
inka30i
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez inka30i
-
Stało się to co się cały czas obawiałam. Cały dzień się trzymałam a kiedy zamknęłam drzwi od pokoju, spojrzałam na puste miejsce po K. zorobiło mu się tak strasznie źle, smutno, samotnie. Wszystko puściło, myśli o poronieniu, o tym że zostałam sama, że mama mnie nie rozumie - wszystko wylewam, łzy jak grochy i nie mogę przestać. Może się oczyszczę ale już tyle łez wylałam w życiu chcę zacząć się śmiać wreszcie :(
-
tak ale jeszcze mu nie odpowiedzieli :( nie wiem już, nie wierzę że to się ziści, i będzie musiał szukać dalej, ale może dostanie coś lepszego za to :( kto to wie. Jak się uda wszystko cacy to niedługo się przeprowadzę i już będziemy majstrować kolejną dzidzie. Ja wam mówiłam że się tak wkurzyłam na Instytut Matki i Dziecka że na drugi dzień wykupiłam sobie prywatną opiekę w Lux med za 1200 zł na 4 raty po 320 zł wzięłam opcję Orzech. I będę miała zniżkę na część badań których nie obejmuje a na część i 15 % na wizyty profesorkie zamiast 320 zapłacę 270 coś ale będę mogła iść do tego prof. Kamińskiego to najrozsądniejszy wybór. Chociaż nie lubię do niego chodzić bo on tak nie delikatnie bada ale cóż jest świtnym specjalistą i zawsze ma usg w gabinecie.
-
Hej dziewczyny, dla mnie dziś smutny dzień bo mój ukochany musiał już wracać do niemiec - tam w UP mają urlop i nie można się ruszyć bez melowania sie tam jak w więzieniu albo w pracy :( Okropnie cierpię bo nie lubię się z nim rozstawać ale powiedział że stanie na głowie żeby mnie sprowadzić do siebie jak najszybciej. To pocieszające ciekawa jestem jak to będzie wyglądało w praktyce bo on strasznie długo nad wszystkim myśli i kombinuje. Myślimy nad jakimś biznesem który zapewni nam byt. Ale ciężko jest. Nie chcę pisać tu jakie pomysły mamy żeby nikt nie ukradł :( bo to też się niestety zdarza. Słoneczko co do wyników hist, to prawdopodobnie łożysko miało stan zapalny do tego stopnia aż obumarło i dlatego dziecko nie mogło się rozwijać bo łożysko przestało spełniać swoją funkcję, takie zapalenie to mogło wywołać alb choroba wirusowa, albo bakteria a może jakaś wada ? Nie znam się na tym. Może nawet nie wiedziałaś że masz infekcje dróg rodnych i tak się stało ? To już lekarz ci wyjaśni (mam nadzieje). Zazdroszcze ci tego histo mi odmówili :( twierdząc że sie nie wykonuje. Co do antybiotyku owszem w zależności od potrzeb czasem lekarz zwiększa dawke antybiotyku. Koniecznie zaopatrz się w trilac albo jakąś inną osłonkę a potem uzupełnij suplementem z bakteriami flory jelitowej farmaceuta powinien wiedzieć o co chodzi. Najczęściej zwiększoną dawkę podaje się w pierwszych 3 dobach, potem jak nic strasznego się nie dzieje to dawka powinna być zmniejszona bo przecież nie powinno się obciążać jeszcze organizmu antybiotykoterapią. Ja fizycznie wracam do normy, ale po wysiłku pobolewa mnie podbrzusze. Nie wiem czy to nie zrosty po operacyjne i po endometriozie. Rok po operacji jeszcze a nawet 2 lata nie mogłam ćwiczyć bo miałam bóle i plamienia. W tym tygodniu nie mam psychologa ale może i dobrze za tydzień idę i będę miała czas żeby zobaczyć czy jego obecność mi pomogła czy po prostu żałoba odsunęła się w czasie.
-
Wolny a nawet więcej powiem wam że jestem zaskoczona że od razu wyrok wydali bo zazwyczaj przekładają na za 2 tygodnie więc ja jestem bardzo szczęśliwa. Bo to skraca czas oczekiwania na ślub :P Chociaż już nam się nie spieszy z samym cywilnym teraz może być tak jak ja chcę czyli cywilny i kościelny i piękna ceremonia. Zawsze myślałam o ślubie latem albo na wiosnę ale zimą też może być pięknie przecież tylko że latem łatwiej o kreacje :P Ale październik też mógłby być tylko kasy nie ma. Kochane moje Słoneczko no mi lekarka powiedziała po pierwszej miesiączce na kontrole i usg. Natomiast jak się dopytywałam to poronienie należy traktować jak miesiączkę i początek nowego cyklu więc ok 30 dni powinno się dostać może stąd lekarka założyła skrót myślowy i powiedziała 4 tygodnie zakładając że w tym czasie miesiączka wystąpi. Jednak czytając artykuł o tych ciążach zaraz po poronieniu tam było napisane że miesiączka może wystąpić między 4-6 tygodni po poronieniu i że nie ma się czym martwić, jeżeli nie ma jakiś dolegliwości, typu zmieniony zapach, nadmierne wydzieliny, krwawienie czy wręcz krwotok czy wysoka gorączka. No także spokojnie sobie czekaj na miesiączkę i nie denerwuj się. Szkoda że cię nie będzie, będę niecierpliwie czekać na twój powrót :)
-
Masz zupełną rację Słoneczko bardzo Ci dziękuję :) poprawiłaś mi tym humor
-
Dzięki Słoneczko :)Denerwuje się właśnie że ona z czymś wyskoczy. On miał zaplanowane że ją zostawi zanim mnie poznał, ale zawsze tylko mówił a kiedy zrobił to się zdziwiła. Więc jak sobie ubzdura że ją zostawił to może chcieć być złośliwa a że już wie niestety od niego bo się niechcący wygadał, że jesteśmy razem to boje się że będzie robiła problemy, zgłaszała jakieś wnioski żeby przeciągnąć sprawę. On jest pewien że ten dobry człowiek tego nie zrobi. Przecież ona ma tylko problem z alkoholem poza tym jest chodzącą dobrocią ( jesu jak mnie to denerwuje ale zazdrość przeze mnie przemawia mam syndrom tej drugiej :( ). Ale ja wiem że kobiety potrafią być złośliwe, że sala rozpraw bardzo zmienia i widziałam to nie raz jaka była mina drugiej strony, kiedy okazywało się że jednak ta druga strona np. skłamała w sądzie. Mam nadzieje że to tylko takie moje obawy i że okaże się że jest ok. A z tą pracą to fakt czuje się gotowa. Spróbuję podjąć coś nawet jako kelnerka a co mi tam, jak mnie wezmą :P
-
Słoneczko no pakowanie a potem rozpakowywanie, ale potem jaka satysfakcja. No robi mi pod górę los niestety tu rady nie ma. Poszukam chyba jakiejś pracy bo marazm mnie dopada. Zawiesiłam plany z karierą itd ze względu na wyjazd do niemiec a on po prostu jest jak Bóg (sorry za przykład jeżeli ktoś poczuł się urażony) niby wiesz że jest a go nie widać. No tak mniej więcej w tej kwestii się czuję. Trochę wam zazdroszę tych prac no może poza b.eti bo ja nie jestem tak silna albo czasem za silna i albo bym dała po sobie jeździć albo pojeździłabym po tym co by próbował :P i było by po pracy. No w każdym razie teraz pracuje z mamą co mi nie ułatwia sprawy bo albo totalnie olewam to co mam robić albo moja mama z kolei przesadza z wymaganiami bo przecież mi nie płaci :P Zarabiam sobie dorywczo pisząc pisma albo prowadząc sprawy które i tak często robię za darmo o taka już jestem że jak wiem że ktoś nie ma za dużo to nie wezmę przecież od niego. Marzy mi się kancelaria ale niestety na studiach pokpiłam sprawę i teraz się beka :( no cóż takie życie trzeba brać co dają a jak nie dają to trzeba sobie coś wyrwać samemu. Jakiś dziś mam dzień mocno nostalgiczny, może dlatego że stres mnie żre mój K. dziś ma rozprawę rozwodową i spotka się ze swoją ex :( z jednej strony nie ma wyjścia przecież a z drugiej jesu nie ufam jej i denerwuje mnie to że muszą się spotkać.
-
b.eti gdzie ty pracujesz ? na litość boską:( to przykre że są takie miejsca :(
-
kf no ciężko coś poradzić, ja bym wybrała ciążę, bo chociaż ślub kuzynki na pewno będzie ważnym wydażeniem ale jeżeli jest jakaś duża szansa na zajście i donoszenie ciąży w tym terminie to ja bym do nowego roku nie czekała bo nigdy nie będzie dobrego czasu na to. A jak zacznie się odkładać to już będzie się odkładać dłużej. U nas się komplikuje jak zwykle w moim życiu bo przecież ja nie mogę być szczęśliwa :(
-
No słoneczko faktycznie jesteś nieuchwytna :P No mam nadzieje że może na kilka dni w sierpniu zrobi się chłodniej. A zapowiadali umiarkowane upały w lato. Z racji ciepłej zimy spodziewałam się że albo będzie zimne lato albo zalane a tu piękne lato właściwie. Zaraz się skończy bo czas leci coraz szybciej już sierpień prawie a za sekundę jesień przyjdzie i znowu zima a ja nie lubię zimy. b.eti współczuję braku zrozumienia :( wiem jak to jest sama przeżywałam jeszcze nie dawno takie sytuacje wśród znajomych :( Wysłałam namiary na priv. Ja dziś nie wiem dlaczego ale czuje się bardzo zmęczona, poszliśmy na zakupy potem na działkę i generalnie niby nic takiego ale chyba osłabienie daje jeszcze o sobie znać. Jutro jadę na badania krwi.
-
Słoneczko super że się przeprowadzasz, to cię jakoś zajmie od myślenia chyba. Ja dzięki mojemu K. czuję się psychicznie znacznie lepiej nawet dokuczliwość mamy mi tak nie przeszkadza kiedy on mnie przytuli i powie nie przejmuj się :) Dziewczyny tak nie śmiało chciałam zaproponować stworzenie czatu na fb jeżeli posiadacie i przenieść się tam, może będzie wygodniej. Jak będziecie chętne to ja na priv wyślę wam link do swojej strony. :) Może faktycznie to owulacja bo tak bardziej jajnik mnie boli i troszkę jest to podbarwione krwią chociaż nigdy wcześniej przy owulacji nie miałam plamień ani krwawień. No ale to też nie jest normalny cykl.
-
b.eti dzięki za podpowedź nie wiedziałam że mogę mieć teraz owulacje :0 jestem w lekkim szoku myślałam że po okresie. Ale czytałam artykuł o poczęciach po poronieniu samoitnym (spontanicznym-nie wiem czy jest różnica tylko w nazewnictwie czy chodzi o czas ciąży) no i zbadali grupę 91 pacjentek ok 25,5 roku (średnia) i wychodzi na to że 20 parę z nich zaszło w ciążę do 13 tygodni po poronieniu w tym 5 z nich do 4-6 tygodni po poronieniu (ale też nie wiem czy po okresie czy nie) i 4 urodziły zdrowe dzieci jedno miało problemy ze wzrostem ale wszystkie 20 urodziło się żywe i zdrowe a ciąże przebiegały prawidłowo, natomiast kobiety które zaszły między 13-26 tygodniem po poronieniu to dzieci donosiły ale występowały większe komplikacje typu wcześniejsze urodzenie albo coś tam w każdym razie urodziły się żywe, powyżej 6 miesięcy po poronieniu kobiety też roniły kolejne ciąże, ciąże kończyły się przed wcześnie i miały dużo komplikacji po drodze :(. Także macie racje z tym zachodzeniem od razu. b.eti co do badań te co piszesz że lekarka wskazała żeby zrobić po 12 tygodniach to na stronie o poronieniach polecają zrobić do 6 tygodni po. Ciekawe skąd taka rozbieżność w czasie. No ale myśle że lekarka wie co robi. Ja się jednak udam do prof. Kamińskiego w Lim znam go z czasów kiedy miałam operację 5 lat temu i chodzę do niego raz w roku na kontrole prywatnie albo lecę jak coś się dzieje tyle że wizyta 320 zł :(
-
Słoneczko dopiero zauważyłam wpis. widocznie dodałaś jak pisałam swój :P My bardzo dużo rozmawiamy tyle że z tych rozmów nie zawsze coś wynika on jedzie do rodziny i robi jak sam postanowił wcześniej chociaż wersja miała być inna. Wczoraj całą noc pregadaliśmy i tłukłam mu do głowy że my też jesteśmy już rodziną i że nie może nas odkładać na bok i że rodzice mają pomoc siostry i jej męża i że nie jest tak jak w przypadku mojej mamy która nie dość że nie mam męża i innych dzieci to jeszcze dwoje dziadków na głowie więc jest całkiem sama. On sobie wyrzuca że zawsze go nie ma jak coś się złego dzieje, jak tata złamał nogę był za granicą, jak mama miała wylew był za granicą, jak pierwsza żona poroniła był za granicą i teraz 2 rzeczy złe się stały i przy żadnej nie był. Wczoraj powiedział mi że jak ja roniłam to chciał przyjechać ale co on by zrobił i że to by dużo nie zmieniło - hmm może z jego perspektywy ale z mojej wiele by zmieniło. Pomimio że mama była przy mnie ale to nie to samo :(. On tego nigdy chyba nie zrozumie. Sory że wam tak smęcę o tym związku swoim i swoich problemach. Macie też swoje ale czasem dobre słowo albo i nie dobre od innych daje dużo :) Bardzo sobie cenie że tu jestem z wami pomimo okoliczności :(
-
dziewczyny zaczynam panikować. Krawawienie i plamienie skończyło mi się w poniedziałek. było czysto. Jakieś 2 dni temu zaczęły ze mnie wypadać duże ilości śluzu i miał on kolor żółtawy lub jasno beżowy z takimi jak to nazwać węzełkami ze sluzu? Zapach nie jest nie przyjemny, ale wczoraj wieczorem coś mnie pobolewało, pękała mi głowa cały dzień. A dziś boli mnie jajnik jak chodzę, albo jak się źle ruszę a plamienia mają kolor wyraźnie beżowy ciemniejszy niż do tej pory.
-
Słoneczko bardzo się cieszę że wszystko ok u ciebie :) U mnie gorzej trochę, przyszły teść miał mały wypadek potknął się i złamał udo :( a 4 lata wcześniej miał złamane już jedno :( teraz plany życiowe nasze legły nieco w gruzach :( ja nie wytrzymuje tego psychicznie. Mój facet odrzuca wszystko bo trzeba rodzicom pomóc. Z jednej strony wszystko fajnie pięknie a z drugiej czuje że nas można odłożyć na później. Chyba pierwszy raz pomyślałam na poważnie że dobrze że poroniłam bo co to dziecko by miało teraz, zestresowaną matkę i życie pod presją.
-
dziewczyny co z wami się dzieje ?
-
Słoneczko masz rację nigdy nie jest za późno. :) Dobrze że już wiesz na zapas co zrobić, będziesz gotowa :)
-
hej dziewczyny ja wam powiem że ze mną źle psychicznie jednak, moja podświadomość działa, po przytulankach i macankach na drugi dzień mam humor tak wisielczy jakbym jakąś zbrodnię popełniła, boje się chyba żyć normalnie, mam wyrzuty sumienia, że nie opłakuje tego dziecka jak powinno to wg mojego wyobrażenia wyglądać :( Może z czasem minie. b.eti okropna taka praca rozumiem że nie możesz jej rzucić w diabły i to jest najgorsze :( Boże przygnębiają mnie takie rzeczy. Niby jest system który cię chroni ale wcale cię nie chroni, złudzenia i realia okropność. Słoneczko szczerze mówiąc ja nie znam przepisów na pamięć, już 2 lata nie siedzę nad kodeksami non stop, kiedyś potrafiłam zacytować i podać ci nie tylko nr artykułu czy paragrafu ale stronę w kodeksie a teraz muszę zajrzeć i sprawdzić. Jak się nie używa często to się już tak nie pamięta. No i starość nie radość. Trochę mi szkoda że muszę z tego zrezygnować bo lubię to robić, ale czego się nie robi dla miłości i rodziny. Czuje się rozdarta. Wszystkie koleżanki mówią mi żebym tak w ślepo za facetem nie leciała bo ich można mieć wielu, no owszem można ale czasami kariera nie da ci tego co może dać posiadanie rodziny. Nie wiem może za 5, 10 czy 20 lat uznam że zmarnowałam życie, trudno wybrałam i kropka. Staram się jakiegoś wyjścia szukać żebym nie musiała tak zaraz rzucać wszystkiego. Może pójdę tam na studia prawnicze i zacznę od nowa. Powinno być łatwiej kiedy znam już prawo polskie które aż tak od niemieckiego się nie różni.
-
Wg mojej pani psycholog ta ciąża nie miała szans za dużo stresu, nie dobre środowisko biologiczne w niemczech, podróż i dużo stresu po powrocie, brak poczucia wsparcia i stablizacji więc jak to dziecko miało rosnąć? Wiecie co - zgadzam się z nią za dużo wszystkiego na moich barkach, partner daleko prawie bez przerwy było mi smutno że się albo nie interesuje albo nie ma dla mnie czasu, mama czynna tylko do piątku po południu bo weekend musi się napić a mnie to strasznie bolało :( że dla mnie nie mogła zrezygnować z tego całe moje życie a teraz powinna chociaż na tydzień ale nie:( ona tego niestety nie rozumie przecież pije tylko w weekend. Czułam się osamotniona i zestresowana. Też się zastanawiam wogóle jak udało się temu maleństwu tak długo to wytrzymać, starało się jak mogło ale nic z tego poddało się, też bym nie chciała się urodzić w takich warunkach. Teraz słowa "nie pchałam się na ten świat" mają dla mnie drugi wymiar :(
-
hej dziewczyny ja nie wiem co się wczoraj działo ale wogóle nie mogłam wejść na forum :( system im się zawiesił czy co?! b.eti tak to o to forum mi chodzi, o którym mówisz właśnie, zastanawiałam się czy to ty i z historii doszłam do wniosku że tak. Ucieszyłam się że fajne forum już chciałam dołączyć a tu na końcu zonk :( bardzo mnie to zdumiało bo admin zachował się jak świnia bezduszna :( kf fajnie że chcecie sie starać o wakacjach będę trzymać kciuki za powodzenie. Ja dziś byłam u pani psycholog, ale czas mi minął jak z procy 50 min miałam żeby wywalić smutki, a czułam na zakończenie jakby 20 min to wszystko trwało. Ale dobrze że poszłam, jeszcze jedno za tydzień tak dla pewności i zobaczymy czy będzie mi potrzebne więcej spotkań czy nie :) także pozytyw jakiś.
-
No ja mam ogromne libido ogólnie w ciąży o dziwo wcale mi się nie zmniejszyło a wręcz miałam apetyt na seks ale za to mój K. wbił sobie do głowy że dzidzia tam jest i nie mógł. Ja jeszcze odczekam tydzień z penetracją ale nie wytrzymam za długo. Teraz już mam tylko beżowe plamienie bóle narazie ustały. Lekarka zalecała 2 tygodnie odpoczynku i nie przemęczania się więc tyle zachowam ale nie więcej. :P Co do waszych badań będę trzymać kciuki dziewczyny żeby było ok.
-
Jednak 2 tygodnie ale już czasem mam ochotę za miotłę złapać wcale nie jest tak kolorowo. Ale dam mu czas niech się zagnieździ. Bosh jak ja bez seksu wytrzymam tyle czasu to nie realne a miesiaczka 8.08 dopiero powinna być :( już prawie przestaje plamić więc może jak z zabezpieczeniem to nic się nie stanie co ? To jakaś masakra. Słoneczko co do badań może po prostu w ciąży skoczyło a jak ciąża się za przeproszeniem skończyła to wszystko do normy wróciło. b.eti może i bomba a może i nie ja też się dziwię że na razie tak całkiem jakby nic prawie się nie stało, jest mi przykro smutno żal ale mam wrażenie że co miałam opłakać opłakałam sama i styknie. Jeszcze są momenty że chce mi się płakać jak K. masuje mnie po brzuchu czy go całuje wcześniej robił to tylko jak byłam w ciąży i jakoś tak mi się łzy same na oczy wycisnęły. Przykre to było, bo on widział że coś się dzieje. Pokazałam mu wszystkie badania i test który zrobiłam na pamiątkę a myślałam że skończy się porodem a nie poronieniem. Widziałam że prawie uronił łzę, to było bardzo wzrudzające przeżycie. Widzę że mu zależy nareszcie a nie tylko same słowa bez czynów. Dobrej nocy kochane.
-
Kf nie możesz się obwiniać, bo nigdy się z tym nie pogodzisz. Tak miało być bez względu na przyczynę. Ja też bym chciała wiedzieć co było nie tak, ale mogę nie poznać odpowiedzi. Może trzeba zostawić to jak jest i żyć dalej? Nie wiem ja nie umiem na razie myśleć o tak szybkiej ciąży. Mój kochany jest już ze mną niestety w sierpniu już wraca do Niemiec :( ale 3 tygodnie pobędziemy razem. Jestem smutno - szczęśliwa.
-
Słoneczko całe życie tak wierze :) czasem jest lepiej ale rzeczywistość jest jaka jest zaraz coś się wydarza żeby mi odebrać tą chwilę szczęścia :( Ja chyba mam poprostu ogromnego pecha :(
-
Słoneczko zapomniałam napisać, może życie wcale nie przypominało bajki, w skrócie: moi rodzice rozwiedli się jak miałam 6 lat - zdradę ojca widziałam na własne oczy- ojciec nie chciał mnie odwiedzać, moja mama związała sie z facetem który stosował przemoc psychiczną, wychowywali mnie dziadkowie ciągle brakowało mi mamy, dziadek strasznie mnie bił, potem mama zaczęła pić ja sobie z tym nie radziłam, wpadłam w złe towarzystwo sama piłam z bratem mamy i jego córką, ona wpędziła mnie w prawdziwe kłopoty, sprzedała moje dziewictwo bo mnie nienawidziła, nie wiem za co - zgwałcono mnie- zastraszono mnie i nie mogłam nikomu powiedzieć przez 2, 5roku bałam się, wyrzucono mnie ze studiów bo sobie nie radziłam psychicznie i zaczęłam nie chodzić na egzaminy, moja mama spotykała się z innym facetem który zniszczył całkowicie naszą relacje więc piłam, skończyłam jedną szkołę studia mimio nie powodzeń, jeden związek rozpadł mi sie bo naciskałam na seks chciałam zamazać złe wspomnienia, drugi - facet zdradził mnie z najlepszą przyjaciółką jak już się wykaraskałam rzuciłam palenie bach torbiel czekoladowa 10 cm, operacja otwieranie brzucha, endometrioza wyrok niepłodność, przez to wszystko wpadłam w ciężką depresję, w końcu moje życie zaczęło się zmieniać poszłam na terapię jedną drugą i trzecią. Wyszłam z depresji znalazłam wspaniałego faceta mam plany żeby mieszkać za granicą założyć z nim rodzinę bach poronienie. Nie ma reguły czy masz sielankowe życie - ty uważasz że miało ci to coś udowodnić a co ja mam powiedzieć? Nie ma wytłumaczenia dla takiej tragedii i nie będzie. Ja tego nie pojmuje ale może jestem za małym mózgiem żeby to pojąć :( Ponieważ jestem wierząca to po prostu zostawiam to Bogu trudno tak musiało widocznie być. Ja nie mogę sobie powiedzieć że a gdyby coś to by się nie stało - nie mogłam przewidzieć że się zarażę wirusem albo że leki które przepisała mi lekarka mogą mieć bardzo negatywny wpływ na ciążę. A mój facet niestety nie wraca tylko przyjedzie na 3 tygodnie mnie odwiedzić. I jeszcze na dodatek nie potwierdzili mu czy go przyjmą, dopiero w sierpniu się dowiemy :( teraz umrę z niecierpliwości no.