-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez styczniowa_ania
-
Linda rozsądnie byłoby jeszcze poszukać ale rozumiem CIę doskonale, ja też jestem niecierpliwa:) A jeśli na prawdę spodobało Ci się to mieszkanko to może wycignij tam męża, może jak sam zobaczy to się przekona..? Oleńka gratulację! Czekamy na fotorelację:) My mieliśmy dzisiaj dzień pełen wrażeń. Byliśmy wybrać pierścionek zaręczynowy i obrączki! Są przepiękne! Ponadto kupiliśmy mnóstwo rzecyz dla Tymka, komodę do sypialni, wszystkie kosmetyki, pampersy ( przypadkowo kupiliśmy jedną paczkę dla wcześniaków -.- ... mam nadzieję że się Nam się przydadzą ) nożyczki, aspirator do noska, majtki dla mnie i te śmieszne podkłady, sól fizjologiczną i szczotkę do włosków.. i inne zasypki itd. Za chwilę Łukasz ma skręcić komodę i będę to wszystko sobię układała Chyba też od przyszłego tygodnia zacznę pranie i prasowanie ubranek małemu. Powiem Wam że przez to całodniowe chodzenie czuję się potwornie zmęczona, wszystko mnie ciągnie i kajzerka mnie boli.. Mam nadzieję że nie podziałało to źle na tą moją miękką szyjkę;/ Marlenek dawaj zdjęcie wózka:) Anetteraindbow bardzo się cieszę że z dziewczynkami wsyztsko w porządku:) Jak Ty się w ogóle czujesz? Lewelku, bizudo, ja się czuję fatalnie a co dopiero taki podwójny bagaż nosić...z jednej strony zazdroszczę ale z drugiej serdecznie współczuję. Trzymaj się i odpoczywaj dużo! :*
-
Daguccii no ta sól to się przyda, nawet do przemywania oczu :) tez ją kupię, a co! i waciki i takie specjalne patyczki do uszu dla niemowląt..i aspirator do noska "KATAREK PLUS" koleżanki mi polecały ostatnio. no i chyba wszystko :)
-
Nataliaj fajny ten octanisept, chyba dopiszę go do swojej listy zakupów :) Przyda się też nam do dezynfekcji szwów xD Madziula super że się odezwałaś, dobrze że z Ninką wsyztsko w porządku i najważniejsze że zaczęła przybierać na wadzę! Buziaki dla Was, trzymaj się!
-
Ja kupuję płyn do kąpieli, balsam do ciała, krem na mróz- firma Emolium i krem na odparzenia (bepanthen). Kupię też zasypkę tak w raize czego. Jakby powstała ciemieniucha (oby nie!) to kupię też z tej firmy Emolium.
-
Nataliaj no ja właśnie ostatnio czytałam dużo na ten temat i praktycznie zdecydowałam się na kosmetyki Emolium. Nie uczulają i ładnie nawilżają skórę dziecka. Wczoraj na ten temat rozmawiałam z farmaceutką i ta z kolei mi mówiła żeby nie wariować tylko bazować na próbkach albo małych buteleczkach i zacząć od kosmetyków tych "normalnych" czyli J&J, bambino, czy nivei i jeśli nic się dzidziusiom nie będzie działo to przy nich zostać. Jeśli pojawi się wysypka to dopiero wtedy przejść na te produkty specjalistyczne do skór atopowych. Muszę to jeszcze przemyśleć...chociaż w sumie jednak chyba będę trochę "nadgorliwa" i kupię te emulienty.
-
Kamiol mialam identyczny sen kilka tygodni temu xD Jak ja mojego gilgotałam to mi się z brzucha śmiał :) I wszyscy zachwyceni tym widokiem bylo, cała rodzina... Hahahaha
-
Jeszcze apropo wczorajszej wizyty, to jedzenie buraczków poskutkowało! Żelazomi się unormowało za to jeden z wyników dot watroby poszybował do góry. Także mam przejść na dietę niskotłuszczową...buuuu! A i przytyłam w miesiąc 4kg A Tymkowi już zstąpiły jąderka, o! Takiego mam faceta w brzuchu:) Jeśli chodzi o te skurcze i mój twardy brzuch to zwiększyła mi doktorowa spazmoline, mam brać aż 3 razy dziennie, no i luteinę w dalszym ciągu. Coś mi się wydaję że jak tylko te leki odstawię to w tydzień mały będzie z Nami. Mam wrażenie że jakoś mało wydajna jestem..a raczej moja szyjka i macica;/ Lewelku, dziwne, z tego co czytałam to właśnie powinno być odwrotnie, w dzień się puchnie w nocy opuchlizna schodzi..dziwne. Daj znać co powiedział lekarz i nie przejmuj się..od tego są! Brunetka z tym sypaniem w grudniu masz rację. Też mam nadzieję że dotrzymam chociaż do stycznia ale po wczorajszej wizycie zaczynam mieć wątpliwości. Już nawet listę rzeczy do kupienia Łukaszowi przygotowałam, tak w razie czego, jakbym zaczęła rodzić na dniach xD Mój mały borciuch pozdrawia ciotki z forumi kopie matkę po żebrach. Miłego dnia!
-
Się popłakałam ze śmiechu kilka razy czytając Waszą dyskusję Właśnie wróciłam od lekarza. Wszystko w porządku. Tymek sobie ziewał w najlepsze a później pił swoje siuśki. Zdrowy chłopak i wielki! I leży ciągle głową do dołu, także pozycje startową już przyjął. Modlę się żeby już tak został. Moja szyjka ma 3,5 cm pani mówiła że trochę miękka jest i że mam więcej odpoczywać ale ogólnie nie jest źle. Za miesiąc mam się u niej pokazać a za 3 tygodnie genetyczne z 4d Już się umówiłam, a co. :) Ja to jestem przerażona perspektywą rodzenia..i jedyne o czym myślę to to, że przecież ten poród kiedyś się musi skończyć. Nie będziemy wyły z bólu 10 lat tylko w najgorszym wypadku kilkanaście godzin. Eh no teraz to już wyjścia nie mamy, nikt za nas tego nie zrobi. A te wsyztskie lewatywy, kupy, masaże krocza i inne nacięcia..przerażające. Może po zajęciach ze SR wyrobię sobie zdanie i już będę wiedziała czego chcę a czego nie, puki co pustka. Jakbym miała jutro rodzić to bym pozwoliła na wszystko byle tylko małego wyciągnęli.
-
No właśnie nic jej nie było, poprostu. Jeszcze rano widziała się z mężem, On się położył po nocnej zmianie a Ona coś tam robiła w domu i jak się obudził to znalazł ją w kuchni..już nie żyła. Normalnie nie moge tego ogarnąć..;/ Właśnie wstaiwłam cały garnek wywaru na zupę kalafiorową <3 Ale się najeeeem! Te bóle to pewnie norma, jak większość naszych dolegliwości..Niestety 3 trymestr miażdży.<br /> Bumblebee to widzę że i Ty zamotana jakaś jesteś Dobrze że to już finish, od jutra błogie lenistwo! :) Marti dawaj znaka jak tam po zajęciach, i Ty moniq też :) My SR zaczynamy w poniedziałek Ciekawa jestem jak Łukasz tam wytrzyma.. rozmowa o porodzie to jedno a obejrzenie nagrania to zupelnie co innego Gorzej jak zmieni zdanie i juz nie będzie chciał być wtedy przy mnie..troche się wkurze! Marti to nacięcie krocza jest okrutne..ALe można temu zaradzić poprzez masaż. Nie wiem czy sama bym umiała to robić a proszenie Ł o to mnie troche jakoś tak krępuje nie wiem w sumie czemu..ale jednak. Madziu odezwij sie!
-
No to ja też zamiawiam te koszule, zastanawiam się tylko nad rozmiarem..chodze i szukam centymetra ale za cholere go znaleść nie mogę. Mój mozg odszedł..;/ Jakaś jestem dzisiaj nie do życia..Dowiedziałam się że najlepsza i najfajniejsza kierowniczka z naszego kasyna wczoraj rano umarła..tak po prostu. Dziewczyna 35 lat. Jestem załamana. Ona nie mogła mieć dzieci, starali się z mężem od wielu lat i bez skutku...zawsze mówiła że my jesteśmy jej dziećmi...chociaż niewiele od nas starsza była. Nie mogę w to uwierzyć po prostu-.- :( Moje libido poszło się jebać gdzieś daleko, beze mnie. Też mam wrażenie że to dzidziuś nas dzieli niczym ściana. Chwała temu, kto wymyślił seks oralny! Łukasz przynajmniej ma szanse raz na jakiś czas ze mnie pożytek, moja kajzera się nie nadaje do niczego. ;/ Ja mam dziwne kłucie w pochwie...( temat pochwy i odbytu nagle stał się czymś naturalnym o czym rozmawiamy przy obiedzie z Ł..ciążą wypacza!) Kłucia w pępku jeszcze nie mam. Za to znowu mnie te biodra bolą..już drugą noc się męczę. Ania Lee zajebiste te wieszaczki! Sporo tego wszystkiego masz. U nas można tylko pomażyć o takiej wyprawce za tą cenę..;/ Nadszedł w końcu dzień wizyty, trzymajcie kciuki! CO prawda do 19:45 jeszcze mnóstwo czasu ale już się doczekać nie mogę! :)
-
Kurde nie potrafię sobie przypomnieć czy ja to w necie czytałam, czy w jakiejś gazecie czy którymś poradniku. Szukam mam nadzieję że znajdę :)
-
Leeka nie czekaj do jutra, jedz na pogotowie! ból na okres to poważna sprawa!!
-
Właśnie wróciłam ze spaceru..robię się wolna..SPacer, który normalnie zająłby nam może 40 minut dzisiaj przeszliśmy w prawie 1,5h ! Pod koniec czułam się tak jakby Tymek miał mi wylecieć..jakoś takie obciążenie w okolicach krocza i odbytu czułam...-.- masakra! a z najnowszym newsów, otóż moja psiocha spuchła!!!! Mam nabrzmiałą, bordową kajzerkę między nogami....ta ciąża jest pod wieloma względami obrzydliwa -.-
-
Daria13 najważniejsze że jest lepiej a nie gorzej :) Infekcje pęcherza to norma w ciązy, ja sama wyladowałam przez to w szpitalu na początku ciąży. Czytałam ostatnio świetny artykuł, jak go znajdę to Wam go podeślę. Był tam wyjaśniony pewien aspekt ciąży, z którego rzadko zdajemy sobię sprawę. Otóż ciężarówka instynktownie próbuje wzmocnić śwoją pozycję w "stadzie", czyli w naszym przypadku- w domu. Na początku się z tego śmiałam ale ma to troche sensu. Przez to wymagamy więcej od innych, bardziej zależy nam żeby inni liczyli się z naszym zdaniem, tak jakbyśmy starały się przygotować otoczenie na to że jak już dzidziuś się urodzi to my głównie będziemy podejmować decyzje na Jego/Jej temat..i już teraz mają się z Nami liczyć tak by później nie było niespodzianek i kłótni. Ponadto chcemy mieć wszystko uporządkwane, zaplanowane i zrobione najlepiej od razu. My to mamy we krwi, panowie nie. Oni tego nie ogarniają dla nich zawsze jest jeszcze czas..jakoś to będzie, damy radę itd Jak słyszę Łukasza, który mi mówi że szafa to nam nie jest potrzebna bo przecież jakoś sobię radzimy to krew mnie zalewa, bo wiem że teraz sobię radzimy ale ja już myślę o tym że muszę mieć jak najwięcej ułatwień po porodzie..bo wtedy dzidziuś będzie najważniejszy a nie sprzątanie w pudłach plastikowych, układanie kupek z ubraniami itd Korzystanie z plastikowych pojemników, to jest po prostu głupota...a dla niego to nie problem..do tej pory sobie radziliśmy to później też tak będzie, o! figa z makiem. To ma dużo wspólnego z instynktem wicia gniazda. Układanie, przestawianie mebli, natrętne sprzątanie, gotowanie wymyślnych potraw, kupowanie niebotycznych ilości rzeczy dla dzidziusiów - przygotowywanie domu na przyjście maleństwa..udoskonalenie nas samych i otoczenia. Instynkt kobiet jest niesamowity. Widzę po sobię że wręcz dostaję szału jak któs podważa moje zdanie (mama, siostra, Łukasz). Jestem niecierpliwa i dąże po trupach do celu. Nic nie jest ważne tylko Tymek. Ważna jest rozmowa, ja ciągl e mówię Łukaszowi co czuję, czasami mam wrażenie że tłumaczę mu jak dziecku, ale On tego potrzebuję bo sam nie czuje aż takiego parcia na to wszystko. A po takiej rozmowie nagle go olśniewa i przyznaje mi we rację. Marlenek ja też mam takie niskie ciśnienie, dzisiaj spałam do 13:30 z przerwą na śniadanie. W takim wypadku Pani doktor powiedziała mi że mogę napić się kawy z mlekiem. Raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Zabka, mam nadzieję że Twój mężu szybko wyzdrowieje, chory facet to prawdziwa udręka. A Ty Łukaj może rutinoscorbin tak raz na jakiś czas żeby Cię nie wzięło jakieś choróbsko. A właściwie, to co jemu było że aż tak wysoko gorączkował? Dużo zdrówka dla Was! Marti, baw się dobrze, trochę na przekór pogodzie! :) Marlesia nie przejmuj się absolutnie i opowiadaj, już niedługo Nas będą dotyczyły podobne dylematy. A Twój synek musi być bardzo wrażliwy, skoro tak przejął się tym kolegom, uściski dla Niego! Kamiol Mój też łobuzuje w brzuchu ostatnio wyjątkowo, ale jak mu włączam kołysanke to się uspokaja.. fakt że zawsze puszczam tą samą, i już ją chyba zna..ale i tak najwspanialej reaguję na mój głos :) Nic go tak nie relaksuje jak mówienie i drapanie po brzuchu (moim) <3 Nasz mały pieszczoch!<br /> Linda ja też trzymam kciuki za mieszkanko. na pewno się uda, tylko co wieczór wyobrażaj sobie Was, szczęśliwych w tym mieszkaniu. Wizualizacja działa! :) Ja mam jutro wizytę...hurrra! :) Już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z Panem Prezesem
-
Madziula ta Twoja córa to silna kobieta jest! 8 ml mleczka na dobe...toż to dwie łyżeczki! no ale ten jej żołądeczek taki maleńki. Ehh jesteś BARDZO DZIELNA. Mam nadzieję że malutka szybko dojdzie do siebie i że na święta juz bedzie z Wami, pulchna i uśmiechnięta!
-
AniuLee ryczę i uspokoić się nie mogę. To jak mocno się poświęcasz dla swojego faceta...Jesteś niesamowita i mam nadzieję że po porodzie wszystko się u Ciebie zmieni. Mój Łukasz miał dokładnie takie samo podejście jak Ty. Temat dzieci był zawsze odkładany na później. Widział same minusy rodzicielstwa, ciąglę powtarzał że stracimy młodość, zdziadziejemy, nie będziemy mogli już podróżować i realizować się w sferze pracy. Dla nas ciąża była wielką niespodzianką, na początku płacz i przerażenie, niedowierzanie..ja szybko zaczęłam się z tego cieszyć..Łukasz dopiero w momencie kiedy usłyszał serduszko, dopiero wtedy zobaczyłam że zupełnie zmienił podejście. Ale był moment w którym czuliśmy się dokładnie tak jak Ty (z naciskiem na Niego, ja czułam się fatalnie bo widziałam jaki On nieszczęśliwy z tego powodu jest...dosłownie jakbym go w to wrobiła, wkopała..jaby to była tylko moja sprawka) Ale minęło. Kilka uderzeń serduszka jakby seria z karabinu maszynowego i bam! Duma, radość i miłość do czegoś co wyglądało jak konik wodny. Mam nadzieję że jak już położą Ci na brzuch takiego sinego delfinka to w Tobie tak jak w Łukaszu się coś obudzi. I że będziesz szczęśliwą spełnioną kobietą- mamą.
-
Madzia gratulacje! Mam nadzieje że z malutką wszystko w porządku i że szybko przybierze na wadzę. Jak się czujesz? Co dokładnie się stało? Ślemy buziaki i moc pozdrowień dla Was dziewczynki!
-
Marti no właśnie też się nad tym zastanawiam. Mam już jedną paczkę, dostałam ją w prezencie...Chyba poczekam na reakcje małego, czy nie dostał od nich przypadkiem uczulenia i wtedy dokupię drugą w razie potrzeby. My weekend jak zwykle aktywnie spędzamy. Wczoraj od rana sprzątanie, póżniej połaziliśmy po Piotrkowskiej, zobaczyliśmy te pokazy LMF. Było super. Później poszliśmy na kolacje i wrocilismy do domu. Zrobiłam te rogaliki. Wyszły mi bardzo dobre! Przyjechał do nas mój kuzyn z dziewczyną i bardzo im smakowały :) także zrezygnowana, dziękuję za przepis! :) Dzisiaj chcę zrobić sałatkę warzywną, bo mamy dostawę świerzych warzywek od teściów :) Chcę jeszcze podejść do manu po jakąś fajną blezkę no i idziemy dzisiaj jeszcze do znajomych. Jutro badania a w srode wizyta! :)Zaczełam wczoraj 27 tydzien i tym samym, 7mc i 3 trymestr! wow!
-
Moim zdaniem wszystko zalezy od pogody i od tego ile bedziecie jechali do domu i czym..podejrzewam ze prawie wszystkie z Nas zdecydują się na podroż samochodem..no chyba ze tak jak ja, ktos ma szpital po drugiej stronie ulicy Nie wiem ale wydaje mi się że body na długi rękaw i ciepły polarowy pajacyk plus kombinezon, czapki, szaliczek i ciepły koc powinien wystarczyć..wydaje mi się też że będziemy mogły liczyć na pomoc położnych, na pewno nam dobrze doradzą. No i wezmy pod uwage ze to bedzie pierwszy kontakt dzieci z prawdopodobnie mrozem, wiec chyba jednak wolalabym troche przesadzic z ubraniem niż sprawić ze maly zmarznie. takze mam zamiar wziac jeszcze ten kaftanik i pajaca, tak w raazie czego na wiekszy mróz :)
-
Maelenek ja też mam problem z twardzym brzuszkiem. Ja biorę 2 miesiąc spazmoline ale poprawy za bardzo nie widzę. Mnie brzuch nie boli, nie ma reguły czy leże czy spaceruję..Może przelezec caly dzien i bedzie twardy, mogę caly dzien chodzic i bedzie wszystko z Nim w porządku i tak na przemian. Zawsze mi się spina przy większym sprzątaniu, albo jak leze na plaechach i Tymek mocno szaleje. W środe porozmawiam z lekarką i zobaczymy co Ona o tym powie. Wydaje mi się jednak że teraz będzie nam sie macica spinala coraz częściej. No ale tak jak Lewel mówi, jak zacznie boleć albo reguralnie sie spinać, np co 5 minut to dzwon do lekarza albo jedz na do spzitala.
-
Madziula, leż!
-
Elcia...popłakałam się ze śmiechu! Coś mi się wydaję że to kopia mamusi jest
-
to ja zapytam już w środę..Może Oni się tak trzęsą ze strachu..może mają jakieś koszmary..na przykład że mama jest głodna, albo że mama stłukła kieliszki, albo tata wierci wiertarką i tak w snach im się przypominają takie straszne odgłosy spoza ich świata. Bo nasze dzieci mają już sny [!]
-
Linda, no właśnie wczoraj jak kładłam się spać to poczułam takie drżenie, to trwało kilka sekund i już. Nie wiem czy to normalne, ja nawet myślałam że to nie Tymek tylko może coś innego mi zadrżało. Ciekawa jestem cóż to takiego. No i chyba też spróbuję w weekend swoich sił w walce z tymi rogalikami...narobiłyście mi smaka! :)
-
Byłam w sklepiej, zamiast rogalików kupiłam paczkę Dumli i wciągnęłam całą jeszcze w drodze do domu xD Moje łakomstwo mnie przeraża..na początku ciąży nie mogłam patrzeć na słodycze a teraz codziennie muszę coś zjeść mega słodkiego bo inaczej chodzę nieszczęśliwa :) Marlenek, widocznie tak mialo być..rogaliki będą tylko dla Ciebie :) Kupiłyście już może zimowe czapki dla dzidziusiów? Ja chodzę już od jakiegoś czasu ale w sklepach widziałam same duże rozmiary..znalazłam w internecie zajebiaszczą więc jak nie znajdę nic ciekawszego to pewnie się na nią zdecyduję. Nie wiem tylko jak wziąć małemu rozmiar. Jakieś pomysły? http://pl.nextdirect.com/pl/x542788s1