Skocz do zawartości
Forum

Mela30

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mela30

  1. Cześć Mamusie :) Widzę, że wszyscy się teraz grillują, odwiedzają i wypoczywają. Bardzo dobrze, bo dla nas to pewnie ostatnie chwile względnego spokoju. My też zrobiliśmy sobie grilla w ogrodzie nieobecnych "teściów". Teraz wróciliśmy do domu i podobnie jak moje dwie poprzedniczki, ja też czuję się rozmemłana... Mam też od dwóch dni takie dziwne, intensywne skurcze co jakiś czas w dole pleców. Trwają kilka minut i po kilku godzinach wracają. Nie wiem co to jest i od czego... Gdyby mnie tak zaczęło chwytać w dole brzucha to pomyślałabym, że rodzę chyba... Fiolek_86 mężczyźni są kompletnie niedomyślni... Do tego niereformowalni. Mój ukochany też wczoraj patrzył jak prasuje z trudem łapiąc już oddech na koniec a potem na dokładkę wieszam pranie żeby w pralce nie skisło i nic... zero reakcji. Jak w końcu wkurzona powiedziałam mu co myślę (bo on jak gdyby nigdy nic siedział przed laptopem) to omal się nie obraził. Ochrzanił mnie, że mogłam powiedzieć, że potrzebuje pomocy a nie po fakcie na niego krzyczeć. Ręce opadają... Chyba musimy artykułować swoje potrzeby wprost, bo inne metody nie skutkują. Werka83 ja nie opisałam tej historii z pępowiną żeby kogokolwiek stresować. Pewnie - jak to lekarz powiedział Dziubali - lepiej o tym nie wiedzieć, bo bardzo trudno w tej sytuacji cokolwiek zrobić. Na pewno warto mieć świadomość, że dziecko jest owinięte w przypadku porodu siłami natury - wtedy robi się bardzo groźnie. Ten ordynator powiedział mi, że pępowina to tylko jedna z wielu rzeczy, które przecież mogą wydarzyć się w ciąży. Dlatego bardzo ważne jest obserwowanie ruchów dziecka, ponieważ matka ma naturalny instynkt i przeważnie czuje kiedy coś jest nie tak. Dziubala super, że jednak majówka się udała. Ja mieszkam niecałe dziesięć kilometrów od Międzybrodzia Bialskiego. Żywieckie jest kawałeczek dalej, ale też bardzo blisko. W lecie nad wodą albo na Żarze jesteśmy niemal codziennie. Czasami aż żal jechać gdzieś dalej na weekend, bo wystarczy kilkuminutowa podróż samochodem i jestem w Międzybrodziu. Tę kawę dla ciężarnych widziałam w aptece i byłam ciekawa jak smakuje, ale jeszcze nie miałam okazji spróbować... BeaciaW na paralotni nigdy nie latałam, ale mam nadzieję, że będę miała okazję, bo bardzo lubię wysokość. W zeszłym roku zastanawiałam się nad lotem szybowcem, ale akurat warunki były kiepskie. Polinka pokój jest śliczny i taki dopracowany. My niby wszystko mamy, ale też myślę nad jakimiś pojemniczkami na kosmetyki, dywanikiem itp... Emwro moja mała też ma często czkawkę i trwa ona dosyć długo... Malutka po jakimś czasie zaczyna się nią denerwować i strasznie się kręci. Budzi nas w ten sposób co noc praktycznie :)
  2. Pozdrawiam już z wiejską sielanką w tle :) Pilnujemy domu "teściów" i trawa za duża urosła, więc mam kilka godzin na pooddychanie świeżym powietrzem... Emwro co do materaca, my kupiliśmy lateks-kokos (ma odpowiedni atest a dla maluszka ponoć dobrze na początku spać na twardszym od lateksu kokosie, więc już więcej nie szukaliśmy i zdecydowaliśmy się na taki - na allegro są w bardzo atrakcyjnej cenie, tj. droższe niż z pianki, ale bez szaleństw). Polinka dobrze, że tak dzielnie się trzymasz. Co do pakowania do szpitala, ja sama nie mogę się zdecydować co, gdzie i jak zabrać. Torba na czas przed i w trakcie porodu mi nie potrzebna, bo mam mieć cc. Nie wiem tylko czy wziąć jedną walizę dla siebie i małej, czy dwie mniejsze torby oddzielnie. Co do pasa, to sama się zastanawiam nad kupnem, bo gdzieś o nim czytałam. Siostra miała 3 razy cc, ale z pasa nigdy nie korzystała, więc też mi nie doradzi. Mnie ordynator też wystraszył, ale przynajmniej był szczery... Niby ciężarnych nie można denerwować, ale warto im uświadomić, że trzeba być czujnym 24h/dobę - nawet po 30 tc. Fiolek_86 na mnie pranie czeka na suszarce i muszę się dzisiaj zabrać za prasowanie, żeby zwolnić miejsce na kolejne, więc mam motywację i plany na wieczór... MadzixD to mnie właśnie wkurza w polskich szpitalach... Chodzi o Twoje zdrowie, a lekarze z łaską Cię o wynikach informują, jeśli w ogóle... Werka83 wyprawką się nie martw. Ja połowę rzeczy kupiłam przez Internet a resztę skompletowałam podczas dwóch wypadów na zakupy. Tylko to spory wydatek licząc wszystko do kupy... Niezłe wakacje by za to były, ale co zrobić :) Co do terminu cc - wczoraj dopytałam jeszcze specjalnie tego ordynatora ginekologii i powiedział mi, że faktycznie - kilka lat temu robiło się cięcie około 2 tyg. przed planowanym terminem. Teraz jest inaczej - cc ma być na kilka dni co najwyżej przed terminem (3-max. 7). Jeśli skurcze wystąpią wcześniej albo odejdą Ci wody masz po prostu jechać do szpitala z torbą, kartą ciąży, zaświadczeniem do cc i innymi dokumentami. Gin pocieszył mnie, że akcja porodowa aż tak szybko nie postępuje, więc ma się na to kilka godzin i nie ma szans żeby kazali Ci rodzić sn, bo to za duże ryzyko dla lekarzy w razie komplikacji. Dziubala szkoda, że nie pojechałaś - zaprosiłabym Cię na kawę, bo do Międzybrodzia mam rzut kamieniem ;) A tam jest teraz na prawdę ślicznie. Kiedy się ma takie widoki na co dzień, to zapomina się o tym, jak bardzo... BeaciaW moja mała też się strasznie rozpycha... Zdarza mi się, że łzy mi bezwiednie ciekną z bólu wieczorami, kiedy mój zmaltretowany brzuch już nie wytrzymuje. Najzabawniejsze jest to, że ona reaguje intensywnymi ruchami nawet wtedy, kiedy powącham coś dobrego do jedzenia :) Nie mówiąc już o tym, co wyprawia, kiedy jem... A słodycze kocha najbardziej na świecie w przeciwieństwie do mnie. Co do pępowiny... najadłam się strachu, ale dzisiejszej nocy pierwszy raz od dawna spałam jak zabita i mała też.
  3. Dziubala ja rozumiem, że większość lekarzy nie informuje pacjentek o pępowinie, ale w moim przypadku ja sobie ją sama wypatrzyłam... Mój gin jest specjalistą z zakresu USG prenatalnego i ma u siebie sprzęt 4D oraz monitorujący wszelkie przepływy itp. Jeden ekran wisi nad łóżkiem. Miesiąc temu mała miała pępowiną owiniętą z tyłu na karku a z przodu sznur przebiegał przez podbródek i usta, więc nie trudno było do zauważyć... Wczoraj dopytałam tego ordynatora jaka jest praktyka w takich przypadkach. Dajmy na to, że wiem, że dziecko jest owinięte, monitoruję ruchy, wyczuwam, że coś jest nie tak. Jadę do szpitala i co dalej? On mi na to: podłączamy pacjentkę do aparatury i jeśli dziecko jeszcze żyje (!?) wykonujemy natychmiast cc. Zmroziło mnie... Oczywiście lekarz zaznaczył, że takie sytuacje zdarzają się rzadko, ale jednak się zdarzają...
  4. Kurcze, post opublikował mi się niechcący nieskończony i nie mogę go edytować. Wrrrr. Więc jeszcze raz... Cześć dziewczyny! Powiem Wam, że pierwszy raz dziękuję losowi za moją momentami przewrażliwioną mamę. Ona była ze mną u lekarza miesiąc temu, bo mój A. nie mógł wyskoczyć z pracy i wzięłam ją na USG. Wtedy okazało się właśnie, że malutka jest owinięta pępowiną wokół szyi. Na wtorkowej wizycie wyszło oczywiście, że córeczka się nie odwinęła, więc wróciłam do domu lekko zdenerwowana. Nikt mi oczywiście nic nie mówił, ale mama i siostra zestresowały się tym faktem bardziej niż ja... Podzwoniły i załatwiły mi na wczoraj późnym wieczorem prywatną wizytę (konsultację) u ordynatora oddziału ginekologii ze szpitala z sąsiedniego miasta (to jakiś dobry kolega przyjaciela rodziny). Spakowały mnie do samochodu i zapłaciły za konsultację, więc nie miałam wyjścia. Ordynator już przez telefon powiedział mi, że miewają na oddziale różne przypadki. Zdarza się, że wykonują cc wcześniej, kiedy dziecko jest owinięte pępowiną w zagrażający jego życiu sposób - cokolwiek to znaczy... W każdym razie lekarz USG robił mi dłuuuuugie minuty. To chwilami aż bolało. Najpierw stwierdził, że dziecko faktycznie ma pępowinę na szyi. Potem nagle zmarszczył brwi, wbił mi tę gałkę od aparatu bardzo nisko w brzuch tak, że mała trochę obróciła się w bok i powiedział: niech Pani patrzy. Ona ma pępowinę na szyi, ale obieg nie jest zamknięty! Okazało się, że mała musiała się od ostatniej wizyty wywinąć z pętli i teraz po prostu "przytuliła się" do sznura pępowinowego. Ma go na całej szyi i na karku, ale sznur nie łączy się na kręgosłupie. U mojego gina prowadzącego nie było tego widać, go malutka nie miała zamiaru współpracować i mimo wysiłków lekarza ani drgnęła. Widzieliśmy pępowinę na szyi schodzącą na kark i wychodzącą z drugiej strony szyjki małej. Miesiąc temu mała była całkiem owinięta - obieg pępowiny był na 100% zamknięty, bo udało nam się wtedy obejrzeć malutką z każdej strony. W każdym razie kamień spadł mi z serca. Gin powiedział, że mała raczej się już nie owinie, bo ma na to za małe pole manewru.
  5. Cześć dziewczyny! Powiem Wam, że pierwszy raz dziękuję losowi za moją momentami przewrażliwioną mamę. Ona była ze mną u lekarza miesiąc temu, bo mój A. nie mógł wyskoczyć z pracy i wzięłam ją na USG. Wtedy okazało się właśnie, że malutka jest owinięta pępowiną wokół szyi. Na wtorkowej wizycie wyszło oczywiście, że córeczka się nie odwinęła, więc wróciłam do domu lekko zdenerwowana. Nikt mi oczywiście nic nie mówił, ale mama i siostra zestresowały się tym faktem bardziej niż ja... Podzwoniły i załatwiły mi na wczoraj późnym wieczorem prywatną wizytę (konsultację) u ordynatora oddziału ginekologii ze szpitala z sąsiedniego miasta (to jakiś dobry kolega przyjaciela rodziny). Spakowały mnie do samochodu i zapłaciły za konsultację, więc nie miałam
  6. Cześć czerwcóweczki! Co do logowania, chyba znalazłam rozwiązanie problemu, ale nie wiem czy u każdego to tak zadziała - o ile nie mogę się zalogować klikając na odpowiedź po wejściu na nasz wątek, to spokojnie loguję się z głównej strony forum. Potem wystarczy przejść na czerwcątka 2014 i po sprawie. Ja właśnie odebrałam ostatnią paczkę od kuriera i mam chyba domkniętą wyprawkę. Piorę jeszcze pościel, prześcieradła i flanelowe pieluchy i mogę się wreszcie spakować do szpitala, chociaż wcale mi się tam nie śpieszy. Wczoraj dokupiłam jeszcze ostatnie kosmetyki do pielęgnacji małej i teraz zastanawiam się gdzie my to wszystko zmieścimy... Komoda pęka w szwach (zostawiłam w niej też ciuszki na od 3 do 6 miesięcy, żeby potem nie jeździć do siostry i nie prać na szybko). Wczoraj byłam u swojego gina i na szczęście wszystko jest dobrze. Mała jest już bardzo nisko, ale szyjka zamknięta, wyniki dobre. Dostałam tylko jakieś globulki profilaktycznie żeby wyniki moczu się nie pogarszały. Gina pobrał też wymaz na paciorkowca i zlecił ostatnie badania - na toxo i morfologię. Mała ładnie rośnie i ma waży już 2300 g. Kamień spadł mi z serca, bo ostatnio miała tylko 1270 g... Oczywiście nadal ma pępowinę owiniętą w okół szyi, ale mam się tym nie denerwować, bo z jej oddechem i serduszkiem jest wszystko ok. Mam obserwować ruchy i jechać do szpitala w razie, gdyby dziwnie się zachowywała. Z tym, że mi trudno stwierdzić co znaczy dziwnie i trochę mnie to przeraża... Tak czy inaczej, mam spróbować wytrzymać w dwupaku jeszcze 4 tygodnie. Wizytę mam za trzy i wtedy lekarz podejmie decyzję czy cc będzie 2 czerwca czy może wcześniej. MadzixD wracaj szybko do domu! A co do monitora - moja siostra używa Angel Care już przy trzeciej córce i on jest bardzo czuły. Nie ma szans żeby wzniecił alarm kiedy dziecko leży na boku. Ten do przyczepiania to też fajna sprawa, bo łatwiej go przewozić. Polinka, ale się ten Twój synek pośpieszył... Jeszcze wyprzedzisz nas wszystkie. Grunt, żeby mały był zdrowy, a na pewno będzie. Co do brzucha, mi się tam mieści więcej niż dłoń, ale nawet moja mama i siostry zauważyły, że brzuch mi bardzo opadł, a lekarz wczoraj tylko to potwierdził. Kazał się oszczędzać i przede wszystkim leżeć, ale na szczęście nie wysłał mnie do szpitala. BeaciaW moja mała tak sobie lubi wystawić nogę, kompletnie mnie ignorując kiedy próbuję ją przekonać, żeby schowała stópkę na swoje miejsce. Wczoraj na USG próbowała nią zdyscyplinować mojego gina, który chciał ją obudzić, bo przez sen zasłaniała buźkę rączką. Dostał kopa w gałkę od USG tak, że aż cały obraz się rozmazał. fiolek_86 nie przejmuj się tak bardzo pozycją przy spaniu. Ja też próbowałam się kontrolować i ciągle wstawałam kompletnie niewyspana. Moja mama ochrzaniła mnie w końcu mówiąc, że za jej czasów nigdy nikt nie słyszał o jakiejś jedynej, słusznej pozycji a dzieci rodziły się zdrowe. Ja staram się po prostu zmieniać pozycje w nocy a na plecach też zdarza mi się zasnąć - trudno. Ja też miewam skurcze, ale po jakimś czasie przechodzą, więc się nimi nie martwię. Wczoraj np. dostałam skurczy, bo... mocno kichnęłam... Na szczęście przeszły po 2 min, ale były intensywne. tusiaa1 gratuluję wyników! Tarta z rabarbarem... Mniam, kusisz a miałam ograniczyć słodycze... Jestem prawie 13kg na plusie i jestem załamana. Ale cóż... grunt, że mała rośnie. Werka83 super, że dostałaś te wskazania do cc bez problemu. Co do terminu, teraz nie robi się już cc dwa tygodnie przed terminem, ale kilka dni wcześniej. Ja mam termin z USG na 5 czerwca a cc najpóźniej 2 czerwca mam mieć. Dziubala dzielę Twój los niestety. Pachwiny jednak nadal mnie bolą. Nie ma nawet znaczenia ile chodzę - budzę się i wstaję z bólem. Żaliłam się wczoraj na to ginowi, ale on uśmiechnął się, położył mi rękę na plecach i stwierdził, że to całkiem normalne na tym etapie ciąży i że mam leżeć, leżeć i jeszcze raz leżeć... Pozdrowionka
  7. Dziubala super, że weekendowe kibicowanie udało się pomimo problemu z pachwinami. Ja nie mam pojęcia od czego mnie tak ten ból chwycił, bo wcześniej akurat pachwiny mnie nie bolały. W każdym razie w sobotę mi przeszło, więc daję radę. W kwestii monitora oddechu przypinanego do ubranka miałam takie same wątpliwości, jak Ty tak szczerze mówiąc. Pipi fantastyczne wieści:) Wy sobie spokojnie poleżycie i poczekacie te kilka tygodni a mąż wszystko przygotuje tymczasem. Mam do Was jedno pytanko dziewczyny. Macie zamiar łykać jakieś specjalne witaminy na koniec ciąży? Ja od kilku miesięcy biorę Prenatal Classic. Teraz mi się skończył i kupiłam Prenatal DHA, ale wydaje mi się patrząc na skład, że sam nie wystarczy bo pomimo brania witamin mam morfologię ciągle poniżej normy. Możecie coś polecić?
  8. Witam mamusie :) Problemów z logowaniem dzień siódmy... Czy ktoś to w ogóle naprawi? Ja nadal mogę pisać tylko przez telefon a to jest strasznie uciążliwe. Pozostaje mi czytanie. Margi doskonale wiem co czujesz... W środę stukanie mi 35tc. Mieszkam na czwartym piętrze bez windy i już na prawdę zaczyna mnie irytować gadanie mamy czy znajomych żebym wyszła na spacer albo wpadła do nich w odwiedziny... Mi wystarczy, że wyjdę po schodach i umieram. Do tego malutka jest już tak nisko, że czuje jak naciska główką w dół jakbym zaraz miała urodzić. Drobne zakupy stały się dla mnie niemal niewykonalne a czasami po prostu muszę je zrobić. Dramat jakiś... Jutro mam lekarza i zobaczymy co powie, ale coś czuję że skończy się na leżeniu - oby tylko w domu, bo za pakowanie torby nie mogę się zabrać. MadzixD nie przejmuj się rozstępami. Ponoć czegokolwiek by się nie zrobiło, to i tak jakieś wychodzą w ostatnich tygodniach. Ja rozstępów na razie nie mam, ale mam za to cerę naczynkową i widzę że popękały mi trochę żyłki na brzuchu, szczególnie wokół pępka. BeaciaW pewnie Ci się pomyliło, bo Angel Care ja kupuję;) Nie wiem jak działa ten drugi monitor, ale ja chce mieć przy okazji nianię, wiec zostaje przy tym pierwszym. W sumie ten problem mi odpadł z listy, bo moja siostra się uparła, że mi go kupi w prezencie. A! I pewnie spóźnione, ale wszystkiego najlepszego! Alhena masz bardzo dzielnego męża. Mój A. jest chyba tą osobą, która najbardziej ucieszyła się z moich wskazań do cc, bo kiedy wspominałam o tym, żeby był obecny przy porodzie, to widziałam panikę w jego oczach. Pipi00 tak trzymaj! Mam nadzieję że jeszcze kilka tygodni uda Wam się przeleżeć w dwupaku. Jeśli nawet nie, to masz świetną opiekę, więc dasz radę. Werka83 moja córeczka jest strasznie ruchliwa. Ma określone pory, kiedy rusza się bardziej i takie, kiedy śpi. Zauważyłam też, że kiedy jednego dnia bardziej się zmęczę, to kolejnego ona odsypia i daje mi trochę spokojnie pożyć;) Normalnie tak się tłucze, że zdarza mi się krzyknąć z bólu. Dziubala w końcu wiem co czujesz z tą pachwiną. Ja się w piątek trochę przeforsowałam, bo przez trzy godziny prasowałam ciuszki małej na stojąco. Potem pojechaliśmy na zakupy i kiedy zaparkowaliśmy przed sklepem, to myślałam że nie wysiądę z auta... Tak mnie chwyciło. Potem musiałam jeszcze obejść kilka sklepów, więc po powrocie do domu wyglądałam jak ostatnie nieszczęście i nie mogłam się już wcale ruszać. Pozdrawiam słonecznie:)
  9. Dziubala jak ja Ci zazdroszczę, że masz jeszcze siłę na wysprzątanie całego mieszkania... Ja wyprasowałam trzy koszule i padam ze zmęczenia. Co do leworęczności u mnie w rodzinie do dwóch pokoleń w tył nikt nie był leworęczny a trzy moje siostrzenice (córki dwóch różnych sióstr) na przykład są. Nikt nie robił z tego tragedii;) Coco ja też zaczynam panikować... Szpital, maleństwo w domu... A ja nie mam o niczym pojęcia. Mój ukochany mnie pociesza, że moje nerwy ani nie pomogą, ani niczego nie zmienią na lepsze i chyba ma rację. Co do wyników badań m, przy leukocytach norma to 5, więc u Ciebie są podwyższone. Powiedz mi czy wyszły Ci też liczne bakterie? Jeśli tak, to może wskazywać na stan zapalny. Jeśli nie, to się nie martw, bo w ciąży ponoć leukocyty często wychodzą podwyższone. Ja ostatnio miałam 70 jeśli Cię to pocieszy. Profilaktycznie warto łykać np. Żurawit - jest ziołowy i bezpieczny. Przy stanie zapalnym lekarz może Ci przepisać globulki.
  10. Wrrr... Co za dramat z tym forum. Udało mi się zalogować po raz pierwszy od trzech dni i to tylko przez telefon, bo na komputerze nie ma szans. Pozostało mi tylko czytanie... Ciekawe czy ktoś to w ogóle ma zamiar naprawić. Ja w święta miałam trochę bieganiny, bo w pon. musiałam zorganizować baaaardzo zaległą imprezę. W każdym razie aż do czerwca nie zabieram się już za tego typu przedsięwzięcia, bo sił brakuje mi już nawet na najzwyklejszy spacer czy zakupy. W tym tygodniu mam jeszcze zamiar poprać ciuszki dla małej, a w przyszłym skończyć kompletować wyprawkę i zobaczymy co we wtorek powie mi mój gin. Wczoraj spotkała mnie bardzo miła niespodzianka - odebrałam pierwsze od miesięcy, prawie dobre wyniki badań moczu:) Leukocytów"tylko" 5-10, bakterie bardzo nieliczne... Uff oby tak do końca. Pati000 leż i wypoczywaj. Mnie pewnie po wtorku czeka to samo, bo malutka już ostatnio była ułożona strasznie nisko i lekarz też wyczuł ją pod palcami. Ostatnio brzuch jeszcze widocznie mi opadł i po każdym wysiłku mam ból i stawianie się brzucha. Inga, ancia witajcie :) Inga przed nami już ostatnia prosta, więc musi być dobrze. Ja też przez pierwsze miesiące miałam straszne obawy, chociaż z dzieckiem nic złego się nie działo. Po prostu lekarze przez tyle lat wmawiali mi, że nie mogę mieć dzieci że kiedy nagle okazało się że jestem w ciąży, to nawet najbliższej rodzinie nic nie powiedzieliśmy aż do końca 4 miesiąca. Potem zwlekałam z kompletowaniem wyprawki a teraz już ledwie się kulam i muszę domknąć ten temat, bo zostało mi już niewiele czasu. Dziubala współczuję Ci tego bólu pachwin. Werka83 co do USG, to ja miałam robione 9 razy - co wizytę u swojego gina i dwa razy prenatalne na (13tc i połówkowe),ale co lekarz to praktyka... Pipi trzymaj się. Pod fachową opieką na pewno wytrzymacie jeszcze trochę w dwupaku i wszystko będzie ok. ;) tusiaa1 narobiłaś mi ochoty na wizytę w ZOO, a teraz to mogę co najwyżej zasilić wybieg dla hipopotamów Polinka ja też mam wrażenie, że jestem duża mówiąc delikatnie, a potem u lekarza spotykam dużo obfitsze dziewczyny i trochę mnie to pociesza. Na szczęście nie mam wagi w domu. We wtorek u gina najwyżej zamknę oczy i poproszę położną o sprawdzenie wyniku ;) Z jedzeniem mam problemy takie, jak Ty. Jak już uda mi się zjeść jakimś cudem obiad, to mam jednocześnie zgagę i mdłości - gorzej niż w pierwszym trymestrze. Ancia w kwestii położnej, to ja mam planowane cc, więc nie myślałam o tym. Widziałam taki wątek na forum i to wzbudziło u mnie lekki niesmak... Płacić 1000zł czy nawet więcej za coś, czym powinien zająć się personel szpitala z automatu? To jakiś dramat... Mi nikt nie dopłaca za to, że dobrze wykonuje swoje obowiązki. Osobiście byłoby mi żal pieniędzy. Ale się rozpisałam i to przez tel. ;) Pozdrawiam ciepło
  11. Witam wieczorową porą :) Ale tu dzisiaj spokojnie. Chyba wszyscy wciągnęli się w przedświąteczne przygotowania. BeaciaW z gorącymi kuchenkami nie ma żartów. Ja ostatnią imprezę u mojej mamy spędziłam z łapą zapryskaną Pantenolem. Chciałam zestawić z palnika niepotrzebny już garnek i nie wpadłam na to, że mama ma kuchenkę gazową, gdzie stalowe uszy nad palnikiem nagrzewają się niemal do czerwoności, a ja w domu korzystam z indukcji i skończyło się na pęcherzach. Dziubala ja używam olejku Weleda Siostra mojego A. przywiozła mi go z Niemiec, bo tam to jest ponoć popularna marka dla dzieci i przyszłych mam. Kasia88 dobrze, że to nie było nic poważnego. Masz rację - lepiej jechać do szpitala i sprawdzić co i jak niż się denerwować. Margi z Rysia będzie duży chłopak i tyle :) Co do ciężarnych z otoczenia, to u mnie nie ma ich tak dużo pośród znajomych, aczkolwiek zauważam sporo dziewczyn z brzuszkiem na zakupach na przykład, ale może to tylko spostrzegawczość wynikająca z mojego własnego stanu. Emwro głowa do góry i do przodu... Jesteśmy już chyba wszystkie na takim etapie, że każdej zdarzają się gorsze dni. Grunt to się nie denerwować i nie przemęczać. Pozdrawiam
  12. MadzixD ja też bardzo często odczuwam takie dziwne pulsowanie i myślałam, że mała ma czkawkę, ale poczytałam trochę na ten temat i okazuje się że to niekoniecznie to. Równie dobrze może to być pulsowanie macicy albo pulsowanie żyły zwrotnej wątrobowej. To ponoć bardzo częste w zaawansowanej ciąży a odczuwalne jest jak czkawka maluszka ;)
  13. KaSiA88 ostatnio miałam identyczne objawy - i to całą noc, a potem prawie cały dzień. Połóż się i weź NO-SPę, jeśli masz. Po prostu wyleż się i nic nie rób. Powinno przejść. Jeśli bóle nie miną przez kilka godzin, to zadzwoń do swojego gina. Telefon chyba odbiera. Na izbie przyjęć na pewno Cię nie wyśmieją, ale mogą Cię zostawić na obserwacji w szpitalu. Mi przeszło po NO-SPie i wypoczynku. Rozmawiałam o tym z ginem i mówił, że takie bóle są normalne w ostatnich tygodniach ciąży, bo dziecko powoduje ucisk a organizm przygotowuje się do porodu. Jeśli trwają dłużej i są coraz boleśniejsze, to trzeba zgłosić się do lekarza.
  14. Witajcie! Marcosia grunt, że jesteście cali. Samochód rzecz nabyta. Ja za kierownicę już nie wsiadam, bo moja mała tak szaleje, że zdarza mi się podrywać 10 cm w górę z krzykiem momentami - szczególnie jak gdzieś finezyjnie wpakuj mi stópkę ;) Przy okazji mam pytanie, bo mnie to nurtuje chwilami... Jeżdżąc samochodem zapinacie pasy czy nie? W ciąży niby nie ma obowiązku a nawet wielu specjalistów to odradza z uwagi na możliwość zgniecenia brzuszka. Z drugiej strony... obrażenia od wylecenia przez przednią szybę wydają mi się bardziej poważne, niż od zapiętego pasa. Kiedy jedziemy dwupasmówką z dużą prędkością z zapiętym pasem czuję się po prostu bezpieczniej, ale nie wiem jak powinno się postępować w praktyce. Cyranka, Dziubala co do łuszczenia się brzucha to ja tego problemu uniknęłam a stosuję właśnie coś w stylu oliwki, z tym, że nie dla dzieci, a dla kobiet w ciąży przeciwko rozstępom. To jakiś niemiecki specyfik z samych naturalnych składników - świetnie się wchłania i nawilża lepiej niż niejeden drogi krem (dostałam taki za kilkadziesiąt złotych i do mojego olejku się nie umywa). W każdym razie rozstępów na razie nie widać ;) Przez całą ciążę mam natomiast problem z suchą i łuszczącą się skórą w innych partiach ciała - najgorzej na rękach. Przerzuciłam się na kosmetyki dla niemowląt (olejki do kąpieli i balsamy do ciała) i dopiero to pomogło... BeaciaW chyba mamy podobny gust. Ostatnio w Ikei oglądałam dokładnie ten sam fotel, ale wydał mi się taki... za twardy ;) Nad pufą z sako też się zastanawiam, z tym, że mam dwa dylematy: 1) czy upcham ją jeszcze w pokoju, 2) czy będę w stanie się z niej podnieść z dzieckiem na rękach (ostatnio wylegiwałam się na takiej u znajomych i myślałam potem, że będę wzywać Greenpeace do podniesienia moich wielorybich zwłok ;) Dzisiaj jadę jeszcze do Agata Meble i może tam coś rzuci mi się w oczy. Werka83 z tą wyprawką, to spokojnie. Ja mam mieć cc 2 czerwca a nie mam większości rzeczy. To znaczy mamy wózek, łóżeczko, komodę i odziedziczone ciuszki, ale z kosmetyków, pieluszek, butelek itp. zero... Kiedy zaczynam panikować, że tyle jest do kupienia, mój ukochany strzela focha, że go nie doceniam (stwierdził, że nawet jeśli trafię do szpitala wcześniej, to z takimi "pierdołami" sam sobie poradzi szczególnie, że nie mieszkamy na pustyni i sklep dziecięcy mamy 18 km od domu). Aha i dobrze, że idziesz akurat do neurologa. Jeden z lekarzy, z którymi próbowałam się konsultować proponował właśnie, żebym w ostateczności zgłosiła się po wskazania do cc do neurologa. Tłumaczył mi, że ortopedzi działają jak traumatolodzy czyli mają za zadanie leczyć uraz. Neurolog zajmuje się już jego głębszymi skutkami, które wpływają na codzienne funkcjonowanie. W skrócie - neurolog może nie wgłębiać się w temat dysku i nie żądać dokumentacji med., ale wypisać Ci wskazanie widząc, że masz niepokojące objawy, będące najprawdopodobniej skutkiem przebytego urazu. Ja nie skorzystałam, bo tak, jak pisałam wcześniej, miałam już zaświadczenie od okulisty. Co do włosów, to ja farbuję farbą bez amoniaku. Umawiam się z fryzjerką tak, żeby w salonie nikt nie robił farby czy trwałej równocześnie ze mną, bo wtedy też można się nawdychać. Ostatnio zrobiłam sobie ombre z myślą, że w ten sposób nie będzie widać odrostów, a przy dziecku będę miała problem z lataniem do fryzjera co miesiąc. Pipi00 z tym stawianiem się brzucha u mnie wygląda tak, że bardzo się napina cały i to robi się bolesne. M.in. dlatego lekarz odesłał mnie na L4. Pod koniec każdego dnia pracy (poza potwornymi bólami kręgosłupa) miałam tak napięty brzuch, że chwytał mnie wręcz skurcz i nie mogłam się bez bólu wyprostować. Wypinanie pupy to co innego i jest mam nadzieję całkiem bezpieczne, bo moja mała to uwielbia ;) Leż i odpoczywaj po ciężkiej nocy! Świąteczne ciasto można kupić w sklepie, ale lepiej je zjeść w domu z rodzinką niż w szpitalu. Dziubala bodziak kopertowy to taki zapinany z przodu na zatrzaski, lekko pod skosem (ja ostatnio zamawiałam taki na allegro, bo w sklepach są same wciągane przez głowę). Co do kąpania... ja się chyba skuszę na wanienkę ze stojakiem, bo znalazłam taki z funkcją suszarki na pranie a u nas strasznie krucho z miejscem (nie mam balkonu, tylko kratkę, a łazienkę za małą na montaż sznurków). Cyranka 1985 ze świętami u mnie tak samo... Tatuś do sprzątania, ja tylko zrobię sałatkę i fajrant - nie ma co ryzykować po prostu, że coś się dorobi i potem będzie żałować. Alhena kuruj się! MadzixD co do gołębi, to jakoś sobie ulubiły moje mieszkanie na 4 piętrze i codziennie odwiedzają mój parapet, ale nie są szczególnie uciążliwe ani nie brudzą zbytnio. Raz tylko ostro się zdziwiliśmy... W tamtym roku chyba w maju czy czerwcu zostawiliśmy na noc otwarte drzwi balkonowe, bo było strasznie gorąco. Nie mamy balkonu normalnego tylko kratkę, ale drzwi są... Była sobota a my wróciliśmy w środku nocy skądś i spaliśmy do późna. Obudził mnie nieustający szmer w tych uchylonych drzwiach, więc w końcu zwlekłam się łóżka. Nie wiem kto miał głupszą minę... Ja, czy dwa gołębie, które patrzyły na mnie jak na wariatkę i jakby nigdy nic budowały sobie gniazdo pomiędzy otwartymi drzwiami balkonowymi a kratką. Miały tam już naznoszoną całą kupę jakichś gałązek, liści, puszków... Patrzyły na mnie tak, jakby miały zamiar poprosić mnie jeszcze o zrobienie kawy :) Na szczęście same zrezygnowały z pomysłu osiedlenia się u nas, kiedy w mieszkaniu zrobił się ruch. Dziubala Twoją niechęć świetnie rozumiem, bo też przez kilka lat mieszkałam w Krakowie ;) Ufff, ale się upisałam Pozdrawiam
  15. Cześć Mamusie! Za oknem chmury, a do tego obok naszego lokum buduje się nowy blok i panowie napierniczają od rana młotem pneumatycznym... O drzemce można więc zapomnieć. Ja skończyłam segregację ciuszków od siostry i jej koleżanek i doszłam do wniosku, że nasza córka ma więcej ciuszków na start (a zostawiłam tylko rozmiary 0-3 m-ca i 3-6 m-ca) niż my z jej tatusiem razem wzięci przez całe nasze życie ;) beaciaW tak z ciekawości - jaką pufę nadającą się do karmienia zamierzasz kupić? Ja z uwagi na ograniczoną przestrzeń nie wstawię już do pokoju małej żadnej "leżanki" i zastanawiam się jak rozwiązać problem karmienia, żeby nie kursować za każdym razem do drugiego pokoju... Miejsca zostało mi tak maksymalnie na średniej wielkości fotel, ale coś muszę wymyślić. A do kuchni też chciałam meble na wysoki połysk, ale mam wyburzone ściany w mieszkaniu i kuchnia łączy się z salonem i mini-jadalnią a okna wychodzą na południe, więc pan, który mi projektował meble skutecznie wyperswadował mi ten pomysł. Dziubala super, że u Ciebie wszystko dobrze. W kwestii ruchów... Twój synek jest spokojny a moja mała daje takiego czadu, że wczoraj łzy ciekły mi bezwiednie ciurkiem. Do tego wszystko jej jedno czy jest noc, czy dzień. Dzisiaj obudziła się kiedy jadłam śniadanie i nie byłam w stanie go dokończyć. Wcześniej martwiłam się, że jest jakaś "nieruchawa", a teraz zastanawiałam się czy nie zadzwonić do lekarza z pytaniem, czy jej aktywność jest normalna, ale myślę, że ona jest już po prostu duża i stąd mój ból. Polinka twardnienie brzucha i bóle jak menstruacyjne, to już chyba norma około 30 tc . Rozmawiałam z kilkoma młodymi mamami i mnie trochę "uspokoiły" - tj. poinformowały, że już tak będzie do końca... ps. moja mała też lubi się tak odbijać od jednego boku stópkami, wystawiając plecy z drugiej strony, chociaż to trochę boli ;) Alhena mój brzuch też jest nisko a mała pcha się główką na świat. Mój lekarz powiedział, że przy prawidłowym ułożeniu dziecka (główkowym) to jest normalne, ale kazał mi się oszczędzać, żeby nie wywołać skurczów itp. Cyranka 1985 oszczędzaj się maksymalnie i nie rozmyślaj skąd wziął się problem z szyjką. Przy takim analizowaniu każda z nas zwariowałaby już kilka razy w trakcie ciąży... Ciąża to niby nie choroba, ale jak widać trudno ją przetrwać bez żadnych komplikacji ;) Będzie dobrze. Emwro odpuść sprzątanie i tyle. Mi - poza partnerem - nikt nie pomaga, ale nie mam zamiaru robić tragedii z nieprzetartych lamp czy mebli w Wielkanoc. Dziecko jest ważniejsze a nie mam zamiaru spędzać świąt w szpitalu. Co do stawiania się i bóli... Jak pisałam już wyżej - moim zdaniem to normalne, ale jeśli się denerwujesz, to zadzwoń do gina. pozdrawiam
  16. Cześć dziewczyny! beaciaW sówki na pewno będą super. Ja szukałam czegoś, co nie kłóciłoby się z kolorem ścian. A mebli innych niż białych jakoś sobie nie mogłam wyobrazić, chociaż wiele osób mi odradzało ich kupno (że niby bywają niedbale wykonane, łatwo się obijają itp., itd.). Teraz jestem mega zadowolona, że postawiłam na swoim, bo są idealne. Ustawienie komody i łóżeczka narzucił nam rozmiar pokoju. Jest malutki, ale damy radę. Kiedy się urządzicie, to wrzuć efekty Waszej pracy oczywiście. tusiaa1 fajnie, że masz takiego dzielnego męża. Ja przygotowuje psychicznie mojego ukochanego do zbliżających się świąt na razie Mam nadzieję, że to jakoś przeżyje... Ja też ciągle walczę, żeby poprawić wyniki morfologii (nie są fatalne, ale dobre też nie). Nie mogę się zdyscyplinować z dietą, bo musiałabym gotować tylko dla siebie (mój ukochany preferuje inne menu, a jak widzi np. szpinak, to ucieka gdzie pieprz rośnie). Teraz aż się boję iść na badania... Co do mięśni Kegla... ćwiczę jak sobie przypomnę, że mam to robić ;) ale ja mam mieć cc. MadzixD gratuluję zdanego egzaminu. Moja córeczka obróciła się główką w dół około 28tc. Kopie mnie non-stop po lewym boku (nie mogę na nim nawet spać z tego powodu) a pupę wypina centralnie na środku mojego brzucha. Ostatnio zasnęła tak, że z pępka jak Mont Everest wystawało mi jej biodro ;) Nasza mała leży cały czas zwinięta w kulkę. Kiedy nie kopie, nóżki ma tuż przy głowie a stópki trzyma w rękach. Mój gin jest specjalistą od badań prenatalnych i ma w gabinecie USG 4D, więc za każdym razem możemy ją dokładnie pooglądać - stąd wiem, że to jej ulubiona pozycja. Dzieciątko obrócić może się nawet na kilka dni przed porodem, o ile będzie miało na to miejsce, więc spokojnie. Misiulinka szkoda, że tak na święta wysłali Cię do szpitala, ale dziecko najważniejsze. Na pewno będzie dobrze, tylko leż i już niczego nie myj ;) Mnie też ciągle kusi żeby to czy tamto posprzątać, ale próbuję się jakoś powstrzymywać, chociaż średnio mi to wychodzi. Pozdrawiam słonecznie, bo za oknem chmury.
  17. Witam niedzielnie wszystkie Mamy :) U mnie wreszcie fototapeta w pokoju malutkiej naklejona, komoda i łóżeczko złożone, a wczoraj przywiozłam cztery ogromniaste pudła ubranek od siostry do przejrzenia. Czeka mnie intensywny tydzień wyprawkowy. Przynajmniej będę użyteczna skoro przygotowanie przedświąteczne muszę ograniczyć do minimum żeby się nie przemęczać. tusiaa1 mam nadzieję, że mąż dobrze się spisał ;) Mój ukochany też ostatnio mył okna i bardzo się starał, więc nawet nie próbowałam się im przyglądać potem, żeby odruchowo nie szukać smug. Werka83 zaświadczenie ze wskazaniami do cc musisz mieć koniecznie przy sobie zgłaszając się do szpitala. Lekarz prowadzący wpisuje wskazanie w karcie, ale mi mój gin kazał pilnować tego zaświadczenia jak oka w głowie, bo bez niego mogą ponoć robić problemy. Ja je po prostu wpięłam zszywką do karty ciąży żeby nie wypadało. Myślę, że szpital nie będzie podważał wskazania. Gdyby tak ktoś zrobił, a potem nie daj Boże stało by się coś złego, mieliby przecież wielkie problemy. Co do morfologii... Dwa razy to faktycznie mało. Ja badanie krwi robiłam dotąd co najmniej pięć razy. Wiem od lekarza i laborantki, że jeśli wyniki są dobre, to w ostatnim trymestrze morfologię robi się rzadziej. Jeśli chodzi o częstotliwość wizyt u gina po 29 tc też o to pytałam... Powiedział, że jeśli z dzieckiem i matką jest wszystko w porządku, to nie ma konieczności częstszych wizyt i że w dziewiątym miesiącu się wystarczająco do niego nachodzę, więc nie martw się. I ja też jestem 9 kg na plusie (u mnie 32 tc). Dla pocieszenia... moja koleżanka z terminem na połowę czerwca ma +15kg ;) Problemy ze snem to standard niestety. Spaniem na lewym boku za bardzo się nie przejmuj. Ja nie mogę w tej pozycji leżeć dłużej niż 15 min odkąd mała obróciła się główką do dołu. Ona ma tam teraz stópki i próba spania na lewym boku kończy się za każdym razem buntem na pokładzie (kopanie i napieranie nóżkami - nie do wytrzymania ;) Lekarz mówił, żeby po prostu starać się zmieniać pozycje a nie spać w jednej i tyle. klaudia26 rozumiem. Uważaj tylko na jedną rzecz... Mi lekarz kazał zrobić badanie moczu a potem posiew bezpośrednio po terapii lekami i wyniki posiewu wyszły bez bakterii chorobotwórczych. Pani z laboratorium i inny lekarz powiedzieli mi natomiast, że powinnam odczekać przynajmniej tydzień od zakończenia przyjmowania leków, żeby wyniki były miarodajne. Chyba mieli rację, bo kolejne wyniki badania moczu (po 2 tygodniach) ponownie wyszły fatalnie... MadzixD grunt, że odzyskałaś gotówkę. A roztargnienie to ostatnio moje drugie imię. Wczoraj weszłam do łazienki, otworzyłam pralkę, wrzuciłam skórki po mandarynkach do bębna, zamknęłam ustrojstwo i dopiero wstawiając pranie zorientowałam się, że coś jest nie tak :P Potem w pośpiechu obracając się tak niefortunnie kopnęłam w róg szafki, że pedicure mi nie potrzebne, bo roztrzaskałam dwa paluchy u stopy i teraz mam problem nawet z założeniem butów. beaciaW wstawiam fotki fototapety. Nasza nie zajmuje całej ściany, ale jej większą część (pokoik jest malutki, a część zajmuje zabudowana szafa). Zdjęcia nie odzwierciedlają stuprocentowo rzeczywistości, bo nie mogę objąć całości obiektywem z uwagi na rozmiar pomieszczenia. Do tego na zewnątrz szaro-buro, więc w środku też. Puchnięcia też udało mi się uniknąć... A ten ból a la menstruacyjny trwał całą noc i cały dzień, więc trochę spanikowałam. Blan ja aż Ci zazdroszczę takiej dużej istotki. Moja córeczka niby dobrze przybiera na wadze, ale mieści się w dolnej części skali. Podczas ostatniego badania tj. w 30 tc ważyła 1270 gram tylko. Teraz chyba intensywnie rośnie a razem z nią mój brzuch... Polinka i pozostałe pociągające mamy - dużo zdrówka życzę!
  18. Hmmm... czy monitor z nianią usypia czujność? Nie wydaje mi się. Ja mogę się wypowiedzieć na podstawie doświadczeń przy opiece nad maluchami siostry, bo moje dziecko jest dopiero w drodze i też kupiłam dla niego angel care. Mając monitor oddechu człowiek jest tak samo czujny, tylko przy tym wszystkim spokojniejszy. Może ugotować obiad nie biegając co sekundę do pokoju maluszka lub po prostu przespać kilka godzin bez niepotrzebnego wstawania żeby sprawdzić czy pociecha aby na pewno oddycha. Monitor z nianią pokazuje wszystko - aktywność, oddech, przekazuje dźwięk - z tym, że żeby coś sprawdzić nie trzeba stać nad łóżeczkiem;)
  19. Werka83 nie miałam zamiaru Cię straszyć :) Po prostu sama się zdziwiłam, że w sytuacji takich objawów, jakie miałam, lekarze zostawili mnie w zasadzie samą sobie, bo nie chcieli się podpisać pod żadną diagnozą bez aktualnych wyników badań. Jeśli leczyłaś się u terapeuty będąc już w ciąży, to musi być po tym jakiś ślad, kartoteka, papiery... Może nikt nie będzie Ci robił problemów. Ode mnie lekarze żądali prześwietlenia lub wyników tomografii maks. sprzed 6 miesięcy a takich nie miałam. Z drugiej strony, nie sądzę żeby Twój lekarz prowadzący zaryzykował poród sn po takich jak Twoje przejściach z kręgosłupem. Teraz w szpitalach też się boją ewentualnych konsekwencji błędów lekarskich. Ale na pewno nie czekałabym na Twoim miejscu z załatwianiem tego na ostatni moment... Klaudia26 ja mam ciągłe przejścia z leukocytami w moczu... Faktycznie wyszła Ci ich bardzo duża liczba. Mój rekord to 70 w polu widzenia. Globulki oczywiście stosuj - nie są szkodliwe. A lekarz nie kazał Ci powtórzyć badań moczu albo zrobić posiewu? Przy takim wyniku równie dobrze mogłaś mieć zanieczyszczoną próbkę moczu... To niekoniecznie zakażenie dróg moczowych... Podwyższone leukocyty wskazują na stan zapalny w organizmie. Ja dotąd nie wiem skąd biorą się u mnie takie wyniki (posiew bez bakterii chorobotwórczych, wydzielina z dróg rodnych czysta), więc profilaktycznie na wskazanie gina wzięłam się za przeleczenie wszystkiego - antybiotyk + dwa rodzaje globulek. Spokojnie, będzie dobrze ;) Emwro podzielam sympatię, a szczególnie w kwestii imion ;) Zabawne, że mało kto wie, że Sasza jest zdrobnieniem od Aleksandr (moich znajomych to zawsze dziwi). A jak już kogoś uświadomię, że Puszkin był mulatem (1/4 krwi afrykańskiej), to jest w ciężkim szoku ;) Polinka fajnie, że dałaś pełny opis czekającej nas sytuacji. Trzymaj się ciepło, bo bolące gardło to paskudna sprawa.
  20. Hej Dziewczyny! U mnie na szczęście już lepiej, chociaż wczoraj ładnie się przemęczyłam... Nie dość, że bolał mnie brzuch to jeszcze miałam taki dziwny ból skóry na nim, jakbym zaraz miała pęknąć (cała mnie piekła a nie mam ani pół rozstępu) a malutka też nie miała zamiaru mnie oszczędzać, więc przez cały wieczór dawała takie popisy cyrkowe, że miałam wrażenie jakbym była w ciąży z gumisiem... Postanowiłam, że dzisiaj też "zostaję w łóżku" do popołudnia, bo już wolę leżenie niż lekarzy i szpitale ;) Cyranka1985 super, że u Ciebie wszystko dobrze. Od 36 tc dziecko jest już ponoć zupełnie rozwinięte i gotowe do przyjścia na świat, więc oby do początku czerwca... tusiaa1 Lubego wykorzystuje na ile się da - zresztą on sam ciągle wygania mnie do łóżka. Czasami po prostu wydaje mi się, że dam radę i biorę na siebie za dużo, ale chyba czas z tym skończyć, bo efekty są marne ;) A fryzjerzy bywają skuteczni, jak się dobrze trafi. Ja na ostatni trymestr zafundowałam sobie ombre i o dziwo też jestem zadowolona z efektu. Nad pedicure się zastanawiam właśnie... W razie sytuacji alarmowej w szpitalu przy cc, które mam planowane, lekarze ponoć nie są zadowoleni, kiedy pacjentka ma jakikolwiek lakier na paznokciach (a żal płacić za samo wypiłowanie paznokci i skórki), bo po kolorze płytki określa się stan pacjenta. fiołek_86 ja mam to samo. Jak w jeden dzień wybiorę się na "krótki" spacer, większe zakupy, odwiedziny do znajomych, to na drugi odchorowuje to na maksa. Jestem słaba jakbym przerzuciła tonę węgla i - co ciekawe - mała chyba też, bo wtedy potrafi spać po 4-5 h a normalnie szaleje w brzuchu przez większość dnia. TLC też ostatnio oglądałam (bo jak mniemam tam widziałaś program o in vitro), ale dwa odcinki cyklu o adopcjach i byłam taka wkurzona na te matki, które oddają dzieci pomimo, że mają partnerów, pracę itp. często tylko w imię zasady, że trójka pociech to za dużo... To chyba hormony, ale nie mogłam patrzeć jak tak po prostu zostawiały te maleństwa w szpitalu. Witaj Werka83. Co do cc, nie bardzo rozumiem dlaczego Twoja ginka kazała Ci czekać z załatwianiem opinii o wskazaniu do cc... Ja mam planowaną cesarkę i zaświadczenie o wskazaniach praktycznie od trzeciego miesiąca wpięte w kartę ciąży. Poza tym z własnego doświadczenia powiem Ci, że o otrzymanie zaświadczenia od neurologa, neurochirurga czy ortopedy wcale nie jest tak łatwo. Chyba, że masz kogoś, kto Ci je wypisze z automatu albo po znajomości. To zależy od tego, jak bardzo "świeża" jest Twoja dokumentacja medyczna, dotycząca dysku (bo jak rozumiem on ma być podstawą do wskazań do cc). Ja mam od początku ciąży spore problemy z kręgosłupem (mam w nim zmiany zwyrodnieniowe, spowodowane wypadkiem sprzed kilku lat, wywołujące ucisk a w ciąży jakieś porażenie nerwów). Już w trzecim miesiącu zaczęłam mieć problemy z chodzeniem, a potem zaczęło mi "paraliżować" również ręce (uszkodzenie odcinków szyjnego i lędźwiowego). Gin od razu kazał mi zrobić konsultację u neurochirurga, najlepiej ze spec. ortopedyczną. Okazało się, że żaden lekarz nie chce jej oficjalnie zrobić. Zgadzali się na badanie i rozmowę, ale żaden nie chciał mi wypełnić dokumentacji ani założyć karty, a mówię o bardzo dobrych i szanowanych fachowcach w tej dziedzinie med., bynajmniej nie tanich. Rozmawiałam z trzema lekarzami - każdy mówił to samo - nikt nie weźmie odpowiedzialności za konsultację, przeprowadzoną na ciężarnej, która nie posiada aktualnych wyników badań typu prześwietlenie, tomografia itp. a tych w ciąży zrobić się nie da, więc koło się zamyka. Lekarze obejrzeli kręgosłup, stwierdzili zgodnie, że problem jest widoczny gołym okiem, ale to wszystko... Odpowiedzialność za dalsze leczenie i sposób rozwiązania ciąży przerzucili na gina prowadzącego. Oczywiście doradzali cc, jak najszybsze L4 i baczną obserwację. Byłam nieziemsko wkurzona, bo nie zależało mi na wypisaniu zaświadczenia o wskazaniach do cc (takie dostałam już z uwagi na bardzo zły stan wzroku - nie tylko wada -6, która już teraz nie jest podstawą do cc - ale za wysokie ciśnienie na gałce ocznej i jakiś problem z dnem oka), tylko o radę jak postępować w ciąży. Przerażały mnie problemy z chodzeniem i poruszaniem rękami. Bałam się, że na stałe porazi mi jakiś nerw. Teraz od ponad miesiąca jestem na L4 i z kręgosłupem jest trochę lepiej... W każdym razie jeśli zależy Ci na cc, to lepiej zacznij to załatwiać już teraz. Ja jestem w pierwszej ciąży, ale z tego, co już ustaliłam z moim lekarzem, mam się stawić do szpitala w umówionym terminie, dostanę łóżko i trafię na stół. Jeśli dziecko wybierze się na świat wcześniej, mam do niego zadzwonić i jechać do szpitala, gdzie zrobią mi od razu cc, z tym, że mój gin pracuje w szpitalu, gdzie ja będę rodzić, więc to on wszystko umówi i załatwi na miejscu a ja mam tylko dostarczyć dokumentację. Co do blizny... moja siostra miała trzy cesarki - blizna ma może z 5-6 cm i jest niemal niewidoczna ;) Goiła się bardzo dobrze. Pozdrawiam
  21. Dzięki Dziewczyny za rady... Na razie wzięłam NO-SPE i leżę. Przez chwilę było już dobrze, ale oczywiście musiałam być nadgorliwa i co nieco zrobić w domku. Teraz wróciłam do pozycji płaskiej... Ten ból to pewnie skutek zmęczenia i może trochę faktycznie ułożenia małej (tj. główką w dół) szczególnie, że ona do spokojnych nie należy. Ma tylko czasami mniej intensywne dni...
  22. Hej Dziewczyny! Ja z pytaniem, bo mam tak po raz pierwszy i nie wiem czy się martwić, czy przeleżeć... Wczoraj troszkę się przeforsowałam i zdenerwowałam w ramach bonusu. W nocy zaczął boleć mnie brzuch i krzyż (ból porównywalny do menstruacyjnego). Obudziłam się niestety z takim samym samopoczuciem. Wy też tak czasem macie czy mam zacząć się martwić? Nie czuję żadnych skurczów, nie ma żadnego krwawienia czy innych objawów... Wiem, że jeśli zadzwonię do swojego gina, to on przezornie ściągnie mnie do szpitala a to spory kawał drogi. Do tego jestem sama i musiałabym wyciągnąć mojego mężczyznę z pracy... Mam dylemat - panikować czy przeleżeć i poczekać?
  23. Witam w pochmurną na południu środę ;) MadzixD co do fototapety, to ona jest na takiej specjalnej, winylowej powłoce drukowana. To jest jak cienka guma, nie załamuje się przy naklejaniu ani nie targa. Z naklejeniem nie było specjalnego problemu. Jak tylko skończymy rozkładanie mebelków, to wrzucę fotkę z efektem końcowym, bo na razie wszędzie stoją pudła. Mój mężczyzna też jest przeziębiony, więc wiem co czujesz. Taki z niego biedny miś ;) aż żal patrzeć. Polinka jak dobrze pójdzie to będziemy miały cc w tym samym czasie. Ja wstępnie mam się zgłosić do szpitala 2 czerwca ;) Fajnie, że dali Ci testy na stwierdzenie czy to wody, czy nie. Jedna dziewczyna pisała w osobnym wątku, że do tego niby wystarczą najtańsze testy na pH z apteki, ale ja się na tym nie znam, mi dwa razy robił je mój gin. Ja globulki też dostałam profilaktycznie z uwagi na wyniki badań moczu. Zdrówka dla Ciebie i małej życzę! pipi00 ponoć czuć ;) ale szyjka zamknięta i nie widać żadnego rozwarcia, więc nie jest tak źle. Nie wiem tylko czy mała nie zrobiła nam kolejnego psikusa i się nie obróciła ponownie, bo od dwóch dni czuję ją po zupełnie innej stronie, że tak powiem. Dobrze, że Cię wypuścili ze szpitala, bo jednak dom to dom. Przynajmniej TV pooglądasz ;) Dziubala ja też nienawidzę takich snów... i podobnie jak Polinka mam problem z interpretowaniem ruchów. Mam obserwować małą w związku z pępowiną, a kompletnie się w tym gubię. Wczoraj mała miała chyba czkawkę a ja już panikowałam. Dzisiaj śpi jak suseł i mam ochotę ja obudzić. Rano kopała i rozciągała się, ale mi się ciągle wydaje, że za mało... tylko jak to stwierdzić? Mój mężczyzna żartuje, że mnie odwiezie do szpitala i odda pod monitoring, bo go zamęczę w końcu z tym "Kochanie, ona się nie rusza". Ale jest mały sukces - dzisiaj po 7 rano odprawiłam ukochanego do pracy i poszłam spać. Zaciągnęłam rolety, wyłączyłam wszelkie ustrojstwa i przespałam jeszcze 2,5 h. tusiaa1 dzięki za pocieszenie. Pewnie dam radę, tylko ja jestem perfekcjonistką i przyzwyczaiłam się już dawno do samowystarczalności. Myślałam, że urodzę naturalnie i od razu zajmę się dzieckiem a tu nic z tego. Poczytałam sobie o cewnikach, szwach, skutkach ubocznych znieczulenia i to mi uświadomiło, że przez pierwszą dobę nie dadzą mi mojej córeczki, bo nie będę się miała jak nią zaopiekować - strasznie mnie to wkurza... Marcosia podziwiam samozaparcie i talent krawiecki. Ja ograniczam się do przyszywania oderwanych guzików ;) Problem z rozmiarami masz nie tylko Ty... Porównałam pajacyki kupione w Smyku i te, które kupiłam na allegro z jakiejś angielskiej firmy i te ze Smyka są ogromne (dziewczyny już wcześniej o tym pisały) a rozmiar ten sam.
  24. Dziubala z tą bezsennością, to chyba przez brzuch po prostu. Nie mogę sobie zaleźć wygodnej pozycji. Kiedy leżę na plecach, to po 10 minutach muszę się obrócić, bo czuję się jakby mi ktoś położył głaz na brzuchu i klatce piersiowej. Na boku po chwili mała mnie szturcha ;) Ona już tak ma i to jest nawet zabawne o ile nie próbujesz się wyspać. W dzień mam to samo, ale padam ze zmęczenia, stąd śpię po 15 minut, wstaje na godzinkę dwie, potem znowu padam... A mój mężczyzna zupełnie nie rozumie dlaczego jestem ciągle rozbita, rozdrażniona i zmęczona... O ironio, kiedy mi się już uda pospać dłużej na boku, to najczęściej okazuje się, że coś sobie naciągnęłam (pachwinę lub coś w brzuchu). Jakoś do czerwca dociągnę może ;) W kwestii szpitala mam relację z pierwszej ręki, bo moja siostra rok temu miała tam cc (dlatego go wybrałam). Wiem, że dziewczyny różnie przechodzą cesarkę - jedne są na chodzi już po kilku godzinach, inne nie mogą do siebie dojść tygodniami. Mam nadziej, że mi się uda zakwalifikować do pierwszej kategorii.
  25. beaciaW z tym spaniem to ostatnio lepiej mi w dzień idzie... Od wczoraj sprawa jest jeszcze utrudniona, bo musieliśmy się pożegnać z naszą sypialnią. Opróżniliśmy pokój dla małej i zaczynamy urządzanie a my wylądowaliśmy na nowym, rozkładanym narożniku. Na szczęście oknami zajął się mój ukochany, więc mnie ominęła ta "przyjemność". Tapetkę w sowy też widziałam, ale my inaczej rozwiązaliśmy problem. W pokoju dla małej mamy jasno-szare ściany. Nie chcieliśmy znowu malować, bo mieszkanie jest w sumie nowe, więc wypatrzyłam piękną graficzkę w internetowej bazie zdjęć i zleciłam zrobienie fototapety w studio graficznym. Dzisiaj będziemy ją przyklejać i zobaczymy jak wyjdzie. Jest w jednej, dużej rolce, więc nie ma problemu z rosnącymi kosztami czy dopasowywaniem wzoru. O zmianie mieszkania w perspektywie najbliższych lat też myślimy, bo tutaj robi się coraz ciaśniej ;) MadzixD nie wiem ile chcesz wydać na termometr, ale my zainwestowaliśmy w taki bezdotykowy. Koszt około 100zł, a jest bardzo dokładny i nie musisz budzić maleństwa żeby mu zmierzyć temperaturę. Przesuwasz tylko światełkiem (podczerwień) przez np. skroń dziecka i gotowe. My mamy coś takiego A jeśli chodzi o miejsce na ciuszki, to znam ten ból... My mamy kupione łóżeczko i komodę, ale leżą w pudłach. Pokój już jest pusty, więc przystępujemy do składania jutro. Dziewczyny pamiętajcie tylko, że nowe meble muszą się trochę przewietrzyć zanim coś do nich włożycie. Nam ostatnio przywieźli część nowych mebli do salonu i pomimo, że są z drewna, przez dwa dni w mieszkaniu nie dało się wytrzymać przez taki bardzo specyficzny zapach, jak w salonie meblowym, nie mówiąc już, żeby wsadzić do nich ubrania... Warto zacząć montowanie wcześniej, żeby uniknąć takich rewelacji... Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...