Skocz do zawartości
Forum

Nicca

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nicca

  1. Polinka - "żywe srebro" to mało powiedziane Ależ ma Brunio energii :) A mama słodkie, a starsza Córa się wychyla zza brata i też woła mama, że też potrafi hehe :) Ania - o nie, znowu jak wiatry u Was to i do nas pewnie wichury zmierzają ;) Może Fifi "zatrybił" ;) Co do filmów zanotuje koniecznie bo w ogole jestem nie na bieżąco i tak sie zastanawiałam jak byliśmy w Łodzi (tam mam nielimitowany net) w jaki film by sie zaopatrzyć. :) My z takich lepszych powiedzmy ogladalismy The Call - z Halle Berry, bardzo trzymający w napieciu, az maż wyszedł z pokoju, że co ja mu takie stresujace filmy puszczam jak on sie nastresuje w robocie wystarczajaco ;D Ale kazałam mu wracać jak juz zrobiło się nieciekawie, bo sama się zaczęłam bać i trzeba było potrzymac kogoś za ręke;P
  2. Beacia - u nas zawsze, ale to przed każdym szczepieniem i ważeniem, na parę godzin przed wizytą była Kupa Gigant, więc my sobie dodajemy te pareset gramów:P Co do Idy......idź się dziewczyno wykąp, będziesz miała wiekszy pożytek z wolnego czasu ;P My też oblukaliśmy jakiś czas temu i ani tematyka nie jakaś szokująca (po Pokłosiu to pryszcz), ani aktorzy nie jacyś super (z wyjątkiem Kuleszy, ale ja ją bardzo lubię i podoba mi się zawsze;)), sam sposób ujęć taki nietypowy (jakby ucinanie dolnej części;)), co miało wprowadzac przytłaczajacy nastrój i własciwie nie wiem czemu budzi taki zachwyt w Europie, no ale cóż;) Sam reżyser stwierdził w wywiadzie, że on też nie wie o co chodzi, chciałby myśleć, że dlatego, ze ten film jest az tak dobry, ale sam ma wątpliwosci Choć oczywiscie miło się czyta, ze polski film robi taką furorę wśród amatorów kina :) Werka - oj to prawda, zawsze jak jest pomoc partnera (choćby czasami znikoma) to zawsze lżej... Ale już z każdym dniem bliżej! I Maksio mógłby się zlitowac nad maminym kregosłupem :) Czyli groszek trafia na czarną listę ;) Gratulacje ząbka:)
  3. Cześć Dziewczątka :) Na samym początku buziaczki i uściski dla Dominiczka i Hani :* U nas oczywiście jak napisałam parę dni temu, ze nas przestało zatykać, to nastąpiło Wielkie Zatkanie :/ Od rana małe bobki twarde i walka, żeby Krzyś wziął cokolwiek do pyszczka typu sok jabłkowy czy suszone śliwki... Jeszcze został nam stary dobry len;) Wszystkie znaki wskazują na ten groszek dodawany do zupki ostatnio...Wercia a Maksio nie miał po nim problemów? A ponieważ przedpołudniowa drzemka nam nie wychodziła, zapakowałam Małego do wózka z myślą o dłuższym spacerze i wychodzę i niespodzianka - po wczorajszym prawie wiosennym dniu dziś znowu mrozik w powietrzu... Wracałam po dodatkowy kocyk. Polinka - historia z masażem pierwszorzędna Adres zanotuję w pamięci, a nuż sie przyda hihi. A z Bruniem masz przygody - a to Mały Urwis Że też dzieciaki od razu wiedzą, żeby celować w takie rzeczy jak gniazdka elektryczne ;) A tym cycem-zwisem nie strasz :P Póki się cycujemy to jeszcze nie jest źle, ale jak tak to ma wyglądać to aż żal kończyć kp;) Anka - super, że Adasiowi się filmik podobał I gratulacje dla Małgosi pełzoruchów Anka74 Suszenie słońcem, wiatrem - tak Zimą?! Latem to akurat mi brak prądu nie przeszkadzał, szłam z wilgotnymi albo łapałam wiatr na balkonie;) Co do mrożenia, okazało sie, że ostatnia dynia niestety nadgniła i jest do wyrzucenia, więc mam teraz luzy w zamrażarce i mroże warzywa luzem;) MamaŁobuza - to Dominik ma motywację do raczkowania :) Skoro ten Żyrardów taki szczęśliwy, to może też wyślę sms do RMF-u? Haha gruszki Klapsy - dobre Beacia - Oj, ten sierściuch to prawdziwy stoik To dobrze, że Iśka może sobie z nim tak poszaleć :) Taaak cenzura - "matka nagrała mnie nie z tego profilu, co trzeba, tak nie może być" :P Co do przychodni to jakby sobie pani w rejestracji jakieś zawody robiła - "ciekawe ilu ludzi dziś wkurzę i nabiorę przez tel, może padnie rekord dziś?" :/ A lekarz chociaż sensowny, zeby było warto się jej trzymać? "Przyduszasz" Iśkę, nic dziwnego, ze woli tatusia ;D A co do tej Twojej złej passy- może Ciebie ktoś zauroczył - nie masz tego ostrożenia gdzieś pod ręką;) A na serio współczuję, ale zawsze jeszcze zostały te masaże - oby chociaż z tą przyjemnoscią nic złego się nie stało;) I piękna waga, Krzyś na początku stycznia miał 7400;) Ania - Twe opinie to miód na me serce Dziękuję :* (choć zdaje sobie sprawę, że ciut naciągane, no ale bardzo miło mi się zrobiło ) Jakby coś to teraz będę mówić "Mam opinię niezależnego eksperta, że Krzyś jest do mnie podobny" HA! To Fifi pokazał klasę, tyle h bez mleka?! Krzyś na razie jest w stanie wytrzymać tak koło 6-7:) To super, ze znależliźcie taką fajne lokum, pierwsze kroczki na świeżym powietrzu będą jeszcze przyjemniejsze :) Co do zapominania, to ja też ile pozapominałam od czasów studiów...inna sprawa, że w praktyce używa się tylko ułamek tej wiedzy ;) W razie czego poprzeglądasz notatki i najważniejsze rzeczy się poprzypominają:) A lekami OTC ciężko zaszkodzić A ciekawa jestem czy są duże róznice w dostępnosci leków, żeby kupić bez recepty. I w ogóle w pracy. Co do pieluszki to Krzyś miał przerwę, a teraz znowu sobie upodobał tetrówkę i robi sobie z niej taki "kołnierz" potem, ale nie naciąga na głowę przy usypianiu, tylko tak raczej się wtula polikami. Madzix - hehe polowanie na qpę zakończone sukcesem Swoją drogą ładnie ma ustabilizowane jak w zegarku:) Tusia - wyobrażam sobie ten stres przy upadku Hani, ale dobrze, że wszystko ok :) ja też już miałam iść po test przy tak długiej przerwie;) Pewnie jak często karmisz to i poziom hormonów się wysoki utrzymuje i stąd brak @. Ech, qpy nadal brak, a Krzyś wypił prawie poł szkalnki lnu... Trudno, szykuję go do smu, pewnie bedzie w nocy pobudka;)
  4. Ania92 Nie. Myslalam ze mnie juz to nigdy nie spotka. Przyszła kryska na Matyska Swoją drogą, co chwila się włączają jakieś "prace konserwacyjne", wczoraj to już pisałam w notatniku część :P U nas dziś też słoneczko wygląda, ale Krzyś padł na niespodziewaną drzemkę i czekam aż się przebudzi to wyjdziemy nakarmić kaczki w parku, bo mam parę kromek starszego chleba:) Beacia - to super, że I. tak ładnie się nauczył Oby tak trzymał :) Nie zadręczaj się, cóż znaczy te kilka dni "zaniedbania", wobec tylu miesięcy pełnej uwagi Na pewno Izolda Wielka Ci już wybaczyła :) A pięknych dni jeszcze będzie wiele, a nawet piękniejszych, jak już wiosna wybuchnie :) beaciaW Nicca Przeskakiwałaś przez drzewo z wózkiem? Ciężko mi sobie wyobrazić suszenie głowy nad piekarnikiem o_O Tak jakby :P Poszliśmy do najwęższej częsci i jakoś się udało pokonać, na szczęscie nie był to dąb Bartek Z wrodzonego lenistwa nie chciało mi się wracać naokoło skąd przyszłam ;) Co do suszenia - włączasz piekarnik, uchylasz drzwiczki (ja mam kuchenkę stojąca na ziemi, w tych piekarnikach montowanych na wysokosci głowy pewnie byłoby trudniej:P), a potem starasz się uchwycić powiew cieplego powietrza na wlosy :P Czasochłonne, ale z braku laku...;) To faktycznie rodzice nie mają lekko ;) Taaaak ten męski humor - już widzę jak Krzyś podrośnie i obaj będą puszczać razem bąki albo wołać "KUPAKUPAKUPA" i zaśmiewac się we dwóch, a ja będę patrzeć z dezaprobatą Polinka - piękny i wzruszający filmik, a piosenka czuję,że sie przyklei do mnie na cały dzien:) MamaŁobuza - faktycznie na Krzysiu jest czarna plama, ale śmiech słychać, a to najważniejsze Może format tego filmiku jest jakis nie teges, nagrywany komorką, hmm A może jakiś inny wykorzystać albo sprobuje mężową komórka, sama nie wiem.. cdn na razie Krzysiaczek się obudził to pakuję go do wozka, poki sloneczko co nieco świeci Narazionko:)
  5. Hejka:) U nas też dzień przepiękny, poszliśmy do lasu, cichutko, bez wiatru, słoneczko świeciło, aż się taki wiosenny nastrój czuło, a jak wracaliśmy....nadciągneły ciemne chmury i nastrój prysł ;) I spotkalismy w lesie jedną ofiarę wichury - drzewo leżące w poprzek drogi ;) MamaŁobuza - u nas też folia najlepsza zabawką, zapamiętam, żeby jej używać w swoim czasie jako wabik Z fotelikami dokładnie, teraz czekam na wróżbę mamotatową czy siostra czy brat ;D Argument faktycznie kiepski, ale moja mama akurat do każdego farszu używała maszynki A ja wstyd przyznać, ale byłam tylko do ciasta i lepienia, więc nawet nie wiem jak do takiego farszu się zabrać... A masz pomysł na jakiś farsz bez sera (póki co), niesłodki (mąż nie lubi na słodko ani z owocami - tak wiem - dziwak :P) i niegrzybowo-kapuściany(trochę sie cykam)? Nie rezygnuj tak szybko z lekarza, u mojej koleżanki takie nieregularne okresy przed/pociążowe był← spowodowane powaznymi zaburzeniami hormonalnymi, co zaowocowało bardzo kiepkim profilem lipidowym (cholesterol "dobry" i "zły" i te sprawy), a to już wymaga kontroli i terapii, bo może przyczynić się np. do choroby wieńcowej serca. Pati - oj, to współczuję z tym prądem, u mnie w Łodzi (a własciwie sa to obrzeża Łodzi) wystarczy że dwa razy zagrzmi z daleka i już bach, prądu nie ma. I tak z byle czego wylączają. Co najciekawsze, na innych ulicach jak się patrzy jest a na mojej niet - świeczki są u nas na wyposażeniu stałym, a najlepsze było jak mi pare razy wylaczyli przed wyjsciem do pracy i suszenie włosów zaliczałam nad piekarnikiem :P U nas tak od Świąt spacery w kratkę, ale chyba powoli wrocimy do normalnosci, bo na razie pogoda zapowiada się "w normie" ;) I z tą butelką to faktycznie nieciekawie, a może jak Polinka spróbuj bezposrednio "z gwinta" :) Co do łyżeczki, to Krzysiowi daję te manną z mlekiem moim, średnio 80-100 ml i powiem Ci, że szybko idzie, koło 5 min to max. A jest to rzadkie jak mleko prawie, bo co to te pół łyżeczki zmienia;) Na początku trwało to długo, ale teraz już migiem. U mnie z butelki też nie chce Krzyś pić wody czy rumianku, ale załapał niekapek, to w razie czego to. A smoczki masz z większa dziurą? Bo może są za mały otwor i sie denerwuje - ja mam butelki ze smoczkiem z dziurka ta najmniejsza dla noworodkow i sie własnie wkurza przy nich. inga - kupiliśmy, mogę wrzucić zdjęcia z moim Modelem na dropa. Maz już najchetniej by go woził w tym, bo to nosidełko w ciuchach zimowych ciasnawe się robi, ale to chyba jeszcze trzeba poczekać, aż kręgosłup będzie mocniejszy? I zamówiłam niekapka z Tommiego, bo ja kupiłam Dr Browna, ale mieli tu w sklepie tylko taki od 9m i jest 270 ml i za ciężki jest dla Krzysia trochę i co gorsza ma ruchome "łapki" i mu się przesuwają jak mu upadnie i potem mu ciężko wcelować do buzi. Ogólnie już załapał, więc na arzie dam mu mniejszy coby się nie zniechecił;) [quote="Werka83" Nicca - tylko kobieta mogła tak przeanalizować słowo "najlepiej";)[/quote] Hehe, co prawda, to prawda Trafiłas w czuły punkt po prostu :P Ale pocieszam się, że z drugim bedzie łatwiej :) Co do groszku, Krzyś ma taki sam odruch jak Maksio, dopiero jak dodałam do zupki, to jakoś "weszło" ;) Co do kropelek, to nic specjalnego - Infacol, ale u nas jak tak się mu zdarzy jeszcze, że sie napina przez sen i poprykuje a potem sie budzi sie jakoś sprawdzają - po nich Krzyś zasypia i juz sie nie budzi. Ania - dużo zdrówka dla Fifiego :* Oby nie skonczyło się jak u Blani - trzymaj reke na pulsie z tym kaszlem. A co do mieszkań to macie jakiś limit, ile możecie obejrzeć? Co do maści rozgrzewajacych był taki Pulmex baby, potem to wycofali i jest teraz Depulol ;) Popytaj, może mają cos u Was o podobnym składzie. Depulol jest od 6m. I powiem Ci, ze kaszka Fifiego mnie zainspirowała - dodałam do mojej troche cukru waniliowego i od razu bardziej Krzysiowi smakuje Te prezerwatywy to oczywiście był żart, żebyśmy tu na jakiś patologicznych rodzicow nie wyszli To był zwykły balonik, tylko już powietrze uszło jak wisiał nad łóżeczkiem i Krzyś dostał do łapki;) A mąż się zaczął nabijać to "pociągnęłam" temat Anka - te pomarańczowe pampki musze zapamiętac, u nas też czesto zatkania bywały, choć ostatnio, tfu, tfu, się nie zdarzały :) Teraz możesz bezstresowo zapomnieć kupić ziemniaka na obiad Polinka - to "mama" musi byc przesłodkie, mnie też Krzyś pewnie będzie rozkładał na łopatki jak się nauczy :) I ściskamy mocno, zawsze jak będzie Ci smutno, to Twoje Aniołki (tudzież jedna w tym Diabliczka) na pewno Cię rozbawią i przywrócą do równowagi:) Co do "linczu";) - Medela robi kubeczki do pojenia nowowrodkow i niemowlat, takie bez smoczka i niczego, więc.... :) Gratulacje dla Brunia, że tak ładnie sobie radzi z "dorosłym" piciem :) Dziubala - dobrze, że zostałaś uczciwie ostrzeżona :) Oby z każdym masażem było coraz lepiej:) Co do Biedronki to zakres słoiczkow faktycznie niewielki, ale porównywalny do innych dyskontów jakie tu mam w okolicy. Za to jest seria "Przepisy babuni" czy cos w tym stylu z Bobovity, ktorej gdzie indziej nie widzialam;) Jedynie co wiekszy wybor jest tutaj w Kauflandzie, ale jest na drugim koncu miasta i nie zawsze mam ochotę na wyprawę tam;) Monika - współczuję nerwów i "walki z wiatrakami"...:( U nas było tak, że "były" kolega męża chciał wziąć kredyt na niego, podając dane, ale na szczescie mu sie nie udało. Prawo mamy ciekawe, stojące po stronie "silniejszej" strony - banku, policji... Oby udało Wam sie wygrać! Beacia - następnym razem nagraj rozmowę, pytając wczesniej o imię chociaż przemiłej pani, a jak coś to na skargę do kierownika przychodni - te panie w rejestracji pusza sie bardziej od lekarzy grr. Z sądami to faktycznie moze się ciagnąć i ciągnąć :( Dokładnie! Świniak i do mnie zawitał! Tylko, ze pierwsza @ była bardzo przyzwoita i to mnie zmyliło;) A my dziś mieliśmy bunt brzuszkowy - nie przekrecił się ani razu, nawet na pięć sekund nic. Jak już mu się znudziło leżenie, to marudził do skutku, ale pupy nie ruszył ;) Polinka a ja myślałam,że paracetamol przeciwbólowo a ibuprofen przeciwbólowo i przeciwzapalnie... dobrze myślałaś, mają różne mechanizmy działania :)
  6. My po spacerku i obiadku, myslałam, że jest lepsza pogoda, ale prawie cały czas było mżysto, a wiatr kierował krople prosto w oczy;) Więc zrobiliśmy rundkę, zakupy i ponieważ Krzyś nie chciał spać, wróciliśmy do chaty. Teraz na chwilę zasnął, to korzystam z okazji;) Ok, to jeszcze raz..... Madzix - generalnie ulotki tworzone są przez producentów w celach zabezpieczających się. Czyli, żeby jak coś Ci się stanie po leku, nie miała do nikogo pretensji i co gorsza ochoty na sprawy sądowe;) Dlatego wypisują wszystkie możliwe objawy niepożadane nawet "u 1 osoby na 10000", a ulotki są wielkości płacht papieru i czasami ledwo się mieszczą w pudełku;) A sterydy u malutkich dzieci to sprawa na tyle delikatna, że wolą napisac "nie stosować" i maja z głowy - odpowiedzialnosć przechodzi na lekarza zlecającego, tudzież rodzicow gdyby chcieli coś na wlasna rękę "co pomogło cioci Heli";) Lekarze nie czytają ulotek, bo wiedzą ki diabeł i jak się z nim obchodzić, więc na pewno wiedzą co robią :) A że każdy ma inne nieco przekonania i sposoby leczenie to stąd sie biora różnice;) Pewnie, że skóra na twarzy jest bardzo delikatna i trzeba sie z nia bardziej uwaznie obchodzic niż z pozostałą, ale z drugiej strony jak rany się rozjatrzą i co gorsza zanieczyszczą i nadkażą jakąś paskudną bakterią, to do sterydu dołaczy antybiotyk, nie ma co. Tylko cienka warstwa mozliwie krotko, lepiej krocej i intensywniej (3xdz przez 2 dni) niż dłuzej "po troszku" (1xdz przez tydzien) I jak tylko sie poprawi nawilżac, natluszczac żeby jak najszybciej przestalo swedziec to i nie będzie się dziecko drapało. Co do dzemów, u nas nie było problemu nawet z truskawkowym, ale to musisz przetestowac. Jak położnej pytałam na poczatku to mowiła, że dżemy są ok, a te domowe to juz w ogole, bo nie maja barwnikow itp.;) Raczkowanie Alexa pierwsza klasa Anka - u nas to samo, ja poza tym nosze strupki na policzku :P A z tymi paznokciami u niemowlat mąż kiedys jakis dokument ogladał, że to jedyny właściwie mechanizm obronny niemowlecia, więc te ostre brzytewki pełnią rolę "broni". Ale żeby własną matkę tak traktować, ech ;) Oj, aktorzyna z Krzysia trochę jest, a jak zobaczy aparat, to tak zaczyna się smiać i pozować, że mamy z nim niezły ubaw A łasy na pochwały, jak to facet ;D Dziubala - to dobrze, że Jaś się "naprawił", może to faktycznie przez ten wyjazd;) A taki dzień "galeriany" od czasu do czasu też jest fajny Co do fotelika, to jak nam sprzedawca rozkładał to razem z plecami odchylały się też nogi, nie wiem czy to do konca mozna uznać za pozycję leżącą, ale w tych 9-18. które nam pokazywał, to było na tej samej zasadzie. Z polecaniem się wstrzymaj, jak przetestujemy w podróży to bede mogła więcej powiedzieć :) My mamy niecałe 100m do Biedronki, więc często chodzimy A mają tez słoiczki z Bobovity, Gerbera, Hippa czasami, a te Kubusie to ze wszystkich stron ogladałam, szukając "haczyka";) A to Średniak wymyślił, ciekawe bo mi się wydawało, że jak już dziecko odkryje pozycje stojącą, to nie będzie chciało się "zniżać" znowu do poziomu podłogi:) Postawił na efektywność przemieszczania się widocznie :)
  7. http://zespolmi.pl/post/1174/ciaza-zmieni-twoje-zycie Jeszcze tylko coś dla relaksu i uśmiechu :)
  8. O nie, teraz ja przeszłam chrzest "znikającego posta" Długiego posta! grrrrrrrr A teraz juz musimy wychodzić na spacer, to tylko na szybko dziękujemy, Aniu i Dziubalo, Krzyś wycałowany :) Może później odtworzę choć z grubsza :/
  9. Ok, wsio wrzucone na dropa, korzystając z "okazji", że Krzyś już się obudził dwa razy i i tak nie śpię;) Obstawiam brzuch i moją surówkę do obiadu;) Chyba, że ząbki ale ostatnio go ogladałam ze dwa dni temu i nic nie było. Dałam mu krople i na szczęście chyba już usnął na dobre. Ania - dziękuję, dziś ze mną zdecydowanie lepiej, bo mniej wszystkiego, choć pozostał taki jaskrawoczerwony kolor, pierwszy raz coś takiego widzę. A pierwsza @ po ciąży była zupełnie normalna. Jak mi się to powtórzy to chyba się przejdę do gina. Albo nastapiła pociążowa zmiana barw wojennych ;) A moze teść Wam też przerobi te gniazdka? Choć pewnie nie możecie takich zmian na własną rękę? Do wszystkiego da się przyzwyczaić, ale jakos ja tez najbardziej lubie włosy ogarniać w łazience, zwłaszcza, że przy czesaniu sporo czasami leci na podłogę, a z dywanu trudniej zmieść;) Jak będziesz w PL, to możesz podbudowac tutejszą gospodarkę i patriotycznie zakupić śliniak tutaj U nas vit. C działa rewelacyjnie, jak kaszel czy więcej kichania dwa dni po 4-5 kropli i mija wszystko :) Oby Fifiemu szybko ząbki wyszły i nie męczyły biedaka:* A gaziki może z ksylitolem:)? Z Zawadzkiej w sumie kojarzę z programów tylko karnego jeżyka Ale w książce o nim nie było :) Może w cz II;)? Co do kp, to pewnie, nie zadręczam sie tym bynajmniej, przetrwaliśmy najgorsze, tylko właśnie na tym przykładzie chciałam zobrazować moją niepewność do definicji słowa "najlepsze";) Fajnie by mieć taką dobrą wrózkę na ramieniu podpowiadającą co robić.:) A tak to teorii masa, jedne wykluczają drugie, do tego babcine trzy grosze i w głowie mętlik ;) Zostaje ufanie intuicji, oby mnie nie zawodziła zbyt często :))) Krzysiaka wycałuję po uszach z samego rana I położę się już, może Synuś się obudzi dopiero na karmienie:) Branoc:)
  10. Hejka:) Dziś wietrznie, a jakże, ale zdecydowanie lepiej niż w nocy - myślałam, że okna nam powpadają do środka Wyszliśmy na spacer, bo wózek dobrze zabudowany, więc Krzysiowi dobrze się spało i dostaliśmy dwa serduszka orkiestrowe i... przy jednym podmuchu odleciało to z wózka, a przy drugim moje z kurtki :/ I z okazji miesięcznicy Krzyś dostał rosmanowy deserek jabłko z mango i jakby już umiał to by wylizał słoik chyba, hehe po raz pierwszy tak wcinał coś z jabłkiem, ale faktycznie delikatne i dosyć słodkie:) I.....dziś padł życiowy rekord leżenia na brzuszku - 12 min!!! Bez wałka w dodatku. A jak pięknie podnosił się na rękach - byliśmy z mężem w szoku, udało nam się kawałek nagrać. I zaczyna znowu "gadać" dziś na tapecie było "ałaała" i "ełe" ;) Wrzucę trochę aktualności na dropa, albo jeszcze dziś albo jutro rano :) Żeby nagrać śmiech aktualny i krótki polowaliśmy cały dzień ale w końcu sie udało :) MamaŁobuza, Polinka, Beacia, Werka- dziękujemy za buziaki i życzenia :) MamaŁobuza - też mam taaaką ochotę na pierogi, ale zastanawiam się jak by tu zrobić farsz bez maszynki hmmm chyba że włoze kawałki pasztetu ;P No i nic z serem, na razie :( Haha dobrze, że mąż tak pomaga, mój miał dziś uśpić Krzysia posiedział chwilę i "musiał natychmiast coś zrobić innego" i tyle było z jego usypiania;) Musze nad nim popracować ;) Z fotelikiem liczę jednak, że nie ostatni hehe ;) Z @ u mnie przerwa była 50 dni :) Wercia - Gratulacje dla Maksia i dumnej Mamy Czytałam w necie o huśtawce i w sumie największy zarzut to niestabilność. Hmm jak w sklepie go wsadziliśmy to nie wydawała się niestabilna, ale też nie bujaliśmy go zbyt mocno. I są też rózne wersje, więc może któraś jest mniej, któraś bardziej chybocząca się;) Teraz rozglądałam się w sumie za używanymi, bardziej mi zależy na lato mu kupić na podwórko, bo w mieszkaniu byłoby z nią i tak ciasno. A może ktoś może polecić jakąś z takich stelażowych? Nie upieram się na Tako, tylko innych nie widziałam nawet w necie :) Myśleliśmy nad taką w drzwiach, ale boję się, że poleci na futrynę i się uderzy :( Link do Zawadzkiej :) http://www.empik.com/moje-dziecko-czesc-1-zawadzka-dorota-stanislawska-irena,prod59249603,ksiazka-p I zazdroszczę tej pewności siebie, ja niestety mimo iż urodziłam Krzysia rzadko mam uczucie, że to co robię jest dla niego na pewno najlepsze. Tzn w danej chwili tak sądzę, ale po jakimś czasie nachodzą mnie wątpliwości czy mogłam inaczej czy byłoby nie lepiej. Np. wiem, że jesteś orędowniczką kp :) i Ci się to chwali, ale coraz częściej się zastanawiam czy nie lepiej było upierać się na przykładowo Nutramigen, jak zaczęły się jego problemy z alergią. Wtedy te koszmarne tygodnie kiedy męczył sie całymi dniami, nie mógł spać i cierpiał, a ja razem z nim czy nie mogły zaważyć chociażby np. na jego chęć do leżeniu na brzuchu? Bo wszystkie triki z zabawkami itp. stosowałam od samego początku, gdyz czas jaki wytrzymywał mogłam liczyć w sekundach. Ale jak jest się notorycznie zmeczonym i rozdraznionym to jak tu miec chęć do poznawania nowych rzeczy? I moja dieta - czy nie miała wpływ na mleko? Wydaje mi się, że tak, bo Krzyś na początku był w okolicach 50 centyla, a gdy przeszłam na diete - spadł po miesiacu na łeb na szyję do 12-15 :/ W sumie dopiero ze 2-3 miesiace z jego skora jest na tyle spokojniej, że jem coraz więcej. Itd, itp.;) Wtedy wydawało mi się, że kp jest dla niego najlepsze, ale jeśli drugie dziecko będzie miało podobne objawy....zastanowię sie dwa albo trzy razy;) Choć oczywiście widzę, że teraz jak już jest ok i to może są drobiazgi bez znaczenia. Ale mi się zebrało na filozofowanie przy miesięcznicy, wybaczcie;) Widzę, że Krzyś się ładnie rozwija w swoim tempie i chyba to można zakwalifikowac do "tak jest najlepiej" :))) Co do żółtka, daję mu osobno, przed zupką, (smakuje mu bardzo) a zależy mi żeby zjadł całą porcję, ze względu na te zajady (wydaje mi się że jest już lepiej), a z zupką to już może być różnie - posmakuje mu albo i nie ;D Co do kąpieli też staramy się nie przeciągać, jak chodzimy do mojej rodzinki na jakieś imieninourodziny to zawsze 19 punkt najpozniej 19.30 wychodzimy, a że moja rodzina przyzwyczajona do imprez na 17 czy 18 to na poczatku były sprzeciwy "a czemu tak wcześnie? Jeszcze nie marudzi" To mówiłam "To Wy za późno nas zaprosiliście. A marudzić pewnie zaraz zacznie, po co go męczyć" :P To ostatnio już było na 16 hehe;) Beacia - dziękuję, na Ciebie zawsze można liczyć :* To ok więc :P - Sytuacja się ustabilizowała, dotyczyła mojej nieszczesnej @ - przestraszyłam się gdyż była baaaaardzo obfita i zupełnie inna niż miewałam wcześniej, łącznie z zabarwieniem i gęstoscią, że tak powiem;) Mam nadzieję, że następne będą bardziej przyzwoite, grr. Sierściuch słodki :) Jak i Dziewczę Ze Spinką We Włosach Ależ Krzyś i Iza mają synchronizację u nas dziś też piękne wyprosty :P To muszą być te wałki :P A z ręcznika się nie ślizga, ale....można go sobie wyciągnać z jednej strony po paru minutach;) Ta historia z błedami młodosci.....brzmi intrygujaco;) Niezmiennie trzymam kciuki, żeby sprawiedliwość zwyciężyła w tym parszywym świecie! Anka - ze śmiechem na pewno się uda :) A co do stópek Krzyś robi identiko jak "Zawsze Drugi "(to chyba był ten z filmu z Pazurą;)) ;D Nawet pytałam lekarza czy sobie ich nie wykoślawi, bo dziwnie to wyglada ale mówił, że nie;) U nas nocka cieżka - dla mnie - usypiałam się 1,5h! A byłam padnięta i ledwo patrzyłam na oczy jak się kładłam. Zwalam na pogodę;) Polinka - to współczuję samotności, ale co zrobić, ważne że proporcje są dosyć korzystne, zawsze lepiej niż miałby przyjeżdżać na np. jeden weekend w miesiącu;) Gratuluję szczęśliwej siódemki :) Co do zębów, nie martw się na zapas, najważniejsza moim zdaniem jest genetyka, zresztą dbasz o ząbki, to na pewno Bruno jest w dobrych rękach:) I do tego bez samochodu! Ale będzie miał Ci kto zakupy zrobić chociaż? W sumie to Marinka z jakimiś drobnymi pewnie też dałaby radę :) O właśnie, a nie ma daleko do szkoły? Czy jeździła busem? Madzix - to gratulacje, sprytny Ali A mąż....może podczytuje fo hih. I uważaj na margaryny, często jest serwatka, nawet w "maśle roślinnym" :) Laticort jest z tych delikatniejszych, Cutivate to już broń ciężka, po tym na 99% przechodzi, ale wiadomo i ostrożniejszym trzeba być, żeby nie za dlugo :) Dziękujemy, Krzyś ostatnio robi zdumiewające postępy, które z radością obserwuję:)
  11. Noż przecież jeszcze półroczny słodziak Fifi Buziaczków moc Przepraszam obie Anie, ale dziś jestem trochę rozkojarzona ze względu na sprawę, która mnie martwi od rana... Nie chcę tu roztrząsać, bo sprawa z tzw. fizjologicznych;), ale mam nadzieję, że do jutra się ustabilizuje. MamaŁobuza - to piękny dzień i nocka też niczego sobie :) To teraz na pewno będzie z górki :) A przynajmniej większa nadzieja na powtórki, skoro tendencja wzrostowa Widzę, że Święta nie zniechęciły Cię do lepienia pierogów Wtedy nie byłam z Wami, ale zauważyłam, że Dominik przoduje we wstawaniu i staniu na nóżkach:) I filmik widziałam "chodzący" - robi wrażenie U nas też wieje, przed chwilą straciliśmy sygnał z anteny tv :P Co do lekarza cieszę się, że mamy możliwość chodzenia do niego z Krzysiem, gdyż był sprawdzony wcześniej (to lekarz rodzinny) przeze mnie, ale nie tylko ;) A Wasz, jeśli dobrze pamiętam, co pisałaś, też odnosił się ze spokojem do rozwoju Dominika, prawda? Czy nie do końca Ci odpowiada? To może warto poszukać w okolicy innego:) Co do fotelika to oglądaliśmy go i on jest jak te spacerówki kubełkowe (chyba tak to sie nazywa) i po prostu odchyla się całość. Z tego co czytalam w necie jeden z nielicznych z tego zakresu wagowego, który jest tak skonstruowany, bo inne to tak jak piszesz:) Ale dzięki za zwrócenie uwagi na to:) Co do KUbusia, no problemo Mam nadzieję, ze jeszcze "rzucą" do Biedry;)
  12. Buziaki miesięcznicowe dla Kwosi-Małgosi, w myślach tylko dedykowane, a teraz patrzę, że nie napisałam "na głos" Ciotka-gapa :P
  13. Anka - podziwiam za energię do szorowania szczotą W taką deszczową pogodę jak dziś podwójnie;) Położyłam Krzysiowi zrolowany ręcznik pod paszki troszkę dłużej poszło, ale godzina? Izolda wymiata Aaa jeszcze mi się przypomniało jak byliśmy u lekarza i pytałam o to siedzenie, to mówił, że niektóre dzieci wcześniej zaczynają wstawać niż siadać, więc różnie z tym schematem rozwoju bywa;)
  14. Dziubala - to teraz kaloryfery są priorytetem Kubuś baby to mus, płynny, nie taki jak ze słoiczka ale nie rzadki jak sok. W takich opakowaniach foliowanych z końcowka plastikowa i nakrętką. Może Biedronka sobie zapewniła wyłączność albo producent tak wybrał, ciężko powiedzieć. W każdym razie trafiłam raz, a teraz brak, mam nadzieję, że chwilowy, bo o ile sok podobny chyba z Bobovity Krzysiowi nie smakował (chociaż był pyszny bo też próbowałam), to ten Kubuś owszem. Co do fotelika to mamy już praktycznie wybrany firmy Coletto. Co prawda przedział 9-36, ale bardzo fajnie zrobiony, wkładki wszelakie i co najważniejsze możliwość odchylania (tworzy się kołyska) i to spora. Poprosiłam też o pokazanie fotelików 9-18, pomna Twych wskazówek :) i były dwa jeden maxi cosi drugi chicco i wcale nie odchylały się mocniej a nie miały np. nic przy głowce do oparcia. I chcemy wziąć wersję isofix i wtedy można jeszcze bardziej odchylać, wg potrzeby. I materiały z jakich zrobione, milusie w dotyku,a nie takie plastikowe jak ten co mamy teraz;) I była też huśtawka Tako, która kiedyś ogladalismy w necie i planowaliśmy kupić dla Krzysia i również bardzo nam się podobała, ma odchylane oparcie to może jednak kupimy wcześniej niż jak zacznie stabilnie siedzieć na prosto. Wsadziliśmy go na chwilę, żeby przymierzyć i był cały zachwycony :) Monika - nie znam, ale wyglądają na podobne do Holle. Ciekawe czy mojemu by smakowały skoro Holle jaglanej nie chciał. Współczuję stresów, oby w pon się wszystko pozytywnie wyjaśniło.
  15. Beacia - czyli "level hard" działa ;) Chętnie obejrzę zdjątka, może Krzyśkowi coś w podobie skonstruuję;) A na stres może chociaż jakieś ziołowe, pełno tego na rynku i delikatniejsze i mocniejsze. Choc pewnie przy poprzedniej syt. już testowałaś? Co do Zawadzkiej czytałam o jej synu, moze mu woda sodowa uderzyła do głowy;) A ksiazka podobała mi sie, bo nie odnosiła się niej do argumentow, "bo tak" tylko wiekszosc uzasadniala przykładami na rodzinach z krwi i kosci. I sama nie mowi o sobie per idealna matka, tylko tez pisala o glupotach jakie robiła. Programow nie ogladałam, czasami fragmenty, chyba o jakies dziwnej godzinie musiały być;) A co do motywacji "uczenia" raczkowania mam podobne, nie chodzi o to żeby już zaraz, tylko bardziej żeby pokazać, że można w taki sposób nóżkę położyć a tak rączkę wykorzystać. Mam obawy, ze mój antybrzuszkowy od urodzenia Krzyś nie zapała miłością do brzuszkowania, zresztą już nie ten okres mi się wydaje na to. Parafrazując, po co uczyć na siłę leżenia na brzuchu, skoro dziecko ewidentnie nie chce, nie lubi, może nie gotowe jeszcze;P? Chcę dać jakiś "impuls" i zobaczyć czy Mały podchwyci. Nie, no to nie. A jak mu się spodoba i zobaczy, że ta pozycja ma jakiś głębszy sens i można to rozwijać to znaczy, że gotowy. Na przykład to jego podnoszenie pupy nie wzięło się z tego, ze leżałam obok i machałam mu czyms przed głową, tylko przedwczoraj niechcący zaczepił stopą przy przekręcaniu się i zablokowała mu się parę cm nad ziemią w kółku przy pałąku na macie. Nie uwalniałam go, bo chciałam zobaczyć co zrobi. Nie płakał, tylko tak kombinował nogą na boki i przy okazji tak się napręzył, że pupa poszła na chwilę do góry. W końcu mąż mu wyciągnął tę stopę a wczoraj już był efekt, że pamietał widocznie to "nowe" doznanie i już na płasko kombinował, żeby to osiągnąć. Co innego jak dziecko sobie spokojnie wpatruje się godzinami w otoczenie i w końcu z nudów na spokojnie zaczyna kombinować, a co innego jak jest takie niecierpliwe jak mój Krzyś. ;) Ja też nie raczkowałam, mąż też nie, widocznie też woleliśmy szybsze gotowe (wszyscy dokoła chodza na dwóch nogach przecież) rozwiązania;) Przypomniało mi się też, że koleżanka mówiła że chodzila z córka na rehabilitacje (jakieś napięcie przy kręgosłupie, nie pamiętam dokładnie) i tam były też takie zabawy przysposabiające do raczkowania i mówi, że sama by nie wpadła, żeby dziecko tak czy tak układac, a co dopiero dziecko ma samo wpaść. A jej z kolei to był typ brzuszkowy bardzo. I tak jej się spodobało, że załapała migiem o co chodzi a do tamtej pory nic. Wydaje mi się, że to też kwestia przypadku, dziecko może być gotowe, ale musi dostać jakiś "impuls", a częściej występuje "prowadzanie" niż "czworakowanie", więc dziecko garnie się bardziej do chodzenia niż raczkowania;) Może się mylę, moze życie zweryfikuje moje zdanie :) A my dziś jedziemy obejrzeć foteliki samochodowe, znalazłam pare km stad niby wieksze centrum dla dzieci, zobaczymy co mają ciekawego ;) Miłego dnia :)
  16. Beacia - dzięki za artykuł, a z wózkiem dobry pomysł hehe ja z kolei znalazłam taki filmik a propos ręcznika co prawda kobitke zjechano, że taka nieczuła, ale może coś z tego się przyda? Krzyś też nie lubi za długo na brzuchu i krzyczy :P beaciaW PYT. jak stymulować dziecko do pełzania, raczkowania itd.? KTOŚ ODPOWIADA: Najpierw trzeba malucha trochę przegłodzić. Tak kilka godzin. Potem trzeba połżyć go na brzuszku i w odległości około 1 cm od ust trzymać jedzenie na łyżeczce. Jak maluch bedzie się przesuwał w stonę jedzenia to zabierać rękę. i tak kilka razy. COŚ PIĘKNEGO!!! Rozbawiło mnie do łez, aż mąż się przebudził co się dzieje Obawiam się, że nawet to by nie "pomogło" Mam tylko nadzieje, że to było ironicznie pisane, bo nie chciałabym w innym wypadku byc dzieckiem tej osoby ;P ok, ja też mykam, bo mąż ma wolne jutro i nie będzie spanka z synusiem do 9-10 jak ostatnio :P Branoc:) Aaa i lepiej nie prowokuj Tap Madl, bo jeszcze uzna, że właściwie powietrze i liźniecie puzzla jej wystarcza
  17. MamaŁobuza - filmik baaardzo mi się podoba, gotowanie obiadu the best A piosenka przeurocza, na początku myślałam, ze skarbem jest... tatuś Anka - Adaś słodziak, te złote loki A mój ulubiony moment kaczka
  18. Hejka:) Dziś moja kochana Nieruchomość leżąc na brzuszku zaczęła tak pięknie pupkę podnosić i nogi podkurczać pod siebie, że wyglądało to jak zaczątki pełzania - próbował dosięgnąć balonik Z mężem nie mogliśmy wyjść z podziwu:) Wiem, ze przy dziaciaczkach raczkująxych już prawie, ze o Bruniu nie wspomnę to pestka, ale jestem taka dumna z Krzysia, że szok Co do WOŚP jestem podobnego zdania, co dziewczyny - nawet jeśli 100% nie idzie na sprzęt a powiedzmy połowa czy nawet mniej to nie jest powód do braku szacunku dla ich pracy. To i tak, jak to Monika zauważyła, więcej niż wypada "z urzędu";) A w zeszłym roku bodajże czytałam wywiad z Owsiakiem, w którym mówił normalnie, ze są rzeczy takie jak utrzymanie biura, opłaty za wynajem czy nawet tony papieru do drukarki, które niestety kosztują. Nie zasłania się "ja nic nie wiem o tym", nie zaprzecza, mówi jak jest i tyle. Nikt nie jest filantropem, chyba że jest sławnym aktorem i zarabia miliony;) Wręcz może być uznanym za przestępce jak ten słynny przypadek piekarza. który rozdawał czerstwy chleb ubogim i został zniszczony przez urząd skarbowy. I naprawdę nie przeszkadza mi to, gdyż haracze podatkowe w tym składka zdrowotna jest ściągana regularnie i jeszcze mniej idzie z tego na poprawę losu dzieci czy osób starszych. Co do finansowania Przystanku Woodstock nie pamiętam czy się odnosił do tego, ale cóż, może nie byłam tam osobiście, ale coś mi się wydaje, że jest on demonizowany niczym ten cukier w kaszkach;) Tak jak każdy koncert z grupy rock/pop gromadzi różne osoby - i takie które chcą po prostu posłuchać muzyki, takie które szukają okazji do bijatyki i takie które chcą powiedzmy wypalić skręta w miłej atmosferze. Tak jak ja byłam parę lat temu na koncercie happysad w klubie w Łodzi - spotkałam nastolatki leżące pijane na schodach, ale większosc przyszła posłuchać na żywo zespołu i sobie trochę pokrzyczeć razem z nim :) Był też ojciec z 10-12-latkiem na barana ;) Emwro - całuski dla Damianka :* Dziubala - Trzymam kciuki za kielichy Jasia, oby wszystko się unormowało, w końcu dzieciaki są jeszcze malutkie i cały czas dojrzewają:) Z badaniem izotopowym ciekawe, nie wiedziałam że tak długo się promienuje po. Co do śliniaków to ja najbardziej lubię taki zapinany na rzep, ale z przodu - przeciąga sie go z tyłu i myk gotowe :) Wiązane też dajemy radę, zwłaszcza, że Krzyś tak słodko "pomaga" i odchyla głowkę i czeka aż się zawiąże, choć najczęściej wiąże z boku, coby było szybciej;) Co do Kubusia to jest też wersja "baby", kupiłam ostatnio mus jabłko/marchew bez cukru i konserwantow w składzie, ani innych syropów glukozowo-fruktozowych;) Próbowałam i smakował naturalnie i był fajny gęsty i Krzysiowi smakował bardzo :) Anka - pólkę na wina dostaliśmy jako prezent ślubny od przyjaciół i jest ona na ok. 70 win. Po ślubie mieliśmy ich sporo i jeszcze jak doszły te "domowe" robione przez męża (w tym pyszne miody pitne) to była pełniutka Lecz cóż, sukcesywnie ubywały A w tym roku (w sensie zeszłym) w sumie tylko jeden prawie dwudziestolitrowy balon z czarnej porzeczki i na więcej mąż nie miał czasu :P Nie jest tak daleko :P Co do czytania to sporo czytałam przy karmieniu jak Krzyś miał 2-3 miesiące i trwało to długo, a teraz niestety czasu jest duuuużo mniej. Żałuję, że w ciązy jak byłam u męża ostatnie 2,5 miesiaca nie zapisałam sie tu bo zasoby mają rewelacyjne, dużo nowości i świetna strona internetowa z katalogiem. Ale doczytywałam inne zaległe i oglądałam seriale;) Za to przy wczorajszym i dzisiejszych zasypianiach przeczytałam prawie całą czI Zawadzkiej - kobitka mądrze prawi, co lepsza wyhaczyłam już bład jaki robię - dodaję często dobrze? na koncu zdania np. mówię "teraz się pobawisz na macie, dobrze?", a tak nie wolno:P Na dobrą sprawę racja, bez sensu, ale nie zwracałam na to uwagi dopoki nie przeczytałam;) Co do pracy to przemiłe miałaś przywitanie :) Moja koleżanka pracowała też jako pedagog z dziećmi niepełnosprawnymi i upośledzonymi i mówiła, że to dużo więcej pracy i wysiłku, ale i satysfakcja niesamowita:) Co do smoczka po 6 mż - mój Krzyś też nie chce, wypluwa albo wyjmuje i rzuca i "czeka" na swojego;) MamaŁobuza - wyjątkowo grzeczne, to może przesada, przy trzecim regale wymiękł i zaczął jazgot na całą biblio, ale i tak niezle poszło Nie no pewnie, nowości z umiarem, a ryby są alergenami dosyć powszechnymi. Optymistka to moje drugie imię ;D Czekam na recenzję Blania -dużo zdrówka dla Boryska, niech szybko wraca do formy :* Polinka - a nie pamiętam co do książeczki, ale najwyżej drugi raz dziękuję :* Współczuję wyjazdu męża, a z tym samochodem to dobrze wyszło;) Dobrze, że z Bruniem już lepiej i kawał mężczyzny z niego Co do wyrózniania się to miałam na myśli takie pozytywne wyróznianie - bo zarówno śliczna, jak i sympatyczna z Was para, nie miałam nic złego na myśli :) A nocka ciekawa, to się dzieciaczki pozbyły tatusia z łózka hihi. Ania - mleko w wersji "extra hungry" haha to byłoby najlepsze mleko wg polskich babć dla każdego dziecka Łazienka bez gniazdek - to koszmar!!! Jak te Angielki sobie dają radę? Pati - buziaczki dla dzielnego Robercika:) Madzix - ja o dermatologach w ogole nie mogę powiedzieć dobrego słowa, "zaliczyłam" kilkanaście sztuk i każdy/a po jednych pieniądzach. Zresztą krązy po sieci taki schemat dla lekarzy pomagający im wybrać specjalizację. Pierwsze pyt. bodajże brzmi "Czy lubisz się uczyć" Tak - przechodzisz dalej, Nie - dermatologia... Niestety na ogół jest ich myślenie bardzo schematyczne, a jest to dziedzina trudna, często zmiany różnią się minimalnym szczegółem i jest to inna jednostka chorobowa i w zwiazku z tym inne leczenie. Przykład mój pomijam, ale na przykład kolega - wyskakiwały mu krosty dziwne na szyi, chodził do dermatolog i oczywiście - "uczulenie" zyrtec itp. Nie działa. Proszek zmienić. Nie działa. Dieta. Nic. W mieðzyczasie przeszło na brata, hmmmmm. W każdym razie okazało się, że... w łóżku zalęgły się jakieś owadziątka i go gryzły po prostu. A "pani dr" że ogladała go zza biurka nie przyglądała sie zbyt dokładnie, bo po co. Da sie coś 3 w 1 - czyli steryd/antybiotyk/p/grzybiczy i ma się te 70-80% że przejdzie. Jak nie dopiero będzie się martwić;) Na pewno bywają wyjątki, jak na takiego trafię to kupię szampana :P A z tym trądzikiem to gruba przesada, bardziej istotne jest że jak zmiany się rozwiną za bardzo, to potem trzeba będzie zastosowac 3xmocniejsze niż można było na początku. Ja też będąc w liceum miałam sobie za złe, że tyle się smaruję tymi "okropnymi sterydami", że postanowiłam się kurowac wyłacznie tymi cudownymi emolientami z ulotek i co? Wylądowałam w szpitalu i przez dwa dni dostawałam sterydy w tyłek. Dawki uderzeniowe. 1000x mocniejsze niż maści :P Od tamtej pory nie bawię się w jakieś "ekologie" duszę w zarodku i już. I lepiej na tym wychodze bez dwoch zdan. Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale jak czytam o takim dermato-&*%$ jego-mać-logu to mnie coś trafia. Dobrze, że trafiłaś na normalniejszego i że dziecko się już tak nie męczy. Co do diety, to niestety podstawa czytanie składów i to co emwro pisała wyżej. Beacia - nie ma słów, nie Twoja wina i to Ty musisz walczyć o swoje, a gdzie jakaś odpowiedzialność tych ludzi??? Siedzą na tyłku i czekają na dokumenty? Masakra:( Podłaczam sie do pyt o cwiczenia - moj Krzys też rączki ma słabiutkie. Ja czytałam tylko o jednym - trzymanie dziecka nad jakimś blatem i zachecanie, żeby dotykało rękami i sie odpychało. Na razie u nas mało skuteczne;)
  19. Hej :) U nas w sumie też nic ciekawego, poza rekordową ilością zjedzonej wczoraj przez Krzysia zupki - objętość odpowiadająca duzemu słoiczkowi, więc musiała mu wyjątkowo smakować;) (kalafiorowa na bogato z pietruszka, porem, selerem, dynią, ziemniakami i koperkiem:)) Dziś po trwającej właśnie drzemce planuje pójść z nim do biblioteki oddać m.in.Mamuśkę i wymyślic jakiś obiad;) Na początku zaległe całuski dla Maksia :* Dziubala - uśmiałam się jak wyobraziłam sobie to suszenie śliniaków, a mieliście dobrą miejscowkę niedaleko grzejnika? A co do mleka sojowego to trochę zamieszałam, bo nie wiem dlaczego ubzdurało mi się, że Nutramigen itp, są hydrolizatami białka z soi a to nie te i nie na rp.;) I też nie biore sojowego pod uwagę takiego tradycyjnego z kartonu, bo wiem, że też często alergizuje. Kwestie hormonalne swoją drogą - i właśnie soja zawiera hormony "estragenowe" ogólnie mówiąc i może raczej nie z grupy tych antykoncepcyjnych (swoją drogą mogłyby być skuteczniejsze od kp ) tylko właśnie stosowanych przy menopauzie czyli z grupy z hormonalnej terapii zastępczej. Preparatów na bazie soi jest sporo, kobitki twierdzą, że najczęściej działa;) A jak udało Ci się uchować Starszaka przed babcinimi czekoladkami? Też chciałabym w miarę możliwości ograniczać słodycze, a w sumie tylko od nas to zależy, bo same się nie kupią i do domu nie przyjdą;) (oprócz tych babcinych), mam nadzieję, że mi się uda:) inga - całuski dla Oleńki, u nas też objawy nie były bardzo nasilone, a raz czy dwa jak widać było, że cierpi (u nas to było takie odrętwienie i smutek) to daliśmy paracetamol w syropie. W sumie dziewczyny napisały już wszystko co mi się kojarzyło, ważna uwaga była, że zawsze leki p/bólowe (czy to na bazie paracetamolu czy ibuprofenu) dawkujemy wg wagi. Czopek - wtedy należy odkroić kawałek jesli jest duża różnica. Generalnie jak nie daje sobie nic włożyć do buzi to czopek będzie skuteczniejszy. Beacia - to sprawa wygląda na bardziej skomplikowaną, mam nadzieję, że jakoś dogadacie się z tymi szumowinami łódzkimi (że też moje miasto musiało tak niecnie się zapisać w historii forum) i że wszyscy odetchniecie. Co za początek roku Was spotkał:( Również przesyłam pozytywną energię i siłę do walki dla Lwicy i Lwiątka :) MamaŁobuza - haha z tą nianią najpewniej masz rację Mleczko i zagryź dziecko Princeską ;) I tak nie wchodzi w rachubę, ale było to miłe ;) Winka mamy jeszcze te bagatela kilkadziesiąt butelek, więc się z tym pogodziłam dosyć łatwo ;) Co do spania Krzysia to też się martwiliśmy co on będzie w nocy robił, ale chyba lekarz i szczepienie go tak zmęczyły że padł jak zwykle po 20. :) I jak żółteczko smakowało Łobuzowi :)? Co do smoczka podjęłam decyzję, że jeśli sam nie odrzuci (w co wątpię) to za odzwyczajanie zabiorę się dopiero na wiosnę albo jak już będzie cieplej na dworzu, bo konsekwetnie musiałabym zrezygnować ze smoczka w wózku, a to byłoby okupione płaczem, więc wolę, żeby się nie zanosił mroźnym powietrzem ;) (taką sobie znalazłam wymówkę hehe) I życzę dalszego spokoju, żeby dobra passa trwała cały czas :) Ania - nasza aplikacja nazywa się NannyPhone taką znalazła wyszukiwarka, bo pamiętałam tylko że było coś z nianią, a nie pamiętałam pełnej nazwy. Może inna, ale generalnie pomysł wyszedł od Ciebie :) Może to bardziej z ząbkami chodzi i cukrem, fakt;) A jakiej firmy teraz kupujesz? I czym jest słodzona jeśli jest słodka a bez cukru? Ja męczę się z tą Holle, jakiś objawów niepokojących nie zauważyłam, oprócz tego, że Krzysiowi ewidentnie nie smakuje, ani na mleku ani z owocami, wczoraj zjadł może z ćwierć szklanki z gotowanym jabłkiem i to był jego rekord;) Chyba sama ją skonsumuję w koncu, bo mnie akurat smakuje hehe. Ja też smarowałam głowkę bepanthenem jak miał takie suche placki z alergii, ale dziwnego zapachu nie pamietam. Tyle, ze było to dawno, a teraz gruczoły potowe na pewno są lepiej rozwinietę i moze miesza sie z potem i daje taki zapach. Mnie z niepokojących zapachów skóry kojarzy się tzw. mysi, ale to chyba nie taki? A czas leci, oj leci ;) Powodzenia z mieszkaniami, obyście trafili na coś fajnego :) Monika - ta aplikacja jest o tyle fajniejsza, że nie słychać głosów rozmów, tłuczenia garnkami itp. z drugiego tel (bo taką opcję też przerabialiśmy), czerpie mniej baterii niż zostawienie na rozmowach i można ustawić poziom głośności dzwieku na jaki tel reaguje i po sms jak odczytasz ze cos sie dzieje rozpoczyna sie polaczenie z tamtym tel i mozesz "podsłuchać" na zywo czy to faktycznie płacz czy jakiś przypadek;) Polecam :) Anka - Współczuję kłopotów Adasiowych, to faktycznie terapia może przy takich nasilonych objawach potrwać. A te sesje z psychologiem są dosyć często? Może się jeszcze bardziej otworzy i znajdzie się przyczynę.. NIełatwo być w dzisiejszym świecie takim małym wrażliwcem :( Co do eeg, to dorzuce też tzry grosze. Otóż samo badanie można zrobić, jest bezbolesne itp. tyle, że moja koleżanka (co prawda psycholog) mówiła, ze nie jest zbyt wiarygodne i że u większosci ludzi można "coś" znalezć odbiegajacego od normy. Sama miałam je robione pare lat temu gdy cierpiałam na bardzo czeste bole glowy(co 2-3 dni) i migrenowe i "lżejsze" i neurolog mi zlecił eeg własnie i jak to powiedział "eeg wyszło patologiczne trzeba zrobic rezonans". Wiec sie przejełam tym "patologiczne" gdyz nie moglam sie doprosić konkretnie co jest nie tak, i stwierdził, ze po drugim badaniu cos mi powie. Rezonans wyszedł ok, co dr skwitował "wszystko w porządku moge co najwyzej p/bolowe wypisac mocniejsze.Nie chce pani? To prosze wrócić do domu i cieszyć się życiem" To był jeden z najdziwniejszych lekarzy u jakich byłam. Teraz z perspektywy czasu wydaje mi się, ze to było na tle nerwowym (koniec studiow, pierwsza praca, obowiazki, odpowiedzialnosc itd) i po jakims czasie sie uspokoilo i jest ok. W każdym razie nie przejmuj sie na zapas jak w razie czego usłyszysz "patologiczne" Powodzenie w konstruowaniu planu, na pewno się uda! :)
  20. Aaa i jeszcze spotkała nas niemiła niespodzianka - okazało się, że parę z win, które mąż korkował jakiś czas temu wystrzeliło w garażu na dole na półce i wino poleciało też na część spacerówkową od wózka, która leżała z drugiej strony pomieszczenia :/ Zauważyłam to późno i nie zdązyłam się wziąc na poważnie za pranie, na szczęście jest to zewnętrzna kolorowa część budy, a nie wewnętrzna biała... Materiał jest sztuczny z fotelika wszystkie plamy po karmieniach poschodziły bez problemu mam nadzieję, że i te krople zejdą, inaczej Krzyś będzie jeździł w "ochrzczonym" wózku ;D
  21. Cześć Wszystkim Mamusiom :) Weekend minał nam bardzo spokojnie i dużo lepiej Krzyś znosił "obce" babcie i ciocie, a na urodzinach prababci jedna pani (znajoma prababci) powiedziała, że jakbyśmy potrzebowali komuś Krzysia podrzucić to ona chetnie przypilnuje, bo taki słodki i grzeczny. (faktycznie był przeuroczy i wyszliśmy w dobrym momencie zanim zaczął marudzić :P) Sama ma trzy wnuczki a chłopczyk jej się też marzy;) A wczoraj moje dziecko pobiło jakiś rekord spania - po drugiej pobudce na cyca o 7.20 wstał pobawił się trochę i po 8.30 zaczął marudkować do spania i z lekkim niedowierzaniem dałam mu jeszcze cyca, położyłam do łóżeczka i zasnął....na prawie 4h! po czym wstał koło 12 i o 15 znowu poszedł spać, ale to już była standardowa połgodzinka drzemka. I całe szczęście, bo na 16.15 jechaliśmy na szczepienie (wzw)... Akurat jak weszliśmy wyszła na korytarz płacząca dziewczynka i wprowadziła nas w klimat Na szczepieniu standardowo płacz, ale krótki;) Pytałam lekarza o parę rzeczy m.in. o te zajady, powiedział, że może to być od niedoboru żelaza, mam wprowadzić żółtko na razie pół dwa razy w tyg i jak bedzie wsio ok to całe dwa razy w tyg i zobaczymy jak sie nie poprawi, to za miesiąc czy dwa trzeba bedzie zrobic morfologie. Liczę, że jednak się poprawi;) I kaszki mam robic oczywiscie na moim mleku, a jak bede chciala wrocic do pracy to da mi recepte na bebilon czy nutramigen i mam mu dawać takie, choć z tego co czytałam te sojowe są paskudne u noworodka to może przechodzi, ale u takiego dużego smakosza mam obawy... Dziubala, a pamiętasz z czasów Średniaka czy to faktycznie takie niedobre;)? Co do siedzenia to Krzyś na razie nic, null, nawet podciągany (sporadycznie rzecz jasna) ale lekarz stwierdził ,ze ma czas do 9 miesiąca, żeby posadzony siedział, więc na razie mam sie nie przejmowac;) Pytał się o obroty to mowie ze z plecow na brzuch to owszem, ale z brzucha to raptem pare razy do tej pory, to też mówił ,ze cały czas dziecko nie musi się obracać, że obrot z brzucha ma zaliczony;) I z ciekawosci zapytalam o cukier, bo kaszek bezmlecznych i jeszcze bezcukrowych to jak na lekarstwo, to mówi, że cukier jeśli złozony (sacharoza) to nie przeszkadza, jakby był słodzony glukoza to co innego. I mówię, ze cukier to często koło 20% wszystkiego to stwierdził, że to nie szkodzi... Hmmm może za bardzo demonizowane są te słodkie kaszki ;P Oprócz ewidentnej wady przyzwyczajenia do słodkiego;) A dziś byliśmy u mojej drugiej siostry na chwilę z okazji jej urodzin i Krzyś poniewaz wzgardził moją zupką z żółtkiem jadł razem ze mną jajka w majonezie tzn ja majonez i białko a on wygrzebane czyste kawałki żółtka. Aaaale mu smakowało i tak fajnie sobie rozmemływał:) (inspiracja - żółtkowy ząbek Izy) Majdany rozpakowane a następna wyprawa pewnie za 2 lub 3 tyg;) Miesięcznicowe buziaki dla Izoldy i Piotrusia i spóźnione dla Robercika i Alexa :) Pati, MamaŁobuza, Madzix, inga, Dziubala - dziękuję Wam za tak pozytywne słowa o mojej książeczce, włożyłam w nią sporo serca, mam nadzieję, że Krzyś to kiedyś doceni;) MamaŁobuza - to się nam sylwester trafił Ale dobrze, że w końcu się dało męża dobudzić ;) Filmik super, piosenka dobrana idealnie haha My po kolejnej już wyprawie i też sterta prania się zrobiła, a tuż przed odjazdem je robiłam;) Anka - dobrze, że za uszkami już lepiej, a z Adasiem oby szybko się pozytywnie rozwiązało. A Małgosia super Ci śpi :) A bramkarka z niej pierwsza klasa Co do jabłuszka, to bardziej chodzi o opryski których jest ponad 20, one uczulają, chyba, że masz z ogródka;) A jaki film oglądałaś? My ostatnio trafiamy na same nieciekawe, wyjątek - "Chce się żyć" mieliśmy tylko zacząć i dokończyć jutro i może nie tak pozno, ale tez poszlismy spac pozniej niz planowalismy;) Beacia - adhd Iśkowe w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu, wygibasy pierwsza klasa A ten śmieszek taki fajny zaczepny i to "he, he, he" urocze :) Filmik dniowy rewelacja, taki dynamiczny:) Jak postępy książeczkowe;)? Madzix - a to mąż niecnota, wałkiem go! Albo "przypadkiem" mogą sie zawieruszyć kabelki od komputera :P Huśtawka fajna, też myśleliśmy nad jakąś dla Krzysia, ale na razie nie siedzi w ogóle, więc zaczekamy. Werka - cielęcina jest przy skazie białkowej zabroniona, bo to tez białka krowie;) A mąż na długo wyjeżdza? I dzięki za artykuł, ja zwróciłam uwagę, że do siedzenia warunkiem są silne ręce do podparcia się, co przesądza, że mój Krzyś jeszcze "w lesie", bo nawet jak sprawdzałam czy się podciągnie trzymany za palce, to nic...nie chce w ogóle;) Pati - ja coraz częściej też rozmyślam nad takim przyciskiem cofającym w czasie, gdyż trochę mi się już zaciera jak to było jak miał te parę tygodni;) Gratulacje ząbkowe I powodzenia z remontem:) Polinka - śliczna z Was para! Na Sylwku pewnie wyróżnialiście się z tłumu To przykre, że Cię taka sytuacja spotkała z lekiem robionym, niestety niektórzy obrastają w piórka, zwłaszcza jak popularniejsza sieć i ludzi tyle, że jeden w tę czy tamtą nie robi różnicy. A ten pan się wywiązał z obietnicy? Pewnie został po zamknięciu apteki jak był sam na zmianie, więc tym bardziej wart docenienia:) My zawsze jak lek był dla dziecka i to jeszcze tak malutkiego i sprawa była pilna nie odmawialiśmy, najwyżej jedna brała kolejkę "na klatę" a druga zamykała sie na chwilę w recepturze. No ale cóż.. A swoją drogą ktoś mógłby pomyśleć, że kobieta się wzruszy bardziej losem dziecka niż facet ;) Może dzieciaty;) Princessa rulez Marta - to przykra niespodzianka na początku roku, ale im dalej to będzie teraz lepiej :) Szpagat Wandzi niesamowity Ania - "ssie powietrze" haha to mało wymagający Fifi jest I wielkie dzięki za info o tej aplikacji nianiowej, teraz jak byliśmy w Łodzi, dom piętrowy, sprawdzała się super i lepsza od takiego zostawienia włączonego tel bo nie słychać rozmów i odgłosów innych z drugiego tel. I te smsy słodkie "Your baby sleep well. Have fun." czy jakoś w podobie a 3 tyg szybko zlecą :) Co do palców to Krzyś nadal lubi je wkładać - teraz "bada" ząbki, delikatnie rzecz jasna, a jak dorwie "cudzy" palec to zaciska z całej siły, kurczę kanibal czy co Do dziwnych zapachów to u Krzysia nie zaobserwowałam, jego bratu ciotecznemu podobno pocą się stopy i już wonieją;) A jakiś konkretny zapach masz na mysli? Monika - współczuję historii z licznikiem. Zdjęcie Waszej Mikołajkowej rodziny słodkie I Aaron ma śliczne włosy! Bia - powodzenia na examach :) Minka Piotrusia na kolanach "Mikołaja" boska Glizda bleee - haha super Dziubala - to naładowałaś pozytywnie sylwestrowo akumulatory :) A z tym wstawaniem w nocy może niedługo się skończy, ale te śliniaki brzmią wg wszelkich prawideł na ząbki, czas pokaże :)
  22. Beacia - to sprawa jest zdecydowanie gorsza niż posylwestrowy kac :/ Co za oszolomy tak robią chyba mieli przed końcem roku jakiś limit do wykonania i tak szaleli z zajmowaniem kont bez sprawdzenia co i jak Jeszcze spokojnie sobie zrobili długi weekend bo przecież co ich obchodzi ze potencjalnie ktoś zostanie bez pieniędzy na tyle dni. Mógł zrobić sobie mrożonki po Świętach nieprawdaż. Normalnie jak czytałam o tym to budziły się we mnie instynkty mordercze i chęć wyjechania do jakiegoś normalnego kraju. Współczuję Wam bardzo oby wszystko.sie wyjaśniło jak najszybciej i z pozytywnym rezultatem. Dobrze, że w razie czego macie się kogo poradzić. Anka, Beacia- dziękuję za miłe słowa na temat książeczki :) Ania nic straconego choć teraz jak wrócisz do pracy to na pewno czasu będzie mniej. A Beacia Twoja na pewno będzie śliczna jak zaczniesz to zobaczysz że to w sumie prosta robota :) Kwiatek na okładce doda wdzięku :) A my juz w drodze dobijamy autostrada do Łodzi wieje niemiłosiernie.
  23. Anka - jak masz gencjanę to super, ładnie odkazi :) A przychodnia zamknięta w ramach tych zawirowań zielonogórskich z wiadomości czy po prostu sobie zrobili wolne;)? Werka - nie pomogę, bo nie spotkałam sie do tej pory, ale jak już długo próbujesz i nic to może powinien zerknąć lekarz. I ja też w nocy nie przewijam, dopiero przy drugim karmieniu koło 6-7;) A jakby przewijać Maksia przed karmieniem, żeby nawet jak się rozbudzi to przysnął przy cycu żeby zmniejszyć podrażnienie? Przydałaby się specjalistka od siusiaków - Dziubala :) Beacia - oj szalało się, szalało to trzeba odpokutować Dobrze, że Beacia napisała o dropie bo mi się przypomniało, że w sylwka skończyłam książeczkę filcową, zrobiłam zdjęcia i miałam wrzucić i zapomniałam ;) Już są :) Co do zainteresowania Krzysia jest podobne jak całą resztą zabawek, a najbardziej podoba mu się koń, jak oglądamy zawsze łapie za ogon;)
  24. Emwro to 60% to bardzo dużo na tych co mam jest ok 10% mięsa. Z drugiej strony niby dzienne zapotrzebowanie to 10 g to jak słoik ma 125 to powiedzmy ze się zgadza;) To wrażliwość Damianka jest znaczna rozszerzanie mu diety to prawdziwe wyzwanie. Na szczęście im starszy tym powinno być lepiej:)
  25. Anka- sudocrem jak pisze emwro jak najbardziej ok ma podobne działanie do tormentiolu choć może wysuszac Możesz na przemian z Alantanem albo Bepanthenem I wyczytałam ostatnio ze duże znaczenie ma przemycie zmian choćby solą fizjologiczną emolienty nawet lepiej się wchłaniają. Jakby się nie poprawiło nic to bez recepty można kupić 0,5% hydrocortison ale to tylko przez 3 dni maksymalnie ale już po 1 powinno być dużo lepiej. Z tym spaniem to jak uda mi się z nim nie zasnąć to zawsze trochę mi się schodzi z usnieciem ale wczoraj to był rekord;) a co do tel to tez podchodzilam nieufnie i mąż mnie w sumie namówił do zmiany na smartfona, ale teraz już sobie nie wyobrażam powrotu do tel bez internetu itd. ;D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...