Skocz do zawartości
Forum

emilia79

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emilia79

  1. MadreAgo, ja pluję non stop :))) I to zwykle w najmniej odpowiednim momencie, słabe to pocieszenie, ale zawsze :) Z nosem na szczęście nie mam problemu. Za to beknąć mi się zdarza i to też nic fajnego w czyimś towarzystwie :)
  2. Chudzina, jaki gnój! Następnym razem powiedziałabym, że nie życzę sobie, aby ten Ktoś był u mnie na obchodzie i żeby wypowiadał się w temacie mojego leczenia, bo on mózgiem to się chyba z krową zamienił, a pseudolekarzem jest pewnie dlatego, bo tatuś doktorek, albo mamusia doktorka go przepchnęli. A nie próbowałaś podpytać lekarza, co Ci leczą tymi kroplówkami i w ogóle co się dzieje?...
  3. Ksifir, też tak mam, jak Ty. Nie wstydzę się absolutnie tego, że jestem w ciąży, tylko tego, że brzuch może ktoś zobaczyć :) Zawsze miałam "kratkę" na brzuchu, byłam szczupła, a ostatnio kolega powiedział, że wyglądam, jakby mnie lekko wzdęło :) Sama czuję się jakbym była ostro gruba. I tak, jak MadreA łapię się na tym, że wciągam brzuch, praktycznie non stop chodzę na wdechu, tak już nieświadomie :) MadreA, faktycznie pisałaś kiedyś o imionach dziewczynek. Jak napisałaś Antonina Maria, to skojarzyłam. Wiem, co czujesz, jeśli chodzi o płeć. Też chciałam synka, baaaaardzo. Jak głupia płakałam kilka dni, że to jednak dziewczynka, a teraz wiesz, że się cieszę z córeczki :) Wydaje mi się, ale Tobie chyba bardziej zależy na synku, niż Twojemu Kubie :) Mam rację? :) Zresztą i tak będziemy najszczęśliwsze na świecie, ktokolwiek nam się w lutym urodzi :)
  4. Monisia, "z ust mi wyjęłaś" ten suwaczek, który ma MadreA :) Też miałam jej to pisać :) Imię Tosia to jedno z imion, które typuję dla mojej Malutkiej :) Bardzo mi się podoba. Adam chce Dominikę, ale znając życie, Młoda dostanie zupełnie nie brane dotąd pod uwagę imię. Fajne ciuszki kupujecie dzieciaczkom. Też wczoraj byłam w H&M, ale tylko oglądałam. Wstyd się może przyznać, ale ja jeszcze nic nie kupiłam córeczce. Fakt, że z pieniędzmi teraz mamy krucho, bo sami robimy sobie wesele, więc cała kasa, którą oszczędzamy od paru miesięcy idzie na przygotowania. Na szczęście od 20.09. będzie już normalnie :) Zamówiliśmy już piękną skórzano-materiałową kanapę i świetną szklaną ławę ze skórzanymi pufami w kolorze kanapy w komplecie. Nie mogę się doczekać, kiedy będzie już październik, bo w końcu odżyję finansowo :)
  5. Cześć, Mamy! MadreA, już parę razy, jak pisałaś o starszej Młodej, to odnosiłam wrażenie, że ona u Was czuje się, jak u siebie i traktuje Cię jak członka swojej rodziny, nawet jak swoją mamę. Nie zauważyłam żadnej zazdrości, że jej Tato jest z Tobą, a nie z jej mamą. Wasze relacje są super. Nawet przez myśl mi przeszło, czy przypadkiem Młoda (bo jej imienia chyba nie podałaś :) ) nie wolałaby być z Wami bardziej, niż ze swoją mamą. Myślę, że jak urodzisz, jej nastawienie się do dzidzi nie zmieni, bo jak dziecko ma być zazdrosne, to tę zazdrość już przejawia jeszcze zanim drugie maleństwo się urodzi. Wiem, bo ostatnio jak urodziła żona mojego kolegi z pracy, to ich kilkulatek sugerował, żeby nową siostrę sąsiadowi oddać, bo on nie ma jeszcze dzieci, a u nich jest za mało miejsca... :) Uśmiechnij,się Szczęściaro, tak Ci się miło dzień rozpoczął :) Chudzino, jak przyszedł z kwiatami, trzeba było go w dresach powitać. Widzisz teraz, że nie ma co się dla nich starać. Chyba, że sam by pokazał, że mu zależy, wtedy, to taaaak, jak najbardziej. Kawał gnoja z niego. Nagle sobie przypomniał, co mówiłaś miesiąc temu, że Cię wkurza, czy jakoś tak? A jak był ostatnim razem, to miał amnezję chwilową? Przecież ten jego powód jest wyssany z palca, brak słów. Nie wiedział, co powiedzieć, więc przypomniała mu się sytuacja sprzed miesiąca. Porażka facet! Niech zajmuje się żyjącą prawdopodobnie w nieświadomości nową niunią, bo jeśli laska ma odrobinę przyzwoitości, to jak się dowie, że on ma dziecko w drodze, to kopnie go w dupę! Wtedy czuję, że dawca nasienia znowu przypomni sobie, gdzie je parę miesięcy temu zostawił i zjawi się z kwiatami. Zobaczysz, jeszcze wszystko się ułoży! Trzymamy kciuki! A w szpitalu siedź jak najdłużej. No i takie pytanko. Pisałaś, że w firmie, gdzie pracujesz, robi ponad 1300 osób. Czy nie masz tam żadnych bliższych koleżanek, które interesują się jak się czujesz i w ogóle?
  6. Chudzinko, ja już po kąpieli. Cały czas pod prysznicem myślałam o Tobie i powiem Ci, że zgłupiałam... Łatwo radzić, mądrzyć się, kiedy się stoi z boku. Mam mętlik w głowie, bo inaczej jest, jak się jest wolnym bez zobowiązań, a inaczej człowiek zaczyna myśleć, jak na horyzoncie pojawia się dziecko. Może w takiej sytuacji warto schować dumę do kieszeni, warto zawalczyć choćby dla dziecka? Nie wiem... Naprawdę zgłupiałam. Nie korci Cię, aby zadzwonić, napisać? Wiem jedno, rób tak, aby Tobie było dobrze. Hanka będzie szczęśliwa, jak Anka sobie wszystko poukłada :) I dawaj znać, jak tam widzenie poszło :)
  7. I tego się trzymajmy :) http://demotywatory.pl/3734969
  8. Olla, świetny blog, zdolniacha jesteś! Tak patrzę, to większość naszych Lutówek ma talenty manualne: ta szyje, tamta maluje, kolejna szydełkuje, a ja? ...masakra jakaś! Chyba jestem jedynym tutaj beztalenciem :) Pasiok, nie szukałam jeszcze kołysanek, na razie Młoda słucha piosenki, która będzie naszym pierwszym tańcem na ślubie... Adamowi się spodobała i chyba to nawet Ty mi napisałaś, żeby chociaż o tym na ślubie facet mógł zdecydować :) Więc zdecydował... Chuda Anno, proszę Cię, nie trać tylko zimnej krwi. Na pewno ciężko, jak taki dupek przyjdzie, narobi nadziei, a potem zniknie i cisza... Może o to mu chodziło żebyś tęskniła, dzwoniła, błagała... Może wyczuł, że nadal coś czujesz, bo się tak przygotowałaś. Właśnie dlatego ja mam inną taktykę. Nawet jeśli by mi zależało nie wiem, jak bardzo, facet będący w moim zainteresowaniu dowie się tego jako ostatni. Kiedyś zakochałam się w koledze z pracy. Przed poznaniem Adama, wiodłam życie singielki. Było fajnie. Kolega z pracy miał być kolegą na takie "randki" od czasu do czasu... Co jakiś czas wpadał, zostawał do póóóóźna, a potem znikał na kilka tygodni. Widywaliśmy się w pracy, ale to co robiliśmy po pracy, to była nasza "słodka" tajemnica... (Oboje byliśmy wolni). Baby są głupie... Zakochałam się w nim. Pierwszy raz tak straciłam głowę. Teraz wiem, że to dlatego, bo on mnie olewał. Wpadał, jak miał ochotę, a potem cisza. Kiedy zauważył, że się zakochałam, ślad po nim w moim mieszkaniu zaginął. Bo niby się wystraszył. Pierwszy raz w życiu się poniżyłam. Dzwoniłam, prosiłam, wiedział, że mi zależy, ale mówił, że to jeszcze nie jego czas, że chce się nadal bawić... Ciężko mi było, bo widywaliśmy się w pracy. Po jakimś czasie poznałam Adama. Okazało się, że oni się znają... Świat jest mały. Kiedy kolega dowiedział się, że już mi przeszło, że spotykam się z jego starym kumplem, nagle zwrot o 180 stopni. Wtedy on zaczął dzwonić, pisać, prosić, abym Adama zostawiła, bo on już chce ze mną na poważnie. Wiesz, jak mi było ciężko? Adama jeszcze nie kochałam, a o tamtym nie mogłam zapomnieć. Chcę Ci powiedzieć, że na wszystko potrzeba czasu i siły. Wybrałam Adama, bo na niego mogłam liczyć, bo był dobry, troskliwy i choć nie kręcił mnie tak bardzo, wiem, że podjęłam dobrą decyzję. Wtedy czułam, że kieruję się rozumem, bo na serce byłam wkurzona, że zawsze mnie źle prowadzi... Teraz biorę ślub, jestem w ciąży będę miała rodzinę... Zastanawiam się, jakby to było, gdybym była z tamtym. Myślę, że tak samo, jak na początku. Seks raz na jakiś czas i to wszystko... Tylko czy warto? Aniu, czasami warto przeczekać... Bądź dzielna. Najlepsze wciąż musi przyjść.... Ale się rozpisałam. W końcu komuś się zwierzyłam ze swojej tajemnicy. I smutno mi jakoś. My jesteśmy głupie, a faceci to wykorzystują, ale do czasu...
  9. Heeeeeeeej. Jakoś weny ostatnio brak na pisanie... Maju, wiele par ma ten konflikt. Mój brat z bratową też mają i z dziećmi jest wszystko ok. Dobrze będzie, jeśli dziecko będzie miało Twoją grupę krwi, a nawet jeśli nie, to dostaniesz coś, nie pamiętam jak to się nazywa i po tym też będzie ok. Boisz się o cukrzycę? Czy aby nie za wcześnie? Nawet jeśli, to cukrzyca mija zwykle po porodzie, a jej plusem jest to, że kobieta jest na specjalnej diecie i nie tyje w ciąży dużo :) Nie ma tego złego, Koleżanko :) Co do ruchów maleństwa, to moja Mała też czasami słabo się rusza. Wczoraj nie chciała cały wieczór się do mnie "odezwać", ja już w panice, dzwonię do Adama, bo był w pracy, że jak do rana córeczka nie da znać, to jedziemy na pogotowie. Na szczęście dziś rano się ruszała, teraz też mnie kopie, więc czuję ulgę. Czytałam, że na tym etapie ciąży możemy nie zawsze wyczuwać ruchy, ale skoro czuję je już drugi tydzień, to chciałabym aby tak już było codziennie :) To takie cudowne uczucie :) Starajmy się nie zwariować :) Dziewczyny, macie też tak, że gadacie z brzuchem? Ja puszczam mojej Córeczce piosenki, mówię do niej, żeby znała już mój głos :) Ktoś by pomyślał, że wariatka jakaś sama siedzi w domu i gada do siebie :) Chudzina, co i gdzie dziś jadłaś, to już wiemy :) Nie znalazłam żadnego wpisu, czy Pan Tata się odzywał, pisał, cokolwiek?
  10. MadreA, przynajmniej Ci się nie odbiją :) Ja o 20:00 poszłam po śledzia w sosie śmietanowym :) Taką miałam chcicę, a teraz siedzę i zgaga, jak cholera! Zagryzam bananem i kokosowym Ptasim Mleczkiem :)
  11. Żeby nie było za kolorowo, to ja się dziś pokłóciłam z moim dupkiem :) Na szczęście już pojechał na noc do pracy. Jak On mnie wkurza. Czuję, że wracają mi "humory" z pierwszego trymestru :) Ostatnio mam myśli, jak to fajnie było być singielką. Trochę teraz mi tego brakuje. Taka niezależna, wolna, a teraz dom, mąż, dziecko... To jeszcze do niedawna nie była moja bajka :/ Marudzę, ale co mi matce last minute pozostało :)
  12. Chuda Anno, ja się pociłam nad swoimi wypocinami, a Ty już tu jesteś :) Czułam, że właśnie On przyjdzie się godzić :) Zresztą, gdyby to miało być tylko suche pytanie o zdrowie, to nie trudziłby się z kwiatami :) Myślę, że od dziś takie wizyty będą coraz częstsze i częstsze, aż w końcu stanie w Twoich drzwiach z walizką :) Najważniejsze, żebyś była szczęśliwa :) Powodzenia!
  13. Cześć, Koleżaneczki!!!! :) Właśnie obejrzałam ten filmik. Jutro jak Adam wróci rano z pracy, to na lepszy sen po nieprzespanej nocce mu to włączę :) Wiecie, po obejrzeniu go sama przeraziłam się, jak to bardzo musi boleć! I pomyślałam, że cesarka będzie "przyjemniejsza" :) Jakoś Chudzina się nie odzywa... Czyżby to oznaczało długie i namiętne godzenie się? :) Oby dla niej było dobrze :) Ja jestem inna. Na takie widzenie się ubrałabym się w najgorsze robocze ciuchy, bez żadnego przygotowania, nawet szczególnie w domu nie ogarniałabym bardziej, niż zwykle, a do picia, ewentualnie woda :) bo nie chciałabym, aby pomyślał, że skoro dla niego się stroję, szykuję, to pewnie mi nadal zależy. No, ale każdy ma inaczej. Jak podejrzewałam, że moja przyjaciółka chce mnie wyswatać (właśnie z Adamem), więc jak do niej jechałam, to byłam po nocce w pracy, niewyspana, zapuchnięta, oczywiście specjalnie bez makijażu, w rozciągniętych dresach i nierozczesanych włosach zaplątanych w coś a'la kok na czubku głowy :)Wtedy pojechałam po nim strasznie, a On poprosił moją kumpelkę o mój nr tel... Nigdy nie dałabym facetowi satysfakcji, żeby po takim spotkaniu, jakie dziś ma Chudzina, pomyślał: Ona nadal mnie chce! Czekam niecierpliwie na wiadomości od Chudej Anny.
  14. Dokładnie, MadreA, u tak małej dziewczynki narządy mają prawo być jeszcze nieproporcjonalne. Wcześniej się dowiesz ode mnie. Ja najpierw muszę przeżyć ślub, a po nim w poniedziałek połówkowe. Jakoś nadal się boję i miałam umówić się między 18 a 23.09 i wolę po ślubie, żeby... Nie będę krakać. Będzie dobrze :)
  15. Iwcia, a Tobie znalazłam coś takiego: Krwawienie z nosa spowodowane jest przede wszystkim zwiększoną objętością krwi w organizmie kobiety. Tym samym, rozszerzają się naczynia krwionośne śluzówki nosa, co w rezultacie prowadzi do osłabienia ich ścian." Było też napisane, że krwawienie może występować, jeśli kobieta w ciąży ma zbyt wysokie ciśnienie krwi. Mi znowu od paru dni krwawią delikatnie dziąsła podczas szczotkowania zębów. To też jest normalne w ciąży :)
  16. Pasiok, na usg połówkowym dowiemy konkretnie się co tam dźwigamy w naszych brzuchach :) Zauważyłam, że mój lekarz ma słabe doświadczenie w usg i dlatego czekam na połówkowe. Pisałam wcześniej, że nawet nie potrafił powiedzieć jakie mam łożysko i macicę. Do połówkowych nic córeczce nie kupuję, a potem chyba zaszaleję :)
  17. MadreA, znalazłam artykuł na temat określania płci dziecka: "Lekarz, który wykonywał pierwsze badanie powinien Panią poinformować, że zwłaszcza w przypadku rozpoznania dziewczynki, istnieje szansa, że jest to jednak chłopiec (większa niż w sytuacji odwrotnej). Jest to związane z tym, że badanie usg jest bardzo subiektywne, zależy od lekarza wykonującego i urządzenia, ale także od tego jak w danej chwili ułożone jest dziecko. Wargi sromowe dziewczynki są w tym czasie tak duże jak moszna chłopca dlatego często są mylone, zwłaszcza w przypadku, gdy niemożliwe jest uwidocznienie prącia." Kiedy masz połówkowe? Ja 22.09 i już się nie mogę doczekać :) Co do masażu, to mnie strasznie boli bark. Adam mi go masuje szczególnie przed snem i nawet mi to pomaga. Nie wiedziałam, że masaż może być szkodliwy. Dziś plecy też mnie bolą, a Adam na noc do pracy właśnie pojechał, a ja czasami spać z bólu nie mogę :(
  18. Spragniona, ale mi narobiłaś smaka na czekoladę z orzechami. Idę do sklepu. Zaraz wracam :)
  19. Zizu Izo, nie mogę się doczekać, kiedy będziemy tu pisały o tych kupkach :) Ja się cieszę, że tu jesteśmy, bo zielona jestem, jeśli chodzi o wiedzę na temat noworodków :) Przyda się wymiana doświadczeń. Najgorsze, że pewnie pierwsza będę rodziła i wszystko u mnie się będzie odbywało na zasadzie prób i błędów... Oby tych błędów było jak najmniej :) A potem będę rad Wam udzielała ;)
  20. Pasiok chudzielcu, o jakiej Ty oponie mówisz? Szczuplutka, drobniutka jesteś przecież, a oponę to Ty masz, ale w rowerze :)
  21. No i miesiąc przed zaciążeniem miałam krioterapię (zabieg na endometriozę). Czyli trochę się namęczyłam, żeby zajść :) Aż ostatecznie zaliczyliśmy "wpadkę" :) Bo nie spodziewaliśmy się, że tak szybko nam wyjdzie :) Teraz, aby do przodu :)
  22. Manti, po pierwszym poronieniu też usłyszałam, że tak bywa. Po drugim poronieniu i łyżeczkowaniu jeden lekarz na nfz po zrobieniu usg powiedział, że wszystko w środku się zagoiło, jest pięknie i nic, tylko znowu zachodzić w kolejną ciążę. Ja jednak poszłam prywatnie. Lekarz zrobił mi szereg badań i wyszło, że mam dużą zakrzepicę żył głębokich. Prawdopodobnie krew nie dostarczała wystarczającej ilości tlenu i innych substancji i płód umierał... Oprócz tego okazało się, że mam endometriozę. Jakby tego było mało wyszło też, że przed okresem bardzo spadał mi progesteron i to mógł być kolejny powód, bo bez progesteronu nawet zarodek się nie zagnieździ w macicy... Widzisz powodów wiele. W której ciąży co zaważyło na poronieniu ciężko powiedzieć, ale od tamtej pory jechałam na duphastonie i teraz w ciąży ciągle na luteinie, codziennie zastrzyki w brzuch na rozrzedzenie krwi i cały zestaw leków i jakoś dajemy radę, ja i moja mała "Tereska" :) Manti, oszczędzaj się maksymalnie i tym razem będzie dobrze :) Donosimy, urodzimy my i wszystkie nasze lutowe Koleżanki :)
  23. Cześć, Wszystkim! Kasixa, serowy garnek jest super. Sama często go robię. Dziś na obiad też z Winiary "Pomysł na... roladki schabowe w sosie serowym". Też nam smakuje. Wymyślam takie rzeczy, bo czasami pomysłów brak na obiad, a tu gotowe przepisy i co najważniejsze, nic skomplikowanego :) Dlatego chętnie z nich korzystam. Dziewczyny, nie rozumiem niektórych Waszych facetów. Oni powinni nad Wami skakać. Myślę, że to niedojrzałość przez nich przemawia. Ja wystarczy, że tylko się skrzywię, a Adam od razu: Kotek, połóż się, nic nie rób... i gdybym chciała poudawać, to On pewnie do końca ciąży robiłby za Panią Domu :) Co do zakupów dla Dzidzi, to ja nic nie kupuję. Umówiłam się dziś na usg połówkowe na 22.09 i może po nim będę chciała kompletować ubranka. Zresztą, na razie czekają nas remonty, czekam na stolarza i nową szafę, żeby mieć gdzie to wszystko układać. Nie ciągnie mnie do zakupów. Może trochę się boję... Dwa razy już się cieszyłam z ciąży, a potem płacz, więc może dlatego teraz wolę jeszcze poczekać... Każdy ma inaczej. Do trzech razy sztuka, w końcu :)
  24. Pasiok, tak, śmiesznie to wyglądało. Ja klęczę na podłodze, rozrabiam fugę, a On jak Panienka stoi i patrzy :) Śmieszne, tym bardziej, że nie ma nic prostszego, a robi to baba. Mój za to sprząta, zmywa, tylko trzeba po nim poprawiać :) Ale nic nie mówię, żeby nie zniechęcać :) Najlepsze jest to, że jak zaczynaliśmy się spotykać, mój Adam mówił, jakim to On jest pedantem. Widząc moje świeczki na półce, powiedział, że u niego to tak by nie stały, tylko równiutko w rządku. Wprowadził się do mnie i wyszło szydło z worka :) Jak otwieram jego szafę, przeżywam szok :) A najlepsze jest, gdy Adam zaczyna zmywać podłogę :) Wyobraź sobie, że podłoga jest tylko tam, gdzie się chodzi. Pod ławą już nie trzeba wycierać, za kanapą tym bardziej, w tym wypadku trzeba palcem pokazać :) Pewnie większość facetów tak ma. Tego, czego nie widać, nie trzeba zaczepiać :)
  25. Iwcia, a w naszym związku też ja jestem od załatwiania wszystkiego, także doskonale Cię rozumiem :) Najważniejsze, że dajemy radę :) Możesz być z siebie dumna :) Mi tato wykańczał mieszkanie, bo kasy nie miałam na fachowców, a ja mu pomagałam. Mój Adam zupełnie nie zna się na szpachlowaniu, nawet malowaniu, więc ostatnio jak chciałam wymienić silikon przy wannie, to mu pokazywałam, od czego zacząć,(zerwać stary, osuszyć, wytrzeć, itd). Masakra :) Jak musiałam zafugować jedno miejsce na podłodze, to On stał, patrzył i podziwiał! Dla niego to czarna magia, a dla mnie już chleb powszedni :) Mogłabym śmiało działać w budowlance :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...