-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mae
-
Hej :) Leniwa niedziela dzisiaj widzę na forum. Albo już wszystkie sfrustrowane czekaniem lub zajęte maleństwami. Vanesa - jak tam sytuacja u Ciebie się rozwija? Paskudnie, że Cię jeszcze akurat zatrucie dopadło teraz :/ marysia - dobrze, że już jesteście z Kubusiem w domu. Najtrudniejsze dni raczej już za tobą. Twój synuś taki grzeczny z tego co opisujesz. I walcz z tą laktacją by się rozbuchała bo warto :) Marta A, Megi - wyście obie zdaje się miały znieczulenie zzo . Jak to jest potem z czuciem w nogach po podaniu? Jest się w stanie ustać czy też nogi jak z waty i już tylko leżeć? Kari - jak tam? Trzymasz się jakoś? Lenson, Fasolka - jak u was ze skurczami? U mnie nadal kicha. Jeden bolesny skurcz dzisiaj i to by było na tyle. Niemal codziennie pod wieczór kilka bolesnych nieregularnych skurczów i koniec. Tak poza tym żaaaadnych objawów, że coś się zbliża. Za to już trzeci dzień mam straszną huśtawkę nastrojów. Dobrze, że mój mąż to dzielnie znosi. Jutro zaczynam 39 tydzień i już ciężko oderwać myśli od porodu. Coraz bardziej mnie strach tylko oblatuje.
-
Aabalik - gratulacje!!! Uparciuch z twojego synka, że aż do cesarki doszło. Ale najważniejsze że jest ok. Gabi - również gratulacje, że już jesteś mamusią! :))) MłodaFasolka - oj to masz z tymi bólami głowy. Od kiedy Ci się takie wysokie ciśnienie pojawiło? Nie miałaś wcześniej raczej problemów. Lenson - dobrze, że twoje wyniki wątroby są w porządku. Jeszcze tylko trochę do końca zostało, dasz radę. KariKari - napisz co u Ciebie?? soqlka - fajnie, że wstawiłaś zdjęcia Polci. Słodziutka dziewczynka :) aasiak - daj znać, czy ten masaż co lekarz zrobił coś pomógł. Może teraz coś pójdzie skoro szyjki praktycznie nie ma. Wszystkim "przeterminowanym" dziewczynom życzę szybkiego rozwiązania, najlepiej bez wspomagaczy! Ja dzisiaj jestem strasznie zmienna emocjonalnie. Cały dzień jestem na granicy rozdrażnienia albo płaczu. I tylko chwilami się polepsza. Chyba hormony szaleją. Do tego zamartwiam się, że też przekroczę termin bo tych symptomów to jak na lekarstwo. Kilka bolesnych skurczów wczoraj, a dzisiaj znowu cisza jak makiem zasiał. A tak nie chcę na święta w szpitalu leżeć :///
-
No to Gabi trzymam kciuki, żeby akcja porodowa szybko się potoczyła i żebyś nie musiała się długo z bólami męczyć! Pewnie pachwiny bolą jak się mała obniża. Nuria - wiem, że herbatka nie przyspiesza porodu . Ale przynajmniej powinna wzmocnić skurcze, oby to dało faktycznie jakieś rezultaty. Spięłam się i wyszłam na króciutki spacer żeby nabrać energii. Masakra jaka gołoledź jest na drodze. Dreptałam niemal w miejscu, żeby na tej szklance się nie wywrócić. Ale przynajmniej coś to dało, bo potem z większą chęcią zabrałam się za prasowanie. Oczywiście teraz krzyż boli więc czas na zasłużony odpoczynek :)
-
magnoliam, soqlka i RudaOpole - gratulacje!!! Fajnie, że macie już swoje szkraby ze sobą. Lenson - daj znać jak dzisiejsze badania. wisia - pochwal się maleństwem też tutaj. Nuria - szkoda, że taka cisza ze skurczami. Próbowałaś coś pic? Tą herbatkę z malin np? Ja piję od 3 tygodni, zobaczymy jaki to da efekt. jemtruskawki - to masz jak najbardziej prawo być rozczarowana wizytą. Płacić tyle za takie potraktowanie, ehhh. Pewnie się sugeruje lekarz, że skoro jesteś ciągle przed terminem to nie ma co się przejmować. Coś dzisiaj nie mam zupełnie pomysłu na ten dzień. Snuję się póki co bez celu. Powinnam wziąć się za prasowanie, bo ostatnia partia ubranek czeka ale tak mi się nie chceee..
-
Marysia - no gratulacje!!! Długi ten twój Kubuś :) Pochwal się nam tutaj nim na forum. Magnoliam i soqlka - powodzenia dziewczyny! Oby wasze porody były możliwie lekkie! mimi88 - też mam czasem takie bóle. Zazwyczaj ruchy dziecka mnie nie bolą, ale czasem właśnie odczuwam takie chwilowe mocne bóle w kroczu, które nie pasują do skurczów. Więc to pewnie maleństwo się wciska głębiej albo głową kręci. Aleksandra, mimi 88 - sto lat albo i więcej ;>! Dużo zdrowia i sił do opieki nad maluszkami. jemtruskawki - wiem że tak łatwo mówic ale to jeszcze tylko trochę dni zostało. Przynajmniej masz jakieś skurcze, a rozwarcie może się zrobić bardzo szybko. Jak cię jakoś nieznośnie boli to weź najwyżej paracetamol, jedna tabletka nie zaszkodzi dziecku. mamaMa - dobrze, że masz spokojne nastawienie do terminu. Ale życzę Ci, że dasz radę sama urodzić bez wywoływania. Lenson - i jak wyniki twoich badań? Wszystko dobrze z maluszkiem? Leżę teraz pod kocykiem i mam wielkie nie-chce-mi-się. Już załatwiłam większość spraw które chciałam przed porodem więc teraz czekam :p Pisałam kilka dni temu, że coś akurat przed kontrolą samochodu zaczęło stukać. Dzisiaj jak jechaliśmy do warsztatu to już stukot był niemal non stop. Miałam normalnie serce w gardle i myśl pt. byle dojechać. No i wyszło na stacji diagnostycznej co to było. Sku...ny podczas wymiany opon na zimówki nie dokręcili jednego koła za dobrze i się obluzowało. Jak nam facet pokazał to już latało naprawdę nieźle. Potem długo jeszcze byłam zestresowana na myśl co by było gdyby tak nam nagle odleciało koło na drodze. Brrrrrr :/
-
magnoliam - oj paskudnie z tym ciśnieniem. Trzymaj się tam! Dobrze, że jesteście teraz z maleństwem pod stałą opieką. Lenson - po prostu masakra z tymi szpitalami, że nigdzie nie ma miejsc :/ Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze z tobą i synkiem. Szpital nie jest od diagnozowania, pierwsze słyszę... o.O MartaA - tak sądziłam, że nie ma po porodzie czasu na "pierdoły" jak gotowanie :p Dlatego mam już pół zamrażarki wypełnione i w planach jeszcze trochę weków. Vanesa - no i narobiłaś mi smaka na gołąbki. Wiem co jutro się będzie w kuchni pichcić ;> MłodaFasolka - mój powiedział mi dzisiaj, że do 20 grudnia na pewno nie wytrzymam, tak on czuje. No fajnie by było bo symptomów nadal brak. To chyba ty pisałaś o tym żółtym śluzie. No ja taki też mam w dużej ilości, ale to już będzie trochę czasu będzie. Więc nie wiem czy to normalne czy też może ten czop. Mimi - piękny kącik dla córeczki :) Wszystkiego dobrego z okazji urodzin. Grudniowa mama i grudniowe dziecko będzie :) KariKari - to chyba tak jest z tymi bólami. Ja mam termin parę dni wcześniej, ale też mnie dzisiaj krzyż bolał. I kości łonowe od jakichś 3-4 dni jak chodzę. Co do ruchów maleństw to tak niby mówią, że dziecku ciaśniej to mniej się rusza a boleśniej. Mój tak ma i się często zamartwiam czy aby nie za spokojny. aasiak - oj też bym się wku....ła za odkurzacz. Zero pomyślunku czasem u facetów. Ja dzisiaj zmulona. Zeszła noc jeszcze lepsza niż poprzednie, zasnęłam dopiero po 6 rano :/ A potem trzeba było wstać po 3 godzinach na wizytę u lekarki rodzinnej. Wolałabym już urodzić, żeby mieć chociaż słodki powód tego niespania. Dzisiaj jakieś drobne pobolewania w podbrzuszu i krzyżu a poza tym bez zmian. Coś mamy przestój w rozpakowywaniu poza wisią. Ale może potem pójdziemy wszystkie naraz na porodówki ;>
-
Wisia, no gratulacje!!! To odpoczywajcie teraz sobie i czekamy na relacje :)
-
Gabi - ja bardzo mało ruchów u swojego malca czuję. W ciągu dnia bardzo rzadko, wieczorem nieco się rozkręca. Tylko że tak jest codziennie i już sama nie wiem czy to on taki mega spokojny jest czy też coś tfu tfu nie tak. Ale najważniejsze, że rusza się codziennie. Wisia - mam nadzieję, że szybko i sprawnie Ci pójdzie! Marta89 - biedna, nie daj się choróbsku. Kuruj się póki jeszcze nie jest najgorzej. RudaOpole - daj znać jak się sytuacja rozwija :) Marysia - Pewnie jestes rozczarowana, że się jednak nie przekręcił. No ale z drugiej strony już jutro weźmiesz Kubusia na ręce. Bądź dzielna, będzie wszystko dobrze :) Aż Ci zazdroszczę ;> jemtruskawki - nie niestety nic nie pomogę z tym ktg. Carolinee - piękna figura po 2 tygodniach. Też tak chcę! Ale mam więcej do zrzucenia. Aleksandra - mam nadzieję, że te odparzenia szybko miną. Szkoda Witusia żeby się tak męczył. Dobrze wiedziec, że tak szybko dziewczyny spadacie z wagą. To daje nadzieję :) Dzisiaj się przyglądałam i coraz więcej tych rozstępów mi się na końcówce pojawia. Jeszcze trochę ponoszę brzuch i skóra nie wytrzyma :( A tu objawów porodu jak nie ma tak nie ma. Dzisiaj leciutkie pobolewanie jak na @ i tyle. Za to miałam dzisiaj radochy z odpakowaniem moich długo wyczekiwanych zakupów. Wózek złożony, instrukcje poczytane. Materac w łóżku póki co nierozpakowany. Jak urodzę, to mąż wszystko przygotuje. A jaki tata dumny był przy składaniu tego wszystkiego, niemal mnie nie dopuszczał do pomocy.
-
Sylwunia - Śliczne te twoje dzieciaczki. Valentina taka malusia przy bracie. Mój mąż uśmiał się na ten pajac z kośćmi jak mu pokazałam i też taki chce :p Mam nadzieję, że wasze kłopoty z kupkami i wymiotami się wkrótce skończą i uda Ci się bardziej wypocząć. A jak starsza córka reaguje na rodzeństwo? Godzina pierwsza a ja nie jestem ani trochę śpiąca... I co tu kurcze robić sensownego.
-
Hej, Gabi - to ja poproszę ten przepis :) jemtruskawki - ja piję tą herbatę z liści malin od 2 tygodni. Staram się 1 szklankę dziennie, od jutro zacznę pic po dwie. Tak jak Nuria pisze raczej nie sprawdzi się do wywołania ale ponoć działa dobrze na mięśniówkę macicy, że skurcze są bardziej efektywne. Dopisz się do tabelki grudniowych mamusiek. Niektóre dziewczyny mają link do niej w podpisie. Sylwunia - super, że się w końcu odezwałaś :) Dzieciaczki ładnie przybrały na wadze. Podziwiam Cię, że dajesz sobie radę z dwójeczką. marysia - powodzenia na wizycie jutro! Będzie dobrze, tak czy siak :) Albo Kuba posłucha mamy, albo będziesz go tulić w ramionach za dwa dni. agnesmagnes - witaj na forum. Gratuluję córeczki :) Nuria - nie wykluczone, że teraz cisza, a jak się zacznie to od razu na całego. Chociaż pewnie wolałabyś mieć jakieś bóle, żeby poczuć że coś się dzieje. Nati - mam nadzieję, że twoja malutka szybko zwalczy żółtaczkę i wrócicie do domu. Nie daj się depresji poporodowej, wszystko będzie dobrze. mimi_88 - też miałam nadzieję, że rozstępy mnie ominą. Nie miałam ich do 9 miesiąca i nagle bach! Co ciekawe wyszły akurat w momencie, kiedy przestałam przybierać na wadze i w dodatku na udach które specjalnie nie urosły :/ Na brzuchu z boku jest widoczna taka delikatna siateczka - niby pajączki, niby to rozstępy. Ale na bank to jest to drugie. A smarowałam się od 4 miesiąca. Jak patrzyłam do tabelki to niemal 1/3 z nas jest już rozpakowana. Z czego o wiele więcej w listopadzie niż w grudniu jak do tej pory ;> Jutro zaczynam 38 tydzień i tak mi się cichutko marzy, że może tak urodzę do świąt. Jeszcze jakieś drobne porządki, ostatnia partia ciuszków do uprasowania i w sumie nie mam co robić w tym domu. Dzisiaj wybraliśmy się wieczorem z mężem do restauracji z myślą, że to ostatnie takie wyjście w najbliższym czasie. Nie mogę się doczekać jutra wieczór jak przyjdzie moja przesyłka z wózkiem! Oby wszystko doszło tak jak trzeba. Ale cieszę się jak dziecko na myśl o rozpakowywaniu tego wszystkiego :)
-
iza-majka - super że wychodzicie razem do domu. Pewnie już miałaś dość tego przedłużającego się pobytu. MłodaFasolka - nie robiłam takich pierniczków z torebki. Ale ciastka powinny wytrzymać ze 2-3 tygodnie. Marysia - no u mnie też czkawka Antośka jest wyczuwalna na dole. Może twój Kuba faktycznie się przekręcił, ale też uważaj, żeby sobie nie narobić nadziei. Uffff... w końcu siadłam na sofie i zaczynam błogie lenistwo. Ostatecznie mimo braku weny zabrałam się za porządki różnorakie w domu. Teraz skończyłam robić zakwas na barszcz. Można powiedzieć, że jestem przygotowana na święta :) Pierogi i uszka nalepione czekają w zamrażarce, pierniczki upieczone. Jeszcze tylko rybę na święta się kupi, ale to za wcześnie... Sama nie wiem jaką kupić. Karpia nie jemy a zresztą w sprzedaży nawet tutaj nie ma. Macie jakieś pomysły? Może dobry przepis na śledzia? W zeszłym roku po prostu usmażyłam dorsza. Soqlka - co u Ciebie??? Ustało to krwawienie zupełnie? Jesteś dalej pod obserwacją czy może już rozpakowana?
-
jemtruskawki - współczucia, musi być bardzo bolesne jak się mała tak wypina. Miejmy nadzieję, że do świąt będziecie już w trójkę. Vanesa - no ciekawe jak szybko się rozkręci akcja. Życzę Ci, żeby to było już dziś i żebyś się nie męczyła długo z bolesnymi ale nieregularnymi skurczami. Ja też nie wierzę, że się do końca ciąży wyśpię. Przedwczoraj nie położyłam się spac, zasnęłam nad ranem i ostatecznie pospałam jakieś 2-3 godzinki. Powinnam być bardzo zmęczona kolejnej nocy... Tiaaaa.... Nic z tego, nie mogłam zasnąć i tak. Szału można dostać jak się tak tylko wierci w tym łóżku. Nie będę prosić o środki nasenne na koniec ciąży, bez sensu. Coś nie mam pomysłu na ten dzień.
-
Vanesa - coś mi się wydaje, że to nie będzie kilka dni a raczej 1-2, skoro tak silne skurcze miałaś. Aleksandra - piękna sesja zdjęciowa, gustowna. Będzie co do albumu włożyć :) Słodki ten twój Wituś. Ty masz ten laktator ręczny Avent Isis? Bo taki dostałam od szwagierki i zastanawiam się jak się sprawdzi. magda111 - aż kilogram przytył? Twój synuś to smok. Może to i lepiej, że nie ma rozmiarów pośrednich, bo byśmy się jeszcze obkupiły bardziej w ciuszki do wyprawki ;> paula - że też zachowałaś zimną krew w domu. Naprawdę szybko poród, w sumie to zazdroszczę Ci :) Gabi, Marta89 - no właśnie jak coś to mnie nękają listami z urzędu, że brakuje tego, owego. I w liście jest napisane, żebym to ja się zwróciła do pracodawcy o sprostowania. Zadzwonię w poniedziałek do pracy. Akurat jeszcze dzisiaj tam byłam po coś, a list odebrałam popołudniem. Żeby to tylko jeden problem, ale to jest co chwilę coś. Najpierw kłopot, że jak to chcę tacierzyński też przejąc? Potem, że daty się nie zgadzają, teraz z tym zwolnieniem. Ostatnia partia pierniczków właśnie wyjęta z piekarnika :) Dzięki za przepisy. Obym wszystkich dziś nie zjadła, bo kuuusząą.... Kupiłam sobie dzisiaj w ramach pocieszania siebie czekoladę, więc może od niej zacznę wieczór.
-
jemtruskawki - To są terminy porodów wyliczone przez aparata USG. Jeżeli to nie jest badanie z pierwszego trymestru to nie ma co patrzeć na daty i lepiej się sugerować tą pierwotną (20.12). Ja np. miałam z pierwszego usg 13.12, z OM mam 23.12 a z kolejnego usg 25.12. To akurat małe różnice między tymi dwoma ostatnimi. A ja i tak patrze na datę z OM. AgaPo - śliczna ta twoja malutka a jaka pyzata :) Jak masz się męczyc z cyckiem to pokarm faktycznie trochę butelkę. A potem sama zobaczysz czy walczyć dalej czy nie.
-
Hej, MoniC - gratulacje! Dobrze, że Mikołaj jest już z wami zdrowy. Szkoda, że skończyło się cesarką ale i tak bywa... Vanesa - no brzmi poważnie :) Może faktycznie będziesz następna. Daj znac co i jak. paula - również gratulacje, że już masz dzieciątko przy sobie :) Poszło naprawdę ekspresowo! jemtruskawki - dziewczyny mają rację. Staraj się nie podczytywać niczego w necie. Ale zwróć uwagę szczególnie teraz na ruchy dziecka. W razie jakichkolwiek wątpliwości jedź na IP. A w służbie zdrowia jak zwykle burdel, jak mogli Ci tego badania nie zrobić :/ Marysia - szkoda, że ostatecznie musi byc cesarka. Ważne, żeby dziecko było bezpieczne. No i jak widzisz też są jakieś plusy jak chociażby to, że wiesz kiedy powitasz maleństwo. AgaPo - dobrze, że już w domu z Hanią :) Próbowałaś robić te rozciąganie brodawek jakie pokazują położne? Dacie sobie radę z tym karmieniem. Ja dzisiaj nie mam też najlepszego dnia. Ciągle problemy z moim urlopem macierzyńskim, na którym od wczoraj oficjalnie jestem :/ Dzisiaj dostałam list, że jest kłopot z tym, że przeszłam na zwolnienie lekarskie 2 tygodnie temu. Mój pracodawca nie wysłał jakiegoś dokumentu i oni w związku z tym nie mogą rozpatrzeć mojego wniosku bo brakuje im blablabla. Nosz kur...! :/ Już grubo ponad 2 miesiące minęły od mojego wniosku a ja ciągle w lesie, nic nie mogę załatwić. Mogę się pożegnać z wypłatą w grudniu. Na domiar złego dzisiaj zaczęło coś w samochodzie stukać. Do tego bateryjka w kluczykach samochodowych zaczęła siadać i samochód raz reaguje a raz nie. A wymienić się samemu nie da, musimy podjechać do salonu. Mamy akurat przejść w ciągu miesiąca kontrolę dopuszczenia do ruchu pojazdu i nagle się wszystko psuje. Boję się nawet myślec o kosztach ewentualnej naprawy. Nie mówiąc o tym, że fajnie by było pojechać samochodem do szpitala jak zacznę rodzic... Jedyny plus dnia to info, że odbiorę w poniedziałek wózek z fotelikiem. W końcu będę mogła odetchnąć z ulgą i przestać ściskać nogi. Przedwczoraj miałam kilka bolesnych skurczów, a potem nadal twardnienie brzucha w nieregularnych odstępach 5-15 minut. Zelżały po prysznicu więc fałszywy alarm. Ale się przestraszyłam. Teraz już wiem, że nie czuję się do końca gotowa na to co mnie czeka... To się wyżaliłam. Sorry, że tyle o sobie.
-
Nuria, mimi - dzięki za przepisy :) Zapiszę sobie i wypróbuję któryś z nich. Nuria - ja je mrożę ugotowane tak 1-2 minuty od wypłynięcia. Potem stygną na talerzu tak żeby się nie pozlepiały. No i mrożenie też niestety najpierw pojedynczo na tackach, a dopiero jak się zmrożą to można połączyć i jakoś będzie. Bo takie ostygnięte wrzucone do worka zlepiały mi się i tak... Co do nerwów może jakieś przeczucia masz z tą wizytą?Trudno się czuć przygotowanym do porodu. Ale jak widac dziewczyny sobie radzą :) Carolineee - biedna ty z tymi pogryzionymi sutkami. A to mały ssak z twojej małej. Położna na pewno coś doradzi co do kolek. No i może te krople. Oby to były takie przypadkowe kolki a nie że mała będzie płakać kilka miesięcy... Dziewczyny, które już urodziły. Jak pielęgnowałyście pępek? Ja słyszałam zalecenia, żeby przykrywać go jak najbardziej pieluszką a nie wywijać pieluchę na zewnątrz. I że nic w zasadzie mam z nim nie robić, żadnego przemywania itd...
-
Aleksandra - piękny ten twój Wituś :) Megi - widać, że Colin się nieco na buzi zmienił. Fajny chłopaczek. Marysia - mam nadzieję, że dzisiaj usłyszysz dobre wieści na wizycie. Jak już dojdzie do cesarki no to trudno. Najważniejsze żeby nie narażać Kubusia. Gabi - oj tam oj tam, dom i torba mogły chwilę poczekac Trzeba sobie poprawic nastrój. Ja w tym tygodniu muszę zafarbować włosy, bo po porodzie nie będzie do tego pewnie weny. Vanesa - szalejesz z tymi przygotowaniami świątecznymi! Przyznaj, chcesz przyspieszyc poród :p Fasolka - no to dzisiaj zaraziłaś mnie tą świąteczną muzyką. Właśnie u mnie leci ta składanka co podałaś. No właśnie zastanawiałam się nad tym, czy opadł mi brzuch czy nie. Jak siebie oglądam codziennie to trudno stwierdzić zmiany. Ostatnie zdjęcie mam z 31 tygodnia i tam faktycznie jest nieco wyżej. Farsz do pierogów się robi. Oj będzie lepienia, będzie. W planach mam około 80-100 sztuk i do tego trochę uszek. Tylko coś się do wypieków nie mogę zdecydować. Bardzo rzadko robię ciasta a mąż średnio lubi i ostatecznie to ja większość zjadam. Może kurcze te pierniczki co pisałyście? Możecie zarzucić link jeszcze raz?
-
nati8902 - to namęczyłaś się długo biedna. Dobrze, że twoja córeczka zdrowa i jej widok wynagrodził Ci te bóle :) Oby ta infekcja szybko minęła. Trzymajcie Cie się obie! Sówka251 - gratulacje :) Dobrze, że zdążyli z cesarką bo widać szybko się skurcze nasiliły. Dochodź teraz do sił żeby w pełni móc zająć się dzidziusiem. Nuria - piękne te ozdoby które narobiłaś. To z masy solnej? RudaOpole - to malutko przytyłaś. Co do cytrusów to dobrze, bo jak większość tutaj uwielbiam je i szkoda byłoby rezygnować... [piszę to zajadając się mandarynkami ] Lenson - pierniczki powiadasz? Ja własnie waham się czy piec jakiś piernik na święta, czy może spróbować sił z makowcem którego nigdy dotąd nie robiłam... Vanesa - oj coraz ciężej z tymi zakupami... U mnie nie tylko nogi ale też ogólnie brzuch zawsze twardnieje i tak źle się chodzi. asiek25 - mój Antoś nie odkrył do tej pory gdzie mam żebra :))) Jestem szczęściarą pod tym względem. Więc tam nic mnie nie boli. Głównie pobolewa kosc łonowa i pachwiny ostatnio. Megi - dobrze, że sobie jakoś radzicie :) Ubawiłaś mnie z tym goleniem. Oj docenimy to niedługo. Taka mała rzecz a cieszy Dorwałam w końcu tą kiszoną kapustę więc jutro rusza produkcja pierogów na święta. Ale łażenie po mieście za zakupami i sprawunkami zaczyna być bardzo męczące. Brzuch strasznie ciąży, w kółko jakieś pobolewania. Zaraz jestem poirytowana tym wszystkim i chcę do domu. Jeszcze tylko kilka spraw do załatwienia zostało i się chyba zabunkruję w domu. W końcu nowe fotki brzucha cyknęłam, kto wie czy nie ostatnie ;> Ja w dwupaku 37+2 tydzień. Tadam!
-
Hej, iza-majka - gratulacje zdrowego, dużego synka!! Pięknie się wstrzeliłaś w termin. Jak dojdziesz już do siebie i ochłoniesz to czekamy na relację. mimi - Rożek wyprałam w 40 stopniach i nic mu się nie stało. Ale mój jest miękki, bez tego sztywnego wkładu kokosowego. Żadnej poduszki do wózka nie kupuję tak samo jak do łóżeczka. Póki co będzie spał na płasko. Jesli Cię to pocieszy to ja też za bardzo żadnych objawów nie mam a mamy podobne terminy. Troszkę mnie czasem pobolewa to tu to tam i na tym koniec, żadnych bolesnych skurczy. A też bym bardzo chciała urodzić przed świętami. Ale torbę to ty spakuj kobito. aLusia - witaj na forum :) Gratulacje dziewczynki. Pociesz się, że to już niedługo i koniec ciążowych męczarni. MoniC - no jeszcze troszkę musisz wytrzymać... A mąż długo będzie w delegacji? Vanesa - ja kupiłam taki śpiworek większy który jest niby od około 4-6 miesięcy. A do tej pory myślę, ze mój maluch będzie spał własnie w rożku albo zawinięty w kocyk. Zobaczymy jak się to sprawdzi. Pościeli tzn. kołdry i poduszki do łóżeczka w ogóle póki co nie kupowałam. Ja dzisiaj znów na zakupy na miasto. Mam nadzieję, że w końcu dowieźli kapustę kiszoną. Od 2 tygodni za nią chodzę i właściciele sklepu obiecali sprowadzić. Chcę się już za pierogi z kapustą brać i przy okazji w słoikach nastawić zakwas na barszcz.
-
jemtruskawki - no nieźle się wypięła! Wyobrażam sobie jakie to musi być nieprzyjemne. magnoliam - współczuję tych problemów z zasypianiem. Mam to samo :/ Od dwóch tygodni tylko jedną noc jakoś w miarę szybko zasnęłam. A tak to min. 2-3 godziny wiercenia się w łóżku. Raz wstałam żeby coś porobić, ale po położeniu się jeszcze godzina zeszła... Teraz też siedzę przy lapku i ani trochę nie jestem śpiąca. wisia - dobrze, że rodzeństwo pozytywnie nastawione. Myślę, że twoje dzieci trochę pomogą na początku bo to wszystko będzie nowe i atrakcyjne ;> Ciekawa jestem jak nati oraz iza-majka sobie radzą.
-
Vanesa - to duża ta twoja mała :) Życzę Ci, żebyś jednak urodziła przed terminem. Myślę, że twój M nie będzie miał większych oporów i pomoże masowac ;> MartaA - śliczny ten twój synek :) MoniC - hoho :) Kolejka się wydłużyła dzisiaj rodzących. Trzymaj się dzielnie! Daleko masz do szpitala? Skurcze co 5 minut to dobry czas żeby jechać. jemtruskawki - ładnie pomalowałaś kuchnię. Jaki miałaś wcześniej kolor, który Ci się nie podobał? Lenson - nie widziałaś wcześniej, żeby Ci czop odchodził? Czy może jakoś więcej śluzu było? Nie wiedziałam nawet, że może odejść niezauważenie... lilija31xx - ja mieszkam w Norwegii. Dokładniej na słonecznym (teraz może nie :p) południu, koło Kristiansand. Mieszkam tu na stałe więc też rodzę na miejscu. A ty w jakich rejonach mieszkasz i gdzie zamierzasz rodzic? Zaciekawiło mnie, że będziesz jeszcze miała USG. Gdzieś prywatnie chodzisz do gina? Skończyłam oglądać ten polski program o porodach. To teraz czas na angielski, wkręciłam się Powodzenia wszystkim, które teraz są lub zmierzają na porodówkę!!!
-
iza-majka - powodzenia przy porodzie! Oby to już szybko poszło. nati - szkoda, że tak każą czekać długo w domu ;/ Mam nadzieję, że nie będziesz się bardzo długo męczyć... Lenson - szalejesz dziewczyno! Do 1 grudnia miałaś wytrzymać i od razu akcja lilija31xx - no to witam drugą mamuśkę z Norwegii. A gdzie będziesz rodzic? Zjechałaś do kraju czy jednak na północy? AgaPo - szkoda małej, że leży z infekcją. Ale powinno być wszystko dobrze. Dasz radę z karmieniem, nie poddawaj się :) Wkurza mnie już to niespanie nocne. Dzisiaj zasnęłam koło 6 rano ;/ I jak tu człowiek ma funkcjonować w ciągu dnia i coś zrobić. Dobrze, że to już zapewne niedługo potrwa. Zaraz sobie walnę sesję zdjęciową telefonem na poprawę nastroju. W końcu nie wiem ile jeszcze pochodzę z brzuszkiem. Trzeba mieć pamiątkę z początku 37 tygodnia
-
Nati, bądź dzielna! Trzymaj się tam i postaraj powolutku przygotować do szpitala. Jak się ładnie rozkręci to jeszcze dzisiaj zobaczysz swoje maleństwo :))) Trzymam za Ciebie kciuki!
-
larissa85 - wow, naprawdę ekspresowy poród! Dobrze, że już we dwójkę i wszystko dobrze poszło :) Młoda Fasolka - nos kremem posmarować to będzie dobrze. Grunt, że najgorsze objawy tobą. Coś się ostro szykujesz do porodu. Daj znać jutro po wizycie jak to wygląda. Asiek25 - ja w ogóle nie mam duszności przy skurczach. Tylko uczucie jakby mi ktoś piłkę lekarską do brzucha włożył. Aleksandra - to coś szybko te kolki :/ Mam nadzieję, że baby blues Ci szybciutko przejdzie. wisia - każdy poród jest inny jak powiadają. Może ten będzie szybki, w końcu macica doświadczona. Vanesa - piękne te staniki do karmienia na aukcji . Takie też trochę sexy ;> No właśnie z tymi pozycjami słyszałam często jest tak, że w pierwszej fazie (rozwierania szyjki) pozwalają robić co chcesz - piłki, kąpiel, chodzenie, co tylko wymyślisz... Ale jak już przychodzi do parcia to wolą położyć na łóżko bo tak personelowi medycznemu wygodniej wyjąc dziecko. W tym programie "Porody" zdaje się tylko jedna kobitka urodziła jakoś w pozycji w klęku. Wszystkie inne pokazane porody naturalne były takie, że zaproszono na koniec kobitki standardowo na fotel. Czytałam wczoraj komentarz w necie jakieś kobitki rodzącej w Wawie, że ona nie chciała się kłaśc. A tymczasem położna ją zaprosiła na fotel pod pretekstem badania rozwarcia. Pozwlekała, pozwlekała i już z fotela nie wypuściła.
-
AgaPo - gratulacje!!! Ciężki poród miałaś, ale to już za Tobą :) Teraz możesz cieszyć się swoją małą kruszyną. To teraz dochodź do siebie i zdrowia dla Hani! marysia - rozbawiłaś mnie z tym "przed użyciem wstrząśnij". Mój mąż śmiał się nieco mniej :p wisia - bardzo ładny kącik dla maluszka. A jak rodzeństwo nastawione? Wszyscy wyczekują z niecierpliwością? Lenson - no i w końcu złożył twój facet łóżeczko :) Ładnie to wygląda. jemtruskawki - toś faktycznie w gorącej wodzie kąpana. Ale grunt, że Ci się teraz kuchnia podoba :) aasiak - jeszcze trochę się pomęczysz i będzie twoja kolej. Pociesz się, że już jesteś w przedbiegach... Dzisiaj będzie raczej leniwa niedziela, bo nie mam weny do niczego. Trochę się po kuchni pokrzątam i tyle. Coś mnie dużo już łapie skurczów, szczególnie wieczorem. Nadal są niezbyt bolesne, bardziej twardnienie brzucha. Ale kilka już zabolało konkretniej. Czy w waszych szpitalach podczas porodów przykuwają do łóżka i trzeba rodzic na plecach? Bo ja się bardzo nastawiam, że jak tylko dam radę to wolałabym rodzic w jakiejś pozycji wertykalnej. Chociaż to sobie ciężko zaplanować.