-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Nicca
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Inga - współczucia z powodu kręgosłupa, oby Twój Słodki Ciężar był wyrozumiały w najbliższych dniach :) Historia w przychodni jak z horroru, kierownik przychodni też do bani, skoro zatrudnia do szczepień kogoś bez przeszkolenia ani kwalifikacji :( Moja bratowa jest pielęgniarką i pracowała parę ładnych lat na porodówce i szczepienia też wchodziły w jej zakres obowiązków, ale po zatrudnieniu się w przychodni jeszcze kilka miesięcy pracowała z poprzednią kobitką od szczepień, żeby "ogarnąć" resztę dla niemowląt i dzieci dokładnie. A jak daaaawno temu była na wizycie w innej przychodni ze swoją córką i zobaczyła jak tamta pielęgniarka się do tego zabiera to jej podziękowała i powiedziała, że sama woli to zrobić. To jest przerażające, że takie sytuacje jak z tym pielęgniarzem mają miejsce :/ Co do kaszki to ta ze sklepu jest surowa więc ja bym ugotowała na wodzie najpierw i potem dodała odciągniętego mleka. Konsystencję będę celować metodą prób i błędów prawdopodobnie, zobaczymy jaką Krzysiątko będzie lubić najbardziej ;) Dziubala - dzięki, to na razie się wstrzymam dopóki pupa się nie wygoi i będę szukać winowajcy ;)
-
Lili - dzięki za info dot. książeczki - to ja byłam tym ktosiem :) Mimo wszystko wydaje mi się cenowo nie najgorsza, bo byłam dziś w sklepie z zabawkami i była jedna malutka szeleszcząca książeczka z czterema "kartkami" - cena 30 zł. O.O Blania - po takim dniu pewnie będziesz się czuła jak nowo narodzona Zazdraszczam :) A mnie się marzą frytki z Maca, tylko tam jest jakiś ekstrakt wołowy dodawany, więc odpadają ;) Jak już zawitał temat glutenu to poszłam do marketu obejrzeć kaszki i te co znalazłam manne i inne takie prawie wszystkie już wzbogacone mm, więc chyba nie będę kombinować tylko wezmę najprostszą mannę ze spożywczaka i będę ją dodawać do odciągniętego mleka. Przynajmniej będę miała pewność, że zje, bo jak zacznę dodawać do zupek to różnie może być;) Jedną widziałam bez mm mieszanka 5 zbóż, ale po 6 czy 7 miesiącu to może będzie na później :) A Holle w Żyrardowie raczej nie dostanę, może później sobie zamówię jak się przekonam, że gluten jest ok ;) I mnie też Werko, to poszerzanie ciut przeraża, zwłaszcza, że ledwo zaczęłam i już schody :/ Mm nie mogę podawać ze względu na nietolerancję Krzysia. Do 3 lat karmić nie zamierzam co prawda, ale chociaż do roku albo jak wrócę wcześniej do pracy to ciut krócej. W razie czego zostają preparaty mlekozastępcze. I a propos tych schodów... Może ktoś mi pomoże, gdyż sytuacja wygląda tak: Krzyś dostawał przez 3 dni marchewkę i wszystko było ok, qupki codziennie (po probiotyku mu się unormowało), bez śluzu itp, konsystencja też ok. Czwartego dnia dostał dynię i Q. nie było do wczoraj. Łącznie dynia była też przez 3 dni. A że wczoraj stękał i zrobił tylko małego bobka, to dałam mu parę łyżeczek soku jabłkowego, bo miałam z Hippa "próbkę" z nadzieją, że go ruszy. Ruszyło po kilkunastu minutach, oprócz części zwartej bardzo Q. było trochę rzadkiego i....mimo prawie natychmiastowego przebrania pośladki czerwone jak odparzone. I teraz nie wiem - czy zablokowaniu winna jest dynia czy za dużo dostał marchewki na 3. dzień (pół słoiczka). I po drugie czy pupę odparzyła dynia czy to kwaskowe jabłko. Ale czy jabłko tak szybko by dotarło do finiszu;)? Dziś Q. ok, ale znowu odparzone... I dziś już cykam się dać mu znowu ten soczek, ech. Czytałam w necie, że zapierająca jest przede wszystkim marchewka, ale dynia niby też... Kupiłam sobie dziś notesik i chyba będę zapisywać, to może znajdę jakiś schemat ;)
-
I po długim weekendzie ;) O ile mały Marketingowiec brylował w towarzystwie na roczku u brata ciotecznego i hałas i piski roczniaka nie robiły na nim wrażenia, to w niedzielę u dziadków zachowywał się niczym dr Jekyll and Mr hyde Humor sinusoidalny, raz się babci bał raz nie, raz się śmiał za chwilę płakał i często drzemał. Dziadkowie byli zszokowani – jaki to Krzyś marudny :P Prawdziwą radość okazał tylko na widok łyżeczki i paćki (dynia) ;) Potem przez dwa dni poza spacerami nie ruszaliśmy się z domu, bo stwierdziliśmy, że wyraźnie go to jeżdżenie męczy. We wtorek odwiedziła mnie po śniadaniu przyjaciółka i na „swoim” terenie już zaczepiał i gruchał i był przeuroczy :) Była też koleżanka od tapingu i jestem pięknie oklejona do łokci ;) Okazało się, że mam zły nawyk wyginania dłoni przy prostowaniu poza linię prostą i jej zdaniem prawdopodobnie zapracowałam sobie na te bóle przez wiele lat, a teraz przy zwiększonym obciążeniu to wyszło. Jak mi nakleiła plaster wzdłuż ręki „naprowadzający” dłoń na linie prostą, przekonałam się jak często ą jodginam ;) Po zdjęciu plastrów mam robić sobie masaże rozluźniające troczki i pozbyć się złego nawyku ;) Jakby nie pomagało i rozwinęła się cieśń nadgarstka to już tylko zabieg, ale stwierdziła, że pomaga na krótko, bo blizna po cięciu zaczyna uciskać na nerw i znowu boli, więc lepiej żebym się przyłożyła do zapobiegania ;) Werka – gratulacje za odzyskanie figury Ja swoją miniówkę przymierzałam jakiś czas temu i niestety (albo stety) – cycki mi się nie mieszczą ;) Ania – gratulacje dla dzielnego taty :) Cieszę się, że jest takim dojrzałym i odpowiedzialnym ojcem, mimo iż wiek mógłby sugerować coś innego – lata świetlne od mojego siostrzeńca Choć w głębi serca mam nadzieję, że ten, mimo swojej ostentacyjnej niechęci, w razie czego stanąłby na wysokości zadania :) Emwro – dziewczyny znają Cię tu dłużej niż ja, więc nie ośmielę się nic sugerować, ale jestem pewna że życzą Ci jak najlepiej :) Zresztą tak jak ja :) Zajmowanie się dzieckiem w pojedynkę i to jeszcze w sytuacji gdy Malutkiemu coś dolega i wymaga jeszcze więcej uwagi i pielęgnacji jest bardzo trudne i tak jak reszta podziwiam Cię, że sobie dajesz radę :) Chwile zwątpienia zawsze mogą dopaść, mnie kiedyś pomogło zaufanie maksymie - „Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni” Pierwsze nie wchodzi w rachubę, więc pozostaje budować swoją siłę i czerpać z niej w razie potrzeby :) Trzymam za Was oboje mocno kciuki! A co do składu Sinlacu to ta „tablica Mendelejewa” to tylko związki w jakich występują dane składniki mineralne i każdy produkt witamizowany będzie miał takie dziwne nazwy;) Co do maltodekstryny to jest to składnik wypełniający z grupy skrobi modyfikowanych, często używanych przy produkcji np. tabletek;) Przy okazji słodki, a co do produktów spożywczych to znalazłam info, że zapobiega krystalizacji sacharozy, to pewnie będzie się powtarzać w słodzonych kaszkach;) Ten roczniak, u którego byliśmy podobnież bardzo lubił Sinlac i zastanawiałam się czy nie kupić dla Krzysia, tylko właśnie jak popatrzyłam ile tam jest cukru, to zwątpiłam :/ Chyba zdecyduję się na jakiś „mdły” kleik i w razie czego dołożę owoców;) Blania – gratuluję zakupów, jak na wymiecione półki to super wynik Pati – gratuluję sprytnego i zwinnego Synka :) Dziubala – gratuluję refleksu :) Każda pamiątka jest cenna :) Beacia – gratuluję nocnej gadułki hehe, dobrze, że usypia z powrotem, bo jak mnie obudzi Krzysiowe gadanko to po paru minutach zawsze kończy się wołaniem mamy ;) Ech dziś marudzenia ciąg dalszy, piszę od rana i piszę i skończyć nie mogę... Może coś wieczorem się uda, bo na razie trzeba zająć się obiadem;)
-
Werka - po karmieniu jak odkładam. Czasami uśnie przy cycu i go odkładam na wpół śpiącego, ale zazwyczaj rozbudza się przy przenoszeniu i otwiera oczka. Potem wierci się przez jakiś czas i usypia. Emwro - łączę się w bólu, mój się zdrapał dziś po szyi jeszcze rano i wygląda jakby miał czerwony szalik :/
-
inga - ale to była taka metoda mojej teściowej czy jakoś stopniowo przyzwyczajałaś Olę do zasypiania samej? O ile po kąpieli i wieczornym karmieniu Krzyś zazwyczaj zasypia sam nawet jak się po cycu rozbudzi, to w ciągu dnia jest problem. Może za szybko się poddaje :) Werka - czyli takie metody, mimo iż "okrutne" się sprawdzają :)
-
Werka - smoczek-klucz niestety A Teściowa mi opowiadała jak odzwyczajała syna od bujania tym razem to dwa dni było ryku i wypominania przez tescia, że jest wyrodną matką i zasypiania po półgodzinie ryku ze zmęczenia ;) Potem podobno się nauczył i zasypiał bez czegokolwiek. Tylko chyba był starszy niz nasze dzieciaki. ;)
-
Rozrywkowy weekend w pełni, teraz mąż ma wychodne a dziecko zasnęło,(choć pewnie nie na długo) to ociupinkę postaram się odnieść choć do częsci tematów, gdyż do wszsystkich nie dam rady Emwro - na ryby z oczami czy bez ;) kazał mi uważać pediatra przy alergii, bo są po mleku i jajach trzecim najczęściej uczulającym produktem. (następne są cytrusy i kakao) U mnie wyglądało to tak, że Krzyś miał bóle brzucha jak na samym początku "jadłam wszystko" Chyba, że jadłaś wcześniej i było ok :) To tak tylko się dzielę, tym co słyszałam;) beaciaW Nicca A ja myślałam, że w aptece to się przyjmuje receptę i wydaje się lek W sumie tak ale pod warunkiem, że recepta jest wystawiona prawidłowo - więc trzeba sprawdzić czy są wszystkie wymagane dane pacjenta, przychodni itd. ; czy jest wpisane dawkowanie jak jest więcej niż "2 op,"; czy z dawkowania wynika, że pacjent zużyje lek w ciągu 90 dni (od niedawna zwiększono do 120), jak nie trzeba zmniejszyć; czy jest napisane 3x30 czy 1x90 bo dla naszego Miłościwie Panującego NFZ to różnica - inne limity, często inne ceny i moje ulubione - czy nr PZW lekarza i nr REGON te co są pod kodem kreskowym zgadzają się z tymi na pieczątce/wydruku, bo już mieliśmy kilka przypadków, że się nie zgadzały bo lekarz omyłkowo wystawił na drukach koleżanki/kolegi ;) Jeśli jest jakiś błąd formalny to rp. powinna wrócić do lekarza albo być zrealizowana na 100% - jak się człowiek pomyli płaci najczęściej z własnej kieszeni, więc trzeba uważać;) I jeszcze "parę" innych drobiazgów, no ale wystarczy tego przynudzania :) Lili - co do rzadko występujących kup, my używaliśmy sporadycznie czopków glicerynowych 1,0 g (najpierw połówkę, a jak był starszy i połowka nie działała to cały) - bezpieczniejsze niż termometry itp, bo nie uszkodzisz śluzówki. Z probiotyków podawałam Dicoflor w kroplach, ale na qupki nie miał wpływu u nas ale np. u kuzynki się sprawdzał. Teraz od tyg daję mu Latopic, który niby pomaga w alergii i jeśli w tej kwestii pozostanie to marketingiem, to na wypróżnienia działa u nas bardzo dobrze, bo 1xdz jest śliczna qupeczka ;D Generalnie mówili nam na zajęciach, że probiotyki to jedyny preparat, który nie ma przeciwwskazań ani nie ma działań niepożadanych, więc własciwie można go podać zawsze. (dostosowane do wieku ;)) Oczywiście są bardziej skuteczne i mniej, są te bardziej przebadane (rejestracja jako lek) te mniej (dietetyczne środki specjalnego przeznaczenia żywieniowego) jak i suplementy diety, gdzie to juz zależy od dobrej woli producenta ;) Marcosia - chowanie zabawek moim zdaniem dobry i prosty patent :) Też chowam Krzysiowi na razie głównie grzechotki, coby mógł je odkrywać po jakims czasie na nowo ;) Pati - ja raz przebierałam na spacerze jak przypomniałam sobie, że zapomniałam go przewinąć przed wyjściem, a pampers był mocno napompowany. Ale pogoda była wtedy jeszcze ładna wrześniowa. U nas qupki były tak rzadko, że na spacerze nie trafiła się ani razu;) Myślę, że w razie czego po prostu wróciłabym do domu, zwłaszcza że Krzyś z tych nie wrzeszczących w razie czegoś grubszego :) Co do butelki nie wiem bo nie stosowalam. Co do wózka - ja robię tak jak Monika, tylko że w korytarzyku mam płytki. Ale patent z wycieraczką dużą dobry - muszę go rozważyć. Blania - współczucia, też mi sie zdarzyło przypiec pośladki i doskonale Cię rozumiem Co do usypiania - ja zainspirowałam sie radą koleżanki i usypianie wygląda u nas tak, że kładę małego do łóżeczka, siadam obok na krześle i nie patrząc na niego trzymam za rękę lub głaszcze po brzuszku i on po krótszym lub dłuższym czasie usypia, pod warunkiem, ze jest śpiący. Jeden haczyk - pomoc smoczka. Ale pewnie i tak będzie uzależniony, choć i tak myslę, że nieźle bo używamy go tylko do zasniecia;) Jak coś jeszcze mi się przypomni to napiszę ;) A na koniec tego przydługiego postu mam pytanie do mam, które już poszarzały dietę i coś się działo - po jakim mniej więcej czasie występują poszczególne objawy nietolerancji? Na przykład - ból brzucha to kwestia kilkudziesięciu minut czy dłużej? Qupa - no to obserwacja to rozumiem - jak już jest ;D A wysypka lub szorstkie placki? Bo mojemu Krzysiowi na jednym ze ślicznie podleczonych policzkach pojawiła się wczoraj delikatna wysypka, która dziś po nocy (pocieranie materiałem rękawiczki zapewne) była już niedelikatna ;) I czy mam za to obwiniać marchewkę która była od czwartku do soboty czy Nie-Wiadomo-Co-Zjadłam jak zwykle?;)
-
beaciaW Nicca Rzadko kiedy 21-letni facet jest dojrzały, im wtedy zwykle jeszcze fiu bździu w głowie, chociaż mi wtedy do dojrzałości i dzieci też było baaardzo daleko heheh. Udanego weekendu w takim razie! No wiem Tylko ja pamiętam, że w tamtym wieku akurat bardzo chciałam mieć dziecko :) Chyba bardziej niż teraz :P Tyle, ze nie było z kim Taaaak a u mnie po raz kolejny weszła od października chyba zmiana ustawy o receptach i wydawaniu leków i na środki pomocnicze też się pozmieniało wiele, więc skąd ja to znam ;) Dziękujemy :) Marcosia - oj żartowniś
-
Mela - uśmiałam się z historii lidlowej Obrotne siostry wiedzą, że we współpracy siła Wszystko już wiem na temat kaszek, dzięki :) A mnie się coś ubzdurało po prostu, że mleczne robi się na mleku a bezmleczne na wodzie... Mówiłam, zieleniak ze mnie A do mnie dziś napisał siostrzeniec 21-letni, że potrzebuje ode mnie instruktażu na temat niemowląt, bo się dowiedział, że zostanie ojcem. Moja pierwsza myśl "O fajnie, Krzyś będzie miał się z kim bawić" (matczyny egoizm:P) Druga myśl - siostra się załamie;) Trzecia myśl - łachudra żartuje sobie ze mnie. Ale jak gdyby nigdy nic zaproponowałam mu kilkudniowy kurs łącznie z nocnym wstawaniem i zapewniłam, że podstawy ogarnie na pewno;) Oczywiście powiedział, że żartował i że generalnie jego zdaniem dziecko warto mieć tylko dlatego, bo można je ubierać w takie różne ładne rzeczy. (wysłał link do jakiegoś słitaśnego pajacyka) Moją odpowiedź, że trzeba brać pod uwagę, że te ładne rzeczy dziecko może a)obsikać b) zakupciać c) zaślinić itd. i trzeba je często zmieniać podsumował "Aha. Czyli posiadanie dzieci jest jednak bez sensu. Szczerze wam współczuję." Potwierdza fakt, że mężczyźni z reguły dojrzewają baaardzo późno ;) Jutro jedziemy na długi weekend do Łodzi, będę śledzić Wasze wpisy w miarę możliwości, gdyż grafik napięty jak zwykle;) Dobrej nocki :)
-
Pogoda u na też nieciekawa, byliśmy na szybkim spacerku i dopóki była mżawka było w miarę znośnie, ale jak się rozpadało na dobre, wróciliśmy. Swoją drogą coraz lepiej mi idzie prowadzenie wózka jedną ręką, gdy druga musi trzymać parasol ;) Blania - mój się nie przekręca, a ile jest starszy. Za chwilę stuknie mu 5 miesięcy i nic. Jedyne co mu się udaje z pleców jak jest trochę z górki (na wersalce) a na płaskim za Chiny nie chce. Ćwiczę z nim, zachęcam, ale moja Nieruchomość jest uparta ;) Swoją drogą to mało czasu spędza na podłodze, bo woli na bujaku albo coraz częściej na kolankach to nie ma zbyt wielu okazji do ćwiczeń i pewnie też dlatego. Jeszcze rano jak jest wyspany to łaskawie się pobawi na macie, ale popołudnie i wieczór to kilkuminutowe serie ;) Emwro - ja też bym się zapytała innego lekarza najlepiej jakiegoś dobrego pediatry, który jest "bliżej" dzieci przy szczepieniach i powinien więcej wiedzieć na ten temat. Dermatologów przerobiłam cały worek i jakoś nie mam do nich zaufania :P Albo alergologa, no bo ten z kolei powinien się orientować czy obciążenie układu immunologicznego przez szczepionkę będzie aż tak znaczne, żeby nasilić azs. Żeby jeszcze ci "dobrzy lekarze" byli bardziej dostępni, ech ;) A poprzednie znosił łagodnie czy pogarszała mu się skóra? Beacia - u nas drapanie paznokciami wszystkiego co się trafi to norma :) Czekam aż wydrapie dziurę w przewijaku, bo za każdym razem próbuje :P beaciaW Madzix Oj jak mnie wkurza to samcze chrapanie! Mój zawsze kopniaki dostaje ode mnie Takie lekkie oczywiście heheh. - mój samiec dostaje mocne, bo mnie też to wkurza strasznie Albo palec pod żeberko :P A co "dobrych" rad (maminych) ja przytakuję "tak, tak, oczywiście" a robię po swojemu, bo wiem, że ona do "nowoczesnych" metod wychowywania dzieci nie ma przekonania;) Życzę dużo cierpliwości na czas wizyty :P Ale miło, że babcia postanowiła Was odwiedzić :) Dzięki za info o Lidlu (tesco niestety chyba tu nie ma;)) MadzixD - synuś dba, żeby mamie skoczyła adrenalina od rana Ania - też mam taki album :) Fajna pamiątka będzie :) Blania, Beacia, Pati - też mi się marzy raczkujące dzieciątko :) Pipi - gratulacje ząbkowe dla małego żarłoczka :) Aż przyjemność takie karmienie Co do listów to moim zdaniem super pomysł :) Mela - dokładnie, soli jeszcze zdąży się najeść... Zastępczyni czyżby z "pokolenia gimnazjum" To wszystko jest możliwe;) Co do kaszek to faktycznie większość jest już z mlekiem, tyle że przecież skoro na zwykłe krowie jest alergia to na mm pewnie też. Hmm, to pewnie sobie je daruję po prostu ;) Może jak Krzyś będzie starszy.
-
Beacia - to ta tej samej zasadzie co Frida, tylko nie trzeba samemu ciągnąć i mniej więcej taka sama siła ssąca wychodzi, więc ja też zostawiam przedsionki mózgu w spokoju (na razie;)) Co do kaszek, dzięki za wskazówki i za "teorię pudełkową" o której przypomniała Dziubala, zwrócę na to uwagę następnym razem :) Mam nadzieję, że sny były jednak spokojne Ania - teściowe, przybrane czy nie, zawsze są the best I też chętnie wypróbuję przepis na kotlety :) Co do kaszy to fakt zależy jak się trafi, czasami lepiej ugotować w proporcji 1: 3 ;) A próbowałaś po wsiąknięciu wody przykryć i owinąć grubym ręcznikiem - czasami pomaga. I super, że Fifi dodał do kolekcji nowe osiągnięcie :) Co do piosenki - ciekawa przeróbka i mi się podobała, ale mimo wszystko wolę oryginał ;) Dziubala - dzięki za przypomnienie o teorii pudełkowej i sposób na chłopaków prosty, a jaki widać skuteczny :) Bia - jak to było "rodzic musi najpierw gotowy na odstawianie czegokolwiek" Mój też niestety został nauczony przez swych rodziców używania smoczka przy usypianiu, tyle, że na finiszu przed całkowitym zaśnięciem wypluwa. I o ile po kąpieli zasypia już najczęściej bez, to właśnie w nocy jak się rozbudzi po karmieniu to niestety też podtykam :/ No i nie ukrywam, że jak jeździmy na weekend do Łodzi to smoczek baaardzo pomaga, bo tam w ogóle samodzielne usypianie jest wyjątkiem, chyba za bardzo się stresuje w nowym miejscu. Ech, i z jednej strony mam wyrzuty sumienia, że kieruję się wygodą w sumie i chciałabym odstawiać, a z drugiej też nie jestem gotowa ;) A zadam może takie głupie pytanie (ale jestem zielona w tych tematach jak szczypiorek na wiosnę ;D) - Czy kaszkę mleczną można zrobić na wodzie ? Czy jest wtedy bardzo niesmaczna na przykład?
-
Witam wieczornie:) Muszę się pochwalić, że Krzyś miał dziś swój debiut marchewkowy i..... wypadł znakomicie Krzysiek wrąbał całą mikro-na-razie porcyjkę i mlaskał, piszczał i śmiał się w głos Jak się skończyła był wyraźnie niepocieszony ;) Zobaczymy czy nic się nie będzie działo, a jak nie, to jutro powtórka :) A z promocji na deserki są w Rossmanie na rossmanową kartę deserki Hippa - 1+drugi za połowę ceny :) I a propos słoiczków w ogóle to przeglądałam różne w jakimś markecie i byłam zaskoczona, że do tylu dodawana jest sól :/ Niezależnie od producenta, w jednych obiadkach była w innych nie, więc każdy trzeba brać do ręki i czytać. A kaszki bez cukru? - chyba jedną znalazłam czy dwie. I bardzo dużo jest mlecznych a z bezmlecznych to tylko ryżowa i kukurydziana? I moja kuzynka mówiła, że jej dzieciak lubił Sinlac, ale jest tam cukier i mam dylemat :P Oj, trochę się będzie spędzać czasu przy półkach;) Co do "kózek" w nosie to chodzi o gile normalne, tak? To ja z polecenia kilku mam kupiłam Katarek - aspirator, który podłącza się do odkurzacza i jest super- wyciąga nawet głęboko siedzące gile i jest bezpieczny. :) Tylko najlepiej je "rozcieńczyć" najpierw solą fizjologiczną albo Disnemarem ;) Co do żyrafek i innych gryzaków - nie pamiętam czy któraś z Was wrzucała kiedyś link czy sama gdzieś trafiłam na taką gumową zabawkę okrągłą z wystającymi wypustkami, trochę jak krowie cycki ;) I szukałam tego ostatnio a że nie pamiętam jak się toto nazywało to wpisywałam w google różne rzeczy i liczyłam na ślepy traf w grafice ;) I na jednym zdjęciu było takie coś nawet podobne z adnotacją w stylu "dla twojego szczeniaczka" Najpierw pomyślałam, że to takie pieszczotliwe określenie na dziecko I wchodzę na stronę, a ta ewidentnie wet :P I już z opisu nie było wątpliwości, że chodzi o dziecko psie a nie ludzkie Marcosia - ooo te puste pudełka to serio ? Nie wiedziałam, muszę na moim przetestować, choć pewnie na razie by je skutecznie rozmoczył śliną ;) Beacia - dzięki :) A jak już będzie można jeść wszystko to tak będzie smakować, że hoho Dobranoc, dziś na kolacje dziecko pojadło z obu cycków to mam nadzieję, że obudzi się później niż wczoraj ;) Słodkich snów bez łamanych nóg i okaleczonych sutów
-
Ech, pare rzeczy wyskoczyło i spacerek przesunięty w czasie to jeszcze napiszę bo mi się przypomniało Emwro - jeśli to osiąga tak zaawansowane stadium i Damianek źle znosi leki to na Twoim miejscu chyba bym poważnie rozważyła preparaty mlekozastępcze. A co mi się przypomniało to z tego co kuzynka mi mówiła, żeby lekarz rodzinny mógł Ci przepisać ze zniżką Nutramigen czy Bebilon Pepti to musi mieć potwierdzenie od specjalisty. Nie wiem czy tylko od alergologa czy może od dermatologa sie nadaje ale jak i tak masz wizyte to mozesz zapytać. Albo przedzwonić do przychodni. Ew. mozesz kupic jedna puszkę pełnopłatnie (ok.40 zł był jak chodziłam jeszcze do pracy;)) i zobaczyć ;) A co do okresu też nie miałam jeszcze, ale się z mężem zabezpieczamy :P Czekam na niego, bo mam do usunięcia nadżerkę, którą okazało się po ciąży, ze mam, a gin stwierdził, ze lepiej po menstruacji bo się lepiej goi i się doczekac nie mogę, bo wolałabym mieć to za sobą ;)
-
Dziubala - Krzysiątko alergik i też jestem na diecie jak Emwro i nie jem mleka. Próbowałam parę razy "testować" czy aby chodzi o mleko, ale po każdej próbie albo skóra mu się pogarszała albo miał problemy z przewodem pokarmowym, więc odpuściłam. A co do przegrzewania, to podobno Polacy są mistrzami Europy Coś w tym jest, z drugiej strony czapka czapce nierówna i o ile polarowej to Krzyś w swoim życiu nie miał to cienką bawełnianą nawet w taką pogodę jak wczoraj uważam za dopuszczalną :) Zresztą kontroluję mu kark i łapki, żeby wyciągać wnioski na przyszłość, bo największy problem zawsze miałam z ubieraniem na dwór. ;) Emwro - Krzyś na pewno je krócej (choć to też na pewno kwestia wprawy) i jest taki bardziej hmmm rozkojarzony. Wcześniej nic mu nie przeszkadzało, a teraz wystarczy, że mąż wejdzie do pokoju i od razu jest koniec jedzenia, wygibasy itp. Nawet jak go pogłaszczę po plecach czy pocałuję w główkę potrafi przerwać i nie wrócić, więc już go "tykam" w trakcie a mąż ma zakaz wchodzenia do pokoju jak karmię ( o którym zresztą notorycznie zapomina :/) Albo przerywa, uśmiech umazany mlekiem od ucha do ucha i zaczyna gaworzyć. To akurat jest słodkie :) Czasami wraca do jedzenia, ale czasami nie ;) Mój pomiędzy szczepieniami też przybrał ok 500g, ale nadal jest w tym samym przedziale centylowym i lekarz nic nie mówił, więc chyba jest ok. Zresztą chyba tylko na początku tak szybko dzieci przybierają, a potem mniej. Choć pewnie alergia też robi swoje. A ta podwojona waga to do końca 5 czy 6 miesiąca obowiązuje? To Krzyś powinien się załapać. Współczuję bardzo zaostrzenia :( W sokach różnych jest często dodatek soku cytrynowego, a cytrusy też do "wielkiej piątki" należą, może to też ma znaczenie? U nas "tfu, tfu" się polepszyło, więc chcę mu zrobić dziś debiut marchewkowy :) U nas na razie ładnie i ciepło w miarę to mykamy na spacerek :)
-
Lili - to dobrze, że Mały tak dzielnie zniósł szczepienie:) Dziubala - u nas też śliczna pogoda i koło 18 stopni, ale ja widziałam tylko jedną dziewczynkę w spacerówce ubraną w zimową czapkę+szalik do kompletu, a poza tym panował rozsądek ;) I jak ja zazdroszczę tych lodów, aż mi ślinka napłynęła na samą myśl ;) Całe lato miałam ochotę na lody, ale mlecznych nie jadłam, no bo dieta, a wodnych też nie, bo barwniki ;) Zresztą chodzą za mną tylko śmietankowe i jak zakończę karmienie to chyba pochłonę z litr od razu :P I rezolutny ten Twój Średniak A a propos czapek przypomniała mi się historia opowiadana przez moją najstarszą siostrę, jak chodziła z synem do pediatry, który był bardzo wyczulony na zimowe sweterki i czapki, które pojawiały się nawet latem i jak tylko taką mamę wyhaczył to robił jej wręcz awantury. Na koniec stwierdzał, że teraz mama ma wrócić do domu, ubrać się tak jak dziecko wytrzymać ile się da i przekona się , co czuje jej dziecko ;) Ja jestem jednak jak Pipi zwolenniczką czapek ,choćby cieniutkich, byle by coś było na uszach ;) Tyle się naczytałam o krótkich trąbkach słuchowych u niemowląt, że może jestem przeczulona, ale wolę je osłaniać ;) Pipi - ach te promocje ale może za jakiś czas będzie lepiej :) A po bananie mojej kuzynki dziecko też wysypało, a za parę miesięcy już było ok :) I współczuję ciężkiej ciąży, ważne że już po wszystkim :) Mój Krzysiaczek też łysaczek beaciaW Taaaa... Iza stwierdziła, że będzie Tap Madl i będzie zasysać tetrówkę żeby oszukać głód... ;-) Padłam Tusia - Wow Ząbki ida jak szalone I jestem pod wrażeniem wagi - 8 kg i to na samej piersi, mój chyba jeszcze nawet 7 nie ma ;) Powodzenia na szczepieniu :) Beacia, Bia - Wy przynajmniej wiecie, ile dziecko zjada, ja mam wrażenie, że Krzyśkowi apetyt też spadł,w ciągu dnia nakarmić go porządnie żeby possał efektywnie dłużej niż 5 min to rzadkość ostatnio. Odbija sobie w nocy :/ A dziś nie wiem czy przez tę pełnię czy co budził się co1h-2h i tylko raz dał się namówić na smoczka ;) Blania - bo jak nie wiadomo, o co chodzi....;) Nawet w zeszłym roku chyba czytałam artykuł "O co ludzie się kłócą w związkach" i zdecydowaną przewagę miały pieniądze ;) Takie czasy mamy chyba nieciekawe :( A rowerek super pomysł, jak nasz urwisek dorośnie to też chcemy mu coś takiego sprawić :) Marcosia - oj, ozłocić mężusia, ozłocić Gratuluję pomyślnego pierwszego dnia w pracy, ja szczerze mówiąc nie mogę się doczekać powrotu. Nigdy nie byłam typem "domowym", a teraz jak jestem praktycznie 24h/dobę w chałupie to mnie coś trafia :/ Choć pewnie też będę tęsknić bardzo :) Ania - skąd ja znam to pisanie posta godzinę, bo w międzyczasie trzeba udobruchać Małego Piękna rocznica - gratulacje i życzę jeszcze 77 lat razem
-
A w ogóle dziś mój Mądry Mąż dał Krzyśkowi do zabawy pudełko z przyprawą z serii bez chemii z Rossmana, a ten oczywiście rozerwał opakowanko i "przyprawił" się tak obficie, że miał pełno suszonych warzywek za bluzką, a przed kąpielą wyciągałam z pępka marchewkę :/ Do pampersa też trafiły. "Odwróciłem się tylko na chwilkę..! " Ech, nie sądziłam, że pierwszy stały pokarm Krzysia będzie tak wyglądał ;) Mam nadzieję, że za dużo nie zjadł ;)
-
Beacia - z tego co się zdążyłam zorientować fanatycznych mamusiek tu nie ma i tylko dlatego ośmieliłam się wrzucić to zdjęcie A jakby co - biorę na klatę ;) Hehe dobry pomysł - muszę wyśledzić gdzie mieszka :>
-
Pipi - no wiem ale Krzyś tyle dostał spodenek, a półśpiochów/śpiochów mniej, że chciałabym te spodenki jednak wykorzystywać... Dla równowagi i żeby nie zwariować co drugi dzień są spodenki a w pozostałe śpiochy ;) A co do jabłek to kuzynka gadała z jakims znajomym sadownikiem, który mówił, że na jabłko zanim zerwie się z drzewa robi się 20 czy 23 opryski ;) I położna mi też zwracała uwagę, żeby uważać na jabłka. Z drugiej strony - od kilkunastu lat uprawiamy z mamą warzywa w ogródku i już od paru lat wyhodowanie czegokolwiek bez żadnego oprysku graniczy z cudem :/ Albo zjedzą robale albo wejdzie pleśń. Dziubala - haha ja celowałam w byczka :P Ale w miesiącu na byczka nie wyszło, a jakby miał być wcześniak to już jestem wdzięczna za Bliźniaka A na to Klupsiowe zwróciłam uwagę jakis czas temu w sklepie jak oglądałam ze względu na estetykę, a jak jeszcze spełnia pozostałe wymagania to może się zdecyduje na to... A Twoi starsi mężczyźni też lubili siedzieć przy tym stoliczku? I odebrałaś mi nadzieję, bo właśnie rozważałam zakup podkolanówek Ania - na razie nóżka o nóżkę trze, ale zaczyna już sięgać do gołych stópek rączkami a jak już odkryje, że można capnąć skarpetkę, to już po mnie -.- Hmm może faktycznie spróbuję z cieńszymi, może mu za gorąco... A co do krzyków koło dziecka... Weekend, mały od rana marudził w końcu koło południa udało mi się go uśpić to mówię pójdę do sklepu. Mieszkamy na parterze. Otwieram drzwi, wychodzę, stoi kobieta 70+ na klatce i krzyczy coś bez sensu do sąsiadki która akurat wyszła z windy i schodzi do wyjścia. A niestety drzwi mamy takie że wszelkie większe hałasy słychać a Krzyś ma pokój naprzeciwko i nie ma swoich drzwi (nad czym ubolewam). Nie wytrzymałam, prosze te panią grzecznie żeby nie krzyczała tak głośno, bo mam malutkie dziecko które dopiero co usnęło i co? Pani ta spojrzała na mnie jak na zdechłą muchę i krzyczy dalej tyle, że głośniej. Tamta pani co wychodziła nie miała ochoty na konwersację i chciała ją zbyć i w końcu wyszła szybko razem ze mną a tamta jeszcze coś pokrzykiwała. A to że nikt za sobą nie zamyka drzwi wyjściowych tylko zostawia, żeby się zatrzasnęły z hukiem to norma ;) Wiem, że dziecko nie powinno spać zawsze w idealnych warunkach i nie chodzimy na palcach jak śpi i Krzyś nie budzi się z byle czego, ale jakoś ta kobita mnie podkurzyła ;) Tusia - gratulacje Mela - mój dziś też ściągnął botka ze skarpetką w wózku :/ Jedna stopa się ostała chociaż;)
-
Tak czytam z ciekawości o rozwoju świerzbowca i tak myśląc na logikę, to skoro dorosła postać składa jaja w "norkach" w skórze i z tych jaj rozwijają się larwy, a po okresie ok. 3 tyg pojawiają się osobniki dorosłe, które znowu składają jaja to w okresie inkubacji nie powinno być możliwości zarażenia kolejnej osoby. Tyle, że z tego co czytam to ten czas może wynosić przy niektórych gatunkach i 10 dni, więc ciężko ocenić kiedy to wypełznie z norki ;) I jeszcze znalazłam info, że dorosła postać ginie po 3-4 tygodniach a poza organizmem żywiciela w pokojowej temperaturze ok kilku dni. Paskudna sprawa te świerzbowce :/ Dziubala - i botki mamy tez podobne, bo kupiliśmy w nd Krzysiowi, tyle, że ciemnobrązowe. :) A data porodu była przewidywana na 16.06, Krzyś ważył 3450g i miał 57 cm długości. Poród siłami natury (+odrobinka oksytocyny ;)) A co do brylowania Jasia i Liwii to tak samo jest z Krzysiem :) Cóż w końcu to są Bliźnięta, a te są podobnież bardzo towarzyskie ;) Ania- wytrwałości życzę :) Werka - współczucia, oby było kiedy odespać w dzień... Co do vit. D to kiedyś było bodajże do roku, a teraz ze względu na powszechne używanie kremów z wysokimi filtrami coraz częściej stwierdza się niedobór vit. D u dzieci i czytałam, że powinno się podawać nawet do 6 lat. Z drugiej strony jak to Dziubala pisała żonglerka dawkami nie służy, a że vit. D kumuluje się w organizmie, to wydaje mi się, że raczej podawanie powyżej roku powinno być uzależnione od stężenia we krwi. Można je zbadać choć niestety nie jest refundowane ;) A mnie zaraz coś trafi... po raz enty zakładam Krzysiowi skarpetki, bo ściąga je w tempie kosmicznym - jego dotychczasowy rekord to 3 sekundy :/ A znowuż bardziej uciskające się wrzynają w skórę, grrr. Powinni dla takich maluchów robić spodenki z wbudowanymi skarpetkami. Zostają tylko półśpiochy, ale w sklepach raczej rzadko je widuję, no i nie są takie ładne jak spodenki. A co do krzesełka to też proszę o radę na co zwrócić uwagę, bo będziemy niedługo przymierzać się do kupna :)
-
Przenośne "krzesełko" całkiem ciekawe zwłaszcza jak my tak krążymy z małym. Ale na razie chyba w razie czego będziemy używać fotelika samochodowego;) Króliczek słodki a te ubranka a la mop bardzo praktyczne - gorzej jak potem się połozy i zacznie brać te koncówki do buzi
-
Hehe, to forum jest super Po pierwsze primo - też miałam pytać z ciekawości o tę pręgę na brzuchu, ale pocieszające, że nie tylko ja ją jeszcze mam Co prawda dużo jaśniejsza niż po porodzie ale jeszcze jest ;)A po drugie primo zastanawiałam się co kupić kuzynkowi Krzysia na roczek - i bach! już wiem Zamówiłam te klocki wafle - bardzo fajna zabawka i nawet jak już ma albo dostanie to nie szkodzi Podoba mi się też ta piszcząca książka :) Dzięki, Beacia za super pomysły Blania - dopiero później tak jak Beacia doczytałam, że nie da się zamówić do Polski :( ale ten niegadający z któregoś linku też fajny a Krzyś woli i tak jak krecik milczy :P I życzę dużo zdrowia dla Babci, żeby mogła się cieszyć jak najdłużej Prawnuczkiem :) Lili - to jak dotrze książeczka to oceń swoim matczynym okiem to może też na Mikołaja zamówię :) A machanie nóżkami przez takiego miesięcznego szkraba to podobno oznaka radości na widok mamy, więc też miłe :) Werka - haha z tym odstawianiem od piersi teoria Twa jest słuszna I zazdroszczę tej plaży - z centralnej Polski to wszędzie daleko i na plażę i w góry i nad jeziora :P A miałam na roku "żonę" Kasię Swoją drogą bardzo mi się to imię podoba i rozważałam je jak Krzyś by był dziewczynką ;) Ania - ja właśnie mam dylemat czy dawać Krzysiowi na początku słoiczki czy warzywa gotowane przeze mnie. Z jednej strony nie chcę żeby się przyzwyczaił do słoiczków, bo potem będzie pewnie wolał takie jedzenie niż gotowane przeze mnie (jak córeczka koleżanki), a z drugiej jak kupię jakieś warzywa przenawożone czy mocno pryskane to boję się, że dostanie uczulenia na to a nie na warzywo i bedzie mnie mylić. Ale chyba jak mu dam powiedzmy pierwszy raz ze słoiczka, żeby sprawdzić a potem normalne to chyba tak szybko się nie przestawi ;) Monika - dzięki za info o CE, nie byłam świadoma, że Chiny wpadły na taki pomysł ;) Inga - to chyba rozważę dokupienie takiego ochraniacza, moze na olx się trafi ;)
-
Blania - na kreciku znalazłam metkę a na niej jest http://www.mubrno.cz/ i tam na pewno gdzieś jest krecik
-
Werka83 Nicca - ciekawe dlaczego powstają takie ruchy antyszczepieniowe. Rozumiem, że są skutki uboczne po szczepieniach, jednak to grozi wybuchami kolejnych epidemii. Nawet się ostatnio z mężem zastanawialiśmy komu się najbardziej zależy i kto na tym zarobi. Ale nic nie wymyśliliśmy. A niektóre choroby już wracają - w łódzkiem parę lat temu był znaczny wzrost zachorowań na gruźlicę. O kokluszu już słyszałam jak wspominał rodzic, że lekarze leczyli na kaszel i leczyli i nic, a babcia jak posłuchała kaszlu to stwierdzała, że ten kaszel brzmi jej na krztusiec. Okazało się, że babcia miała rację;) A powikłania po samych chorobach są znacznie poważniejsze niż po szczepionkach - właśnie to jest cały sens szczepień :) Monika - my naszemu czasami podnosimy dno w wózku, ale jak robi się śpiący to daje znać i woli wtedy na płasko ;) I nie domaga się zawsze to może i z Waszym nie będzie tak źle ;) Mela - a ja z kolei czytałam gdzieś, żeby nie robić zawsze parku rozrywki, bo dziecko się przyzwyczaja i zawsze trzeba będzie mu zapewniać dodatkowe atrakcje w czasie jedzenia. Zobaczę jak nam będzie szło ;) U mnie filmiki mogą się nie sprawdzić, bo Krzyś zaczyna płakać w trakcie, nawet jak nie jest za głośno nastawiony. Werka83 Wiem co czujesz z kp. Jak myślę o odstawieniu to jakoś gulasz staje mi w gardle. Miałam zamiar odstawić po 6 mż, ale im bliżej tego okresu to jestem bliższa zmianie decyzji. Ja tak samo, ale moje dziecko moze mieć inne podejście - dziś za nic nie chciało wziąć do pyszczka cyca jak chciałam, żeby trochę pociągnął, żeby mi było łatwiej wycisnąć parę kropel do rozpuszczenia probiotyku (nie mam odciągacza). Dałam mu w końcu na wodzie łyżeczką- i co? Pił, mlaskał, cieszył się i domagał się jeszcze... a to zupełnie bez smaku jest bo próbowałam :/ Nigdy w ten sposób na patrzyłam na swoje imię, ale to bardzo miłe co piszesz A śmianie się takiego brzdąca w głos jest taaakie zaraźliwe Ver0nica - na razie nie zauważyłam zwiększonej ilości wypadających włosów, a paznokcie mi się po porodzie poprawiły, bo w ciąży miałam tak samo byle jakie jak przed ;) inga- to bardzo miła rocznica :) Blania - krecik jest "oryginalny" czeski przywieziony dla Krzysia przez jego ciocię z wycieczki do Pragi :) Jest to kukiełka i można włożyć rękę i na brzuchu ma przycisk i wydaje dźwięki z bajki:) Krzyś jednakże na razie się ich boi, a jak krecik zrobił "hahaha" to Krzyś zrobił podkówkę i "łeeeeee" ;) Mnie podoba się żyrafka Zosia, ale gryzaków Krzyś ma sporo i wpadło mi w oko coś takiego http://www.smyk.com/tiny-love-ksiazeczka-interaktywna-dwustronna,p1052192734,zabawki-gry-dla-dzieci-p#e Spotkałyście się z nia? Bo Krzysiowi podobała się taka mała szeleszcząca książeczka u brata ciotecznego i chciałam mu coś kupić w podobie a ta jest niby na tyle spora ze mozna jej używać jako ochraniacz do łóżeczka, który wydawał mi się zbędnym zakupem, a teraz jak Młody szaleje to już inaczej na to patrzę;) Tylko nie wiem czy jako ochraniacz w ogóle się sprawdzi ;) Werka, Blania, Ania, Beacia - dzięki serdeczne :) A jak tak otwieram kolejne foldery to stwierdzam, że grupa powinna się nazywać "czerwcowe ślicznotki i ich śliczne dzieci"
-
Uff obejrzałam zdjątka na dropie i Wasze dzieciaczki są cu-do-wne Co prawda tylko pobieżnie, gdyż jak chłop w weekend w chałupie to dostęp do laptopa mam ograniczony, ale na tygodniu nadrobię :P I filmiki, bo na pewno są super. Żadna jesienna chandra nie ma szans dopaść po takiej dawce pozytywnej energii I widziałam, że chyba mamy tę samą matę, co Jaś :) Wrzuciłam też naszych zdjęć parę, postaram się też w wolnej chwili dorzucić jakieś filmiki :) Widzę, że dzieciaczka z tego samego dnia, co Krzyś nie ma, ale za to Borys się urodził w moje urodziny O zapomniałam, że planowałam sobie ten film obejrzeć jak widziałam reklamę w tv. Choć może lepiej, że nie oglądałam, bo pewnie też bym się zryczała równo. Odkąd urodziłam jestem baaardzo wrażliwa na filmy czy opowieści o ciążach, dzieciach, a na te smutne to już w ogóle. Nawet jak wiem, że to tylko głupi tekst na demotach to i tak mi łzy stają w oczach. Komercja by mi nie przeszkodziła. :P Po przeczytaniu, co Pati tak ładnie napisałaś też się popłakałam :P My główkę myjemy praktycznie przy każdej kąpieli, bo i tak się w większości nam moczy;) A ze względu na skórę Krzysia używamy tylko emolientów. Werka - szkoda, bo Weronika to takie piękne imie, hehe ;D Monika - mnie zawsze takie grobiki przygnębiały, a teraz to już wolę na nie nie patrzeć, bo pewnie od razu bym się poryczała :P A ja miałam w pracy takiego starszego pana Leopolda, który też mnie dokarmiał - cukierkami, pączkami, kremówkami i się w pracy koleżanki śmiały, że mam adoratora.... a po kilku miesiącach zniknął. My już zaczęłyśmy się zastanawiać czy panu Leopoldowi się nie zmarło, a okazało się, że zaczął chodzić do innej pani w innej aptece :P I to ani młodszej ani ładniejszej :P Mężczyźni
-
A w ogóle to z wczorajszego fb a propos zmieniania pampersów i takich tam: Pierwsze, drugie i trzecie dziecko.... Twoje ubrania Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę. Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da. Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe stają się twoimi normalnymi ciuchami. Przygotowanie do porodu Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy. Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego skutku. Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży. Ciuszki dziecięce Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w cypisku w 90 stopniach, koordynujesz je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę. Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi ubraniami. Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego? Płacz Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie. Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że jego wrzask obudzi starsze dziecko. Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w łóżeczku. Gdy upadnie smoczek Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu. Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi. Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi. Przewijanie Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta. Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby. Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan. Zajęcia Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do teatrzyku itp. Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer. Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej. Twoje wyjścia Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki. Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki. Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew. W domu Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko. Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka. Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi. Połknięcie monety Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia. Drugie dziecko: Czekasz aż wydali. Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego. Może znacie już, ale czytałam to pierwszy raz i się uśmiałam - wiadomo przerysowane, ale i tak zabawne
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9