Skocz do zawartości
Forum

adasaga3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez adasaga3

  1. Margeritko a po co chcesz je brać? Mój ginekolog gdy kiedy s o tym wspomniałam powiedział że to jednak chemia i żeby się niepotrzebnie nie truć. Ja ciągle jeszcze karmię piersią, od jakiegoś czasu myślę żeby zakończyć karmienie, ale mój Mały jest chyba uzależniony, albo jeszcze nie jest gotowy by odstawić się od "cycusia". Ja jednak nie biorę pod uwagę leków chcę odstawiać Małego stopniowo i myślę że to będzie najlepszy sposób. Gdy starszą córkę odstawiałam od piersi najpierw przestałam ją karmić w dzień, potem w nocy i laktacja sama wygasła.
  2. Bettyy jakie Ty masz ładne dzieci! Prawie jak moje! :-) A jak wystrojone. Widać że chyba im się u babci podobało.
  3. Dziewczyny co polecacie na zatrucia pokarmowe? Zaczęło się dziś w nocy, biegunka, wymioty, do tego doszedł ból głowy, mięśni, żołądka, straszne osłabienie. Złapało mnie i męża, dzieci -odpukać -są zdrowe. Nie wiem czy coś zjedliśmy (całe święta byliśmy "w gościach") czy to jakiś wirus. Od rana jestem na suchym chlebie, ale nawet i tego nie potrafię utrzymać w żołądku. Co jeść, jakie leki zażywać?
  4. Wczoraj w telewizji śniadaniowej, zdaje się że na "Dwójce" była robiona zupa z migdałów, wyglądała apetycznie, chętnie bym taką zupkę spróbowała. Nie mam czasu by samej ją zrobić, może za kilka lat. :-) Myślę że warto. Daj znać jak smakowała jeśli zdecydujesz się tą zupę z migdałów zrobić.
  5. Oczywiście innym dziewczynom też życzę by wspólnie spędzony czas z rodziną był pełen radości i miłości, i niech w wigilijną noc spełnią się Wasze najskrytsze marzenia.
  6. Katarzyno Tobie również życzę by wszystkie Twoje problemy się rozwiązały, by w życiu Twoim i Twoich najbliższych nadszedł czas spokoju i radości. By te Święta były początkiem lepszego.
  7. Anaaa a ja spotkałam się z opiniami jak mogłam szczepić na odrę, świnkę i różyczkę bo czy chcę mieć dziecko z autyzmem? Ile ludzi tyle opinii. :-) Dziewczyny, wesołych świąt Wam życzę, zdrowych, pogodnych, odpocznijcie trochę, nacieszcie się rodziną. :-)
  8. Martek 73 i Tobie życzę wesołych, zdrowych Świąt, by przyniosły radość, spokój, wytchnienie, to czego często na co dzień brakuje.
  9. A mi-na szczęście-choróbsko szybko minęło. Jeszcze w sobotę rano byłam "zdechła", a już popołudniu odzyskałam siły i energię. Okno w sypialni umyłam, pojechaliśmy do sklepu po buty dla dzieci, przy okazji kupiłam prezenty dla bratanków męża i dla teściów. Nie wiem dlaczego, ale w tym roku jakoś nie czuję że Święta tuż, tuż, że to już jutro Wigilia. Może dlatego że odkąd mam dzieci nie robię generalnych porządków przed świętami, nie myję podłóg pod szafkami w kuchni, nie pucuję do błysku wszystkich żyrandoli w domu, nie sprzątam w piwnicy-a kiedyś tak robiłam. :-) Teraz cieszę się jak posprzątam wieczorem i do 10 rano jest czysto a zabawki nie leżą porozrzucane w każdym pokoju. No i nie muszę gotować jakichś specjalnych świątecznych dań, bo przez 2 dni świąt nas nie będzie. Ja mam tylko zrobić moczkę, może jak ja w końcu zrobię i spróbuje poczuję w końcu że święta tuż, tuż. Co do Waszych pierniczków dziewczyny to pewnie ładnie wyglądają udekorowane kolorowym lukrem i innymi posypkami. Ja swoich (tych które już zdążyliśmy zjeść) w ogóle nie dekorowałam, ze względu na dzieci, nie chcę ich przyzwyczajać do nadmiernej słodyczy. Takie domowe mało słodkie pierniczki na razie muszą im wystarczyć.
  10. Dzięki, Redakcjo! Może ktoś (tak jak i ja) zdążył jeszcze tego ostatniego dnia wypełnić ankietę.
  11. Margeritko nie wiedziałam że w Lubelskim jada się kutię. Chyba że to tylko taka Wasza rodzinna tradycja. U nas na Śląsku tradycyjną potrawą/deserem wigilijno-świąteczną jest moczka. W tym roku ja się zobowiązałam ją przygotować, będę ją robić jutro. Pychotka. A o kutii od zawsze marzę by gdzieś ją spróbować, ale nie znam nikogo kto by ją przygotowywał. Wydaje mi się że taka kutia musi być bardzo smaczna.
  12. Anaaaz tą odpornością dzieci na różne choroby po szczepieniach jest podobnie jak z ponoć lepszą odpornością dzieci karmionych piersią. Uważam że to nie do końca się sprawdza. Znam kilka przypadków gdy mama karmiła dwójkę dzieci piersią przez 2,5 roku i jedno rzeczywiście nie choruje wcale, a drugie bez przerwy. Albo jedno było karmione piersią przez prawie 2 lata a mimo to choroby łatwo się go czepiają, a drugie od początku było na butelce i sztucznym mleku a oprócz kataru nic nie łapie. Z chorowaniem dzieci to jest chyba tak że to po prostu indywidualna cecha każdego dziecka. Niby dzieci tych samych rodziców, tak samo chowane, żywione a jedne chorują częściej a inne mniej.
  13. Joanno, ale w końcu poszłaś na te zakupy mimo fochów męża? Różni są faceci, jedni sami lubią chodzić po sklepach, inni (chyba zdecydowana większość) nie, ale na pewno nie powinni zabraniać tego kobietom, bo wiadomo że każda kobieta czasem chce, a często musi wyjść na zakupy. Z tego co się orientuję to trochę lat po ślubie już jesteście więc mała szansa by Twój maż nagle zrozumiał kobiecą potrzebę wyjścia na miasto by pochodzić po sklepach.
  14. Nikawo ja jednak muszę się zgodzić z niektórymi pretensjami niektórych forumowiczek. To nie fair że Redakcja nie pokazała zwycięskich prac, budzi to różne niezdrowe podejrzenia. Poza tym w konkursie chodziło o przedstawienie propozycji ciekawych zabaw więc każdy chętnie zobaczyłby zwycięskie prace i wszystkie zabawy także te zamieszczone w aplikacji, bo ich przecież w głównym wątku nie widać. Ja z prawdziwą przyjemnością oglądałam niektóre zabawy, z niektórych propozycji już z dziećmi skorzystałam. Chętnie zobaczyłabym nagrodzone propozycje, może stanowiłyby inspirację do dalszych kreatywnych zabaw nie tylko dla mnie ale i dla innych forumowiczek. mama hala konkurs super i nagroda wspaniała a odpowiedzi były naprawdę kreatywne dlatego gratulujemy wygranym i próbujemy w innych konkursach może się w końcu uda :) W tym sęk że nie wiemy jakie były to prace, bo Redakcja nie przedstawiła zwycięskich prac. Można zobaczyć, bodajże, tylko 2 propozycje zabaw i to tylko dlatego że osoby które wygrały pochwaliły się tym faktem.
  15. Wycierałam wczoraj podłogę w sypialni, a że nie chciało mi się wyciągać mopa robiłam to ścierką. Córcia która uwielbia mi pomagać zawołała do mnie "Mamo, daj mi szmatkę ja też chcę pościerkować podłogę".
  16. Moja córcia sprzątała ostatnio bałagan jaki zrobiła po zabawie ciastoliną a gdy skończyła mówi "jestem skończona". :-)
  17. Ulla nic nie piszesz o sobie, jak Ty spędzisz święta?
  18. Redakcjo! Podobnie jak innym osobom mi też ankieta się nie wyświetla. Dlaczego? Chętnie wzięłabym udział w konkursie, ale i tu i na Facebooku ankiety brak.
  19. Mała choineczkę ubraliśmy już w środę. Robiłam ostatnio z córeczką z masy solnej ciasteczka w kształcie gwiazdek, misiów itp. i trzeba było je gdzieś powiesić więc ozdobiliśmy nimi małą choineczkę. Dużą -jak co roku- sztuczną ubierzemy dziś wieczorem. Prawdziwe choinki podobają mi, owszem- ale w lesie. Żal mi tych choinek które po tym jak spełnią swoje zadanie lądują na śmietniku. Jak jeszcze mieszkałam w bloku, przed ślubem, po Nowym Roku koło śmietnika leżało zawsze takich choineczek co najmniej kilkanaście. U nas odkąd mamy dzieci choinka stoi długo, tak długo jak tylko można czyli do 2 lutego czyli Matki Boskiej Gromnicznej.
  20. od czasu do czasu świeci słońce, od czasu do czasu pada deszcz, taka kwietniowa pogoda. I baaardzo wieje.
  21. My na Wigilię jedziemy do mojego taty, będą tam też moi bracia z żonami i i dziećmi. Pierwszy dzień świąt spędzimy u teściów, gdzie z kolei będzie też rodzeństwo męża. A drugi albo spędzimy w domu sami, albo zaprosimy moją rodzinę, albo -co mi się najbardziej marzy-pojedziemy w góry. Kiedyś Wigilię spędzaliśmy w mniejszym gronie, tylko rodzice i my -dzieci, odkąd mam swoje rodziny co rok jest więcej osób. W tym roku na Wigilii u mojego taty będzie 10 osób, u teściów w ubiegłym roku było ponad 20. Ja lubię święta bez względu na to ile jest osób, choć z roku na rok bardziej jestem po nich zmęczona, ale to chyba przez dzieci. :-) Skończyło się leniuchowanie na kanapie czy oglądanie filmów.
  22. Margeritko ja zjadałam nawet więcej, gdy tylko szłam do kuchni zrobić sobie np. herbatę stawiałam tacę z ciasteczkami koło siebie i tak sobie po te ciasteczka sięgałam, sięgałam, aż zjedliśmy z mężem ponad 100 pierniczków. Córcia zjadła może ze 4, synek "wymemlał" ze 2. A teraz zła jestem bo jakieś choróbsko mnie łapie, od wczoraj fatalnie się czuję, gardło mnie strasznie boli, w kościach łamie, głowa pęka, a tu święta za pasem i nic nie zrobione. A miałam w sobotę jeszcze okno w sypialni umyć, bo nam jakiś wielki ptak swoje skrzydła na szybie odcisnął, na zakupy jechać, dzieciom buciki kupić. Ech, jakoś często łapią mnie przeziębienia właśnie tuż przed Świętami. Dobrze że wyjeżdżam na "gotowe", wigilię spędzimy u mojego taty, a pierwszy dzień u teściów no ale jakieś przygotowania poczynić trzeba, a ja ledwie się ruszam tak mnie w kościach łamie.
  23. Moja córcia za miesiąc skończy 3 latka i wciąż piorę jej ubrania w dziecięcym proszku. Już kiedy miała roczek zauważyłam że skóra jej się przesusza, a ostatnio w końcu stwierdzono u niej atopowe zapalenie skóry, więc tym bardziej jestem wierna proszkom dziecięcym. Synek póki co ma skórę normalną ale też piorę jego rzeczy w proszkach dla dzieci (nawet jeśli piorę jego ubrania osobno a nie z ubraniami córki). Nie uważam by były jakoś strasznie drogie, poza tym są bardzo wydajne. Zawsze kupuję dwa proszki do białego i do kolorów i starczają mi na jakieś pół roku, a ten do białego nawet dłużej. Co do prania dziecięcych ubrań z naszymi ciuchami to czasem dokładam trochę ubrań dzieci do naszych i piorę je razem, ale wtedy też piorę w proszku dziecięcym.
  24. Jeśli chodzi o moją rodzinę to korzystamy prawie wyłącznie z prywatnej służby zdrowia-chodzimy do okulisty, do ginekologa, dentysty. Z córką do dermatologa, z synem oprócz tego że jest leczony państwowo jeździmy do urologa też prywatnie. Czasem też jestem za tym by wprowadzić do lekarza rodzinnego jakieś drobne opłaty, może odstraszyłyby babcie które 3 razy w tygodniu idą do lekarza by spotkać się z innymi starszymi paniami i pogadać z lekarzem. Ostatnio po raz pierwszy lat byłam u lekarza pierwszego kontaktu by dał mi skierowanie potrzebne do innej poradni. Gdy stałam na korytarzu słyszałam trochę o czym mówią te starsze panie w gabinecie lekarskim. Nie tylko ja je słyszałam, chyba trochę przygłuche były bo mówiły naprawdę głośno. Weszła taka starszawa pani (ale nie stara jeszcze) i ignorując większość pytań lekarza opowiadała "a ta wnuczka o której ostatnio mówiłam pani doktor to na święta z Anglii zjechała, a mój sąsiad miał stan przedzawałowy i karetka go zabrała" itd. Przede mną było 4 osoby a czekałam 2,5 godz, myślałam że się wścieknę.
  25. Siostra skoro boisz się tych szczepień to po co szczepisz na meningokoki? Ja swoją "dwójeczkę" szczepiłam "piątkami" czyli szczepieniami skojarzonymi żeby oszczędzić im bólu. Dodatkowo zaszczepiłam je też na pneumokoki, moja pediatra i neurolog uważa je za najwartościowsze ze wszystkich szczepień. Wg. nich na rotawirusy, meningokoki , ospę itp. nie ma większego sensu szczepić, bo albo możliwe powikłania po chorobach przed którymi mają chronić są nie takie groźne, albo samo prawdopodobieństw wystąpienia choroby jest bardzo rzadkie. Pneumokoki z kolei chronią dziecko które często jeździ po różnych szpitalach, ma kontakt (lub będzie mieć) z innymi dziećmi czy to na placach zabaw czy w przedszkolu. Jak tak naprawdę jest to sama nie wiem, ale mam zaufanie do swojej lekarki, mam nadzieję że wie co mówi. Zresztą teraz tyle jest różnych chorób i tyle zalecanych szczepień że dziecko musiałoby mieć tych szczepień mnóstwo, a i tak nie wszystkie chronią stuprocentowo przed chorobą. Wg. mnie nie można przesadzać w żadną stronę, ani nie można szczepić za dużo, ani wcale jak to robią niektórzy rodzice.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...