Skocz do zawartości
Forum

inka30i

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez inka30i

  1. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    To fajnie Słoneczko z tą teściową faktycznie ci się trafiło. Moja podobna tylko może mniej energiczna co zrozumiałe (chociaż bardzo podobna do mnie mam wrażenie lubimy podobne rzeczy :P ) ale też śmiga dużo spaceruje nawet po 13 km i to codziennie :) też ją podziwiam pod pewnymi względami, chociaż też ciężko mi ją zaakceptować bo wiem z terapii co się u nich działo jak mój K. był mały i tego jej zapomnieć nie umiem (no ale jak sama mówisz nikt nie jest idealny) no i tego że wychwala zięcia a nie syna (to dziwne, ciągle słyszę tylko że mój K. nie będzie tyle zarabiał co zięć żebym się nie łudziła itd to mnie denerwuje bo totalnie nie wieżą w niego a jemu potrzeba odpowiedniej motywacji którą mam wrażenie że umiem mu dać ). Mam nadzieje że uda nam się trochę odciąć od jego rodziny i widywać się najdalej raz w miesiącu i raz w tygodniu latem (bo wszyscy mają urodziny od maja do sierpnia) no i szwagierka ma basen :P (do którego w ciąży więcej nie wejdę bo mam awersje przez to że to tam się zaraziłam cholerną bostonką i przez co moja dzidzia nieżyje :( ). Słoneczko fantastycznie że się otwierasz w tej kwestii ja zauważyłam że widok starszych dzieci i kobiet w ciąży już mnie tak nie boli jak 2 miesiące temu gdzie nie mogłam patrzeć.
  2. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Dzięki Słoneczko :) To dobrze, moja też na razie nie jest zła tylko że niestety jest po wylewie (ja jej po prostu nie znałam wcześniej) i ma jeszcze problemy z pamięcią więc różne rzeczy powtarza i to strasznie denerwujące no i ma swoje lata więc trzeba jej wybaczyć :P
  3. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Dzięki Słoneczko twoje słowa są budujące :) A twoja teściowa przesadza każdy ma swoją tolerancję i to co dla niej błahe dla ciebie może stanowić barierę nie do przebycia. A niestety wraz z doświadczeniem głównie błędów porażek i dołujących sytuacji życiowych nabiera się właśnie wiedzy czym się przejmować czym nie, to trudna sztuka, ja też przejmuje się bzdurami tak samo jak tymi "ważnymi" problemami to kwestia sytuacji i nasilenia emocji, czasem inne rzeczy się gromadzą a wystarczy drobnostka by wybuchnąć jak wulkan. Dlatego też nie warto w sobie trzymać bo tak duża energia niesie za sobą trochę zniszczenia a nie zawsze można potem odbudować to co się zniszczyło takim wybuchem. Ja się zawsze tego boje niby załatwiamy sprawy na bieżąco ale i tak zawsze coś się znajdzie takiego co się odłoży jakieś pokłady emocji. I potem pyk i eksplozja gotowa, płacz narzekanie (ja mam wrażenie że wczoraj u mnie nastąpiło coś takiego tylko takie mini wersja) . Także nie przejmuj się teściową - a jak będzie ci dokuczać to ją wrzucimy bizonom na pożarcie ;P (sposób dziewczyn z FB :) ). Ja dziś już trochę lepiej. Początek dnia był taki sobie ale potem wzięłam się za zagotowanie smutków. Zrobiłam risotto z grzybami (tymi co je zbierałam) i orzeszkami ziemnymi :P i muszę zjeść sama bo moja mama boi się jeść grzyby i nie przepada za nimi :P (dla mnie to nie zrozumiałe :P
  4. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Dziś jest trochę lepiej :) Ale jest właśnie tak jak mówisz, najczęściej jest o to że on tam sobie wiedzie rodzinne życie i mam wrażenie że jak pisze tylko rano i wieczorem to o mnie nie myśli a boje się że w końcu zapomnie o mnie i zostanę sama z tym żalem i stratą. Z tą pracą też nie idzie do przodu więc on mówi żebym miała nadzieje, ale jesteśmy ze sobą już (albo dopiero) trochę ponad rok ale dla mnie jesteśmy trochę dłużej niż on liczy to będzie jakieś 15 miesięcy a to kawał czasu.I cały czas od samego początku miałam nadzieje jakieś wyobrażenie przyszłości, teraz wyobrażenia nie ma bo już wszystkie legły w gruzach (i wiem że nie powinno się robić wyobrażeń bo jest to powód dlaczego człowiek czuje się rozczarowany - ale też ciężko nie dać się ponieść temu), pokładałam w nim ogromną nadzieje że jest zaradny i stanie na rzęsach żeby tak było a on rok czasu szukał pracy w obrębie 50 km od miejsca zamieszkania siostry (czyli tam gdzie obecnie przebywa) - sam mówi że wie że to był błąd i teraz stara się to naprawić, ale ze mnie zieje wściekłość na to bo mówiłam mu że nie można tak robić bo to droga donikąd. Po prostu czuje się strasznie samotna bez niego z nim jestem szczęśliwa ale mam wrażenie że jemu aż tak nie zależy (albo nie zależało - bo ciąża a potem jej strata chyba mu coś uświadomiły). Teraz nawet nie wiem co dalej kiedy teraz się spotakmy wcześniej było to pewne 2 miesiące i już a teraz nie wiadomo dokąd będę jechać bo może znajdzie prace może kurs mu dadzą więc wstrzymujemy się z określeniem terminu, żeby nie stracić pieniędzy. Nie wiem dla mnie taka nie pewność jest tak stresująca i frustrująca że ja psychicznie nie wyrabiam. Sorry że tak smędzę w kółko to samo ale już sama nie wiem co mam robić każdy tydzień jest jak cierń uwiera mnie :(
  5. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Słoneczko mam nadzieje i trzymam kciuki że okres :) u mnie chyba kolejny idzie :( boli mnie a raczej kłuje w macicy jakby i w odbycie (ale to może być endometrioza). Dziś jak to w niedziele mam podły nastrój myślałam że jak spędzę ten czas inczaej niż zwykle to nie będzie mi smutno - oj jak się pomyliłam co się odwlecze to nie uciecze niestety :( wylałam bombe emocji swojemu K. :( też się z tym dobrze nie czuje, bo nie chce być zrzędliwą babą która pod nosem marudzi a mogłam wyjść za kogoś innego :( nie cierpie siebie za to że ciągle coś mi nie pasuje ale wkurza mnie że nie mogę mu powiedzieć co bo słyszę żeby nie czepiać się rzeczy których on nie może zmienić. Zauważyłam że im dalej od ostatniego spotkania tym częściej ja doprowadzam do sprzeczek - taki mały sabotażysta ze mnie :( ja nie wiem może ja nie jestem normalna no !? Męczy mnie to już, chyba chcę uciec :( Popłakałam sobie trochę pozwalam sobie na to rzadko nie umiem płakać za bardzo, sama już nie bardzo wiem dlaczego (czy za dużo łez już wylałam czy dlatego że zawsze musiałam się z nimi chować). Mam nadzieje że wasza niedziela minęła lepiej niż moja.
  6. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No a ja jutro o 6 na grzyby :) I też mam na 2 dni już ugotowane zupkę tylko pieczywo i wędlinę trzeba będzie lecieć kupić jutro przed wyjazdem bo na weekend bez śniadania zostaniemy :P
  7. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No właśnie też mam takie wrażenie co do tego lekarza. Powiedziałam mu że ja po prostu zwsze lecze się u kogoś innego może dlatego ? Nie wiem. Niby wizyta była miła i ok, nienaganna ale jednak coś z tyłu głowy mi siedzi że coś jest nie tak. Co do starej prawdy fakt, masz racje, ja zapomniałam. Wczoraj mnie to tak jakoś podłamało bo ja teraz łatwiej tak emocjom ulegam. Ale już się przespałam z tym dziś mam nastrój bojowniczy i powiem przesowi na koniec jakie on ma gniazdo os bo mi już nie zależy, chociaż ja i tak nie ukrywałam. I on mi mówi jeszcze że oni nie chcą współpracy kończyć tylko że oni jeszcze będą ze mną współpracować coś tam coś tam. Gucio nigdy w życiu nie chcę mieć już z nimi nic wspólnego. Niech się pchają za każdą usługę kasa. :) Już się nauczyłam.
  8. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No tabletki stosuje się w różnych sytuacjach nie tylko leczniczych, ale nie uważam żeby były mi potrzebne. Mam wrażenie po prostu że to stała metoda tego lekarza przepisywać wszystkim pacjentkom tabletki. Może ma i racje. Nie wiem czy ja chcę już w grudniu to dziecko ani nic, nie pytał o to tak naprawdę. A zresztą przecież K. nie wyśle mi spermy w torebce pocztą za przeproszeniem mówiłam że mieszkamy na odległość i że do grudnia nie planuje starań :( Napisze do tego swojego prof. może mi odpisze za miesiąc :P Nie wiem jestem dziś podłamana. Jeszcze się dowiedziałam że mnie wyrzucili z funkcji którą pełniłam w ogrodach społecznie bo mnie nie było - eee jakoś do tej pory nikogo nie wyrzucili a są osoby które nie przychodzą zbyt często i jakoś siedzą na dupie. I tak chciałam odejść ale wkurza mnie fakt że zdecydowali za mnie - nie ładnie tak i dowiedziałam się przypadkiem nawet nie raczyli mnie poinformować. Wiem że to sprawka takiego wrednego dziada co chciał się mnie pozbyć a kij mu w oko niech się nażre tym i żeby mu ością w dupie stanęło :P za przeproszeniem bo jeszcze wkurzona jestem jak nie wiem. Oh mówię wam co za ludzie niewdzięczni na prawdę rok czasu straciłam na nich głupie dupki. Zrobiłam porządek w papierach itd. zero wdzięczności potraktowali mnie jak "gó**o". Nigdy więcej nie będę się już starać i robić za free niech mnie w nos całują. ćwoki jedne.
  9. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No już jestem po wizycie kontrolnej. Dupa taka, płace abonament a lekarz nie ma w gabinecie usg na własne potrzeby :( Sama wizyta całkiem poprawnie. Dostałam garść frazesów. Oczywiście badań żadnych nie opłaca się robić przy pierwszym poronieniu itd. Badał mnie dość delikatnie i odpowiedział cierpliwie na pytania. Od razu założył że chce robić następne dziecko. Nie bardzo interesowało go że miałam operacje i że mam endometrioze a przynajmniej mam takie wrażenie. Przepisał mi antykoncepcje żeby było lepiej zajść mi w ciążę. Ble ble nie wiem co o tym sądzić. Dostałam Ovulastan forte i acidum folicum Richter tabl. 5 mg. Powiem szczerze że nie mam ochoty brać tabletek chociaż rozważałam czy nie poprosić lekarza o nie ze względów że na 100% nie chcę być teraz w ciąży a za prezerwatywami nie przepadam odkąd odkryłam zalety seksu bez. Nie wiem co o tym myśleć :( brać nie brać ? Co radzicie ? Jestem co u ciebie jak się czujesz ?
  10. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Jestem dziś z dupy za przeproszeniem coś mi się ubzdurało że 4.09 to w środe i tak w kalendarz wpisałam nie wiem jak to się stało, ale generalnie powiem wam że okazało się na miejscu że wizyta jest jutro. Jestem na siebie wściekła jak cholera :( Ale za to widziałam się po południu z dziewczynami z forum FB było bardzo miło. Widzimy się za tydzień i za kolejne 3 tygodnie. Te spotkania bardzo pomagają w takie dni jak dziś :) A ostatnie dni to straszny dołek miałam i chyba mam nadal :( Jestem bardzo mi przykro że znowu cię to spotyka :( jestem z tobą myślami, trzymaj się dzielnie i pisz jak będziesz miała potrzebę albo żeby po prostu podzielić się co u ciebie.
  11. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    No mam dużo witaminy c jem ogromną ilość pietruszki na surowo :) - moja pasta pietruszkowa pyszna. No ale z tym bólem głowy tygodniowym to zwariować można było. Nie mogę się dostać do swojego gina 5 miesięcy termin, póki nie wykupiłam pakietu to dostawałam się w ciągu tygodnia ja nie wiem co się od zeszłego roku zrobiło. :( Jutro mam do jakiegoś innego ale boje się że będzie buba :P
  12. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Witaj Słoneczko. Z tym okresem jak masz objawy to pewnie dostaniesz na dniach. Ja przy objawach tydzień czy 2 czekałam jeszcze na okres u mnie na szczęście już po, ale za to coś mi się stało bo mam od tygodnia codziennie potężne bóle głowy, jeszcze nie migrenowe chyba ale okropnie dokuczliwe, mam katar ale przezroczysty czyli bez infekcji ale zatoki też mnie pobolewają i gardło tak lekko zwłaszcza rano (może alergia - tylko na litość pana na co ?) okropność mówię wam nie do wytrzymania. Czasami mam ochotę głowę sobie urwać :( Druga sprawa czy wy też tak macie, że niedziela to najgorszy moment w tygodniu ? Wczoraj popłakiwałam cały dzień prawie zerwałam ze swoim facetem, wszystko mnie denerwowało i byłam tak rozdrażniona że mogłabym udusić kogoś. Nie wiem co się zemną dzieje od poronienia każda niedziela tak wygląda :( a właściwie to nie tyle od poronienia co od wyjazdu K. nie wiem czy to frustracja z powodu rozłąki. No nie zrozumiałe to dla mnie i nie pojęte :( Dziś mnie boli wszystko senność jak nie wiem pomimo kawy i czuje takie zmęczenie jakbym przekopała ogród w tą i w tamtą :( Może to jesienna chandra (gehenna :P ) eh. No nic czekam na wieści od was :)
  13. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Jestem bardzo mi przykro. No na razie to trzeba skończyć tą ciążę aby myśleć o następnej. Dobrze że wpisze ci poronienie nawykowe w karte będziesz miała podstawę do leczenia się na nfz w tym chyba badania genetyczne. Bo droga to dość inpreza. Także w tym niezbyt radosnym wydarzeniu coś pozytywnego. Może na nastęnej wizycie wyjaśni ci jakie badania masz zrobić. Bedę trzymać kciuki za to żeby wszystko poszło szybko i sprawnie żebyś mogła starać się odrazu kiedy tylko będziesz ty na to gotowa. Trzymaj się i jestem z tobą.
  14. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Ach no właśnie Izuśka :( Kiedyś doczekamy zobaczysz jestem optymistycznie nastawiona pomimo porażki(ek).
  15. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Słoneczko no jak nie będę potrzebować to z chęcią użyczę ci sprzętu tylko muszę go przywieźć z niemiec :P bo go zostawiłam sądząc że go już nie potrzebuje. Ja myślę że też jestem wiatropylna ale po prostu nie mieszkamy razem więc było ciężko trafić, a nie wierzyłam w to bo lekarze straszyli że z endometriozą to nie zajde w ciąże i już. Mylili się. No ale zobaczymy jak to wyjdzie wszystko. Z paskami ja jak wcześniej pisałam nie mam dobrego doświadczenia. Ja kupowałam w rossmanie 5 szt tam jest koszt chyba 25 zł - dość drogo ale mówię ja mam dość regularne ostatnio cykle i mogłam sobie pozwolić żeby test zrobić w terminie bezpośrednio przed spodziewanym ovu.
  16. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Izuśka fajnie masz z tą wiatropylnością. Ale mówię warto zbadań chromatyne. Czytałam że nie wolno dzieci robić po dłuższej przerwie znaczy jak sperma ma więcej jak 2 tygodnie dlatego ja swojemu facetowi wręcz nakazałam raz na 2 tyg robótki ręczne (o bo jednak na odległość nie ma jak) a że za często to znaczy codziennie też nie dobrze. Najlepiej podobno co 2 dni się kochać aczkolwiek to bzdura ponoć. Poleca komputer cyklu tyle że to droga rzecz ja dostałam od szwagierki ona kupowała paski na ebay (bo w niemczech to ebay głównie) przeterminowane do roku czasu nie dłużej (bo są sprawne a tańsze niż terminowe z apteki) nie zawodna metoda. Słoneczko a co z bieganiem między 12 -18 dniem cykly na usg owulacji ? jest taka usługa przynajmniej u nas albo testy owulacyjne niestety ja mam problem z ich odczytaniem i właściwie nie wiem jaki jest wynik ale ja też ich nie robię od 12 dc jak zalecają na opakowaniu tylko wyrywkowo w okolicach owulacji a ja mam książkowo między 14-16 dc. Ja nie umiem robić pomiaru tamki, jaki termometr polecacie i o kiedy mierzyć jak długo ? Nie wiem czy umiem to robić tak regularnie. Czy podczas okresu też mierzycie w pochwie temp. ?
  17. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    hej dziewczyny, fajnie Izuśka że się odezwałaś. Każdy ma swój sposób ja muszę mówić to mi pomaga ty wolisz nie wracać i to tobie pomaga. A co do pustego jaja - hmm może nie puste tylko tak wcześnie ronisz ? A może wreszcie by badania jakieś zrobli. Ja proponuję partnerowi żeby zrobił badanie chromatyny plemnikowej myślę że mogło by to wiele wyjaśnić. Tylko że to się robi chyba tylko prywatnie i nie wiem ile takie badanie mogło by kosztować. Słoneczko robiłaś badanie rezerw jajnika ? może powinnaś sobie coś takiego na nfz oczywiście zafundować. Od dziewczyn z fb bardzo ciekawy blog lekarki endokrynolog na pewno warto trochę czasu poświęcić na ogarniecie chociaż listy tematów o których kobitka pisze. Można sie sporo dowiedzieć. http://www.endokrynologia.net/ Jestem gdzie jesteś co sie u ciebie dzieje - czekam na wieści.
  18. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Wiem jakie to okropne czekać sama czekałam ale chciałam żeby zaczęło się samo, wtedy miałam pewność że nie zrobiłam nic przeciw temu dziecku że i tak by się to stało i było to nieuniknione. Bardzo podoba mi się postawa tej lekarki. Przynajmniej cię psychicznie nie zgnoiła jak reszta u mnie było poronienie w toku przyszedł zaspany lekarz o 23 w nocy wsadził mi patyk od usg i rzekł w toku siostro tabletki poproszę i nikt mnie o zdanie nie pytał :( Także masz szczęście w nieszczęściu chyba. Jestem jestem z tobą myślami.
  19. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Dziewczyny ja wam powiem że na fb też jest dziewczyna w ciąży ma plamienia i lekarz powiedział jej żeby czekać pomimo że straciła już 5 ciąż :( Także masakra. Jestem będzie dobrze, co kolwiek by się nie stało jesteśmy tu z tobą, jak tylko możesz pisz co u ciebie. Dobrze że poszłaś na IP (izbe przyjęć) tam najszybciej ci pomogą ustalić co i jak. Mam nadzieje że dzidziuś jednak się pojawi i cię zaskoczy :) będę za to trzymać kciuki.
  20. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Szkoda z jednej strony ( a z drugiej jeszcze zajdziesz w ciążę zobaczysz. Właśnie może niestety stało się co najgorsze i dziewczyna zaszyła się sama ze sobą co zrozumiałe albo jest w szpitalu jak b.eti. Może się odezwie za jakiś czas. Trzymam nadal kciuki żeby jednak wszystko się ułożyło. Ja dziś mam całkiem niezły humor nawet sobie zaczęłam ćwiczyć bo chcę schudnąć do ślubu :P kiedykolwiek by nie było tej ceremonii. No ale niestety moja mamusia ma urocze wyczucie czasu jak ja mam lepszy dzień to ona stara się mi go zepsuć jak może. Zachowuje się jakby nic się nie stało wypiera i wszystko dla niej jest po staremu. Bosze jak i ten świat jest powalony na łeb. I denerwuje mnie ta reklama konkursu w którym można wygrać laktator na stronie o poronieniach to troche nie taktowne :( ale co zrobić komercha mają jedną reklame na wszystkie strony pewnie :(
  21. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    A nie wpadliście czasem ? Ja generlnie głównie się obijam chociaż ostatnio wyrabiam normę ponad normę :P Obijaj się obijaj i nie poprawiaj należy ci sie odpoczynek i jeszcze jedno jak sama mówiłaś niedługo znowu zacznie się kocioł więc korzystaj z darów losu.
  22. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Słoneczko nie mniej wyrzutów są takie dni i już. Ja też je miewam chociaż ostatnio wpadłam w jakiś wir robienia czegokolwiek żeby nie musieć chyba myśleć. Mój K. bardzo mi ostatnio pomaga podnoszeniem mnie na duchu i przedwczoraj jak mu się poskarżyłam że dawno na randce nie byliśmy to przez telefon mi zrobił taką randkę on puszczał mi muzykę którą wyrażał co czuje a ja mu czytałam wiersze :) to było piękne Nigdy nikt nie zorganizował mi romantycznej randki przez telefon. Co do tych leków to właśnie jest tak jak piszesz. Mi lekarka powiedziała że jak się ma ten zespół to on wyjdzie bez względu na to czy zrobię badania do 6 tygodni jak zalecają na poronienie.pl, czy później bo jak się to ma to się ma i wyjdzie. Tak antykardiofosfolipicy i ANA - przeciwjądrowe. te badania najtaniej wychodzą podobno w diagnostyce Ana 45 zł a natomiast na krzepliwość pakiet 100 zł i tu chyba wchodzi czas krzepnięcia Aptt antykardiofos. i chyba na toczeń jeszcze ale nie jestem pewna bo niedoptywałam. Mi się za to bardziej opłaca zrobić to w luxmedzie bo mam 10% zniżki. Ale ja też będę pytała lekarza o te badania. Muszę zapisać się na wizytę. jeszcze będę pytała o badanie na ureaplasme i mycoplasme genitalis o wymaz z szyjki macicy. bo ja miewam tak często zakażenia dróg moczowych że może po prostu mam infekcje przewlekłą i dlatego tak się dzieje i to też jest bardzo niebezpieczne dla ciąży. Czytałam o tym artykuł że można nie wiedzieć nawet że jest się zainfekowanym tzw. infekcja bezobjawowa a jest to jedna z poważniejszych przyczyn częstych poronień, wad wrodzonych i wczesnych porodów. No i wtedy leczenie na dwoje oczywiście. Och no nic. Czekam na wieści od was :)
  23. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Oh nie napisałam dłuuuugi tekst i wszystko mi znikło :o masakra. teraz nie odtworze. To napisze co istotniejsze. Słoneczko fajnie że odpoczęłaś. Co do aspiryny nie wiem nic poza faktem że w ciąży jej nie wolno. Natomiast o acardzie, heparynie oraz zastrzykach w brzuch poczytaj na poronienie.pl na forum dziewczyny tam piszą poszukaj Aniami ona bierze acard. Rozmawiam z nią w tej grupie na facebooku. Ona poroniła w II trymestrze i wyszło jej że ma problemy z krzepliwością i że łożysko miało zawały coś takiego ale dokładnie dowiesz się od niej o co chodzi. Natomiast co do polepszenia płodności to mi lekarka przepisała encorton którego z okazji laktozy nie mogłam w końcu wziąć. To ma za zadanie wyciszyć wszelkie stany zapalne w organizmie bo to często przyczyna problemów zajścia w ciążę. Dziewczyny polecają lekarzy dr Jerzewska (nie pamiętam ale b.eti może pamieta) ona na Waryńskiego przyjmuje, i dr Sieńko (facet) podobno są to lekarze którzy specjalizują się w prowadzeniu ciąż po poronieniu, a jeszcze w lux medzie Dr Kuś która ponoć nie jest jakoś mocno komunikatywna i lekko oschła (jak większość) ale podobno bardzo dobra. No ja płacić za oschłość nie mam zamiaru więc jednak udam się do swojego prof. Kamińskiego który jeszcze w szpitalu (beznadziejnym swoja drogą i na żadne leczenie się tam więcej nie wybiorę) na starynkiewicza czasem przyjmuje (chyba w środy raz w miesiacu przynajmniej kilka lat temu tak było niestety baby w rejestracji są tak przyjemne jak kupa na trawniku). Jestem może to wyparcie i łatwiej ci przyjąć że ta ciąża to tylko puste jajo i nic więcej. Po takiej stracie wcale się nie dziwię że tak masz. Głupia nadzieja wcale nie jest głupia po prostu trudno uwierzyć w coś takiego jak śmierć dziecka. Bo choć fizycznie się nie rozwinęło to miałaś nadzieje na to i to bardzo boli. Wiemy o tym wszystkie niestety z autopsji :( Nadzieja zawsze musi być bo bez niej człowiek by zwariował całkiem, a tak wariujemy tylko troszeczke tylko przez chwile kiedy ból jest nie do zniesienia. Butapren powiadasz :) bardzo mnie to rozbawiło, dobrze że potrafisz zachować dystans i nawet obrócić to w żart. Choć sytuacja wcale zabawna nie jest. I choć dziwnie to zabrzmi to życzę ci żeby butapren nie zadziałam i żebyś oczyściła się sama, i mogła jak najszybciej znów próbować.
  24. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Jestem tak mi przykro. Jak przetrwałaś ten dzień (daty porodu) po śmierci dziecka ? Modliłam się za ciebie żeby wszystko się ułożyło. A ja jestem chyba chora, boli mnie głowa mam katar, jestem cała rozwalona i senna, bez energii. Czuje się fatalnie. No i dziś postanowiłam się wyleżeć w ciepłym łóżeczku i karmić się ciepłą zupą warzywną :)
  25. inka30i

    Nie Lutówki 2015

    Jestem no ja sobie tłumaczę w podobny sposób, że z jednej jedynej rzeczy w tym dramacie mogę się cieszyć, że nie słyszałam bicia serduszka, nie wiem czy kiedykolwiek zabiło myślę że tak skoro moje dziecko od pierwszego do ostatniego usg urosło trzykrotnie to chyba musiało bić. Ale wiem że dziewczyny które słyszały i potem się okazało że już nie bije - ja sobie tego nie umiem wyobrazić, nie wiem czy wtedy poradziłabym sobie z tym wszystkim. Chociaż ciężko nazwać moją sytuację radzeniem ale jednak czasem miewam lepsze dni czasem nawet 2 czy 3 pod rząd. Czasem wciąż czuję odrealnienie, ostatnio myślałam o tym że mój okres się kończy a za chwile pomyślałam ale ja nie powinnam mieć okresu powinnam być w 15 tygodniu ciąży i cieszyć sie z maleństwa. Stało się inaczej. Miewam też myśli że może lepiej się stało kto wie może wojna wybuchnie, może się rozstanę z K. dziecko by tylko cierpiało, nie czułam się gotowa do tej roli, pomimo że planowaliśmy ciążę i bardzo chcieliśmy tego dzieciaczka to mogę powiedzieć że staraliśmy się kilka razy bez powodzenia i trochę mnie zaskoczyło miałam tysiące obaw, czy sobie poradzę. Czas był zły bardzo a nawet najgorszy, jednak zaryzykowaliśmy i spróbowaliśmy, teraz wiem że mogę zajść w ciążę bez problemu właściwie wystarczy że będę ze swoim facetem non stop, chociaż straszono mnie że będę bezpłodna (endometrioza i laparotomia). Moja kruszynka dała mi przez swoją krótką obecność wiele dobrego, wiedzę której nie muszę sprawdzać po przez serię nieprzyjemnych i bolesnych badań. A także wiedzę że choć była ze mną tak krótko to już wywarła na mnie niesamowity wpływ, zaczęłam być matką choć nie trzymam swojego maleństwa w ramionach, tylko w sercu. Kupiłam sobie prześliczny wisiorek żeby zawsze mieć swojego Aniołka przy sobie. Taka dziewczynka śniła mi się tydzień po poronieniu, była małą kopią mnie i miała ciemne włoski po tacie. Była taka śliczna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...