-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mogu
-
Przeżyłam najazd teściów. Pojechali. Następnym razem pojawią się pewnie po urodzeniu mojego synka :) Pada deszcz, powietrze lżejsze, od razu inaczej. Maluch się wyciąga i kopie po zebrach.Noce nadal pełne stresu, ciągle boje się, że źle się układam do spania i robię dziecku krzywdę. Nie mogę przestać o tym myśleć :/ Ech, żeby tak jeszcze 2 tyg. i było po rozwiązaniu. Miłego wieczoru!
-
Iwko życzę Ci bardzo szybkiego powrotu do domu. Z tego, co piszesz, wszystko u Was w porządku i oby tak dalej :) Rachel, oj , chyba poród zbliża się wielkimi krokami! A żeby maluch więcej się ruszał - pij dużo wody (i innych płynów) i od czasu do czas pozwól sobie na coś słodkiego, może się rozszaleje. A ja od rana nic nie pisałam, bo jak na szpilkach czekam na najazd teściowej. Brrrrrrr...... Kto dziś rodzi? ;)
-
Sprawdzilam właśnie prognozę na 16 dni - bez większych zmian. Piękne lato tego roku...
-
Oj, też bym się popluskała... Upał wrócił, siły odeszły. Szykuję sos do lasagne na jutrzejszą wizytę teściów i co chwilę musze odejść od kuchenki i sobie usiąść. Nie daję rady. Poza tym w pozycji stojącej co chwilę czuję parcie na pęcherz i biegnę do wc. Jeszcze czeka mnie dziś urodzinowa impreza koleżanki, poprzedzona wejściem na 4. piętro kamienicy. Czuję się jak emerytka :/ Ale cóż...odpocznę w poniedziałek.
-
Asia1608 to na pewno czop :) teraz badz czujna :) a 38 tydz. to juz nie tak przed terminem, to juz czas!!! :) Zaczynam 37. tydzien!!! :))))) coraz blizej konca! Powiem tylko- aaaaleees pospalam! Wlasnie sie obudzilam, a zasnelam przed polnoca. No to ktora z Was dzis pojdzie rodzic? ;) Milego dnia!
-
Ok, doczytalam, ze termin masz na 13.08
-
MadlenStorm ja takich objawów nie mam. Czy to, co się dzieje przypomina regularne skurcze? Ostatnio polozna mowila, ze gdy takue coś się zacznie, należy wziąć dwie nospy i ciepłą kąpiel/prysznic.Jeśli nie pomoże, trzeba pojechać do szpitala. W którym tygodniu teraz jesteś?
-
cora ja też słyszałam, że to powszechna praktyka, że brak wyniku kwalifikowany jest jako dodatni. Tak chyba jest wszędzie.
-
Rachell91 uściślijmy - to nie mnie teściowa pyta o samopoczucie, a mojego męża :) do mnie nigdy nie zadzwoniła. w rozmowie pada jedno pytanie o moje samopoczucie i na tym koniec. Potem są całe litanie odnośnie tego, że MAMY ich odwiedzać. Oni wpadli do nas kilka razy w życiu, głównie przejazdem. Mają do nas zawitać w niedzielę. A teściowej nigdy nie polubię, bo gdy 3 lata temu oznajmiliśmy jej, że bierzemy ślub, zrobiła kwaśną minę i zapytała, czy jestem w ciąży. Mój mąż będzie przy porodzie, ale tylko na początku...zresztą sama nie wiem, jak długo. Ogólnie jestem zdania, że sama sobie z tym wszystkim poradzę i niczyje wsparcie nie jest mi potrzebne. Taka już jestem. Juskaa - super, ze poród poszedł tak sprawnie. Ot, młody organizm... Pięknie!
-
Ech , dziewczyny. Skąd ja to wszystko znam? Wyprawkę też kompletowałam sama, mąż ze mną jeździł, kiedy go o to prosiłam, bo sama nie dałabym sobie rady z wózkiem czy łóżeczkiem. Mąż miał twarde poglądy - ciąża, dziecko, to wszystko po stronie kobiety. Żadna obecność przy porodzie nie wchodziła w grę, do szkoły rodzenia też się ze mną nie wybierał. Po awanturach zmienił zdanie, twierdzi,że przy porodzie też będzie. Mnie to obojętne. Za dużo było kłótni na tym tle, a ja jestem pewna,że sama sobie poradzę. Cora u mnie tak jest z teściową, dzwoni do męża i jedyne o co pyta to jak ja się czuję (jeśli dzwoni). Bez szczegółów. Słyszy, że dobrze i na tym koniec. Nic jej nie obchodzi. Przyznaję otwarcie - wprost nieznoszę tej kobiety...
-
MegiB trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!
-
Kochane, zaczął się sierpień więc ruszamy pełną parą :) :) :) Nomika, gratuluje najmocniej, jak potrafię!!!!! Jeśli chodzi o odwiedziny - ja właśnie zaznaczyłam, że na odwiedziny zapraszam do szpitala - zobaczyć malucha, posiedzieć i wystarczy :) W domu przez jakiś czas nie chcę przyjmować gości, żeby nie stresować się brakiem obiadu, bałaganem i tym, że nie mogę usiąść na tyłku. A jeśli kogoś będę potrzebowała do pomocy, to będzie to moja mama. Smarowanie sutków i wietrzenie krocza to raczej zbyt krępująca sprawa, bym miała ją dzielić z teściową.
-
Cora, daj spokoj. Olej faceta! Ja na fochy mojego meza od dawna nie reaguje. Skupiam uwage na dziecku, a on niech tam sobie mowi co chce. A Ty spokojnie poczekaj, az wroci i zobaczysz, co powie. A moj, jakby sie tylko osmielil nie wrocic na noc, to juz w ogole nie mialby sie po co pojawiac. Ja mam ogolnie dzis dosc melancholijny nastroj. A dziwne, bo w poludnie spotkalam sie z jedna przyjaciolka, aprzed chwila wyszly ode mnie dwie kolezanki. Ale przyznaje sie Wam - jestem po prostu zmeczona. Tym, ze jest goraco i nie mam sily, by cokolwiek robic. Ze jestem wielka i nie mam co ubrac. Ze ciezko mi sie spi. Tak po ludzku jestem tym zmeczona. A do terminu z OM 4 tyg... Chyba stąd to załamanie. Oby chwilowe.
-
Ale super maluszek!!!!!!!!!!!!!!! :)
-
Mama trzeciaczka, gratulacje!!!!!!!!!!!! Zazdroszczę Ci malucha i takuego cudownego porodu! Super!!! Trzymajcie się zdrowo!
-
Iwko , dzielna kobita z Ciebie, będzie dobrze! Witamy Natanka na świecie :)))) Nomika, Twoja kolej!!! Trzymam kciuki i wierzę, że kolejna wiadomość od Ciebie będzie o narodzinach maleństwa :) A ja będę kąpać w pokoju. W wanience, na stojaku. I od razu małego na przewijak i zawinę w ręcznik. Albo mąż poda ręcznik, zanim położę synka na przewijak, zależy czy będzie pod ręką. W łazience nie mamy miejsca i do tego jest kabina prysznicowa. Ogólnie przygotowaliśmy małemu pokoik - niebieski, białe mebelki :) Plan był taki, że łóżeczko będzie w sypialni, ale pokoik i tak będzie gotowy. Ale ostatecznie uznaliśmy, ze to my będziemy spać w pokoju dziecinnym (jest tam kanapa) i jak będziemy chcieli, żeby Mikołaj spał w pokoju sam, to my się wyniesiemy od niego, a nie on od nas :) A na pierwszy miesiąc kupiłam emolium. Później planuje myc już czymś innym, nie wiem jeszcze, co będzie dobre.
-
Iwko ogromne gratulacje!!!!!! Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze! Kawał malca Ci się urodził! Brawo!!! Ja też nie mogłam spać! W nocy było lepiej, poducha pomaga, ale ta duchota, brak powietrza...jaki koszmar! Obudzilam sie po 6 i juz nie spie. Zapowiada sie piekny dzien- deszczowy i pochmurny :) nareszcie!!! Milego dnia Wam zycze kochane! I oby dzis kolejny zdrowy malec pojawil sie na swiecie!
-
Iwko dajesz, dajesz, dajesz!!!!!!!!! Trzymam za Was mocno kciuki!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny, jak mi gorrrrrąco... Uciekam pod chłodny prysznic. Zapomniałam Wam się tylko pochwalić, że w końcu po tych nocach pełnych lęku, że znów niedotleniam swoje dziecko, wstałam i pojechałam po rogal-poduszkę. Mam nadzieję, że sen będzie spokojniejszy. Drogie to, ale miałam już dość. Nomika- czyli wprowadzasz do pochwy olej z kapsułek, tak?
-
Większość moich koleżanek przytyła około 20 kg, ale gubiły wagę bardzo szybko. Mam nadzieję, że z nami będzie tak samo. Rozstępów jeszcze nie mam. Jednego namierzyłam, ale już go nie widzę. Może to nie był rozstęp?
-
a ja i colą sobie czasami zgrzeszę :) Byłam na KTG - nie rodzę. Przyznaję się Wam dziewczyny otwarcie - wczoraj zważyłam się, przytyłam 18kg. Tyle dobrego, że jestem z tych wysokich (173cm), a waga przed ciążą była niska. Dziś czeka mnie jeszcze spotkanie z osobistą położną i podróż autobusem przez całe miasto (chyba, że pani położna będzie akurat 'na porodzie'). Trzymajcie się dziewczyny!!!
-
nomika, nie wiedziałam nic o oleju z wiesiołka. Powiedz coś bliżej, chętnie zacznę stosować! :) ja chciałam dziś kupić napar z liści malin, ale nie dostałam. Jutro zapoluję. Piwolu zacznę popijać. Ogólnie denerwuje mnie,że na ten ostatni miesiąc jest tak upalnie, co mnie bardzo ogranicza, a chciałabym się aktywniej przygotować do porodu. Mnie lekarz wyslal juz na drugie ktg- idę jutro. Jestem w 36tyg (35+3).W przyszlym tyg.powtorka,potem wizyta. Przyjaciółka rodziła niedawno, wody dość intensywnie się sączyły. A niektórym nie odchodzą wcale.chyba nie ma reguły.
-
ankaczarnykot ja dziś czytałam o masażu krocza i zamierzam zacząć praktykować. I jeszcze reaktywuję swoja piłkę do ćwiczeń, żeby wzmocnić trochę mięśnie. Z ustępowaniem miejsca w autobusie ten sam problem we Wrocławiu - raz ustąpią, raz nie. Ale jak bezczelnie podchodzę do miejsca oznaczonego dla ciężarnej i proszę i zwolnienie go :) Ostatnio nastałam się w kolejce w Smyku i pomimo wielkiego znaczka koło kasy, że ciężarne obsługiwane są poza kolejką, panie ekspedientki jakoś mnie zignorowały, choć dobrze widziały, że stoję. Mój synek aktywny jest w dzień. w nocy śpi (od 2 tyg. wierci się tylko jak kładę się na lewym boku). Mam nadzieję, że tak mu zostanie po urodzeniu :) Dziękuję Wam kochane za rady odnośnie spania na boku i plecach, obwaruję się poduszkami i jakoś to będzie :)
-
cora, u nas w autobusach dokładnie to samo - niby jest klima, a tak naprawdę nie ma. Mam takie zmartwienie - nie mogę spać na lewym boku, a przecież tak jest najlepiej :( gdy tylko się tak układam, mój synek zaczyna szaleć. I nie chodzi o to, że sobie kopie, tylko ewidentnie mu to nie odpowiada. Prawy bok również, ale w mniejszym natężeniu. Jedynie plecy wchodzą w grę... I choć lekarz zapewniał, ze mogę spać na plecach, to ja co noc przeżywam katusze. Naczytałam się o niedotlenieniu i strasznie się boję. Kombinuję z poduszkami itd. Potem przebudzam się i jednak widzę, że wylądowałam na plecach, zaczynam się denerwować... Koszmar! Macie na to jakieś rady???
-
cora, oj dobrze znam te autobusowe 'schizy'. Nie lubię jeździć do centrum autem, bo ciężko z parkingiem, więc często wybieram się autobusem. A tam na ogół duchota, okna pozamykane. Po ostatnich wojażach (ostatecznie zakończonych wezwaniem taksówki) powiedziałam dość. Jutro na KTG jadę samochodem. Ale z kolei po południu mam spotkanie z położną w szpitalu na drugim końcu miasta, ma przyjechać mąż prosto po pracy,więc bez sensu jechać dwoma autami, porwę się więc znów na autobus i zobaczymy.
-
Wyprawka i wydatki na dzidziusia :)
Mogu odpowiedział(a) na spragniona_życia temat w 9 miesięcy, ciąża
To nasze pierwsze dziecko i też większość rzeczy kupowaliśmy nowych- łóżeczko,pościel, wózek,fotelik itd. Co do ubrań-trochę dostaliśmy, ale większość jednak kupilam. Mam teraz szafę po brzegi wypchaną markowymi ubraniami...z second handów.Cuda wyrwałam za grosze. Zamówiłam też paczkę ubrań na allegro. Wyprawkę kompletuję od 4 miesiąca. I tak jak Detuś pisze, od niektórych słyszałam obietnice, a nic nie dostałam :) ktoś mi obiecał wanienkę i zapomniał, ktoś laktator i się okazało, że pożyczony i jeszcze nie wrócił.Teściowa powiedziała wprost, że nic nie będzie kupowała, bo nie wie jakie dziecko sie urodzi (??? !!!). Ja juz w kazdym razie mam wszystko i jestem gotowa do przyjecia synka :) ale faktycznie- wyprawka kosztowala kilka tysiecy...