-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez chudzina
-
Manti, weź no-spę, ja na stawiającą się macicę (czyli twardniejący brzuch) biorę 3 x 1, i zdecydowanie pomaga. Jeśli Ci nie przejdzie, zgłoś lekarzowi, zaleci Ci na pewno dużo magnezu. Twardnienie oznacza mimowolne, lub czymś wzbudzane skurcze macicy, więc trzeba ją po prostu rozluźnić. Niektóre kobiety mają tak całą ciążę, i taka ich uroda. Oczywiście, nie lekceważymy tego i grzecznie rozkurczamy :)
-
Ahooj Manti, witamy :)
-
20?!?! Dios mio... szczęściara :)
-
Trochę przeszło, trochę nie, już sama nie wiem... kiedy sobie pomyślę, że ja się tu tak umartwiam i przejmuję, a pan tata ma nas głęboko w kiszkach, i żyje pańskim życiem. Bez stresu, bez odpowiedzialności, bez kłopotów. Niektórzy to się potrafią urządzić :> Dobra, chyba mi jednak nie przechodzi, bo bardziej się nakręcam.
-
Ja dziś po raz pierwszy od n tygodni jem - wędlinę! Nie wiem, to ten deszcz, czy co?
-
U mnie rozbieżność nie jest duża, wg OM - 21.02, ale wg genetycznego 17.02. Zobaczymy w w piątek, co powiedzą tym razem, ponoć po 15 tyg to nie jest już miarodajne, bo bobasy rosną w swoim własnym tempie, mniejsze, większe .... monisia, bierz, nie zaszkodzi. Wszystkie suplementy ciążowe mają, więc widać lepiej z, niż bez.
-
Dokładnie takie, jestem dziś marudą, zrzędą i płaczką. Zupełnie nie wiem, co ze sobą począć, więc nie poczynam nic. I nie uwierzycie, nie mam dziś apetytu. Piekło zamarzło.
-
Ty się, monisia, nie zastanawiaj, tylko bierz, Monural jest bezpieczny w ciąży, dużo bardziej niebezpieczne jest to, co się może w tym moczu rozwinąć, jak go nie weźmiesz. Więc bez marudzenia! No :)
-
Dzień dobry, mateczki. Nie wierzę, że spałam do 10. Pewnie przez tą ciapę za oknem, bo nosa to dziś z domu nie wystawię :> Powinnam iść na badania tarczycy, ale równie dobrze mogę iść jutro - taka ze mnie księżniczka, Medicover 5 min od bloku :> Urosept można jeść garściami, monisia, ja jem już od miesiąca. A Ty, iwcia, uważaj, bo jak tylu będziesz pomagać to dla samej siebie czasu nie zostanie ;)
-
Nastrój pasqdny, kochane. Odeśpię, pójdzie precz.
-
Hah, ubawionam, agee :) co prawda nie wiem, czy tak samo do śmiechu będzie mi po fakcie ;)
-
3600! Solidnie! Człowiek nie docenia rozciągliwości swojego przybytku!
-
Masz rwę kulszową jak nic, inaa. Miałam 2 razy już i o boże, jak to boli.
-
Awwww, majka, jaki troll rozkoszny! Śpiewać nie umiem. Ale będę skutecznie udawać!
-
mistra, nie przejmuj się, mi też po 30 nie przeszło.. ;) Oczywiście żarty żartami, witaj, zaglądaj, pisz, w kolektywie siła. Ja się przyznaję dziś, to nie jest mój najlepszy dzień, ale widać każdemu musi się ulać żółci czasem...
-
Ja mam 176 i mam tą 170cm. Pamiętaj jednak, że ja śpię sama ;)
-
Ja dostałam od psiapsiół pakiet mateczny z Ziaji, i w pakiecie jest też maść na sutki. Nie mogę jej jeszcze polecać, bo jak wiadomo, nic mi sutków nie gryzie 8 razy na dobę ;) Migrena uziemiła mnie w łóżku. A tak ambitnie miałam prasować....
-
Amen, zizu :) Muszę zrobić dziś wreszcie coś konstruktywnego, bo czuję, że czas przewala się gdzieś przez palce, a jakoś nic się nie dzieje. Stawiam na prasowanie i golenie nóg. Łatwiej iść przez życie z gładkimi.
-
Ahoooj! Przyłączyłabym się chętnie do zbiorowego marudzenia na facetów, ale ostatnio i tak mam nerw roku więc może nie powinnam.. Bycie samej też nie jest łatwe j chętnie bym pomarudziła czasem.. Wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Tymczasem nasz pan tata nadal milczy i kontaktu zero. Jakbyśmy przestały istnieć. No ładnie, z taką zamułą zacząć dzień! U mnie wiadomo, z ćwiczeń nici. Będę się rozrastać, aż pęknę. Kegla nie ćwiczę teraz, bo mnie to od zawsze podnieca, a przecież w królestwie Chudej Matki posucha i zakaz świntuszenia.
-
Staram się oczywiście nie szaleć z różowym, monika, więc większość rzeczy jest zdatna dla obu płci ;) Ta wyprawka to jakaś niekończąca się historia (histeria też) ! Skrupulatnie odkładam do skarpety, żeby potem z torbami nie pójść :) Bóle jakoś się rozeszły przez weekend - uff. Poniedziałek - ciekawe, co ten tydzień przyniesie.
-
Lutówki zapadły się pod ziemię!
-
Bardzo dziękujemy, my, dwie wyjątkowo szczupłe H-Anki ;) Dawno nie nudziłam się tak, jak dziś, bycie samej ma ten minus, że często tematy się do rozmów kończą ;) Buszuję po necie w poszukiwaniu okazji. Powinnam pochodzić po osiedlu, może np znajdę jakiś portfel :>
-
Hania zawsze mi się podobało, sama jestem Ania i jakoś tego H mi zawsze brakowało z przodu ;) Chłopiec miał być Stasiem, i oczywiście niczego jeszcze nie przesądzam, bo to niejednej dziewczynce już tuż po 25 tyg wyszło przystojne przyrodzenie :) My z Hanką od początku komplikacje - a) zaszłam na pigułkach (antykoncepcja musowa, bo ja Hashimoto + stany depresyjne, więc antydepresanty w ruchu były), b) TSH skoczyło pod niebiosa już chyba w 6 tyg i nie mogli w żaden sposób go ściągnąć w dół. Udało się, na szczęście, i chwilowo zasuwamy z 2,8, kontrola w środę, a nuż zejdziemy ładnie do 2,5 :) c) niestety, po wymazie okazało się, że mam ureaplazmę, która jest bardzo niebezpieczna w ciąży, a ew. antybiotyk podać można dopiero po 16 tyg - szansa na wyleczenie marna, więc tylko zaciskać piąstki, żeby się coś nie podziało, d) jakby nam mało było w 6 tyg dostałam krwawień i skurczy, odwarstwianie kosmówki, więc reżim łóżkowy. Krwiak się zmniejsza, łożysko się elegancko wykształca w miejscu bez odwarstwienia. Hanka dynda przyczepiona do przedniej ściany, wysoko, zadowolona z życia pakuje piąstki do oczu :) Nadal mam zakaz robienia czegokolwiek-jeśli-nie-muszę, więc skoro nie muszę, to nie robię :) Brakuje mi pracy strasznie, ludzi, ruchu, ja jestem torpeda, aktywna, ciągle gdzieś, a tu przez ostatnie 2mce oglądam tylko swoje ściany, seriale i zawartość lodówki ;) A nuż się wszystko poprawi? Brzul dziś nie dokucza, trochę dokucza samotność, ale to od zbyt dlugiego przebywania z własną głową. Minie :) Głaszczę brzula i już nie jestem sama.
-
Wspaniale, panno candy, to krzycz wtedy po mnie głośno i ruszymy do walki z krawężnikami :> Jestem dziś tak-nie-do-życia, że właśnie w tym momencie wygrzebuję się z piżamy. Zaliczyłam drzemę miesiąca do 14:30. Co mnie oczywiście obudziło? Burczenie w brzuchu.
-
No to Wam się babiniec udał :) :) tyle dziewcząt to sama radocha! Oczywiście, że gdyby naciskali, pobiegnę do szpitala bez zastanowienia, na szczęście skierowanie dostałam "na wszelki wypadek", gdyby ból nie ustępował. Jestem pod ścisłą kontrolą i wizyty mam co tydzień, półtora. Oglądamy się z Hanką tak często, że prawie, jak na żywo ;)