
asia25
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez asia25
-
zauważyłam że moja mała zaczeła bawić się nóżkami i specjalnie podnosi nóżki żeby sie bawić;))) fajnie to wygląda;))) to jeszcze nie jest zabawa stópkami tak dłużej ale chwilke..tylko że jeszcze wczoraj tego nie było;))każdy dzień przynosi coś nowego;)))
-
triel...to od19do6 rano ci śpi maluszek?>>??? a karmisz mm?czy piersią??? no śliczny chłopiec jaki uśmiechnięty;)))a ile waży ten twój maluszek???;)
-
no tak u nas jest wiecej;)))hipp i jeszcze jeden ten emfemin czy jakoś tak;))))) a niżej moja mała na 14 bedzie miała 5 miesięcy faktycznie jak to leci...dopiero wymieniałyśmy się spostrzeżeniami co do ciąży,,,a teraz nasze maluchy już takie duuuuże;)))
-
Elcia102 są też w buteleczkach małych porcje gotowego mleka- przelewasz tylko do butelki i dajesz i tez kilku firm są a właśnie ...takuie też są w aptece chyba,,,dostawałyśmy takie w szpitalu po urodzeniu...to chyba wszystkie firmy sa..;)
-
ja już od jakiegoś czasu próbuje urozmaicać małej diete w warzywa na deserki przyjdzie czas...i nawet wczoraj piła soczek marchwiwy;))) musze przyznać że całkiem jej smakuje;)) a któreś mamy pisały że dzieci robią mostek...jak to wygląda? bo u mnie Lusia nie podnosi się na rekach tylko nóżkami i pupa do góry...
-
Tak jak Monika pisała żeby nie kupować po 400gr to są taki po jednej porcji...zależy ile byś tego chciała dać nie wiem dokładnie ile tego jest w takiej saszetce ale nie dużo a jak chcesz podawać raz dziennie to dobre rozwiązanie;) nie tylko jest bebilon są też inne w mojej miejscowości w rossmanie jest też hipp i jeszcze jeden ale nazwy nie pamiętam dokładnie;) to biedne maleństwo...może akurat chodzi o to że się nie najada i to może byc rozwiązanie bedzie spokojniejsza i ty też;)
-
ale własnie na jakichś kaszkach czy kleikach po 4miesiącu pisze głównie bez glutenu...
-
Anitaa To super Asia, to bardzo się cieszę. A pytałaś o wożenie w foteliku? I jak możesz przypomnij mi u kogo byłaś? U rehabilitantki? o foteliku nic nie mówiła ale mówiłam jej że mała siada na kolanach już jak się jej da palce to się trzyma i prosto siedzi mówiła tylko żeby asekurować małą i nic że jej nie wolno...ogólnie byłam tam jakieś 15minut tylko mówiła że napięcie się zminimalizowało i jest ogromna poprawa i żeby pozwolić się jej samej rozwijać i zobaczymy czy zacznie np pełzać...mamy wizyte 3października...licze na postępy u małej;))
-
a ja byłam dziś na kontroli z tym naszym wygnaniem i powiem wam że ulżyło mi Pani dr powiedziała że wszystko się zminimalizowało i jest duża poprawa trzeba oczywiście uważać jeszcze na to wyginanie ale jest dużo lepiej...obraca sięna boczki na brzuch trzyma główke tylko kiedy zamyka piąstki jak się złości to kciuk idzie do środka...pokazała nam jak się tego pozbyć i za miesiąc wizyta...powiedziała też że mała rozwija się adekwatnie do swojego wieku ..mogła by nas wysłać na instruktarz związany z pełzaniem raczkowaniem ale poczekamy bo może sama to opanuje zobaczymy co wydarzy się przez ten miesiąc ale powiem szczerze że kamień spadł mi z serca że jest duża poprawa;)))
-
[quote="Anitaa"]Kwietniówka 1983 a pytałaś o te poty? Waga mojej Jagody tez jest niska bo waży około 5300. Ważymy ja na naszej wadze wiec dokładnie nie wiem ale wybieram sie do przychodni żeby ją zważyć bo ostatnio była 17 lipca. Od tego czasu przybrała ponad kilo to powinno byc dobrze, choć tez pewnie na granicy. Asia 25 ja sie tez balam kłaść w gondoli bo zawsze był wielki krzyk. Jednak po tej przedwczorajszej wizycie u rehabilitantki sie wystraszyłam, że robię jej tym krzywdę więc spróbowałam z gondolą. I się zdziwiłam bo okazało się, że była cichutko i nawet dość szybko zasnęła. Od tej pory kładę ją w gondoli. Dziś w dzień aż trzy godziny w niej smacznie spała. W nocy sie obudziła i nie mogła zasnąć wiec ją wzięłam do siebie ale nie mogła zasnąć długo a ja spałam tylko 1,5 godz i już miałam dość. Wiec wsadziłam ja do gondoli przy łóżku i bujałam. Ale się zdziwiłam jak zasnęła. Także widzę, że coś się pozmieniało na lepsze. Więc może i u Ciebie tak będzie. Ciekawe co powiedzą w poniedziałek. Mi powiedziała, że godzinkę może być w foteliku nie dłużej.[/q mam nadzieje że wszystko sie okaże dobrzechciaż się martwie że może być gorzej niż myśle...nie wiem co z tą gondolą bo od miesiąca a nawet chyba dwóch w niej nie była...ona strasznie lubi siedzieć...i w foteliku i na kolanach a sama się dzwiga jak trzymam ją tak że się o mnie opiera to sama się dzwiga na siedząco...i pcha tłów do przodu...ja widze poprawe zdaża się że się jeszcze wygnie główke ale juz nie patrzy tak w góre często jak leży na boczku to troche się gnie w tył i boje się co mi powiedzą mam tylko nadzieje że nie bedzie tak źle...zobaczymy co bedzie w poniedziałek a co do wagi Lusia ma 66cm i niewiele ponad 7kg;))a urodziła się 55cm i 3350kg
-
Anitaa Asia25 też odkąd napisałaś o tym na forum to nosimy ją plecami do siebie. Ma asymetrię w bok ale też się odgina do tyłu. Dlatego gdy się przekręca na bok to z głową odchyloną. A przecież tak nie może. A Twoja gdy się przekręca na bok przy tej asymetrii to robi to w sposób prawidłowy ? Jagoda z jednego boku już sie na brzuch przekręca tylko rączki spod siebie nie umie wyjąć. ale co z tego jak nie może tego robić póki nie opanuje tamtych rzeczy, które ćwiczymy. Nie lubi leżeć na płasko dłużej jak kilka minut i tak tez nie chce zasypiać. Ostatnio było mi łatwiej bo woziłam ja w wózku z fotelikiem. Ona była wtedy zadowolona bo wszystko widziała i nawet spała w dzień. A teraz będę musiała znów z nią walczyć żeby leżała w gondoli:( Powiem Wam, że jeszcze się martwię czy dobrze robię te ćwiczenia bo mam wrażenie, że nie robię dokładnie tak jak było wczoraj w przychodni. Jestem zła, że nie mają dla rodziców żadnych pomocy instruktażowych. Powinno być coś takiego w druku jak prawidłowo robić dane ćwiczenie, ile czasu przytrzymywać, ile powtórzeń...a tak może się okazać, że robię to źle i efektu nie będzie. Ale to wszystko męczące. W dodatku spałam dziś w nocy całe dwie godziny. Od 3 do 6 rano Jagoda wcale mi nie spała. wydaje mi sie że robi to prawidłowo...ale wszystkiego dowiem sie w poniedziałek...boje się że też dowiem się że nie wolno nam siadać, bo ona tez dużo czasu spedzała w foteliku bo tylko tam lubiła być jeśli szłyśmy na spacer to tylko w siedzonku w wózku bop przecież do gondoli jak ją włoże to wielki płacz i nie ma mowy nawet....może 3razy byłyśmy w gondoli zawsze kończyło się płaczem...zobacze co nam powiedzą oby nie było tak źle...
-
i ta chęć siadania może u nas jest d tego że zalecili nam ją nosić tlecami do siebie wlaśnie w takiej jakby siedzącej pozycji...
-
Anita,,,moja córka też właśnie ma asymetrie ale przód-tył nie na boki...cieżko by mi było ją powstrzymać przed próbą siadania nawet teraz siedzi mi na kolanach i nie opiera sie o mnie nawet i co mam ją położyć masakra ile trzeba przejść już na samym początku...też sie boje bo w poniedziałek mam do kontroli rehabilitacji i dowiem sie czy już troche lepiej czy też mamy stronić od siedzenia,,,ale nie wyobrażam sobie tego mysza długo noe poleży bo lubi siedzieć i jeszcze wyciąga rączkido przodu jak jest na brzuszku tyle że ja wiedziałam że trzeba pilnować żeby były zgięte...myśle że dzięki temu że korygowałam to zginanie w łokciach Lusia bez problemu obraca sie na brzuszek..
-
~17 kwietnia a mam pytanko czy wasze dzieciaczki probuja juz siadac? Bo moja to tak sie juz podnosi jakby chciała siedziec, no właśnie od początku tego tygodnia...jak siedzi u mnie na kolanach trzyma moje palce i sie podnosi sama...już nie wiele ją trzeba trzymać
-
Anita Luśka ma dopkładnie to co twoja córcia zrywy płaczu nie dojada mleczka dobrze że zaczynam ją karmić też słoiczkami i soczkami..cięzko oszacować co ja twade są jej dziąsła troche są...i troche białawe..mój mąż miał już ząbki jak miał 6miesięcy ja jak miałam 8-9 i zobaczymy jak to bedzie;)
-
Anita no moja Luśka też zaczeła się ślinić ok 2 miesiąca ale ten tydzien to się strasznie wzmożyło...nie wiem czy ząbki jej idą możliwe ale zobaczymy co bedzie,a co do tych potów to słyszałam gdzieś że to może być niedobur witaminy D ale może lepiej zapytaj lekarza ja to tylko słyszałam;D Monika no już dużego brzucha nie mam ale coś tam jeszcze a to twoje pierwsze dziecko?>?ja też się boje że to co mam już mi zostanie;)
-
to co do ślinienia ..moja mała wczoraj tobyła tragedia cały dzień płacz spać nie chciała po południu przyszełd mój mąż bo teraz tydzień mieszkamy w jego stronach i mieliśmy ją kłaść spać Marcin wziął ją na rece nie miał koszulki i słyszymy dzwięk jakby głośno ssała smoka takie głośne mlaskanie myślałam że reke sobie wsadziła do buzi a ona lizała jego mu obojczyk;)))ale się usmialiśmy z niej;))wszystko ładuje do buzi ma taką z miekkiego plastiku( czy gumy takie coś giętkiego) torebke i jest wieksza od jej główki ale całą próbuje wcisnąć do buzi ...paluszki to widać jak "jeździ" sobie po dziąsłach... monika1709 no widzisz to tylko pogratulować takiej skóry;))) ja niestety przytyłam 17kg ale rozstępy nie wielkie są ale...są..i jest to genetyczne jak u mojej mamy./.do wagi wróciłam nawet 2 kg mniej ale troszke brzuszek jest... a wy już macie płaskie brzuszki???w sensie nie wystające???
-
monika1709 Moj syn mial skorke sucha tylko w pierwszym miesiacu zycia i to zazwyczaj w zgieciach i tylko tam smarowalam oliwka , w drugim zapobiegawczo do kapieli dawalam kilka kropel oliwki. Teraz juz nie ma problemow wiec nie widze potrzeby smarowania ani dodawania oliwki. Ale to wszystko zalezy od skorki dzieci ,jedne potrzebuja inne nie. U nas nie ma problemow z suchoscia ,obtarc tez nie ma, ja siebie tez niczym nie smaruje:) Ja słyszałam że skóre niemowlaka trzeba przez pierwsze miesiące smarować pierwszy miesąc oliwką a później lmeczki ..balsamami dla niemowląt bo skóra dziecka nie jest taka jak nasza...żeby na przyszłość była w "dobrej formie" teraz trzeba o nią dbać..ale każda matka według swojego uznania;))) Moja myszka sę tak ślini i wkłada paluszki do buzi ale nie daleko tylko widać że po dziąsłach sobie masuje i wszysko pcha do buzi najlepiej smakują jej swoje i moje palce..;))))
-
monika..a zastanowiło mnie dlaczego nie smarujesz niczym dziecka po kąpieli? może to miesiączka może nie lepiej dopytać się lekarza bo tak jak mówisz nie ma co zaniedbać.. a co do chrzcin...to ciesze się ogromnie że już po wszystkim u nas było 20dorosłych i jakaś 6 dzieci...ale mamy duży salon;)))
-
monika1709 ja mialam podobną sytuacje ale u mnie to już była miesiączka,,,bo nie karmie piersią..najgorsze bylo to że ja krwawe plamienia miałam caly lipiec i nawet nie wiem kiedy w tym czasie miałam okres...a teraz w sierpniu jeszcze miesiączki nie dostałam pare razy zobaczzyłam śluz żóltawy albo lekko czerwony na wkładce i tyle,,,poczekam co bedzie do końca sierpnia...żeby nie okazało się że mąż nie musi mnie już namawiać do kolejnego dziecka...ale na razie nie panikuje;)) a tak po chrzcinach wykończona...jeszcze dom pełen dzieci i moja malutka w tym huku nie mogła spać...za to cały poniedziałek to prawie spała;)))
-
hejo dziewczynki;)))ale cisza;) u nas nic ciekawego póki co oprócz tego że w niedziele miałam chrzciny masakra dobrze że to już za nami...
-
Aguś...dzięki;))) właśnie też się boje dochodzenia do siebie...ale myśle że to byłby pryszcz bo ten zabieg wspominam bardzo dobrze...tylko najgorsze było by to żr była bym sama mąż w pracy...mama coś by pomogła ale przecież nie cały dzień i noc...już postsnowione że o synka staramy sie za jakieś dwa lata;))) nasza myszka warzy 6,800 i ma64 cm;) w niedziele mamy chrzciny...już bym chciała być po;))
-
monika1709 na nie planowane juz nie bedziesz miec wyjscia:P DZis rozmawialam z tesciowa na ten temat i uslyszalam " niech tego nie robi,nie wie w co sie pakuje "hehehehe tez miala jedno po drugim:) nooo powiem ci że rady starszej osoby brzmią bardzo wiarygodnie tym bardziej że miała taką sytuacje...;))
-
a no włąsnie że przeraża troszeczke ja się z tym wszystkim liczyłam jeśli chodzi o finanse ale własnie najistotniejsze jest to że chyba nie do końca psychicznie doszłam do siebie bo czasem z Lusią bywa ciezko a co bedzie jak już bede w zaawansowanej ciąży a Lusia zacznie raczkować późnej chodzić i bede za nią z brzuchem i później dzieckiem biegać za nią...sugerowałam się własnie najbardziej chyba tym że kiedy jest wieksza różnica wieku dziecko starsze ciężko jest zazdrosne...ale myśle że lepsze to niż brak uwagi w tych najważniejszych momentach gdy własnie zacznie chodzić mówić...już powoli przestaje myśleć o tym teraz...myśłe że wszystko to co piszecie to dla mnie takie oczywiste bo przecież wyobrażam to sobie ale dopiero jak to napisałyście uświadomiłam sobie że to nie ten moment teraz poświece czas Lusi a na kolejnego maluszka przyjdzie czas)))))))))
-
napewno masz racje...jesli chodzi o poświęcenie czasu dziecku i chyba postanowiłam musze tylko z mężem porozmawiać;D ;)))))))no chyba że się nam trafi nie planowana niespodzianka;)))