-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Nicca
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Inga - myślę, że Beacia ma wiele obliczy(manii), że to nie do końca cała prawda Beacia - oj, tak, zumbowe rytmy są tak bardzo pozytywne, zwłaszcza jak przedwiośnie się zbliża :) A dziewczyny może chcą doprowadzić swe ciała do perfekcji, bo wiedzą, że byle kondomem nie zaimponują takiemu znawcy Sorki za tę maniaczkę, ale nie mogłam się powstrzymać :P Ale to tylko z sympatii...:))) Wrzuciłam na dropa filmiki z lepszych momentów weekendowych z cyklu "Za co sąsiedzi kochają Krzysia" ;) I kładę się, bo już dwa razy było pojękiwanie, więc szykuję się psychicznie na nieciekawą noc :/ Dobranoc:)
-
Inga - to łączę się w bólu...krzyża ;) U nas też się zdarzały dni, że nic do buzi, ale wtedy z kolei nie było takiego wycia... I dobrze, że qpka wyszła, zawsze Oli będzie lżej :) Hmm to może powinnam dokoła poszukać, moze się przyczaił gdzieś jakiś inny gagatek?! Beacia - sierściuchy wypuszczone? Zumbo-biusto-maniaczko A na zumbie jakieś fajne biusty są ? Madzix - nie kracz kondomowo
-
Anaa - to dobrze, że dziś wróciłaś wcześniej i Małgo załapała się na wyściskanie :) Słowa tego chłopca bezcenne - najlepsza rekomendacja dla Ciebie - powinnaś je umieszczać w cv :)) I jakie osiągnięcie u naszej Kokotki - gratulacje, nic dziwnego, że jej się spodobało, skoro pewnie zewsząd dochodziły owacje i śmiechy :) Co do wesołka, to rolę tę pełnił dziś tatuś, który przywitał mnie tymi słowami po powrocie z pracy - "O ale Ci śmieszne sine bruzdy wyszły pod oczami" .... Bia - nic niepokojącego? Hmm to co by ją zaniepokoiło w takim razie:P? Ale sprytny sposób znalazłaś na Piotrusie, teraz będzie miał mleko smakowe, ciekawe jaki smak mu przypadnie najbardziej do gustu Co do tych preparatów, to jeśli chodzi Ci o ogólnie poprawę nastroju to polecałabym Depresanum - ma dobry skład (wysoka zawartość tryptofanu) i nie ma działania usypiającego. I ludzie też chwalili, że działa. Jeśli bardziej coś na uśnięcie to coś z dużą dawką chmielu np. Benosen. A jeśli coś ogólnie uspokajającego to najekonomiczniej wychodzą Tabletki uspokajające z Labofarmu, tyle, ze są bez otoczki i śmierdzą walerianą;) Z takich nieśmierduchów to Valused, jest też delikatniejszy od tych śmierdzących;)
-
Uff, obiecałam to jestem. Chyba jednak (a przynajmniej dziś) to Z jak zęby, bo po obiecującym spacerku i 2h śnie i zupce zjedzonej z apetytem...zaczęło się wycie... I łzy jak grochy i w ogóle w takim stanie to Krzyśka jeszcze nie widziałam :( Paracetamol nie zadziałał na te ścierwa, nie wspominając o żelu i jeszcze przypomniało mi się, że Camilię miałam parę ampułek to też dałam..nic. Jak tylko mąż wrócił wyskoczyłam do apteki i kupiłam syrop z ibuprofenem i dopiero po tym dziecko przestało wyć;) I nawet się zaczął bawić na łóżku jak wieszałam pranie. Ech, a najgorsze jest to, że ryzykując depalcację sprawdzałam czy cos czuć na dziąśle..nic twardego, kreski w sumie jak były tak są..ciekawe ile to potrwa, chyba muszę się zaopatrzyć w koreczki do uszu :P Całusy miesięcznicowe dla Aarona, Alexa i Roberta! :) Beacia – Krzyś też lubi Dentinox, jak tylko chce mu posmarować to zaczyna ssać, więc pewnie większość zjada.. Może dlatego nic nie pomaga:P A ja wiem dlaczego nasze dzieci tak go lubią – bo zawiera alkohol chłe chłe ;) Snów skorkowych nie miałam za to potem był koszmar na jawie :P A wczoraj po wpisach Blani i Ani o pracy śnił mi się powrót do pracy, a w next kolejności paszcza Krzysia, gdzie zajrzałam a tam wszystkie zęby wyszły bielutkie po jednej stronie, a po drugiej białe kreski do końca i pomyślałam „no tak nie ma się co dziwić, że był taki marudny”;) A jeszcze jakby w dzień było mało to Krzyś w nocy krzyczy przez sen – taki wrzask i cisza. Raz się zdarzyło jak jeszcze film oglądaliśmy, to poszłam szybko, żeby dac mu smoczek coby się nie rozbudził, ja patrzę a on śpi w najlepsze. I w nocy już nie wstawałam i zawsze po krzyku cisza, ale rozbudzać to rozbudza skutecznie. Oby dziś po tym syropie spał dłużej. Co do Sudocremu to nie wydaje mi się, żeby był inny skład, zresztą w Pl można często kupić go z tzw importu równoległego i wtedy kraj produkcji jest różny – np. Rumunia, Węgry czy Anglia pewnie też się może zdarzyć;) Więc receptury powinny być zachowane, bo import równoległy jest powszechny w Europie. No, ale powinny to powinny, a czy jakiś technolog nie zaspał przy jakiejś serii to głowy sobie uciąć nie dam ;P Mućka przesłodka i zdecydowanie macie z Iśką tytuł Missek Selfie I jaka grzywa Ci rośnie!!! Bia – koszmar? Dla mnie to co przeżywasz to jakiś horror co najmniej :( I tak Cię podziwam, że potrafisz zachować humor w tej sytuacji. Mam nadzieję, że lekarz Wasz jest dobrym specjalistą i coś zaradzi, bo jak to Pipi pisała się zamęczysz. Wspaniałego masz męża, że Cię tak wspiera:) A co do pomocy to jak teściowa nie bardzo to może jakaś koleżanka czy kuzynka by wchodziła w grę? A może z teściową znajdziecie nić porozumienia, bo przecież Piotruś jest najważniejszy dla Was obu. Trzymaj się i niech się to wszystko szybko kończy, a Pulpet znów będzie Pulpetem! Co do zdjęcia tych szkaradztw to nie mam nic przeciwko – wyślę koleżance od kawy, żeby sobie wyobraziła takie cuś w kubku :P A gdzie one występują? (czyt. które rejony Polski/świata mam omijać?) Anaa – to pierwszy dzień pracy przyniósł różnorodne emocje;) To mi przypomniało jak zostawiłam Krzysia pod opieką mamy i poszłam do gina i mówila, ze cały czas się wpatrywał w drzwi i jak wróciłam niby było wsio ok, a przy karmieniu ostatnim przed snem zaczął tak płakać i krzyczeć, że nosiłam go pół godz i nic nie pomagało. Jakby chcial mi wykrzyczeć do ucha, że się tak bardzo bał i gdzie ja się podziewałam tak długo i w ogóle jak ja mogłam mu to zrobić;) Potem ucichł i poszedł spać;) Ale tak jak dziewczyny piszą powinno być z każdym dniem lepiej:) Zdjęcia zimowe śliczne, u Was chyba trochę więcej śniegu niż tutaj :) MamaŁobuza – a przypominaj, przypominaj jak to mawiają „szewc bez butów chodzi” :) Viburcolu nie próbowaliśmy, ale homeopatia jak na razie na Krzyśku się nie sprawdza, więc nie wiem czy zaryzykuje, zwłaszcza, że nie cierpię zakładac czopków :P To mieliście piękny dzień, ja chyba nie chciałabym zamieszkać w zoo, z tego powodu, że mnie jakoś wizyty w zoo przygnębiają. Niby wiem, ze te zwierzęta mają i wikt i opierunek, ale mimo wszystko... Zdjęcia macie piękne i w jakim ładnym otoczeniu:)! A mąż niecodzienny – kwiaty po pracy...wow No i gratki @;) Chyba forumowy rekord?:) A co do Tego O Czym Już Nie Pamiętam to się nie dziw – jest ok 10 000 rejestracji produktów, więc często o jakimś dowiadujemy się właśnie od pacjentów :) Monika – w sytuacji ze sklepu, którą przytoczyłaś chyba nie ma „prawidłowego” postępowania – pozwolisz ryczeć – „wyrodna matka”; kupisz co chce – „ooo kolejny rozpuszczany bachor rośnie”;)A co do tego nieszczęsnego cukru w budyniu, nie chciał jeść ani bez ani z, więc nie dał się zdeprawować matce;) Ania – super, że wyjazd macie tak udany a Fifi widać ze zdjęć czuje się jak ryba w wodzie!:) Mały Podróżnik na schwał:) I we wnuczkowym body rozkoszny:) Jak już pisałam wcześniej oglądaliśmy ten triller i byłam zaskoczona jak zobaczyłam, że gra aktor z mojego ukochanego serialu i to w garniturach of course;) Co prawda skończył jak skończył, ale i tak miło było go zobaczyć :) Dziubala – to Pogromca Śliniaków powrócił Może coś się kroi :) To fajnie, że Twoi chłopcy polubili łyżwiarstwo, ja wspominam moją „inaugurację” dosyć traumatyczne, gdyż przez cały czas walczyłam z grawitacją i 5 min przed końcem gruchnęłam koscią ogonową o lód i...moja miłość do łyżew ogranicza się obecnie do oglądania łyżwiarstwa figurowego od czasu do czasu;) Mój śpiew też, jak to ładnie ujęłaś, odwraca uwagę Krzysia, ale na hmm dwie minuty to max Marcosia – fajnie, że wróciłaś :) I że dajecie sobie jakoś radę z pracą:) Gosia śliczna i jaka już „dorosła” ;) U nas z racji lenistwa „buntowanie” ogranicza się do wrzasku i łez jak mu się zabierze jakąś „zabawkę”, która nieopatrzenie się dostanie w małe łapki, a na pewno nie jest dla nich przeznaczona;) Ważne, że po upadku nic się nie stało, dołaczyłaś do skądinąd zaszczytnego grona Matek Upadających Dzieci ;) (chyba jakoś tak to szło);) Werka – gratulacje dla dumnej mamy :) I jak Maksiosiada? Z pozycji czworaczej? Żaba – cześć :) I cóż to moje piękne oczy widzą? A w której części Żyradowa mieszkasz? Bo my przy Dworcu Kolejowym :P Jak chcesz to możemy umówić się na spacerek i Ci streszczę te może nie 1200, bo ja tu też nie od dawna, ale ze 400 około to dam radę :P I warto „nadrabiać” te liczne strony, bo dziewczyny są SUPER, a atmosfera bezcenna :) Polinka – zdrówka dla Was! Oby Ciebie nic nie chwyciło! Do przyjazdu męża już niedługo – dasz radę! :)
-
Hejka:) Piszę co nieco z doskoku, gdyż od dwóch dni mamy jakąś masakrę – Krzyś wymaga uwagi non stop! W nd spędzał czas na rękach na przemian u mnie i u męża, 5 min z zabawianiem na macie i od nowa... Mąż stwierdził, że żywcem mnie do nieba wezmą jak tak z nim na co dzień wytrzymuję:P Myśleliśmy, że zęby – w ruch poszedł Dentinox, Paracetamol w końcu i nic... Wczoraj rano bobki zaczął znowu sadzić, to myślę aaa brzych go boli no to inetnsywne nawadnianie z owocowaniem i zrobił wielgachną qpę i co? I nic dalej Czas Marudy trwa... I dziś od nowa... I tak sobie myślę – jak nie zęby i nie qpa to może zapomniany S?? A wieczorami oglądaliśmy w ratach odstresowania film polecany przez Anię – Zaginiona Dziewczyna i faktycznie trzeba się skupic, a zakończenie jest....zaskakujące :P Postaram się później Wam odpisać, bo oczywiście teraz ryk nie z tej Ziemi :/
-
Ok ja też mówię dobranoc :) Kolorowych snów życzę i SNU przede wszystkim! :)
-
Bia Nicca A wiesz, że są takie skorkopodobne stwory żyjące w jaskiniach, które polują na nietoperze? O.O Wyobrażenie skorka wielkości nietoperza mnie zmroziło... Jak się obudze w nocy z krzykiem bo mi się przyśni takie coś i jeszcze może kandyzowane to będę wiedziała komu podziękować :P Kaszke widziałam i też sie nad nią zastanawiałam, to jak piszesz, że ok to ta będzie następna :) Fajny taki dzień aktywny we trójeczkę, oby takich jak najwięcej :) Mojemu tez się przestawia ze spaniem, teraz znowu wrócił akurat do wersji którą lubię czyli do 6 od 21 mniej więcej, ale juz wiem że nic nie trwa wiecznie;) Złe też nie, więc Piotruś może niedługo wróci na stare tory:)
-
beaciaW Ana Jak my się przytulamy to on zwykle się "stresuje" - siada w kącie albo na swoim kapciu i się trzęsie Ja bym się chyba nie mogla skupić jak siedzi taki Rysiu na kapciu i się stresuje... Biedne stworzenie szoku doznaje za każdym razem..:P
-
Beacia - haha to niezapomniane przytulanko Trójkąt można by rzec Taaaak my też mieliśmy taką ksywkę na takich osobników ;P I my też wietrzenie i chwilowe zamkniecię danego okienka ( u nas są oddalone sporo) coby ta nieszczęsna istota na którą padła choć trochę zrehabilitowała nos;) No i to pocenie to jeszcze faktycznie niektórzy po prostu mają taki problem i sami często mowia, ze się wstydzą, ale ten zapach o którym mowa... to po prostu brud z niemycia... kilkutygodniowego chyba:P I faktycznie często znienacka atakował;)
-
Beacia - gorzej jak przy takim "przytulaniu" w łazience pojawi się taka mała słodka rączka pod drzwiami jak na tym zdjęciu My też takie zaliczyliśmy, w sumie jak się wyścieli podłogę to można działać Ale też chwalimy sobie Krzysia w drugim pokoju :P
-
Anaa - wiesz (z mojego doświadczenia pacjentowego) czasami Ci 60-letni panowie są tacy zadbani, tacy szarmanccy i w ogóle robią lepsze wrażenie niż jak przyjdzie taki 30-latek zarośniety, z brudnymi włosami i w ogóle cuchnący brudem niemytego ciała :/ Mimo iż sprzęt niezardzewiały do takiego i tak bym się nie zbliżyła bo bym się bała, że coś na mnie przeskoczy :P A nie wiem o skrócie, może ktoś ze Starszyzny nam powie ?
-
Beacia - wszystko ok poniekąd rozumiem (choć to prawda, że jedzenie było kiedyś inne a i organizmy dzieci mocniejsze), tylko co mnie osobiście drażni to "dajmy spróbować dziecku" albo jak u mnie "śmietany dałam tylko troszkę, no bo co to za zupa bez śmietany" a potem jak dziecko brzuch rozboli albo zacznie się drapać jak szalone to już my sobie musimy z tym radzić :/ I "a czemu płacze?; ooo biedny Krzyś że go swędzi.." Ale dobrze, że I. staje po Twojej stronie:)
-
Haha, faktycznie się wesoło zrobiło jak pracowicie klepałam w klawiaturkę Co do śpiewania to Krzysia jeszcze nigdy mi się nie udało uśpić w ten sposób :P Ani wyciszyć :P Chyba to już kompletne dno jak własne dziecko nie chce mojego głosu słuchać Beacia - ja tam tym żołnierzom i innym kierowcom się nie dziwię.. Ania - śliczne zdjęcie rodzinne! :) I jakie ładne ozdoby na choince:) Też uważam, że Fifi ma Twoje oczka, zdecydowanie! A jaka czuprynka mu fajna urosła:) I powiem Ci, że Twoje wpływy działają - dziś już usłyszałam od teściowej, że Krzyś się zrobił do mnie podobny :P
-
Teraz leci "Kto mnie zabił" Generalnie ciekawe programy na tym Focusie :) U nas dziś kolejny beznadziejnie senny dzień, kolejna popołudniowa drzemka z Małym i mąż cwaniak po siekierowatej kawie dogaduje nam, ooo Wy to sobie lubicie pospać..:P Grr. Oddali nam podwozie, więc wreszcie dziś wyszliśmy na spacerek :) A jutro ma być więcej słonca, więc jutro też się będziemy dotleniać;) MamaŁobuza - no co Ty, żadne ukłony niepotrzebne :P Cieszę się, że Ci pomogło A o tym świecowaniu nie słyszałam, ale dobrze wiedzieć, co to ;) Do rozpuszczania woskowiny ludzie chwalili Acerumen - działa najszybciej i nie trzeba ileś z nim leżeć na boku. I są takie wygodne ampułki albo spray. A do samego Ototalginu...to już 3 razy w ciągu tego czasu co pracuję zmieniał dostępność - raz był bez recepty, potem znowu na rok czy dwa trafił na rp i teraz zanim poszłam na zwolnienie znowuz go wrócili bez... Ale dobrze, że jest dostępny bez nadal:) W nowych włoskach zdecydowanie Ci do twarzy, ale w ciemnych też mi się podobałaś :)) A Dominik wydaje mi się, że się zmienił na twarzy...takie łagodniejsze rysy mu się zrobiły..ale wciąż przystojniak I teraz dopiero oblukałam filmik z wanienki - rod razu uśmiech na twarzy, choć Małemu chyba do śmiechu nie było, że ta kaczuszka ciągle mu się wymyka I ta pupinka słodka, jak ja uwielbiam te niemowlęce pupinki! Co do patyczków...to ja sobie właśnie tak ucho załatwiłam i nie mogłam przeżuwać jedzenia tak mnie bolało. I teraz jeśli już to używam tych dla niemowląt;) Również pozdrawiam Mężulka :) Beacia - uwielbiam Twoje historie, piszesz tak, że wydaje się jakby to działo się obok.. Współczuję ciężkich chwil z babciami... Pomysłu o biszkopcie nasączanym nie skomentuję...;) Nie dziwię się, że nie chcesz zostawiać Iśki pod taką "opieką".. Jak skończy roczek to może już w kielonku babcia jej wiśnióweczki da "spróbować" haha To zazdroszczę "bezskorkowych" malin u mnie jest ich zatrzęsienie! A jeszcze w zeszłym roku siostra dorabiała sobie na zbiorach borówek na jakieś plantacji w pobliżu i mnie zamawiała, że to takie super, można się najeść do woli, opalić przy okazji itp. ale jak doszła do fragmentu "tylko skorków jest sporo, jak się rękę wsadzi w te kiście to potrafią na rękę wejść" to podziękowałam :P Monika - to miałaś niezłą gehennę, najważniejsze, ze już wiecie o co chodzi i łatwiej sobie poradzić... Co do odciągacza to ja swojemu odciągam gilska średnio raz na dwa dni, bo mu się jakoś zbierają i potem mi pociąga nosem przy cycu to się nie odzwyczaił, ale kuzynka mówiła, że ze swoim synkiem miała to samo - po kilku miesiącach za nic nie chciał dać sobie zbliżyć koncowki;) Werka - Maksio szybko sobie tatusia przypomni:) Ja decyzję o przeprowadzce do męża przyspieszyłam właśnie ze względu na to, że Krzyś zaczynał płakać jak przyjeżdzał na weekend;) Co do braku apetytu, to już powoli wracamy do formy (Sinlac dziś nawet wszedł zmieszany razem z inną kaszką) a ten spadek wydaje mi sie, że był spowodowany tym zaparciem.. Teraz już qpki jak w zegarku, więc i apetyt mu powoli wraca, a pewnie mu się żołądek trochę skurczył i dlatego tak stopniowo to idzie ;P Staram się karmić w sumie pomiędzy karmieniami, czyli tak po 2-3h choć rano po dwóch porcjach porannych Krzyś potrafi i 4h wytrzymać. Budyń robiłam tak: gotowałam ok 100 ml wody i jak się zagotowała zestawiałam z ognia i wlewałam mieszając rozbełatane żółtko w ok 10-15ml wody + łyżeczka płaska mąki ziemniaczanej. I potem gotowałam parę minut, jak było za gęste to dolewałam trochę przegotowanej wody. I dosłodziłam z ćwierć łyżeczki. Anaa - jak zwał tak zwał, paskudy i tyle O tym uchu też słyszałam właśnie na tym wyjeździe się jednej koleżance przypomniało, to inna do konca spała z watą w uszach tak się zestresowała Fajnie, ze zakupy się udały, a głupimi babskami się nie przejmuj, pewnie Ci zazdroszczą i tyle :P Pati - to dobrze, że ząbki już wyszły, teraz może odetchniecie :) Śliczne zdjątko profilowe
-
Choć to o ospie prawdziwej a nie wietrznej, ale te ujęcia z pęcherzami... Brrrr.... Niestety już się skończyło... ;) Szybka wzmianka w porównaniu do pozostałych tematów, ale też i rewolucja w nieco innym znaczeniu ;)
-
A propos ospy teraz na Focusie leży program o rewolucjach i teraz jest o Edwardzie Jennerze, wynalazcy szczepionki;)
-
Dziubala - może się zasiedział i wróci taxi;) Nie wiem skąd wynika ten mój strach, bo to w sumie malutkie... Ale fobii chyba nie da się racjonalnie wytłumaczyć...;) Żaden kłopot - w dobie fb;) i tak miałam do niej pisać, bo robimy razem zamówienie na ciuchy, żeby nie płacić za przesyłkę:) Anaa - to powinno pomóc :) Niestety Dicortineff jest na rp, ale może Oto wystarczy:) Dobranoc:) Ja też się kładę, też miałam tylko na chwilę i jakoś tak wyszło ;D Do jutra:)
-
Anaa - swoją drogą mąż ma do Ciebie pełne zaufanie, że nie przeczytał tego co było na opakowaniu I dzięki za Twój wzorzec przejścia na mm :) I tylko jeszcze dodam, że mimo iż Krzyś zaczyna "mammować" to chyba wolałabym żeby powiedział "tata" jeśli miałoby to być na drugiego chłopaka :P Ze wzgldów praktycznych... Zamawiałam dziś ciuchy ze Smyka i Coccodrillo i ciężko znaleźć coś uniwersalnego! I potem córeczka będzie skazana na body z "mr handsome"
-
Anaa - A jakie masz krople? Jakby mężowi nie przechodziło to bez recepty można kupić Ototalgin - odpowiednik Otinum, które jest na receptę.. Taki paradoks;) I tam jest składnik p/zapalny. Chyba, że masz Dicortineff - ten jest zdecydowanie lepszy:)
-
Haha zagłębiłam się w książkę, bo sama koncówka (Krawcowa z Madrytu tej autorki co Polinka wspominała że czyta- swoją drogą polecam:)) i musiałam oczywiście zerknąć na fo i myślę chyba źle widzę - tyle stron Co do przemiłych opowieści dziwnej treści o fobiach ja opowiem o swojej - czyli skorkofobii... Nienawidzę tych paskudztw chyba bardziej od pająków, choć jak zobaczę takiego włochatego z tłustymi kończynami to mi się słabo robi, ale te skorki to po prostu masakra... Bardzo dużo jest ich w malinach, więc jak je obrywam latem i jakiś skorek wejdzie mi na rękę...to pisk słychać u sąsiadów :P Ale za to przeszłam "terapię szokową" jak parę lat temu z moją paczką wyjechaliśmy nad morze i wynajelismy taki domek drewniany jak się poźniej okazało z dziurami w podłodze, które umożliwialy kontakt owadzim gościom... Ile tam skorków się naoglądałam, które zabijał kolega - jedyny mężczyzna na tym wyjeżdzie w zwiazku z tym predysponowany do tej roli... A szczyt wszystkiego był jak zrobiliśmy sobie poobiednie herbaty,kawy itd. i koleżanka pije sobie przestudzoną już kawę, pije, trzyma kubek w rękach i co się wynurza z tafli - łepek i czułki skorka!!! I zaczyna sie wspinać po ściance skubaniec... Koleżanka prawie się zakrztusiła łykiem co miała w ustach jak to zobaczyła....Myślałam wtedy - matko to jakiś koszmar senny! Brrr jak sobie ten domek przypomnę...;) A myszy się jakoś nie boję, koleżanka ze studiow miałą taką białą myszkę w ciapki i była całkiem sympatyczna:) Choć szkód potrafią narobić to fakt:) Beacia - potem jak to przeczytałam jeszcze raz to zobaczyłam jak to wygląda.. Cóż podejrzenia o głodzenie jak widac nie sa bezpodstawne Dziubala - z tego co wiem to zatrzymali się w jakimś hotelu, nie wiem ile to kosztowało, ale mogę wziąć namiary:) Byli zadowoleni, i na pewno był tam basen i sauna:) Inga, Anaa - oj te Duże Dzieci...jak to powiadają Duży kłopot Oby im szybko przeszło i dali Wam żyć:) Anaa - Oj tam w te stronę to nie najgorzej, nieciekawie by było jakbyś do nosa dała mu do oka ;D Efekt placebo jak widać nie zadziałał;) Zdjęcia lego pokaże mojemu T. jutro :)) Gorzej jak stwierdzi wtedy - "to ja jadę obejrzeć na żywo będę za parę godzinek";)
-
Inauguracja Sinlacu przebiegła tak jak się spodziewałam... Trzy łyżeczki i koniec... A był 3h po mleku to przegłodziłam go jeszcze ponad pół godziny i dopiero jak miał w oczach łzy z głodu to zjadł w bólach nieco mniej niż pół szklanki, ale i tak musiałam go dokarmić cycem, bo jęczał do jedzenia i tak.. Za to spróbowałam i nie jest taki ulepek jak sie bałam i jak czytałam w necie. Zupka ze zmielonym żóltkiem też jakoś weszła, choć na dwie raty. I nawet na kolację dziubnąl kaszkę ze śliwką, więc coś tam zjada:) I woda, woda, to zawsze chętnie :) Dziubala - to gratulacje dla Starszaka i Najstarszaka :) Dobrze, dobrze, umysłów ścisłych nam potrzeba w społeczeństwie to taka zdolność matematyczna jest na wagę złota :) Szwagierka była teraz niedawno w Ustce, mówi, że jak na wypoczynek z dziećmi to super i poleca, zwłaszcza poza sezonem. Tak, wiem z tymi reakcjami, zresztą kiedyś jadłam banana to dostał wtedy też wysypki na brzuchu to byłam przygotowana psychicznie;) Myślałam, że moze przeszło to jeszcze poczekam trochę:) A co do skazy to wydaje mi się, że nie będzie potrzebne max niealergiczne, bo pełnoobjawowej skazy u nas nie było, no ale lekarz już zdecyduje. Dzięki, jak znawca męskich ciał tak mówi to już w ogóle jestem spokojna o chudość-niechudość Krzysia :))) Beacia - nie strasz kobieto Na razie cieszę się chwilą :) A takie pozytywne uzależnienie jak najbardziej wskazane :) Zeby tylko to powietrze z endorfinami można było sobie w słoiczku zamknąć i potem "niuchać" w razie potrzeby Nie wiem czy w każdym, ten Carrefour co tu jest to w ogóle taki nieduży, mieści się w byłych budynkach fabrycznych i to taka wersja coś jak express. To może przeorganizowali co bądź, rzadko tam bywam, więc nawet nie wiem kiedy to zrobili;) Monika - to trudne chwile nadeszły, oby szybko minęły i Mały Kłótnik uznał autorytet matki i odpuścił :) haha niektórym to naprawdę nie dogodzisz, a jak niby ma być jak jest śnieg? Jakby było ciepło to by stopniał... Może się kobieta przełamie...ostatniego dnia;) Pati - oj, to współczucia :( Ale przynajmniej jak wyjdą dwa od razu, to nie będziesz miała tej "przyjemności" na raty;) Dziekujemy za buziaczki Dzięki za link odnośnie ospy, ciekawy artykuł. Ana - przynajmniej nie płakały a t już coś Ja jak położę Krzysia obok jego brata ciotecznego to mam po paru minutach krzyk murowany;) Założymy Klub Głodzących Matek ;) Oj tak znalezlibyście wspólny temat, ciągle powtarza "to jak Krzyś będzie troszkę starszy to kupimy klocki lego i będę..eeee...będzie je sobie układał. Myślę, że za rok będzie prezent w sam raz" ;D Ech idę odciągnąć trochę mleka, bo Krzyś nie poszedł na trzecią drzemkę i ledwo dotrzymał do kąpieli i zaraz po niej padł i nie zdążył wychłeptać większości z cycków;) A zanim się obudzi to pewnie będę miała kamienie, bo po tej kaszce raczej nie będzie szybko głodny. Choć kto go tam wie;) A w ogóle mam pytanie do mam które karmiły jakiś czas kp i przechodziły na mm? Jak to robiłyście? Jeden posiłek mm zamiast kp na początku czy mieszałyście ze swoim trochę?
-
Hej:) Oficjalnie stwierdzam, że woda działa cuda:) Wczoraj co prawda Krzyś wypił nieco mniej, ale i tak dziś nie było problemu z qpką. Powyciągałam słoiczki na bazie marchewki, co dostałam czy nieopatrznie kupilam wcześniej i będziemy teraz co jakiś czas podjadać;) Nie wiem jak u Was, ale u nas taaaaka senna atmosfera od wczoraj... Znowu ucięliśmy sobie razem drzemkę w południe, a dziś niby się wyspałam (Krzyś przespał dziś noc do 6.15), ale Krzyś poszedł na drzemkę, a ja chętnie był się znowu z nim położyła;) Wczoraj miałam poczytać wieczorem książkę, ale oczy same mi się kleiły mimo wcześniejszej drzemki.. Z tego co patrzyłam jest ciśnienie tak niskie, że jakby go prawie nie było, pewnie dlatego;) A że ja jeszcze niskociśnieniowiec to juz w ogóle;) Pamiętam jak w ciąży chodziłam na pomiary ciśnienia przed wizytą to miałam 90/60, 100/60 to już było super. Zawsze pielęgniarka się pytałam czy dobrze się czuję i czy przed ciązą też miałam takie niskie;) Ale zdecydowanie wolałam mieć wtedy za niskie niż za wysokie;) Wczoraj byłam na wyjściówce wieczornej do sklepu i okazało się, że w Carrefourze zrobili przemeblowanie i nowe regały się pojawiły Eko i z azjatyckimi akcesoriami kulinarnymi i co więcej poszerzyli asortyment niemowlęcy i znacznie więcej kaszek się pojawiło. Kupiłam jakąs wielozbożową z Bobovity, jak będzie za słodka najwyżej dodam tej Nestle ze śliwką i kupiłam ostatecznie ten Sinlac, wczytałam się w skład i dawki przede wszystkim, generalnie w porownaniu do Bobovity są mniej więcej podwójne. Ale i tak wieczorem ostatnio kaszki mu nie wchodzą, więc jak dam raz dziennie to uznałam, że nic mu się nie stanie;) O ile będzie mu smakować, zobaczymy, po drzemce zrobimy inaugurację;) Bia - Teraz dla odmiany tworzy się grupa Top Modeli ;) Co do siedzenia..tak, wytrzymał jakieś, eee, 5 minut Choć raczej mniej niz więcej i zaczął się wiercić i zsuwać;) Akcja z miską super A muzykalność niewątpliwie ma po mamusi - wiolonczela - WOW Może jak Piotruś urośnie to jakiś zespół rodzinny założycie :)) Ania - To w samolocie można trzymać dziecko na kolanach? Ale z drugiej strony Fifiemu było bardzo wygodnie i błogo hihi. "Aniołki Charliego" jak najbardziej pasuje Fajnie, że podróż mineła Wam bezproblemowo :) Werka - trzeba zapamietać ten krem z Nivei:) Dobrze, że sobie poradziłaś i że rozwikłałaś zagadke pobudek.. Kleik ten kukurydziany, co pisałaś kiedyś, że Maksiowi przestał smakować? Może jednak coś w tym jest, że dzieci nie chcą jeść czegoś, co im nie służy;) I super, że masz męża znowu przy sobie:) Co do opinii w necie czytałam ostatnio dużo dający do myślenia artykuł w Angorze o kupowaniu/sprzedawaniu opinii, "pisarze" cenią się od 50gr do 10 zł za wpis (w zależności od inwencji, ale także zaangażowania, gdyż niektórzy logują się na forach tematycznych i po zdobyciu zaufania zaczynają reklamę), niby byłam świadoma, ze część opinii jest nieprawdziwa, ale że jest to taka skala to trochę przerażające... Choć sama pisałam też niejednokrotnie opinie na temat rzeczy co kupiłam i oczywiście mimowolnie też czytam jak są zawarte w opinie rzeczy którą zastanawiam się czy kupić. Beacia - Dobrze, że po szczepieniu wszystko ok :) Wózek jak Ci tak pasuje i jeszcze mieści się w budżecie to trzeba się cieszyć :) W ogóle marka Chicco mi się dobrze kojarzy (np. z moim kombinezonem z którego Krzyś niestety wyrósł) :) Chyba Ana ma rację, coś na tej ZUMBIE wisi w powietrzu... A Wy przy czym densujecie..:)? Ana - Oj, ale melomanka Ci rośnie I jak się Małgoś już pięknie podciąga w wozeczku i na którymś zdjęciu widziałam jak ładnie siedzi..:) Krzyś za to jak włączę radio to się denerwuje i muszę wyłączać ;) Haha to fajnie, że wystawa Ci się tak podobała Mój mąż jest miłośnikiem lego, w Łodzi w Manufakturze jest taki sklep z wystawionymi modelami już złożonymi, ZAWSZE musimy się zatrzymać, a on kontempluje...i kontepluje....i tak aż do momentu jak ja go zaczynam szarpać za rękę..;) Madzix - dzięki na info nt Bebilonu. Współczuję siedzenia w chałupie, też jestem od paru dni uziemiona, ale przynajmniej wieczorami moge wyjść na chwilę zaczerpnąć świeżego powietrza;) A jak ucho/ząb? Przechodzi? Zdrowiej szybko z Alim!!! MamaŁobuza - dziękuję za budujące słowa :* Jesli po kimś ma to po tatusiu - jak obejrzałam jego zdjęcia z dzieciństwa - normalnie szkieletor! Teraz za to nadrobił :P Haha tabletek uspokajających jest wybór niesamowity, a na pewno nie zaszkodzą Co do upadania, wiesz to istotna zdolność, nic dziwnego, że Łobuziątko też to trenuje :)
-
Beacia, Ana - dziękuję Lżej mi się zrobiło na duszy :) Btw ja też uwielbiam jego udeczka Bia - cieszę się, że mogłam pomóc :) Co do dziwnych zachowań, Krzyś też czasami budził się z wrzaskiem jakby go ze skóry obdzierano (dosłownie), po paru godzinach snu, ale najczęściej troszkę się go poprzytulało, ponosiło i zasypiał z powrotem. Raz się nam rozbudził mocniej, ale generalnie rzadko się tak zdarza. Umiejętności cieszą bardzo, a że u mnie pomalutku to radości starczy na dłużej ;) Cóż, idę się myć i ściągnąć trochę mleka bo się zebrało i liczyć, że zje jutro kaszki choć z pół szklanki jak dziś;) Branoc Mamusie i spokojnej nocy!
-
Anaa - czyli jednak indyk... Jak już wspominałam Krzyś ma łaskotki w oczach Oj, to wspólczuję, a im mniej dni tym pewnie szybciej mijają...:( Beacia - no własnie a mnie (tj Krzysia) czeka mleko dla alergików... Jak nie ten Bebilon co Madzix to Nutramigen... Ciekawe który smaczniejszy..;) Jak ten mój smakosz przejdzie na nie... Chyba muszę go podtuczyć, żeby potem go przegłodzić, żeby chciał wziąć je do pyszczka w końcu :P Pamiętam, to fajnie, że masz już coś konkretnego na oku :) Aaa i wrzuciłam parę zdjęć na dropa pozwoliłam sobie parafrazować tytuł jednego z nich z Iśkowego zdjęcia ;)
-
Beacia - tak wczoraj pomidor był pierwszy raz, tylko te suche placki by się pojawiły już po kilku godzinach? Albo placki od banana, a wysypka od pomidora;) Nie pocieszyłaś mnie z tym Bebilonem :P
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9