Skocz do zawartości
Forum

beaciaW

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez beaciaW

  1. Superaśnie, Ania, że już do domku :-) Dzięki dziewczyny za troskę. Wspominałam Wam niedawno, że mama ma depresję, no i dzisiaj miała swoje loty... Dzwoni do babci z płaczem, że ona sobie coś zrobi itp. A babcia już swoje też przeszła. Najgorsze jest to, że mama nie przyjmuje wiadomości, że powinna iść do psychologa/psychiatry, bo wg niej z nią jest wszystko w porządku, a inni są "nienormalni". Tata już też do niej siły nie ma, zresztą są papierowym małżeństwem od dobrych kilku lat, on też zresztą swoje ma za uszami. Ja już nie raz specjalnie jeździłam, mówiłam, kombinowałyśmy z siostrą jak to od drugiej strony pchnąć, no ale nic nie daje rady. Jakiś czas jest dobrze, a za chwilę coś. To tak w wieeelkim skrócie. Teraz już tak jest niestety, że większość po mnie spływa, ale wewnątrz jednak coś zawsze rusza. I. dzisiaj ma wolne więc sobie odpoczniemy. Miłego wieczorku :-*
  2. Ania, nie ma za co, ważne że ćwiczenia pomagają :) To dobrze świadczy o rehabilitantach. Życzę szybkiego powrotu do domu! U mnie nerwówka, jestem na telefonie z siostrą i babcią, bo mama zaczyna swoje... ach... szkoda gadać... :-/
  3. Dziubala, super fotki! Wreszcie Was się doczekaliśmy heheh :) Starszy Starszak chyba podobny do K., a Średni do Ciebie? Ciekawe po kim będzie Jaś :) Kociaka też macie pięknego, moja siostra też ma brytyjczyka, ale jest hmm... delikatnie mówiąc większy, tzn. spasiony I jak ładnie Jaś butelkę trzyma.
  4. Dziubala Idę na Dropa NIEEE MÓW, ŻE ZDJĘCIA BĘDZIESZ WSTAWIAĆ!
  5. Dziubala - wow, z Jasia kawał chłopaka już! Pamiętam jak jeszcze niedawno pisałaś, że nie robi okręgów i przewrotów, a tu hop! Przegonił Iśkę, bo ona z brzuszka na boczek się jeszcze nie przewraca, chociaż ostro kombinuje. Z kaszką ja już jestem zakręcona jak nie wiem, ale może zdecyduję się od razu podać z łyżeczki... A u Ciebie nieciekawie z tym kręgosłupem, oby masaż chociaż trochę ulżył, no i marsz na rehabilitację obowiązkowo :) Wiadomo, że przez to jak rodzice uczestniczą w "życiu" swoich dzieci są wzajemnie ze sobą jeszcze bardziej zżyci, strasznie mnie denerwują takie "olewające się" rodziny, gdzie każdy jest zostawiony samemu sobie. Rozumiem, że nie zawsze jest możliwość uczestniczyć we wszystkim, ale tak jak piszesz to bardzo ważne, zwłaszcza dla dzieci. A dzieci też ludzie, więc normalne, że czasem "wkurzą" Jakbym Iśkę przetrzymała to zaczyna się coraz głośniejszy krzyk, w domu się uspokaja. No zostaje mi kombinowanie.
  6. Hahah, Monika, wyobraziłam sobie taką taśmę jak w halach produkcyjnych i te maluchy z pieluchami do przewijania Ja ze żłobkiem jeszcze czekam, w razie czego nie powinnam mieć problemu z dostaniem się do państwowego, a okazało się, że sporo prywatnych ma dofinansowanie i dopłacają 500zł/mc do dziecka więc sporo i w sumie po tym wychodzi to samo co w państwowym, a koleżanka mi jeden żłobek już poleciła, fajnie bo płaci się za godziny, ale to w wielu miejscach już jest, ale to co mnie najbardziej zainteresowało to możliwość podglądania dziecka online. Normalnie są kamerki i mam wgląd cały czas co się dzieje, więc też o wiele spokojniej bym się czuła. Tran pewnie będę Myszy dawać. A też jest od 1rż? Prezenty lubię kupować, a jeszcze bardziej je pakować, ale właśnie nie lubię mieć tak skumulowanych uroczystości. No ale cóż... tego się nie wybiera :) Tusia - oooosz Tyyyy... podesłałaś zakazanego linka i na pewno stamtąd coś kupię Inga - ten miód z tego co tak pobieżnie czytałam ma właściwości podobne do wszelkich antybiotyków. Nie wracaj do pracy hmm... chętnie, ale ja się boję takich skoków na aż tak głęboką wodę :) Także na razie wolę robić to jako zajęcie dodatkowe. Pokolenie naszych rodziców z gumkami przetrwało, ale ja ich tak nienawidzę, że wszystkie bym spaliła Już nawet nie chodzi o to czy są wygodne czy nie i czy je czuć czy nie. Wnerwia mnie samo to że trzeba je zakładać no i sam fakt, że trzeba pamiętać żeby je mieć A hormony żywcem mnie nie wezmą Madzix - Guga Podoba mi się U Iśki zależy od dnia z jedzeniem, raz je i otwiera buzię, a raz wszystko wypluwa. I oczywiście już miała akcję, że buzia pełna, a tu... apsik! Na dropie moja Śmieszka
  7. Ojej, każda mama kiedyś zaczynała wprowadzać nowe jedzonko swojemu maluchowi :-) Ja też jestem zielona w tym temacie, kieruję się trochę tym co napiszecie, trochę moim widzimisię... Emwro - jak Ty tak szalejesz to zapraszam do mnie, bo mi się nie chce myć okien, zbieram się do tego od... xyz... Pewnie z tym miodem to pewnie tak jak ze wszystkim - na jednych działa, na drugich nie. Ja czytałam bardziej pod kątem odporności, ale jak będę mieć jakieś wątpliwości to za taką kasę zamawiać nie będę. Jeszcze trochę czasu zostało. A nawilżasz czymś powietrze? Wystarczy ręcznik na kaloryfer na noc położyć i powinno być lepiej z noskiem.
  8. Monika, a "Zacznij od Bacha" też bardzo lubię :) Teraz mi wkręciłaś i sobie włączyłam. W ogóle uwielbiam słuchać muzyki najróżniejszej, aczkolwiek mam swoje preferencje (bardziej gitarowe brzmienia). Jeszcze jak mam jakiś zły dzień to słuchawki na uszy i odlatuję... Niestety teraz przy Małej to rzadko, bo jej nie słyszę :)
  9. Cześć Mamusiaki! :-* U nas nocka z karmieniem! Szok! 2:30 budzę się i słyszę gadanie, a po spojrzeniu na zegarek sobie pomyślałam "wtf?", ale dzielnie się podniosłam Oczywiście w cycach ledwo co, w końcu ostatnio w nocy Myszę karmiłam nie pamiętam kiedy, no ale jakoś dałyśmy radę. Dzisiaj robimy dzień butelkowy, bo i tak mamy tak, że ledwo pociumka cyca, niby zje, ale za godzinę znowu się domaga. Zobaczymy jak będzie z butlą, jak Mysza będzie spokojniejsza to ja tym bardziej, zostawimy tylko cyca na pierwsze karmienie rano, wtedy jeszcze z pokarmem, przynajmniej na razie, jest jako tako. Sprawdzałam na necie 4 prognozy i na każdej jest, że u nas świeci słońce... Nie wiem gdzie, chyba że tylko nade mną wiszą czarne chmury hahah. Ogólnie jest zgniło i pada. Mamy zamiar wybrać się dzisiaj popołudniu na pizzową wyżerkę, ale zobaczymy jak będzie z pogodą i marudzącą (a może już dzisiaj nie?) Myszą. Monika - dobrze, że u Was lepiej, niektórzy potrzebują takiego pacnięcia w głowę, żeby się opamiętać. Wiadomo, że w każdym związku są wzloty i upadki, u nas już kiedyś tak wszystko stało na ostrzu noża, że było albo oddzielamy wszystko kreską i próbujemy znowu albo... Ale wtedy zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez I. Choćby się waliło i paliło to staram się Myszy z wózka nie wyciągać jak marudzi, bo to cwaniara i od razu łapie, że mama ją weźmie Nie pisałam Wam chyba, że jak byłam u rodziców i spotkałam się z koleżanką z liceum to się trochę zasiedziałyśmy i naruszyłam Myszową godzinę powrotu do domu No i zaczęła marudzić. Wracałyśmy szybko przez taki park i tam była taka dosyć wysoka góra, ja Myszę na rękach, ale tam było tyle ciekawych drzewek, że tak mi się wyginała do tyłu żeby wszystko zobaczyć, że musiałam ją drugą ręką przytrzymywać, więc moja koleżanka pod tą górę pchała 2 wózki - moją gondolę i swoją spacerówkę z ponadroczną córą. Ale to musiało wyglądać hahah. Werka - no właśnie specjalnie zwracałam uwagę żeby spacerówka była rozkładana na płasko, jak w razie czego będziemy musiały się na nią przesiąść zanim Iśka zacznie siadać. Zobaczymy, na razie chyba wrócimy do tej gondoli. Moja blizna jest nadal czerwona, ale w zasadzie niczym jej nie smaruję. Mam Cepan do smarowania, ale zapominam. Z drugiej strony jej widoczność w niczym mi nie przeszkadza, nawet jakbym miała kostium kąpielowy to by jej nie było widać. A z charakteryzacją i malowidłami... Pewnie że chciałam iść w stronę "artystycznego" kierunku, ale... hmm... tak jak Wam pisałam ostatnio miałam trochę podcięte skrzydła, bo moi rodzice, zwłaszcza mama mi wmawiała, że to bez sensu, że co mi po tym. No a teraz to już za późno, zajmuję się tym hobbystycznie, wymyślamy czasem z bratem jakieś sesje zdjęciowe, no ale teraz nie ma na to za bardzo czasu. Ale cieszę się, że się podobają, bo to zachęca do dalszej pracy :) Mysza okręgi robi na pleckach, mam nadzieję, że lada dzień zacznie na boczku, chociaż jeszcze się nie przekręca z brzuszka na plecki. A z cycem tak jak pisałam wcześniej - jeżeli Iza ma się lepiej najadać i być spokojniejsza to już wolę jej dać mm, a tak jak już kiedyś pisałyśmy - owszem, nic nie ma tak dobrego składu dla naszych maluszków jak nasze mleczko, ale nie jest to jedynym wyznacznikiem odporności, więc nie będę mieć z tego powodu jakiś wyrzutów :) A miód masz rację, że jest alergizujący, jeżeli dzieci nie są uczulone to od 12 mca można podawać. Mnie trochę przeraża cena, ale jakby Mysza zaczęła jakoś więcej chorować (np. w żłobku) to może się skuszę chociaż na ten słoik 250g żeby miała dla siebie. Madzix - widzę, że problem ze spacerami wcześniej czy później chyba każdą dotyka heheh. A te spojrzenia ludzi na "drący się wózek" są bezcenne Dzięki za info o pajacyku, już sobie dziewczęce też wyszukałam, ale muszę się trochę opanować z zakupami.
  10. Ooo, Tusia, czaderskie te spodenki! Ale też nie ocip... żeby tyle wydawać, więc jakby któraś gdzieś wypatrzyła to dajcie znać. Ja poszukam na necie :-)
  11. jaki tu spokóóój na na na na... nic się nie dziejeee, na na na na... idę na relax do wanny, bo dzisiaj dzień marudny jak nie pamiętam kiedy... chyba cycek pójdzie out...
  12. Ania - to jest straszne, że takie cierpienia dotykają takie maluchy :-( Ale one są o wiele silniejsze niż nam się wydaje.
  13. Blania - ale napstrykaliście fotek :-) Dziękujemy za pozdrowienia od Boryska, Iśka mi przetłumaczyła wszystko i powiedziała, że jak jej kupię berło i koronę to może też wystosuje jakąś przemowę bądź pozdrowienia
  14. My właśnie wróciłyśmy z debiutowego wyjścia w spacerówce... Wróciłam wnerwiona jak chyba nigdy, muszę coś wykombinować, bo dostanę szału. Pomimo śpiworka i tego, że oparcie jest rozłożone praktycznie na płasko (ledwo ledwo pochylone, o wiele mniej niż w gondoli system antyrefluksowy) Iśka się strasznie zsuwała i przez to marudziła, bo zaraz jej bluza szła do góry, czapeczka też i jej było niewygodnie. Poza tym przy główce są takie boczki przez co na górze ta spacerówka jest węższa niż gondola i np. jak śpi to nie może swobodnie rozłożyć przy główce rączek... Mam nadzieję, że gruby koc załatwi sprawę, chociaż nie wyobrażam sobie jak będzie musiała mieć pasy to znowu się zapadnie... chociaż wtedy znowu będzie ciut większa... Zaraz się okaże, że też do oporu będziemy cisnąć w gondoli aż sama z niej nie wyjdzie... W ogóle dzisiaj jakiś od rana marudny dzień i ja też jakaś nerwowa, nie wiem czy mi nie zaczęły dawać do czuba hormony z mirenki... Zresztą Mysza dzisiaj co ją krzywo dotknę to już buczy... Werka - Maksio akuracik :) A najprościej marudzenie skokiem wytłumaczyć :) ja zawsze tak robię Chociaż kiedyś nikt nie słyszał o czymś takim jak skoki rozwojowe, więc cieszę się, że mieszkamy sami i nikomu ze "starszych" nie muszę tego tłumaczyć, bo by pewnie i tak mieli swoje teorie. Iśka też zaczęła mamrotać "mam", ciekawe kiedy świadomie nasze maluszki będą nas po "mamowemu" wołać Na pneumokoki będę szczepić jakoś w lutym dopiero, 29 października mamy ostatnie 5w1, później za następne 6 tyg. jeszcze wzw b i później jest taka dłuższa przerwa to w to się wpasujemy. A z charakteryzacją jestem samoukiem Podpatrywałam trochę filmiki na youtube i tyle. To była moja pierwsza próba, a konstrukcja jest z chusteczek higienicznych Blania - o tak, mama nie idzie na chorobowe, więc tam walcz dzielnie! Wiecie co, czytałam ostatnio o podnoszeniu odporności. Podobno rewelacyjny jest miód manuka, jeszcze co prawda nasze maluchy są za małe, ale czytałam z ciekawości, bo nie słyszałam. Z tego co piszą bije na głowę wszystkie lekarstwa i antybiotyki, tyle że trzeba kupić z odpowiednią klasyfikacją (MGO). Ale cholerstwo jest takie drogie, że masakra!!! Słoiczek 250g ok. 180zł, 1000g ok. 480 zł... Moja kulturalna księżniczka właśnie jedzie okrąg, jest na ponad połowie, obróciła się w moją stronę, strzeliła uśmiech nr 5 i puściła siarczystego bąka
  15. Monika, a pewnie że nie możesz całe życie pokutować za to, co tam kiedyś zrobiłaś, dlatego jak chce się naprawić związek to przeszłość trzeba oddzielić grubą kreską i do tego nie wracać. Wiadomo, jak będziesz musiała to dasz radę, ale wykorzystaj ze swojej strony wszystkie możliwości, które przychodzą Ci na myśl, żebyś w razie czego później nie zarzucała się myślami, że może jeszcze coś mogłaś zrobić co mogło wszystko uratować. Jak będziesz wiedziała, że zrobiłaś wszystko to też nie będziesz musiała do tego wracać. Dla facetów czasami (ba, chyba nawet często!) jest tak, że my robimy z igły widły, ale np. ze mną jest tak, że ja raz, drugi, trzeci, na coś przymknę oko, a później za czwartym razem już nie wytrzymam. Zresztą w wielu sprawach nauczyłam się iść na kompromis, co nie było łatwe heheh, ale i tak często tupnę nogą
  16. U nas w sumie dzisiaj nic ciekawego, więc nie będę się rozpisywać, Mysza miała nieoczekiwaną drzemkę, zasnęła zaraz przed 18 i musiałam ją obudzić o 18.30, żeby jej się nie poprzestawiało, ale normalnie o 20.30 usnęła jak zwykle, mój śpioszek po mamusi Ania - właśnie dzisiaj zamontowałam spacerówkę, ale bez pasów, więc będę musiała bardziej uważać, chociaż jakiś wielkich zjazdów/podjazdów na spacerowych trasach nie mam. Ale ku mojemu zdziwieniu tak o wiele więcej w niej nie zobaczy jak jest na płasko :-) Jutro debiut, zobaczymy. Lili - te maluszki tak szybko rosną i tak szybko się zmieniają! Za tydzień Aleks będzie wyglądać jeszcze inaczej, dlatego ja jestem totalnie porąbana pod względem zdjęć i codziennie Iśce po kilka robię, bo się boję że coś stracę ;-) Monika - ja co prawda bardzo rzadko foszę na I., ale w zasadzie za każdym razem on "nie wie o co mi chodzi" i muszę szczegółowo wyjaśniać... I czasami też tak jest, że jak gdyby nigdy nic coś powie, aczkolwiek każde z nas idzie w zaparte na maksa... Moim zdaniem w każdej sytuacji wina jest po obydwu stronach, może niekoniecznie pośrodku, ale może dlatego teściowej ciężko się "zdecydować", bo stojąc z boku widzi więcej, a może też nie chce tak dosłownie wszystkiego powiedzieć. A Aaronek co się tak drapie? A karmi też zapas uzupełniłam dzisiaj :-) Dziubala - jak tam debiut kaszkowy?
  17. blania.domanska Czekajcie na monolog Bywały dłuższe W ogóle co to za lekarze czy się pytają czy chce do szpitala... To chyba do nich powinna należeć decyzja, a mama jeśli już, powinna podpisać brak zgody na otrzymanie pomocy. Nie wiem jak to się odbywa... ech... blania.domanska A jego nie boli wręcz się chichra z uśmiechem na twarzy typu 'hhaha Matka ja sobie leże a Ty rób co masz hih '. Widać, że wyrośnie z niego porządny facet z jajkami Monika - Ty weź się odezwij co u Ciebie :-) Jak tam Aaronek i sytuacja z T. i teściową? Ania - to pewnie w poniedziałek już wyjdziecie, bo nie będzie sensu Was trzymać do wtorku, skoro piszesz, że wszystko ok :) blania.domanska Beacia Ewidentnie upodobala sobie zycie futrzakow ladnie wymiata jezorem :-) Niedługo będzie im uprzykrzać życie blania.domanska Lili i Dziubala Czekam z niecierpliwiscia na fotki JA TEŻ! :-) Mysza właśnie usypia, I. jeszcze nie wstał po nocce, bo późno wrócił, więc muszę siedzieć cicho w kącie A w zasadzie klepię w klawiaturę, więc I. pewnie zaraz się obudzi z nerwem :-p Jak wracałam z nią dzisiaj ze spaceru o 11 to sąsiadka zdziwiła się, że tak wcześnie wychodzimy na spacer Nie wiem o co chodzi. A w ogóle ciężko mi z Iśką być na spacerze dłużej niż godzinę, bo zaczyna marudzić :-/ Niby wychodzimy jak jest najedzona, prześpi się w wózku z 30-40 min, później jak się obudzi to trochę poobserwuje i marudzi. Macie pomysł jak mogę nad tym zapanować nie wyjmując jej z wózka? Na dojście do domu najczęściej wykorzystuję zawieszkę do wózka, a w krytycznej sytuacji w miarę dobrze sprawdzają się klucze trzęsące się na smyczy
  18. Lili - łooo, 30 min w nocy, szaleństwo. Uważaj żeby Aleksowi noc z dniem się nie przestawiła :-) A założyłaś już swój folderek na dropie?
  19. Dziubala - rodzice to pewnie jak jedna wielka dzicz, co? A później ludzie zastanawiają się czemu dzieci są takie, a nie inne... ech. Fajnie, że mogłaś być na całym ślubowaniu Maciusia, pewnie dzięki temu i innym wydarzeniom, w których uczestniczysz, Twoje Starszaki raczej nie mają powodów, żeby specjalnie zwracać na siebie uwagę przez Jasia? Blania - ostro dzień zaczynasz hahah. Nie zazdroszczę wieczoru... w ogóle dla mnie jest niepojęte, że nie można dodzwonić się na nr alarmowy... U nas wreszcie się trochę przejaśnia, mam nadzieję, że nie będzie padać, bo się szykuję z Myszą na spacerek. Od paru dni wystawia swój długi język do nosa i tak się przy tym cieszy i sapie hahah, jakby się normalnie na sierściuchy zapatrzyła Wrzucę Wam później filmik. A teraz się wygina na macie, już leży w poprzek pałąka, którego oczywiście też przesunęła :-) Miłego dzionka!
  20. Tak jak to się mówi, że w końcu wszystko będzie dobrze, a jeśli nie jest, nie martw się, bo to znaczy, że to jeszcze nie koniec :) Bia, zrób tak jak Ci podpowie intuicja :)
  21. Bia - w szpitalu niestety zawsze może coś złapać :-/ Jak masz możliwość i gotówkę to robiłabym prywatnie... Poza tym w szpitalach często jest tak że mało czego się dowiesz, jakaś chora konspira. A jeszcze tak mi się nasunęło, nie wiem czy była tu o tym mowa czy nie, jak tak to najwyżej powtórzę... Badali Piotrusiowi glukozę? Pati - Robercik ma czaderskiego irokeza! I takie piękne, ciemne oczka! Tusia - aaaale sexy zdjęcie Wy razem i Ty w tej koszuli mrrrrrr...
  22. Ania, wysłałam Lili dane do logowania. Super, że w ciągu 2 tygodni dostaniecie mieszkanie! Tylko szkoda, że trochę nerwów Was to kosztowało :-/
  23. Lili - fakt, rehabilitant do przystojnych nie należy, aczkolwiek ma nawet fajny tyłek hahah Ulewanie z biegiem czasu się zwykle normuje, ale czasami konieczne jest zrobienie badań czy to nie refluks. Ważne też żeby odróżnić ulewanie od wymiotów - ulanie jest dosłownie "wylaniem" się mleka świeżego lub częściowo strawionego, a wymioty są dużym i nagłym chluśnięciem. Z karmieniem zaufaj swojej intuicji, mi w szpitalu co położna to inaczej mówiła z karmieniem i w końcu zrobiłam po swojemu i tak było najlepiej. Ja też byłam w gorącej wodzie kąpana jak to szybko zgubię kilogramy po ciąży, zwłaszcza podczas kp. I faktycznie, jak leciały przez pierwsze 1,5 mca jak szalone to później STOP i ciągle jest +/- 2kg, zależy co jem. Dianeczka - dni leniucha są fajne! Aczkolwiek wtedy jestem taka rozmemłana i zaspana cały dzień. Emwro - dobrze, że neurolog to sprawdzi, do 13 listopada szybko zleci, na razie do czasu wizyty zwracaj uwagę żeby jak najczęściej miał plecki zaokrąglone (noszenie tyłem do siebie z podkurczonymi nóżkami, jak leży to uginanie nóżek i podciąganie do brzuszka, pokazywanie czegoś ciekawego przy brzuszku, żeby przyciągał główkę do klatki piersiowej). A Damianek w sumie chyba je w miarę dobrze? Ciekawe czemu nie przybiera... Ale też lepiej sprawdzić niż się denerwować. Tusia - fikołkuj, wypacaj, przynieś do domu świeże kości
  24. My już po rehabilitacji, Mysza jak zwykle zmęczona śpi, ale była dzielna i w ogóle nie płakała, za to (chyba żeby zniechęcić rehabilitanta ) puściła pawia i puszczała bąki Pytałam się o to odchylanie główki do tyłu i powiedział mi, że nie jest możliwe, żeby wnm się stricte teraz pojawiło, dzieci się z tym rodzą, ale mówił że średnio 4 mc u maluchów to miesiąc asymetrii i wtedy właśnie wychodzą niektóre rzeczy, więc jeżeli macie taki problem to lepiej sprawdzić. Tusia - Myszy dzisiaj jakaś krosta na policzku wyszła i też nie mogę dojść od czego, nie wiem czy jej po prostu komar nie ugryzł :-) A z rączkami to ciężko mi sobie wyobrazić aż takie wyginanie, Iśka ma "normalny" zakres ruchów. A jak nie dba to niech się nie dziwi, że masz zerowe libido. Oj, moich arbuzów zimą to nie zapomnę hahah, najdroższa zachcianka ever Ania - byle by Wam szybko zleciało do wypisu. Ja często na dropa wrzucam bezpośrednio z tel, zwłaszcza filmiki, bo szybciej. MadzixD - śliczna ślubna fotka! A Twój mąż to chyba w Twoim wieku albo młodszy? Bo tak młodziutko na tym zdjęciu wygląda :) A skąd Alex ma tego super pajaca z kapturkiem? On taki malutki na tym łóżku heheh. Inga - ja też na dwór wychodzę A dropbox tylko z pozoru może skomplikowanie wygląda, przyzwyczaisz się :-) Lili - a Aleks rozumiem śpi z Tobą w łóżku? Możesz spróbować kupić mu taką poduszkę-klina, pomaga przy ulewaniu, bo maluszek śpi trochę wyżej, w przechylonej pozycji. Jak jest głodny to spokojnie bym karmiła, ewentualnie z częstszymi przerwami na odbeknięcie. Nie pocieszę Cię jak napiszę, że nawet jak wrócisz do swojej starej wagi to problem z ciut szerszymi biodrami może zostać. Po porodzie zdarza się, że rozchodzi się trochę miednica i nie wraca do swojego poprzedniego stanu :-)
  25. Marta, a Ty znowu będziesz mnie molestować Aaach, molestuj Na necie jest ulotka z Mireny: http://www.mirena.pl/gfx/Mirena_PIL_31-07-2009.pdf Zdrówka dla Wandzi, oby jej szybciutko przeszło! Byłyście już u lekarza?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...