-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez styczniowa_ania
-
No dzisiaj wykończona wręcz ciążą jestem. Cały czas mnie ten brzuch ciągnie. Nie mogę sobię pozycji znaleźć wygodnej. Mam nadzieję że mi przejdzie do jutra.
-
-
zdjęcia part1 Jakoś zdjęć średnia bo robione na szybko. Zaraz wstawię jeszcze zdjęcie poduszki do karmienia i kocyka :)
-
A Marlenku już trochę lepiej. Spacer odrobinę poprawił mi humor. Słabo się czuję coś ostatnio, plecy bolą, brzuch ciągnie, zgaga pali i jestem niewyspana..i tak pogoda! Chodzę cały dzień jak śnięta ryba. Miałam jechać z Ł na basen ale stwierdziłam że jeszcze za wczesnie, ledwo mi tak infekcja przeszła więc wolę nie ryzykować. Jakiś kryzys ciążowy mnie złapał. Ale pewnie jutro będzie lepiej. Dzisiaj po prostu przeleżę wieczór i już A co u Ciebie? Dostałam wczoraj całą torbę ubranek dla małego! są przepiekne...łącznie ok 50 sztuk także nie będę robiła zdjęć..no chyba że tych najładniejszych. Nie wiem gdzie my się z tym wszystkim pomieścimy. Istne szaleństwo.
-
Moja koleżanka, która rodziła w tamtym roku płaciła albo 600 albo 800 zł. Podejrzewam że cena się nie zmieniła od tamtego czasu.
-
Ciąża to stan błogosławiony.... bullshit! Kocham Cię synku ale proszę wyjdź już. Chyba mam gorszy dzień. Idę na spacer bo za chwilę zwariuję..;/
-
My zdecydowaliśmy się opłacić położna..po pierwsze ze względu na to że to nasz 1 poród, nie wiemy czego sie spodziewać, nie wiemy w jakim stopniu Ł sobie tam poradzi, czy stanie na wysokości zadania, czy zwyczajnie zemdleje z przerażenia xD Dlatego wolę mieć kogoś kto na pewno mnie nie zostawi i kto zna się na rzeczy. Mam zamiar rodzić w Rydygierze, położną mam już wybraną, niesamowita kobieta, ciepła i konkretna. Czyli taka jakiej potrzebuję. Pod koniec września mam do niej dzwonić i wtedy po pierwsze zapiszę się do szkoły rodzenia, którą ona równierz prowadzi a po drugie podpiszę z Nią umowę. Trochę z innej beczki. W weekend troche sobię pofolhowałąm ze sprzątaniem. Robiliśmy z Łukaszem generalne porządki i pomimo tego że starałam się nie dźwigać to widocznie coś musiałam sobię w brzuchu ponaciągać. Od soboty bolą mnie boki brzucha, ciągną..to pewnie te pierdzielone więzadła. Wiem że któ®aś z Was jakiś czas temu też na ten ból narzekała...do tego doszła kość ogonowa..dzisiaj w nocy prawie nie mogłam spać bo było mi tak potfornie nie wygodnie. Czy to minie jak trochę poodpoczywam..?Brzuch mi urósł strasznie w ciągu kilku dni..może to też powód tych bóli. Nie wiem jak ja się będę czuła w grudniu skoro teraz ledwo łażę...;/ No i ta zgaga!!!! Budzi mnie w nocy. Dramat..z każdym tygodniem jest tylko gorzej mam wrażenie xD
-
Brunetka smutno się czyta takie posty. Nie wiem sam jak to jest z tymi facetami. Ja na Łukasza narzekać nie mogę...sprawdza się absolutnie w każdej sytuacji...ale przed ciążą też taki był. Zawsze mogłam na niego liczyć. Oczywiście miewamy gorsze dni, czasami się kłócimy, ale wystarczy mu dosadnie powiedzieć kilka słów prawdy i użyć logicznych argumentów i znowu wraca na tory idealnego mężczyzny. Niestety liczenie na to że "facet zmieni się po ślubie, czy po porodzie" jest chyba błędem. Mój Łukasz odkąd brzuch zaczął mi falować, zawsze jak ma chwilę wolnego to siedzi i gada do młodego :) Wczoraj jak Tymek tak szalał to go próbował uspokoić, słuchał przez brzuch i nawet dostał kopa prosto w ucho z czego był bardzo zadowolony xD Przyciszał mecz bo "może się boi hałasu", trzymał dłone na brzuchu i ciągle go uspokajał tym moim ulubiony, łagodnym tonem głosu. Uwielbiam takie chwile. Czuję wtedy takie szczęście i miłość do tych moich 2 chłopaków że aż czasami mi łzy w oczach stają. Ech, dziewczynki mam nadzieję że Ci wasi mężczyźni się ogarną trochę. Na pewno wielu z nich instynkt tacierzyński załączy się dopiero po porodzie. Także tego Wam życzę :) Ide jeszcze trochę poleniuchować Mua!
-
Mój Tymek w połowie 23 tygodnia 665g więc na pewno mieścisz się w normach :) U mnie produkcyjna cisza. Dwa lub trzy razy coś żółtego zauważyłam na sutku, po nocy...taką jakby skorupę, ale to wszystko.. Mam nadzieję że w końcu coś się ruszy bo bardzo bym chciała karmić piersią. Dzisiaj wypiłam sobie kawę, mały cały dzień szalał ale ok 21 to tak się rzucał że już nie wiedziałam czy to normalne czy coś mu się stało. Dopiero po jakiejś godzinie się uspokoił. Jak czytam o tej metodzie 10 ruchów to śmiać mi się trochę chce.. Tymek 10 ruchów to robi w 3 minuty a nie w godzinę. Jak to jest u Was?
-
Joasia, ja właśnie ciągle się martwię tą szyjką..straszne to jest że tego w ogóle nie czuć! Trzymaj się dzielnie, leż, odpoczywaj i daj sobie spokoj z tym dentystą.. ja bym sobie darowała leczenie przy skróconej szyjce. 2 tygodnie leżenia plackiem i zobaczymy co powie lekarz. 3mam kciuki! A i z seksami chyba też bym sobie odpuściła.. celibat i zaciskaj nogi a będzie dobrze! Linda co tam się dzieje? Trzeba mężulka na kozetkę, na rozmowę poprosić? Niech no się tu na forum pokaże to my go naprostujemy a Ty się nie denerwuj. Ja w ramach relaksu zrobiłam inwenturę ubranek dla Tymka i okazuje się że masa rzeczy jeszcze jest do kupienia :) Ikea niestety została przesunięta na przyszły miesiąc bo z kasą u nas kruchutko po opłaceniu podatków. Szkooda. bo chciałabym już zacząc porządek robić z tymi ubrankami a takto one ciągle w torbach leżą;/ Ja dzisiaj napiłam się kawki i mly po niej wariacje w brzuchu takie wyczynia że jużsama nie wiem czy to normalne jest. czekolada na pewno tak na niego nie działa. Wczoraj za to o 23 Łukasz musiał lecieć do sklepu po zapiekankę i małą puszkę pepsi...Dałabym się za to pokroić (wiem, to niezdrowe, ale raz nie zawsze...a nie mogłam po prostu wytrzymać). Cieszyłam się jak dziecko. Nie mam pomysłu na dzisiejszy obiad i chyba zdecyduje się na zapiekankę z mięsa mielonego i kalafiora....mMMMmm! Jka o niej pomyślałam to aż mi ślinka pociekła. CO do moich rozterek ciążowych to po prostu nie mogę doczekać się stycznia. Wczoraj na usg widziałam jak Tymuś się drapał za uchem, jak się uśmiechał...booze to już jest dzidziuś. Mały człowiek w moim brzuchu..śliczny, okrąglutki z przepięknym profilem i wielkimi stupkami. Ostatnio śniło mi się że obudziłam się w maju, i okazało się że to wsyztsko to był tylko sen. Ryczałam w tym śnie jak szalona. Nie wyobrażam sobię żeby moje życie inaczej się potoczyło. Jeszcze ten szkrab się nie urodził a już jest dla mnie najważniejszy. Ech. Szkoda że mieszkamy w takich odległościach od siebie. Mogłybyśmy po porodzie się spotkać np w Warszawie z maluchami :) A co, spotkanie w stolicy na spacer po jakimś parku, w piękny majowy dzień.
-
Jak czytam o waszych popisach kulinarnych to aż zrzera mnie zazdrość. Moja inwencja kończy się na ugotowaniu obiadu...Pewnie po części to wina braku kuchni, ale dochodzi do tego lenistwo straszne. Był taki moment w tym 2 trymestrze że byłam wręcz uskrzydlona...zapał i energia aż sama byłam pełna podziwu. Od jakiegoś tygodnia chodzę totalnie wypompowana. No nic mi się nie chcę. Gdyby nie to że Łukasz jest w domu, co jednak troche mnie mobilizuje to chyba całymi dniami bym spała. Od którego tygodnia jest ten 3 trymestr? Mam wrażenie że mnie już powoli łapie zmęczenie "ostatniej prostej".
-
Dziewczyny, doczytałam że mały waży aż 665g i o tydzień wyprzedza tabelki. Coś mi się wydaje że Tymek nam zrobi psikusa i urodzi się albo w święta albo w Sylwestra...do 15 raczej nie dam rady go w brzuchu utrzymać :) Jego stopa ma 4,35 cm Ma wielkie giry po dziadku
-
Właśnie wróciłam od lekarza. Nasz synek jest prześliczny! I przede wszystkim zdrowy, waży 635g i jest obrócony główką do dołu. Pani doktor mówiła że jeszcze pewnie ze 100 razy się przekręci :) wywijał sobie łapkami w najlepsze :) Jego stopa ma ponad 4 cm długości Nie mogliśmy go zmierzyć całego bo się za mocno kręcił. Następne usg dopiero w połowie października. Z morfologii wynika że mam delikatne braki w żelazie, no i mam brać jakiś specjalny suplement na to. Do tego luteina, spazmolina, suplementy diety, które brałam do tej pory. Robi się z tego niezła lista. No ale jak trzeba to trzeba. Kamiol piękne te ubranka! Ciekawe co ta AnnaLee wymyśliła, mam nadzieje że na prawdę skręca meble czy nawet buduje nowy dom, tylko żeby było wszystko w porządku. Uciekam na obiadek, jesteśmy głodni jak nie wiem co. Buziaki dziewczyny!
-
Hej dziewcyzny, wczoraj kolezanka wyciągnęła mnie za spacer po naszej Piotrkowskiej. Przesżłam ją dwa razy, po powrocie do domu czułam się fatalnie. Spałam prawie 4h brzuch mnie masakrycznie ciągnął nie mówiąc o kręgosłupie. Masakra. Wystarczył tydzień bez spacerów a moja kondycja siadła. Muszę jakoś znaleźć czas na aktywność bo za miesiąc będę miała problem z ruszeniem się z kanapy xD Dzisiaj o 16:15 mam wizytę (huuuurrrraaaa!) Nie mogę się doczekać.. Wczoraj odebrałam wyniki krwi, kilka pozycji mam nie w normach, zobaczymy co na to doktórka :) Mam nadzieję że w weekend wybierzdmy się do ikei po meble dla Tymka. Zobaczymy, wszystko zależy oczywiście od pieniędzy. No a poza tym mały wariuje, mam wrażenie że jego ruchy są jakby bardzie przemyślane tzn jak Łukasz stuka w brzuch to o ile nie śpi, zawsze odkopuje :) A wczoraj jak mu się znudziło to się odwrócił i wypiął na tatę xD No i już definitywnie zdecydowalismy się na imię:) Marti to niesamowitę, ja się pytam kiedy ten czas zleciał?!?!?! Marlenek, mój synek wczoraj dawał popis na mecz ale On zawsze się uaktywnia ok 22 :) Także od połowy 3 seta było szaleśntwo. Chyba próbował zmotywować naszych :) Oleńska gratuluję zaręczyn!! Brunetka, nie poddawaj się, wyjeżdzij te swoje godziny po 30 będziesz kombinować co dalej. Szkdoa że nie jesteś z Radomia, dałabym Ci namiary na rewelacyjną szkołe, prowadzi ją mój wujek. Niewielkim kosztem by Cię do egzaminu w trymiga przygotował. Anetterainbow uważaj i nie przemęczaj się przy tym remoncie AniaLee co sie dzieję, czemu wcale si nie odzywasz?
-
Cześć dziewczyny, właśnie opierdzieliłam całę opakowanie toffifee, na czczo xD Tymek za chwile wyjdzie mi przez pępek z tego wszystkiego Marti jak tam sobię liczę na szybko do skoro zostało mi jeszcze 16 tygodni, to miałabym tyle samo przytyć...! O zgrozo! czyli bym była jakieś 22kg na plusie...nienienie. Muszę uzyskać Twój wynik, tylko jak? Mam się głodzić? Uciekam na spacer w ramach walki z nadwagą xD
-
Lewelku super że dzidziusie zdrowiutkie! Dobrze tam im dogadzasz skoro są aż przy górnej granicy:)Współczuję Ci z tymi plecami. Mi na prawdę uratował życie ten wałek chiński z jadeitu. za każdym radem jak wracam ze spaceru czy maratonu po sklepach to zdycham..ciężko jest Ł zrobić masaż dolnych partii kręgosłupa jak leżę na boku czy siedzę i ten wałek to mój jedyny ratunek. Co do tej poduszki to rzeczywiście jest genialna, trzyma się na biodrach, jest super elastyczna i ładne wykonana. Zobaczymy jak się sprawdzi przy karmieniu czy później jako stabilizator dla Tymka ale jestem dobrej myśli. Ogólnie produkty poofi- jestem na tak Jutro zrobię zdjęcia zdobyczy bo dzisiaj już padam na twarz. Ja jestem ciekawa jak moja morfologia, dzisiaj ją robiłam, jutro mam mieć wyniki. Mocz kiepski niestety(krew i bakterie) i ta infekcja pochwy dalej się utrzymuję. LactoVaginal chyba sobie z nim nią poradzi...zobaczymy w piątek.
-
Hej dziewczyny :) Aniu bardzo współczuję Ci sytuacji w domu. Ja na Twoim miejscu nie czekałabym ani chwili dłużej, tylko spakowała i przeprowadziła do teściów. Nie ważne te dojazdy...najważniejszy jest Twój święty spokój! Moja mama też lubi się wtrącać..dlatego dozuję informację dotyczące tego co już kupiliśmy...dla niej to wciąż zbyt wcześnie. Dzisiaj przyszła paczka w poofi i ta poducha do karmienia jest świetna, tak samo jak kocyk i podusia..na prawdę polecam..rzeczy jakościowo i wizualnie są znakomite! Wybyłam dzisiaj do ptaka i nakupowałam zapas pieluch tetrowych i flanelowych :) U nas w sypialni mamy już składzik..chyba czas wybrać się w końcu po jakąś komodę Jeśli chodzi o okna to dzisiaj mam zamiar zagonić do mycia Łukasza..ja już padam na twarz po tym całodniowym jeżdżeniu. Dziewczynki mi waga wzrasta dokladnie 1kg na tydzień. Pani doktor mówiła że powinnam przybierać pół kilo tygodniowo...coś czuję że w piątek skończy się na reprymendzie
-
Jak patrzę na mój suwak i widzę w jakim tempie się przesuwa to aż czuję ucisk w dołku. Rany jak ten czas zasuwa!
-
Marlenek, to nawet nie chodzi o to co było na tym stole, ale w jaki sposób było "podane". Wystarczyłoby to normalnie powykładać na talerzyki czy półmiski, pokroić te pomidory no i byłoby spoko, ale ten barłóg i sytuacja ze spaniem i ich podejście...no dramat. Nie chciałam sie dodatkowo rozpisywać ale tam się działy takie rzeczy że włos się jeżył na głowie...nie tylko mi :) Ech ja też mam ostatnio lenia, czasem kiepsko się czułam, kiedy mieliśmy mieć gości to jakos się mobilizowałam i przynajmniej miałam mieszkanie posprzątane. Jak juz kompletnie nie miałam siły nic robić to Łukasz kupował gotowe przystawki, wykładaliśmy to na talerzyki, kupowaliśmy jakieś winogrona i w najgorszym wypadku zamawialiśmy pizze, żeby było cokolwiek na ciepło. Nie mówiąc o napojach czy alkoholu dla gości. Nie wyobrażam sobie zaprosić ludzi z różnych miast na własne urodziny i jeszcze oczekiwać że kupią wszystko na stół. zaprosić do brudnego mieszkania i bez żadnych możliwości na wyspanie się. Nie ważne....to był Nasz ostatni raz w Częstochowie :) Dziękuję Wam serdecznie za życzenia urodzinowe :) Nie wiem czemu mam te uderzenia gorąca, ale zapewne to sprawka hormonów Czytałam że to w ciąży dość normalny objaw. My wózek zamawiamy za jakieś 1,5 tygodnia. Jutro powinnam dostać poduszkę do karmienia poofi :) Czytałam że są świetne, jutro osobiście się przekonam :) Razem z poduszką dojdzie jeszcze jeden kosyk z jaśiem (jasiek przyda się później, do wózka), otulacz bambusowy i kołderka z poduszką. Znalazłam bardzo fajną rzecz. Nasi znajomi używają i są zachwyceni: http://www.otulacz.pl/sklep/ Opinie użytkowników też są zachęcające więc nasz synek dostanie swojego osobistego łombiaka. Dzidziuś w tym czuje się jak w brzuszku i o wiele lepiej śpi :) Co Wy o tym myślicie?
-
Hej dziewczyny:) Niedawno wróciłam z najgorszego weekendu ever. Byliśmy z Łukaszem zaproszeni na urodzinową imprezę do starego znajomego..przejechalismy kupe kilometrów po to żeby spać w 14 osób w materacach w maleńkim mieszkanku. Niby nic strasznego, gdyby kazda para wziela swoj materac tak jak my...na miejscu okazało się że planowane są 4 osoby na materac! Od razu powiedziałam że ja się z nikim miejscem dzielić nie będę..prze to, z mojej WINY 2 chłopaków musiało spać na podłodze. Poza tym Pani Domu nie raczyła niczego przygotować do jedzenia..rzuciła na stół opakowane próżniowo wędlinę i ser żółty, śledzie w plastikowych pudełeczkach, chipsy w torebkach i całe pomidory!. Bez talerzy,bez niczego. Na alkohol musieliśmy się składać a na obiad zostaliśmy zaproszeni do restauracji, gdzie każdy musiał zapłacić za siebie. Jeden wielki bajzel. DO tego jakieś awantury, no męczarnia na maksa. W życiu bym sie takiego czegoś po nich nie spodziewała. Zawsze nam się wydawali fajni, a okazuje się że to straszne flejtuchy i ignoranci. ehh..cały wczorajszy dzień dochodziłam do siebie.. wróciliśmy z Ł ok 16 do Łodzi, poszliśmy spać i tak mineły mi 25 urodziny Za to dzisiaj czekały na mnie piękne kwiaty, koszulka nocna ciążowa i piękny, wymarzony zegarek swatcha Suma sumarum to były najwspanialsze urodziny ever :) Poza tym mój synek rozszalał się na maksa. Linda ja też zastanawiam się czy to normalne że On tak wariuje. Brzuch faluję niesamowicie i coraz bardziej mnie te jego kopniaki bolą. Wydaje mi się jednak że to oznacza tylko tyle że jest silny i zdrowy, więc z każdego jego popisu bardzo się cieszę :) Odebrałam wyniki glukozy, nie mam cukrzycy ciążowej, morfologię muszę powtórzyć bo zaginęły wyniki a w moczu trochę czerwonych krwinek i bakterii...także walczę w dalszym ciągu z jakąś infekcją. Poza tym zauważyłam statnio uderzenia gorąca. Momentalnie oblewa mnie fala ciepła, taka że muszę się rozebrać, zaczynam się pocić i płoną mi stopy.. na szczęście wystarczy że napije się czegoś chłodnego i przechodzi.Generalnie sypię się trochę Od jutra wracam do reguralnego forumowania. Czkeam na paczkę z poofi, jak ją dostanę to będę się chwaliła zdobyczami:) Tymczasem uciekam spać. Buziaki! :*
-
Według tatusia Tymek będzie wybitnym matematykiem/ inżynierem... Może coś w tym jest bo na moim kursie rachunkowości ostatnio bardzo spokojny. Chyba słuchał czego mama się tam tak pilnie uczy :) Oleńska, super że wszystko w porządku. AniuLee jadę jutro do rodzinnego po receptę. Wezmę kartę ciąży i powiem jaka jest sytuacja z moją lekarka prowadzącą..mam nadzieje że mi przepiszę tą luteinę bo w innym wypadku będę w kropce. Madziu, trzymaj się tam dzielnie, jak nie pozwalają wstawać, to nie wstawaj. Ale czy nie mogą zrobić CI tego szwu? Czy z takim szwem albo tym krążkiem też będziesz musiała leżeć? Co do pomocy Łukasza w domu to mam podobnie jak ANiaLee. Mój Ł pracuje często po 16h dziennie, i gdzie ja bym miała mu jeszcze gitarę zawracać zmywaniem czy odkurzaniem skoro siedzę ciągle w domu i praktycznie nic nie robię. No dobrze, zakupy ogarnięte idę działać dalej :) Buuuuziaki!
-
Energia się przyda, puki co posprzątałam w łazience i salonie, została mi kuchnia, sypialnia i podłogi i te pieprzone zakupy i gotowanie iiii luteina mi się skończyła a pani doktor na zwolnieniu lekarskim! Szlag by to...-.- Muszę jutro zachrzaniać do rodzinnego na drugi koniec miasta...autobusami, jutro! a tu jeszcze goście mają przybyć...grrr, chyba trochę poleżę bo się zmęczyłam.
-
Brunetka321 to z morfologii to pewnie jakaś niedokrwistość. Pewnie będziesz musiała przyjmować więcej żelaza.. normalka w ciąży. A co do moczu to możesz mieć początek infekcji pęcherza, ale to też w ciąży norma. Ja miałam krwinki w moczu na samym początku, okazało się że piasek mi schodzi. Nie masz się czym martwić i duuużo odpoczywaj :)
-
Hahaha Właśnie mój Łukasz wstał od biurka, poszedł sobię zrobić kawę..zrobił i usiadł. No więc pytam słodki głosikiem " Miisiuuu możesz od dziś robić mi herbatę, albo pytać się czy mam na nią ochotę jak robisz sobię kawę" Jego mina- bezcenna. Przerażenie, wstyd i poczucie winy..wybełkotał tylko " Yyyyy jasne, przepraszam jakoś tak pomyślałem że Ty już piłaś bo zazwyczaj to Ty nam robisz i w ogóle w innej strefie czasowej żyjesz trochę" hahahaha AnnaLee Twoja babi miała rację. Mężczyźni to proste konstrukcje. Trzeba im wszystko mówić delikatnie ale prosto z mostu, bez owijania w bawełnę. Sami się nigdy nie domyślą. Madzia trzymaj się tam bidulko! Tyle leżeć, to można ocipieć, ale dasz radę jak mus to mus :) Pisz do Nas jak najczęściej! Dziewczyny nie martwcie się. DO mnie jutro zapowiedziała się cała rodzina, muszę posprzątać, zrobić zakupy i ugotować kilka pysznych rzeczy a mój Ł musi jechać dzisiaj na dwa dni do Rzeszowa na jakaś konferencję-.- I do tego ta piekielna infekcja, na razie poprawy brak a jest to strasznie denerwujące. Nie miałam żadnej infekcji od jakiś 3 lat a tu teraz jak jestem w ciąży mi się przypałętała, no szlag by to trafił! Aaaa i mało tego na piątek mam ustalony pierwszy egzamin z rachunkowości i mam zadań do zrobienia od cholery. Nie wiem chyba pójdę się sklonować..innego wyjścia nie widzę. Na całe szczęście mój kochany, mały synek wywija mi w brzuchu i jakoś tak od razu czuję że dam radę :)
-
Moniq AnnaLee macie piękne psiory! Ja też uwielbiam psiaki, sama, jak jeszcze mieszkałam z rodzicami kupiłam sobie westkę, ale jak wyprowadziłam się na swoje rodzice nie pozwolili mi jej zabrać. Została w domu rodzinnym a do mnie przyjeżdża tylko na psie wakacje:) Zmiany w jej zachowaniu nie zauważyłam, zawsze sie do mnie łasiła jak przyjeżdżałam do rodziców, bo była stęskniona :) Nawet jak jej pokazywałam ostatnio brzuch to tylko kręciła głową ze zdziwienia, w sumie to nie wiem czemu. Dziwiła się że jest taki duży Jestem dzisiaj wykończona! W niedzielę, kiedy wracaliśmy od rodziców wieczorem akurat w drodzę z przystanku mijaliśmy szpital położniczy Rydygiera, w którym będę rodzić i akurat słyszeliśmy przeraźliwy krzyk kobiety ( darła się jakby ją ktoś obdzierał żywcem ze skóry...do tej pory w głowie mi dudni jej krzyk). Pewnie rodziła. Powiem Wam że się przeraziłam..Łukasz stwierdził że nie wytrzyma tego, jeśli będę tak wyła z bólu to On zwyczajnie z tamtąd ucieknie bo nie będzie mógł tego słuchać...dobrze że mamy niedaleko park i sklep z alkoholem Po tym co usłyszałam pod szpitalem dzisiaj w nocy miałam koszmary, śniło mi się że uciekam ze szpitala w styczniu, bo dziewczyna rodząca przede mną tak właśnie krzyczała...masakra. Mam nadzieje że każda z Nas przeżyje porób w miarę bezboleśnie! Tego Wam i samej sobie życzę. A teraz idę spać buziaki Mamuśki!