-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mama_Monika
-
Aha i jeszcze słowo o karmieniu piersią, bo któraś z Was napisal wczoraj, że chciała zciągnąć mleko z piersi, ale jej sie mało zciągnęło. Z piersia to nie jest tak, że zcisniesz i butelka napełnia się po brzegi.Dlatego Mamy zwłaszcza te niedoświadczone, mylnie sądzą że mają mało mleka i dziecko się nie najada. Im częściej przystawia się do piersi i im częściej dziecko ssie, tym więcej produkujemy pokarmu, taki "samonapęd" ;) Poza tym warto pamietać, że karmić naprzemian, raz jedną raz druga piersią, dzieki temu piersi równomiernie sie opróżniają i zapobiega to zastojom czy nawałom.
-
Ja wczoraj myślałam, że juz powitam moją Dzidzieę. Bylismy na ranczo i jak mnie zaczęła szyjka rwać, ciągnąć i tak przez 2 godziny, nie mogłam siedzieć, tylko chodzić, ból nie ustępował, no mówię to będzie to, zawijamy się do domu. W domu posprawdzałam czy mam wszystko i poszłam się kąpać, wykąpałam się, polożyłam i .... usnęłam. I znowu NIC! Żartownisia z tej moje Małej, straszy i straszy i nie wychodzi. Dzwonilam do mojej gin i jutro do południa mam do niej podlecić, niech sprawdzi czy tak się coś zadziewa, czego oczywiście baaaardzo pragnę, jakieś chociaż małe, malutkie rozwarcie ......
-
Paula nie byłO jakiego Greka se poderwać? Twoja Zuza widać bezpośrednia dziewczynka, bo moja to by końmi nie zaciągnął żeby na takiej imprezie do mikrofonu zaśpiewała agula gdzie się podziewasz, wszystko OK?
-
Cześć dziewczyny, kurcze co si dzieje z tymi gorączkami, w dzień upał, wieczory i ranki chłodne, wiec znowu jakieś wirusy zaczynaja krążyć. ja wczoraj myslałam, że ujuż sie zaczęło. O 19 jak mnie zaczęła szyjka "przeżynać" jakby mnie ktoś czymś w środku skrobała z uczuciem takiego ciągnięcia i tak przez 2 godziny, no myślę sobie tym razem się napewno akcja rozwinie, pojechalismy do domu (bo bylismy na naszym ranczo) sprawdzilam czy mam wszystko przygotowane i poszłam się kąpać i myć głowę, ból nie ustawał. Wykąpałam się , głowe wysuszyłam, położyłam sie do łóżka i ... usnęłam :/ I znowu NIC! Ćwiczy się to moje dziecko i ćwiczy, ale nie wychodzi. Zadzwoniłam do mojej gin, kazała jutro przyjść do niej do południa, niech luknie czy tam się co zadziewa, czy jakieś rozwarcie chociaz małe jest, ruchy czuje także o to jestem spokojna. ania 83 umęczyłaś się rzeczywiście kochana, ale byłas dzielna i teraz jesteś już Mamusią, gratuluję. Tosia coś jakoś wcześnie przestałaś krwawić?
-
Ja się melduję w stanie nienaruszonym
-
justynamularzA tak ogolnie co u mnie, maly spi jest slodki kochany ale ja chyba popadam w lekka depresje dobrze ze moja mama jest...chodze umeczona jak zmora najgorzej w nocy jak maly nie chce zasnac i non stop karmic ja nie moge spac nawet jak go poloze kolo siebie mysle iz go zaraz zgniote,a jak zasypiam ten sie budzi na karmienie wiec dlatego w depresje popadam musze chyba spac w dzien ale nie mozna bo duzo do zrobienia..nie wiem czy dam sobie z tym wszystkim rade jak mama pojedzie...lece cos zjesc i pojde do lozka zanim sie Bruce obudzi... no nic pozdrawiam was i gratuluje wszystkim rozpakowanym i trzymam kciuki za dwupaczki za szybki, i latwy porod:)) Pewnie, że dasz sobie radę, kto sie lepiej zaopiekuje Twoim dzieckiem niż Ty?
-
Dzień doberek! ferinka gratuluję teściowej - skarb! Tosia czkawką się nie przejmuj, noworodki często ja mają, najważniejsze żeby po karmieniu odczekać 10-15 minut i dziecko ODBIĆ - to jest bardzo ważne, zwłaszcza przy piersi jak mleko zacznie lecieć strumieniem, to dziecko może sie powietrza nałykać i potem ma czkawkę albo ból brzuszka spowodowany zastojem powietrza w jelitkach. Poza tym naprawdę nie ma nic dziwnego w tym, że dziecka najchętniech chciałoby "wisieć" na piersi, że chciałoby jeść co 1,5 godziny. Dziecko rodzi się z żołądkiem wielkości orzecha włoskiego, więc wiele w nim nie pomieśi, a więc powinno jeść mniej a częście właśnie, co by sobie żołądka nie rozepchać i nie byc potem grubaskiem i ułatwić żołądkowi trawienie. Poza tym mleka z piersi jest całkowicie wchłaniane do organizmu, niemalże w tempie natychmiastowym jest trawione, nic nie zalega, stąd dzieciaczki na piersi częściej się domagają, natomiast mleko sztuczne dziecko musi strawiś tak jak normalny pokarm, z czym dłużej schodzi i dlatego dzieci na butelce są dłużej syte.
-
roniaIzak młoda przybrała w dwa tygodnie pół kilograma na karmieniu mieszanym w sumie więcej na butli moje cyce są do niczego a co się dzieje z tymi cycami Twoimi?
-
Tosia Ty się kobieto nie zamartwiaj,bo to normalne że dziecko płacze i że najchętniej chciałoby by być przy piersi, wcale nie jest to oznaką tego, że sie nie najada. Zwłaszcza w peirwszym miesiący życia ma ono ogromna potrzebę ssania, może spróbuj smokusia dać zanim się zdecydujesz na sztuczne mleko, bo to naprawdę ostatecznośc skoro masz pokarm. Jesteś mam i najlepiej wiesz co dla Twojego dziecka jest najlepsze, nie panikuj, kieruj sie zdrowym rozsądkiem. Cierpliwości! nic złego się nie dzieje. Dzięki za pomoc z klawiaturą!
-
kasia pewnie glowka na pecherz naciska, nie martw sie!
-
kasia obz sie cos wzklulo z tych nocnzch dolegliwosci ronia niezle z ta grupa krwi, dobrze ze jakiegos konfliktu krwi nie bylo bo by sie czlowiek zastanawial skad. Zaczekam do srody, nie ma co panikowac. Kto wie co wcisnac na klawiaturze jak zamiast y sie z wciska i odwrotnie, chyba to angielska klawiatura mi sie wlaczyla i nie wiem teraz co wcisnac
-
agula a ja u lekarki na wizycie zawsze mialam 140 na ponad 90 a w domu ksiazkowo, najwazyniejsze ze Dzidzi tetno Okejowe! Nie przejmuj sie na zapas
-
bonarek dzieki za wsparcie, przygotowana jestem, spanikowana też ;), torba pod ręką 24 h.
-
kasia001Kaju gratuluje :) !!!!!!!!ja dzis duzo sie nachodzilam ale jakos swietnie sie czuje mimo tego.. kolejny dzien mija a ja dalej w dwupaku, jutro mam lekarza wiec nie moge sie doczekac :) moj maly od kilku dni bardzo nerwowy tam w brzuchu, strasznie wierci sie, ja latam do kibelka siusiu co chwila i mam wrazenie jakby zatykal mi tam bo nei moge do konca sie zalatwic :( czasem boli mnei nawet wszystko tam na dole.. ale jestem dobrej mysli kasia widzę, że niewiele nas pozostało na placu boju, trzymam kciuki o szybkie rozwiązanie!
-
roniaMama_MonikaA kto juz na spacerki z Dzidzią wychodzi? i po ilu dniach wkońcu Mamusie sie odważyły? ja wyszłam z małą na krótki spacerek chyba w 6 dobie na 15 min :) No to bravo, fajnie tak! Ja tez chciałbym trafic na fajną pogodę co by skorzystać jak najwięcej ze spacerków przed naszą "polską jesienią" :///
-
roniaskubana ale co jakiekolwiek rozwarcie posiadasz? Powiem Ci, że nawet nie wiem, moja gin kazała mi przyjść gdzieś w środe jakby do tego dnia nic się nie zadziało to wtedy podejrzy czy jakiś "księżyc w pełni" się robi. Eh...
-
Ktoś napisał o chlebie i wodzie, a ja Wa powiem, że nawet jesli Mama karmiąca przez jakic czas jadłaby przysłowiowy chleb z wodą, to i tak jej organizm potrafiłby wyprodukować pełnowartościowy pokarm korzystając z zapasów no i niestety kosztem organizmu Mamy, ale jednak. Dlatego w zupełności nie ma wpywu to czy się zjadło dany posiłek czy nie, chociaż jednak warto o nich nie zapominać i jednak dbać o dietę i odżywianie skoro się zdecydowalo karmić piersią. A z dziecmi to jest tak ( zwłaszcza karmionymi piersią), że raz jedzą mnie, raz więcej, raz siedzą przy cycu dłużej a raz króce, wg swoich potrzeb. Dzieci tez mają swoje lepsze i gorsze dni, nawet takie malutkie. Cierpliwości i wytrwalości dziewczyny!
-
A kto juz na spacerki z Dzidzią wychodzi? i po ilu dniach wkońcu Mamusie sie odważyły?
-
roniaMama_MonikaroniaDzień doberekktóra z naszych sierpnióweczek dzisiaj się rozpakuje? :) Ja jestem chętna jakby co co Cie powstrzymuje ? Uparta szyjka macicy! Już nie wiem jakich wobec niej użyć argumentów, co by puściła to moje dziecko wolno!
-
My wczoraj na 2-godzinnym spacerze byliśmy, myslałam, że do domu nie dojdę, a jak przyszłam to na bieliźnie zauważyłam brązowawe zabrudzenie, jakby trochę upław albo krew, czytałam, że tak może być jak się szyjka zacznie rozwierać, potem rzeczywiście coś z szyjką się podziało, zaczęła mrowić pobolewać, w nocy też mnie dół brzuch bolał, ale na ten moment nic się nie dzieje, wszystko ustało. Także wciąż czekamy na rozwój wydarzeń. Mąż się ucieszył wczoraj, że już dzidzia będzie a tu klops.
-
roniaDzień doberekktóra z naszych sierpnióweczek dzisiaj się rozpakuje? :) Ja jestem chętna jakby co
-
mona21 to istotne czym karmisz, bo jeśli piersią to nie ma się czym martwić, a jeśli butelką to najlepiej poradzic się pediatry albo kogoś doświadczonego, bo na butelkach i mieszankach to ja się zupełnie nie znam. Ja jeszcze w dwupaku, ale w sumie mam jeszcze czas bo termin dopiero na czwartek. Wczoraj byliśmy na 2-godzinnym spacerze, myslałam że ujuż do domu nie dojdę, a jak wróciłam to na bieliźnie zauważyłam poplamione na brązowawo, a potem coś mi się z szyjką zaczęło zadziewać, zaczęła mnie pobolewać i mrowić, myślę, że może coś się zacznie ruszać. W nocy dół brzucha mnie pobolewał, myślałam, że się akcja rozwinie, ale do tej pory nic rewelacyjnego sie nie dzieje. Malutka się rusza i przeciąga. basia bravo za karmienie cycem, ale po co ta woda z glukozą?, zalecone od lekarza masz?
-
madziaasDziewczynki podajecie coś maluszkom na kolki,wzdęcia? Jak się piersią karmi, to sie dzieci nie przepaja np. róznego rodzaju herbatkami, ale na butelce to wiem, że dają herbatke z kopru, z rumianku juz rzadziej, bo podobno uczula niektóre dzieci. W aptece są rózne preparaty w postaci kropelek , różne nazwy mają ale ich substancją czynną jest zawsze Simeticon. Ja żadnych "specyfików" z apteki nie stosowałam, u mnie pomogło i wystarczyło: lekkostrawna dieta, masaże brzuszka (zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara i z boczków do dołu), kładzenie na brzuszku (najlepiej na swoim gołym, wtedy dziecko ma ciepły masażyk i słyszy bicie serca mamy, więc sie uspokaja), i bardzo ważne odbijac dziecko tak z 10 min po każdym karmieniu, bo jesli chodzi o kolkę to nie ma nic gorszego jak zastój zbędnego powietrza w jelitkach.
-
Agula weź się wyluzuj, Ty jeszcze 10 dni masz, to jest kupa czasu dla dzidziusia, nawet zakładając, że urodzisz w terminie, choć z reguły jak jest z szyjką wszystko w porządku to sie zapewne przenosi, bo wg tych obliczeń terminu od pierwszego dnia ostatniej miesiączki to tak się dzieje. ja też juz bym chciała i właśnie najlepiej, żebym na week juz w domu była, tym bardziej że 1 września (wtorek) Roksana ma rozpoczęcie więc by sie przydało, żebym ją naszykowała, a M to aż ciężko sobie wyobrazć jakby ją np. uczesał hehe Wszystko będzie dobrze, odrzuć czarne myśli, bo to nic nie da jak sie będziesz zamartwiać, choć wiem, że to trudne, bo ja tez teraz nie robie nic innego tylko myślę bez przerwy jak to będzie i czy wszystko będzie OK. To trzeba poprostu przeżyc i już. Tym bardziej dziwne mam uczucie, bo to jakby nie było moja 3 ciąża, a dopiero pierwszy poród, więc całkiem zielona jak cielątko na tą porodówke będę jechać.
-
Tosia zazrdoszczę znieczulenia w kręgosłup, u mnie niestety szpital nie dysponuje takim "luksusem", podobno za malo jest anestezjologów i nie ma kto robić, a jakby miał kto robić to znowu pewnie trzebaby było za nie zapłacić, tak jak z pojedyńcza salą porodową 300 zł i nie ma zmiłuj, a jka jest akurat zajęta to ręce rozkładają i mówi się trudno, pieniedzy w każdym bądź razie nie oddają. :///