-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez beaciaW
-
Iza odrabia wczorajszy bezruch... Normalnie od rana prawie ciągle buszuje i na dodatek ma ochotę zrobić mi powtórkę z rozrywki z ubiegłego tygodnia, tj. atakuje mi głową prawą stronę i wątrobę, więc nauczona doświadczeniem ją wpycham z powrotem Niemąż się śmiał, że sobie pewnie poduszkę z wątroby zrobiła. Teraz sobie odpoczywamy i wcinamy żelki, a Tatuś się wybrał na męskie grillowanie. Werka83 - uczulenie faktycznie może być od pierścionka, tym bardziej jeżeli ma jakieś dodatki typu nikiel. Wapno spokojnie możesz wypić. Jak po zdjęciu pierścionka znieczulenie zejdzie to możesz spróbować pomalować wnętrze pierścionka bezbarwnym lakierem do paznokci - dopóki się nie wytrze uczulenia być nie powinno. Sama cierpię przez nikiel - w ostatnich latach co prawda ma to o wiele łagodniejszą formę niż kiedyś - w liceum miałam problem nawet z jeansami (!!!) - miałam uczulenie na brzuchu pod pępkiem, tyłku, biodrach, tam gdzie guziki dotykały gołej skóry, zero "zwykłych" kolczyków, tanich zegarków itp. Teraz na tyle mi się złagodziło, nie wiem przez co, nic na to nie zażywałam ani nie leczyłam, że zwykłe kolczyki od czasu do czasu mogę założyć nawet na cały dzień. Agaaa - współczuję bólu pleców, duuużo odpoczywaj! Może spróbuj sobie pomóc jakimiś poduszkami pod kręgosłup? Moja też się nie obróciła niestety, tak czuję, ale pewnie w środę gin mi to potwierdzi. fiolek_86 - Sporo czasu już zagranicą. Ja zawsze broniłam się przed wyjazdem rękami i nogami, jakieś 2,5 roku temu byliśmy też baaardzo blisko tej decyzji, ale udało się zostać :) Bądź co bądź jakby nie było w tym naszym kraju to jakoś nie mam ochoty z niego wyjeżdżać, no ale wiadomo, są sytuacje kiedy trzeba. Dziubala - oj te pachwiny... Dobrze, że z jednej strony już niedługo godzina zero to powinno się uspokoić. Myślałam, że tylko ja mam problem z regularnością brania tabletek, ale jak widać nie jestem sama, hihi. Muszę wszystkie bieżące mieć położone dosłownie na oczach - najczęściej na stole to akurat zwykle jak jem, albo przed/po sobie łyknę. MadzixD - z Twojej listy przerażają mnie warzywa, owoce i część deserów... Chociaż tak jak mówiłam, będę starała się w miarę próbować wszystkiego, tak jak teraz jem wszystko, może się uda Mela30 - dobrze, że wszystko się skończyło w zasadzie tylko na pobycie w szpitalu... Bym chyba personel szpitala w trakcie tych 50 minut rozerwała na strzępy, podziwiam że się powstrzymałaś ;) Leż plackiem i odpoczywaj, to w końcu dla Waszego dobra :) MartaTM5 - ojoj, niecały tydzień :) Już nie mogę się doczekać jak się pojawią pierwsze zdjęcia bobasków! Polinka - fajnie, że tak często ktg :) Ja pewnie będę mieć dopiero przed samym porodem :( A na nudę oprócz książek i gazet hmm... może jakaś muzyka na mp3? Jakieś programy, seriale lub inne głupoty w telefonie, np. tvn player, ipla :) Cyranka1985 - jeżeli bakterie wrażliwe na antybiotyk to chyba nie ma się czym martwić, w końcu po to się robi to badanie przed porodem, żeby jeszcze przed wybić to ustrojstwo :) Z tego co czytałam występują dosyć często, a podanie leków przed porodem chroni dziudziusia, żeby się w trakcie porodu nie zaraził. ancia_p - ja skurczy w brzuchu nie mam w ogóle, jedyne co to to słynne stawianie brzuszka, ale teraz jak biorę więcej magnezu nie zdarza się to często.
-
My już po sesji, zobaczymy co z tego wyszło jak dostanę na maila fotki, no i oczywiście coś Wam wrzucę. Niunia dzisiaj wyjątkowo spokojna, ale to znając życie przez obecność Tatusia... ech... Teraz wyruszył do pracy, a ona zaczyna swoje pływackie wygibasy. Nawet mnie dzisiejszy dzień tak bardzo nie zmęczył, ale pewnie też dlatego że przygotowywałam się i szykowałam na raty. W ogóle słuchajcie jaka historia heheh, normalnie mi mama z babcią od rana humor poprawiły. Wstałam sobie rano no i stwierdziłam, że napuszczę sobie wodę do wanny, żeby na spokojnie się wykąpać, umyć głowę i ogólnie oporządzić, na co dzień zwykle biorę prysznic, bo szybciej i wygodniej, ale że miałam dużo czasu to się nie spieszyłam. Zanim wyszłam z łazienki minęło 30-40 min, patrzę a tu na telefonie 2 nieodebrane połączenia od babci (tel wyciszyłam zanim poszłam do łazienki), no to oddzwaniam i litania od babci "ojojoj, że dobrze że dzwonię, bo jej się śniło okno, że to na nowinę i że ona już myślała że coś się dzieje bo nie odbieram" No tak... to moja babcia i jej sny... Skończyłam rozmawiać z babcią i dosłownie za sekundę dzwoni mama "bo do niej babcia dzwoniła i że nie odbieram i że już tata miał do Niemęża dzwonić" No myślałam że zejdę ze śmiechu Już człowiek nie może sobie zrobić chwili dla siebie bo jak się nie odbiera telefonu to już jest alarm heheh tusiaa1 - spróbuj zmniejszyć rozmiar zdjęć, może wtedy się uda wrzucić :) Ja ciągle poszukuję szamponu/odżywki idealnej, mam suche końcówki nad którymi ciężko zapanować, smaruję je też co jakiś czas olejkiem arganowym. Chociaż jestem pod wrażeniem co ciąża z moimi włosami zrobiła, szkoda że ta sielanka się pewnie wkrótce skończy - nie dość że ledwo co wypadają to jeszcze mogę je spokojnie myć 1x na tydzień, wcześniej to było góra co drugi dzień i to tylko jeżeli drugiego dnia je związałam, bo na rozpuszczone się nie nadawały. Jeżeli będę rodzić sn to też wolałabym na stojąco, na kuckach... Słyszałam że na leżąco jest najgorszą pozycją... A bieganie hmm... abstrakcja MadzixD - szkoda, że nie zatwierdziła Ci bez poprawek, no ale jak mus to mus, trzeba jechać. Sesja brzuszkowa na pewno jest fajną pamiątką, ja jestem ciekawa co z tej naszej wyszło :) Wpędziłaś mnie w depresję odnośnie czereśni, ale mimo wszystko pewnie spróbuję, chociaż troszkę, bo może okaże się że Małej nic nie będzie, a też normalnie w sezonie spokojnie kg dziennie jestem w stanie zjeść... emwro - no ja właśnie w zasadzie też jem normalnie, więc mam nadzieję że z jedzeniem po porodzie też nie będzie tak źle :) Agaaa - jeżeli nie przejdzie to tak jak Polinka pisze, jedź na izbę przyjęć, biegunka i takie objawy mogą być jednym ze zwiastunów porodu, że organizm się już przygotowuje, więc nie ma żartów. Pampersów 5 paczek to nie tak dużo, z tego co mi się wydaje, ale to może niech bardziej doświadczone mamy się wypowiedzą, nawet ok. 20 sztuk dziennie spokojnie może schodzić :) Polinka - ten lód to na pewno na szczęście heheh, fajnie że mąż Was zabrał na obiadek i lody, zawsze to coś innego no i jakaś rozrywka jeszcze przed zmianami :) Kciuki oczywiście trzymamy! Werka83 - z laktatorów elektronicznych Canpol jest przystępny cenowo, ja zamawiałam na necie, nie wiem jak się sprawdzi w praktyce, czy w ogóle go użyję :)
-
fiolek_86 - Noooo, obżerajmy się truskawami póki można "choby rzygnąć" hahahah
-
No, pazurki u rąk i nóg pomalowane, jeszcze jutro muszę wypocić coś z moimi włosami, bo na co dzień teraz noszę koczek-cebulę na głowie ;) listę co wziąć na sesję mam więc nie powinno być źle. Marcosia - odnośnie fajnej dupki to ja nie mogę się doczekać jak się po porodzie wezmę za ćwiczenia, chociaż wiem że trochę czasu będzie musiało upłynąć, przed porodem zgubiłam sporo cm na ćwiczeniach z Chodakowską, byłam nawet w szoku że tak mi to szybko leci, więc na pewno to powtórzę. Pomijam fakt kto co o niej myśli i co jest na necie, tu każdy ma prawo mieć swoje zdanie, na mnie te ćwiczenia działają i nic mi nie dolegało pomimo zmian zwyrodnieniowych w kolanie. Podziwiam ją za to, że była w stanie zmotywować TYLE osób do ćwiczeń :) No ale to tak na marginesie. Też nie zamierzam wpadać w paranoję odnośnie jedzenia, chociaż przyznam, że lubimy z Niemężem jedzenie np. z parowaru, ryba tak przyrządzona smakuje mi najbardziej, do tego jakieś brokuły i mogę wcinać :) Albo jakiś indyk z ryżem i warzywami, na kurczaka muszę uważać, bo często mnie uczula jak trafię na za bardzo naszprycowanego chemią... btg1989 - dobrze, że mąż się w końcu zmobilizował, oby tak dalej :) Ja też mam nadzieję, że niedzielna pogoda dopisze, bo chcieliśmy cyknąć też parę fotek w plenerze, ale z tego co pokazuje pogoda może być różnie... tusiaa1 - organizm też się domaga większej ilości kalorii, żeby sobie na poród zmagazynować. Ja też teraz często tak mam, że jeden dzień, drugi dzień, mało co jem, a trzeciego mnie dopada głód z siłą jakiegoś tasiemca. Moim zdaniem nie warto z tym walczyć, przynajmniej nie w ciąży :) Mam nadzieję, że czereśniami będę się mogła bezkarnie obżerać, muszę sobie poczytać na ten temat... Poza tym... w czereśniach często jest dużo białka :p :p :p więc szkodzić nie powinno heheh. Nie strasz Polinki, że ją pokroją do następnego weekendu JENY! Ukatrupiłam przed chwilą komara!!! Muszę się uzbroić w coś przeciwkomarowego do pokoju, bo bzyczenie tego ustrojstwa mnie doprowadza do szału jak mało co... Dobrej nocki!!!
-
Polinka - super, że K. już lada chwila będzie przy Tobie, Marinka też pewnie nie może się doczekać :) Torbę na pewno masz kompletną, a jeżeli nawet zdarzy się że czegoś zapomniałaś to przecież nie ma rzeczy, której nie można dowieźć. Zjedz sobie jutro może to co najbardziej lubisz, bo to faktycznie ostatni dzień na wypasie, więc obowiązkowo chociaż trochę trzeba sobie dogodzić. Marcosia - prześliczna piłeczka, kształtniutka :) Odnośnie zzo mnie egoistycznie żadne hołdy nie interesują, nawet jeżeli podziała słabo to i tak mam nadzieję na efekt placebo Bia - Ty jesteś terminatorem, że jeszcze pracujesz!!! Ja bym się wykończyła i przy okazji była już pewnie za kratkami za zabójstwo kilku osób/klientów Odnośnie chęci przeżycia bólu to faktycznie trochę z Ciebie masochistka tusiaa1 - Oj, niby 5,5kg ale biorąc pod uwagę moją wagę wyjściową to odczuwam każdy kilogram... Do grycanów jak się dosiądę (500ml) to mam na jedno posiedzenie, zwłaszcza smak caffe latte :p Nie wyobrażam sobie lata bez truskawek... Mam nadzieję, że zdążę pojeść zanim Młoda się pojawi, bo z tego co słyszałam nasze polskie już są... Choćbym miała na nie wydać fortunę to najem się tak, że chyba puszczę pawia, żeby nie mieć ochoty po porodzie A powiedzcie jak z malinami, borówkami, czereśniami, jeżynami? Tu chyba nie ma ograniczeń?
-
Poszłam na krótkie zakupy i... się zmęczyłam... Już zaczyna mnie drażnić moje wielorybstwo Teraz leżę i odpoczywam... tusiaa1 - obżarstwo... wtrąbiłam wczoraj całą (!!!) bombonierkę, którą dostałam od teściowej na urodziny i też miałam później wyrzuty sumienia... Marcosia - pokaż piłeczkę, pokaż! :) Ja pewnie wrzucę Wam jakąś fotkę z sesji, chociaż jakoś nie mam weny żeby się szykować, przebierać, itp... fiolek_86 - jenyyy, ja siku robię ok. 23-24, tak chodzę spać, później ok. 2-3 w nocy i ok. 5-6. Masz chyba jakiś gigantyczny pęcherz Werka83 - ciasto drożdżowe... mmm... ja jeszcze nie zmobilizowałam się do sernika o którym pisałam jakiś czas temu, ale chodzi za mną niemiłosiernie... pipi00 - nie miej sobie za złe, że masz takie odczucia! Chyba każda z nas chciałaby mieć już swoje Maleństwo przy sobie, a u Ciebie jest to dodatkowo jeszcze spotęgowane pobytem w szpitalu. A fotkę z sesji jakąś wrzucę, zobaczymy co z niej wyjdzie :) tusiaa1 - jeżeli będę rodzić sn to pewnie zdecyduję się na zzo, mam niski próg bólu, wolę jedno porządne wkłucie w kręgosłup niż późniejszy ból... nie przeraża mnie również wizja dłuższego porodu, jeżeli ma mnie mniej boleć mogę sobie rodzić i kilka godzin dłużej...
-
Wyprawka i wydatki na dzidziusia :)
beaciaW odpowiedział(a) na spragniona_życia temat w 9 miesięcy, ciąża
No fakt, dzidziuś to spory wydatek, dlatego moim zdaniem warto kupno rzeczy sobie rozłożyć na kolejne miesiące. Ale wyprawkę można przygotować naprawdę racjonalnie, warto śledzić promocje na pampersy, dużo rzeczy można zamówić np. na allegro od jednego sprzedawcy - zaoszczędzamy wtedy na wysyłce. Zależy czy coś przekażą Ci znajomi/rodzina, wtedy wiadomo że część odchodzi. My musieliśmy w 95% kupić wszystko nowe. - lekarz - 150zł/wizyta - jak często, to zależy od przebiegu ciąży, u mnie wszystko przebiegało dobrze, więc do 3. trymestru było to 1x w miesiącu, od 3. trymestru co 3 tygodnie, do tego dochodzą badania, ich częstotliwość też zależy jakie się ma wyniki, ceny od 25zł do 100zł (nie przypominam sobie żebym więcej płaciła), usg połówkowe nie wiem ile kosztuje, ja miałam na nie skierowanie - wózek (gondola, spacerówka, fotelik) - można się zamknąć w 1400zł - łóżeczko - +/- 200-300zł, do tego materac, ceny 50zł wzwyż, zwykle do 300zł za wypasiony lateksowy - ubranka - w ciucholandach można znaleźć nowe cuda za grosze, w sklepach zwykłe body zaczynają się od 8-10zł, śpiochy, pajacyki od 0k. 15zł - pieluchy - tutaj warto przeliczyć sobie koszt za sztukę, zależy jakich pieluch chcemy używać, w rossmannie ostatnio na kartę rossnę była (może i jeszcze jest) promocja, że Pampersy "2" wychodziły po 39 groszy za sztukę, dobra cena jest też w lidlu lub selgrosie - wyposażenie pokoju - jeżeli dzidziuś ma mieć od początku swój własny pokój dochodzi ten koszt, odpada jeżeli ma spać w tym samym pokoju co rodzice. Jeżeli brak miejsca do przewijania można się zastanowić nad komodą, koszt - od 250zł wzwyż - do tego wanienka, ręczniczki, kocyki, pościel, akcesoria do higieny, kosmetyki, smoczki, butelki, rzeczy do szpitala (podpaski, podkłady, zależy co potrzebne) tu parę zł, tu parenaście. - rzeczy ekstra - typu monitor oddechu, laktator, elektroniczna niania, sterylizator... itp. itd. Z grubsza to chyba tyle, ciężko podać konkretne kwoty, bo naprawdę każdy ma inne potrzeby, każdemu ktoś coś innego doradzi, najważniejsze to słuchać chyba swojej intuicji. Pozdrawiam i życzę powodzenia, Czerwcówka 2014 :) -
pipi00 - Nie daj się kryzysowi i myśl pozytywnie, że skurcze przejdą! A jeżeli nie przejdą to i tak Synuś urodzi się zdrowy i silny, doskonale sobie poradzi! Najważniejsze że jesteś pod stałą kontrolą i dobrą opieką. Wszystkie trzymamy mocno kciuki! Mela30 - To się biedna Malutka wystraszyła... nasze dzidziusie już bardzo dobrze w brzuszkach słyszą, w końcu rozpoznają nasz głos po urodzeniu i takie tam.
-
Dzisiaj sukces - torba w zasadzie spakowana, muszę sobie dokupić tylko 2 mniejsze kosmetyczki, ale to już do mojej torebusi podręcznej powędrują razem z dokumentami, wodą, itp., a w razie "w" wszystko jest. Jak Niemąż zobaczył na łóżeczku przygotowaną ilość rzeczy i porównał je do rozmiarów torby to stwierdził, że W ŻYCIU się do tego nie spakuję... A jednak Grunt to wykorzystać każdy centymetr. Pewnie jeszcze nie raz coś tam zmienię, ale ważne, że już JEST tusiaa1 - Naprawdę bezcenne jest to jak można się wyspać :) Jeżeli chodzi o spanie Niemęża po nocce to jak kładzie się ok. 7 i wstaje ok. tej 14 to już raczej nie śpi później, czasami jak nie mamy co robić to koło 17 razem urządzamy sobie krótką drzemkę. Myślę, że praca na noc co kilka dni jest o wiele bardziej wyczerpująca niż jak się chodzi na nocki non stop, a tak jest u nas - organizm się po prostu przestawia na inny tryb :) I nie rób smaka na lodyyy!!! inga - Sporo myślimy o tych naszych Maleństwach i stąd pewnie takie sny :) A piciem chciałam oszukać z tego powodu co Marcosia - picie mam zawsze przy łóżku i po prostu nie chciało mi się podnosić do lodówki Nie wiem czy będę rodzić sama czy z Niemężem - to jest w stu procentach jego decyzja, na początku za bardzo nie chciał, ja wiem że to nie jest przyjemny widok, dlatego też zmuszać go nie będę, ale dlatego też on stanął na głowie i załatwił mi tą sprawdzoną położną, żeby "jego dziewczyny" były pod dobrą opieką. Teraz widziałam, że trochę mu się zmienia, zaczyna się wahać, więc pewnie dopiero się okaże na miejscu :) Mela30 - Nie zazdroszczę tych dzisiejszych domowych przygód, irytujące jest to jak chcesz odpocząć w swoich czterech kątach, a co chwila coś/ktoś przeszkadza. Dobrze, że trochę się uspokoiłaś odnośnie Maleństwa, na Córcię to też bardzo korzystnie wpływa :) Agaaa - Nigdy nie mów nigdy, Maluszki potrafią nas nieźle zaskoczyć swoimi wygibasami, więc możesz się jeszcze na sam koniec zdziwić :) Marcosia - Też się muszę zabrać do malowania stópek, tym bardziej że w niedzielę mamy ciążówkową sesję, więc muszę się wypięknić Ja to chyba jestem zła mama, bo nie mam wyrzutów sumienia, że się napiłam zamiast zjadłam :p hmm... emwro - Ja bym kanarowi posłała wiązankę za takie teksty i powiedziała, że skoro twierdzi że to nie mój dowód to niech sobie dzwoni na policję jeszcze za posługiwanie się czyimś dokumentem... Margi - Coraz więcej opuszczonych brzuszków, mój nadal wysoko... Udanej bobaskowej imprezki, daj znać jak było :)
-
Oj dziewczyny... Śniło mi się dzisiaj że byłam u gina, zrobił mi usg i powiedział, że Malutka już jest główkowo obrócona. Po czym przeszłam na fotel, pogmyrał pogmyrał i powiedział z uśmiechem, że chyba za kilka dni będziemy mieć poród :) Ale bym chciała, żeby ten sen mi się w środę na wizycie sprawdził... Wczoraj wieczorem mnie wziął apetyt, co ostatnio mi się raczej nie zdarzało, mam nadzieję że to było jednorazowe, bo miałam taką chcicę że pochłonęłabym pół lodówki Dzisiaj rano z kolei jak mi poburczało to się oszukałam napojem, ale zaraz po tym zrobiło mi się niedobrze... Chyba Malutka nie chciała być robiona w balona tusiaa1 - zgaga może Cię męczyć po soku pomarańczowym, mój Niemąż tak ma, zwłaszcza po świeżo wyciskanym, czasami wypije bo lubi, ale ma 100% pewności że dopadnie go zgagulec... Werka83 - dokładnie, chodziło mi już o te skurcze stricte porodowe, tak mi położna zapisała, odnoszą się do pierwszej ciąży :) Jakbym poszła na 3h spacer to bym chyba padła Nie dziwię się, że wzięły Cię bóle, bo pewnie miałabym to samo... fiolek_86 - jak na drugą ciążę to faktycznie może być późno na podróż do szpitala kiedy skurcze będę co 5 min... Przecież jak będą np. co 10 min to Cię chyba nie odeślą? Jak byłam na wizycie u położnej to mi mówiła, że urodzenie łożyska może właśnie trwać do 2 godzin (ale to też jest sprawa indywidualna), dlatego nam dają na ten czas maluszka do przytulania, żeby jakoś uprzyjemnić te chwile. Szok, że tak szybko do domu odsyłają... A przychodzi później ktoś do pomocy czy trzeba samodzielnie dać radę ze wszystkim? MadzixD - Ty zjadłaś już drugie śniadanie, a ja przed chwilą dopiero się zebrałam do pierwszego heheh. Będziemy trzymać kciuki żebyś dotrwała do egzaminów, to już niedużo czasu, więc na pewno dasz radę! Dziubala dobrze napisała odnośnie ruchów. Poza tym na pewno nie będzie 10 ruchów w każdej godzinie dnia, bo jak dzidzia śpi no to raczej jest mała szansa, że doliczymy się aż 10. Grunt to nie popadać w paranoję :) Polinka - Ja też dzisiaj wyspana i z dobrym humorem :) Oby przed nami jak najwięcej takich dni. Faktycznie zleciały szybciutko te dni do Twojego szpitalowania, tak jak Dziubala pisze, koniecznie weź ładowarkę do telefonu, żeby nam zdawać relację co i jak. A torbę lepiej sprawdzić o jeden raz za dużo niż za mało więc się tym nie przejmuj, ja jak się spakuję to pewnie i tak później jeszcze dopakuję do niej milion niepotrzebnych rzeczy, bo a nuż się przyda... Myśl o tym, że wszystko będzie dobrze, a jak Cię weźmie zły humor, strach albo przygnębienie to żal się nam ile wlezie :) klaudia26 - jeżeli przepisał Ci lekarz to na pewno wie co robi :) Ze swojej strony polecam najzwyklejszą maść cynkową - najlepiej mi się w ciąży sprawdziła. Poza ciążą chwaliłam sobie plasterki, ale w ciąży jakoś nie dawały rady... Dziubala - oj, 3x1 magnez to jeszcze nie tak dużo, mi na moje dolegliwości gin powiedział, że mogę w sytuacji kryzysowej nawet spokojnie 3x2 łykać, co dla mnie, antytabletkowej też jest totalną abstrakcją Tak więc na co dzień też raczej łykam 2 albo 3x1, a jak mam jakieś ciągnięcia to wtedy po 2 szt. biorę. No i rano najczęściej też 2. Fajnie z salonem kosmetycznym pod nosem, ja mam też na osiedlu, ale i tak czasami ciężko mi się zebrać To opowiadanie gdzieś mi się już przemknęło, smutne to że nie potrafimy czasami znaleźć czasu i najczęściej nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. ancia_p - super, że Twój Synuś też się już obrócił, chciałabym mieć takie same wieści dla Was w środę. Pewnie dlatego, że się obrócił to trochę Ci się szyjka skróciła, więc nie ma się co martwić. Współczuję 4 piętra, ja bym chyba pół dnia wchodziła po schodach i jeszcze z 10 razy po drodze się zasapała... :) emwro - nooo, wymyślił sobie nową zabawę pomasuję Mamusię heheh Miłego dzionka!
-
Ja dzisiaj zaczęłam sprzątanie, odkurzyłam i powycierałam kurze... no i naszła mnie taka refleksja... Jakim cudem kobieta ma tyle siły żeby urodzić dzidziusia skoro po durnym odkurzaniu byłam tak zmachana jakbym biegała nie wiadomo ile... Jakoś to dla mnie niepojęte btg1989 - Mój też pracuje na nocki, ale jakoś już się przyzwyczaiłam do tego trybu. Też śpi mniej więcej do 14, ale później wstaje i nie marudzi, no ok, czasami jak każdy ma gorszy dzień i zdarzy mu się. Myślę, że jeżeli Twój mąż będzie więcej na nocki pracował to też się przyzwyczai i może będzie lepiej. Pati000 - Nooo, to się oszczędzaj, już nie zostało dużo czasu więc szybciutko zleci. Agaaa - A czemu lekarz tak stanowczo stwierdził, że Wojtuś się nie obróci? Przecież czasami maluszki obracają się prawie w ostatniej chwili, np. tydzień przed porodem... Kamryśka - Witamy w Czerwcątkowym gronie :) U mnie czas leci wyjątkowo szybko i szczerze mówiąc trochę przeraża mnie godzina "0". Dla Maleństwa w miarę wszystko przygotowane, tylko od kilku (nastu??) dni patrzy na mnie torba, którą codziennie mam zamiar spakować Ostatnia nasza Czerwcątkowa lista jest chyba na 200 stronie (jeżeli się mylę to niech mnie któraś Mama poprawi), więc skopiuj i się do niej dopisz :)
-
Werka83 - Nie martw się, nie każda Dzidzia musi tak mocno kopać. Mojej zdarza się tylko wybić jedną z części ciała (teraz nie wiem czy to noga czy ręka) w mój prawy bok, ale zawszę ją "upycham" z powrotem Jej normalne ruchy na co dzień określiłabym bardziej jako "pływanie". Ja bym się skonsultowała na Twoim miejscu z ginką i powiedziała o tym telefonie do szpitala, pewnie coś wtedy wspólnie ustalicie. Mnie położna uczuliła, że trzeba jechać do szpitala jak regularne skurcze mamy co 5 min, trzymające 30-40 sek. występujące przez godzinę, jeżeli nie ustępują przy prysznicu lub w wannie (woda w wannie maksymalnie do wysokości pępka). No i oczywiście jakby odeszły wody - jeżeli są czyste to zostało 5-6 godzin do porodu, ale jeżeli zielone to natychmiast jedziemy do szpitala.
-
Powiem Wam Mamusie, że czekam z niecierpliwością na środową wizytę u gina, bo ja już nie mam pojęcia jak ta moja Izucha leży... gdzie ma pupę, czy to co mi wypina to może łokieć, może stopa... no nie wiem... Macie tak, że Wasze Dzidzie czasami "zadrżą" w brzuchu? Dzisiaj rano miałam tak, że Iza zadrżała jakby jej dreszcz przeszedł - ciekawe uczucie No i rano czkawka też była. W nocy był bunt na pokładzie, bo stwierdziłam, że ją jeszcze pomęczę na tym prawym boku, żeby do końca mi ten kolkowy ból przeszedł, a ona bęc w mój żołądek, że chyba wszystko z wieczora mi się cofnęło i oczywiście musiałam się ułożyć wyżej, ale nadal na prawym boku, nie dałam za wygraną A Niemąż jak dzisiaj po nocce przyszedł z pracy to dostał takiego powera, że przygotował chlebuś do upieczenia na popołudnie i zrobił obiad w ilości chyba na jakieś 3 dni Oczywiście tak mi zapachu narobił, że musiałam iść coś przekąsić bo dostałam ślinotoku w łóżku... Marcosia - Ciesz się, że nie masz żadnych dolegliwości, każda ciąża jest inna, więc nie jest powiedziane, że każdej z nas ma koniecznie coś dokuczać. inga - Widocznie Twoja Mała poszła w dobre kimono skoro się tak nie ruszała :) U mnie z kolei jest odwrotnie, ma taki respekt przed Tatusiem, że zawsze udaje jaka to ona nie jest grzeczna i spokojna w brzuszku... fiolek_86 - Trochę niepokojące takie "pieczenie"... Daj znać co położna na to powiedziała. tusiaa1 - Ooo, korzystaj z wolnego koniecznie i się porządnie zrelaksuj! Też lubię długie sukienki na lato, ale ciężko znaleźć coś co mi się podoba, kiedyś wyczaiłam fajne na allegro, może coś sobie sprezentuję w tym roku, a co :) MadzixD - Fajnie, że jesteś zadowolona z monitora, dobrze że się sprawdził na mężu :) Jeszcze nie zdecydowałam który kupię, ale trochę bardziej skłaniam się do Angel Care, bo jest tam w zestawie od razu niania, która może się nam przydać. Zobaczymy :) Dziubala - Widzę, że możesz robić za pogodynkę, aczkolwiek nie zazdroszczę takich kolanowych dolegliwości. Ja miałam 2x zwichniętą rzepkę i mi dokucza raczej tylko jak się zastoi np. przy długiej podróży samochodem. Polinka - Domyślam się, że się poirytowałaś przedszkolną sytuacją, tym bardziej że dla dzieci nie ma większego znaczenia takie "patrzenie" - tylko im będzie przykro, że tamte dzieci są pod jakimś względem lepsze bo coś dostały. Tym bardziej pogadanek odnośnie bezpieczeństwa nigdy nie jest za dużo, nigdy nie wiadomo w jakiej sytuacji znajdziemy się my, albo tfu tfu nasze pociechy. Jak ja byłam mała to też miałam raczej chłopięce zainteresowania, baaardzo lubiłam klocki lego, czasami jakąś lalką barbie się pobawiłam, ale to bardziej dlatego jak sąsiadka do mnie z nimi przychodziła. Wynikało to pewnie z faktu że większość czasu spędzałam z moimi kuzynami, bawiłam się z nimi w pościgi, policjantów itp. Zawsze jak mój tata coś robił w domu to musiałam mu towarzyszyć, a to podać śrubokręt czy coś. No i jakoś wyrosłam heheh. Fakt faktem do dnia dzisiejszego lepiej mi znaleźć wspólny język z facetami, jakoś lepiej się z nimi dogaduję, z koleżanek mam w zasadzie tylko koleżanki, jedną trochę bliższą, przyjaciółki, psiapsiółki czy jak to tam się zwie nigdy nie były moją mocną stroną :) I bądź co bądź czuję się stuprocentową kobietą i lubię wyglądać kobieco, chociaż to jakoś w okolicach osiemnastki mi się wykluło ;) A hulajnoga bardzo mi się podoba, chociaż pewnie większość by spodziewała się różowej ;) emwro - Oj strzyka strzyka, jak babulinki normalnie To łóżeczko pewnie dzisiaj będziesz mieć skręcone hehe, miło pooglądać jak nasi mężczyźni też łapią powera. Mela30 - Koniecznie uspokój nerwy bo nic dobrego one nie przyniosą, staraj się myśleć o dzidziusiu który jest zdrowy i śliczny w brzuszku :)
-
Wrr... chciałam edytować, żeby niepotrzebnie nie pisać kolejnej odpowiedzi, ale nie da rady, bo się błąd pojawia... ech... ręce opadają. Dziubala - może jak poleżysz to trochę przejdzie, bo faktycznie to wygląda na jakieś naciągnięcie, mam nadzieję że przed Tobą i zresztą przed nami wszystkimi jak najmniej takich dolegliwościowych wieczorów i dni... A deszcz pada u nas w Gliwicach, więc od Krakowa nie tak daleko, może do Was nadciąga ;) Niech Ci szybko przechodzi ten ból!
-
tusiaa1 - u mnie do torby wszystko (większość?) na wierzchu naszykowane... bo "pakuję" ją już od... nawet nie wiem od kiedy się do tego zbieram, ale co jakiś czas o tym pisałam heheh. Skurczy co prawda nie doświadczyłam, ale też się łączę w bólu, chociaż mi już w większości przeszło tfu tfu, no ale wiem że te pozytywne czerwcątkowe fluidy baaardzo skutecznie ten ból uśmierzają ;)
-
Margi - ale Ci dobrze!!! Duży Rysio będzie! Marcosia - mi przeszło trochę z arbuzami (odkąd w sumie potaniały, więc moje dziecko miało drogie hobby :p), ale pewnie jakbym zobaczyła ładnego czerwoniutkiego to też bym się skusiła, bo te co ostatnio widziałam były średnie... Pół arbuza to ja na raz jadłam :p Tobie czas wolno leci, a u mnie z kolei zapiernicza, nie wiem gdzie to ucieka, przed chwilą test ciążowy robiłam przecież...
-
Ale macie Mamusie dzisiaj powera do pisania Dobrze dobrze, bo mi się to udziela, moje samopoczucie jest o wiele lepsze niż wczoraj. Byłam w rejestracji dzisiaj żeby poprawić L4, z ciekawości weszłam na wagę (nie posiadam tego zła w domu) i pomimo mojego braku apetytu przybrałam kolejny kilogram, czyli Mała pewnie znowu sporo urosła, zobaczymy za tydzień. Tak więc u mnie łącznie na plusie 5,5kg. Oczywiście później pojechałam zawieźć zwolnienie od pracy, pogadałam trochę z dziewczynami, skoczyłam kupić rożek i różne pierdółki, no i trochę mi zeszło, no i otrzymałam mini opiernicz od Niemęża, że po wczorajszej akcji zamiast odpoczywać to ja wystartowałam z powrotem :p Oj tam... Jakbym chciała zrobić wszystko co powinnam to by mi dnia nie starczyło. Jutro muszę się wziąć za sprzątanie, oczywiście na raty... Dziubala - To też się najadłaś strachu z pierwszym dzieciątkiem... Dobrze, że wszystko się tak skończyło... Dziwi mnie ta niechęć lekarzy do informowania tego co się dzieje, masakra totalna. Polinka - Ooooo, mój też nienawidzi eleganckich ubrań! A krawat to już totalne zło. Niezła historia z Córą i motorami, no ale cóż... Ważne, żeby wiedziała, że można jeździć bezpiecznie :) MadzixD - Heheh, teściu z henną Faktcznie to musiało wyglądać co najmniej komicznie emwro - Nooo, jak się nie włączył w zakup łóżeczka to nic mu do tego :) Mela30 - Dokładnie, usg prenatalne też robiłam z tych samych powodów co Ty, gin nawet sam mi wypisał skierowanie, żebym za nie nie płaciła ;) Cyranka1985 - Teściową się nie przejmuj, to Wasza sprawa kiedy remontujecie, chociaż rozumiem że może to denerwować... Mnie denerwuje gadanie mojej mamy która zamiast mnie trochę podnieść na duchu jak coś jej mówię to gada "no a zobaczysz to co będzie później". No ale ten typ tak ma, więc cieszę się że kontakt jest w 95% telefoniczny.Odnośnie wagi to moim zdaniem była jak najbardziej prawidłowa. Powodzenia w remoncie, niedługo ta przeprawa będzie za Wami :) Przesyłamy całusy wszystkim Mamusiom i Dzieciaczkom!
-
Dopóki pamiętam, bo zaraz zapomnę żeby to napisać :) Jeżeli chodzi o cesarkową Majówkę to zwróćcie uwagę, że nie rodziła w Polsce, bo mieszka na Sri Lance, więc podejście do maluchów i do rodzenia dzieci może tam być zupełnie inne niż u nas :) Ja dopiero zmobilizowałam się, żeby zjeść śniadanie, bo przerażała mnie perspektywa wstania z łóżka na dłużej niż do toalety, że mnie znowu zacznie boleć... Niemąż mnie przed chwilą rozśmieszył i biada mu, bo okazało się, że jak się śmieję to jeszcze mnie bolą żebra po prawej stronie :) Dobra, czas sobie powiedzieć weź się do roboty kobieto i nie marudź... Dziubala - Mała nie miała wyjścia, musiała mi odpuścić, bo ją tak przycisnęłam na tym prawym boku przez większość nocy, że się tam chyba nie miała gdzie ruszyć... Zła ze mnie mama, że zmuszam dziecię do takich wyczynów :p heheh. Mela30 - No w sumie sprzedawca mądrze powiedział... Podobnie jak mój gin jak mu zadałam pytanie odnośnie pierwszych badań prenatalnych kazał mi zadać sobie pytanie co zrobię jeżeli będzie coś nie tak i jak sobie na nie odpowiem to mogę sobie iść na badania. Widzisz jaka jest siła Czerwcątek więc jak mówimy że będzie dobrze to będzie :) ancia_p - uhhh, historia mrożąca krew w żyłach... Też sporo wymiotowałam w 1. trymestrze, ale bez takich przygód na szczęście. Najważniejsze, że wszystko już jest dobrze. Co do sn i cc też z jednej strony wychodzę z założenia co ma być to będzie i tu i tu są plusy i minusy, w cc boję się, że przez cięcie mój brzuch będzie wyglądać jak rodzyna i nic z tym nie będę w stanie zrobić, a po sn, że się rozciągnę i moje poczucie kobiecości zniknie... Wiem, może powody, które podałam są pierdołami, ale... Ból to ból - wiadomo że będzie bolało jak skurczybyk w odpowiednich momentach i tu i tu. Też jako pierworódka mam pełno obaw, no ale tak jak tutaj nie raz było mówione - tyle kobiet urodziło... więc jak nie my to kto? :) MadzixD - heheh, a co to "rąburak"? Ja henny na brwi w życiu nie robiłam, bo mam naturalne ciemne i gęste, zawsze wyrywałam tylko to co zbędne.
-
Mela - nieciekawe informacje, naprawdę, ale dobrze że lekarz poczuł się w odpowiedzialności żeby zadzwonić i jeszcze raz zaprosić na badanie... Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, chyba rozbiła namiot pod szpitalem i co chwilę chodziła na ktg... Z drugiej strony Twój lekarz prowadzący też chyba wie co mówi i zdaje sobie sprawę jaka ciąży na nim odpowiedzialność. Wsłuchuj się w swój brzuszek, w każdy najdrobniejszy ruch i zaufaj swojej intuicji, do 20 maja już niedaleko i na pewno trafisz pod dobrą opiekę i wszystko będzie już niedługo wspomnieniem jak przytulisz swojego zdrowego i ślicznego dzidziusia :-) MadzixD - moje koleżanki zawsze się dziwiły jak ja mogę nie lubić zakupów... Ano można i jak widać nie jestem jakimś odosobnionym przypadkiem :-) Ze swoimi brewkami ostatnio sama walczyłam, bo nawet mi się nie chce wyruszać do kosmetyczki... zresztą nie wiem czy bym wysiedziała...
-
Już mi dzisiaj lepiej... Dziękuję Wam za wszystkie słowa otuchy, bo naprawdę czułam się tak jak narzekająca ciotka klotka... Co prawda jeszcze trochę kłuje, ale to nic w porównaniu do tego co było wczoraj. Dzisiaj czeka mnie tylko wycieczka na recepcję do gina bo wróciło moje L4 do poprawy i jadę jeszcze kupić rożek, bo miałam go oczywiście wczoraj na liście na kartce że nam brakuje... i co z tego że był... nie kupiłam, a kartkę czytałam z 10 razy... Jeny, do porodu chyba się zgubię we własnym mieszkaniu... Polinka - zawsze kogoś można wysłać do przedszkola, żeby Marince nie było smutno. A może nagra jej występ i później razem obejrzycie? Mój Niemąż jest też strasznie oporny co do zakupów ubraniowych, poza tym jak mam gdzieś z nim iść na zakupy to dostaję białej gorączki, bo ja zawsze kupuję wszystko rach ciach na szybko, to tam to tu, to mi się podoba to biorę i już. A on ma tak że szuka np. spodni... przejdziemy z 15 sklepów, poogląda, poprzymierza... i i tak często nic nie kupi... No ale ja ogólnie też nie trawię samego łażenia po sklepach... Na necie się przyjemniej kupuje. tusiaa1 - jak tam Twoje skurcze? Mam nadzieję że przeszły, niech dzidzia jeszcze chwilkę posiedzi... i dokładnie tak jak Margi napisała, spakuj torbę, nie będzie trzeba w razie "w" się dodatkowo stresować. Miłego dnia Mamusie! Oby bez żadnych zbędnych dolegliwości...
-
Ja też mam duże pragnienie, więc coś w tym musi być :) Nie piszę więcej, bo w dalszym ciągu bym marudziła...
-
Uwaga, będę marudzić... Młoda tak mi się ułożyła, że boli mnie każdy oddech... Wciska mi się jakoś po prawej stronie przy żebrach i przy każdym wdechu czuję jakbym miała kolkę... ciągnie od wątroby prawie po obojczyk... Nie mogę wygodnie leżeć, stać, siedzieć... Wrrr... Już jestem tak poirytowana, że bym komuś kijem przyrąbała... Jak tak ma wyglądać najbliższy miesiąc to ja już dziękuję... mogę rodzić... Wiem, marudzę, wiem, są gorsze bóle... wiem, ból porodowy jest GORSZY, ale jest mi źle... i powiedziałam Niemężowi, że mu współczuję jak tak będzie wyglądał najbliższy miesiąc... Miałam dzisiaj spakować torbę, bo już wszystko przygotowane, no ale nie dam rady... BOOOLIIII!!!! Dziubala - To nie jest tak, że położna mnie namawia na wcześniejszy poród, po prostu do porodu sn lepiej urodzić chwilę wcześniej bo dzieciaczek jest mniejszy. Do picia alkoholu też absolutnie nikogo nie namawiam, nie wiem jeszcze czy sama się tej jednej lampki napiję, aczkolwiek ma to jeżeli już być lampka niewielka dobrego wina wytrawnego lub półwytrawnego na tej zasadzie jak się pija do obiadu w nieciążowym stanie, a w tej sytuacji może rozpocząć akcję porodową. Czy to był czop czy nie, nie mam pojęcia, nawet jak pooglądałam te obrazki... a kolejnego dnia podczas jednej z toaletowych wizyt było to samo. Tak czy siak mam na koniec tygodnia badanie moczu. Werka83 - Położna mi powiedziała, że na ostatniej wizycie u gina ustala on termin cc jeżeli dzidzia się nie obróci. Ale jak to będzie wyglądać to się dowiem u gina na wizycie 14 maja. Pewnie różnie to wygląda u różnych lekarzy. Ze współżyciem to wiem, że bez problemu można jak wszystko jest ok, jednak w tych ostatnich tygodniach można częściej też w celu wywołania akcji porodowej :) Co do nacinania to dużo jest nagonki w internecie odnośnie nacinania, ale też myślę że lepiej jakby nacięli niż bym miała pęknąć nie wiadomo jak... brrr... Wiadomo, że jeżeli nie ma potrzeby to nie ma, ja też w planie porodu napisałam, że wyrażam zgodę na nacięcie tylko w przypadku jeżeli będzie to konieczne. Marcosia - Uśmiałam się (chociaż mnie boli jak skurczybyk!!!) przy przedzieraniu się przez lasy, hahah Chyba mam to samo uczucie bólu co Ty... fiolek_86 - Oj, z buntem dwulatka to jak najbardziej może być to... Wśród 3 dzieci, które przerabiałam "z bliska" chyba każde tego doświadczyło... Ale to mija... Krocze już spokojnie możesz masować. Są też w aptekach specjalne olejki do masażu krocza. MadzixD - Fajnie, że dobre wieści po wizycie :) Chciałabym żeby ta moja Uparciucha też już się obróciła... Odnośnie karmienia to położna mi powiedziała, że na spokojnie po porodzie mi wszystko wytłumaczy i nauczy jak karmić prawidłowo i że najczęściej nie jest nawet potrzebny laktator :) Bia - Nie taka duża Twoja Kluseczka :) Chyba jest w miarę normalnych rozmiarów. tusiaa1 - Też współczuję dupnego problemu, ja byłam w strachu jak pojechałam do rodziców i mnie przytkało, na szczęście w domu wróciło wszystko do normy, bo bym się chyba wykończyła... Polinka - Też się przewracam z boku na bok "na wieloryba" :) Jeszcze często jest tak że muszę spać wysoko, bo mnie refluks dopada... inga - Dobrze przeczytać, że z Ciebie też coś takiego wyleciało i że nie był to czop heheh, podpytam jeszcze mojego gina za tydzień. Do klubu zrzucania wagi na pewno się przyłączę, bo co prawda ja na plusie teraz dużo nie mam, ale chcę się sporo zminusować do wagi sprzed ciąży. Niech Młoda ma mamę laseczkę, a co :p Ze specjalnych butelek chcę kupić Dr Brown's, wychwalają też je pod niebiosa, ale najpierw kupię jedną na próbę jeżeli oczywiście będzie potrzeba używania. Ancia - Z informacji mojej położnej - żeby pobudzić maleństwo do obrotu wkładamy pod biodro wyższą poduszkę i leżymy na boku 30min do godziny - w zależności jak długo jesteśmy w stanie wytrzymać. MartaTM5 - Super że ginka stwierdziła, że masz już Dzidzię donoszoną! emwro - Moim zdaniem (chociaż doświadczenia nie mam) jeżeli siusiak by się upaćkał to wystarczyłoby go dobrze przepłukać. U mnie też niby wszystko "poszło w brzuszek" - w sumie jakbym się w brzuchu dopięła to bym do tej pory nosiła wszystkie swoje spodnie... btg1989 - Zazdroszczę obrotu Dzidziusia! Czułaś obrót czy zaskoczyła Cię na usg ta dobra wiadomość? Margi - Ja na wyjście sobie ciucha od razu spakuję, nie ufam w tej kwestii mojemu Niemężowi, chyba że mu naszykuję wszystko w domu Chciałam Wam więcej napisać, ale jestem rozkojarzona przez to wnerwiające kłucie... :-/
-
Powiedzcie mi... bo od wczoraj jestem w kropce i totalnej mobilizacji... Może to głupie pytanie, ale ja wiem, że Wy mnie zrozumiecie jak nikt inny :) Czy to możliwe, że wczoraj mi już wyszedł czop śluzowy? Byłam wieczorem w toalecie i na papierze zostało mi sporo takiej bardzo gęstej wydzieliny, nie dało się tego rozetrzeć w palcach jak zwykłego śluzu, a obmacałam jak tylko mogłam. Kolor był mlecznobiały niczym nie zabarwiony, takiej galaretki też było trochę. Mogło tak być że tylko część czopa odeszło? Pierwsze co to pomyślałam, że nie mam spakowanej torby do szpitala, a później już na spokojnie, że przecież czop może odejść nawet na kilka tygodni przed porodem... Nie wiem co mam o tym myśleć, w sumie to nic niepokojącego, więc nie chciałam dzwonić do położnej. Pojechałam dzisiaj tylko dopiąć wyprawkę i jak tylko kurier mi dostarczy ostatnią paczkę, czyli jutro lub pojutrze, od razu się pakuję, będę mogła być spokojna. pipi00 - Fantastyczne wiadomości! Wiadomo, że w domu by było najlepiej, ale gdzie będziesz mieć lepszą opiekę niż w szpitalu. Tym bardziej, że tak znakomicie lekarzom idzie "dotrzymanie" Was jak najdłużej. W Czerwcątkach siła więc nadal przesyłamy pozytywne fluidy! fiolek_86 - Pytaj, pytaj, nie ma problemu :) Wszystko co napisałam odnosi się do 2 tygodni przed terminem porodu jeżeli dzidzia jest obrócona główkowo, gdyż wtedy można bez żadnego ryzyka go przyspieszyć, a lepiej urodzić 2 tygodnie wcześniej niż przenosić. Czyli - seks najlepiej codziennie 2 tygodnie przed porodem (częściej niż 1x dziennie niewskazane, bo mężczyźnie nie zbiorą się te wszystkie korzystne substancje ), lampka wina 1x na kilka dni - dziecko już jest w pełni wykształcone, więc jemu nie zaszkodzi, a u nas powoduje rozluźnienie mięśni co ułatwia poród. Do masowania krocza ja kupiłam olejek ze słodkich migdałów i położna bardzo mnie za to pochwaliła - najwygodniej jakby zajął się tym partner - trochę olejku na palec wskazujący i wcieramy przy ujściu kreśląc literkę "U" dociskając lekko w kierunku odbytu - najlepiej jak poczuje się bardzo delikatne pieczenie. Jeżeli wykonujemy samodzielnie to masujemy kciukiem, analogicznie jak wyżej. Wszystko to ma na celu ułatwienie porodu, rozluźnienie mięśni, a masaż krocza niejednokrotnie powoduje to że nam ono nie pęknie, bądź nie będzie trzeba go nacinać. Moja położna jest na tyle rozsądna, że od razu powiedziała, że dla niej najważniejsze jest dobro maleństwa i nawet jak w planie porodu zaznaczę, że nie wyrażam zgody na nacięcie krocza, a ona zobaczy, że dziecku coś grozi, bo jest np. ciasno i nie ma jak wyjść, jakby mi groziło większe popękanie, to i tak to krocze natnie. MartaTM5 - Fajnie, że taki ciepły pokoik, że w zasadzie dogrzewać nie potrzeba :) U Ciebie apetyt, a mnie chyba znowu jakieś mdłości dopadają, ledwo co jestem w stanie zjeść... Dobrze macie z tą szwagierką - zawsze pewnie podsunie jakieś ciekawe pomysły i rozwiązania. Niemożliwe, że nie wstajesz sikuuu! Totalna abstrakcja Marcosia - Oj to widzę, że masz podobnie jak ja... Odpoczywam jak leżę, dłuższe siedzenie jest dla mnie mega męczące i nawet jak zmęczenia nie czuję od razu to mnie dopada z opóźnieniem, ale z bizonami trafiłaś w sedno :) Do marudzenia mamy teraz pełne prawo, ja cieszę się że taki stan mnie dopada dopiero na tej ostatniej prostej. Odpoczywaj! Polinka - Dacie radę w dwupaku na pewno jeszcze długo! Widzisz, że Czerwcątkowe fluidy na wszystkich tutaj dobrze działają :) Mam nadzieję, że Mała się obróci, bo wiem że z taką położną poród byłby o wiele przyjemniejszy... Wszystkiego dobrego wszystkim Mamusiom i Dzidziusiom! :-*
-
MadzixD - to dopiero po 1 czerwca, żeby przyspieszyć poród, jeżeli będzie sn :) Położna sama powiedziała, że lepiej wcześniej nawet te 2 tygodnie niż przenosić, jest często podobno o wiele łatwiej.
-
Uff... Trochę mam do nadrobienia, więc będzie dłuuugo. Melduję, że jesteśmy po chwilowej przerwie z powrotem i że wszystko u nas ok :) Nieobecność spowodowana była przede wszystkim OGROMNYM wyczerpaniem po piątkowym grillu... Nie miałam siły na nic, w piątek w nocy i sobotę rano myślałam, że brzuch mi eksploduje, więc nałykałam się magnezu jak cukierków... Do tego doszło w sobotę rano rwanie w pośladku, a tu trzeba było w południe się zebrać z domu, bo byliśmy umówieni z położną. Na szczęście w miarę się rozruszałam, więc pojechaliśmy. Położna zrobiła na mnie super wrażenie, kobieta sympatyczna i przede wszystkim konkretna, przygotowałam sobie listę pytań, a w zasadzie zadałam tylko 2, bo z pozostałymi mnie wyprzedziła :) Zasmuciła się trochę, że Mała ułożona pośladkowo, ale powiedziała, że jeszcze wszystko się może zmienić i jak "będzie już główka" mam natychmiast do niej zadzwonić. Poleciła leżeć NA BOKU z poduszką pod biodrem - jest to zdrowsze niż leżenie na plecach z poduszką pod pupą, o którym czytałam kiedyś. Otrzymałam również pełno cennych rad odnośnie masowania krocza, że od 24 maja mam pić herbatę z liści malin, od 1 czerwca co kilka dni mam wypić lampkę czerwonego wytrawnego lub półwytrawnego wina i zaleca codzienne współżycie :p heheh. Śmiała się ze mnie że przy tym postawiłam sobie 3 wykrzykniki Mamy sobie zrobić kolację, winko i wiadomo co heheh, bo powiedziała że później na 6 tygodni abstynencja :p Oczywiście wszystko w razie jakby Mała się ułożyła główką, bo jak będzie pośladkowo to od razu powiedziała, że oni nic nie majstrują i wyznaczają termin cesarki :/ Powiedziała jak rozpoznać skurcze i kiedy się zebrać do szpitala. Sam oddział też super - 2-osobowe sale z łazienkami, oddział nieduży, jest spokojnie, naprawdę pozytywne wrażenie. A moje zmęczenie ustąpiło w zasadzie dzisiaj, nie sądziłam, że samo siedzenie na grillu może tak wykończyć... Dziubala - Cenne info o chusteczkach nawilżających! Chociaż używam ich od jakiś 6 lat do twarzy i zmywania makijażu i dziwię się, że po żadnych mnie nie uczuliło... Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy żeby przeanalizować ich skład... Gratuluję wyniku hemoglobiny! U mnie torba też się chyba zmniejszy, położna mi trochę rozświetliła wszystko i podpowiedziała co i jak. No i oczywiście zależy czy będzie cc czy sn. Zaskoczyło mnie to, że w szpitalu dzidziusia ubierają w pieluszki tetrowe, chyba że np. musi powędrować do inkubatora to wtedy pampers. A grill ogólnie udany pomimo zmęczenia i mojego zatrucia, bo w nocy nie wiadomo dlaczego wszystko zwróciłam :/ No cóż... Ale od kilku dni mój apetyt też jest sporo mniejszy. Polinka - Super, że Wy nadal w dwupaku, oby jak najdłużej! Pokoik świetny - też lubię takie proste rzeczy i meble, i jeszcze wszystkie gadżety w koszyczkach, pudełeczkach itp. :) emwro - Moja ma rzadko czkawkę, a co do rozmemłania to bym w sobotę po wizycie u położnej zapomniała kurtki :) Jakiś koleś mnie po oddziale gonił, że zapomniałam A tak jak pisze Polinka, na początku pokoik nie jest niezbędny. MartaTM5 - Pokoik do pozazdroszczenia! A ta zabudowa kaloryfera nie przeszkadza za bardzo w grzaniu zimą? Naprawdę fajne rozwiązania na tak niewielkiej przestrzeni. Jeżeli chodzi o mój sposób na posty to ja sobie po dłuższej nieobecności najpierw wszystko czytam, a później w drugim oknie otwieram "odpowiedź" i jeszcze raz wszystko przeglądam. Chyba bym była terminatorem jakbym na raz wszystko spamiętała heheh I dziękuję za życzenia :) Werka83 - W takim razie muszę zainwestować w Vichy tym bardziej, że przed nami lato i bieganie nad dzidziusiami. Mela30 - Spróbuj w czasie tych skurczy powoli sobie pooddychać - wciągając powietrze przez nos i wydmuchując ustami - może trochę pomoże. W razie czego dzwoń do gina albo jedź na izbę przyjęć, bo stres w takiej sytuacji jeszcze bardziej szkodzi. A faceci zgadzam się w 100% że są niedomyślni, mój nie jest wyjątkiem :) Jak coś od niego chcę to staram się mówić wprost, ale czasami mam jednak nadzieję, że wyjdzie z czymś sam, chociaż zdarza się to rzaaaadko. A paralotnię polecam! Ja jeszcze bym chciała kiedyś skoczyć ze spadochronem :) Blan - Fajnie, że do końca remontu już tak blisko! Trzymam kciuki, żeby termin się nie zmienił. A wizja urządzania pokoiku Maleństwa mobilizuje chyba najbardziej - też tak miałam :) MadzixD - Tort po prostu obłędny! A maść na brodawki polecają Bepanthen, pewnie się też w nią zaopatrzę. btg1989 - Nie przeciążaj się tylko za bardzo ze sprzątaniem, ja musiałam ostatnio rozłożyć na 3 dni. Główkę - małą kuleczkę też czuję na górze, z jednej strony fajnie ją tak pomiziać po tej łepetynce, ale z drugiej to nie miałabym nic przeciwko, jakby zrobiła obrót do dołu, mam nadzieję, że leżenie na poduszce ją trochę zmobilizuje. tusiaa1 - Szparagami to się obżeraj bezkarnie! :) 14kg to jeszcze nie tak dużo, szybko po porodzie zejdzie. Obydwie sukienki śliczne, chociaż ta granatowa bardziej niepowtarzalna! Margi - Mi od dłuższego czasu pojawiała się siara, ostatnio się uspokoiło, chyba że sama lekko pobudzę... Agaaa - Nie martw się samopoczuciem, ja też coraz częściej się gorzej czuję, coraz częściej chodzę jak kaczka z gracją wieloryba, ale staram się z tego śmiać, chociaż jak zaczyna mnie wszystko na dole ciągnąć to jednak boli... Miłego wieczorku Mamusie! Ja jeszcze wyruszam na zakupy... do internetu oczywiście ;)