
Magda_z_lasu
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Magda_z_lasu
-
MamaKarolka - gratulacje!!! Przechlapane z tym kroczem, jak mnie pocięli przy pierwszym porodzie to 3 tygodnie siadać nie mogłam. A jak się popęka to pewnie podobnie :/ Anita - co do jedzenia to ja o 15 zjadłam mega obiad (schabowy, ziemniaki) a o 16 do szpitala się zbierałam :) pamiętam jak pierwszy raz rodziłam jaka byłam głodna i cały poród o jedzeniu myślałam. Wtedy położna pozwoliła mi ssać cukierki (kilka w trakcie porodu) żeby chociaż w ten sposób żołądek oszukać. No i wodę można pić. Sylwus24 - Ty już na ostatnim zakręcie. Myślę, że pewnie urodzisz szybciej niż w poniedziałek. Trzymaj się dzielnie!! Powodzenia!
-
Hej wrzucam opis mojego porodu dla ciekawych :) my już w domku :) Mały śpi, więc tak szybko napiszę co i jak. Zaczęło się w poniedziałek, od rana czułam skurcze, ale bardzo nieregularne i niebolące. Jednak z każdą godziną skurcze narastały i o 16 miałam już co 3-4 minuty. Niektóre skurcze były lekkie, inne tak mocne, że musiałam się czegoś przytrzymać żeby się nie przewrócić. Stwierdziłam, że czas do szpitala. W szpitalu na porodówce wylądowałam przed 18 (rozwarcie na 3 palce) i skurcze cały czas co 3-4 minuty. Położna odkleiła mi pęcherz od szyjki i wody odeszły, dzięki czemu główka mogła bezpośrednio naciskać na szyjkę macicy, żeby ta mogła się rozwierać. Dokładnie o 19:15 zrobiły się już na tyle silne, że położyłam się na łóżku porodowym, bo bałam się, że już nie ustoję. Przed 20 poczułam już silne parcie na odbyt, ale główka jeszcze nie przeszła przez szyjkę, więc położna (super miła i taktowna kobieta) pomogła naciągnąć szyjkę macicy na główkę małego (oj bolało) aby szyjka nie pękła. I jakoś po 20 pozwolili mi powoli przeć, a to główne parcie trwało 17 minut i dzięki pomocy położnej i lekarza Staś przyszedł na świat o 20:47 :) Obyło się bez nacinania :) Ale problem pojawił się przy łożysku, nie chciało się odkleić, potem jak w końcu wyszło to nie całe, więc miałam łyżeczkowanie - okropieństwo, bez znieczulenia. Mdlałam im na tym łóżku, miałam podłączone dwie kroplówki na raz + oksytocyna na obkurczenie macicy + antybiotyk. W nocy chciałam wstać siusiu i znowu zemdlałam. Ale następnego dnia było już OK. Teraz muszę brać żelazo na wzmocnienie i witaminy. Stasiu pięknie ssie pierś, mleka na razie mu wystarcza. Kupki robi praktycznie po każdym karmieniu. A dziś w nocy to chyba z 8 pod rząd zrobił :P Teraz będę w Wami pisać o kupkach, kolkach, niespaniu itd. Buziaki!!
-
Hej, my już w domku :) Mały śpi, więc tak szybko napiszę co i jak. Zaczęło się w poniedziałek, od rana czułam skurcze, ale bardzo nieregularne i niebolące. Jednak z każdą godziną skurcze narastały i o 16 miałam już co 3-4 minuty. Niektóre skurcze były lekkie, inne tak mocne, że musiałam się czegoś przytrzymać żeby się nie przewrócić. Stwierdziłam, że czas do szpitala. W szpitalu na porodówce wylądowałam przed 18 (rozwarcie na 3 palce) i skurcze cały czas co 3-4 minuty. Położna odkleiła mi pęcherz od szyjki i wody odeszły, dzięki czemu główka mogła bezpośrednio naciskać na szyjkę macicy, żeby ta mogła się rozwierać. Dokładnie o 19:15 zrobiły się już na tyle silne, że położyłam się na łóżku porodowym, bo bałam się, że już nie ustoję. Przed 20 poczułam już silne parcie na odbyt, ale główka jeszcze nie przeszła przez szyjkę, więc położna (super miła i taktowna kobieta) pomogła naciągnąć szyjkę macicy na główkę małego (oj bolało) aby szyjka nie pękła. I jakoś po 20 pozwolili mi powoli przeć, a to główne parcie trwało 17 minut i dzięki pomocy położnej i lekarza Staś przyszedł na świat o 20:47 :) Obyło się bez nacinania :) Ale problem pojawił się przy łożysku, nie chciało się odkleić, potem jak w końcu wyszło to nie całe, więc miałam łyżeczkowanie - okropieństwo, bez znieczulenia. Mdlałam im na tym łóżku, miałam podłączone dwie kroplówki na raz + oksytocyna na obkurczenie macicy + antybiotyk. W nocy chciałam wstać siusiu i znowu zemdlałam. Ale następnego dnia było już OK. Teraz muszę brać żelazo na wzmocnienie i witaminy. Stasiu pięknie ssie pierś, mleka na razie mu wystarcza. Kupki robi praktycznie po każdym karmieniu. A dziś w nocy to chyba z 8 pod rząd zrobił :P Życzę Wam tak szybkich porodów jak mój. Powodzenia!!
-
Czuje się OK i najchętniej poszlabym już do domu ale pewnie dopiero w piątek nas wypuszcza. Najgorsze to siedzenie w szpitalu. Jak Mały śpi to czytam co u was słychać. Ciekawe która kwietniówka będzie następna :)
-
-
-
Cześć dziewczynki. Wróciłam do żywych :-) łożysko nie chciało mi się odkleić i stąd ta utrata krwi. Mdlalam na porodówce jak mi brzuch masowali żeby wyciągnąć łożysko, potem miałam jeszcze łyżeczkowanie. Dostałam masę kroplówek i antybiotyki i juz że mną OK. Staś zdrowy ale dał mi dziś w końcu nocy podpalić, chyba mleka mam jeszcze mało. Malinowaaa gratulacje!! Trzymaj się. Ja też mam nadzieję że jutro nas wypuszczą.
-
07.04 o 20:47 urodził się Staś. Waga 3170g i 53 cm. Poród sn i bez cięcia :) odezwę si€ jak nabiorę sił.
-
Staś tez juz na świecie. urodzil sie sn o 20:47, waga 3170g i 53 cm. Idę spać :)jutro rano dostanę dopiero Stasia bo straciłam dużo krwi,ale o tym potem...
-
Okropny ból w lewym boku pleców
Magda_z_lasu odpowiedział(a) na lenacezaryma temat w 9 miesięcy, ciąża
To może być zastój moczu w nerce. Także ja bym tego nie lekceważyła. -
He he z tym kiwi to coś chyba jest, bo ja ostatnio ciągle kiwi jem i skurcze mnie łapią z dnia na dzień mocniejsze :) Ale jadłam zupełnie nieświadoma tego faktu, po prostu moja córeczka lubi kiwi, więc z nią podjadam :)
-
Emilka2 u mnie czwarty dzień czop wychodzi. Skończył się brązowy, teraz taki przezroczysty z niteczkami krwi w środku. Skurcze zaczynają mnie łapać, także w końcu coś do przodu. Także życzę Ci aby u Ciebie też zwiastowało to poród :) Miłego dnia dziewczynki!
-
Malinowaaa powodzenia!!!! Trzymam kciuki! Chciałabym dziś do Ciebie dołączyć :) Czop mi dalej odchodzi, ale i skurcze się pojawiają. Dziewczyny trzymajcie kciuki żeby coś z tego wyszło!! A z porad herbatkowych to ja Hani dawałam herbatę z kopru włoskiego i tylko to jej pomagało na kolki. Trochę jej dosładzałam glukozą. Ale wiadomo każde dzieciątko inne i może inaczej reagować.
-
Bzaa gratulacje!! Witamy Ninkę na świecie! Dużo zdrówka dla Was! Już na świecie: Triel -> 10.04 syn Tomek -> 12.03.2014 Angelika8484 -> 03.04. syn Antoś -> 17.03.2014 Bzaa -> 15.04 córka Nina -> 2.04.2014 Elcia102 -> 05.04 córka Hania -> 3.04.2014 marzen@ -> 11.04 córeczka ->4.04.2014 Jeszcze w brzuszku: Izaiza -> 04.04. córeczka Inez mamaKarolka-> 04.04 córka Kinga Nanka - > 07.04 córka Zuzia Magda_z_lasu -> 08.04. syn Staś Sylwus24 -> 09.04. syn Mateusz Bodzia -> 14.04 córka Asia25-> 14 kwietnia córka Laura Emika2->15.04. córcia Amelka Sabin205 -> 16.04. córka Julia 17kwietnia-> 17.04 Patrycja lub Maciej??? Marta1987Sl->19.04 córeczka Agnieszka56 -> 19.04 syn Franciszek kasiunia2391->22.04.synek Monika1709 ->23.04 syn Aaron Ania2408 -> 23.04 syn Filip kwietniówka1983->23.04 córcia Zania-> 25.04 córeczka agus87 -> 25.04 Kubuś Agatka1987 -> 26.04 córeczka Anastazja Anitaa-> 28.04 córeczka Jagoda Avril87 -> 30 kwietnia (?) - syn S
-
hej hej, melduję się jeszcze w dwupaku :/ Czop mi odchodzi dalej, brzuch twardnieje co jakiś czas, czasami boli jak na okres, ale potem przestaje i zupełnie nic się nie dzieje. Widocznie muszę jeszcze poczekać. Gratuluję Fasolce84 i Monice.nl!! Monika super datę trafiłaś :) Jedna z kwietniówek też się rozpakowała 04.04. :) Basiu - śliczniutka ta Twoja Milenka. Taka drobineczka ale z tego co piszesz to teraz jest dwa razy większa niż przy porodzie. Parę miesięcy i dogoni rówieśników! Trzymajcie się! Ja po pierwszym porodzie też tak miałam, że w trakcie połogu dostałam pierwszy okres i potem miałam co miesiąc regularnie, mimo, że też karmiłam piersią. Zazdroszczę tym, które nie mają okresu przez wiele miesięcy po porodzie.
-
Hej hej, jestem jestem tylko cały dzień nie mogłam się zalogować i dodać posta. Czop dalej mi wychodzi po troszeczku. Brzuch twardnieje, czasami boli jak na okres ale przechodzi. Więc widocznie jeszcze to nie mój czas. Gratulacje dla Marzeny!!! Ale Ci się udało z datą :)
-
Dzięki dziewczyny. Trzymajcie te kciuki, żeby coś się zaczęło. Bo czop sobie wyszedł i cisza... Która z mamusiek urodziła tak szybko po tym jak jej czop wyszedł? Bo była niedawno taka sytuacja, a że nas tu dużo to już nie kojarzę która.
-
Oj chyba nie będę następna, bo nic się nie dzieje. Czop odszedł, potem jeszcze trochę śluzu lekko różowego i nic.... Może noc przyniesie jakieś skurcze? A może coś się zacznie dopiero za parę dni? Kto to wie....
-
17 kwietnia - mam nadzieję, że znalazłaś jakiegoś dobrego duszka, który Cię podrzucił do lekarza. W końcu kobiecie w ciąży się nie odmawia. A mi odszedł brązowo-różowy czop. Zadzwoniłam do ginekologa, kazała czekać na skurcze lub odejście wód. Skurczy brak, może za parę godzin się rozkręci, a może za parę dni - najgorsze to czekanie i niepewność. Oj dużo nerwów to kosztuje :) To mój drugi poród a chyba bardziej panikuję niż przy pierwszym :P
-
Dziewczyny ale się zestresowałam. Zaczął odchodzić mi czop (brązowo-różowy). Aż mi się gorąco zrobiło jak zobaczyłam. Wiem, że to już blisko, ale ciągle miałam wrażenie, że jeszcze dużo czasu. A teraz poród staje się coraz bardziej realny. Zadzwoniłam do mojej gin., mówi, żeby czekać na skurcze albo odejście wód, bo do szpitala mam blisko w razie czego. Trzymajcie kciuki. Mąż już dostał sygnał i wraca do domu, za jakieś 2h będzie.
-
Na wzdęcia herbatka koperkowa (ta sama co dla niemowląt) i espumisan. Na zaparcia Lactulosum, Duphalac i suszone śliwki. Jakoś trzeba się ratować :)
-
A tak w ogóle to dziś 04.04.14 - ładna data. Może którejś się uda dziś urodzić :) Do wieczora mamy jeszcze trochę czasu :)
-
Krugerka to dobrze, że ta położna przychodzi to zobaczy co i jak. Może za dużo ostatnio się ruszałaś. Po tygodniu wyjmuje się część szwów, więc powinno być lepiej. A u mnie nocka spokojnie, śpię jak suseł. Kładę się i zasypiam. Oczywiście co 2-3 h siusiu, no ale to już standard. A tak poza tym to nic się nie dzieje, skurczy brak. Może w weekend będzie mi dane urodzić.
-
Krugerka moja Hania na początku piła po 3-5 minut i zasypiała przy cycku. I po godzinie znowu. To było wykańczające. Ale czym była większa tym na dłużej potrafiła się przyssać. Głowa do góry. Ew. ściągnij mleko i daj jej z butelki to wtedy wypije więcej i na dłużej jej starczy.
-
Hej dziewczynki, wróciłam od gin. Młody prawie 3600g, łożysko się zestarzało dość mocno, wód już mało, rozwarcie na 2 palce tylko skurczy brak. Pani doktor stwierdziła, że max. tydzień i urodzę. Oby miała rację, bo leci już 40-ty tydzień. Czuję Młodego na kości ogonowej więc to pewnie dobra oznaka, że jest coraz niżej. Tylko żeby te skurcze się pojawiły.