Skocz do zawartości
Forum

inka30i

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez inka30i

  1. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    b.eti bardzo chetnie się spotkam ale narazie nie mam ochoty nawet się ubrać:( Nie mam ochoty przebywać wśród ludzi :( Słoneczko no powiem ci że fakt badania mogą być drogie zwłaszcza te z chromatyną plemnikową (tak czytałam na jakimś forum). Tyle że ja robiłam wszystkie badania z krwi i moczu i usg przed ciążą wszystko było u mnie ok. Więc szukam możliwych przyczyn, żeby wykluczyć kolejne poronienie :( Szybko b.eti zeszło to u ciebie? Ja mam bóle cały czas od samego wyjścia ze szpitala (w sensie wnętrzności) wczoraj czułam się jak by ktoś mi powietrza do środka napuścił i nie mogłam chodzić bo tak mi dziwnie było. Nie wiem jak się rusza dziecko więc myślałam że się przejadłam i mnie wzdęło. A jak tam oczyszczanie ? Ewela ja niestety też wiem co czujesz i chociaż dla mnie to pierwszy raz to już martwie się o przyszłość :(
  2. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Mój facet nie przyjedzie przed 23 :( bardzo mnie to boli już nie mam siły z nim walczyć jest mi przykro że on nie rozumie że ja o też potrzebuje nie tylko jego biedna siostra. Dziś mam ochote zwinąć się w kłębek i płakać. Dałam namówić się na spacer ale źle się czułam jakby wszyscy się na mnie gapili i wyjątkowo akurat był tłok na ulicy :( Wszystko na dworze żyje i wszystko co ciśnie mi się na myśl to to że moje dziecko nie. Jest mi dziś ciężko:( Jak ten związek przetrwa ta próbę to też poproszę go o to badanie.
  3. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Ponieważ nic mi nie daje ukojenia to dużo grzebie w sieci. http://www.staramysie.pl/nieplodnosc/150-jakosc-nasienia-poronienie.html znalazłam taki artykuł bardzo ciekawy. Co o tym sądzicie ?
  4. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    b.eti dobrze, że cię wypuścili. Czyli masz sama sobie 2 razy dziennie aplikować ? Na ból polecam paracetamol w czopku i jednocześnie w tabletkach mi pomogło a jestem mało odporna na prawde :) Pisz jak się czujesz i czy już się oczyściłaś. Czekam na wieści od ciebie.
  5. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Izuśka też jesteś prawnikiem fajnie. Mnie koleżanka namawia na aplikacje ale nie mam siły psychicznie, zresztą zrezygnowałam ze względu na tą przeprowadzkę do niemiec :( a szkoda troszke bo bardzo lubie salę sądową. Oj dziewczyny ja sobie nie wyobrażam tak szybko zachodzić w ciąże. Mi lekarka powiedziała że po pierwszym okresie po poronieniu czyli za jakieś 30 dni (+/-) mam iść na kontrole chyba że coś będzie się działo i po kontroli dopiero seks i dziecko kolejne. Ale ja chyba do września października zaczekam bo nie chce być w rozjazdach i się więcej stresować. Zresztą ja się zastanawiam nad inną opcją. Obawiam się że mój facet ma coś ze spermą bo jego pierwsza partnerka też poroniła pierwszą ciąże ( tyle że ona piła i paliła ponoć więc nie wiadomo co było przyczyną) ja z kolei brałam te cholerne leki na jelita (i tu mam ogromny żal do lekarki która mi to przepisała wiedząc że chcę zajść w ciąże) i ten wirus mnie dopadł. Eh w ciągu kilku miesięcy nie dam rady tego przeżywać po raz drugi, mam myśli że już nie chce być więcej w ciąży bardzo mnie ta porażka zniechęciła :( Jestem zdruzgotana :( my staraliśmy się 9 miesięcy ale w rozjazdach więc ciężko było trafić. Ja podejrzewam że w lutym też poroniłam bo okres spóźnił się 3 dni i miałam taki sam śluz tylko pewnie maluszek nie mógł się zaimplantować :( Może to ta moja endometrioza ? Boże tyle pytań prawdopodobnie bez odpowiedzi.
  6. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    u mnie dziś też znowu czerwone i od rana boli, ale chyba macica się obkurcza. Biore paracetamol i też staram się nie panikować. Oczy spuchnięte od płaczu. Psychika mi lekko siada :( b.eti mam nadzieje że już po wszystkim. Trzymam kciuki żeby było bez łyżeczkowania. Czekam na wieści.
  7. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Słoneczko może i tak, z tym antybiotykiem, ale martwią mnie bóle. Boli mnie jak się stresuje a niestety moja mama zapewnia mi dziś atrakcje cały wieczór więc nawet nie pomagają mi leki przeciwbólowe. Usłyszałam dziś tak wiele przykrych rzeczy od niej i nie spodziewałam się że własna matka mi tak powie :( No cóż, życie. Facet dziś nawet zadzwonił porozmawialiśmy i jest lepiej, bo chyba drażniło mnie najbardziej że tylko pisze a nie interesuje się, ale zobaczymy jak będzie później. b.eti ja też dostałam 4 odrazu, boże dlaczego odmówiłaś, znaczy domyślam się że łyżeczkowanie gorsze i wydłuża czas na próbowanie ale czy to było przyczyną twojej decyzji czy coś innego? Pomodle się za Ciebie nie zaszkodzi a może pomoże tyle chociaż mogę zrobić :)
  8. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    o b.eti dopiero zauważyłam że dodałaś post :( widocznie jak ja pisze te swoje eseje to strasznie długo trwa :P Boże jak ja ci współczuje b.eti chciałabym ci jakoś pomoc ulżyć w cierpieniu :(
  9. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Dzięki Słoneczko to mi dużo daje co piszesz. Ja nie dostałam antybiotyku w ogóle. Nic nie biorę. Pani dr powiedziała żebym przyszła jak zmieni się zapach albo jak dostane gorączki, albo krwotoku. Dla mnie to i tak pachnie dziwnie. Nie wiem czy zapach się zmienił od szpitala bo się nie wąhałam przecież przez tą pieluszke. Ogólnie w łazience dostaje odruchu wymiotnego i cały dzień dziś mnie ten odruch męczy ale może to stres. Na chwile przeszło ale po 3,5 h od wzięcia tabletki znowu mnie boli ale się okropnie zdenerwowałam. Cały czas myśle co u b.eti i Izuśki i u Ciebie i denerwuje się jak długo nie odpisujecie czy u was ok. Ciesze sie ze nie jestem sama z tym że jest ktoś kto mnie rozumie :) Ja się obawiam że b.eti może ma szybciej zabieg niż mówili jej. A z drugiej strony 3 próba tabletek - jezu 3 razy te bóle co miałam ja (a z tego co b.eti pisała jest równie nie odporna na ból co ja) nie wyobrażam sobie, mam nadzieje że dadzą jej psychologa w tym szpitalu.:(
  10. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    dziewczyny już dziś mam tylko różowe plamienie ale jakieś pół godziny dostałam takich bóli że zwariować można nie wiem co się dzieje :( Myślicie że to obkurcza się macica ? nie pomógł mi nurofen forte expres masakra :( Zaczynam mieć myśli że chętnie bym z okna skoczyła albo dobrze byłoby się nie obudzić, jutro postaram zapisać się na konsultacje do psychologa.
  11. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Ja też nie dałabym rady teraz jechać na cmentarz, ale jak przyjedzie mój partner to pojedziemy razem. Mam nadzieje że niedługo ale się nie zapowiada. Niestety jak widać woli to przeżywać sam bo tak mu łatwiej. Sam potem jest na siebie zły że podjął złą decyzje. Chyba najbardziej mnie zraniło że nawet był taki moment że chciał przyjechać od razu ale w końcu nie przyjechał. Stwierdził że nie wiedział że sytuacja jest aż tak zła. A propos rozwodu, to prawie wczoraj z nim zerwałam, za to co pisał. Ale stwierdziłam że teraz było by to głupie bo jestem pod wpływem ogromnych emocji. Chociaż przed ciążą zastanawiałam się czy nie zrobić tego kroku. Jeżeli ktoś nie jest w stanie w takiej sytuacji rzucić wszystkiego dla mnie i nie patrząc na nic po prostu być ze mną to jak ja mogę mu zaufać w przyszłości. Mam podwójny ból serca :(
  12. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Bardzo współczuje b.eti że tyle to trwa. Izuśka ja bym pojechała jak najszybciej bo może farmakologicznie ci wywołają i obejdzie się bez łyżeczkowania. Słoneczko słyszałam o tym że niektórzy już 2 miesiące po, nie wiem któraś z dziewczyn pisała na forum, nie wiem czy nie któraś z was, nie pamiętam :( Ja sobie odpoczywam, czytam dalej tą stronę poronienia.pl. Odkryłam że na cmentarzu niedaleko mnie jest Mogiła dzieci utraconych i mogę sobie pojechać tam i złożyć kwiaty i znicz postawić za mojego Aniołka.
  13. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No oni podobno inaczej sobie radzą ze stratą, ale twój jest przy tobie a mój wybrał rodzine siostry i oszczędność pieniędzy. Myślałam że mnie zaskoczy że zjawi się alboś ale tak to tylko w bajkach disneya jest chyba. Dalej się z nim kłóce że powinien przyjechać ale słysze milion przeszkód dlatego żeby nie przyjechać przypadkiem za wcześnie. To przykre.
  14. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Słoneczko zazdroszcze ci, ale fajnie że to napisałaś teraz mam nadzieje że moje dziecko nie jest tylko odpadem medycznym. Wiem że tak może nie być jak w tamtym szpitalu ale przynajmniej nadzieja pozostaje. Wiecie co chciałabym móc postawić znicz za moje dziecko. Bo to było dziecko czy miało 1 czy 6 mm czy 40 cm to było dziecko a od początku słysze tylko że ono i tak nie miało by szansy bo było by chore i nie ma co się za bardzo smucić. To okrytne. Ja nie dostałam żadnych leków. Nic mi za bardzo nie tłumaczono z tymi zwłokami. Pielęgniarki nie wiedziały co zrobić z jajem płodowym więc leżało w tej pieluszce na koszu na śmieci. Na starynkiewicza jest dobry szpital pod względem specjalistów i aparatury ale powiem szczerze mają problemy z empatią. Na tym samym piętrze leżą kobiety z poronieniem, pani po operacji i w innych salach ciężarne z norowodkami. W łazience jest podział na wc dla pacjentek i położnic. Poczułam się dziwnie. Jakbym nie mogła wejść do wc bo jest tam napis - nie dla ciężarnych :( Ja nigdy nie mam szczęścia do lekarzy zwłaszcza ginekologów nigdy się nade mną nikt nie rozczula, nie jest przesadnie miły i nie daje mi nr tel gdyby się coś działo. Zawsze byłam zawiedziona, ale w tej sytuacji jeszcze bardziej. A najbardziej zawiódł mnie mój facet. Nie zadzwonił nawet tylko pisał na fb, dziś mi powiedział że nie był gotowy (a ja byłam ?!). Powinien był rzucić cholerną siostre i przyjechać, ale wybrał codzienne zadania. Teraz też szuka wymówek bo rozmowa w urzędzie pracy 23, i nie da się przełożyć bo baba na urlopie a chodzi o dofinansowanie mieszkania. W dupie mam to mieszkanie jak nie przyjedzie to rozważam nawet rozstanie. Nie pierwszy raz podejmuje złą decyzje, zajmuje mu to zbyt dużo czasu. Pisze mi że nawet chciał przyjechać w pewnym momencie ale nie wiedział że będzie aż tak źle ze mną. Zraniło mnie to. Nie dość że cierpie po stracie (i wiem że on na pewno też, ale powinniśmy to przeżywać razem) to jeszcze czuje straszny żal do niego. Nie rozumiem tego może on mnie nie kocha aż tak bardzo jak ja jego - cieżko to ocenić.
  15. Hej po raz ostatni na tym forum. Przyszłam się pożegnać. Wczoraj byłam w szpitalu już po wszystkim, nie jestem w ciąży :( Wszystko mnie boli, a najbardziej dusza. Trochę potrwa zanim się pozbieram. Życzę wam jednak udanych ciąż i samych dobrych rzeczy. Zdrowych bobasków. Odwiedze was jak się ogarne za kilka miesięcy jak już znów będę mogła patrzeć na ciężarne i dzieci bo narazie to zbyt bolesne :( Pasiok a my na priv :)
  16. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Tak lekarka powiedziała żebym się oszczedzała 2 tygodnie leżeć, nie dźwigać, oczywiście w miarę możliwości chodzić żeby spływało. Mi powiedziano że do histopatologii nie wysyłają, że jak chce to mogę zabrać i oddać do badania genetycznego, ale to się robi tylko prywatnie i kosztuje 3000 tys. Słyszałam też że podobno powinni pytać czy chcę pochować, ale nikt mnie nie pytał o to co chcę z tym zrobić jak nie biorę do badania genetycznego. Więc domyślam się że moje dziecko trafiło do spalarni razem z innymi odpadami medycznymi :( okropna to myśl, ale nie wiem czy takiemu maleństwu bym zrobiła pogrzeb nie wiem czy byłabym w stanie iść na cmentarz. Nie moge patrzeć na jedzenie boli mnie podbrzusze wtedy, czuje się pusta w środku. Jeszcze mi coś wypada chyba endometrum się złuszcza jeszcze, nigdy tak nie miałam, nie wiem czy to wyciągać czy nie, to jest nie przyjemne jak tak wisi. Nie łyżeczkowali mnie więc pewnie dlatego. Nie mogę chodzić do łazienki bo za każdym razem widze masakrę która się wydarzyła :( Jak to jest u was ?
  17. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    hej kochane. Ja już jestem w domku dziś rano mnie wypisali. czuje się paskudnie. Napisałam na telefonie rano co się działo, ale nie wiem czy weszło. edyt: widze że weszło. Także nie będę się powtarzać :(
  18. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Ja tez jestem po. Wczoraj o 22 pojechalam na izbe bo nie moglam z bolu wytrzymac. Domowe leki nie dzialaly. Zrobili usg poronienie w toku, dostalam 4 pastylki do pochwowe i kazali lezec. Zwijalam sie z bolu. Z powodu niemietolerancji nie mieli mi co zaproponowac. W koncu panie uznaly ze moze ulotki poczytaja. Dostalam czopek, na ketaflan czy cos, za wiele to nie dalo. Bardzo cierpialam w koncu nad ranem bole prawie porodose staly sie nie znosne. Poprosilam o cos na bol. Dostalam czopek z paracetamolem i 2 paracetamole w tabletkach. Nie wiem czy to pomoglo czy zemdlalam z bolu, jak sie ocjnelam stwierdzilam ze nic mnie nie boli, ale za chwile poczulam jeszcze 2 tak silne skurcze ze blagalam w myslach zeby mnie ktos mlotkiem znieczulil. Chyba troche zasnelam potem i jak sie obudzilam to panie pielegniarki wygnaly mnie pod prysznic. W pieluszce znalazlam jajo plodowe. Jak pilka pinpongowa. Myslalam ze upadne. Nie wiedzialam co z tym zrobic zanioslam do pielegniarki. Ona tez nie bardzo wiec zostawila dla lekarza. Turlala moim dzieckiem jak pileczka po tej pieluszce boze co za brak empatii. I jeszcze pyta gdzie to jajo jak jej pokazalam to powiedziala takie malutkie ze nie zauwazylam. Czy one nie mysla? Ja tez b.eti slyszalam placz dzidziusiow okropne. Teraz czekam na usg czy wszystko wyszlo i jak tak to moge jechac do domu. Modle sie o to bo mam dosc juz tego, tu nie ma co robic. Patrze w sufit i mysle a to sprawia ze czuje sue bardzo zle psychicznie.
  19. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    B.eti powodzenia acz kolwiek to brzmi nie na miejscu. Ja ciagle mam tylko ta czarna maz i skorcze jak na porod. Cos trasznego.chcialabym zeby bylo juz po. nie wiem ile jeszcze bede cierpiec ale niedlugo sie poddam i pojade na izbe.
  20. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Ja mam okropne bóle, nie wiem kiedy po samoistnym jechać do szpitala ? jak będę umierać czy już po ?
  21. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    b.eti popłakałam się od tego demotywatora na końcu to zdanie mnie tak wzruszyło mocno. To jest dokładnie co czuje :( U mnie po malutko samoistne idzie także mam nadzieje że obejdzie się bez łyżeczkowania, ja i tak dopiero we wrześniu będę się starać bo może już wtedy będziemy z moim kochanym razem mieszkać, wtedy wszystko będzie inaczej.
  22. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    ah nie patrz na błędy. Teraz są duże emocje. Izuśka no ciężko nie płakać na prawdę. Staram się ale są takie momenty na prawde że nie moge. Zaraz pojade na bhcg jeszcze. Żałuje że odrazu nie robiłam tego co tydzień przynajmniej miałabym pewność że nic się nie dzieje albo dzieje się. Najgorsze jest że tydzień temu zrobiłam test ciążowy na pamiątkę i on jest taki mocny 2 krechy i co teraz z nim zrobić. Boże to jest trudne. Widzę za każdą wizytą w wc że moja macica się oczyszcza :( i łzy napływają mi do oczu.
  23. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Mam takie pytanie, dlaczego nie wykasowałyście jeszcze pasków ciążowych? Nie boli was jak na nie patrzycie ? Ja musiałam zdjąć :(
  24. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Hej Izuśka szkoda że tu nie tam, no ale ciesze się że jesteście. Znam was z tamtego forum i jest mi łatwiej bo czuje się jak wśród swoich. b.eti no właśnie tak się czuje jak odarta z emocji. Jak zobaczyłam plamienie to poryczałam się bo emocje opadły. Cały czas gdzieś przez chwile łkam. Ale powtarzam sobie, że będzie następna szansa, że lepiej teraz niż później. Szkoda że to nie będzie to dziecko ale trudno. Myślę że jeszcze przyjdzie czas na żałobę, ale w życiu już tyle złego mnie spotkało, że chyba nauczyłam się jakoś radzić sobie emocjonalnie z tym.
  25. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    To może uprzedź wcześniej. Ja na starynkiewicza pojade bo już dobe z rzędu cierpie nie chcę żeby to 3 dni trwało. Najwyżej też mi indukują, chociaż boje się bóli jak cholera. Jestem bardzo nie odporna na ból. W domu też się źle czuje. Zważyłam się waga mi szybko spadła do sprzed ciąży :( Nie mam już nadziei nie wiem jakim cudem nie rycze non stop.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...