Skocz do zawartości
Forum

beaciaW

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez beaciaW

  1. Jaki tu spokój nananana... :) Katarek powoli, bo powoli, ale zaczyna przechodzić, za to moja górna warga z zimnem zaczęła przypominać kaczorowy dzióbek :p Na 14:40 wizyta u dowcipnego, już siedzę jak na szpilkach i się nie mogę doczekać! Pati000 - zadziwiające jakie te wszystkie rzeczy są maleńkie :) mnie rozbraja ostatnio w tv reklama pieluszek happy, a zwłaszcza ostatnie zdanie "a specjalne wycięcie ułatwia pielęgnację PĘPUSZKA" - no po prostu się rozpływam Agaaa - na spokojnie na pewno ze wszystkim zdążysz, byle się nie przemęczyć :) Mi chcieli ostatnio wcisnąć chodzik, ale wiem że Młodej do tego na pewno nie wsadzę więc odmówiłam.
  2. Ja nadal smarkam, ale już na szczęście przypomniałam sobie co to znaczy oddychać przez nos, żeby mi się nie nudziło to zaatakowała mnie opryszczka :) Jutro ginek i zobaczymy jak tam ta moja sztuka się miewa. Niemąż mnie dzisiaj wyręczył z ponownym złożeniem dokumentów do skarbówki, mam nadzieję że już wszystko im będzie pasowało, jeszcze czeka mnie tylko złożenie pita, ale to już muszę odebrać od księgowego i wysłać. Jak jutro z moim smarkaniem będzie w miarę ok to może podskoczymy po materacyk. Coś jeszcze chodzi mi po głowie co miałam napisać, ale oczywiście nie mogę sobie przypomnieć... Polinka - Kurde, co rozmawiam z mamami to chłopcy są bardziej odważni na usg niż dziewczynki hehe, moja ostatnio tylko się wierciła, zobaczymy co pokaże jutro :) Współczuję z zimnem w nosie :/ Akurat tam ciężko z nią walczyć. Stosujesz maść cynkową? Polecam :) Ja borykałam się z oprychą chyba ze 3x w trakcie 1. trymetru, później miałam spokój, no a dzisiaj z racji przeziębienia znowu o sobie przypomniała... Ale walczę z nią plasterkami Compeed i właśnie maścią cynkową. W nieciążowym stanie nieocenione są tabletki Heviran, ale one są tylko na receptę. emwro - mój ciążowy brzuch co prawda nie "pyrka" ale za to żołądek po jedzeniu wydaje takie dźwięki, że się śmieję że Iza ciągnie przez słomkę, hihi. Bia - Odnośnie odpowiedzialności związanej z macierzyństwem też mnie nachodzą takie przemyślenia... Po pierwsze czy w ogóle sprawdzę się jako mama, bo przecież tego człowieka trzeba po ludzku wychować, po drugie trzeba mu zapewnić jakiś byt itp. No, ale ja jestem raczej z tych co zawsze mówią "damy radę" :) A te hiszpańskie marketowe truskawki chyba nam smakują jak truskawki, bo chyba też te nasze są z roku na rok coraz gorsze... Pamiętam jak kiedyś tych zagranicznych nie byłam w tanie wziąć do ust, były dla mnie totalnie bez smaku, a teraz faktycznie nawet miejscami smakują. Ale niiiigdy nie zapomnę truskawek z działki mojej babci, które jadłam jako dziecko. I nie tylko truskawki... porzeczki, agrest... taka pyszniutka marchewka... mmm... Blan - dobrze, że kierownik żyje, a w związku z tym, że Ty dalej z nami na forum Byle tylko te jego słowa nie były rzucone na wiatr. Agaaa - faktycznie z wykładowcami pewnie będzie dało się dogadać, nawet może załatwić jakieś wcześniejsze zaliczenia. Raczej pod tym względem powinni być wyrozumiali :) Madzix - oj tam +3kg, ja pewnie zawału jutro dostanę jak wejdę na wagę, chociaż przez to przeziębienie nie jadłam zbyt dużo ostatnio... Mela30 - z tą pępowiną wokół szyi nieciekawie, ale naprawdę spokojnie się może sama odwinąć jeszcze. Ma na to sporo czasu. Zaparkowaniem samochodu w sytuacji kryzysowej bym się najmniej przejmowała tylko stawała pod szpitalem byle gdzie, byle tak żeby przejazdu karetce nie utrudnić. A kwota komunijna rzeczywiście hmm... spora :) Ciekawe co będzie za parę lat, co takim dzieciom później dać na osiemnastkę i ewentualnie na ślub... może mieszkanie od razu? Alhena - dzieciaczkom zaczyna się chyba w brzuchach nudzić i o sobie mocniej przypominają, moja czasami dostaje takiej głupawki jakby chciała wyskoczyć z brzucha
  3. Pokazałam Niemężowi wyprawkową listę, którą tak jak Wam pisałam planuję wrzucić do torebki i przy okazji wizyt w marketach po trochu kupować, a on do mnie "a ty wiesz że już nie masz dużo czasu?" - no i mnie denerwuje jeszcze... Ja tu liczę większość kwietnia na takie zakupy... Dzisiaj ma wolne to mam nadzieję, że się ładnie mną zaopiekuje... Chociaż w dzień funkcjonuje mi się o wiele lepiej niż w nocy... Dziubala - Od razu inaczej jechać na badania ze spokojnym nastawieniem :) Pachwina już ok, chyba ją nadwyrężyłam jak wychodziłam z samochodu czy coś. Te krople to taki roztwór solankowy, bardziej nawilża śluzówkę niż coś daje, jak to ładnie piszą "Zawarta w składzie hipertoniczna uzdrowiskowa woda: wodorowęglanowo, chlorkowo, sodowa, bromkowo, jodkowo, borowa, skutecznie i delikatnie oczyszcza śluzówkę nosa i ujście zatok przynosowych, a wapń zawarty w składzie wykazuje działanie przeciwzapalne i przeciwuczuleniowe. Preparat wspomaga mechanizmy obronne organizmu i wzmacnia odporność na znajdujące się w powietrzu alergeny ( pyłki, kurz.)" W dzień jest trochę lepiej niż w nocy, chciałabym żeby do środy mi w miarę przeszło, żebym nie jechała do gina z tymi wszystkimi zarazkami :-/ Mimo, że jestem z tych antytabletkowych to w normalnym, nieciążowym stanie bez kropli do nosa w trakcie kataru nie wyobrażam sobie życia.
  4. A, jeszcze jedno, z tego co mi wiadomo to nie trzeba wyrażać zgody na to żeby pielgrzymkowali studenci jak rodzisz... Ja bym chyba ich pozabijała, bo by patrzyli na mnie jak na obiekt doświadczalny więc w jakiejś krytycznej fazie bólu jakbym rzuciła w nich jakimś krzesłem to by sami uciekli
  5. Co za nocka... Tak mi pulsowały zatoki i głowa, że myślałam że się poryczę z bólu... chyba nigdy mnie TAK głowa nie bolała, pomyślałam sobie że do kompletu bólu brakuje mi jeszcze tego żeby się poród zaczął... Później znalazłam jedną pozycję gdzie mi się jedna dziurka odetkała i jakoś zdołałam usnąć, ale od tej jednej pozycji tak mnie rano bolał poślad, że masakra. Niech to choróbsko już się skończy... Oczywiście krople do nosa dla ciężarówki mogę sobie wsadzić w cztery, bo działają tyle co nic... emwro - smaruję już niveą, chusteczki dla dzieci też dają radę, dzięki ;-) Marcosia - Odnośnie porodu to wolałabym sn, ale nie czuję na sobie żadnej presji, wychodzę z założenia że co ma być to będzie. Wiem że jeżeli do sn będę dobrze przygotowana to powinnam szybko dojść do siebie. Zapytam gina czy w razie czego jak Mała nie jest jeszcze obrócona czy mogę leżeć z poduszką pod pupą i nogami na krześle - podobno często skłania to dzidziusie do fikołka :-) Komoda fajna, aczkolwiek tak jak zauważyła Madzix trzeba ją później gdzieś schować :-) U mnie za stojak będzie robiła po prostu komoda, przewijak sobie chwilowo z niej powędruje na łóżeczko które będzie stało obok, więc powinno być ok. Przynajmniej słoneczko jest dla mnie wyrozumiałe, nie kusi mnie dzisiaj, gdzieś się schowało pod chmurami.
  6. Ver0nica - u mnie bardziej jest to związane z niekontrolowanymi wybuchami śmiechu, ale łzy mi od razu lecą :-) Marcosia - zobaczymy w środę na wizycie czy się obróciła, ale wydaje mi się że niestety nie, chociaż na razie zeszła z mojego pęcherza. Przypomniałaś mi żebym odkurzyła swoją sokowirówkę! A mama bezlitosna, żeby wyduldać córci całego litra A z tym dziwnym uczuciem to ciężko stwierdzić, fakt faktem wszystko się rozszerza, trochę obniża, może dlatego... Do piątku nie zostało dużo czasu więc myślę, że jeżeli to uczucie się nie będzie nasilać ani nie będzie żadnego bólu to można chyba poczekać :-) Blan - to trochę nieciekawie, że taping tylko na chwilę pomógł :-/ Do pretensji do robotników masz pełne prawo zwłaszcza jak pierniczą swoją robotę, w końcu za coś dostają kasę... Jak nie potrafią czegoś zrobić to niech się przekwalifikują. Masz jeszcze sporo czasu żeby wszystko ogarnąć, więc nie ma co się denerwować :-) Mój nochal ciągle zapchany i obrzęknięty, zaczynam przypominać rudolfa, już staram się smarkać w wilgotne chusteczki dla dzieci żeby trochę złagodzić to wszystko...
  7. Tak sobie zerknęłam na ten mój poprzedni wpis i oczywiście do nosa miał być Pneumovit... Ten katar to już mi chyba zwoje mózgowe uciska Oczywiście tak jak przypuszczałam, niestety mało co pomaga i wszystko dookoła zaczyna mnie już drażnić... Przynajmniej Malutka sobie bryka po swojemu, więc o nią jestem spokojna.
  8. Tak, zdecydowanie tekst o brazylijskich kształtach ma mistrza Podjechałam na szybko do apteki i tesco, bo żem dzisiaj słomiana wdowa, panie w aptece dały mi do nosa pneumolan i bardzo ładnie zaangażowały się żeby dać mi coś co ma szansę pomóc ciężarówce... Za to w tesco oczywiście jak wychodziłam to zapipczała bramka, ja na wpół zdechnięta o co kaman, bo nie dość że z brzuchem, nos zapchany i coś mnie na dodatek rwie w pachwinie (Dziubala zaraziłaś mnie telepatycznie ), okazało się że zakleili kawę tym czymś co pipczy... żeby kawa była takim drogocennym produktem... Polinka - ja również szanuję poglądy każdego, bo to sprawa indywidualna :-) większość moich znajomych jest wierzących i nikomu nie sprawia to problemu, a tak jest że zawsze najwięcej do wtrącenia ma ktoś z rodziny, ale... mam to wiadomo gdzie Odnośnie jedzenia, owoców itp. to powiem Wam że chyba na każdy produkt znajdzie się jakiś "artykuł", ja uważam że nie należy popadać w paranoję, bo w rozsądnej ilości z normalnych rzeczy raczej nic nam nie zaszkodzi :-) żeby nie było za owocowo to kupiłam sobie na dzisiaj nutellę, a co... niech mi się chociaż samopoczucie polepszy... Pipi - nawet nie pytaj co się daje na komunię, heheh. A tak na serio to zależy, najlepiej zapytać rodziców, bo może się okazać że rower jest dobrym pomysłem, aczkolwiek dzieci gustują teraz często w tabletach, telefonach, miałam nawet sytuację w pracy że kupowano dziecku IPhona... Może chrześniak interesuje się czymś co można powiązać z prezentem? W każdym razie życzę powodzenia :-)
  9. Ech... do nowo narodzonej jeszcze sporo mi brakuje... śluzówka w nosie opuchnięta, najgorzej rano... Jak sobie posiedzę, pochodzę to w miarę schodzi. Muszę się zaopatrzyć w Olbas Oil do inhalacji. Ale cóż, jak to mówią katar leczony trwa 7 dni, nie leczony tydzień, więc jeszcze jakieś 4 dni przede mną... Mam nadzieję że wydobrzeję do środy, bo mam gina i nie chcę tam rozsiewać zarazków... Bia - też nie przepadam za owocami w puszce, może bardziej za tym syropem niż samymi owocami. Chociaż ostatnio mnie wzięło na brzoskwinie, a ponieważ jest totalnie poza sezonem to chcąc nie chcąc pochłaniam te z puszki po odessaniu syropu... Słonecznego wiosennego dnia Mamusie!
  10. Ej no :) Robię apetyt na witaminki hihi, no może tymi truskawkami nie do końca, ale coś tam na pewno zawierają Też mam apetyt na słodkie, ale staram się już trochę ograniczać, zobaczymy w środę jak tam z moją wagą, bo domowa się zbuntowała. fiolek_86 - Niemąż nie raz się w kuchni wykazuje i nie raz idzie mu lepiej ode mnie ;) Ale że wczoraj chciałam trochę wyleżeć przeziębienie i prawie dostałam odleżyn to dzisiaj musiałam trochę odreagować ;) O usg się nie martw, chyba tylko u nas robią je tak często, owszem jest to dla nas bardzo przyjemne, ale jak wszystko przebiega dobrze to może niekoniecznie potrzebne, bo jeśli by tak było to robiliby je wszędzie z podobną częstotliwością. Zobaczysz, że tak nam szybko zleci, że zaraz będzie transmisja "na żywo" w 5D, a nie jakieś tam usg :) Odnośnie skurcza to te przepowiadające czuć bardziej jak miesiączkowe, a takie bolesne to wydaje mi się, że bardziej z jakiegoś przeciążenia może...
  11. Ale arbuzy potaniały ojojoj :) Kupiłam dzisiaj troszkę truskawek tak na mnie patrzyły w sklepie "weź mnie weź mnie"... WIEM WIEM, że one są nafaszerowane chemią, chociaż chyba z hiszpańskimi nie ma jeszcze aż tak wielkiej tragedii... dlatego to tylko 250g, żeby tak sobie troszkę pomniamniusiać tym bardziej, że nie będziemy mieć dużo czasu na ich jedzenie... no, jeszcze zależy która kiedy się wybrzuszkuje :) A poza tym jestem zołza, bo wygoniłam dzisiaj Niemęża z kuchni, bo chciał zrobić obiad, ale mu nie dałam, bo musiałam się rozruszać :p Mam nadzieję, że ten katar sobie szybko pójdzie, bo mnie w k u r z a... Dziubala - motywacja komunia=prezenty jest dla mnie totalnie niezrozumiała... właśnie to jest to, że chcę żeby moje dziecko miało wybór i wiem, że żyjemy w takim kraju, że z religią katolicką będzie miało styczność największą i najwięcej będę z niej tłumaczyć, ale zdaję sobie z tego sprawę i jestem w pełni na to przygotowana :) Kia87 - ja też już się nie mogę doczekać swojej Małej Królewny :) Z antybiotykami tak niestety jest, że wybijają w nas też to co dobre, więc ważne żeby uzupełniać bakterie probiotykami albo naturalnie np. kefirem lub maślanką. Byle wybić dziada :) Odnośnie wyprawki już zaczynam myśleć mega konkretnie - tzn. drukuję listę, wrzucam do torby i przy okazji każdych bardziej marketowych zakupów będę sobie powoli odhaczać. Wiem że teściowa też była wczoraj na lumpowych zakupach dla wnusia, więc pewnie będzie mnie czekać kolejna reklamówka Agaaa - współczuję konieczności wysiadywania na zajęciach, tym bardziej że zaoczne to niby tylko weekendy, ale trwają całymi dniami...
  12. Taka piękna pogoda! A ja pociągająca... wrrr... U mnie dzisiaj ciut ciut lepiej, tzn. muli mnie podobnie jak wczoraj, ale troszeczkę mniejszy katar. Na dodatek mnie Niemąż zestresował z samego rana jak przyszedł z pracy, że w ciąży podobno nie można dużo czosnku... No i faktycznie poszukałam i za dużo czosnku może zmniejszać krzepliwość krwi. Już wiem dlaczego z jednej dziurki smarkam na czerwono... Ale stwierdziłam, że jeszcze dzisiaj czosnkiem się potraktuję, może w zmniejszonej ilości, a w zamian za to przez najbliższe dni dietka z wit. K żeby wyrównać. A dla spokoju jak wydobrzeję zrobię morfologię, zresztą w środę mam gina więc i tak będę pewnie mieć listę kolejnych badań. Ciągnące bóle coraz częściej mnie dopadają w podbrzuszu z lewej i prawej strony w okolicach kości biodrowych, najczęściej jak wstaję z łóżka lub krzesła. Już się powoli uczę, żeby bardziej podpierać się rękami, a nie się zrywać jak porąbana. Kurde, dziewczyny, współczuję Wam z tymi szyjkami, pewnie bym dostała szału jakbym miała ciągle leżeć, ale to chyba trochę inaczej jak wiesz, że musisz leżeć dla swojego dzieciątka, a inaczej bo wiesz że choróbsko rozkłada... I tak pewnie dzisiaj nie wytrzymam i się przejdę do sklepu chociaż na chwilkę... Alhena - co za jakieś nienormalne prukwy tam... dokładnie bym się wzięła za to tak jak pisze Dziubala, najwyżej na spokojnie dostaniesz wyrównanie. Jeszcze bym zadzwoniła do kadr i zapytała się uczynnych pań czy wiedzą co to jest zagrożona ciąża i jakie konsekwencje mogłyby mieć jakby odpukać coś się stało przez Twoje "załatwianie natychmiast i już"... Polecam nagrywanie rozmów w telefonach, bo nie raz może się przydać... Podłość ludzka nie zna granic niestety... pipi00 - jeśli chodzi o wózek to u nas jes Aquila Purple, trafił nam się w stacjonarnym sklepie w super cenie, musimy tylko dokupić do niego nosidełko. Rany, nie pisz o grillowaniu i kocykowaniu, bo mnie skręci w ten weekend Cyranka - też się muszę wziąć za pranie, już dzisiaj chyba nie wyleżę, chociaż nie powiem, w nocy spałam jak zabita, ale to dobrze na choróbsko. Określenie "operator pralki" po prostu the best :) Z porodówki Cię nie wykopią, możesz ewentualnie wcześniej zadzwonić na oddział i powiedzieć że chcesz u nich rodzić, że chciałabyś obejrzeć oddział i czy możesz przyjechać i w jakich godzinach. Myślę, że do zapowiedzianej wizyty inaczej podejdą niż jakby się miało jechać i pokażcie mi wszystko tu i teraz :) W końcu chcesz obejrzeć oddział dla własnego komfortu i spokoju. Dobrze przeczytałam, że robisz 5x pranie dzisiaj?? Dżizas, ja bym nawet nie miała gdzie wieszać, u mnie 2 to max :) Dziubala - no ja już Niemężowi rano przypomniałam, że dzisiaj jest godzinę krócej w pracy :) Ale nas się zebrało Mamusiek hihi. Oj z tą pachwiną nie ma żartów, widocznie jest trochę nadwyrężona... uważaj na siebie :) Madzix - też chcę laktator taki jaki sobie wybiorę, w końcu to ja się będę odsysać :) Ważne żeby miał regulowaną siłę ssania, tego Canpola jakiś czas temu też właśnie wyszukałam na necie i mi się spodobał, cena też jest zachęcająca, dużo osób poleca też ten http://alle gro.pl/lovi-laktator-elektroniczny-prolactis-gratisy24h-i4093228840.html (wstawiłam ze spacją żeby mnie nie zablokowali), ale cena już mniej mi się podoba. MartaTM5 - to odpoczywaj dużo, ważne że już we własnym łóżku :) Waga dzidziusia super, przy oszczędzaniu sił na pewno doczeka swoje, w końcu w brzuszku jest tak wygodnie i cieplutko.
  13. DZIEWCZYNYYY! Podziwiam KAŻDĄ z Was, która musiała w ciąży przeleżeć więcej niż 1 dzień. Ja w zasadzie spędziłam dzień pod kołdrą nie licząc wstawania po herbatę/mleko z czochem/jedzenie itp. i czuję się jak wielka, ociężała orka... wszystko mnie boli i już nie wiem jak leżeć, owinęłam się w kołdrę i poduchę ciążową i mam nadzieję że usnę po tym całodziennym lenistwie... Dziubala - dzięki za rozjaśnienie odnośnie L4 - spróbuję ogarnąć, bo mam skserowane, czy się wszystko zgadza :-) a z usypianiem na filmach to u mnie normalka Pipi - jak przelecisz kilka stron do tyłu, no dobra, może trochę więcej, bo się ostatnio rozpędziłyśmy to kilka z nas wrzucało zdjęcia nabytych wózków :-) A moje Maleństwo na razie miało jedną taką nockę co nie dała mi spać, bo brykała. Dobrej nocki, karaluchy pod poduchy :-)
  14. Dziubala - obrazek niezły i jaki prawdziwy co do witamin to kotu podaje się podobnie jak psu - czyli albo strzykawką do pysia jak jest łagodny i tolerancyjny albo do jedzenia, do wody też można - chyba że okaże się że znacznie zmienia to smak posiłku to kotek może nie zjeść/nie wypić. Myślę że najwygodniej będzie dodać to do jedzenia, które najbardziej lubi :) pipi00 - witamy witamy :) daj znać na kiedy masz termin, która to dzidzia i jaka płeć, żebyśmy Cię dodały do listy. Cyranka - Siostra Ci dobrze powiedziała, nic dodać nic ująć :) Rozstępów na brzusiu póki co nie mam, mam nadzieję że się nie pojawią (o ja naiwna), ale zmierzyłam się dzisiaj i przybyły mi 2cm, czyli już jest 102 :) Raczej nie wydaje mi się żeby bio oil spowodował laktację, byle by ich za silnie nie ugniatać, ja palmersem cycochy też smaruję delikatnie, nowe rozstępy mi nie wychodzą, mam kilka "starych"
  15. Asia - dodatnia toxoplasma może świadczyć o tym, że masz przeciwciała - miałaś przed ciążą kiedykolwiek kota (nawet w dzieciństwie)? Jeżeli tak to pewnie przy sprzątaniu kuwety lub nawet głaskaniu kota (w ślinie również się znajduje) mogłaś zostać toxoplasmozą zarażona i nie ma to już teraz żadnego wpływu na dzidzię. Ewentualnie jeżeli nie miałaś kota może się to wziąć jeżeli zjadłaś kiedyś niemyte warzywo/owoc lub przy jakiś pracach ziemnych w ogródku bez rękawiczek na przykład. Jeżeli w ciąży uważasz na takie sprawy jak wyżej opisane i nie miałaś takiego przypadku to nie ma się co martwić, jeżeli któraś z sytuacji mogła mieć miejsce w trakcie ciąży to obowiązkowo musisz poinformować gina. Dziubala - Niemąż jak usłyszał mój sen o łosiu to się zaczał zastanawiać co ja biorę :p A presje różnorakie od strony rodziny działają na mnie jak płachta na byka... :) Jeszcze zastanawiam się jak to będzie z babcią Niemęża, bo ona jest z tych MEGA religijnych, ma nawet wykupione miejsce w pierwszej ławce w kościele (serio! nawet nie wiedziałam że cos takiego można), teściowie są tolerancyjni i nie wnikają w nasze decyzje, owszem jak potrzebujemy to coś zasugerują, ale nic na siłę. Madzix - ja laktator będę chciała elektryczny kupić właśnie dla swojej własnej wygody - podłączę i będę jak chodząca mleczarnia Cyranka - a szczerze mówiąc nie wiem jak z przekazaniem komuś krwi pępowinowej, wiem że przechowywanie jej dla siebie jakby tfu tfu coś się działo kosztuje dosyć sporo. Na każdej liście wyprawkowej jest wypisane jakie dokumenty potrzebujesz do każdego szpitala. Agaaa - najlepiej zadzwonić do ZUSu i zapytać co się dzieje, bo mogą mieć jakiś "genialny" powód... Wiesz, to nie oni czekają na kasę, więc mają to wiadomo gdzie. Mnie moje wypłaty zadziwiają, ale stwierdziłam że nie będę w to wnikać, bo powinnam dostawać średnią z 12 miesięcy, a tu raz w jednym miesiącu dostaję Xzł, w drugim X+400zł, w trzecim znowu Xzł, w czwartym X+400zł i tak w kółko. Muszę się spytać księgowego, może on będzie mieć pomysł z czego to wynika... emwro - szczepienia też chyba będą wypisane w książeczce zdrowia dzidziusia, którą dostajesz przy wypisie ze szpitala Bia - ja niektóre babcie to serio bym wystrzelała... dewoty jedne... Nie wiem czy bym się od komentarza powstrzymała... Fajnie, że dogadaliście się z AJ odnośnie chrzcin, bo często jest tak, że musisz pisać do księdza oświadczenie i jednak dziecko się chrzci... Moja babcia oczywiście rzuca takimi durnymi tekstami, że masakra, aż mi się nie chce przytaczać, więc dopóki ona nie porusza tematów katolickich to ja siedzę cicho bo pewnie byśmy były już pokłócone. Z teściami też możesz mieć przeprawę, ale zależy na ile są w tej kwestii tolerancyjni, może nie będzie tak źle, w końcu to Twoje dziecko a nie ich... Przy porodzie sn "lubią" niestety wychodzić hemoroidy :/ Alhena - mój zrobi coś jak mu powiem żeby zrobił "to to i tamto", czasami go rusza i się zapyta, ale ja jestem psychiczną zosią samosią, pewnie dopiero jakbym konała to bym się wyręczyła :p Agaa, Pati - z plecami tak jak wspomniała Bia - warto się delikatnie poruszać. Jeżeli boli odcinek lędźwiowy to polecam trochę plecki porozciągać "w drugą stronę", wiem że z brzuchem może być ciężko, ale ćwiczenia ciężkie nie są :) np. na czworakach porobić "koci grzbiet" potrzymać kilka sekund, usiąść w rozkroku i kilka skłonów do przodu, albo położyć się na plecach i "rowerek". Ważne, żeby robić wszystko delikatnie i powoli. Trochę mnie muli głowa od tego kataru, ale po czosnku jest lepiej, zobaczymy jak będzie jutro. W ogóle smarkam i smarkam i mi z prawego cyca więcej leci :p ja nie wiem... Z nosa leci, z cyca leci...
  16. Cyranka1985 - możesz rodzić w szpitalu w jakim chcesz, nikt Ci zabronić nie może :) Ja też jestem zarejestrowana jako dawca szpiku i oddawałam krew (do czasu jak zanieczyścili próbkę i już kilka lat się bawię w odkręcanie - wspominałam jakoś kiedyś że mi niby wykryli przeciwciała HCV) - wkurza mnie to, że tak zachęcają do oddawania krwi, a jak coś zawalą i trzeba odkręcać to jest ISTNY KOSZMAR, bo np. nie mają jednego systemu na Polskę tylko rejonizację i jak np. mieszkasz we Wrocławiu, pojedziesz sobie na wakacje do Kołobrzegu i tam oddasz krew bo akurat robią akcję, stoi bus i później po miesiącu okaże się że coś jest nie tak to nie wyjaśnisz tego u siebie w domu tylko musisz się bujać z krwiodawstwem z Kołobrzegu... Mam nadzieję, że w końcu uda mi się to kiedyś odkręcić i będę mogła z powrotem się wysysać... O krwi pępowinowej pobieranej przy porodzie też myślałam, ale najbardziej zniechęcają mnie koszty... :-/
  17. Podczytuję Was dzisiaj od samego rana, ale dopiero teraz znalazłam trochę siły, żeby coś skrobnąć... WZIĘŁO MNIE PRZEZIĘBIENIE ;-( Boli mnie głowa, zaczyna się katar i lekkie drapanie w gardle... W nocy już sobie wypłukałam gardło roztworem wody utlenionej, więc drapanie na razie przynajmniej przeszło, a rano się napoiłam mlekiem z czosnkiem i masłem i mam nadzieję, że wybiję tą francę zanim na dobre mnie rozłoży... :-/ Wyleguję się pod kołdrą... Chyba przez to ostatnie zatrucie osłabił mi się organizm i stąd mnie wzięło, bo Niemęża męczył trochę katar... Oby przeszło nim się na dobre zacznie... emwro - jakim cudem unikasz wesel?? Też nie lubię na nie chodzić, a wprost nienawidzę tych konkursów. I nie to, że nie lubię/nie umiem się bawić, bo często się spotykamy ze znajomymi i wyprawiamy różne rzeczy, ale jednak wesela to nie moja bajka. Sama się zastanawiam jak tam moja hemoglobina, miałam iść na badania, ale przeziębienie może chyba przekłamać wyniki, więc lepiej się wstrzymam. To teraz duuużo żelaza :) Marcosia - okłady z kapusty łagodzą obrzęki, np. czasami stosuje się to przy różnych urazach typu skręcenia i podobno naprawdę pomaga. Pati - mój brzuszek też nieco zwolnił, chyba najbardziej się powiększył w 6 mcu, więc myślę, że nie masz się czym martwić. Jeszcze trochę przed nami, więc pewnie zdążymy się rozpulchnić :) tusiaa1 - współczuję dupnego problemu :-/ Najgorsze jest to, że nie mamy większego wpływu czy to dziadostwo się pojawi czy nie... Może jakaś zmiana maści czy coś? Sama nie wiem... Dziubala - hihi, oj z hormonami to czasami aż się śmieję :) Wczoraj z Niemężem omawialiśmy kwestię internetu, że chcę na jedną rzecz pisać reklamację, bo powinno być tak i tak, on zaczął mi spokojnie tłumaczyć, że tak może być i nikt nie ma na to wpływu i tej reklamacji i tak mi nie uznają. I tak dyskutowaliśmy przez parę minut, aż w końcu po chwili milczenia to spuentowałam: "...ale nikt nie zabroni mi być wredną pipą" :p I biedny zaniemówił A sama pracując tam gdzie pracuję takich "wrednych pip" mam na pęczki i po dziurki w uszach więc nie wiem skąd mi się wziął taki tekst :p Fajnie, że otoczyli Cię opieką w przychodni, dobrze że zdążyłaś sobie usiąść. Pachwina może się nadciągnęła tylko, dobrze że już odpuściło :) Wracając na chwilę do mieszkań to widzę, że co zarządca tbs to jest trochę inaczej, więc w każdym się dokładnie trzeba dowiadywać co i jak i dokładnie wczytać w regulamin. Powinnam się chyba odnośnie ślubu faktycznie zgadać z Twoją siostrą hehe. Do tej pory spotkałam na swojej drodze niewiele osób z takim podejściem. U mnie z kolei moja babcia jest bardzo religijna i nie daje do siebie dopuścić myśli, że z Niemężem jesteśmy niewierzący i np. nie będziemy chcieli, przynajmniej na razie, chrzcić dziecka. Co nie zmienia faktu, że Małą chcę od początku zaznajamiać z religią w szeroko pojętym znaczeniu i jak będzie na tyle świadoma i mi powie, że chce się ochrzcić to nie będę robiła z tego powodu żadnych problemów. No ale nie każdy niestety jest to w stanie zrozumieć, chyba najbardziej mnie drażni fakt ochrzczenia dla samego ochrzczenia, bo tak musi być (moja mama ma takie podejście)... Ale to tak na marginesie. Trochę mi się powoli rozjaśnia odnośnie szczepionek, jak dobrze mieć te wszystkie Wasze rady. PS. Czy Wy też macie takie walnięte sny? Ja po prostu z siebie nie mogę... Pomijam fakt, że śnią mi się np. ludzie z podstawówki, których później nie widziałam na oczy, ale np. dzisiaj... śniło mi się, że goni mnie ŁOŚ! Koleżanka skomentowała to, że widocznie w moim otoczeniu jest ktoś z dużym porożem... Miłego dnia Mamuśki!
  18. Czyli Bia mówisz, że więcej strachu o szczepionki niż to wszystko warte? Ja jedynie chciałabym odczekać z tą pierwszą szczepionką, żeby nie była podana od razu po urodzeniu, ewentualnie przy wypisie do domu jak się będzie dało, zobaczymy co na to gin powie. Poza tym kurde, jednak większość dzieci normalnie szczepi się czy to skojarzonymi czy nie i wszystko jest w porządku... Tyle dylematów... No ale nie ma się co dziwić, każda chciałaby zapewnić swojemu dzieciątku wszystko co najlepsze. Asiaa76 - jakaś nie teges ta ginka... ale z lekarzami też bywa różnie... niektórzy jak widzą że nie jest się ich stałym pacjentem to właśnie tak traktują niestety... ja w trakcie całego badania normalnie widzę monitor i na bieżąco Izuchę. Polinka - właśnie na główkę szukałam takich cienkich chusteczek dla ochrony przed promieniowaniem... A jeszcze jakby Młoda odziedziczyła skórę po Tatusiu to jej skóra będzie bladziutka i skłonna do poparzeń :/ Blan - dobrze wiedzieć o tym tapingu, zawsze to się komuś może przydać. Cyranka1985 - wiem, że łatwo mówić, ale spróbuj się przestawić na myślenie pozytywne, bo naprawdę dużo zależy od nas samych, kierując się czarnymi scenariuszami często nieświadomie ściągamy na siebie też więcej tych rzeczy negatywnych :) Fajnie by było jakby każdej z nas przy porodzie tak szybko poszło jak Twojej kuzynce :) ile w sumie trwał poród? Młoda właśnie ćwiczy ostro :) Rączki i nóżki poszły w ruch. Kurde, i coś mnie w nosie muli, jak mnie Niemąż zaraził to go kopnę... Dobrej nocki!!!
  19. To nie jest tak, że ja mam taki power cały czas :), u mnie słońce = energia, czyli na przykład późną jesienią i zimą jestem bez życia totalnie, kiedyś powiedziałam że powinnam zapadać w sen zimowy jak niedźwiedzie i budzić się dopiero na wiosnę. Każdy ma swój dopalacz Metronidazol jest między innymi na wybicie bakterii, zależy jakie te upławy są, może faktycznie na wyrost zapisała... Odnośnie terminu to na początku z om i usg mi się pokrywały, a chyba na przedostatniej wizycie usg się przesunęło na 10 czerwca, ale z tymi terminami to wiadomo, że nie wiadomo. Mam nadzieję, że Iza za wielka nie będzie, żebym ją spokojnie mogła z siebie wypchnąć hehe. I ja i Niemąż ważyliśmy 3,5-3,6kg, wysocy nie jesteśmy, więc liczę że ona do 3,5 max się zmieści :p Młoda dzisiaj mi się tak wypchnęła w prawej połowie brzucha, że czekałam tylko jak wyskoczy... Normalnie brzuch miałam podzielony pionowo, lewa strona miękka jak poduszka, a prawa jak kamień :) Chyba się przestawiła na jakąś gimnastykę artystyczną...
  20. Asiaa76 - fajnie, że dobre wieści odnośnie guzka, faktycznie te dezodoranty w sztyfcie są takie bardziej gęste, może to to... Z badaniami na pewno wszystko wyjdzie dobrze, czemu ma być inaczej :-) nie przejmuj się na zapas :-)
  21. Nooo, babcia ma mistrza Jeżeli chodzi o siarę to u mnie bywa różnie - zwykle w nocy coś tam uleci, maksymalnie miałam plamę ok. 3cm średnicy, a tak to kropelki, które zasychają wycieram sobie delikatnie wilgotną chusteczką dla niemowląt (używam ich na co dzień do demakijażu, więc kupuję na bieżąco). Czytałam, żeby siary właśnie nie wyciskać, bo stymuluje to większą produkcję. U mnie ciekawe jest to że często mi się produkuje więcej jak Mała kopie i się przytulam mocniej do Niemęża. Wypucowałam dzisiaj autko, odkurzyłam w środku, umyłam w domu podłogę i posegregowałam ciuszki, które dostałam wczoraj od braciszka, a teraz leżę i się regeneruję, bo mi plecy zaczęły wysiadać no i brzuszek tak a propos też woła żebym wrzuciła już dzisiaj na luz :-) Półeczkę nad łóżeczkiem możesz zawsze dla spokoju jakoś dodatkowo przymocować, ale w końcu dziecięce pierdółki do "oporządzania" np. przy przewijaniu/przebieraniu ciężkie nie są.
  22. Mam problem z edycją posta więc jeszcze dopiszę, że jeśli chodzi o tbsy to u nas jest tak że jak chcesz się z nich wyprowadzić to zwracają Ci całą kasę (ewentualnie pomniejszoną o eksploatację), mieszkanie musisz tylko doprowadzić do pierwotnego stanu czyli np. białe ściany. Nie szukasz nikogo na własną rękę, z tego co wiem nawet chyba nie można, podobnie jak wynajmować. Wyprowadzasz się i masz wszystko w nosie, mieszkanie najwyżej zostaje niezamieszkałe, to już problem tbs, swoją kasę masz.
  23. No to odespałam jak mi dobrze!!! Jestem zregenerowana, baterie pełne więc zaraz zmykam doprowadzić do ładu swoje autko. Asiaa76 - nie wiem co to może być za guzek, ale jeżeli pojawił się nagle to nie obstawiam nic poważnego. Może to być np. przeziębienie węzła chłonnego czy coś podobnego. Najważniejsze, że jesteś szybciutko umówiona z lekarzem. Daj później znać co i jak. Dziubala - z mieszkaniami chyba faktycznie zależy od miasta, u nas na tbsy jest taka rotacja i kolejka, że jak się złoży papiery to często czeka się na mieszkanie np. około roku czasu. 50 tys. to sporo jak za partycypację i pewnie większość chce to przeznaczyć na wkład do kredytu na mieszkanie własnościowe. Ale tak jak mówiłam, mnie przede wszystkim przeraża wizja kredytu na następne 30 lat. Fajnie ślubik tak w środku tygodnia, w 100% popieram hihi. Jakbym kiedykolwiek na ślub się zdecydowała to pewnie wyglądałby podobnie, ewentualnie z jakimś obiadem dla baaardzo najbliższej rodziny. Ale to wiadomo u każdego też inaczej, każdym kierują inne powody, ja nigdy nie marzyłam o białej sukni i wielkiej pompie dla mnie to jest totalna abstrakcja, ale ja z kilkoma rzeczami jestem inna haha :-) Co do brzuszka to też się czasami stawia właśnie po wysiłku lub jakimś nagłym ruchu, ale po chwili przechodzi. Tak czy siak najlepiej wszystkie wątpliwości wyjaśnić u gina :-)
  24. Teraz jak maja ochote na male barabara to musza sie spotykac na dole w pokoju dziennym, gdzie tata ma rozlozony materac !!!! Nie no, po prostu hardcore Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji Właśnie ciotka mi opowiadała co nieco o dzieciach w uk, że tak rozbierają dzieciaki podczas gdy "nasze" biegają w zimówkach. Co kraj to obyczaj, grunt to zdrowy rozsądek. Dzieci szwagierki mojej koleżanki (wiek 3 i 6 lat) np. w zimę nie wychodzą na dwór bo jest zimno i jak muszą gdzieś iść np. na uroczystość rodzinną to choćby miał to być blok obok to pojadą samochodem a dzieci ubrane jak na biegun północny. Ale ona jest takim przypadkiem, dla mnie trochę psychicznym, że nie warto się rozpisywać... Jak młodszy był niemowlakiem to stawiała łóżeczko z nim przy kaloryferze, ogrzewanie centralne na maksa, a z drugiej strony łóżeczka jeszcze ustawiony podłączony grzejnik elektryczny na full. I nie żartuję... tak jest u niej naprawdę, chociaż pewnie trudno Wam w to uwierzyć...
  25. Marcosia - hahaha, uśmiałam się z tą herbatą na pocieszenie dodam, że też mam swoje fazy, np. ubranie zamiast do kosza na bieliznę idę wyrzucić do kosza na śmieci, chciałam włożyć cukierniczkę do lodówki... A co do pomysłów to nie ma za co, w końcu co kilka głów to nie jedna :) na pewno warto duuużo pytać ludzi i zarządców budynków. Odnośnie projektów ja głosuję za propozycją nr 2, chyba że w "biurku z półkami" macie jakieś niezbędniki, których nie ma gdzie podziać. Paint normalnie profesjonalny :) Z rodzicami jest ten plus, że zawsze pomogą i po prostu są jak chcesz chociażby na szybko wyskoczyć do sklepu :) Chociaż ja ze swoimi bym mieszkać nie mogła, bym się zeżarła ze swoją mamą, ale tata do kąpania by się jak najbardziej przydał. Z teściami mamy bardzo dobry kontakt z kolei. My jak zmienialiśmy kolejne wynajmowane mieszkania to też się gratów pozbierało, zresztą Niemąż miał manię zbierania i sukcesywnie z mieszkania na mieszkanie się powoli czegoś tam pozbywałam aż wreszcie go wyleczyłam praktycznie z tego :) tzn. ma swoje 2 pudełka w których ma wszystkie jakieś zachomikowane kable, resztki elektroniki, wiertarki, wkrętarki, śrubokręty i do tego organizer i pojemniczki na śrubeczki i pierdołeczki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...