Skocz do zawartości
Forum

inka30i

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez inka30i

  1. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Wiesz ja też żyje tą nadzieją. Dziś na spacerze z mamą rozmawiałyśmy i doszłam do wniosku, że każdy związek kończyłam ja bo moi partnerzy nie mieli nawet tyle odwagi żeby to zakończyć albo próbować naprawić (jeden wpadł w depresje, drugi zdradził mnie z moją "przyjaciółką"). Każdy bezwolnie zaakceptował moją decyzje a ja za każdym razem (no może poza zdrajcą) miałam nadzieje że nagle wyjdę z psem na spacer i go spotkam z kwiatami zapłakanego błagającego o przebaczenie. Nic takiego się nie stało. Czekałam ze łzami w oknie tydzień, miesiąc aż mi się znudziło. Tym razem nawet takiej nadziei nie mam. Nie płacze, podczas tego związku wypłakałam tyle łez że już nie mogę więcej. Raczej przyzwyczajam się do myśli że muszę zaczynać od nowa, przeglądam strony dla singli, patrzę czy w ogóle mnie jakiś facet zainteresuje (problem tylko w tym, że ja jestem wciąż zakochana a zdaje sobie sprawę z upływu czasu i tego że chcę być matką). Kiedy miałam 25 lat miałam operacje, bardzo poważną, groziło mi usunięcie przydatków po lewej stronie. Udało się lekarzom część jajnika uratować i jajowód. Stwierdzono endometriozę. I nastraszyli mnie że jak nie zajdę w ciążę w ciągu pół roku to mogę nigdy nie mieć dzieci. Akurat tak się stało że rok wcześniej rozstałam się ze zdrajcą, wpakowałam w związek bez zobowiązań jako odskocznia i też go zakończyłam kilka miesięcy wcześniej. Bez widoku na męża a tak na prawdę na faceta, bo kto normalny zaraz po poznaniu robi dzieci (no raczej nikt kogo znam). Co prawda kolega zaproponował że jak nikogo nie znajdę to on może się poświęcić (ale on ma tak poukładane w głowie że nie chciałabym żeby dziecko odziedziczyło takie myślenie) no i poza tym uroki samotnego macierzyństwa to nie dla mnie. Po długich bez owocnych poszukiwaniach i kilku nieudanych randkach stwierdziłam, że to wszystko nie ma sensu i niestety skończyło się głęboką depresją. Lękiem przed przemijaniem, starzeniem się i samotnością. Tylko to widziałam jakby miało stać się już teraz i to mnie tak przytłaczało i przerażało że zapadłam się w sobie. Tym razem podniosłam się ze mną jest lepiej to może dam sobie radę z tym wszystkim. A może jednak nie będę musiała może facet się ogarnie (ale nie mam jakiś wielkich nadziei).
  2. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Tak to prawda, wczoraj długo rozmawialiśmy i nic z tego nie wynikło. Więc powiedziałam że zostawiam wszystko w jego rękach, że wie czego oczekuje i daje mu 2 tyg. Jak nie to definitywny koniec. Zobaczymy czy mu zależy choć trochę.
  3. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No okropne emocje są we mnie bo niby wiem że powinnam zerwać że nic dobrego z tego nie będzie a z drugiej on mi pisze o terapii i jakaś taka iskierka nadziei na zmiany (chociaż wew. czuje że to kolejne złudzenie żebym nie odeszła). Jest mi tak ciężko że nie wiem. Na prawdę czuje się jak otruta nie mogę się skupic na niczym a na nauce wogóle a to już źle.
  4. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    A ja wczoraj przeczytałam na głos swój list i listy od niego. I doszłam do wniosku że on mnie nie kocha (może nie wie o tym- a może wie). Ja się uparłam jak głupia od samego początku proszę o miłość a dostaje po nosie, bo on nie był pewny, bo on nie może już popełnić błędu, to ja go prosiłam o spróbowanie i mam za swoje :( ja zasługuje na kogoś kto chce ze mną być i rzuci wszystko żeby iść za mną a nie żeby ja rzucała wszystko tylko w zamian nie dostaje nic. Chcę się rozstać bo nie widzę zmian w nim ani chęci. Cały czas ciągne go w górę sam z siebie nic nie robi dla tego związku w każdym razie. Nie przysłał kwiatów chociaż na to liczyłam ale to za drogie :( na przeprosiny dostałam nawet nie osobiste przepraszam tylko na czacie :( To zaczyna mnie zrzerać płacę zbyt wysoką cenę za ten związek. Zero wsparcia z jego strony nadal, bo on ma depresje, bo jemu się nie chce żyć, bo on ma beznadziejną sytuacje ciągle tylko on. Jak zaszłam w ciążę zostawił mnie samą jak poroniłam też a ja złapałam się na tym że nie zerwę z nim teraz bo on ma złą sytuację ( a on kiedykolwiek brał moje emocje, moją sytuację pod uwagę ? ) Nie stety ja jestem gdzieś za rodzicami, za siostrą i może jeszcze za jego psem który został z esk żoną i dopiero ja jestem ale tylko po to żeby pocieszyć żeby sobie do mnie ponarzekał na straszliwy los, żeby czesem się spotkać i pobzykać (bo jak się kogoś nie kocha to nie uprawia się miłości tylko ordynarny seks). Jestem jak maskotka pocieszenia bez korzyści dla siebie. I on napisał że wiedziałam jaki jest i że mówił że się nie zmieni. Jestem naiwną optyistką i głupią romantyczką że uwierzyłam że z miłości można chcieć się zmienić. Jestem wściekła na siebie. Nie mogłam się przyznać sama przed sobą że dałam się znów nabrać nawet nie na ładne oczy (bo trzeba je mieć) nie wiem na wizję którą roztoczyłam a on mnie nie wyprowadzał za bardzo z błędu. Zżera mnie ta sprawa od środka wiem że powinnam już zakończyć tą agonie, przeboleć kolejne pół roku może krócej i zacząć od nowa budować coś lepszego tylko paraliżuje mnie strach że zawsze trafia mi się jakiś zły facet, że może być gorzej. No i jak zmienię faceta to marzenie o dziecku odpełznie daleko na długo prawdopodobnie albo nigdy się nie spełni. Czasami mam dość siebie i takiego życia, czemu innym jakoś się układa a ja zawsze znajdę kogoś kto na mnie nie zasługuje.
  5. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No ja też mam nadzieje, za każdym razem. Dziś powiedział że zadzwoni zapytać o termin terapii. No to jest to o co mi chodziło. Szuka mieszkania, i mówi że musi się wyprowadzić kategorycznie (szkoda że w niemczech) mówi że szuka pracy tam w tym swoim mieście na śląsku. Ale póki nie zobaczę to nie uwierzę już mnie oszukał, a nawet udało mu się samego siebie oszukać :(. Byłam u fryzjera mam grzywkę :P ale i tak czuje się zmęczona jak cholera :P Słoneczko trzymam kciuki za ciebie i za tą owulację żeby wykorzystała swoją szansę :)
  6. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No ja na luteinie się nie znam zupełnie to nic ci nie doradzę w tej materii. Mój facet coś robi, szuka mieszkania, zaczął działać kilkutorowo (chociaż jak mu mówiłam rok temu że tak trzeba to słyszałam że on tak jak ja nie umie no i okazało się że musieć to chcieć). Nadal nie wiem co z tego wyniknie. Ja chodzę na zajęcia wykupuje sobie dostępy do portali z różnymi prawnymi pomocami do nauki i działam. No także realizuje siebie :P
  7. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No hej co u was co się nie odzywacie no ? Ja nie wiem dziś taka aura jakaś senna, wszyscy zmęczeni ja osobiście czuje jakbym na roli pracowała cały miesiąc. Normalnie miałam problem z powstaniem przed 9 dziś masakra jakaś. Słyszałam że podobno od połowy października ma śnieg spać (nosz perspektywa zajebioszcza po prostu). Blech nic się nie chce marazm :P
  8. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Jestem po poronieniu to chyba normalne ja ze swoim też chciałam, ale u mnie w związku to ogólnie ciężko bo na odległość no i mój ma jakiś problem egzystencjonalny więc w ogóle. Na pewno nie można działać pod wpływem emocji bo to zły doradca. Ale masz słodką córcię zazdroszczę ci strasznie, ale chcę wierzyć że jeszcze i ja się znajdę w tym gronie. :)
  9. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Jestem zostawiłam ci wiadomość na priv :) zajrzyj czasem jak będziesz :P Słoneczko no mam nadzieje że będę. Na razie czuje determinacje i to mocną. Ale jednocześnie okazało się że jakoś muszę sobie zorganizować pracę w domu a ten tydzień przypomina gehennę po prostu. U mamy w firmie się dzieje więc ja muszę jej pomóc. Trochę inaczej sobie to wyobrażałam, ale powiedźmy październik i studenci szaleją i pewnie w przyszłym tygodniu aż do świąt będzie luźniej. Mam nadzieje :P a jak nie to zostaną mi weekendy jeszcze. Pogoda dziś taka że młotkiem w łeb można się tylko walnąć, zakopałabym się w kołderkę chętnie ale na miasto trzeba lecieć :P. Jakoś mam dużo energii mimo wszystko do działania, nie mam pojęcia skąd to się bierze więc pomyślałam że pewnie moja kruszynka mi ją daje. A facet no cóż oddał mnie prawie w inne ręce więc zastanawiam się czy mu na mnie wogóle zależy bo jak słyszę kocham cię strasznie, tęsknię bla bla bla ale może znajdę sobie na zajęciach kogoś z kim będę szczęśliwa (i tu chyba oczekuje że zaprzecze czy coś :P - ale ja już mam dość utrwalania go w swoim uczuciu skoro tego nie czuje to musiałabym chyba księżyc na druciku mu ofiarować żeby uwierzył). Albo że on nie ma sily żeby o mnie walczyć (słucham ?! WTF - koleś ogarnij się do cholery - dlaczego zawsze za wszystkich facetów swoich mam kochać za dwoje, mam się starać za dwoje, mam podtrzymywać związek za dwoje jesu ja jestem tylko jedna i mam dość wąskie ramiona jak tak wszystko na nich będzie to mi się w końcu kręgosłup złamie). Nie to już było za wiele. Ja rozumiem depresja depresją ale takie poddanie swiadczy o tym że albo on "subtelnie" mi mówi że nie chce ze mną być albo ma iść do psychologa na terapię bo ja nie widzę innej możliwości jeżeli chce być ze mną. Oczywiście nie mogę mu powiedzieć albo idziesz na terapię albo koniec bo wiadomo pójdzie ale nic to nie da, bo nie będzie się starał dla siebie (czyli wcale nie będzie się starał). Więc powiedziałam mu że powinien skorzystać z profesjonalnej pomocy wg mnie, żeby sobie zrobił listę plusów i minusów (bo on od 1,5 roku się waha ciągle i się boi). Powiedziałam, że tydzień chyba mu wystarczy żeby się zastanowić. Bo jemu potrzebna jest praca ( hmm jak mówiłam że pracy nie szuka się w zasięgu 50 km od domu siostry to mi nie wierzył i przez rok robił to samo) jak się ma depresje to i praca nic nie pomoże bo frustracje się namnażają niestety. Podobno zapowiedział siostrze że po 2 szuka mieszkania i się wyprowadza, ciekawe czy tak samo będzie mówił za miesiąc jak z pracą że nic nie da się znależć. Rozważam rozstanie z nim. Jest to bardzo trudna sprawa bo bardzo go kocham ale jestem taka że jak rozum widzi że coś nie tak to nie zawaham się podjąć decyzji. Jednak tak jak z poronieniem chcę mieć jasność że ja zrobiłam wszystko co mogłam i że nie dało się więcej z mojej strony zrobić bo to i tak by się nie udało. Trudno już nie raz musiałam ja zrywać i zawsze byłam zakochana (problem w tym że tym razem to już nie tylko zakochanie, szkoda że okazuje się po mału że tylko z jednej strony). No nic jakoś się będę trzymać dam radę. Na zajęciach może nie przygrucham sobie nikogo bo małolaci ale za to na aplikacji zresztą mam fajną koleżankę i zamierzamy chodzić na bankiety może się uda poznać jakiegoś pana który jest ustawiony w życiu (bez pierdołowatości i ma ambicje jakieś czego mojemu dziadu chwilowo brakuje i chyba nie da się tego zmienić). Ale się rozpisałam dobra dość o mnie bo książke jeszcze ktoś napisze :P Słoneczko jak urlop? teściowa odpuściła trochę wam te starania ?
  10. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Słoneczko nie daj boże na studia jeszcze raz, ja już mam ten etap za sobą. Poszłam dziś na pierwsze zajęcia warsztaty przygotowujące na aplikacje i to sobie będę tam chodzić raz w tygodniu na 2 h. reszta praca własna :P Czuje się zdeterminowana. Nie wiem skąd to się wzięło ale się wzięło. Rozbię porządek w związku, może się skończyć rozstaniem ale trudno dość mam tego siedzenia z ręką w nocniku. Cieszę sie że wypoczywasz :) Należy ci się jak nic, a co do dzieci to fakt z mężem rób nie z teściową :)
  11. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Och no nikt się zupełnie nie odzywa ? Dziewczyny co u was słychać.
  12. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Moje gratulacje z okazji @ :) ciesze się że kciuki pomogły myślę jednak że zasługa luteiny większa :P Miłego wypoczynku i odzywaj się jeżeli masz możliwość :)
  13. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No to fajny urlop Słoneczko :)Może faktycznie niedługo dostaniesz okresu, będę trzymać kciuki za to :) Jestem, daj jakiś znak życia :)
  14. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Jestem jak się czujesz ? Wiesz co ja potrzebowałam więc może zależy od placówki. Do psychiatry to się zgodzę że nie potrzeba. A u mnie miało być spotkanie grupy, ale ja dziś ani na siłach ani nie w humorze, i chyba reszta dziewczyn też bo przełożyłyśmy. Wczoraj byłam bardzo szczęśliwa, ale niestety telefon mi się popsuł i już nie jestem :( Za to zapisałam się na robienie rzęs w wawie są takie miejsca gdzie można być modelką i ci za darmo robią, normalnie bym powiedziała nikt nie będzie na mnie eksperymentował ale przyjaciółka była tam kilka razy i poleciła była zachwycona.
  15. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Hej nie padłam ofiarą laktozy (fajnie ujęte podoba mi się) na szczęście. Nawet nieźle się czułam. Poranek zajebisty, zrobiłam co miałam zrobić, pełna energii, zaczęliśmy pisać z moim facetem... jezu ja go kocham przysięgam... ale są momenty że mam ochotę wziąść łopatę nr 8 i pieprznąć go w tą posraną łepetyne żeby klepki się nastawiły. Już wczoraj był miły cudowny do rany przyłóż...a dziś mu odwaliło kompletnie znowu to samo. Już za dużo czasu pisaliśmy wczoraj, więc dziś on musi porobić bo mieszka to robi (kurde od roku powinien nasze mieszkanie sprzątać nie siostry kr******a za przeproszeniem). Oni nie będzie się do "smyczy" przywiązywał bo on chce iść do ogrodu (ok tak też jest zasięg gorszy ale jest), bo on musi kominek posprzątać (ee wcale się go jeszcze nie używa a po zimie na 100% sprzątał) ja nie wiem on jest dziwny. Zawsze mnie tym zrani, że nie ma dla mnie czasu. Nie pracuje więc cały dzień siedzi w domu. Ja tego nie kumam nie wiem może ja po prostu tylko tak tęsknie i tylko ja mam potrzebę rozmowy i bliskości. Znowu mam ochotę go rzucić na co mi te nerwy no. Czemu oni tacy są ci faceci no ?
  16. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Słoneczko musisz zmienić pracę skoro tak źle się czujesz albo iść na dłuższy urlop mam na myśli z 2 miesiące. Co do mnie burzliwie, dziś rano mój się nie odzywał jakieś porządki dalej prowadził. Więc mu wygarnęłam co mi leży na wątrobie, ale dziś było inaczej rozmawialiśmy duuuużo i długo burza mózgów i zeszło na plan że może jednak w polsce. Ale jeszcze to przedyskutujemy jutro, wszystko zależy od tego czy on dostanie w październiku prace lub kurs. Ja mu powiedziałam że w takim razie czekamy do 29 września jak u niego się nic nie wyjaśni to ja mam jeszcze do 30.09 czas żeby się zgłosić na studia podyplomowe. W każdym razie ja muszę coś ze sobą zrobić, a na razie nie możemy się spotkać nawet w połowie drogi. Znaczy dziś jakiś zarys powstał ale nie będę opowiadać żeby nie zapeszyć. Ja nie pamiętam że luteina jest niedobra bo brałam ją jak miałam 14 czy 16 lat a teraz i tak jej nie mogę bo ma laktoze. Dziś pierwsza próba z atykoncepcją i laktazą zobaczę czy się nie rozchoruje, strasznie się tego boje :( dam znać jutro. Nawet pani w aptece nie wiedziała czy to zadziała. No nic muszę testować na sobie potem będzie podpisane na opakowaniu testowane na Ince :P
  17. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No będzie niestety Słoneczko nie będę cię oszukiwać :P Na pewno potrzeba na to czasu. A jaki to fach jeżeli można zapytać ? Ja zastanawiam sie nad sobą ostatnio. Szukam sposobu na życie i jakieś pogodzenie tego z moim facetem. W poniedziałe pokłóciliśmy się strasznie. We wtorek i środe się nie odzywaliśmy a dziś pokłóciłam się z mamą i teraz ona się nie odzywa. Bosh że też ja taka kłótliwa muszę być :P ja nie wiem oni wszyscy mnie nie rozumieją. Ani jedno ani drugie do końca mnie nie wspiera a ze wszystkim muszę walczyć sama to przygnębiające i jak wczoraj miałam chęć i ochotę do walki tak teraz mam ochotę tylko spać. @ przyszedł dziś, wieczorem robię podejście do tabletek antykoncepcyjnych, zobaczymy czy mi nie zaszkodzą.
  18. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No kochana bardzo dobrze że odwiedziłaś doktora. Źle że nie spojrzał w kartę trudno zdarza się. Lekarz u którego byłam zobaczył że w dokumentacji mam usg ciążowe (nosze je bo za każdym razem trafiam do kogoś innego) i też walnął tekstem wnioskuję że pani do mnie z ciążą, spłętowałam otóż nie i też było mi smutno. Co do zestresowania myślę że warto było by sięgnąć po urlop nawet bezpłatny zrelaksować się bo praca też ci w niczym nie pomaga bo z tego co piszesz to bardzo stresujące środowisko. Ja na twoim miejscu sięgnęłabym po pomoc psychologa terapeuty (pamiętaj że musi mieć specjalny certyfikat bo zwykły psycholog się nie nadaje) można ich znaleźć przy szpitalach ale lepiej poszukać w specjalistycznych placówkach. Są też na nfz tylko wcześniej trzeba się umówić do psychiatry na rozmowę żeby dał skierowanie (ale to nie będzie problem) możesz je też dostać od internisty. Jak coś to służę informacją i pomocą bo 3 lata korzystałam więc co nieco o terapii wiem. Może zastanów się nad własną działalnością? Ja się zastanawiam i nie wiem co mogłabym robić co chwila zmieniam zdanie (ale dlatego że prawo to moje powołanie i postanowiłam wrócić na ścieżkę zawodową a od 2 lat się odsuwałam).
  19. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Biedna jesteś z tą pracą dopiero niedawno pisałaś że masz wolniejszy czas a tu znowu to samo. Nie nadwyrężaj się kochana, może nie warto aż tak dla tej pracy się poświęcać? Może jak kilka dni już odpoczniesz to spróbuj poszukać czegoś spokojniejszego albo chociaż za godziwe wynagrodzenie ;). super że popierasz akcje :) Dzięki wielkie :)
  20. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Ah Słoneczko dziękuje za wsparcie, z dziadami mi przeszło już o nich nie myśle. Co do laktozy fakt trochę przesrane i to dosłownie :o. Ale odkąd odkryłam te nowej generacji tabletki to szaleje jak wściekła żre tonami (no bez przesady nawet nie zbliżyłam się do połowy max. dawki) nawet kilka razy dziennie i mogę sobie szamać z laktozą i nic mi nie jest te stare co miałam (i jedyne do tej pory w Polsce) to ograniczały mnie bardzo więc nie chętne z nich korzystałam 60 szt starczało mi na dłuuugo bo używałam sporadycznie. A teraz jak wymyślili te nowe i większą dawkę mogę i ilość ich dostać w niemczech to już świat laktozy stoi przede mną otworem :P Słoneczko no szkoda że nie masz fb nooo być do tej grupy wezła co prawda to grupa z Warszawy ale to nic myślę że zrobiły by dziewczyny wyjątek. Tam na prawdę dużo się dzieje to raz a dwa że dziewczyny mają ogromną wiedzę i niekiedy też doświadczenie i ciekawe rzeczy wrzucają. Miałyśmy już kilka spotkań to mnie pozytywnie ładuje. Ja staram się udostępniać co mogę tu ale też nei zawsze jestem w stanie psychicznie podołać. No właśnie jest akcja http://www.poronienie.pl/forum/topic.php?id=7121 https://sites.google.com/site/listdoprezydentowej/ Jeżeli nie macie konta tam to daje adres do pana który zbiera podpis, pseudonim z forum idefiks: poronienie.info@gazeta.pl Jak możecie to udostępniajcie to znajomym (którzy wiedzą oczywiście) albo na innych podobnych forach w których uczestniczycie
  21. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Jestem po. oddałam co miałam oddać, wzięłam kartkę że nie mają do mnie roszczeń. Patrze że ten co go wzięli na moje miejsce to to podobny do wice prezesa (tego co się mnie pozbył) pewnie kuzyna wsadził razem se będą kraść. Cham jeden. Z nerw to mi taka wysypka na twarzy się zrobiła, wszystko mnie swędziało ale już zeszło, ale boli mnie w klatce piersiowej i pod lewą pachą boje się że przypłace to zdrowiem. Przez taką głupote. Leku nie mogłam wymienić we wszystkich jest laktoza, i mam nadzieje że do poniedziałku nie dostane okresu bo dopiero w poniedziałek będę mogła zadzwonić do producenta i zapytać jaka dawka i czy tylko w osłonce czy też w leku bo wtedy musiałabym po półgodzinie wziąść jeszcze enzym laktazy bo z lekami nie jest tak prosto jak z pożwieniem niestety. Jestem śpiąca przez to wszystko ale jest taka ładna pogoda. Jeszcze wczoraj odebrałam wyniki biopsji gastrosopii z maja i mam stan zapalny i zanikanie ksmków jelitowych ale nie wykryto choroby trzewnej. A sam obraz gastroskopii był super, coś jednak mi jest. A ostatnio chyba mi się stan zaostrzył bo 2 dni miałam bóle dziś też boli ale dziś może ze stresu.
  22. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Kuruj się i nie daj się rozłożyć. Ja dziś mam okropny dzień, muszę jechać do tych ogrodów i się rozliczyć z kasy co dostałam zaliczkowo, i oddać klucze i wielce ważną pieczątkę bosh. Co za ludzie, zachowują się jak najważniejsi na świecie. Potem muszę jechać z mamą do pracy robię za gps :P a potem jestem umówiona z koleżanką i jej 3 dzieci (szarańcza mała ;) ) i jedziemy jakieś ostatnie atrakcje oglądać bo dziś zapowiadali 26 stopni ostatnie 3 dni były iście letnie upał i piękna pogoda. Chociaż na zew troszkę chmurek dziś oby nie popsuła się pogoda. Ja czekam na kolejną @ i okazało się że leki antykoncepcyjne mają laktoze i teraz muszę jechać i odmieniać co będzie trudne jak nie ma się zaprzyjaźnionej farmaceutki. Tak to jest jak mama pójdzie sama do apteki a ja musiałam z psem w aucie zostać. eh te mamy. Najśmieszniejsze jest to że na pakowaniu było jak wół napisane wystarczyło odwrócić pudełko i przeczytać. Trudno jak nie odmienią to będę kombinować z tabletkami laktazy tylko z lekami nie wiem jak zadziała bo leki mają inny okres wchłaniania i ja nie jestem chemikiem ani lekarzem żeby wiedzieć i umieć obliczyć kiedy wziąść tabletke z laktazą równocześnie, trochę przed długo przed czy długo po :( Dupa. No nic nie marudzę dłużej ;)
  23. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    to weż gripex hot przez 3 dni, mi pomaga. a jak nie to zupa czosnkowa. gotujesz maleńki garnek bo inaczej więcej nie zjesz i tak. Bulion na cielęcinie może bć kurak ewentualnie, warzywa jakieś marcheweczka ziemniaczek i jak się zagotuje to dodajesz po 2 ząbki czosnku i tak całą główkę co 3-5 min. i na koniec jak wszystko miękkie to jeszcze 2 ząbki żeby było surowe. lub jak dasz rade to całą główjke czosnku. Pomaga chorowałam co roku na angine z gorączką itd nie wiadomo dlaczego 2 lata pod rząd jak mnie brało jadłam zupę czosnkową i nie choruje już, mało tego odrazu na 2 dni potem zdrowa byłam jak ryba.
  24. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Słoneczko wiem że czekanie dobija, ja mogę a nie mogę ironia losu no. Ja miałam dziś i doła i nerwa więc narobiłam pierogów z kaszą gryczaną i serduszkami z ciasta razowego. Pyszne wyszły. Przepis dam jak chcecie :) Ja dostałam 2 tygodnie po 13 urodzinach pamietam jak dziś 28 luty :P Pamiętam że bawiłam się z psem śmiałam się a potem zaczęłam nagle ryczeć jak głupia a potem miałam brązowe na bieliźnie i mama mi powiedziała że to okres. Byłam zdziwiona jak to już ?! Ale że 16 lat to norma wiele dziewczyn tak ma, a słyszałam przypadki szczęściar że dostały w wieku 19 lat co ja bym dała żeby się te kilka lat nie męczyć :P Jestem jak się czujesz psychicznie ? Dawno cię nie było, martwiłam się o ciebie ale wiem że są momenty które wymagają czasu. Myślałaś nad badaniem męża na chromatyne plemnikową ?
  25. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Wiesz co no może tak być ja miałam chyba tydzień przed też jakieś plamienia beżowe żółte już myślałam że to to. Ale fakt lepiej iść z tym do lekarza pewnie ci luteine przepisze (jak miałam 14 lat nie miałam jednego okresu to mi to podali i dostałam).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...