-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mogu
-
Poza tym - nie wysysam tego z palca, mam już za sobą jedną ciąże zakończoną 37+5 - co zostało odnotowane jako poród o czasie w 38. tygodniu ciązy :) Tyle ode mnie
-
jeśli skończyłas 11 tydzień, to znaczy, że masz za sobą 11 tygodni i aktualnie JESTEŚ W DWUNASTYM TYGODNIU. Jeśłi skończysz czwarty miesiąc ciązy, to będziesz w piątym. Skończysz piąty, będziesz w szóstym. Aż dojdzie do tego, że będziesz w dziewiątym. Nie musisz się ze mną zgadzac, ale nie podważaj czyjegoś zdania, jeśłi nie masz odpowiedniej wiedzy, a tym barziej nie powołuj się na opinię lekarzy, bo dość mało prawdopodobne jest, by faktycznie takie opinie były. Pozdrawiam
-
Alabastrino, zresztą sama piszesz, ze 12 tydzień będzie wtedy, jeśli 11. tydzień będzie skończony. Proste działenie 11 + 5 - czyli 11 SKOŃCZONYCH tygodni i 5 dni kolejnego tygodnia. Sama to napisałaś. Nie pisz więc, ze 'wielu lekarzy' ma takie zdanie, bo wprowazasz w błąd. Proponuję więc otworzyć kalendarz i policzyć 'ręcznie'. I wszystko będzie jasne :) :) :)
-
evli według Twojego suwaczka skończyłaś 11 tydzień, więc zaczęłaś dwunasty. Skoro zaczęłąś dwunasty, to jesteś w dwunastym.
-
nie Alabastrino, myslisz się :0 jesli 11 tydzien + 5 dni tpo znaczy - 11 SKOŃCZONYCH tygodni i piąty dzień kolejnego tygodnia. jesli więc 11 tygodni się skończyło, to w kobieta jest już w tygodniu dwunastym. Ale myśl jak uważasz
-
11 tydz + 5 dni tzn - 11 skończonych tygodni + 5 dni kolejnego, 12go tygodnia. Czyli 12 tydzien :)
-
Owca - 11tydz i 5 dzien to 12 tydzień :)
-
Z tym że dzidzia ma za mało miejsca to chyba przesada ;) ;) ;) no chyba że jestes tak malutka, że te 9 mm fakycznie nie może znaleźć dlasiebie miejsca ;)
-
Uff... rozpoczynam 9. tydzień ciąży. Zdążyłam przytyć 3 kg. Jem często, bo wtedy mniej mnie mdli. Nie mam siły na szykowanie sobie mniej kalorycznych potraw, wstaję rano na ostatnią chwilę (a śpie od 22 do 8). Słodycze omijam, ale co z tego... W pierwszej ciązy przytyłam 22 kg ;( Nie chce powtórki :/
-
Ech, a do mnie dzis napisala przyjaciolka, ktora 2 tygodnie temu zobaczyla dwie kreski na teście, że niestety poronila :( Miesiac temu ta sama historia spotkala inną moją dobrą kumpelę. Smutne :(((
-
Skorpionka,ja od poczatku mówię mojemu, że nie może wskakiwac mamie na brzuszek, bo tam jest dzidziuś. Albo że nie mogę podnieść go na placu zabaw, bo nie mogę dźwigać. Ale mój Mikołaj jest młodszy od Twojego, jeszcze tego tak nie rozumie.
-
Olcia, mój syn ma 2lata i 8 miesiecy. Od dawna sam sobie radzi podczas wchodzenia i schodzenia po schodach, nie mamy z tym problemu. Sam też wsiada do fotelika w aucie, ja tylko zapinam pasy. Na szczęscie w zasadzie go nie noszę.
-
MoniB w pierwszej ciązy moje piersi w ogóle nie dawały znać, że coś się dzieje ;) Teraz są tkliwe i powiekszyły się nieco. Wtedy zdecydowanie gorzej się czułam, niż teraz. Z mdłościami jakoś sobie radzę. gorzej z ospałością. Dobrze, że pracuje tylko na pół etatu i za godzinę kończę pracę.
-
W koncu bylam u lekarza i zobaczylam bijące serduszko naszego szkraba :) Termin z om - 22.11, z usg- 26.11. Oczywiscie od razu mnie te 4 dni różnicy zmartwiły, choć nie powinny. Za 3 tygodnie znów idę na wizytę, bo pożniej moja dr wyjezdza. Wróci akurat w połowie maja, żeby zrobić usg genetyczne. Przyznaję- najbardziej boję się tego badania... ale musi być dobrze :) Najważniejsze, ze widzialam w koncu mojego Jędrusia albo moją Mariankę :)
-
Imbir na mdłości najlepszy, ale faktycznie do najsmaczniejszych nie należy. W pierwszej ciąży mdłości męczyły mnie do 12. tygodnia, potem wszystko przeszło. Do końca ciązy w zasadzie nie miałam powodów do narzekań. Dwa razy zgaga i to wszystko. Zobaczymy, jak będzie teraz.
-
skorpionka, a ja mieszkam we Wrocławiu :) dzis mam ewidentnie gorszy dzień. Mdli mnie, zmęczona jestem.. Dobrze, że nie musiałam jechać do pracy, bo mam ostatni dzień L4 na synka. Farbowałam włosy w ciązy i będę farbowac. Czasy mocno chemicznych farb już za nami.
-
Skorpionka, no to jesteśmy blizniakami astralnymi ;) Jeśli jeszcze pochodzisz z Dolnego Śląska, to już w ogóle niezly numer ;) madam Przyjaciele i moi rodzice już wiedza o ciązy. Jestem dość otwarta osobą, przypuszczam,ze poronienia też bym nie ukrywała. Nie wiedzą jeszcze rodzice męża ani reszta jego rodziny. Za teściową, delikatnie rzecz ujmując, nie przepadam. To bardzo sztywni, oficjalni ludzie. Mąż zadzwoni do nich dopiero po mojej wizycie u lekarza (czyli pojutrze). Wcześniej nie ma sensu.
-
Haha, Skorpionka, nieźle Ja jestem rocznik '83 ;)
-
Ja mam urodziny 19.11, a termin na 22.11. Może uda mi się urodzić w swoje urodziny :)
-
Serio patrzycie na terminy z USG? Ja patrzę wyłącznie na tem z OM- termin z usg na każdej wyzycie wychodził inaczej, więc jak dla mnie nie ma co się sugerować.
-
Zurawinka - wlasnie dlatego lekarz w pierwszej ciązy mówił mi, że najlepiej zgłosić się na usg w 8-9 tygodniu ciązy, wtedy będzie już słychac serduszko i ciężarna oszczędzi sobie stresu. Ja wybieram się na pierwszę wizytę, kiedy zacznę 8. tydzień ciązy (czyli w najbliższy czwartek).
-
Mąż wrócił z wojaży, zajął się synkiem, więc spałam do południa. Ogolnie jak już usiądę, to najchętniej bym nie wstawała. A jak już , np. wyjdę na spacer, to nabieram energii i czuję się lepiej.
-
Jeeej, Róża, bardzo mi przykro... :( mocno trzymam kciuki za Ciebie i życzę dużo spokoju.
-
U mnie bez zmian. Zostałam w domu, bo synek zagorączkował, okazało się, że ma zapalenie gardła. Plamień w ciąży nie doświadczyłam. Nie brałam luteiny ani duphastonu. Ale też nie byłam jeszcze u lekarza, więc nie jestem pewna, co się dzieje... Przypadek Eweli dał mi trochę do myślenia... Beta prawidłowa, brak plamień, a tu taka zagadka... Trochę zaczynam się obawiac, ale wizyty niestety nie przyspieszę, wolnych terminów brak :/ No nic, musze miec dużo cierpliwości do czwartku...
-
evli, fakt, słyszałam o takim podejściu. A z taką praca, jaka wykonujesz to faktycznie o tragedię nietrudno... Ewela, tak jak piszą dziewczyny, czekaj spokojnie i cierpliwie. Nic innego teraz nie pozostaje. W przypadku nieregularnych cykli naprawdę może być różnie. Trzeba czekac i być dobrej mysli.