-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez beaciaW
-
Blania - a to mleko z kaszką podałaś z normalnej butelki tak jak zwykłe mleko czy miałaś smoczek do kaszek? Ziemniaczki podam w najbliższym czasie, jutro trochę zwariowany dzień mamy, bo najpierw I. nie ma, później rehabilitacja, wiem że przygotowanie ziemniaka nie jest skomplikowane, no ale wiadomo :-) są rzeczy ważne i ważniejsze. Pipi - w sumie o Izie nic takiego konkretnego nie piszą jeśli chodzi o charakter, bardziej już jak będzie starsza się odnosi wszystko. Jak tam, doczekałaś sie na kuriera? Czekamy na zdjęcia nerwuska ;-) Dziubala - pamiętam jak jeździłam na studia do Krk (~2x w mcu) to tam zawsze (!) było chłodniej niż w Gliwicach i jak już była jesienna pora to zimne powietrze bardziej dawało się we znaki. Chyba przez to, że jednak trochę bliżej gór czy coś. Siostra nie wiem jaką karmę kupuje, ale ona ciągle czymś dodatkowym dokarmia, jakieś tuńczyki i inne rarytaski :-) Otrębów do placuszków nie musisz w ogóle dawać, z nimi są trochę zdrowsze i bardziej syte. Ogólnie możesz dodać tam co chcesz, jakieś wiórki kokosowe na przykład, jakieś powidła, o może posiekane orzechy albo płatki migdałów. Dzięki za info o ubieraniu, krzesełkach i jedzonku. blania.domanska Pipi A teraz uśmiechnij się od ucha do uchaa i powiedz sobie jestem ZAJEBISTĄ MAMĄ I MAM JESZCZE BARDZIEJ ZAJEBISTEGO SYNKA O tak! I koniecznie do lustra! :-) Lili - ja też mam dobry humor, ale ogólnie rzadko kiedy mam zły :-) Ver0nica Więc matka sięga wtedy po latarkę czołówkę i daje szybko obcina pazury, musi przy tym uważać żeby po gałach dziecku nie swiecić więc pozy mam magiczne :) Jak mój J. kiedys zobaczył mnie w akcji to się własnie prawie posikał :P Ja też się właśnie prawie posikałam jak sobie to wyobraziłam Iśce obcinam paznokcie już często "na żywca", bo jak śpi to zwykle zapominam, a tak to ją zagadam, złapię mocno i jadę. Monika - a masz tel. z androidem? Jest taka aplikacja "Shazam" do rozpoznawania muzyki - przystawiasz do głośnika jak piosenka leci tak na parę sekund i szuka na necie co to za utwór i wyświetla wykonawcę i tytuł. Właśnie dostałam smsa od I., że dzisiaj pier!@# robotę i przyjeżdża do domu :-)
-
Pipi - hahah, normalnie w "samo sedno" Muszę o Iśce poszukać :-p
-
Inga, jejuuuu, czaderska dziadkowa biedronka! Jeszcze napisz, że sam robi to już się w ogóle rozpłynę... Ja też chcę żeby mnie adoptował!
-
Monika - ja np. nie przepadam za pisaniem na tablecie. Jako poszperanie na necie ok, ale pisanie na forum już nie bardzo, już wolę telefon, jest poręczniejszy. Ta dżdżownica na pewno fajnie wyglądała, heheh, jakby Ci się kiedyś udało nagrać to już w ogóle byłby czad. Pipi - no cieszę się, cieszę, chociaż dzisiaj i tak jest trochę marudna, chyba też ją wkurza ta pogoda. Na macie staram się jej dosyć często zmieniać, przekładać zabawki na pałąku, wtedy jej się mniej nudzi. Moja Marudka właśnie sobie przykimywuje przy cycorku, jak to słodko wygląda :-)
-
...ale żeby nie było jest 12.30, a ja ciągle w piżamie :-p Nie chce mi się ubierać :-p
-
Dzień doberek :-) U nas znowu paskudna pogoda, tak jak wczoraj, dobrze że nasze dzieci w czasie deszczu jeszcze się nie nudzą ;-) Ucięłam sobie z Izą dzisiaj przedpołudniową 30min drzemkę, tzn. ona w łóżeczku, a ja czekałam na worku sako aż uśnie, bo miałam się wziąć za segregację jej ubranek, ale tak nakryłam się JEJ kocykiem i też mi się oko zamknęło Ciuchy na szczęście dała mi ogarnąć jak wstała, w końcu jak to kobieta, rozumie chyba że trzeba mieć mniej więcej w nich rozeznanie heheh. No i jeszcze zdążyłam jej obciąć pazury. Waszym maluchom też rosną w takim szaleńczym tempie? Manicure robimy góra co 3 dni... Przymierzałam dzisiaj do Myszy bodziaka, którego jej kupiłam w rozm. 56 i którego wybrałam do schowania do "pudełka" - taaaaki malutki! Niesamowite jak te bobaski rosną :-) Pipi Podpisujemy się z Iśką naszymi ośmioma kończynami pod tym co napisała Blania i Ania! Jesteśmy Mamami przez WIELKIE "M" 24h na dobę 7 dni w tygodniu. Mamy prawo być zmęczone, ma prawo nas coś zdenerwować, mamy prawo się poryczeć i powiedzieć "już nie mam siły, nie dam rady"... Bo... Radę damy! To są nasze cudowne, idealne maluszki, najukochańsze na świecie, one ciągle uczą się tego jak sobie na tym świecie radzić, a płacz jest najszybszą i najskuteczniejszą metodą na to, żeby "Mama na mnie zwróciła uwagę". Przesyłam Ci worek cierpliwości i przytulam moooocno! :-* Blania blania.domanska udalo się leżeliśmy do 7:00 :). Wow szaleństwo heheh, to prawie południe A z tym krzykiem Boryskowym to wydaje mi się, że po prostu hmm, jak to określić, poznaje też swój głos i jego możliwości. Niech ćwiczy płuca, a co :-) Za wódeczkę to ja podziękuję, już nie te lata chyba, hahah Wolę drineczka/winko/piwko ;-) Może faktycznie Mysza nie miała ochoty na te ziemniaczki... Już nie będę jej wpychać następnym razem heheh. Ania Ania92 Miałam iśc skorzystac z czasu gdy Fifi drzemie i sprzątnąć łazienke... ALE później tez bedzie miał drzemki O tak! Niech żyje forum! Pati Tak jak Bia napisała, może lepiej czopka dać? Monika Dobrze, że mamom podobają się różne rzeczy, bo tak to dzieciaczki by wyglądały tak samo :-) Ja niestety czekoladę mogę jeść bezkarnie, nie miałabym nic przeciwko jakbym nie mogła. A etykiety nauczyłam się czytać, kiedyś tego nie robiłam, ale jak kupuję coś nowego to zwracam uwagę. Ok, na razie lecę, bo Myszy się nudzi.
-
Ania, dzięki, może się bardziej zmotywuję Ingi Oleńka ma wyjątkowo długie włoski, Iśce dopiero zaczynają się zagęszczać i rosnąć te właściwe :-) W ogóle oszalałam, bo znalazłam chyba coś co zamówię I. na rocznicę do kubka zamiast robić grawer... I w ogóle chyba jako "rock mama" coś Myszy jeszcze zamówię http://www.irock.pl/i-rock/zestawy-koszulek-cudne-dzieciaki/ Jeszcze nie wiem czy wersja biała czy czarna, ale dla siebie też bym chciała i taki zestaw czaderski byśmy mieli Jeny, jak późno, idę spać... :-* PA!
-
Ania92 jak cos to zapraszam duze łózko mam a Filip spi w swoim JA TEŻ! U mnie łóżko w zaokrągleniu 2x2m Jest się gdzie... OBRACAĆ łoooooo, ta lista... Też mam nadzieję, że u wszystkich Mamuś i Dzieciaczków ok, może nas czytają czasami i ciężko po takim czasie się odezwać? Jeśli tak jest i jeśli któraś z Was to czyta to APEL, odezwijcie się, czas nie ma znaczenia! :-)
-
Dobrze, że Fifi spokojniejszy, najwidoczniej zareagował tak na zmianę otoczenia. A może też nie podobał mu się bałagan, którego K. nie zdążył ogarnąć? Hihih, żartuję oczywiście.
-
Ania, u mnie akcja pt. "łóżko tylko dla siebie" :-p Zresztą jak co noc oprócz poniedziałku, ewentualnie jakiegoś dnia "extra"
-
Nie wiem czy dobrze się wysłowiłam Z rączką "w górze" czyli wzdłuż głowy, a "wzdłuż" chodziło mi wzdłuż tułowia. U nas ta rączka w górze ma też obniżać to napięcie barkowe.
-
Werka - rehabilitant nie mówił nam nic o przyspieszaniu czegokolwiek, mówił żeby ją obracać z rączką w górze, bo tak jest naturalniej niż z rączką wzdłuż i też mówił, żeby oprócz przekręcania na brzuszek zacząć w ten sam sposób ją turlać, ale nic na siłę, po prostu Iśka już współpracuje ładnie przy tym.
-
HA! To ja widzę, że zamiast mamusiowego zjazdu trzeba się na dobrą popijawę umówić :-p Werka, wiem że dzieci różnie siadają, dlatego chodzi mi o to czy dopiero jak pewnie siedzą to karmimy je w foteliku? Mama mnie męczy, żebym zamawiała dla Iśki fotelik na grudzień jak do nich pojadę, ale chcę z tym jeszcze poczekać, bo to nie wiadomo jak będzie. A u Ciebie z tym prądem i wodą to jakieś awarie czy w sumie nie wiadomo co? Pati - kochany dzielny Rycerz :-) Dobrze, że z serduszkiem lepiej, ale tak jak piszesz że lepiej sprawdzić tak czy siak. I podłączę się do Werki z pytaniem o wprowadzanie nowości czy coś tam ciekawego lekarz powiedział? Inga - aż się serducho samo otwiera też na Twojego Tatę :-) Złoty Człowiek, naprawdę :-)
-
Ingaaaaaa, podziel się z nami kawałkiem Twojego Taty!
-
Ach, miałam to już wcześniej napisać, ale zapomniałam :-) Blania, "ziomeczek" wymiata
-
Siemanko wieczorne! Mysza usypia, a ja zamiast wziąć się za ćwiczenia to do Was skrobię... U nas dzisiaj w sumie nic ciekawego. Szaro, brzydko, deszczowo, zimno i ponuro, więc siedziałyśmy w domu. Ale... wyspałam się chyba jak nigdy. Iśka usnęła po 20, o 4.20 się obudziła i z drżeniem lekkim do niej wstałam, bo myślałam, że już nie będzie spać. Dałam jej cyca, ale że ciężko i mało leciało to zrobiłam jej butlę no i zaczęła odpływać, położyłam ją o 5.30 i sama się położyłam. Później I. przyszedł z pracy, położył się, ja też dalej spałam. Budzę się... patrzę... 9.00!!! SZOK! I tak o 9.10 obudziła się Mycha :-) Zrobiłam w czasie Myszowej przedpołudniowej drzemki na przekąskę takie szybkie bananowe placuszki (5 bananów, 3 jajka, 6-8 łyżek otrębów owsianych, łyżeczka cukru waniliowego, łyżka oleju - żeby później już na patelnię nie dawać). Mam do Was pytanko, dałam Iśce dzisiaj ziemniaczka rozrobionego z wodą i odrobiną masełka, zresztą już nie pierwszy raz. Jedna łyżeczka, druga, trzecia idzie... i w pewnym momencie zaczyna kasłać jakby nie chciała tego połykać (??). Nie wiem o co chodzi... No dobra, jak chcecie to tam się Trójmiejsko spotykajcie, tylko tak jak pisze Ania - DUUUŻO ZDJĘĆ :-) Jakoś to przeboleję, bo też bym chciała. Tak naprawdę brakuje mi "na żywo" osób, z którymi mogłabym pogadać o maluchach, poradzić się. Monika - lubię takie "użyteczne" prezenty, a takie naturalne mydełka są super. Uwielbiam też takie masła do ciała, ale sprzedawane na wagę, normalnie kosmos. Ale masz rację, że są strasznie drogie. Nie pamiętam na której stronie jest o tabletach, ale tam pisałam, żeby np. nie kupować jakiegoś "no name", tylko np. Samsung czy Sony. I głowa do góry, sama widzisz, że nie ma co popadać w zły nastrój, bo Bąbel zaraz go z Ciebie wypędzi swoim uśmiechem :-) A czemu zakładasz, że Aaronek Cię z piosenką wyśmieje? Na pewno wyrośnie z niego mądry facet i będzie wiedział co miałaś na myśli i to doceni, nawet jakby najpierw powiedział "a weź mama..." Ania - tak jak dziewczyny napisały, powrót ze szpitala, marudzenie Fifiego, trochę Ci się nałożyło i pewnie stąd ten depresyjny nastrój. Już dzisiaj lepiej? Inga - super pomysł z tym zmontowaniem filmiku! Podobnie jak Lili - zazdroszczę rodziny :-) Dziękujemy za pozdrowienia, Isia też ma tą pepcową bluzeczkę heheh. Blania - uuuu, współczuję tej nocki, to faktycznie musiał być hardcore! A o jaki krzyk pytasz? Marudny? Czy bardziej o głośne gadanie? Bo Mysza ogólnie nie krzyczy, nie licząc tych początkowych przygód z ćwiczeniami, czasami bardzo głośno gada, ale to też nie ma nic wspólnego z krzykiem. Bia - widać Piotruś wrócił do swoich "starych" przyzwyczajeń i oby tak zostało :-) Lili - zazdroszczę takich możliwości jedzeniowych, ale takie szczupłe osoby często tak mają. Miałam bardzo dobrą kumpelę na studiach, która pochłaniała takie ogromne ilości jedzenia, że byłam w szoku, bo ja bym nie dała rady, a ważyła też z 50kg na oko. Pipi - masz rację, że przy maluchach człowiek się uczy cierpliwości, ze skokiem jest to dobre, że on w końcu mija :-) Tak jak Inga napisała, że jak w ogóle można mówić, że tak małe dziecko jest niegrzeczne... szkoda gadać. Veronica - moim zdaniem co innego jak dziecko samo ciągnie do siadania i jako tako się trzyma w tej pozycji, a co innego jak je od siebie podpieramy tu poduchą i czymkolwiek. Z nosidełkiem podobnie, wystarczy podtrzymanie lekko dłonią, wiadomo żeby główka nie latała na prawo i lewo :-) Madzix - u nas też cały dzień pada :-/ Ale fajnie u Was z tym kulaniem heheh :-) Jak dasz radę to nagraj na dropa! emwro Ja już sobie marzę, że jak odstawię go całkowicie od piersi to go komuś podrzucę i sama się upiję, zapalę i najem jakichś mega ostrych rzeczy. I wyśpię. Jeszcze trochę.. To mi się kojarzy z czymś w stylu "Matka ma wychodne" Ale też czekam na takie mocniejsze wychodne, hihih. Dziubala - kot siostry jest spasiony Jeszcze jak był młody to taki nie był, po kastracji się tak roztył, zresztą ona kotom (ma też drugiego, ale nie pamiętam rasy, rosyjski chyba) nie oszczędza jedzenia. Kojarzą mi się z tą bajką o kocie Filemonie Dosłownie ten brytyjczyk taki leniwy i ciapowaty, a drugi trzepnięty w dekiel Dobrze, że Jasiowi się podobało w nosidełku, teraz w tą pogodę to na szybko na pewno wygodniej. Tusia - oooj, z tym wafelkiem to słodziachne normalnie :-) Ja z kolei za garniturami nie przepadam, zresztą I. też nie. No, może z małym wyjątkiem, czasem mi się z takim panem Grey'em skojarzą heheh (50 twarzy Greya ) Może głupie pytanie z mojej strony, ale pod kombinezon to jakoś lekko ubrać chyba, nie? Spodenki, skarpetki (czy rajtki?), bodziak, koszulka i jakaś bluza? Tak pytam na tą temperaturę powiedzmy ok. 5st. lub tak jak pisze Dziubala, bliżej zera. I jeszcze jedno, odnośnie tego artykułu: Zazwyczaj dzieci zaczynają stabilnie siedzieć na przełomie 7/8 miesiąca życia. Czy to znaczy, że dopiero wtedy je sadzamy na krzesełku do karmienia? Zajrzę jeszcze na dropa na spokojnie, bo popołudniu zaglądałam na szybko na telefonie.
-
tusiaa1 O 4 też się obudziłam z takim JEDNYM cyckiem hahah, jeden to już w ogóle hardcore Dziękuję za życzenia :-* Pomimo wszystkich narzekań to na razie wszystko jest na najlepszej drodze do tego i mam nadzieję, że ani żadne z nas ani nic i nikt tego nie zepsuje :-)
-
Ja tam bym nie poszła do takiej fryzjerki co jest, delikatnie mówiąc, hmm... tak mało subtelna Blaniaaaaa, dla Ciebie Krystyna Prońko - Tam było ci najlepiej - cudna też piosenka albo Ania Dąbrowska - Kiedyś mi powiesz kim chcesz być :-)
-
aaaa, pewnie dlatego, że mnie ciora za kłaki
-
Blania, czemu fryzjerem?
-
Nasze to też w zasadzie samo*ebki, a że I. rzadko się Myszą zajmuje to mają mało fotek :-p Czasem jak się "uda" to im coś pstryknę. Inga, dokładnie na dropie zakładka "październik" tytuł "ćwiczenia obroty". Też uwielbiam tą piosenkę, chcę spisać częściowo tekst i wrzucić Iśce do "pudełka" :-)
-
Hahah, Blania, no na razie klątw żadnych nie ma, Borysek nie musi na mnie krzyczeć Poza tym ostatnia miała być z przewlekłymi bąkami, wyszło trochę mocniej, sorry :-p Następne mogą być inne
-
dianeczka - Zuzia boski śmiech! Blania - super fotki z Tatą! Widać zakochany w Borysku po uszy :-)
-
Karmienie piersią hamuje owulację, więc często zdarza się, że dopóki się karmi okresu nie ma w ogóle. Jest to sprawa bardzo indywidualna, w razie czego tak jak wyżej napisane, można podejść do gina i sprawdzi na usg czy są jakieś oznaki owulacji, ale zwykle nie ma się czym martwić :-)
-
Wreszcie jestem :-) UWAGA, ELABORAT! Miało być krótko, a nie wyszło blania.domanska A tu znów cisza NA NA NA NAAAAA !!!! Już nadrabiam hyhyhy Lili, j.w. Podczytywałam Was cały dzień na bieżąco, ale nie miałam za bardzo kiedy napisać. Wczoraj dla próby zrobiłam prawie cały dzień na mm no i faktycznie Mysza była bardziej uregulowana, dopominała się co 2,5-3,5h butli i ładnie jadła. Ja za to przez cały dzień nie czułam pokarmu, ale za to rano... Ałaaa, istna masakra (można było się wieczorem odessać, ale leń mnie pokonał). Czułam się jakbym sobie wszczepiła biust silikonowy tak z 4 rozmiary większy, miałam wrażenie, że gdybym przyłożyła szpilkę do cycka to byłby wielki wybuch. Na szczęście Iśka ładnie rano wyciągnęła i ból z biegiem czasu sam minął. Pozwoliłam sobie wczoraj na pierwszą, niewielką lampkę wina. Wyszłam z podobnego założenia co Tusia, od wypicia wina do kp minęło ponad 8h. Za to uuuuuuuu, jakie miałam rumieńce hahah. A z mamą tak jak pisałam, do lekarza nie chce, nie słucha co się do niej mówi, ona wie najlepiej, itp. itd. Trwa to już dobre kilka lat i wszyscy po kolei tracą (stracili) siły, żeby coś w tym polu działać. Z siostrą próbowałyśmy od drugiej strony nawet to ruszyć, mama miała kiedyś bardzo dobry kontakt z lekarką pierwszego kontaktu i ona miała jej to zasugerować i też nie wyszło. Odwróciła się od swoich koleżanek, oczywiście wg niej to wszystko wina ojca, bo on chciał żeby w domu siedziała i nie pracowała, znowu później już jak jej proponowało się jakąś pracę to to nie dla niej, tamto też nie itd. W zasadzie wszystko jest na nie, wszystko i każdego krytykuje, siedzi w domu z dwoma psami, no tak jak wspominałam, można napisać książkę... Można uznać, że po części od tego uciekłam i nie będę ukrywać, że tak nie jest. Jest mi o wiele lżej, może trochę postąpiłam egoistycznie, ale widzę jak wszyscy się tam męczą, więc ja też bym w tym tkwiła. Dostałam swoją szansę, bo tutaj przeniosłam się dla I., ale tak naprawdę moglibyśmy mieszkać gdziekolwiek, zwłaszcza jak te kilka lat temu podejmowaliśmy decyzję co dalej, czy zostać wyjechać zagranicę. O przeprowadzce do mojego rodzinnego miasta nawet wtedy nie pomyśleliśmy. Wiem, z jednej strony to przykre, a z drugiej moja rodzina bardzo się rozsypała i mam do tego podejście jak Monika, że "najlepiej na zdjęciu". Oczywiście wiem, że nie wszystkich to dotyczy i mam nadzieję, że my stworzymy taką, która "na żywo" będzie wyglądać jeszcze lepiej niż "na zdjęciu" :) Uff, to się rozpisałam, a miało tyle nie być... ech. To teraz trochę do Was... tusiaa1 \tartę na ciasteczkowym spodzie robiłam już milion razy! Pyszna jest! Fajnie z tą wycieczką do Brukseli. Służbowo z J. czy wszyscy dla rozrywki? Dziewczyny przynajmniej będą przyzwyczajone do podróży. A z tym eurotripem znajomych to niezły hardcore :-) Ja tak jak Blania bym się trochę obawiała z takim maluchem. Takie mniamniuśne rzeczy przygotowałaś dla J. a tu klops... :-( Wrzuć na forum, zjemy wszystko! (przynajmniej ja zjem :-p) Werka83 Małżeństwo tylko na papierze jest przykre, jaki jest jego sens. Trzeba walczyć o zwiazek, o ile nie ma w nim patologii. A jak jest to trzeba go zakoczyc i już. Zaczęło (?) się jakieś 7 lat temu, jak mama stwierdziła na 30 rocznicę ślubu, że oni nie są już małżeństwem... Ale i jednemu i drugiemu jest poniekąd wygodnie - ojciec ma zawsze obiad, mama z kolei jest od niego w 200% zależna finansowo, a do pracy nie pójdzie, bo... bo nie. U mnie hormony na szczęście nie mają wpływu na libido inga gadają od rzeczy, a przecież ci ludzie nie robią tego specjalnie, a dzieci często nie przyjmują do wiadomości, że rodzic jest po prostu chory No to tutaj tak jest, że np. jednego dnia jest telefon z histerią i płaczem, rzucanie słuchawką, a drugiego dnia dzwoni jakby nigdy nic... Mała Śmieszka ucałowana! :-) blania.domanska No to historia z tą spacerówką. Jednak chyba dzieciaszki są jeszcze za małe na spacerówki. A ten miód masakra ! Co to za cena ?! Przesiadłyśmy się z powrotem do gondoli A miód jest z Nowej Zelandii z drzewa manuka, dlatego takie ceny, no i niemalże podobno cudowne właściwości, może kiedyś oszaleję i go kupię, ale oby nie było takiej konieczności. Bez korony się udało, ale powiedziała, że warunkowo ostatni raz, no i jeszcze to berło co jej matka zapodała to w ogóle beznadzieja Z tym przełamaniem to nie mogę skumać tego fragmentu o dociskaniu chustki... Nie wiem o co chodzi. Ale widać chodzi o asymetrię chyba. emwro Wczoraj już byłam w takim stanie, że zamknęłam go w pokoju w łóżeczku, a sama wyszłam do drugiego pokoju i zamknęłam się na balkonie. Ale nawet i tam go słyszałam i trzeba było skapitulować. A propos karmienia jeszcze, to jedną pierś mam ze dwa rozmiary większą od drugiej. (...) Macie jakiś patent na rozkopujące się w nocy dziecko? To, że wyszłaś to całkiem normalne, czasami każdej z nas opadają ręce i potrzebuje chociaż na chwilę oderwać się od tego, zamknąć chociaż na kilka sekund :-) Z karmieniem to przy kp tak często jest, u mnie różnią się gdzieś o rozmiar, czasem się wyrównuje, czasem nie, ale masz rację, że na przejmowanie się tym przyjdzie czas później. Z rozkopywaniem to Iśka z każdego koca się rozkopie, z naszej kołdry, ale ze swojej nie... Nie wiem, dziwne to, ale ogólnie ta jej kołderka jest bardziej sztywna i może dlatego. Ze śpiworkiem super pomysł, sama też go pewnie kupię jak Mycha będzie się na brzuszek przekręcać, zawsze to lepiej. Z rozmiarem to moim zdaniem może być sporo za duży, bo i tak raczej tam nie ma czego dopasowywać, a że jest trochę jak śpiworek to nóżki i tak ma swobodne. Z rozpłakaniem aż się zaśmiałam :-) Ale Mysza też tak kiedyś miała, więc luz Madzix - pobudka super! A co on tak się obudził i po prostu w śmiech? Ania - może i skok i powrót ze szpitala się na siebie nałożyły. Szybkiego powrotu do "normalności" :-) Veronica - jak wprowadzasz posiłki to dajesz do próbowania przed/po głównym posiłkiem. Jeśli przed to trzeba wyczuć, żeby nie było jeszcze dużego głoda, tak jak Blania napisała. Bo z drugiej strony jak dużo zje mleka to może nie chcieć za bardzo nic dalej jeść, albo może ulać, bo będzie za dużo. Bia - kurde, tak zaczęłam się wgłębiać w skoki (wiem, że trochę z tym nudzę), ale doczytałam że też mogą powodować brak apetytu i nadmierną senność, więc może to ten długi u Was był? Tym bardziej że piszesz, że Piotruś tak jakby zapomniał części umiejętności i ma nowe, no pasuje do skoku jak ulał... Pisałam Wam też, że przy nabywaniu kolejnych umiejętności mogą się odnawiać czy to wnm czy asymetria... Może kolejne skoki już spokojniej będzie przechodził, jeżeli okaże się, że to to, bo jeśli na badaniach nic nie wyjdzie (a oby z jednej strony nie) to będzie można przypuszczać, że to jednak był długi (i ciężki) skok. Cieszę się, że filmik się przydał. To kulanie z boku na bok z rączkami wzdłuż można jeszcze zrobić tak, że dłonie na kolankach położyć i tak samo kulać z boku na bok. Rozpisałyście się ze śpiworkami :-) Chętnie popatrzę, bo też jestem zielona w temacie. A Wy tam znad morza to już się tak hop siup nie umawiajcie, bo będę zazdrosna i ześlę klątwę