-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez beaciaW
-
Monika, fajny pomysł :) Często tak jest, że coś chcemy zachować na pamiątkę, a później gdzieś znika przy sprzątaniu. Muszę przeznaczyć na to jakieś niewielkie pudełko i faktycznie może coś będę do niego wrzucać, po kilkunastu latach fajnie będzie powspominać co nieco :)
-
Monika, musiałam ją wczoraj obudzić, bo miała naoliwkowaną główkę, bo malutka ciemieniucha jej się zrobiła, więc musiałam ją wyczesać i umyć. A dzień brudasa owszem, czasem robimy, zresztą na samym początku i tak była kąpana co 2. dzień, z miesiąc temu wprowadziłam codzienne kąpiele, bo lepiej po nich zasypia. Ale jak ma męczący dzień i zasypia wcześniej to jej oczywiście nie budzę :-) Ooo, a te rykoszety to ja jej wypomnę na osiemnastkę!
-
Na Twoim miejscu wybrałabym się na rehabilitację, gdyż przy większym napięciu ćwiczenia w domu mogą być niewystarczające. Tym bardziej, że jak piszesz masz do robienia tylko jedno ćwiczenie, a to mało. Im szybciej się z Małą wybierzesz tym szybciej się tego pozbędziecie.
-
To moje dziecię mnie czasami przeraża Nie wiem czy chce przeprowadzić zamach na swą rodzicielkę czy co... Zmiana pieluchy i przebieranie do wyjścia na dwór, Mycha na golasa i czysta pielucha na tyłku. KUPA. Czyli standard... Czekam więc dłuższą chwilę żeby sobie dziecko spokojnie dokończyło, delikatnie odchylam... STRZAŁ!!! ...dla zobrazowania historii od przewijaka do pufofotela (na szczęście z ekoskóry) mam ok. 2 metrów... A więc... Oto ten fotel, poducha-rogal która spoczywa sobie na tym fotelu, kaloryfer, ściana, przewijak no i oczywiście ja... Mycha wygrywa 6:0... a w zasadzie jej hmm... soczysty bączek... Nie wiem po kim ona ma taką siłę wyrzutu, chyba wolę nie wiedzieć
-
Nasz bujaczek ma wgłębienie na pupę, ale jest bardziej płaski niż fotelik. Używam go, ale nie za często, może się w ciągu dnia zbierze łącznie 30 minut, zwykle jak chcę coś zrobić na szybko, a tatik się nie może Mychą zająć. Odchyla mi się w nim trochę na prawo, zwłaszcza główkę, ale to przez ten lekki kręcz z którym ciągle walczymy, na szczęście już jest o niebo lepiej. Przede wszystkim dlatego też nie chcę na dłużej jej tam na razie pakować. Z tego, że tak zostanie ze spaniem to bym się raczej nie nastawiała :) Bardziej chyba było to spowodowane tym, że w dzień zamiast drzemać to marudziła, ale jakby nie patrzeć pasuje to na skok, zobaczymy. Żeby nie było, Mycha pocycowała, odłożyłam ją do łóżeczka żeby sobie zjeść śniadanie, zjadłam, patrzę i co... dziecko znowu śpi... No, ale pewnie nie za długo, jak wstanie to wyskoczymy na spacerek, już przynajmniej cieplej będzie. Niezłą miałaś akcję rodem z PRLu, brakowało tylko żeby ktoś Wam przyniósł kartki na jedzenie hihih. U nas w takie dni wolne w zasadzie wszystkie Żabki są pootwierane, no i jakieś tam małe sklepiki, więc w razie czego jest wyjście awaryjne :)
-
Dziubala, Mycha goni Jasia! Dzisiaj też pobiła rekord spania, od 21 do 6.20! SZOK! Obudził mnie chłop o 5.30 jak z roboty wrócił, oczywiście się zerwałam sprawdzić czy wszystko ok. No i nawet nie pytajcie w jakim stanie są moje cycki, bo niemalże eksplodowały Na szczęście udało mi się Iśkę wieczorem trochę obudzić do kąpieli, ale to była kąpiel ekspresowa w zasadzie przede wszystkim do umycia główki i ledwo na szybko ją ochlapałam, bo mi strasznie marudziła ze zmęczenia. No ale jak się 3/4 dnia marudzi to tak już bywa. Werka, najbardziej mi się w tym filmiku podoba ten przebudzający się maluszek na początku :-) Chociaż nie wiem czy bym się odważyła włożyć malucha do tak głębokiego, opatulonego kosza na dłuższe spanie. Jak dla mnie największe wygibasy przy podnoszeniu z przewijaka :-) Fakt faktem Zawitkowski jest fizjoterapeutą więc wie co robi. Ania92, w UK może ze względu na mniejszą popularność kp witamina D nie jest popularna? Chociaż u nas przy mm też ją się normalnie podaje więc nie wiem. Z wczorajszym marudzenien nasze maluchy chyba się zmówiły ;-) Monika, zaśmiałam się z rana przez tą kupę przemakającą przez pampka Od razu mi się przypomniała koleżanka, której córa robiła takie strzały, że zdarzało się że pampek pękał na pól i to pękał w pionie Do tej pory się zastanawia jak to było możliwe Pati, Mycha też często ma czkawkę, minimum raz dziennie, dochodzi czasami gdzieś do pięciu może. Zwykle podam jej cyca, ale nie zawsze chce, czasami też przy czkawce jej się uleje. Jak cyca nie chce to czekam aż samo przejdzie. Na początku miała czkawkę w zasadzie po każdym karmieniu, teraz już rzadziej. Właśnie kończymy cycować i to moje dziecko chyba pójdzie dalej spać o_O
-
tusiaa1 - bezpiecznej podróży! Odezwij się, chociaż na szybko, jak dojedziecie na miejsce. Nieźle masz z Hanią i tymi śliniakami heheh
-
Dziubala, pięknie Jasiek śpi! A śliniaczków mam w trzy i trochę, ale ciągle o nich zapominam, zresztą dopiero ostatnio wyrabiam w sobie nawyk kładzenia pieluchy na ramieniu, bo tak to ciągle obślumtana chodziłam :-p Monika - Iśka się trochę drapie po głowie jak jest zmęczona, gdzieś czytałam że jak maluszek się dużo drapie w ciągu normalnego czuwania to może być objaw zbliżającego się ząbkowania, nie wiem jaki to ma związek, ale kto wie... Kurde, Mycha dzisiaj taka marudna, akurat przysypia przy cycku, boję się trochę żeby nie usnęła już "nocnym" snem bo ma łepetynkę naoliwkowaną przed kąpielą... Chyba czas ją rozbudzić...
-
-
Wit. K też podaję ale nie codziennie, bo czasami Mycha dostaje 2 butle mm to wtedy wystarczy co 2. dzień. Wit. D szczerze mówiąc nie wiem do kiedy mam podawać. Odnośnie tego artykułu z podnoszeniem, zdarza mi się podnosić Mychę za paszki, szkoda że oprócz tego że napisali jak nie podnosić i nie nosić nie dali też przykładów prawidłowego noszenia... Zastanawiam się czy u nas znowu skok się nie zaczął bo dzisiaj wyjątkowo kapryśny dzień, najlepiej powisieć na ramieniu albo pobujać na rękach. A z piąstkami u nas jest tak, że pakuje do buzi jedną na raz, ale czasem prawą, czasem lewą.
-
Monika - u kosmetyczki zależy co potrzebujesz :-) od zwykłego manicure, przez zabiegu na twarz, po zabiegi na ciało. Ja nie licząc tego że czasem się przejdę na regulację brwi jak mi się nie chce w domu robić to też w zasadzie nigdy nie byłam bo nie miałam potrzeby. No raz jak byłam w ciąży to w styczniu pojechaliśmy sobie na 3 dni w góry to zrobili masaż masłem shea, byłam bardzo zadowolona bo super mi nawilżyło skórę. Wit. D Małej podaję, o pozostałych nie słyszałam. A koszt spirali zależy od gina, ja zakładam tą na 5 lat i mój liczy za to łącznie z wizytą 1 tys. zł, ta na 3 lata chyba 650zł mówił. Ale biorąc pod uwagę koszt w przeliczeniu na 1 mc to nie wychodzi dużo - mniej niż tabletki, krążki itp. a pamiętać też o niczym nie trzeba. Emwro - w tym mamowym zmęczeniu cieszę się że chociaż mój facet jest w miarę samowystarczalny w sensie że np. ugotuje obiad i ja tego nie muszę robić, nie prasuję jego rzeczy itp. :-) A tak w bieżącym temacie ślinienia i podnoszenia główki to później Wam wkleję Mychę bo muszę zrzucić fotkę na kompa żeby ją pomniejszyć.
-
Alhena, dobre z tą komórką heheh :-) A przeżyła chociaż? Ja czasami też mam różne roztargnieniowe akcje, ale o niebo mniejsze niż w ciąży, no i faktycznie nigdy nie mają nic wspólnego z Mychą. Widziałam że u nas w przychodni też działa pielęgniarka środowiskowa, ciekawe czy mnie nawiedzi, ale tak jak wspominałam wcześniej, będzie mieć problem żeby się do nas dostać. Najbardziej w razie czego to się I. wkurzy jakby przylazła do południa, że go budzi :-) Fajnie że Lili spała przy tych samolotach, maluchy często lubią takie dźwięki, Mycha usypia przy odkurzaczu, kosiarce do trawy, wyrzynarce, tak więc nie ma to jak ostre brzmienia. Z obawami odnośnie pracy Cię rozumiem, ale tak jak piszesz to jest nasza psychika, a my przeżywamy dużo rzeczy na wyrost podczas gdy okazuje się, że wszystko jest ok. Ale myślę, że będziesz mieć przede wszystkim taki plus tej sytuacji, że Lili przyzwyczai się, że w pewnych chwilach Cię nie ma i jak będziesz chciała wrócić już na maksa do pracy to łatwiej jej będzie się z Tobą rozstać.
-
Na kobiece humorki jak zwykle niezawodny okazał się dźwięk odkurzacza! Nagle cisza, spokój... i właśnie mi przysypia przy cycu...
-
Ania - jakoś będziemy musiały przeboleć Twoją nieobecność na fo, ale masz w 100% wybaczone bo takie odwiedzinki nie zdarzają się często ;-) Chociaż może nam tak czy siak coś króciutko skrobniesz :-) Fajnie że z siostrą taka mała różnica wieku, chyba zawsze się dobrze dogadywałyście? A Fifi słodki, rozbrajają mnie te rączki w górze przy spaniu! Trzymam kciuki żeby pogoda Wam dopisała! blania - szybko Ci się dzień zaczyna :-) Teraz to jeszcze się fajnie wstaje, gorzej będzie zimą. Babcia to niech lepiej rozpieszcza w każdy inny sposób, a nie jedzeniowo... Mychę też interesuje tv, ale staram się jej nie pokazywać na razie bo podobno dla takich maluszków te migające obrazy z tv mogą być szkodliwe, ale fachowo to nie wiem. Bolek pięknie porannie roześmiany, Mycha za to ma kobiece humorki od śmiechu do płaczu w 3 sekundy
-
Ania - wreszcie się doczekałaś mamy i siostry :-) Na długo zostają? Jak ja się kiedyś wzięłam za depilowanie nóg woskiem to mi strasznie popękały naczynka na nogach i już wiem że to nie dla mnie... Chociaż może jakbym spróbowała u kosmetyczki to kto wie... A włoski chcesz obciąć? Ja niedługo do fryzjera też pewnie się wybiorę, ale jak już pójdę to na full wypas z farbowaniem i strzyżeniem, chociaż obcinać nie chcę, tylko podciąć tak żeby im nadać objętości . Po nocno-porannym karmieniu nie mogłam usnąć... Masakra jakaś, na szczęście w końcu się udało. Może za dużo o forum myślałam Zapowiada się u nas ładny dzionek, więc pewnie wyruszymy na działkę jak tylko I. wstanie. Na razie u nas chłodno bo tylko 15st. ale jak temperatura trochę wzrośnie to jeszcze przed działką pakuję Mychę do wózka i na spacerek :-)
-
Jeny, piszę przy nocno-porannym cycowaniu i się poryczałam przy tym artykule Dziubali.... Dziubala - nóżki do łóżeczka I. zrobił z grubego kartonu zwiniętego w rulon i okleił taką taśmą izolacyjną. Dobrze się to sprawdza, nic się z nimi nie dzieje. I. w zasadzie pracuje na swoim, więc teoretycznie mógłby z nami zostać, ale dla niego, tak jak i dla mnie, pobyt w towarzystwie mojej mamy urlopem nie jest, bo jest strasznie męczącą osobą. Wolimy się urlopować w każdym innym miejscu Poza tym jak I. nie pracuje to nie zarabia, a w przyszłym tyg. będzie mieć parę dni wolnego bo musimy oddać auto na reklamację (po stłuczce którą miał na wiosnę odpryskuje wierzchnia część lakieru). Moi rodzice mieszkają 200km od nas (okolice Łodzi) więc szykuje się porządna wyprawa. Super że sobie rodzinnie odpoczniecie. A tamto zamieszanie grunt że z korzyścią dla Was się rozwiązało. Monika - spiralek są 2 rodzaje - na 3 lata i na 5 lat. Ta na 3 jest nowsza i ma mniej hormonów i jest trochę tańsza przy założeniu. Najlepiej żebyś poradziła się gina co i jak jeżeli nie bardzo reagujesz na hormony. Fakt faktem w każdej chwili tą wkładkę można wyjąć ale bez sensu robić to po 2 czy 3 mcach ze stratą kilkuset złotych. Pati - szkoda że Mały się nie może w nowym miejscu zaadaptować. Nie wiedziałam że może być taki problem z takimi maluchami. Mam nadzieję że jak wyruszymy do moich rodziców to nas to ominie bo wszyscy się umęczymy...
-
Też mam nadzieję że jeszcze będą cieplejsze dni. Dziubala, i jaką lokalizację na wakacyjny wypadzik wybraliście? Bo z tego co pamiętam mieliście parę miejsc na celowniku. Ja się wybieram na początku września z Małą na tydzień do moich rodziców, I. nas zawozi i później po nas przyjedzie. No ale wątpię czy to będzie jakikolwiek odpoczynek, bo moja mama jest z tych co we wszystko uwielbiają się wtrącać i do wszystkiego musi dorzucić swoje trzy grosze, więc zamiast odpoczywać pewnie będę się wściekać.
-
No to jestem Na początku, żeby było kulturalnie witam na Czerwcątkach nowe Mamusie :) Super, że do nas dołączyłyście! Powiedziałam dzisiaj sobie, że choćbym miała nie spać pół nocy (tfu, tfu!) to skrobnę dłuższego posta, więc ostrzegam, żeby nie było. W końcu muszę odrobić chwilę mojej nieobecności, ale tak to jest, że z tel wygodnie jest pisać na szybko i krótko, a rzadko kiedy odpalam kompa. Nie mniej jednak czytam na bieżąco jak zwykle. Zaczynamy... 3... 2... 1... :) Nie wiem od czego zacząć Może od teściowej? Pisałam Wam zawsze, że jest spoko itp. itd. Ale chyba każda teściowa musi w końcu chociaż trochę tą przysłowiową teściową być. Byliśmy teściów we wtorek i co ważne dla historii po drodze kupiłam w lidlu takie ciastka-rurki, które są do połowy oblane czekoladą (niestety okazało się, że mogę jeść czekoladę bez żadnych konsekwencji dla Mychy - zero zaparcia, pobudzenia czy wysypki...). Teściowa wyłożyła je na stół razem ze swoimi rogalikami i innymi pierdółkami. Oczywiście Mycha praktycznie non stop u niej na rękach, no ale raz kiedy to już macham na to ręką. W pewnym momencie bierze tą rurkę z czekoladą i daje Iśce do polizania... CZEKOLADĘ!!! Aż mnie zmroziło... A Wy pisałyście o jabłuszku... bułce... A tu czekolada!!! Więc mówię, że to za wcześnie, że może ją brzuszek boleć, że jak najdłużej się da nie chcemy dawać słodyczy. No to mówi, że ona przecież ledwo na usteczka dostała... Więc już się nic nie odezwałam, ale teraz będę się obawiać zostawić Mychę samą z babcią... Będę musiała w razie czego powiedzieć I. żeby zapowiedział żeby nic więcej jej do polizania nie dawała... ech... Iśka też już śpi pod kołderką, przede wszystkim z tego względu że kołderki nie rozkopuje, a że temperatura spadła to bym się już też martwiła że może zmarznąć. Jeżeli chodzi o piąstkę to Mycha preferuje prawą, nie zauważyłam żeby pchała do buzi 2 na raz. Ślini się sporo, czy to przy tej piąstce czy normalnie. Ostatnio sobie upodobała do ssania pasy od fotelika w samochodzie A dzisiaj... Iśka głośno się zaśmiała! Za pierwszym razem myślałam, że przypadkowo jej wyszło, ale później zrobiła tak drugi, trzeci i kolejny raz! Ale to było cudne! Zaczęło się, że sobie "gadałyśmy" - raz ona agrrrr, raz ja do niej agrrrr i się zaczęłam do niej śmiać i zaraz ona do mnie. Jeny, po prostu nieziemskie przeżycie! Chciałyśmy się później pochwalić tacie, ale do niego już się śmiać nie chciała :-p Nie ukrywam, że miałam trochę satysfakcji :-p Odnośnie światu w pionie to ja Mychy tak zupełnie pionowo nie noszę, może kojarzycie tą fotkę co kiedyś wrzuciłam co mi "wisi" na ramieniu - do tej pory bardzo to lubi, bardziej to przypomina leżenie na brzuszku, pięknie podnosi wtedy główkę i obserwuje wszystko dookoła, jak leży zupełnie na płasko na łóżku to już nie jest taka chętna. W pionie jedynie sporadycznie w nosidełku, dzisiaj zaliczyłyśmy debiut sklepowy w nosidełku (jakieś 15-20 min) i jak na początku była trochę zdezorientowana to w sklepie przytuliła się do mnie i usnęła Powiem Wam, że myślałam że mamy skazę białkową. Wszystko przez to, że po tych potówkach na buzi została jej taka szorstka kaszka. Niby po krochmalu się trochę poprawiało, ale nie chciało zejść do końca. Już się nastawiałam na odstawienie nabiału i zastanawiałam się cóż ja będę jeść, kupiłam nawet mleko sojowe, które stwierdziłam że smakuje trochę jak zmieszane ze ścierą która leżała w trawie A tu z ciekawości delikatnie posmarowałam Iśce po kąpieli policzki kremem bambino, czyli dziecięcą niveą. Kaszka zaczęła znikać! W zasadzie chyba po 3 dniach już praktycznie jej nie ma :) Tak więc odetchnęłam z ulgą. Mamy tylko troszkę ciemieniuchy na łepetynce, ale to taka niewielka, może 1cm plamka, która też już schodzi. Pisałyście jeszcze o refluksie i ulewaniu. Też miałyśmy problem z ulewaniem, teraz już się zdarza sporadycznie. Fakt faktem fontanna z nosa jeszcze się nie zdarzyła Żebym była spokojniejsza pod nóżki łóżeczka mamy podłożone takie podwyższenie, ma to może jakieś 6cm (wstawiam Wam fotkę, żebyście widziały o co chodzi). Na początku miałam pod materacem taką bardzo grubą księgę, ale Mycha bardzo się z tego zsuwała w dół, to pod nóżkami się lepiej sprawdza, na razie nie będę z tego rezygnować. Też Małej zrobiłam szachownicę nad przewijakiem (dzięki Emwro za pomysł!) i bardzo jest nią zainteresowana. Mało tego, I. podrukował wczoraj mnóstwo czarno-białych obrazków, co są w tych typowo noworodkowych książeczkach, najbardziej chyba podobają jej się kropki takie a la z kostki do gry :) Cóż ja to jeszcze miałam napisać... A kropelki na kolki też mam bobotic, używałam kilka razy, jeszcze na początku jak nie za bardzo potrafiłam rozpoznać płacz. Teraz w zasadzie leżą, bo już wiem, że brzuszek Małej raczej nie boli, a jeśli zaczyna ją coś męczyć to robimy rowerek i zwykle po tym idą pierdki lub tak jak dzisiaj kupa na plecy Jeżeli już przy tym jestem to czytałam że taka zielona kupa może się zdarzyć i nie jest to nic dziwnego. U nas zwykle "żółta-śmietanowa" Ja sukienki uwielbiam, głównie dlatego, że są proste w noszeniu - zakłada się je i nie trzeba kombinować czegoś na górę czy dół, sukienka to sukienka. Teraz jak siedzę w domu to mogę z nimi też poszaleć, bo w pracy mamy narzuconą "górę" stroju, więc jestem zmuszona nosić spodnie lub spódnicę. Okresu jeszcze nie mam i mam nadzieję, że do czasu założenia spiralki się nie pojawi, bo po założeniu spiralki też teoretycznie nie powinien być wielki, a nie tęsknię za nim :) Jak dla mnie to w ogóle mogło by @ nie być :p Jakbym miała Mychę ubierać pod względem ciepła rączek to w 30st. upał by w zimowym kombinezonie chodziła Prawie zawsze ma chłodne dłonie, chyba że jej swoimi ogrzeję. Zawsze sprawdzam karczek i pod tym względem ubieram. Piorę, za wskazówką Dziubali, też w tych kapsułkach Vizir Sensitive - ubranka się pięknie dopierają, nawet po kupie bez wcześniejszego namaczania i zapierania czymkolwiek. Z tych delikatnych w kapsułkach już nic nie ma, w żelu ewentualnie jest Persil Sensitive i jego też mogę polecić. Uff... to chyba tyle jeżeli chodzi o ogólne tematy, postaram się być teraz na bieżąco, żebym mogła się bezpośrednio do Was odnosić, bo tak to bym jeszcze z 5 razy tyle musiała napisać, a kto by to czytał... :)
-
Emwro odzywam się :-) jestem na bieżąco na tel ale nie mam czasu napisać dłuższego posta, bo z tel za często się kasują. Postaram się przysiąść dzisiaj wieczorkiem do Was :-)
-
Marcosia - moja z kolei po wczorajszym prawie że bezsennym dniu padła o 20.30 bez kąpania. Byliśmy co prawda w domu po 19, ale jak widziałam jaka jest zmęczona to przy kąpieli bym miała istny armagedon. No a że wczoraj było chłodno to jej tą kąpiel odpuściłam. Na link do filmików musisz liczyć na kogoś innego, bo ja ich niestety nie wrzucę, nie chcę ich sobie przypominać w żaden sposób. Na lumpy też bym z chęcią się przejechała, szkoda że u nas są one dosyć rozstrzelone po mieście, przynajmniej te na które warto zwrócić uwagę. To jak mąż odpocznie to może też wróci do domu z lepszym nastawieniem, żeby nie robić pretensji "o smoczka" :) hihih Monika - ja też takich rzeczy i zachowań chyba nigdy nie zrozumiem, jest to dla mnie nie do ogarnięcia Tusia - szybko czas zleciał do tej wyprawy! Super pomysł z pociągiem żeby się nie tarabanić z dziećmi! Miałam pisać więcej, ale Mycha się budzi i już mnie woła :) Może później :)
-
Iśka już śpi, przynajmniej na razie, więc mam chwilę żeby się do Was odezwać :) W sumie nie spała dzisiaj praktycznie cały dzień nie licząc dwóch króciutkich drzemek, więc może pośpi trochę Dzisiaj byliśmy u znajomych na urodzinach i było dzieciaczkowo :) Jak nie było dzieci w naszym gronie tak nie było, a jak zaczęły się rodzić to fala, Julka prawie 3 latka bez 3 mcy, Basia młodsza od Julki o 3 mce, Iśka z czerwca i Dawidek z marca tego roku :) Powiem Wam, że ja w ogóle nie oglądam takich filmików co pisałyście o tych dzieciach. Widzę, że są jak ludzie je wrzucają na fb itp. ale nawet nie włączam, bo bym była chora... Macie jakieś sposoby na nocne rozbudzenie maleństw? Mycha mi ostatnio przysypia w nocy przy cycku, przez co mało zje i budzi się znowu po 2h, mogę nią prawie rzucać (oczywiście tu przesadzam) i i tak ma mnie i cyc w nosie Wcześniej jadała porządnie i zasypiała na dłużej... Veronica - dokładnie napiszę tak jak inne mamy, żebyś się nie denerwowała, ale po dzisiejszym wpisie od razu widać, że podniosłaś dzielnie głowę do góry, słodko w tej chuście wyglądacie! Dziubala - Szkoda, że teściowa Wam pokrzyżowała trochę kinowe plany, no ale to pewnie sobie odbijecie innym razem :) A prawko... hmm normalnie nasz superowy kraj... Byłam w urzędzie, wypełniam te cudne papierki, płacę 100,50zł, niosę z dołączonym zdjęciem grzecznie do pani, pani przyjmuje, zaznaczam że ma przyjść pocztą, bo wiadomo to wygodniej niż tarabanić się z Małą. No to się pytam ile trzeba czekać, a pani na to nooo, że tu zmiana adresu, tu zagubienie tu że pocztą, a to też trwa... no nawet do 60 dni (!!!!!!)... a ja na to yyyyyyyyhmmm... a czy dostanę jakiś świstek że mam prawo jazdy tylko na nie czekam, bo zagubienie, wiadomo żebym mogła autem jeździć to w razie czego dla policji... A pani na to, że oni nie wydają takich dokumentów, że po prostu najwyżej mandat dostanę. No... tak więc po prostu w naszym kochanym i pełnym absurdów kraju poruszam się bez dokumentu Marcosia - jak tam, już coś wiadomo jak mąż na konkursie? Fajnie że wypad do pracy udany, pochwalenie się własnym dzieciątkiem zawsze wprawia w dobry nastrój :) Kurtki zimowe w ogóle w sklepach, w sieciówkach mają zwykle kosmiczne ceny, jakoś jeszcze parę lat temu to normalniej się kształtowało, ostatnio chyba oszaleli. Monika - ja też się zrobiłam bardzo nadwrażliwa na dzieci, dlatego tak jak pisałam na początku nie oglądam takich filmików. Emwro - Ty dzisiaj zaszalałaś z lodem w mcd, ja na spacerku pożarłam magnuma A to mleko sojowe jest takie samo w smaku jak normalne? Nie wiem czy też nie będę musiała ograniczyć przynajmniej próbnie nabiału. blania - zaszalałaś z tym kfc :) też mam trochę ochotę na takie "chamskie żarcie" no ale jeszcze trochę się muszę wstrzymać. Pati - mnie też korci, ale wiem że Mycha się jeszcze zdąży wszystkiego najeść, na razie niech jej wystarczy to mleczko. Też jem coraz więcej, bardziej tylko ograniczam ewentualnie te produkty mogące powodować wysypki, bo z brzuszkiem odpukać nie mamy problemów. Wrzucam Wam na dobranoc zdjęcie Mychy z miną "WTF?" I jeszcze fajną i przyjemną krótką bajeczkę.
-
KaSiA88 - śliczniutka ta śpiąca królewna, Monika trafnie ujęła :-) Mycha też trochę stęka jak się budzi ale raczej nie aż tak żeby mnie budzić. Też macha łapkami i nóżkami, no i okłada się też piąstkami bo buzi aż czasami muszę jej przerwać ale to częściej przy karmieniu, albo mi cyca piąstkuje.
-
Hihih, ale żeśmy sobie ploty urządziły Ale co tam, czasami trzeba. Nie wiem czy u nas są takie wizyty pielęgniarki środowiskowej, nikt mi nic o tym nie wspomniał. No ale jeżeli przyjdzie to trochę będzie mieć problem, bo mamy wyłączony domofon żeby psy nie szczekały, a że mieszkamy pod nr 1 to każdy kto nie jest mieszkańcem to do nas najpierw dzwoni... Druga sprawa to w większości popołudniami nas nie ma w domu, chyba że się przytelepie rano. Ciekawe co w takim wypadku jak się nie będzie mogła do nas dobić? Będzie próbować do skutku? Bia - super Pulpecik na macie :-) filmik obejrzę jak usiądę na kompie. ancia_p - współczuję kamieni, no ale dobrze że nic z tym nie było przed porodem, teraz na spokojnie można się tym zająć. Już sobie wyobrażam Filipa przy produkcji hahah. Iśka też prostuje nóżki, pełne skupienie, purpura na buzi i lecimy A ze spacerem to zawsze można wziąć folię na wózek w razie jakby się rozpadało. monika1709 - nie wiem czy to że Iśce łatwiej z butelki ma związek, bo jak mam cycochy pełne to nie ma takiego problemu, jak są kapciochy to najczęściej jest. emwro - bym chyba padła ze śmiechu jakbym usłyszała tekst o specjalnyn budzeniu dziecka :-) Ja miałam tak wcześniej z tym stawaniem na baczność w nocy z cyckiem na wierzchu, a teraz już czekam spokojnie w swoim łóżku aż się troszkę rozbudzi żeby też mi od razu przy cycku nie przysypiała. blania - padłam ze "śmierdzącą pachą" Na działce grillka już mamy murowanego więc goście mogą się pojawiać. Z grubszych rzeczy została altana na przyszły rok no i posadzenie paru owoców żeby było co wcinać. Słodko dziadek z tym wiatraczkiem :-) Dobry Twój facet że zapomniał jak się pieluchę zmienia hahah. Nie ma to jak dobra wymówka :-) Alhena - normalnie super facet heheh, no ale co, chciał się pokazać i pochwalić przed innymi mamami jak to on potrafi hihih :-)
-
Hahah, jacy oni wszyscy są do siebie podobni Pati, z Robercika niezły cwaniak z tą produkcją, już to widzę "skończyłem! zmień mi pieluchę kobieto!". Wiecie, że wczoraj, na szczęście na działce, doświadczyłam pieluszkowego prawa Murphy'ego? Znacie to, że kromka spadnie na podłogę zawsze masłem w dół? No... to pieluszka też... z kupą Podrzemaliśmy sobie wszyscy w naszym łóżku, przed 9 wzięłam Mychę do nas, usnęła i spała do 10.30, a ja też trochę odespałam tej nocki chociaż powiem Wam że ciężko by mi było na co dzień z nią spać, tym bardziej że co się trochę odsunęłam żeby mieć więcej swobody to wędrowała w moją stronę No i takie spanie na czuja :-)
-
Ach ci faceci... :-) Temat rzeka. Co się pochwali takiego osobnika to zaraz coś wymyśli. Z płaczem Mychy u mnie nie ma reguły czy tatik jest czy go nie ma, ale najbardziej mnie wkurza to jak ma ten płacz, który ciężko uspokoić, ja tu się dwoję i troję co tu zrobić, a on przychodzi i pyta czemu ona tak płacze... Nosz... Pewnie gdybym wiedziała to by nie płakała. No ale to facet, już się chyba przyzwyczaiłam że nie ogarnie pewnych tematów i kropka. A z drugiej strony mam dziką satysfakcję że coraz lepiej "dogaduję się" z Małą, a on często nie wie co ma zrobić, poza tym Mycha uwielbia się do mnie przytulać :-) Nockę miałyśmy trochę ciężką, kp odkładanie do łóżeczka, 5 min drzemki i płacz, okazało się że Mycha nie mogła się z cyca najeść i musiałam koniec końców zrobić butlę, zjadła 80ml i usnęła. Swojego pokarmu powoli już nie ogarniam, nie ma reguły kiedy jest go więcej kiedy mniej, raz wstaję w nocy i cycki mam twarde, a raz kapciuchy. Wiem że teraz się ostatecznie laktacja normuje i kapciuchy nie oznaczają braku pokarmu, ale u mnie niestety właśnie tak często jest... Przy takich cycochach najczęściej Mycha nie daje rady się najeść. Aaa, oczywiście jak ja miałam w nocy 2-godzinną akcję karmienie-drzemka-powstań z wyra to tatik, który miał dzisiaj wolną nockę nie wstał ani razu nawet zapytać o co kaman czy może mi pomóc... ech... no ręce opadają. Kobietom naprawdę niedaleko do cyborgów... To sobie też trochę ponarzekałam z rana, a co sobie będę żałować. Przynajmniej już mi lepiej :-) Miłego dnia!