Skocz do zawartości
Forum

Doomi

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Doomi

  1. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Osa, ja też nie będę szaleć w święta. Na pewno odpuszczę wzdymające potrawy + smażonego karpia (za którym i tak nie przepadam). Skupię się na barszczu czerwonym, śledziach, sałatkach i kompocie z suszonych owoców . Co do ciast to nie zazdroszczę :-( A piernik możesz? Cholera, pewnie nie bo tam są z kolei jajka i miód, który też może uczulać. Przesrane. Co do jabłek do słoiczków to ja bym pokroiła w kostkę i dała wody tyle co na dno, żeby nie poprzywierały. Tak robię do szarlotki a to też taki mus.
  2. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Rosenthal, mi pielęgniarka mówiła, że na początek to tak ze 2-3 łyżeczki, bardziej na zasadzie degustacji niż dużego posiłku. No i polecała dawać cycka przed i po. Spróbuj może zmniejszyć jej porcję. Z tego co wiem marchewka może działać trochę zapierająco.
  3. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    W końcu dostałam maila od koleżanki, które jest bardzo świadoma w kwestii żywienia niemowlaków. Najnowszy schemat żywienia: http://lovi.pl/lib/upload/files/schemat_zywienia_2014_3.pdf Ogólne informacje dot. rozszerzania diety: http://www.rodzice.pl/niemowle/rozszerzanie-diety/Zasady-zywienia-niemowlat-i-malych-dzieci-nowe-zalecenia.html Strona gdzie można kupić kaszki bez dodatku cukru: http://www.ekosfera24.pl/category/zywnosc-dla-dzieci-mleko-i-kaszki-po-4-miesiacu-zycia Już wcześniej słyszałam dużo dobrego o tych kaszkach. Fakt, są trochę droższe niż inne ale ponoć wydajne. Ja zamówię je sobie z Niemiec bo tam chyba są ciut tańsze (do Danii mam dość niedrogi transport).
  4. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Magda, to dobrze, że nie ma innych objawów. Chyba zbladłam u tego doktora bo zaraz powiedział, że nie mam się czym martwić. Od czego zaczynasz rozszerzanie diety?
  5. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Madlen, ale ze mnie gapa. Dopiero teraz zauważyłam, że do lekarza idziesz w poniedziałek. To chyba przez tą pogodę. Mały padł - pewnie po dzisiejszym wstawaniu. Może i ja się zdrzemnę.
  6. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Ja opieram kolana o niską ławę a małego o kolana. Pozycja trochę jak na leżaczku. Musimy jednak uważać bo strasznie się przy tym jedzeniu ekscytuje i parę razy się prawie ześliznął (zwłaszcza mężowi bo miał śliskie dresy ). Na bujaczku też nie karmię bo trochę by była lipa gdyby zabrudził go jak zaczniemy wprowadzać marchewkę. Nasz jest beżowy więc raczej plamy by nie zlazły. Od czego zaczynasz? Dostałaś jakieś zalecenia od lekarza? Ja postanowiłam kierować się intuicją biorąc oczywiście pod uwagę zalecenia ogólne.
  7. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Magda, właśnie wróciłam od lekarza. Wypytał mnie o inne objawy (płacz/krzyk, wymioty/ulewanie). Pougniatał brzuch i powiedział, że wszystko jest ok. U takich maluchów takie kupy zdarzają się ponoć z uwagi na niedojrzałość układu pokarmowego. Opowiedział mi jednak jeszcze o dość rzadkiej chorobie, która objawia się krwią i śluzem w kupie, częstym i mocnym ulewaniem/wymiotami, krzykiem dziecka i twardym brzuchem. Jest to t.zw. wgłobienie jelita i wolałam chyba jednak o tym nie słyszeć. http://portal.abczdrowie.pl/wglobienie-jelit
  8. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    U nas bez zmian poza incydentem z krwią i śluzem dziś. Dzwoniłam do lekarza dyżurującego, ale mnie spławił. Idę jutro do rodzinnego.
  9. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Asia, nie zazdroszczę. Mam nadzieję, że ćwiczenia pomogą na przepuklinę. No i oczywiście, że wyniki z krwi powrócą do normy. Ja też mam problemy z żyłami na nogach, ale na szczęście po ciąży się nie pogorszyło. Swego czasu jednak z uwagi na to odstawiłam tabl. antykoncepcyjne.
  10. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Kleik ryżowy - 60 ml wody mieszam z niecałą łyżką mąki ryżowej. Doprowadzam do wrzenia i gotuje ok. 3 minuty. Dodaje 40 ml odciągniętego mleka. Można też dać 100 ml i dodać mm w ilości na 100 ml wody. Kleik z mąki kukurydzianej - 60 ml wody plus łyżka mąki kukurydzianej. Reszta tak samo, tyle, że gotujemy 5 min. Kleik z płatków z prosa - 60 ml plus łyżka płatków. Reszta identycznie jak z mąką kukurydzianą. Wiktorowi najlepiej wchodził ten z mąki kukurydzianej. Dziś dostał ten trzeci i się trochę krzywił bo konsystencja była ciut inna. Wyglądał jakby jadł cytrynę. W Polsce mam zamiar dokupić płatki ryżowe i też mu dawać. Ważne, żeby pamiętać aby zmieniać i każdego dnia dawać inny kleik.
  11. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    My święta spędzamy u moich rodziców. Na pewno coś tam pomogę Mamie bo będziemy tam już kilka dni przed świętami. Pewnie zostanę oddelegowana do sekcji cukierniczej. Na szczęście staram się nie próbować ciasta w trakcie roboty z uwagi na karmienie piersią. To i może nie przytyje od lizania łyżek.
  12. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Jeszcze jedno - słyszałam, że zrównali zalecenia dot. rozszerzania diety dla obu sposobów karmienia.
  13. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Asia, dzięki za informację. Też widziałam najnowsze zalecenia WHO, ale tutaj chyba je trochę olewają. Na razie daje małemu kleik bezglutenowy. Mogu, mój podobnie jak Twój Mikołaj jest w większości na cycu. Dokarmiam go mm tylko w wyjątkowych sytuacjach. Statystycznie raz na tydzień/półtora. Na wadze przybiera ładnie - podwoił wagę urodzeniową mimo, że zdarza mu się ulewać. Też chciałam go karmić samą piersią jak najdłużej, ale 10 grudnia (czyli w dniu, w którym skończyłby 4 miechy, gdyby urodził się o terminie) wprowadziłam mu rzadziutki kleik na mące ryżowej. Skłoniło mnie do tego jego zainteresowanie jedzeniem innym niż mleko, ładne otwieranie buzi jak widzi łyżeczkę, no i przede wszystkim podbudki co 2 godziny w nocy. Na razie zmian nie widać, ale nie zjada tego kleiku jakoś bardzo dużo. Bardziej niż ryżowy smakuje mu kukurydziany, a jutro zrobię mu z płatków z prosa. Wszystko bezglutenowe. 22 grudnia idę z nim do pediatry w Polsce to zapytam o gluten. Moja mama zarejestrowała go do jednego z lepszych lekarzy w naszym rejonie to chyba będzie wiedział co i jak. Taką przynajmniej mam nadzieję.
  14. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Mojemu krasnalkowi stuknęły dziś też 4 miesiące. Z tej okazji wsunął całe 100 ml kleiku. Niesamowity jest jak się cieszy na widok jedzonka i próbuje mężowi wyrywać łyżeczkę z ręki. Dziewczyny, ponawiam pytanie. Jak to jest z tym glutenem w Polsce? Osa już pisała, że w 6 miesiącu. Czy inne z Was to samo usłyszały od lekarza? Mi przyjaciółka mówiła, że powinno się zacząć już w 5 miesiącu od bardzo małej ilości i kontynuować z niewielką ekspozycją przez 2 miesiące.
  15. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Osa, nie zazdroszczę. Jak pisała Sylwia obserwuj małą. Trzymam kciuki, żeby obyło się bez żadnych konsekwencji. Mój krasnal z kolei ostatnio mi prawie spadł z kanapy. Dobrze, że siedziałam obok i w porę go złapałam. Odnośnie upadków moja mama mi opowiadała, że czasem naprawdę wystarczy chwila. Ponoć jak miałam roczek to spadłam z całej wysokości schodów prowadzących z pierwszego pietra. Dobrze, że pod schodami leżała kupa szmat do prania. Nic mi się nie stało, ale mama miała niesamowitego stresa.
  16. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Cześć dziewczyny, Pracowity weekend za mną więc nie było kiedy napisać. Naszemu krasnalowi coś się przestawiło i od trzech dni nie chce chodzić spać i czeka aż my się położymy. Ale muszę go też pochwalić – od dwóch dni śpi sam w łóżeczku i nawet nie protestuje za mocno a od trzech dni zajada kleiki bezglutenowe aż mu się uszy trzesą. Z łyżeczką daje sobie radę super bo od 2 tygodnia życia dostaje na niej witaminę D. Coraa, jak pisały już inne dziewczyny – koniecznie do lekarza z tym pieprzykiem! Zarzucanie głowy czarnymi myślami nic nie pomoże. Wiem coś o tym bo 2 lata temu podczas USG wykryto u mnie guzek w piersi i powiększony węzeł chłonny. Ponad 2 tygodnie żyłam w niepewności bo tyle czekałam na wyniki biopsji. Okazało się, że to nic groźnego, ale czarne scenariusze przelatywały mi przez głowę. Zrób to dla Twojego maleństwa i idź w końcu do tego lekarza. Sara, gdyby mój maluch chodził codziennie spać o 23 to chodziłabym jak zombie. On prawie wcale nie śpi w dzień. Do tego jak ma gorszy dzień to cały dzień mija mi na zabawianiu, śpiewaniu, czytaniu bajek itd. W Polsce jeszcze nie jestem. Jedziemy w sobotę. Ty/Wy nie wybieracie się na święta do Polski? Wierzę, że może Ci się nudzić samej. My mamy trochę znajomych w Danii ale wiadomo, że do południa wszyscy w pracy. Dlatego jak jest niezła pogoda wychodzę na min. 2 godziny. Do tego zawsze jakieś spotkanie w weekend albo chociaż kawiarnia. Jedyne czego nie mogę zrobić to wyjść samej. Próbowałam raz i skończyło się na masakrycznym płaczu. A odnośnie Twojego faceta to zrobiłabym tak jak pisała któraś z dziewczyn. Pół dnia z małą i spojrzałby na Ciebie inaczej. Asia, to niezłego akrobatę macie. Chyba musisz wymyślić jakiś system ochronny. Albo zainwestować już w kojec. My na razie nie mamy tego problemu bo Wiktor nie wypełza z maty. Jedyne co, to nie mogę zostawiać go samego na kanapie bo skubany obrócił się wczoraj z brzucha na plecy i gdybym nie siedziała obok to by wylądował na dywanie. Osa, dobrze, że używasz łyżeczki do kropli. Będziesz miała ciut lżej przy rozszerzaniu diety bo mała będzie wiedziała do czego ona służy. Widzę to po moim. Cieszę się też, że w końcu odważyłaś się na małe szaleństwo z Zuzką. Zobaczysz im więcej będzie takich chwil, tym więcej będzie się uśmiechać. Ani się nie obejrzysz, a zacznie gadać i śmiać się sama z siebie. Mój krasnal też nie zawsze ma dobry humor, czasem ciężko z nim wytrzymać, ale to przecież też człowiek i ma prawo do gorszego dnia. ;-) Mogu, możemy sobie przybić piątkę. Mój mały ssak też często je. Dziś nie dość, że poszedł spać o 22,30 to jeszcze wieczorem jadł co godzinę. Ciekawe co czeka mnie w nocy. Anka, nie martw się, że Twój mały jest mniej ruchliwy. Mój generalnie też się nie przemieszcza, tylko macha rękoma i nogami w miejscu. Panthcre, ja też zaczynałam od kładzenia na brzuchu na kolanach albo na moim brzuchu bo mały tego nie lubił. Potem jeszcze dorzuciłam piłkę do pilatesu. Teraz uwielbia tak spędzać czas. Wkurza się jak musi lezeć na plecach. Nawet mata go ostatnio nie bawi. Dlatego rozkładam mu koc na podłodze i tak go kładę. P.S. Ja też czytam wszystkie wpisy – nawet jeśli mam kilka dni zaległości. Madlen, zazdroszczę i mam wrażenie, że ja nieprędko doczekam takiej chwili, kiedy mały prześpi całą noc. U nas obecnie 3-4 pobudki plus późne chodzenie spać. Co do witaminy D to my podajemy do 2 latek, ale tutaj są trochę inne standardy bo mniej słońca niż w Polsce. Pewnie coś mi uciekło, ale już dość późno. Czeka mnie dość intensywny tydzień przed wyjazdem do Polski , więc pewnie znowu będę miała zaległości. Spokojnej nocy wszystkim! :-)
  17. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Twoja mała jeszcze nie śpi? ;-) Ja niedawno wsadziłam Wiktora do łóżeczka. To jego debiut bo do tej pory niestety nie chciał w nim spać. No ale w Polsce nie ma warunków, żeby spał z nami więc mój mąż stwierdził, że czas najwyższy żeby zachciał bo ktoś by musiał spać na podłodze. Zarówno u moich rodziców, jak i u tesciów czeka na małego łóżeczko turystyczne. Spokojnej nocy wszystkim! :-)
  18. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Hej dziewczyny! Mój krasnal jest taki wymagający, że nie nadążam z czytaniem i odpisywaniem. A wieczorem jest tak marudny, że hoho. Wczoraj nie chciał spać więc wzięłam do salonu bo tak protestowałam na samotne leżenie. W salonie pełna radość i zero oznak spania. Wczoraj postanowiłam też zacząć rozszerzać mu dietę. Jest tylko na piersi i się chyba bidulek nie najada. Tutaj w Danii zalecają aby pierwszymi pokarmami były kleiki z mąk bezglutenowych i potem warzywa i owoce. Dopiero po 6 miesiącu gluten. Cała jestem głupia. Jak to jest w Polsce? Koleżanka mi pisała, że od 5 miesiąca powinnam podawać mu łyżeczkę kaszki mannej dziennie. Ma to ponoć zapobiec celiakii. Co Wy na to? Osa, trzymaj się dzielnie kochana! Na pewno dacie radę wyjść z kryzysu, tylko musicie zacisnąć zęby. Tak jak pisały już inne dziewczyny, teraz Wam się nawarstwiło, ale na pewno kryzys minie. Wiem po sobie, że zima na mnie dobrze nie wpływa. Krótkie dni, ciemno i gorszy nastrój gotowy. A Zuzka na pewno zacznie robić postępy. Pamiętaj, że urodziła się kilka dni przed terminem więc nie ma co się sugerować postępami innych maluchów. Mój niby po terminie a jeszcze się w żadną stronę nie przewraca. Nie śmieje się też w głos a chyba już powoli powinien. Tylko się uśmiecha. Nie zawsze dużo bo mała maruda z niego się ostatnio zrobiła. Co do zabaw to ja też nie potrafiłam się wygłupiać na początku, ale stwierdziłam, że co mi szkodzi skoro jestem sama z Wiktorem. Spróbuj może jak będziesz sama z Zuzką. Oprócz tego mój Wiktor np. lubi się bawić zwykłą pieluszką albo moją ręka. Ostatnio dużo chodzimy patrzeć w lustro i robimy przy tym miny. Na macie ostatnio nie za bardzo chce leżeć, więc kładę go na grubym kocu na podłodze i obkładam zabawkami. Czasem i pół godziny się uda bez marudzenia. Czytam mu też wiersze Brzechwy i Tuwima (mam takie fajne wydanie Tuwima z dużymi obrazkami i kontrastowymi kolorami). Dużo też śpiewam chociaż głosu to nie mam za dobrego. Mój mąż czasem się śmieje, że najlepiej sprawdzam się w repertuarze kościelnym. Na gimnastyce mamy przerwę do stycznia więc ćwiczę z nim w domu (często śpiewam przy tym). Kupiłam też dużą piłkę do jogi/pilatesu... z nadzieją, że oboje z niej będziemy korzystać. MamaMuminka1, witamy w naszym gronie. Co do rozszerzania to właśnie zaczęliśmy mimo, że mały na piersi i dopiero kończy 4 miesiące. Zaczynam od kleików na mące ryżowej na zmianę z kukurydzianą. Potem marchewka, dynia itp. Madlen, Sylwia, podziwiam. I cieszę się, że mimo ciężkiego startu Wam się udało. Na pewno jesteście bogatsze o doświadczenie jednego więcej dzieciaczka i to się tu na pewno wszystkim przydaje. :-) Sara, super, że wszystko u Ciebie w porządku i polepsza Ci się z Twoim facetem. To fakt, martwiłyśmy się tu chyba wszystkie, że się nie odzywasz. Pozazdroscić postępów u Twojej małej. A oczkiem się nie przejmuj – na pewno wróci do normy. Uciekam bo muszę odebrać męża z pracy. Ma bardzo blisko ale straszne u nas ulewy. Jak zwykle chciałam napisać więcej, ale Wiktor kilkakrotnie mi przerywał pisanie. ;-) Udanego weekendu wszystkim (ja już nie mogę się doczekać następnego - jedziemy do Polski).
  19. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Asia, ja też się wczoraj zastanawiałam co z Sarą. Kurcze, mam nadzieję, że u niej wszystko w porządku.
  20. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Tak właśnie- używamy sterylnych guzików i przegotowanej wody. Nie za zimnej, nie za gorącej. Mały to uwielbia.
  21. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Ja staram się przemywać w miarę jak pamiętam, ale nie zawsze niestety mi się udaje. Mój Wiktor na razie tylko na mleku (chociaż laktoza to też przecież cukier).
  22. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Madlen, pięknie napisane. Podpisuję się rękoma i nogami pod Twoimi słowami. :-)
  23. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Osa, nie martw się - Twoja Zuza faktycznie jest ciut młodsza niż niektóre maluchy tutaj. Mój urodził się w połowie sierpnia, ale też jeszcze się w żadną stronę nie przewraca. Na razie się tylko kręci w miejscu. A i ostatnio pokochał leżenie na brzuchu. Może to znak że zacznie się niedługo przewracać z pleców. Dobranoc dziewczyny! Może jutro uda się coś więcej poczytać/napisać.
  24. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Późno już i ciężko mi ogarnąć zaległości w pisaniu i czytaniu. Melduję tylko, że przeżyliśmy ciężko moje piątkowe wyjście. Ja źle trafiłam bo siedziałam z ludźmi, których kiepsko znam albo nie mam wspólnych tematów a mój mały krasnal żaliładnie się całemu światu, że mama sobie poszła. Dziś natomiast była pielęgniarka. Mały ma już 7,7kg i 68cm. Zasugerowała rozszerzanie diety po nowym roku. Skonsultuje to jeszcze z pediatrą w Polsce. Asia, taka mata to fajna rzecz tylko warto faktycznie w nią zainwestować bo jakiś czas temu była afera, że ktoś stosował groźne dla dziecka substancje przy produkcji. Patrzyłam na Ceneo i jest też mata Ludi - to francuska firma. Kosztuje połowę mniej niż Skip Hop. My mamy jakąś duńską, dostaliśmy w prezencie. Kosztowała chyba trochę więcej niż Ludi. Poza tym to trzymam kciuki żeby szybciej poszło z wózkiem. Bez niego trochę ciężko na pewno.
  25. Doomi

    Sierpnióweczki 2014

    Madlen, ciesz się, że pokorny. Ja też na szczęście nie narzekam. A wyjścia się boję bo ostatnio tylko cyc młodego uspokaja. Wysyłam cierpliwie mojego chłopa do sypialni jak mały się obudzi. Przewinie go a potem próbuje uspokoić jeśli jeszcze wrzeszczy, ale po kilkunastu minutach poddaje się i woła, że chyba z cyckiem trzeba wkroczyć. Takiego mamy cyckowego terrorystę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...