogę wejść w ogóle w odebrane wiadomości, wkurza mnie to, administratorzy ogarnijcie ten burdel! Sylwiunia u mnie chyba nie będzie fotografa bo M też ma z tym problem, szczerze to bym wolała chyba mniej osób zaprosić a w to miejsce mieć fajne zdjęcia, ale teraz już za późno, jakoś to przeżyję, sama małej zdjęcia zrobię, ja też się nie dogaduje z gnomem, rzygam facetami! I nie wiem która to pisała, chyba Doris, że lepiej nasze córki przekonać, że z kobietami jest lepiej bo jak pomyślę, że ona w przyszłości też będzie musiała się tak użerać jak ja to mi się nóż w kieszeni otwiera. Doris pewnie, że Cię przygarniemy, im nas więcej tym weselej będzie:-) u nas dziś jedzenie wyglądało tak: 7:45 180 ml mm, 12:10 180 ml mm, 15:55 180 ml mm 18:10 pół słoiczka marchewki z ziemniaczkami i 20:10 180 ml mm, te ostatnie nie dojedzone, zostało ze 40 ml i berbeć śpi:-) wkońcu jedzenie nie było wciskane na siłę, tylko ten słoiczek za późno chyba, ale to zmienię w kolejnych już dniach, Karinka wybawicielko, kocham Cię!!!:-) no i byłyśmy się zważyć, Lenka niestety na widok piguły dostała ataku furii, ryk, łzy po policzkach się lały, ubierałam ją już w wózku i nie dała się dokładnie zważyć, ale napewno nie ubyła na wadze więc jest super, jakieś 7700-7800 waży więc około 200 g w dwa tygodnie nawet przybrała to spoko, już się nie martwię. Jak słowo daję ten chłop mnie wykończy!
  14. Wisienka mam koleżankę w Wawrze:-) czasem u niej bywam, na Wale Międzeszyńskim mieszka. W sumie rozumiem Cię bo ja uwielbiam spacerować po łazienkach i bardzo chętnie umówię się z Wami na spacer, zwerbujemy jeszcze Olę i może KalinęMi i będziemy podbijać łazienki:-) Emagdallenka dawaj z nami na spacer:-) chociaż na chwilę:-D Doris właśnie dzisiaj w ddtvn był temat, ze kobiety są uwiązane rodziną a faceci high life:-D jak mnie to też wkurza... Ja do dentysty też muszę iść, ale nie wiem kiedy i gdzie.
  15. Wisienka jak mi wyjdzie to zapraszam na kawałek:-) ja mieszkam na Dolnym Mokotowie, tj Sadyba, a Ola jeśli mnie nie zlinczuje za to, że napiszę to na Zawadach na Wilanowie mieszka, a Ty? Pewnie też gdzieś niedaleko, skoro do łazienek na spacery chodzicie:-) Ja nie kp, ale czekolade jadłam dwa razy i tylko po kilka cząstek a w ciąży i przed ciążą potrafiłam zjeść całą tabliczkę na raz i często mi było mało.
  16. Emagdallenka no Lenka to spora dziewczyna:-) chyba w tatusia:-) Sylwiunia Lenka znowu nie jest szeroka, ale ma długi tułów i czasem też rękawy za długie, ale już ledwo zapinam body bo jej się dekolt pod szyją robi:-) mam nadzieję, że mi się uda, nie dziękuję:-) a wyjmujesz od razu z piekarnika sernik? Bo moja nieteściowa robi tak, że otwiera piekarnik tylko troszkę i wsadza łyżkę drewnianą, żeby tylko taki mały otwór powstał i tak czeka aż sernik ostygnie i dopiero wtedy wyciąga i nigdy jej nie opada. Ja lubię słodkie, ale nie za dużo bo zaraz mnie mdli. Ja ogólnie mam refluks żołądka i muszę bardzo uważać co i kiedy jem, np wypicie herbaty z cytryną na pusty żołądek = wymioty:-) wypicie herbaty bez cytryny na pusty żołądek = nudności, bez wymiotów zazwyczaj:-) i takie różne, ale da się z tym żyć w miarę normalnie, na szczęście jakaś znośna odmiana mi się trafiła refluksu:-)
  17. Zapomniałam zapytać... Doris a Ty co planujesz ze swoimi żyłami zrobić? Dobra Wróżko wiem, że to co innego, ale jak Cię to pocieszy to ja nie mogę dziś chodzić po środowych ćwiczeniach, chodzę jak babinka 90 lat z ugiętymi kolanami bo tak bolą łydki, że wyprostować nie mogę:-) miałam dziś iść na siłownię, ale nie wiem czy dam radę z takimi zakwasami choć przydałoby się je rozruszać:-) może tylko na jakieś cardio pójdę...:-)
  18. Juli ja cierpliwa jestem:-) luzik:-) Hanka05 kot jest Twój:-) za 2 zł to nie ma się co zastanawiać, sprzedaję:-) no całą noc się pchał na mnie z tą dupą:-) wieczorem to nawet tableta nie mogę wziąć do ręki jak leżę bo ten zaraz mi włazi przed ekran i się przytula i nic nie widzę:-D bezczelny... Doris ciekawie brzmi to o ćwiczeniach, zadziwiające też jest to jak różnorodne osoby się spotkały na tym forum:-) to my śmiało możemy Wam odsyłać za małe ubranka jak Wy takie rozmiary nosicie:-) my 74 i 80 teraz, Ola może potwierdzić, że Lenka to duuuży bobas:-) z tymi żylakami to ja się zastanawiam nad skleroterapią, ale też się trochę boję bo jest spora lista skutków ubocznych, nie zawsze mijających. Ale wiem, że moje nogi tego wymagają, tylko jest też kwestia finansowa bo to raczej tylko prywatnie mogę zrobić. Panifiona wyluzuj każdy ma wkońcu kiedyś zmęczenie materiału, ale to mija, zwłaszcza takim osobom jak Ty czy ja:-) ja jednego dnia nie posprzątam i nie zrobię obiadu a na drugi dzień zrobię wszystko. I nie opuszczaj nas, my bardzo chętnie przeczytamy nawet Twój wpis tylko o sobie. Sylwiunia Lenka też już od dawna ucieka głową jak tylko jej próbuję choćby wytrzeć nos a wsadzić tam coś to już w ogóle graniczy z cudem. A na początku tak to lubiła, albo przynajmniej jej to nie przeszkadzało. Ja też dziś chcę zrobić ciasto i też będę musiała zjeść, ale ja nie mam takiego ciśnienia na to, żeby się go nażreć, jeden kawałek na dzień wystarczy do herbaty albo kawki, a będzie to sernik. Pierwszy raz będę robić. Karinka dziś wypróbuję Twój schemat żywienia malucha:-) bo mnie szlag trafia, ta moja mała bestia bardzo mało je a wczoraj to już przesadziła z tym nie jedzeniem, no na siłę 600 ml przez cały dzień się ledwo udało w nią wcisnąć plus niecałe pół słoiczka marchewki z ziemniaczkami a pewnie gdybym nie wciskała jej po trochu mleka to by ze 400 zjadła. Szit. I dziś rano dostała 180 ml(w sensie wody, czyli około 200) i zjadła i teraz jej spróbuje dać dopiero za 4 godziny następny taki posiłek, może ona już musi jeść rzadziej a więcej... Zobaczymy.
  19. Dziewczyny u nas też tak jakby się oddalamy od siebie, ale liczę, że to wkońcu minie.
  20. Anela daj spokój, nie takie chodzą na basen czy na plażę. Jakby tak każdy myślał to by tylko Top Model na basen i plażę wychodziły. Ja się zastanawiam jak tu się zabrać za moje żylaki na nogach, w zimę bym chciała to ogarnąć, żeby na lato jakoś wyglądać, tylko nie wiem od czego zacząć. A te żyły coraz bardziej wyłażą głupie.
  21. Witam, czy chce ktoś kupić kota? Za symboliczną złotówkę sprzedam potwora, ja chcę mieć poduszkę tylko dla siebie!!!:-) no co za gnom, tyle czasu miałam spokój od niego a teraz jak się zadomowił to całą noc muszę z nim dzielić poduszkę. Albo muszę się postarać o drugie dziecko to znowu przez jakiś czas nie będzie do mnie przychodził:-) słodki głupek:-) A ja ostatnio uśpiłam Lenkę odkurzaniem właśnie, całe mieszkanie odkurzyłam i patrzę a ona śpi:-) Doris a co to za ćwiczenia te bosu mix? U nas jest zumba, może kiedyś z Olą pójdziemy potańcować;-p wczoraj byłyśmy na ABT. Dobra Wróżko mi lekarz w ciąży mówił, że można plaster, ale w ostateczności, ale lepiej nie. No tylko tyle, że mi polecił ćwiczenia a w Twoim przypadku to odpada bo się ruszyć nawet nie możesz, może lekarz...
  22. Wisienka buciki piękne a sukienke oglądałam w sklepie też:-) a gdzie ten sklep, o ktorym piszesz?
  23. Dzień dobry... Na siłce było super, mega nam się dupy przypociły, ale warto było. Wkońcu po to się tam idzie:-) dziś mam zakwasy, nie wiem jak Ola, ale ja obolała lekko jestem. Co do firmy Holle to różne opinie krążą, wygooglujcie sobie. Karinka daj znać co lekarz powiedział. Doris mała cwaniara Ci rośnie, też muszę z tym kubkiem spróbować, a gdzie kupiłaś? Panifiona o podróż to bym się raczej nie martwiła, dacie radę, trzymam kciuki za Was, oby coś poszło do przodu. Co do rozwoju to się nie martw, Justynka ma jeszcze czas, może jej być trochę trudniej, ale z czasem napewno załapie co i jak.
  24. Sylwiunia ja marchewkę daje robioną przezemnie, ale ostatnio kupiłam słoiczek marchewki z ziemniaczkiem i dziś kupiłam cukinię z ziemniakami, ale jeszcze nie podałam. Marchewka mi się dziś jakoś słabo rozdrobniła i małej w gardle stawała. I jeszcze ją spróbuję ugotować normalnie i zobaczymy jak wtedy będzie bo ta była na parze i słaba wyszła, za mało papkowata. Oczywiście kąpiel była po jedzeniu, ja jebię dziś jeszcze gorzej było niż wczoraj bo kanapa ucierpiała, ale Lenka czystsza, pozatym, że sok jej nawet po plecach płynął. I padła po jedzeniu i kąpieli. A ja też padam a powinnam obiad szykować. To jedzenie mnie wykończyło;-) Bo dzieci z gospodarstw wiejskich nie są takimi ciepłymi kluchami jak te z miasta i nikt na nie nie chucha i nie dmucha bo rodzice nie mają na to czasu, tak mi się wydaje. A to skutkuje tym, że nie zawsze są cieplutko ubrane itd i dzięki temu bardziej odporne. Elżbietta pochwal się włosami... Gratki dla synka:-) złote dziecko:-)
  25. Doris w Bobovicie jest napewno sok zagęszczony dodawany do słoiczków, który jak śmiem twierdzić zawiera cukier. Ale teraz już nie jestem pewna czy to Bobovita czy Bobo Frut, sprawdzę dziś i napiszę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...