Skocz do zawartości
Forum

chudzina

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez chudzina

  1. No właśnie candy moja doktorowa 10 lat na Kopernika pracowała.. Na chwilę obecną niewiele można zrobić - leżeć, brać leki i liczyć na przychylność losu i macicy.
  2. No i niestety Chuda Matka znów ma powody do strapień - wróciłyśmy od lekarza, i doktorowa zmartwiona, pęcherz znów wysiadł i mam za dużą czynność skurczową macicy. Doktorowa martwi się, czy donoszę ciążę... Moja macica nie reaguje na tony rozkurczy i jeśli tak dalej pójdzie niestety wszystko się może zdarzyć.Stąd te bóle i moje gorsze samopoczucie ostatnio... Zwijam się w kłębek i wyłączam myślenie. Boże, mało nam komplikacji...?
  3. No, Pasiokowa, mówiłam, że się poprzesuwa do góry! Gratulacje :) :)
  4. Danielo, kochana, ja myślę, że coś Ci ściemnia z tym łożyskiem. Ja też wiem, gdzie mam, i jakie mam, i czy wygląda zdrowo, i jakoś nie musiałam się specjalnie prosić o informacje. Weź no go tam przyciśnij ;)
  5. Biorę Euthyrox 62.5, bo po 75 zaczynałam wpadać w nadczynność z nieznanych przyczyn, i moja endokrynolog boi się podnieść. Po zaciążeniu skoczyło mi do 5, potem spadło na 3,9, ostatnie było 2,8, więc liczymy teraz na coś poniżej 2,5. Plus jest taki, że Hanka ma już swoją własną tarczycę i jest szansa, że nie będzie tyle żarła ode mnie. Dowiem się wieczorem.
  6. ksifir, 0.55!? Dios mio, ale mnie zazdrość wzięła.. Też dziś robiłam i modlę się, żeby mi spadło chociaż do 2,5 ... :/ Wyjątkowo opornie mi idzie. Manti, nie martw się, wszyscy mówią, że panikować możesz dopiero, jeśli nie czujesz ruchów po 22 tyg. Do 20 tyg to jest tylko dobra wola malucha i pomyślny układ planet ;) Pewnie jak tak zajęty produkowaniem sobie nowych rzeczy, jakichś paznokci, czy innych chrząstek, że nie ma czasu pokopać ;)
  7. No właśnie ta pogoda mnie zniechęca do wojaży, bo muszę jechać przez pół miasta - na badania wyskoczyłam rano do osiedlowego Medicoveru, i dupa mi zmarzła, a tu taki kawał drogi... dios mio, ale maruda ze mnie dziś :/
  8. Czas się zameldować, co? :) Namedal, jak dobrze, że moja "gęba" poprawia komuś dzień ;) agee, mam wrażenie, że to od ciśnienia, ja mam tak od samego rana i muszę uważać, żeby tu gleby nie zaliczyć w domu, no bo kto mnie znajdzie.. :/ Całą noc nawalał mi brzuch i cała przerażona umówiłam się dziś na dodatkową wizytę - i jak już się umówiłam, to mi przeszło :> I teraz nie wiem, jechać, nie jechać, kontrolę mam w piątek i jestem przekonana, że moja doktorowa myśli, że jestem dziarską paranoiczką :| Moje dziecko nie chce dać poczuć mamie, jak się rusza mocniej, ale ja mam łożysko od strony brzucha, i Hanka ma amortyzację. Dam jej szansę, jak urośnie taka duża, jak matka, to wtedy na bank poczuję :>
  9. Z tego wynika, że ja będę miała rozstępy nawet na czole, bo od tego bezruchu rośnie mi dosłownie wszystko :> - powiedziała Chuda Matka, i przegryzła ciastkiem.
  10. monisia, teściowa pocięła po bandzie... Dobrze, że nie dostałaś zwoju z papirusa, albo że Ci nie wykuła hieroglifów w ścianie. Pomijając wszelkie moje dolegliwości bólowe związane z zagrożeniem, trymestr drugi jest dla mnie uber łaskawy. Pomijając też pryszcze na czole. I wzdęcia bardziej mordercze niż Cyklon B :> I bezsenność. Wow, jak mi świetnie ;) Nie no, tak na serio jest mi lepiej, jakaś taka bardziej zrywna jestem, bezwymiotna i anemicznie energiczna. Chętnie bym tą energię spożytkowała na coś, niekoniecznie na przewracanie się z boku na bok. Miałam dziś spacer w planie, ale tak mnie rozbolało podbrzusze, że zwinięta w precel przeleżałam cały dzień, obżerając się landrynkami :> Na szczęście weekend się kończy, i zazdroszczę wszystkim, które idą do pracy. Ja idę jedynie do Medicoveru z co czterotygodniową dostawą moczu, krwi i tarczyc. W piątek widzenie, trza wiedzieć, co w kroczu piszczy :)
  11. Nie zapowiada się, żebym mogła wyjść szybko, bóle mi się czasem nasilają i lekarz woli dmuchać na zimne. Za 4 tyg połówka, czyt. pół ciąży w łóżku, i naprawdę mam nadzieję, że drugie pół już takie nie będzie.... Chciałabym karmić naturalnie, i o to też będę się starać, więc mam nadzieję, że coś uhoduję w tych wymionkach ;) Jak leci? :)
  12. Prawidłowe rozkosznie, ja mam takie, jak się wku...wię ;) bo normalnie to z głową przy podłodze i 90/50 . 100/60 to u matek oczekujących wynik rajski, możesz spać spokojnie :) Tak bardzo nie chce mi się spać, że zwariuję zaraz. Bo kiedy spać się nie chce, jeść się chce :>
  13. Smaruj oliwką, smaruj, ja oprócz oliwki mam Ziaję Mamma Mia, ale szczerze, jak ma mi pęknąć, to i tak mi pęknie :> Poza tym, nie jestem najbardziej systematyczna... Będzie płacz! No widzisz, ja też Medicover i splendory, ale, moja miła, ponoć trzeba się w nfztach zarejestrować, bo położna z przychodni przyłazi po porodzie mierzyć, ważyć i doglądać. Pewnie jakaś Helga, co to niemowlaka tarmosi jak kapustę, ale to i tak pewnie sprawniej, niż ja ;)
  14. agee, nie przywłaszczaj sobie ;) Mój przyrost naturalny już się tak naturalny nie wydaje, i dziwnie się patrzy na siebie na golasa :> Z fitnessowej chudziny do rubensowskiej biodrówki! Gdzie jest moje ciało, ja się pytam ;) Kopie? Cudnie :) Moja Hanka nic, tylko bulgocze! Brzuch nie daje mi spokoju dziś - boli, kłuje, i czuję każdy centymetr jelita. O stanie błogosławiony!
  15. candy, zdechlaku! To ja mam tu rolę pierwszoplanowego umarlaka ;) Co Ci tam wcisnęli? (mam niespełnione fantazje farmaceutyczne ;) ) P.s. Wypadałoby mi chyba się zapisać do jakiejś nfzowskiej przychodni na Ruczaju celem posiadania położnej środowiskowej. Chodzisz do którejś? Przychodni, nie położnej :) Dolega mi dziś wszystko, z rozflaczonymi jelitami na czele. Dlaczego nie może mnie boleć czoło, albo łokieć? Wtedy przynajmniej wiem, że to nie dziecko mnie boli, i dramatyzuję mniej,
  16. Radujesz mnie :) :) wiesz, że trzymam kciuki! No i salsujesz jak PRO!! < 3
  17. Takam mądra, a własnego życia ogarnąć nie mogę, mateczko Namedal ;) Najciemniej zawsze pod latarnią! ;) Wyglądam dziś tak paskudnie, że zaczynam się cieszyć, że jestem sama, bo i tak by mnie chłop z wrzaskiem zostawił i uciekł ;) Dziecko postanowiło wypryszczyć mi czoło, więc pogrążona w depresji smaruję się maścią cynkową i oglądam programy o ładnych, hamerykańskich ludziach :>
  18. Panna ksifir ! Coś się panna nie melduje ostatnio, i nie wiemy, szanowna mateczko, co u Ciebie i Gabi :) Karolina, pogadajcie, serio. Rozstać się łatwo, gorzej potem. Patrz na mnie ;) I pomimo, że w głębi duszy wiem, że robię dobrze, co wieczór kładę się ze stertą pytań w głowie "Co mogłam zrobić inaczej, żeby to naprawić". Ja już nic do naprawiania nie mam. Ale Ty wciąż masz :)
  19. Myślę, Majka, że powinnam zacząć pobierać za to jakieś wynagrodzenie ;) Nie lubię weekendów ostatnio, bo mam wrażenie, że jakoś bardziej się nudzę - od pon do pt to jeszcze jakieś badania, wizyty, jakiś ogólny społeczny ruch, a w weekend leżę i gnuśnieję. Choć dziś uświadomiłam sobie, że to tylko jeszcze tak niecałe pół roku :> Hah! To celebruję, i leżę ;)
  20. Ty też...? Świecę gałami w ciemności.
  21. martusia, powiadają, że dziewczyniątko, więc jestem bardzo rada :) Ciąża, choć zagrożona, mija nam ostatnio nawet całkiem znośnie, no, oprócz bólu brzucha i przymusowego leżenia :) Leżenie jednak wychodzi nam na dobre, ludek rozwija się urodnie, i jakbyśmy się jeszcze pozbyły komplikacji to już oszalałabym ze szczęścia! Tydzień za tygodniem, byle do przodu :) Termin masz na styczeń, jak mniemam? Jakieś preferencje co do szpitala? Dla mnie to czarna magia, choć znajome polecają Żeromski. Tylko jak ja mam z porodem pruć przez miasto całe z Ruczaju ... :)
  22. :) jak mi jeszcze żelazo wrzucą to już mnie chyba zatka na amen, i razem z dzieckiem za pół roku urodzę jelita! Ostatnio tak kontemplowałam, czemu mi się flaki nie ruszają, ale jak ktoś bierze 600mg progesteronu... :> to ja jestem wdzięczna, że w ogóle wydalam. Wydrapię sobie order z ziemniaka za szukanie ukrytych plusów w ewidentnych minusach ;) Nie grzeszysz, moja droga, bo każda z nas ma jakieś fantazje na temat własnych pociech, i też boję się dnia, kiedy np mojej Hance ni stąd, ni zowąd, siurek wyrośnie :> Oczywiście, to zapewne mija po terminie dostawy, kiedy ten siurek leży umazany na twoim brzuchu :) Gdyby się tak zdarzyło, Stasiek będzie miał najładniejsze różowe sukienunie na osiedlu :> (tak, tak, było Chudej Matce nie obiecywać, że córka, to by na sukienunie nie poszła z torbami :) )
  23. Emilio Danielo :) tak, na zwykłym mi sprawdzała, może z tego względu, że wiesz, ja zagrożona i mnie sprawdzają co chwila wszystko :> Z Hanuli cieszę się niezmiernie, zawsze się chciałam rozmnożyć żeńsko, poza tym chyba samotnej mamie łatwiej będzie z dziewczyną, niż z chłopakiem, choć pewnie plotę trzy po trzy, i w każdym przypadku jest tak samo :) Twaróg krzywdy mi nie czyni, nie mam anemii, nie przyjmuję żelaza, oprócz standardowych zawartości w naszych witaminach - tak przynajmniej jest po dzień dzisiejszy, następna morfologia we wtorek, zobaczymy, czy mnie nie odtwarożyło ;) Spragniona - szacun i czapki z głów! Ja rysuję, i owszem, ale tylko węglem i ołówkami, i tylko portrety, więc obawiam się, że moje dziecko nie ma ochoty gapić się na czarno-nabazgrolonego Puchata straszącego ją ze ściany, więc podaruję :)
  24. Powrócona z oględzin - Hanka nadal jest Hanką, ma 10 cm, termin nam się zmienił na 14.02. Dziś liczyliśmy paluszki u rąk, oraz oglądaliśmy łożysko. Łożysko lubi się przemieszczać, i z przedniej ściany rozrosło się na boczną, co jest dobrą wieścią dla Pasiokowej, że jeszcze jej się przemieści. Dobra rada - NIE jemy batona przed badaniem. Dziecko rusza się tak, że niemożnością jest uchwycenie czegokolwiek. Dobrze, że chodzę prywatnie, to badała nas cierpliwie 2o min :> Kolejny bezpański weekend czas zacząć, kompletnie nie wiem, co ze sobą pocznę.
  25. Miałyśmy nosa do tego nosa, Marto :) ! Siedzę w poczekalni, ruch jak na odpuście w Rzepinie :> Szłam pieszo całą drogę i teraz mnie dziecko boli. Tak to jest, jak się dziadzieje 2 miesiące w domu! Ruch to zdrowie, pfff :>
×
×
  • Dodaj nową pozycję...