
inka30i
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez inka30i
-
Słoneczko masz racje. Ja jeszcze nie czuje się gotowa do wyjścia z domu. W ogóle nie mam na to ochoty ale może jak mój kochany w końcu przyjedzie jutro to poczuje się odrobine lepiej. Fizycznie już jest prawie ok jakieś reszteczki jeszcze lecą i boli mnie już tylko jakby jajnik czasem. No to tyle co u mnie na dziś.
-
kf fajnie że jesteś chociaż to smutne forum. Ano widzisz radze sobie jak umiem, dzięki dziewczynom a głównie dzięki Słoneczku trzymam się jakoś. Słoneczko czytałam dużo na tym forum o poronieniach i powiem ci że obawy mam takie, że odkładasz żal na potem a to nie jest dobre. Ale każdy radzi sobie z tym stanem inaczej może tobie to potrzebne. Co do kolejnej ciąży narazie nie chce o tym słyszeć chyba poczekam, najpierw ślub potem dziecko tak jak powinno być.
-
Dziś jest w Warszawie paskudna pogoda. Psychicznie gorzej się czuje. Kiedy podśpiewuje albo się śmieje mam wyrzuty sumienia że to robię bo przecież jestem w żałobie nie wolno mi. :( Chciałam popisać na tym forum na poronenie.pl ale najciekawszy wątek został zamknięty więc się wycofałam całkiem. Zostanę tutaj z wami tu się czuje bezpieczna.
-
Ewela jesteś w tej sytuacji z ich winy to oni źle wykonali zabieg. Durny ordynator i jeszcze głupszy szpital. Kochana ja też nie mam dzieci, co prawda poroniłam pierwszy raz (właściwie drugi ale tamto to nawet nie wiedziałam że jestem w ciąży dopiero teraz się zorientowałam że podobnie to wyglądało). Będzie dobrze. W szpitalu masz prawo poprosić o konsultację z psychologiem, jeżeli nie mają psychologa (a chyba powinni mieć) to poszukaj pomocy gdzie indziej. Ja znalazłam prywatnie z nfz więc nie jest źle. Jak chcesz to ci pomoge szukać. Nie poddawaj się. Ja wychodząc ze szpitala widziałam tęcze na drugi dzień też była. Przypomniało mi się kiedy żegnałam swoją najlepszą przyjaciółkę - psinkę - po 17 latach wspólnej drogi - gdzie była dla mnie jak dziecko, przyjaciółka ktoś bardzo ważny- też widziałam tęczę. I czuje że ona opiekuje się moim dzieckiem, czuje że jest tam moja ciocia i prababcia i że one teraz się nim zajmą. Wiem, że kiedy przyjdzie czas dołączę do nich i wtedy wezmę swoje dzieciątko w ramiona. Dziś usłyszałam mało krzepiącą opowieść, pani która załatwiła mi wizytę u tego diagnosty od usg żeby potwierdzić czy na pewno ciąża jest martwa, powiedziała że roniła 8 razy zanim dochowała się 3 dorosłych już dzieci. Mało mnie to teraz pociesza i nie wyobrażam sobie takiego bólu przechodzić. Jednak podziwiam ją że pomimo tylu nie powodzeń nie poddała się. Dziewczyny nam też znów się uda. Może nie teraz ale za jakiś czas jak już wyliżemy rany na tyle żeby móc cieszyć się tym dzieckiem które ma przyjść. Ja nadal bóle miewam chociaż plamienie już prawie ustaje. Na teraz życzę wam odrobiny snu i wytchnienia od smutku.
-
Ewela do lekarza jeżeli możesz ściągnąć partnera albo rodzine to niech oni w twoim imieniu zarządają natychmiastowego przeniesienia na inną salę gdzie nie ma rodzących. Masz do tego prawo - oczytałam się. Te nasze historie to się do prasy nadają :( - jeżeli tego nie zrobią to napiszemy pozew o odszkodowanie przeciw szpitalowi i zawiadomienie do rzecznika praw pacjenta. Koniecznie ich tak strasz. A jak nie poskutkuje to ich postrasz telewizją że głosisz to do prasy i sucha nitka na nich nie zostanie. Jak sama nie masz siły to właśnie ktoś z rodziny.
-
Boże Ewela strasznie mi przykro :( chciałbym ci jakoś pomóc :(
-
Ja pochowałam narazie. Mój K mówi że chce zachować. Ja nie wiem co chcę zrobić. On przyjedzie w poniedziałek już. Mam żal do siebie że jestem w stanie się tak cieszyć i ekscytować w tak smutnych okolicznościach. Jestem wściekła na ciało że jest gotowe już do podniecania się kiedy ja psychicznie nie. Co za koszmar. Na szczęście w środę idę już na tą terapię.
-
http://naszeaniolki.blog.onet.pl/ksiega-gosci/comment-page-4/#comment-15707 tu możecie słownie zostawić ślad po swoich Aniołkach. Ja się wpisałam, popłakałam sobie jeszcze ale czuje że mnie to oczyszcza. Mam pytanie co robicie z usg i z testem ciążowym? Nie chcę tego wyrzucać w końcu ono było z nami przez chwilę.
-
Słoneczko ja jestem po samoistnym a też dziś więcej krwawie może nie jak na początku ale już było różowe plamienie a dziś znowy krew i skrzepy. Martwią mnie te bóle dziewczyny ja już nie mogę psychicznie tego zmieść. Codziennie wieczorem to samo :(
-
Słoneczko świtnie że przeżyłaś spotkanie bardzo się cieszę i zgadzam się że jak ktoś tego nie przeżył to nie wiem co to znaczy :( Mój kochany postarał się i będzie już w poniedziałek w południe, nie moge się doczekać, nie wiem też jak to będzie niby to wesołe zdarzenie a jednocześnie okoliczności bardzo tragiczne. Ja też mam problem z plamieniem, prawie na wykończeniu ale jeszcze jakiś mi skrzep wyleci co jakiś czas. Na noc miewam te bóle z krzyża na noc i wtedy też mnie pobolewa podbrzusze ale już nie aż tak bardzo jak wcześniej. Narazie nie mogę łazić za bardzo bo boli więc sobie odpoczywam na kanapie. właśnie b.eti też jestem ciekawa co u ciebie :) Izuśka też się nie odzywa i Ewelka. Ale pewnie zaganiane mam tylko nadzieję że nie pogrążone w smutku do tego stopnia że nie chcą pisać tu :(
-
Dziewczyny martwie się o was, co się u was dzieje ?
-
Dziewczyny coś mnie natchnęło. Przypomniało mi się, że pani dr wypisała mi badania są jeszcze ważne. Część mogę jechać zrobić do tego instytutu, a część zrobię prywatnie. Nie wszystkie ale te na łożysko za 150 zł ono jest najdroższe na cytomegalie, na ureaplazme i tylko na igG zrobie jak tam wyjdzie to znaczy że jest źle jak nie wyjdzie to jeszcze za miesiąc mogę zrobić na IgM dla spokoju ale przynajmniej pieniądze się tak rozłoży żeby mieć na te badania, przeciw ciała antykardiolipidowe, i przeciw jądrowe, Tarczycowych nie muszę badać bo mam robione przed ciążą było ok. Zresztą mam TSH przepisane to najwyżej wyjdzie. Z tocznia rezygnuje bo kleszcz mnie nie ugryzł, z chlamydii też bo chodzę do gina co 3 miesiące co 6 mam usg i wszystko było ok do tej pory. O plemnikach poczytałam jeszcze że tą chromatyne warto zbadać jak jest duża wartość leukocytów w spermie ale mój miał normę więc nie wiem czy jest sens w każdym razie poprosiłam żeby zbadał wit. B z krwi bo podobno niedobór szkodzi plemnikom i żeby zrobił rozmaz bakteriologiczny. Jak będziemy mieli takie wyniki i wszystko będzie ok to wtedy może łatwiej przyjdzie mi przyjąć że tak miało być.
-
No tego ci nikt nie zapewni. Ale mi nie chodziło o sytuacje poza szpitalem tylko w szpitalu, że też tak robia powinni podać ci ten droższy lek który jest zarejestrowany a podają często zupełnie co innego, nie służące do tego celu wg wskazań. I to jest oszustwo. Ale w sumie nie wina lekarzy że muszą kombinować. Gdyby u nas dalej były kasy chorych to wszystko byłoby bardziej przejrzyste ale zrobili stwora NFZ przez który pieniądze przeciekają i nie wiadomo dokąd. Ale to już dyskusja że tak powiem polityczna.
-
B.eti dobrze że już wyleciało może nie będziesz musiała mieć łyżeczkowania. Ja wiem doskonale jakie są efekty uboczne tych leków. Jednak lekarze nie powinni podawać tego leku tylko taki który jest zarejestrowany jako lek poronny. Czytałam o tym ale teraz to i tak już po grzybkach. Ja dostałam jakiś lek na t ale nie pamiętam nazwy. Nie wiem czy w papierach jest napisane bo nie mam odwagi do nich zajrzeć. Jak przyjedzie mój facet to mu powiem żeby przeczytał.
-
B.eti ale artrotek jest na stawy chyba? Czytałam wczoraj że niektóre szpitale podają tańsze leki które wogóle nie są przeznaczone do tego celu i jest to oczywiście tajemnica polskich szpitali. Jakie badanie genetyczne ? płodu czy wasze ? B.eti oczywiście że będę trzymać kciuki :)
-
Dlaczego rozbawiłam ? Słoneczko ja cie rozumiem. Ja dziś na chwile się ruszyłam z domu i znowu na noc ból. Już wzięłam paracetamol ale to nic nie daje. Cały dzień coś boli, kłuje w macicy przy chodzeniu, wieczorem ból w krzyżu (albo lędźwiach) i jak mam ten ból to zaraz bolesne parcie na siku na kiszke. Jeszcze "wątróbka" ze mnie poleciała, także chyba jeszcze się oczyszcza. Ja też chciałabym mieć to już za sobą żeby został tylko ból psychiczny. Co do wyjścia z domu, ja wszystkim nie wtajemniczonym mówię że mam żałobę a jak ktoś jest mniej inteligentny i pyta kto zmarł to mówię że nie mogę o tym mówić na razie. W końcu nie ich sprawa. Jeżeli bardzo czujesz się źle psychicznie to nie będziesz bawiła się dobrze i ja uważam że nie ma sensu żebyś szła a koleżanki powinny uszanować żałobę. Z drugiej strony każdy z nas inaczej sobie radzi kto wie może takie wyjście okazać się akurat dla ciebie zbawienne.
-
udało mi się dostać do swojej psycholog. Niestety będę musiała zapłacić za jedną wizytę ale pani była tak miła i zrezygnuje dla mnie z przerwy obiadowej żeby mi 3 konsultacji w ramach NFZ zapewnić :) Bardzo mnie to wzruszyło.
-
No więc kochane w sumie za wszystkie badania wychodzi 946 zł Zgroza nie mam tyle kasy. Spróbuje umówić się do lekarki niech część mi przepisze chociaż na nfz. Chociaż to było moje pierwsze więc ja mam problem bo mogą nie chcieć. Wy jesteście w grupie wyzyka po 2 więc szybciej wam wypiszą :(
-
Dziewczyny czytam o tych badaniach będę się orientować w kosztach. Otóż badanie na ureaplasma robi się wymaz z cewki moczowej, szyjki macicy lub pochwy i teraz się zastanawiam na to badanie to chyba trzeba poczekać do zakończenia krwawienia ... jak myślicie ? cennik jak sprawdze to wam wstawie :)
-
Mnie jeszcze w nocy budziło, trochę więcej plamię niż wczoraj rano :( b.eti czy ty bierzesz jeszcze te tabletki co ci w szpitalu dali? Zapytam niedyskretnie czy twoje maleństwo już cię opuściło ? Bardzo bym ci życzyła żeby tak było żebyś nie musiała mieć łyżeczkowania. I żebyś mogła od razu się starać. Ja cały czas o tym myślę. I sama nie wiem wcześniej myślałam o wrześniu ale nie wiem czy nie za wcześnie. Najpierw każe mojemu tą chromatyne zbadać po co się narażać 2 raz pod rząd :(
-
Ja się źle czuje wśród ludzi, wogóle nie mam ochoty się z nimi spotykać i rozmawiać. Na noc dostałam takich bóli że nie wiem, bolało mnie wszystko, jelita, podbrzusze odbyt nie mogłam usiąść nawet. Parcie że hej, ale siedzenie na wc żadnej ulgi nie przyniosło, długo mnie bolało i nic nie pomagały leki. Dopiero teraz miałam tak, że mi poleciało nieźle i ból się zmniejszył. Nie wiem czy to macica sie obkurcza czy to normalne ? Boje się infekcji :( Wcześniej miałam okropne parcie na siku, jakbym zapalenie pęcherza miała.
-
Słoneczko to jest jak jakiś zły sen. Podziwiam cię że poszłaś do pracy, mi lekarz kazał 2tygodnie urlopu i leżeć. I tak przez te bóle nie wiele moge zrobić, głównie leże. Jeżeli nie tarczyca to może cos z tych badań co ja robie z krwi http://www.poronienie.pl/warto-wiedziec/aspekt-medyczny/badania-po-poronieniu-2/badania-po-poronieniu/ - są tutaj. No oprócz histopatologii któej mi odmówiono bo tego się już podobno nie robi i badań genetycznych. Oczywiście jeżeli kiedyś się zdecydujecie na histo to wyklucza to badania genetyczne. no i na odwrót. Boże jak mnie boli krzyż i jajniki (chyba jajniki), prawie już nie krwawie, małe kropelki na podpasce chyba przejdę na wkładki.
-
co za ludzie ręce mi opadają. Napisałam jednej dziewczynie z Zarządu że mam żałobę i nie mogę się teraz zajmować sprawami ogrodu. Powiedziała żebym sama zadzwoniła do prezesa bo ona nie chce pośredniczyć. Zero wrażliwości. Zadzwoniłam i usłyszałam nie no jeszcze muszę się im tłumaczyć z żałoby co to ma zaznaczenie kto, powinno im wystarczyć że zgłaszam że mnie nie będzie z tego powodu i tyle. Aż się popłakałam bo przypomniało mi się że na poprzednim zebraniu byłam jeszcze w ciąży :( wszystko mi się tak przypomina i to jest takie trudne. Też tak macie ?
-
b.eti mam dokładnie tak samo. http://forum.gazeta.pl/forum/w,11916,19696653,0,Sens_badan_po_pierwszym_poronieniu_dlugie_.html znalazłam to czytając na poronieniach o badaniach. Zastanawiam się ile to wyjdzie prywatnie. Zadzwonie do swojej przychodni ile oni wezmą komercyjnie może będzie taniej niż w jednostce całkiem prywatnej. Ja spisałam to co tam pisali i jak najszybciej pojade chyba.
-
no u mnie w odwrotną strone, nie przejmuj się to tylko nie powodzenie, nie ma się co martwić i przesadzać trzeba sobie szybko drugie zrobić. Od koleżanki ze studiów usłyszałam żebym nie narzekała że straciłam jakąś tam komórke bo jej kuzynka musiała w 5 miesiącu urodzić martwe dziecko i że powinnam się cieszyć że tego nie przeżywam. Ale uświadomiłam ją że też musiałam urodzić martwe dziecko tylko troszke mniejsze. Jezu rozumiem co chciała osiągnąć, zawsze na studiach się motywowałyśmy ale tym razem nie to jest mi potrzebne :( Czasem chce tylko porozmawiać nie koniecznie o tym, ale oczym kolwiek nie potrzebuje tych ich mądrości. Bo jak brzmi teoria to ja wiem, gorzej z praktyką. Co do bóli to też mam cały czas boli mnie wszystko w środku w dole brzucha. mam skurcze macicy, jakby ból jajnika. Najgorsze jest że wciąż czuje się jak w ciąży i to mnie dobija. Idę pod prysznic i widzę zmienione już troche ciało i jeszcze troche to potrwa zanim wszystko do siebie wróci, takie niby nic tylko początek macica powiększona nieznacznie a już jakie zmiany :( Dla mnie to nie pojęte. Wyłączyłam się emocjonalnie z jednej strony a z drugiej okropnie cierpie wewnętrznie. Do swojej psycholog jutro mam dzwonić po południu ale nie wiem czy mnie przyjmie. Co do krwawienia to u mnie różnie już prawie nic nie było kilka kropel ale po wypróżnieniu znowu krwawie lekko ale jednak.