
malyszok
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez malyszok
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 20
-
Krecona171 - gratulujemy:-) U mnie ciągle czop wychodzi i raz na 15-20 minut są krótkie ok.20 sekundowe skurcze. Nie są bardzo bolące, ale trwają tak już od jakichś 3 godzin. Mam nadzieję, że to się rozwinie. Trzymajcie kciuku, dziewczyny
-
Ja też się zaczynam martwić,ale i na sxkole rodzenia, i moja gin i na patologii kiefy leżałam mówili, że do 42 tygodni mamy czas.
-
Aniamama - powiem tak, że ja akurat trafiłam na fajną gin, co prawda były kolejki i trochę się czekało, gin nie miała usg, ale bardzo fajna babka;-) no i ostatnia wizyta była 3 dni przed terminem. Wolałabym, żeby ona mnie monitorowała jak najdłużej, ale zdaję też sobie sprawę, że to jednak instytucja państwowa. Co do opieki w czasie ciąży nie mam zastrzeżeń
-
Aniamama - ja też chodziłam na nfz, no i 3 razy byłam prywatnie na usg. Teraz po 6 tygodniach od porodu mam się zgłosić do mojej gin.
-
Vonabe - wielkie gratulacje:-) Pysiaczku - w takim tempie jak u mnie to ja dopiero pod koniec listopada urodzę:-) bo intensywnie sprzątam, piorę, prasuję, chodzę na spacery, myję podłogi od zeszłej środy, a efekty dopiero teraz:-)
-
Oj, dziewczyny, trzymajcie te kciuki:-) miałam nawet jeden mały skurczyk, ale chyba to wszystko.
-
Przed chwilą czop mi odszedł - przezroczysta glutowata masa z pasemkami krwi:-) nareszcie:-) może teraz coś ruszy?
-
Ja też dzisiaj nie rodzę. Może Wowo albo Aniamama?
-
Pysiaczku - Dziękuję za oksytocynę, oby pomogła:-) moja Mała strasznie się wypina.
-
Dziewczyny, trzymam za wad kciuki, żeby już się zaczęło. A ja właśnie posprzątałam, umyłam podłogi, zrobiłam i rozwiesiłam pranie. jutro planuję prasowanie.
-
Dziewczyny, wy przynajmniej macie te skurcze przepowiadające, my jesteśmy po terminie i nic się nie dzieje:-) Wowo - trzymamy kciuki, żeby następne skurcze już były tymi właściwymi
-
Mirisz - trzymamy kciuki!!! October, Aniamama - ja też ciągle o was myślę. Przed chwilą znów miałam taki lekki skurcz i plecy mnie bolały, ale po chwili wszystko się uspokoiło. Dzisiaj znów sprzątam w domu i piorę. Wczorajszy 3-godzinny spacer nic nie dał.
-
Wowo - trzymam kciuki!!! Oby to już było to:-) Mnie przed chwilą bolał brzuch dość mocno, ake już przeszło i nie powtarza się. October, Aniamama - dawajcie znać, co się u was dzieje. Perlaa - jeszcze raz gratuluję:-)
-
Dziewczyny, noodle w pudle to takie makarony pszenne, czy sojowe robione w woku z warzywami, grzybami, mięskiem. Kuchnia chińska chyba:-) podawane są w kartonowych pudełkach:-) mi bardzo smakowało:-) u mnie noc bez zmian, żadnego skurczu.... Aniamama - daj znać po ktg, co wykazało. Trzymam kciuki.
-
A mój mąż dzisiaj mnie zaprosił na noodle w pudle:-) pierwszy raz to jadłam, a chciałam spróbować przed porodem:-)
-
October - ja za ciebie też będę trzymać kciuki, bo sama wiesz, że najgorsze jest takie czekanie. Tym bardziej, że naprawdę od nas nic nie zależy i nie mamy wpływu. Z jednej strony powinnam jeszcze się cieszyć, bo mogę w zasadzie jeść co chcę, spać, wyjść gdzieś. A z drugiej strony już jestem zmęczona, jestem w takim stanie zawieszenia, ciągłego wyczekiwania.
-
October - tak, poczekam do soboty, czy piątku. Jak leżałam na patologii, to nawet jeżeli ktoś przyjeżdżał kilka dni po terminie, to i tak trzymali, i dopiero jak było 7 czy 8 dni po terminie, to wywoływali. Mam jednak cichą nadzieję, że nasza córcia jednak postanowi urodzić się wcześniej.
-
Aniamama - melduj się, co u ciebie? Od kilku godzin się nie odzywasz, czyżby ruszyło?
-
October - trzymam kciuki, by u ciebie do poniedziałku się rozkręciło. U mnie po porannych skurczach cisza kompletna, absolutnie nic się nie dzieje. Ja już nie wiem, jakie sposoby stosować, by przyspieszyć. No i zaczęły się codzienne telefony z pytaniem - i jak?
-
Aniamama - mąż ma imieniny 24 października, i czuję, że tak będzie, czyli chyba wykrakałam. Js na razie nie ruszam się z domu, jeżeli nic nie ruszy w ciągu tygodnia, to w sobotę z samego rana pojedziemy na ip. Dzisiaj pojechaliśmy pozałatwiać kilka spraw i do sklepu. I prawie cały czas w samochodzie bolał mnie brzuch. Już nawet mówiliśmy z mężem, że chyba dzisiaj wieczorem jedziemy do szpitala. Ale przyjechaliśmy do domu i wszystko minęło.
-
Aniamama - ja bez zmian. Wczoraj miałam 1 skurcz, taki dość długi i bolesny i na tym się skończyło, i to po 2 dniach intensywnych spacerów i prac domowych. Chyba nasza córcia naprawdę chce się urodzić w imieniny tatusia.
-
Aniamama - to tak jak u mnie. Zmęczyłam się potwornie, chciałam jeszcze na spacer pójść, ale nie dam rady. Dzisiaj Mała raczej się nie urodzi, mały uparciuch.
-
Co do uwarunkowań genetycznych - ja jestem wcześniakiem, brat urodził się tydzień przed terminem, więc u mnie to się nie sprawdza:-) poza tym zawsze miałam bolące miesiączki. dzisiaj wyszorowałam balkon i podłogę w mieszkaniu, oczywiście na kolanach. Bardzo jestem zmęczona, ale nic się nie ruszyło, tylko trochę brzuch pobolewa i Mała się pręży. Już chyba nie dam dzisiaj rady na spacer.
-
Pysiaczku - Mała cały czas się rusza, więc chyba jest jej dobrze:-) jak ostatnio leżaałam w szpitalu, to przy wypisie dr powiedziała, że zapraszają ze skurczami albo 7 dni po terminie. Sama nie wiem. W domu to więcej będę sie ruszać, a w szpitalu tylko leżenie.
-
Aniamama - jak się czujesz? Są jakieś postępy?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 20