zielizka

Marti - uwielbiam Cię!! Nie dość, że akcja na bieżąco to jeszcze w bólu piszesz, jesteś niesamowita :) TRZYMAM ZA WAS KCIUKI!!

Agula, Dominika, Paulina - no to Wasze Dzieciaczki z jednego dnia są :) gratuluje Wam! Czekamy Dominika na wieści jak przebiegał poród, ja się bardzo boję vacuum i kleszczy :( Marti - zazdroszczę Ci, że COŚ się u Ciebie dzieje, ja od dziś wieczór mogę rodzić, a tu nic a nic się nie dzieje Malpa - trzymamy kciuki, daj znać jak sytuacja!!

Leila - faktycznie twardziel! :) przystojniak z niego :) HM - zazdroszczę Ci tego rozwarcia, u mnie nic, cisza, a chciałabym już urodzić :( My dziś byliśmy na ktg, nie umiem interpretować tego wyniku, ale lekarka twierdzi, że ok. Mamy się pojawić za tydzień na kolejnej wizycie i ktg. GBS ujemny :) Janek dziś szaleje, cały czas skakał w czasie badania, a teraz się rozpycha i naciera na moją prawą pachwinę główką. W piątek idę na USG sprawdzić, czy przybrał na wadze - mam stresa :(

Dzień zapowiadał się pięknie, w Krk ładna pogoda, ciepło, zjedliśmy z Mężem śniadanko, miałam jechać do Rodziców, później do fryzjera, a tu nasz mały, niewdzięczny, niczego nieświadomy Synek skopał mi tak nerkę, w której mam kamień, że ledwo mogę oddychać... życie! Karola - gratulację!! Ale Ci zazdroszczę!! Czekamy na zdjęcie :)

Witajcie Mamusie w ten poniedziałkowy, pochmurny w Krakowie dzień :) Dowiedziałam się, że moja przyjaciółka spodziewa się dzidziusia :) Termin ma na grudzień! Chyba troszkę "zaraziłam" ją ciążą, bo nie była bardzo optymistycznie nastawiona do tej pory. Cieszę się, tym bardziej, bo ostatnio zastanawiałam się jak to będzie głupio samej z wózkiem wędrować po świecie, a tutaj taka niespodzianka :) Udało nam się objechać w weekend 400km i nie urodzić - jestem z siebie dumna. Brzuch od wczoraj pobolewa jak na okres, twardnieje, ale odstawiłam magnez, więc to raczej zwykłe stawianie się niż skurcze. Od piątku mogę rodzić (w czwartku jeszcze jedna trudna rozmowa z wykładowcą :/). Jak już bym chciała mieć Janka na rękach!!!

Myszeczko, dziękuję Ci za to co napisałaś. Potrzebowałam kilku słów wsparcia i takiego właśnie kopa. Dzięki Tobie mam świadomość, że ten nasz ból i wysiłek ma sens!! Dziękuję Ci :* Anita - dałaś czadu Mamusiu, uratowałaś swoje Dzieciątko, dzielna jesteś Kobieta :) A za mną 200km podróży, o dziwo bez bólu i z jednym przystankiem na siku. Brzuch się od kilku dni stawia, ale to dlatego, że lekarka kazała odstawić mi magnez, bo macica musi podjąć akcję skurczową, z magnezem byłoby trudniej. Walizka zabrana, fotelik zabrany, na wszelki wypadek. Po cichu jednak liczę, że jeszcze nie urodzę. Chciałabym wrócić do Krakowa i jechać do szpitala, który wybrałam, a nie tułać się po obcych miejscach...

Miodkowa, dziękuję, miło usłyszeć dobre słowo, gdy ma się gorszy dzień

a i my się dawno nie pokazywaliśmy... :)

Karinka - piękna Wasza Córcia :) trzymajcie sie tam dzielnie, dużo zdrówka i wytrwałości!!

Karola!!!! No nie, miałyśmy rodzić "razem" :P a tak na serio to cieszę się, że już będziesz miała swoją Maleńką na rękach za te 4 dni :) Trzymam za Was mocno kciuki. Daj znać jak tam Rydygier sprawia się w opiece nad noworodkiem, bo ja wciąż niezdecydowana ;)

Martu5iek - mój termin z OM 23.05, z USG 11.06, a wczoraj gin powiedziała mi, że szyjka się skraca, że w każdej chwili może się zacząć, bądź tu człowieku mądry

Gratulacje dla świeżo upieczonych Mam :) Powoli wpisuję Was w tabelkę, uzupełnijcie ją jak tylko będziecie mogły! My po pierwszym ktg - wszystko w porządku. Szyjka się skraca, łożysko starzeje, lekarka stwierdziła, że może się zacząć w każdej chwili :) GBS pobrany. Kolejna wizyta i ktg za tydzień. Mimo wszystko zabieram torbę szpitalną i wyjeżdżamy z Mężem na weekend, a co mi tam! Obczaje tylko szpitale na trasie i zabiorę potrzebny ekwipunek. Na lewatywe się zgodzę, miałam robioną 2 lata temu przed operacją, nic strasznego, a stres o popuszczenie mniejszy.

Leila, nie daj się tam! Musisz wytrzymać jakoś dla dobra Maluszka, na pewno dasz radę, trzymam kciuki :)

Kwasnaa - mnie zostały 4 egzaminy, wszystkie na koniec maja, początek czerwca, więc pewnie wszystkie będę musiała zdać we wrześniu, nawet nie chcę myśleć... Na dodatek to ostatni rok, a magisterka leży w szafie odłogiem... o ironio studiuję pedagogikę...

Kolejny dzień i kolejny projekt do napisania...a tu taka piękna pogoda, prawie cały tydzień siedziałam w mieszkaniu uczyłam się, pisałam, a tu niedziela to samo - mam już dość :(

i znów nie pospałam, co 2h do kibelka, a potem trzeba zasnąć i po co, jak za chwilę znów do kibelka... Ja skurczy nigdy żadnych nie miałam, więc nie wiem czego się spodziewać, jak to się odczuwa, jak boli - jestem zielona. Dzisiaj czeka mnie sprzątanie, gotowanie, zakupy, pisanie kolejnego projektu... nie mam siły :/ Natasha - trzymaj się tam dzielnie i melduj na bieżąco :)

Marti, spokojnie, może Mała faktycznie zeszła nisko i się szykuje, ale jak wody nie odeszły, ani nie ma skurczy to może bez paniki, kurcze, sama nie wiem :/

Elżbietta - mam tak od jakiegoś tygodnia! Unieruchamia mnie to czasem, bardziej boli prawe biodro :/ Leżenie nie pomaga, chodzić się nie da, ale jak wyjdę spod ciepłego prysznica to jest lepiej! ale wiesz co przeczytałam? Że w organizmie jest produkowany hormon rozluźniający stawy, robią się miękkie i mogą boleć pod naciskiem brzuszka :(

Patka, w moim podpisie :)

Patka - wrzucaj aktualne foto Zuzi, Ciotki chętnie się porozklejają nad nią :):):) Joanna - Leo to malutki słodziaczek :)

Dobra Wróżko, co się stało? :(

Joasiu, wielkie gratulacje!! :)

Masowe rodzenie dzieci!! :) Trzymajcie się tam Dziewczyny dzielnie i czekamy na wieści o Waszych Maluszkach :) Powodzenia!!

Słoneczko33 - jejku, bardzo Ci dziękuję za te cenne informacje!! a jak tam w Koperniku, dobrze Was traktowali? Jak poród? Jak się czujesz?

Leila, ja mam termin na 23 maja, podobnie jak Ty, ale tak sobie myślę, że mogłabym rodzić z tydzień wcześniej