Skocz do zawartości
Forum

anaaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anaaa

  1. ja też odbierałam wcześniej. U młodszej się sprawdzało nawet nie było innej opcji ;) .. ale starsza tak się przyzwyczaiła do tego wcześniejszego odbioru, że nie szło jej przekonać na późniejsze odbieranie :P .. ale Ona to inna jest ;)
  2. dzięki, spróbuje z tym kwaskiem może on coś zdziała bardziej ;) .. choć u mnie największy problem ze mam nie wiem coś ala taki szlam i to bębna przy uszczelkach ale tam gdzie nie idzie się dostać aby wyczyścić
  3. sypie. U mnie przy filtrze (?) w dnie jest miejsce zakręcane na sól.
  4. ja też jeszcze używam płyn nabłyszczający i sól i od czasu do czasu jakiś środek do czyszczenia oby ją od środka przeczyściło
  5. ja kiedyś kupiłam w lidlu coś ala calgon .. ale cena nie zwala tak z nóg. Ile tego kwasku sypiecie do pralki? .. pamiętam, że też tak odmieniałam swego czasu wyparzacz do butelek dziecięcych
  6. oj moja mała też długo sadziła kupska do majtek i nie mogliśmy znaleźć sposobu aż samo przeszło.. ale to było z rok temu więc jak miała ze 3 lata.. za to od jakiegoś czasu ostro leje pod siebie .. nie zdąża ..często kałużę robi przed samą toaletą.. a co najlepsze to w nocy od paru m-cy nie ma pieluchy i było bardzo mało 'wpadek' monika1709 a On tak od zawsze czy zaczął dopiero?..jeśli to drugie to może stresuje się pójściem do szkoły?.. a jeśli to od dawna to odwiedziłabym lekarza raczej na miejscu tej Twojej sąsiadki. Moja 7 latka ..też jeszcze czasem w nocy się zmoczy ale to są pojedyncze epizody szczególnie jak coś przeżywa.
  7. my ostatnio kupiliśmy jakiś opatrunek w sprayu .. fajna sprawa w sumie .. przepuszcza powietrze więc ranki pięknie się wysuszają a zabezpieczają.. minus taki, ze musi wyschnąć dobrze, bo raz psikałam córci na noc i chyba nie wyschło bo chyba jakieś 'mini' kłaczki się jej przykleiły z pościeli bo rano w koło ranki było niebieskie a zmyć ciężko ..niby pisze aby alkoholem zmywać bo to wodoodporne jest .. ja próbowałam spirytusem salicylowym ale widocznie to nie zaliczane jako alkohol :P bo nie dałam rady .. może jakby mocniej potrzeć ale córcie bolała rana więc nie dała sobie mocno i takk trochę jakiś czas wyglądało jakby brudne miała :P ..no ale rana zabezpieczona.
  8. karty pracy- nie mam pojęcia .. w ogóle mało co wiemy bo zebranie dla rodziców pierwszaków mamy dopiero ustalone na 29.08 :/
  9. anaaa

    Konkurs "Zosia i Gosia"

    Tym razem praca i starszej córci 7 letniej.. wieczorem kazała sobie skleić kartki jak miała Kasia .. i rano jak wszyscy jeszcze spali zabrała się do pracy -obudziła mnie dopiero aby pokazać rezultat. Więc brak fotorelacji z malowania.No i chyba się bała, że jej braknie miejsca na wszystkich i rozłożyła tatę i siostrę daleko hmm ;) Zwierzaki to pies i chomik który jak stwierdziła nie udał jej się za bardzo ;)
  10. baardzo dziękuje w imieniu córek :)
  11. Czy lepiej posłać później czy nie ..nie mam pojęcia.. ale u nas co roku (moja poszła jako 2,5 latka więc 2 razy przerabiałyśmy tą najmłodszą grupę) były na początku wieeelkie płacze większości dzieci z grupy . U mojej pierwsze dni było ok ..dopiero potem przyszedł kryzys który trwał z dobre 2 miesiące brrr..
  12. Dziecięce lęki i obawy to nie lada wyzwanie. Moja starsza córcia wiedzie w tym prym. Wszelkie nowości ją przerażają ..przeważnie jest to strach przed pierwszym razem w danym temacie.. potem jest tak jak zawsze przypuszczam ..czyli 'chce jeszcze!' Tak było np. ze zjeżdżalnią na basenie .. oj ale był strach pomieszany z chęcią zjechania.. za pierwszym podejściem dotarliśmy prawie na szczyt schodków i.. zeszliśmy na dół .. oczywiście miałam zjechać z nią trzymając ją w rękach - zresztą za mała była wtedy na samodzielne zjazdy.. kilka wizyt na basenie później kolejne wykazanie chęci na próbę po obiecaniu, że będę ją trzymać, że przy 'wpadnięciu do wody' będę minimalizować ochlapanie wodą itp. ..i udało się .. 'było super-chce jeszcze'.. tak samo było i przy uczęszczaniu na naukę pływania .. skoki do wody trzymając się kijkiem .. zrezygnowała nawet z próby .. dwa zajęcia później po moich zachętach aby spróbowała i przypominaniu jak było ze zjeżdżalnia .. odważyła się w końcu..było to bardziej wpadnięcie do wody niż skok ale z każdym następnym razem było lepiej i wielka radość za każdym razem potem skoki bez kijka- to samo.. przy przejściu to wyższej grupy która pływa już na głębokim basenie .. też był strach no ale jak bo przecież tam nie dotyka dna.. ale poszła - nie miała wyjścia ;) .. i wyszła dumna jak paw, ze pływała na głębokim basenie..a teraz po jeszcze kilku takich etapach strachu na głębokim basenie czuje się teraz tam jak ryba w wodzie... i tak ze wszystkimi przyjemnymi rzeczami pierwszymi jest..strach przed spróbowaniem, słowa ja jednak nie chce ale w oczach widać wielką chęć ..a potem po wielkich przekonywaniach wielka radość i chęć na powtórkę. Sytuacje mniej przyjemne: oj dentysta jak u większości chyba.. miała chyba ze trzy podejścia zanim dała sobie zajrzeć do buzi i oglądnąć ząbki.. pokazywałam i opowiadałam jak to będzie wyglądać, zaopatrzyliśmy się w książeczkę o dentyście a nawet w sklepie medycznym o lustereczko do oglądania ząbków aby poćwiczyć w domu.. obiecana nagroda za dzielność od nas .. a trafiliśmy też do takiej pani co sama też daje jakieś drobne rzeczy w nagrodę typu pierścionki, figurki malutkie.. ale na początku i to nie pomagało.. potem gdy była już trochę starsza i się okazało, że ząbki potrzebują pomocy.. przekonanie aby dała sobie coś zrobić.. na początku było tylko malowanie jakimś próchniczobójczym czymś aby podratować do czasu finalnego leczenia.. ile się natłumaczyłam, że musi być bardzo dzielna i co ważniejsze nie kłamałam, powiedziałam, że może trochę boleć (wiadomo każdy ma różny próg bólu) ale trzeba wygonić robaczki z ząbków bo potem będzie jeszcze bardziej boleć ..i w końcu jakimś cudem dała sobie zęby wyleczyć. ..aa i stałam przy fotelu dentystycznym i trzymałam za rękę bądź gładziłam po włosach aby czuła, że cały czas jestem obok i mówiłam, ze jak będzie bolało to aby ściskała mi rękę. Więc nasz sposób na mniej przyjemne rzeczy to tłumaczenie korzyści i opisywanie jak wygląda mniej więcej wizyta no i oczywiście nagroda po za dzielność .. Młodsza córcia za to jest bardziej dzielna i łatwiej ją przekonać i wytłumaczyć .. a na fajne rzeczy sama się rwie :)
  13. anaaa

    Konkurs "Zosia i Gosia"

    Wizja naszej rodziny w wykonaniu 4letniej Kasi :). Pośrodku Ona.Po prawej stronie nasze zwierzaki chomik i pies, a po lewej wymarzony i upragniony 'przyszły' królik ;) Obok psa siostra. a my rodzice po stronie królika :)
  14. Gdy zaczęłam tworzyć maski..dziewczynki zaprotestowały, że One chcą same -no to niech im będzie jestem za jak najbardziej :) Tylko je potem wycięłam i zamontowałam wiązanie .. no i takie oto nam krówki powstały
  15. baardzo dziękuję .. w końcu może poznam jakieś sposoby na te moje złośnice
  16. U nas zawsze sprawdza sie wypad na kulki czy kino bo jest to u nas raczej żadko
  17. anaaa

    Wzrok u dziecka

    Justyna tylko nie zawsze wzrok bada lekarz ..u nas na bilansie robia to pielęgniarki i u nas nie zauważyły nic niepokojącego..chociaz ja obserwując córkę i owszem bo bardzo długo zastanawiała sie co jest na obrazku choć znała te kształty jednak co okulista to okulista. margeritka super,ze wzrok ok
  18. byłam w pokoju z dziećmi .. (dzieci na nfz- tylko klimatycznie za nie płaciłam bodajże) a za siebie wg cennika ośrodka .. ja ok 1300-1500 ..wiadomo poza sezonem jak wypadnie turnus to taniej, Turnus trwa 3 tygodnie. Moje jeszcze wtedy obydwie były w wieku, że rodzic jest jako opiekun i musi być. Bo od 6 czy 7 lat dziecko jedzie potem bez opiekuna ale jakoś sobie tego wyobrazić nie potrafię :P
  19. moje miały: gimnastykę,inhalacje, i jakieś naświetlania dwoma różnymi lampami-już nie pamiętam nazwy. Ale najważniejsze chyba to jak najczęstsze spacery :) Ogólnie lekarz indywidualnie dobiera zabiegi do dolegliwości dziecka.
  20. echh nie zauważyłam, że to bardzoo stary post
  21. ja byłam w tamtym roku nad morzem w sanatorium.. i w sumie pogoda spłatała figla i mieliśmy zimę choć nastawiałyśmy się od połowy pobytu na początki wiosny..miały normalne buty zimowe choć z bardziej gruba podeszwą chyba były niż niektóre no i nie przemakalne-no chyba, że wlazło by się do wody) Chociaż takie śniegowce to w sumie praktyczna rzecz :) .. na pewno trzeba wziąć jakieś gry czy co tam dzieciom najbardziej umila czas .. jedno co to miałyśmy za cienkie mimo wszystko rękawiczki i szybko nam paluchy marzły. Morze zimą jest piękne no i najbardziej korzystne powietrze (zawartość jodu). U nas ja się bardziej nudziłam wieczorową porą niż moje dzieci które bawiły się po korytarzach z innymi.
  22. Ja też przeglądałam ten podręcznik i mi wydaje się być podobny to tego co córka miała w zerówce. A czy dobry nie wiem i nie wnikam bo w ten sposób to można by się doczepić do każdego podręcznika zapewne :P a i tak nic z tym zrobić nie możemy. Jedno jest pewne bardzo odciąży nasz budżet.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...