
malyszok
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez malyszok
-
Zosiu, aż miło się czyta twoje pozytywne wiafomości:-) trzymam za was kciuki:-)
-
October - ja też zauważyłam, że jestem jskaś bardzo spokojna. Wcześniej panikowałam przy każdym ukuciu w brzuchu, a teraz nawet jak mam bóle czy lekkie skurcze, to nawet się cieszę. Już chybs jestem gotowa na poród.
-
Dziewczyny, czy wy też ciągle czujecie głód? Ja tylko chodzę i cały czas coś podjadam.
-
Dziewczynki moje kochane, dziękuję bardzo za kciuki, bo wyniki mam znakomite, aż położna się zdziwiła, że były takie rozbieżności:-) ale jestem szczęśliwa, aż trochę poskakałam z radości:-)
-
W szpitalu na Inflanckiej przyjmują tydzień po terminie. A ja we wtorek idę na ostatnie chyba ktg do mojej gin i coś ona powiedziała, że chyba wypisze mi skierowanie do szpitala.
-
Aniamama - 40 tydzień zaczynamy razem:-) u mnie niby na ostatnim ktg coś się działo, ale ja nie czułam. Po 8 będę dzwonić w sprawie wyników moczu, już się stresuję. Dziewczyny, trzymajcie kciuki!!! Ja od kilku dni przed snem, albo w nocy mam taki dość mocny ból podbrzusza, jak na miesiączkę. Widzę, że nie tylko ja tak mam, więc nie panikuję.
-
Jeszcze jedna październikowa fasolinka z nami:-) Gratulacje:-)
-
Zosiu, bardzo się ciesze, że już jesteście po tym stresie. Najgorsze jest siedzieć i czekać na wyniki, wiedząc, że nie masz na to żadnego wpływu. Dalej trzymam za was kciuki! !!
-
Asiekk - trzymaj się. Cały czas trzymam za ciebie kciuki:-) a mnie wczoraj przed snem bardzo bolał brzuch, jak na okres i cały czas się napinał. I znów nic nie ruszyło.
-
Martucha - trzymamy kciuki i czekamy na wieści:-)
-
Anulka - GRATULACJE!!!!! Konradek jest dużym małym mężczyzną:-)
-
Perlaa - ja też nie przygotowałam jeszcze łóżeczka. Stoi rozłożone, ale nie pościelone. Szczerze mówiąc, nie wiem na co czekam. Może w ten weekend się tym zajmę:-)
-
Moja niuńka dzisiaj jest mało ruchliwa, tylko tyłek wypina i nóżki wyciąga. Mam nadzieję, że ustawia się już do porodu. Tyszanka - widzisz, Mała pięknie przybiera na wadze:-) I to jest bardzo dobra wiadomość:-)
-
Pysiaczku - ja robiłam morfologię i mocz przed każdą wizytą. A ostatnio chodziłam co tydzień na ktg i co tydzień robiłam badania. No i na ostatnich wyszły te leukocyty. Tylko teraz zrobiłam powtórkę, bo gin powiedziała, że trudno uwierzyć, że w ciągu tygodnia zaszły takie zmiany. co do terminu - ja też wiem kiedy zaszłam w ciążę, bo oprócz om i usg jeszcze robiłam 3 testy ciążowe i na pierwszym kreseczka prawie niewidoczna:-) gin powiedziała, że wtedy jeszcze hormonów było mało:-) no i miesiäczki zawsze miałam regularne:-)
-
U mnie termin z om na 17.10, a z pierwszego usg na 16.10. Wczoraj trochę się zdenerwowałam z powodu wyników i przez cały wieczór miałam twardy brzuch i podbrzusze mnie bolało. Myślałam, że może już coś ruszy, ale nic. Dzisiaj też brzuch twardy i pobolewa. Ja jednak mam nadzieję, że 10-ty to nie przypadkiem mi się przyśnił:-)
-
Zostawiłam mocz do badania. Wynik powinien być w piątek, mam nadzieję. Już jestem zmęczona, już mogłabym urodzić, nie chcę przenosić. No i im bliżej terminu, tym bardziej się boję, że to się przeciągnie.
-
Karliczku - teraz tylko czekać na poród sn:-) też bardzo się cieszę i trzymsm za ciebie kciuki:-) A ja pobrałam mocz i za godzinę jadę do laboratorium. Trzymajcie kciuki, żeby nie wykryto żadnego cholerstwa.
-
Asiekk trzymamy kciuki. A ty na pewno dasz sobie rady.
-
Asiekk - będziesz miała cc?
-
Mirisz, to chyba najbardziej odpowiednia i wygodna pozycja:-)
-
Pysiaczku, mam nadzieję. Trzymsjcie za mnie kciuki, proszę:-(
-
Kurde, mam stresującą końcówkę tej ciąży. Właśnie wróciłam od lekarza i wyszły mi leukocyty w moczu. Jutro powtarzam badania, a wynik będzie dopiero w czwartek. Ja chyba oszaleję. Mam nadzieję, że to tylko nieprawidłowe pobranie przeze mnie próbki. Znów jestem zestresowana. No i jeszcze zdenerwowałam się na babkę z laboratorium, bo moja gin powiedziała, żeby jutro oddać mocz i następnego dnia tam zadzwonić i zapytać o wyniki. A ta babka mi mówi, że nie ma sensu do nich dzwonić, bo oni nie trzymają wyników. No i teraz nie wiem, gdzie mam te wyniki odebrać. na ktg niby są jakieś skurcze i niby coś się dzieje, tylko ja niczego nie czułam. Za tydzień jeżeli nie urodzę, to idę na jedzcze jedno ktg i wtedy gin chyba wypisze mi skierowanie do szpitala.
-
October - ja właśnie się szykuję na ktg, ale pewnie też nic nie wyjdzie. w szpitalu na inflanckiej przyjmują tydzień po terminie, zostawiają na patologii i jeżeli przez kolejny tydzień nic nie rusza, to zakładają cewnik.
-
Sensuana - jeszcze raz gratuluję pięknego synka:-)
-
Martucha, rozumiem cię, choć mi został jeszcze ponad tydzień, ale też z każdym dniem co raz więcej obaw. Już niedawno przyznałam, że chyba zaczynam świrować. Co noc mi się śni, że albo jadę do sxpitala, albo rodzę, albo na patologii leżę. Dobrze, że jeszcze nie mam ciągłych telefonów z pytaniem - kiedy?