-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Polinka
-
Witajcie w piątkowy wietrzny wieczór :) Brunio zamiast na spacerze (skróconym bo wiało niemiłosiernie) to zasnął mi niedawno i teraz znów przesunie mi się pora kąpieli no i pójścia spać mojego synia. Nicca ja choć zakupów ubraniowych nie znoszę to zwykle nie miałam problemów z robieniem ich-po prostu wiedziałam czego chcę, wchodziłam do sklepu (ew. internet) i kupowałam-byle szybko, byle mieć z głowy. A teraz...nie dość,że nie było tego czego chciałam (małej-czarnej) to znowu w przypadku butów...nie wiem co się ze mną porobiło...kompletnie nie wiedziałam...stałam tam taka bezradna i byłam zła bo ludzie mają problem bo nie mają za co sobie kupić a ja jak idiotka nie wiedziałam jakie... I co prawda to prawda, jak sie nie idzie w konkretnym celu a np mija wystawy bez zakupowych planów to wtedy co najmniej z 10 sukienek wpada w oko... Anka74 ja nie marudzę, bez @ było mi spoko-loko, tylko,że w sumie ciągle czytałam,że któraś z naszego grona już @ spowrotem ma a ja nie i zaczynałam się niepokoić, że nie. Tylko,że intensywnie karmiłam do ubiegłego miesiąca i pewnie dlatego @ się nie pojawiała. Ale jak już się pojawiła to!!! i tu marudzę: boli mnie brzuch, głwowa a obfitość...wybaczcie to jak jakaś teksańska masakra piłą motorową-no tak to nie miałam nigdy wcześniej:/ Oby to było tak ze względu na to,że pierwszy raz po takim długim czasie i mój organizm dopiero musi się wyregulować. Bo jeśli od tej pory mój @ tak ma wyglądać...to ja p@%#!!!! Mania mam nadzieję,że z okiem z każdym dniem będzie tylko lepiej. Ale mi smaka na sernik narobiłaś :))) Beacia z wodą robię tak samo jak Ty. Zawsze mam przegotowaną, ostudzoną szklanym dzbanku. Też z Brity. Co do zakupów...mi już chyba nawet spontan nie pomoże. Obecnie przeglądam zalando... Co do kołder. Mamy duże łóżko-coś niesamowicie komfortowego (wcześniej mieliśmy kanapę, później materac na podłodze) Na tym dużym łóżku stwierdziliśmy,że wygodniej będzie mieć dwie kołderki, ale często robi się z tego jedna hihihi- bo ja jestem z tych co marzną a mój K. to taki grzejnik. U nas też jest moja i nasza połowa :)))) Dziubala mojem K. też pomysł z listem nie przypadł do gustu-on jest taki nadwrażliwy na pkt pokazywania zdjęć dzieci. No i mówi,że nie wiadomo kto to, a wysyłasz zdjęcia dzieci dane mają i nawet zdjęcie domu i zaraz czarne scenariusze jakieś...:/ Też lubię jak ubranka są ładnie pod kolor dobrane:) Udanego wyjazdu! Ania krem do depilacji w moim przypadku nie ma znaczenia. Veet to jest do skóry wrażliwej. W ciąży było łatwiej bo na skutek działania hormonów bardzo słabo mi włoski odrastały i słabe, no a teraz niestety wszystko wraca do normy. Monika moja kuchnia nie jest taka ogromna, ale nie stanowi osobnego pomieszczenia...cały dół domu mam "otwarty" mało co ścian, więc kojec mieści się bez problemu. Ale są też mniejsze wersje tego kojca. Werka gratuluję ZĄBKA! :) Piętnaście minut temu wstał mój Synek. Córcia poszła juz spać, a Bruno będzie teraz wojował ciekawe do której. Kończę bo mój Bubu właśnie "pędzi" do mnie na czterech po podłodze...xD Miłego wieczoru Mamusie
-
Nicca Gratulujemy ząbków ! :)
-
Dobry wieczór Mamusie :) Na samym początku Serdeczności dla Fifiego, Małgosi, Krzysia Najlepsze życzenia dla Blani :* Blania Trzymaj się tam cieplutko. Dużo siły Ci życzę. Ufff padam, ale jak dziś nic nie napiszę, to jutro nie wiem kiedy i zaległości narosną,że nie ogarnę - już mam kłopot ;) Wczoraj dzień wyjazdowy mieliśmy. Pojechaliśmy do Łodzi na...coś czego nie znoszę-czyli zakupy. Ikea-oglądaliśmy tam bramki-zabezpieczenie na schody dla Brunia. Ale w sumie nie kupiliśmy. Za to ja kupiłam sobie ciepluteńką kołderkę, bo musicie wiedzieć,że z K. śpimy pod osobnymi kołdrami (które od czasu do czasu łączymy...hihihi). Musiałam kupić parę rzeczy dla dzieci bo mi powyrastały. K. kupił sobie buty zimowe. Ja bardzo chciałam buty i tę sukienkę na sylwestra...ale masakra jakaś-obeszłam milionpięćsetstodziewięćset sklepów i...nic. Wieczorowych sukienek takich "balowych" na lekarstwo:/ Miałam dosyć, tak mnie te sklepy zaczęły osaczać,że płakać mi się chciało. Gorzej zniosłam te zakupy niż mój synek, który w sumie miał ubaw - leżąc na brzuszku w gondoli i obserwując świat. A dziś ...dziś miałam dzień dobroci dla mnie i byłam u kosmetyczki na zabiegach pielęgnacyjnych na twarz-taki spóźniony Mikołaj :) Aaaaaa! Dziewczyny-dostałam pierwszy @! Masakra jakaś... Mania Ja zdecydowałam się na szczepionkę skojarzoną 6w1 więc Brunio miał tylko jedno ukłucie, ale wiem, że pani pielęgniarka zawsze najpierw szczepiła dzieci, by zaoszczędzić im zdenerwowania strachu i bólu a dopiero po wszystkim wypełniała sobie papiery. Inga dzięki za artykuł. Śliczne z Was dziewczyny i piękne macie włosy! Pati ja cały czas się zastanawiałam kogo mi te oczki przypominają i tak! kotek ze shreka trafione w 100 xDDD I ten mój synio to taki cwany jest właśnie jak cos chce od mamy to robi taką własnie minkę "kotek ze shreka" czasem zdarzy mu się jeszcze podkówkę z ustwk zrobić i...ja na łopatkach ;) Ania92 depilator znoszę ale tylko na nogach, okolice bikini- nie ma mowy -tam jedynie krem do depilacji znoszę ;) Tatuaż mam częściowo na plecach częściowo na biodrze. Zrobiłam go po śmierci mojej mamy (zmarła na raka), moja Mama była cudowną kobietą i zanim odeszła bardzo często powtarzała mi żeby doceniać w życiu każdą chwilę, żeby dostrzegać drobiazgi i cieszyć się nimi... :) Symbolem ulotności jest motyl. Mam motyla,który jakby przysiadł na chwilę-ma mi przypominać o słowach Mamy :) Brunio już dosyć dawno stoi i tupie raz jedną nóżką raz drugą xD tak sobie nieraz tańczymy do "karuzela czeka wzywa nas z daleka" - raz tupiemy prawą nóżką raz lewą i zabawa trwa Kojec ma wymiary 100cm na 100cm -jak już pisałam nie wiem co bym bez niego zrobiła - to takie prywatne terytorium mojego synka-lubi w nim być. MamaŁobuza :* dziękuję Ci za komplementy-co do uśmiechu - mam taką pogodną naturę - a gdy przeczytałam Twoje miłe słowa, to po prostu gdyby nie uszy mój uśmiech byłby dookoła głowy! MadzixD jeny jak ja sobie pomyślę o pierogach to dostaję rozstroju - nie lubię ich robić przeokrutnie :/ Ale oczywiście na święta robię i od czasu do czasu w domu bo mąż bardzo lubi i Marinka :) A nie przejdą kupne-bo im moje smakują najbardziej - tak więc przygotowuję się psychicznie...;D Aaaa mój Brunio niecały miesiąc temu też został wujkiem xD emwro my zaczeliśmy od marchewki z bobovity seria pierwsza łyżeczka i to był słoiczek zdaje się 90 gram. Podałam tylko kilka łyżeczek, ale młody jak by mógł to by zjadł o wiele więcej (tylko ja podawałam mu to jakoś po 4 miesiącu więc się bałam) dynia Brunowi nie podeszła. Beacia ekstra,że po szczepieniu git. Ja niedługo będę też szczepiła Brunia na pneumokoki, ale ...teraz wychodzą mu ząbki i ma ten dziwny katar...więc nie będę ryzykowała. Mnie robienie tatuażu na początku nie bolało ale po 4 godzinie już zaciskałam zęby...;) Werka Jejciu-całe szczęście,że Maksio nie leżał tam w pobliżu tych szafek-reszta nie ważna.Rozumiem Cię z brakiem czasu na fo. Samego ziemniaka w słoiczku nie ma, zawsze jest z czymś. A pojedyncze to brokuł, zielony groszek - te pamiętam i chyba jeszcze kalafior. Anka Padłam jak czytałam o daniu w uchu ;D Gratulacje dla Syna za konkurs!!! Dziubala ale ja Ci zazdroszczę tej rodzinki w pobliżu :) A z kuzynką to faktycznie niezła historia. A jeszcze miałam już dawniej napisać, ale wyszło mi z głowy - uwielbiam to zdjęcie na którym Twoi chłopcy są wszyscy i leżą i Dwaj starsi tacy już duzi a Jaś taki okruszek przy nich na tym zdjęciu-rozczuliło mnie niesamowicie. Dziewczyny przesłodkie zdjęcia na dropie-oglądam co chwilę! Dobranoc :)
-
Cześć Dziewczyny :) Kolejny dzień mija w zawrotnym tempie. Mój synuś dziś marudkuje, ale...ewidentnie wychodzi mu kolejny ząbek i następne w kolejce więc nie ma co się dziwić i tak jest bardzo dzielny. Anka My dopiero od dwóch lat mamy piętro a drzwi no cóż jakoś tak były ważniejsze wydatki. Teraz jednak Bruno coraz wrażliwszy na dźwięki, a Marinka bawi się dość intensywnie i przecież nie mogę bez przerwy jej uciszać. Poza tym od przyszłego roku pójdzie do szkoły no i skolei wtedy Brunio będzie pewnie przeszkadzał jej. No i jeszcze jeden aspekt - goście...My domownicy byliśmy przyzwyczajenie do bezdrzwiowego stanu rzeczy, natomiast teraz gdy drzwi już będą goście będą czuli się bardziej komfortowo. Zgadzam się że rozmowa z dzieckiem to podstawa. Też widzę jak ważne jest dla Mani gdy mamy dla siebie czas tylko ona i ja. Dlatego gdy tylko K. jest w domu to staram się spędzać czas tylko z Marinką. A jak K. nie ma, to chociaż gdy Brunio śpi - jakieś zabawy tylko ona i ja. Plus wieczorem mega ważne dla mojego starszego dziecka - utulenie przez mamę. Jeszcze mi sie nie zdarzyło by Bruno zerwał mi się w nocy z takim nagłym płaczem. Teraz nie wiem która pisała o depilacji...W każdym razie ja mam depilator - używam do nóg-okolice bikini krem do depilacji. Poszłam kiedyś do kosmetyczki i kilka razy skusiłam się na wosk...pachy ok poszło lajtowo, ale bikini...jeny! i to jeszcze zachciało mi się depilacji brazylijskiej...!!! Ja mam naprawdę wysoki próg bólu-robiłam sobie tatoo (4,5 h to trwało) i luz a ta depilacja-nie przetrwałam xD drugiej strony nie pozwoliłam sobie dotknąć hahahahhaha Beacia Myszulka super w krzesełku :) Brunio ma ikeowskie po siostrze ale ono takie średnio wygodne, więc puki co do karmienia używamy wózka parasolki, z której jeszcze nie korzystamy na dworkowych spacerkach. Dziubala zazdroszczę masaży-też uwielbiam :) MadzixD stało się, czasu nie cofniesz. Ważne,że młody nie odniósł obrażeń. Nie dołuj się, przecież nie chciałaś by tak sie stało. Moja Córcia też spadła z łóżka-tatuś był tuż obok...i po prostu to była chwila -też na szczęście skończyło się na małym guzie na czole. Trzymajcie się cieplutko. Co do pamiątek, mam odciski stópek moich dzieci. Mani w glinie, robiło się trudno,ale w końcu wyszło. to w takiej otwieranej drewnianej ramce - z jednej strony odcisk z drugiej miejsce na zdj dziecka. Mam zdj Mani z tego właśnie dnia. Niestety Mania zrzuciła mi kiedys tę ramkę i odcisk sie połamał :/ na kilka części. Dlatego złożyłam wszystko skleiłam i schowałam do pudełka z pamiątkami. Bruno też ma odcisk, ale w takiej masie plastycznej (coś jak ciastolina) stwardniało już ładnie ale nie ma szans by się połamało jakby co. Dostał taką ramkę do powieszenia na ścianie jest tam miejsce na zdjęcie i na odcisk stópki. Na pamiątkę też mam zostawione pierwsze butki Mani - takie białe skórzane balerinki, a Brunia mokasynki od chrztu. Mam odrysowywane ołówkiem kontury rączek dzieci co kilka miesięcy-fajnie widać jak rosły:) Idę pooglądać Was na dropa:) Miłego wieczorku:)
-
Dziewczyny...aż mi dziwnie,że nie jestem sama. Ale dzień...kompletna dezorganizacja ! Mały spał nie w tych porach co zwykle i budził się inaczej niż zwykle...Z drugiej drzemki obudził się już o 15:30 gdy zwykle śpi to 16:30...nie wiem jak moje dziecię dotrwa do kąpieli - która zwykle 18:30/19... Montują mi drzwi! emwro Trzymaj się dzielnie :) Mam nadzieję,że Damiankowi miną dolegliwości . Smacznych początków "słoiczkowania" Jak dasz redę napisz co tam po dermatologu. Rozumiem Cię z tym wychodzeniem-ja wszelkie sprawy załatwiem gdy M. jest w przedszkolu, ale i tak muszę wszędzie ze sobą zabierać Bu. A teraz jak oboje zachorowali to jak klęska żywiołowa. Bezruch totalny. Ja już mam zapasy zrobiona na wszelki na takie okoliczności... Anka74 książeczka super ale cena zabiła...W cenie tej książeczki to jest jeździk w smyku... A słyszałam że Brunio dostanie od Mikołaja drewniane autka...gorzej jak zechce takimi drewnianymi autkami porzucać... ;D np. Super że Małgosi humorek znów dopisuje ;) Wiecie co, jak ja kończyłam kp to...było mi tak strasznie smutno :/ No i mnie osobiście żadne szałwie nie pomogły.Skończyło się na tabletkach na zatrzymanie laktacji. Dziwnego wyrwania z kontekstu c.d. :) chyba Bruno wyląduje na macie na podłodze a ja poprasuję. Miłego wieczorku Wam życzę:)
-
Dzień dobry Mamusie :) Na początku buziole dla Damianka :* Z frontu chorobowego: M. praktycznie ok, resztka kaszlu i tylko po nocy. Bruno jakiś tam katar ale pojawia się on a nie tak,że jest cały czas i bezbarwna wydzielina-więc myślę,że to faktycznie od tych ząbków. Uwaga! Mój syn ma dwa nowe ząbki! Czyli razem ma już trzy. Wczoraj wyszedł drugi, a dziś rano zauważyłam trzeci. Więc mamy dwie dolne jedynki i jedną dolną dwójkę. Wygląda na to,że za chwilę wyjdzie kolejna dwójka i jedynki i dwójki na górze. Biedny ten mój Brunio, ale i tak to ząbkowanie u niego przebiega jakoś tak (nie zapeszając) gładko. Marina...to był koszmar-noce nie przespane i noszenie na rękach zgorączkowanego drącego się w niebogłosy dziecka. No i Mani pierwsze ząbki wyszły jak miała 10 m-cy. A Brunio ma już. Teraz Mój syn zaczął myć ząbki-powiedzcie mi jeśli przesadzam,ale ja mu myję te malutki zębuszki gazikiem z wodą wieczorem po mlesiu... A! Mam mężucha w domu ;) (tylko...żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce...to by było miodzio-jeśli wiecie co mam na myśli ;) ) Beacia filmiki cudowne! Łezki mi poleciały i taka gula wzruszenia w gardle. Dziękuję Ci bardzo! Wyściskałabym Cię :* A i jeszcze ten link ze Św. Mikołajem-ekstra - myślę,że Marinka dostanie w tym roku wiadomość z bieguna północnego ;) Dziubala fryzura super! Wyglądasz pięknie :) No i tak...u mnie pada tak jak u Dziubali, a chciałam zabrać Brunia na spacer no ale leje...więc nici z tego, może później. U mnie dziś montaż drzwi do pokoików dzieci i do sypialni na piętrze-bo przez jakiś rok żyliśmy bez drzwi ;) Najwyższa pora jednak by je zamontować. Wybieramy się też w bliżej nieokreślonym terminie po bramkę na schody. Ania92 Fajna historia z Filipkiem aż uśmiech miałam jak czytałam. Te minki dzieciaczków są czasem takie wymowne - więcej niż słowa ;) Co do opinii o Polkach...niestety słyszałam :/ szkoda strasznie. Co do kiecki to chyba faktycznie jakaś mała czarna będzie najpraktyczniej:) jakaś jestem taka rormemlana dziś...uciekły mi gdzieś wątki... Syn mnie wzywa to zmykam. Miłego dnia :)
-
p.s Dziubala miałaś się pokazać w nowej fryzurce na dropie :)
-
Dzień dobry w niedzielę :) Buziaki dla Maksia :*** Beacia bardzo dziękuję za miłe słowa pod adresem mojej rodzinki na zdjęciach. Za miłe słowa pod moim adresem mam ochotę Cię wyściskać, bo szczerze mówiąc ostatnio jakiś kryzys mam - wieku wyglądu i wgl wgl ;) Super,że Izulka daje radę w kupowej sprawie, szkoda,że S, ale nic nie poradzisz. Żebyś wiedziała,że nie czują strachu-a moja M. to już wgl. Z jazdą na rowerze było tak,że stwierdziła,że ona potrafi jeździć i że chce rower na dwóch kółkach. K. tłumaczył jej,że to nie takie proste,że to trzeba ćwiczyć....no i co? Wyszli sobie na dwór (w moim regionie wychodzi się na dwór ;) ) dumny tatuś, chcący mieć powód do chwalenia że oto nauczył córkę jeździć na rowerku...tylko,że...moja M mówiła prawdę! ona to po prostu umiała-ot tak-wsiadła i pojechała! Ja i K. taaaaaakie oczy, a Mania: "no co, mówiłam,że potrafię" xDDD Werka Tobie również dziękuję za miłe słowa :* Ja już pisałam, ale jeszcze raz napiszę,że przeglądam wszystkie nasze zdjęcia i filmiki i tak się rozczulam strasznie. Przypominam sobie jak tu się wspierałyśmy od początku. Najpierw jak nieśmiało każda się chwaliła,że się udało,że dzidziuś pojawił się pod serduszkiem i ten niepokój a często strach,żeby tylko wszytsko poszło dobrze. Dziewczyny a później jak się te nasze słoneczka pojawiały na świecie kolejno i taka niesamowita radość za każdym razem, gdy na forum pojawiała się wiadomość,że oto jest na świecie kolejne czerwcątko. A teraz sobie patrzę na te foteczki i te radosne oczka i ta miłość - po prostu to tak ładuje akumulatory pozytywną energią. Co do zabawki,którą uwielbia mój Bruno, to jest ich kilka. Pierwsza: to taka kostka materiałowa kupiona w rossmannie firmy babydream ,jest materiałowa , kolorowa, szeleści w jednym miejscu i delikatnie (cichutko) dzwoni, z jednej strony ma lusterko i mnóstwo wypustek oraz dyndających po bokach gryzaczków - Bruno ją uwielbia a ma ją chyba już z 3 miesiące - bez problemu się pierze (koszt chyba ok 30 zł) Druga: zabawka po Mani- żółwik sorter firmy Smiki cudownie opływowy, ma 4 otworki w kształcie klocuszków, kiedy dziecko wceluje i klocuszek wpadnie uruchamia się delikatna melodyjka-inna dla każdego kształtu (ale miła dla uszka) , na szczycie skorupy żólwika migają delikatne światełka i żólwik radośnie się trzęsie. Młody już wyczaił,że jak włoży paluszek do otworu na klocek to gra i pisk zadowolenia wtedy (koszt to było ok 60 zł) Trzecia: Butelka po wodzie-wymyta i wyparzona, w środku ryż - bardzo mocno zakręcona. Kiedyś w jakimś programi dla Mam polecał taką zabawkę Zawitkowski-sprawdziła się fantastycznie. Bruno spędza z butlą mnóstwo czasu-ćwiczy unoszenie jej, pomaga sobie nóżkami i radocha! Koszt...;D Inga zgadzam się z Tobą w kwestii tego co napisałaś o prezentach...To jest taki temat rzeka i jak ze wszystkim trzeba mądrze znaleźć złoty środek. Mania ja z jednej strony współczuję zajęć z drugiej ...jak ja bym sobie tak posiedziała z pół dnia gdzieś... (też drażniła mnie ta reklama) Anka74 Mikołajka-przesłodka! Moim zdaniem podobna do Ciebie :) Jeśli o mnie chodzi to nie miało to dla mnie takiego znaczenia - to podobieństwo. Ale to jest takie miłe jak patrzy się na dzieciątko i widzi w nim coś co jest miniaturką tego samego u siebie ;) Anka a może dawaj malutkiej do rączki jej własną łyżeczkę, ja wiem,że to tylko tak wygląda z tym wkładaniem jej do buźki, ale jak ona sobie zakoduje,że pora karmienia to niekoniecznie, to będziesz miała jeszcze większy problem. Trudno mi być mądrą w tej kwestii, bo zarówno Marinka jak i Brunio teraz jedzą jak..."automaty" :) Nicca Dziękuję :) Mnie też rozbroiła ta minka Brunia. Wgl ja przygotowania do tej sesji, rozumiesz makijaż włosy wyprostowane...po 15 minutach rozśmieszania mojego syna byłam mokra, makijaż mi popłynął a włosy skosmaciły xDDD ale to nie ważne-mieliśmy dobrą zabawę, a za parę lat powspominamy:) Dziubala dziękuję. Syt. chorobowa w miarę. Marina już całkiem dobrze-resztki kataru i kaszlu. Bruno-czyszczę nosek ale wydzielina spowrotem bezbarwna więc nie jest źle. No a ja...tu było kiepsko wczoraj, bo czułam że głowę mi rozsadza i katar ciekł mi jak wściekły. Broniłam się na wszelkie możliwe sposoby...aż uświadomiłam sobie,że...nie jestem w ciąży, nie karmię...i wzięłam ibuprom zatoki no i czuję się nieźle. Ciekawa jestem co to za kolor? Ja tak bardzo chciałabym coś zmienić coą zrobić ze sobą, ale zupełnie nie wiem co. Puki co zapisałam się do kosmetyczki pierwszy raz od baaardzo długiego czasu i idę w czwartek :) Dziewczyny mam takie pytanie, bo...mąż zaprosił mnie na bal sylwestrowy, juz strasznie dawno nigdzie nie byliśmy, jak wiecie mój K. to jest taki typ który nie znosi garnituru, no i takich balowych imprez i to że zabiera mnie na bal to wiem,że to jest takie w sumie poświęcenie z jego strony ;DDD, ale do sedna! ja nie wiem w co się ubrać. Ja wiem,że to jest pseudoproblem, i możecie mnie wyśmiać, ale ja nie cierpię chodzić po sklepach i...może powiecie mi jakie są trendy na ten karnawał? Z góry dziękuję !
-
Witajcie Mamutki sobotnio :) Dziś sprawy sie mają następująco: ja zakatarzona, ale syt. opanowana. Moje dzieci wychodzą na prostą-zwłaszcza to starsze, poważniej chore. Dziś był Mikołaj. Marinka obudziła się tak jak Bruno przed 5 i pisk radości->Mamutku marzyłam o tych klocuszkach! Był Mikołaj! ;) Brunio obudził się obok nowego przyjaciela Pana Misia-popatrzył zadziwiony jakby chciał wybadać o co chodzi, ale po chwili stwierdził,że skoro ten ktoś się do niego uśmiecha to i on może i zaczął do Misia "gadać" , następnie go przyatakował i wyślinił w celu sprawdzenia jakie misiek ma zamiary-zakumplowali się ;) Na dropie wstawiłam zdjęcie misia atakującego mojego Brunia ;))) U nas tak jak u Dziubali-"pod poduszkę" prezenty dostają tylko młodsi. Pod choinkę także dorośli:) Całuski u tulusie dla Izuni i Piotrusia :) Inga zdrowiej ! odpoczywaj! Wiecie co ja też zawsze się wzruszam gdy widzę zachwyt moich dzieci. A coś mi się właśnie przypomniało! Pierwsza choinka mojej starszej córeczki. Tyle co zaczęła chodzić. Pamiętam,że poszła spać w południe a ja z mężem w tym czasie ubraliśmy choinkę. Mania wstała i pozwoliliśmy jej samej iść do pokoju (ja oczywiście zaczajona z kamerką) Dziewczyny te szeroko otwarte oczka gdy K. podłączył lampeczki i drzewko rozświetliło się i migotało. A te okrzyki zachwytu i zadziwienie : " Mama O! Mama O!" Bezcenne. Także pamiętajcie by uwieczniać ;))) Ciekawe jak Bruniowi spodoba się choinka. Pati dobrze,że po szczepieniu wszystko wraca do normy. Wiem,że czasem człowiek zakoduje jakiś przesąd, ale z tą rybką to na pewno nieeee :) Moje starsze dziecko uwielbiało ryby i dania z rybką od najmłodszego - i naprawdę miała wyjątkowo lekką mowę :) Nicca to ja także się przywitam :) No tak Brunio jest podobny do mnie:) Zresztą na dropa wrzucę Wam to zdjęcie w całości to zobaczycie jak wyraźnie układa się podbieństwo dzieci u nas, tzn-córcia do Męża a syn do mnie. Na marginesie jak już wspominałam mieliśmy w październiku rocznicę ślubu (10!) Marinka miała również w październiku urodziny (6!) Brunio kończył 5 mcy - tyle okazji, plus na chrzcinach małego fotograf strasznie spitolił zdjęcia i postanowiliśmy zrobić sobie taki prezent jak profesjonalna sesja :) Nicca to,że moje dziecko lubi kolor różowy jak dziewczynak to chyba jeden z nielicznych aspektów dziewczynkowatych w jej naturze Beacia ja na komunię dostałam ...kalkulator, zegarek, złoty pierścionek i kolczyki-to prezenty od chrzestnych i to były wypasione prezenty, a pierścionka czy kolczyków nie wolno mi było nosić na co dzień! ;) Teraz jest zupełnie inaczej. W ferie zimowe np nie schodziłam z lodowiska albo górek! Jak teraz zimą jadę do mojej rodzinnej miejscowości to moje górki zioną pustką. Dlatego np limituję mojej M tv. Sprawdzam programy, bajki. Chcę na ile mogę mieć wpływ na to ile i co. Na to z czym będzie miała kontakt. Gry...u nas królują planszowe. Wolny czas-staram się żeby jak najwięcej była na dworze,żeby sie ruszała. Wgl dziewczyny pamietacie że moja Marinka dostała prezent powitalny od Brata-hulajnogę. Gdybyście widziały jak ona wymiata na tej hulajnodze! Tusia spodenki takie podobne widziałam chyba w smyku firmy Kushies przecenione na 39 zł - nie jestem pewna ale zobacz sobie :) Narazie zmykam jak dam radę to wieczorkiem coś skrobnę
-
Werka ja jestem szczęśliwą posiadaczką kojca-wrzucę Wam zdjęcia jak już założę swój folderek - Jest to kojec po Mani-dostała go w prezencie na chrzciny. Wymiary 100x100 nie wyobrażam sobie życia bez niego. Jak wiesz jestem przez większość czasu sama z dziećmi-muszę czasem wyskoczyć wynieść śmieci albo napalić w centralnym-wtedy Bruno ląduje w kojcu a ja nie boję się,że gdzieś sobie pójdzie, z maty z podłogi czmycha mi skubany... Oczywiście nie chodzi o to by dziecko tam przeleżało cały czas, ale podczas np gotowanie obiadu-przenoszę sobie kojec do kuchni (bardzo łatwo się go składa) i Brunko jest w zasięgu mojego wzroku, jednocześnie w bezpiecznej odległości od garów, gadamy sobie albo on zajęty jest metkami od zabawek, albo cos tam sobie ślini, albo atakuje kółka-trzymaki w kojcu i ćwiczy wstawanie ;) Wiecie co tak wgl na marginesie-własnie uświadomiłam sobie,że powoli będę musiała myśleć o barierce na schody i zabezpieczeniach do gniazdek! ale ten czas leci...
-
Ufff Moje DiabełkoAniołki śpią... Marina podekscytowana Mikołajem nie mogła dłuuugo zasnąć, a mały Misiu Bubu (;D) padł mi po mlesiu. Dziś u pani doktor przeszedł samego siebie-jak on "zagadywał" na przewijaku tym do badania postanowił,że sie przekręca i raczkiem opuszcza badanie. Pani doktor stwierdziła,że naprawdę jest bardzo silny i,że wszystko wskazuje na to,że zacznie szybko chodzić...(mój biedny kręgosłup !;)) Dziewczyny!!!! Hurrra-udało mi się zalogować na dropie-co prawda przez telefon ale udało mi się :) Dziś już padam, ale jutro dodaję folderek Brunia :) Było mówione milion razy ale raz jeszcze: Nasze czerwcątka są przecudne! A czerwcowe Mamuśki leseczki ! Beacia-super że Iśka się wyqpała na maksa-należało się dziewczynie! Werka- mojej Mani z pewnością na co dzień brakuje Taty, tym bardziej,że coraz bardziej robi się z niej Córunia-Tatunia. Ale jeśli chodzi o zamiłowanie do motocykli to...geny ;) Mój mąż pochodzi z tzw rodziny motocyklowej. Od dziecka jeździł, jako nastolatek złożył swojego pierwszego HD, w chwili obecnej jeździ na ścigaczu, który planuje zmienić znów na klasyka...Moje dziecko wychowane w garażu, no nie sposób by nie załapała bakcyla. A diabeł- to przekorna strona natury mojej pannicy. Ona zdecydowanie idzie pod prąd Co do prezentów jeszcze to...staram sie uczyć moje dziecko,że najważniejsze to umieć się cieszyć z drobiazgów,że ważne jest nie to by mieć lecz by być. Staram się tłumaczyć pokazywać przykłady...nie wiem na ile ogarnia i jak takie rzeczy umysł sześciolatki. Tylko...moje tlumaczenie to jedno a...np prezenty z BN z ubiegłego roku w bliskiej rodzinie: Syn-wtedy-6 lat PS3 plus dwie gry do tego plus Telewizor do tego do pokoju,żeby miał swój... Córka-wtedy-9 lat telefon komórkowy ten z jabłuszkiem? do tego słuchawki Sony za 500 zł... Dziewczyny to jest bliska rodzina i...jak ja mam robić później prezenty tym dzieciom to włos mi się jeży bo co kupić dzieciom, które mają wszystko??? I to straszne jest bo ja się natłumaczę moje córce natłumaczę a później, nawet jak ona się ucieszy z książeczki, albo innego drobiazgu, to przychodzą tacy i mówią: ale lipe masz, tylko to, albo tylko tamto... dosłownie. A później ona siedzi i bidna taka mina niepewna i mamo ja mam lipę? hahahhahahaha no ręce opadają!
-
xDDDD dziewczyny walnijcie mnie w głowę ja już nie kontaktuję
-
Wgl ja patrzę teraz jakie ja byki robię i kompletnie nie mam pojęcia dlaczego :/ oczywiście: * także
-
Beacia w qupowej sprawie: na rozluźnienie działają takrze brzoskwinie i morele i śliwki-więc te przecierki owocowe też można. Blania.Domańska wielkie buziole-wieczorkiem więcej skrobnę teraz pędem ogarniać dzieciusie :))) Wiecie co???pot po tyłku...:/
-
Dziewczyny po wizycie i na szybko: Moje dzieci ok, mimo,że wyglądają nie bardzo to Mania wychodzi na prostą i tylko pozostałości choroby które ustępują. A Brunio katar ma od galopujących górnych jedynek i dwójek, dostał taki preparat to pędzlowania w nosku a ogólnie pić ma i sól fizjologiczna i czyszczenie noska. Najnowsze wieści wagowe: Syn waży 9600. Próbowałam otworzyć pw Beacia i zobacz co mi się wtedy pojawia: Kaspersky Internet Security Dostęp zabroniony Żądany adres nie może zostać pobrany Żądany obiekt pod adresem: http://forum.parenting.pl/messages/ Wykryto: obiekt jest zainfekowany przez HEUR:Trojan-Downloader.Script.Generic Komunikat wygenerowano: 2014-12-05 18:09:41 :/ Mam ściągnąć dropa tak? mam go na komórce i co dalej???
-
Ania wieczorkiem jak położę już dzieci i usiądę na spokojnie to napewno napiszę na podanego mi przez Ciebie mail'a. Dziubala-no właśnie pw bez problemu otwieram tylko te konkretne wiadomości od Ani i od Ciebie związane z dropem taki mi antywirus blokuje. U nas też miało być Mikołajki na słodyczowo, ale okazało się,że w rodzinie-przez płot dzieci dostają prezenty -dodam,że duże (w sensie kosztowne) no i wiem że tym akurat nie należy się sugerować ale wiem jak będzie...Kuzynostwo Mani wpadnie i będą się chwalić ile znów nie dostali a moje dziecko znów mina na kwintę (tak było rok temu) bo czkolada, to w tych czasach niestety jest tak powszechna,że jakby nie uznawana za prezent... Mania kocha czekoladę i w tamtym roku ucieszyła się z takiego zestawu kinder, ale później przyszli do niej kuzyn i kuzynka ze stwierdzeniem,że "Mikołaj Ci nic nie przyniósł" , Mania na to,że przyniósł słodycze, oni: TYLKO???? No i moje dziecko coś zmarkotniało później. W tym roku była akurat promocja w Lidlu i kupiłam jej mały zestaw klocków lego-friends (takie typowo dla dziewczynek pastelowa kolorystyka) za 29 zł. Oczywiście jak wiecie moje dziecie nadal ma zamiłowanie do motocykli więc w zestawie jest skuterek ;) a dodam,że były też super lego creator z motocyklem, którego można układać w trzy typy (chopera, bobbera i ścigacza) też 29 zł też zakupiłam na zaś;) Bo dodam ,że cena była bardzo korzystna - sprawdzałam w necie i te zestawy klocków najtaniej były po ok 50 zł wszędzie. Dziś moje starsze dziecko ominął Mikołaj w przedszkolu, mieszkający w sąsiedztwie tata dostarczył jej paczuszkę z przedszkola a Marina wpadła w panikę bo myślała,że przedstawienie "wigilijne" się odbyło i to bez niej. No właśnie-przedstawienie...Dziubala Ty poszukiwałaś stroju Józefa a ja muszę przygotować dwa. Słuchajcie Mania to taka dziewczyna pod prąd...Ja nie wiem w kogo ona się wrodziła, ale ma cel i zrobi wszystko by go osiągnąć...Np w tym roku stwierdziła,że za nic nie będzie aniołkiem w przedstawieniu....Pani katechetka (sztywne babsko) powiedziała,że absolutnie to niemożliwe i M musi być aniołem i finito. Natomiast kochana pani przedszkolanka...cóż Marina tyle czasu wierciła jej dziurę w brzuchu,że...powstała rola specjalnie dla niej...Cóż już chyba opowiadałam Wam,że moja Córka nie chce iść do nieba" bo tam jest nudno...a w piekle jest fajnie-jest ogień i ciepełko"... No więc Marina zapragnęła być diabłem w jasełkach...Znacie drugą taką dziewczynkę???Która nie chce być Maryją, Aniołem??? Ja nie. Poza tym mam wytyczne od córki-rogi mają być czerowne, ogon czerwony, bluzka czarna i oczywiście widły! xD No i w takiej syt obmyślam dwa stroje Anioła i diabła, dodam ,że przedstawienie pani katechetki jest tuż przed lub tuż po tym przedszkolnym ;D Co jeszcze chciałam powiedzieć... A! Bruno wypija 2 x 210 ml mlesia i 1x180 ml oprócz tego je kaszkę na 150 ml wody, obiadek słoiczek 190 ml i na podwieczorek sok owocowy albo jakiś mus owocowy, oprócz tego popija w ciągu dnia wodę albo herbatkę rumiankową. Oczywiście to wszystko tak umownie, zależy ile ma ochotę zjeść-nie zmuszam. Wyraźnie widać że coś bardziej mu podchodzi a coś mniej. I jeszcze słuchajcie je jak torpeda, po prostu otwarta buźka -łyżeczka,-połknięcie-otwarta buźka-łyżeczka-połknięcie i niechbym spróbowała się ociągać w karmieniu! I jeszcze coś-nienawidzi po prostu wycierania buźki po jedzeniu-krzyczy na mnie wtedy oj krzyczy ;) Beaciadzięki za przypomnienie o wodzie utlenionej! Bo właśnie czuję,że coś mnie zaczyna brać i tego by jeszcze brakowało. Od porodu już byłam chora - karmiłam Brunia wtedy piersią jeszcze, ale mimo,że całą rodziną byliśmy wtedy chorzy on- nie! Miałam nadzieję że będzie taki odporny a tymczasem no cóż :/ Co ja jeszcze chciałam...Mamy starszych dzieci co kupujecie im pod choinkę???Może już gdzieś o tym było i przegapiłam jeśli tak to napiszcie ja sobie poszukam. No i lecę szykować sie powoli do lekarza. A wgl słuchajcie Marina wmyśliła zdrobnienie imienia swojego brata -> Bubu xDDD i tak do niego przylgnęło że pół rodziny mówi do niego Bubu-tak mi się kojarzy,że jakiś miś w bajce tak miał na imię, więc pasuje ;) Ludzie mam milion wątków w głowie które chciałabym poruszyć ale jak się tak pędzi to połowa gdzieś czmycha... Teraz zbieram siły psychiczne na przeprawę z dwójką chorych dzieci-pocieszam się,że idę prywatnie i nie będę czekała...jeszcze tylko apteka później i pakowanie do fotelików i spowrotem z fotelików i do fotelików i z fotelików i.... ;D A właśnie! Dziewczyny jaki ja mam dylemat...Mój Bruno jest dużym dzieckiem wymiarami, ale wiadomo,że kręgosłupik jeszcze słaby i bardziej nadaje się do pierwszego fotelika tego "leżącego" Mam już następny z przedziału wagowego od 9kg (Maxi-Cosi) ale nawet rozłożony na max jest bardziej siedzący niż leżacy. No i teraz poblem mam, bo jak poubieram Bruna w kurtkę albo w kombinezon, to on zwyczajnie nie mieści mi się w tym pierwszym foteliku :/ a ten drugi ...martwię się że za bardzo będzie mu kręgosłup eksploatował i co tu robić? :/
-
Dzień dobry Mamusie :) Zgłaszam się do grupy niewyspanych Mam! Jeszcze dwa dni temu tak bardzo cieszyłam się z przespanych nocy a tu... Ale pokolei: Dziekuję Wam za miłe słowa! Zawsze bardzo dobrze się tu czułam wśród Was-mimo,że to kontakt taki "przez monitor" to jednak bardzo ważny i bardzo bliski i serdeczny. Co do dropa-puki pamiętam - Dziubala bardzo Ci dziękuję za wiadomość pw jak i Ani ale ja niestety nie mogę tego otworzyć :C Już poprzednio było to samo. Mój program antywirusowy (Kaspersky) zamyka mi momentalnie okno parentingu i wyświetla mi sie na czerwowno komunikat,że obiekt który chcę otworzyć zawiera wirus: trojan jakiśtam i zagraża to mojemu komputerowi oraz moim danym :CCC i co ja mam z tym fantem zrobić ? :/ Chyba przechwaliłam to bezproblemowe moje macierzyństwo...Wgl to od dwuch już tygodni walczę z chorobą mojej Mani, (kaszel bez gorączki, było bez kataru-w tej chwili katar) Pierwsza wizyta-jak już wspominałam moja pediatra niechętnie przepisuje antybiotyki-Marina dostała syropy i lek do inhalacji. Minał kolejny tydzień, złapała dotakowo jakiegoś wirusa-kaszel się wzmógł i stan zapalny w gardle. kolejna wizyta, częsciowa wymiana leków, ale nadal bez antybiotyku...własnie mija koleny tydzień moje starsze dziecko ma gila-wybaczcie określenie-do pasa, kaszel jak był tak jest. No i od wczoraj katar również Bruno :/ To pierwsz jego infekacja więc byłam całą noc w stanie gotowości, poza tym ciężko mu się spało z przytkanym noskiem. Zrobiłam co mogłam ze znanych mi sposobów na katar niemowlaka, ale sądzę,że przy osłabieniu ogólnym spowodowanym ząbkowaniem-to zaraził się od Mani. Dziś jadę do lekarza kolejny raz-tym razem z dwójką...:/ Dziubala Bruno rzeczywiście przystopował z wagą, co najzabawniejsze to przy przejściu z cycucha na butlę-mój K. się śmieje że miałam pokarm dla kulturystów ;) Myślę,że to przez włączenie owoców i obiadków oraz przez ruch :) Dziękuję serdecznie za życzenia zdrowia dla Taty. Mój Małż nadal niestety zagraniczny :/ Pocieszam się myślą,że własnie nastaje drugi w roku czas gdy jest w domu "na dłużej" tzn będzie ok miesiąca a przyjeżdża w nocy z niedzieli na poniedziałek. Anka74 Ja również witam cieplutko. Trójka dzieci to zawsze było moje marzenie. Bruno wyprawia ale jest najstarszym czerwcątkiem a różnica kilku tygodni nawet u tak małych dzieci jest zawsze bardzo zauważalna, poza tym to jest bardzo silny chłopak :) BeaciaW moja córcia jak chce coś tam ode mnie to zawsze tak słodko ze specjalną intonacją mówi "Mamutku" Juz pisałam wyżej,że nie wiem jak mam obejść blokadę dostępu do dropa :/ Zazdroszczę Ci tej zumby! Ja co prawda mam niezłą "zumbę" w domu, ale wyjście z domu takie bez "ogonków" to moje marzenie. Odkąd przeszliśmy na butlę, kiedy był u mnie mój Tata to udało mi się kilka razy SAMEJ pojechac na zakupy do marketu-szczyt szcześcia xDDDD Ania92 Nawet nie wiesz jak mi jest miło jak czytam takie słowa. Dziękuję:* O dropie pisałam wyżej :/ inga uściski cieplutkie dla Ciebie. Trochę "naciągany" ten dziadek ale niech mojemu Tacie będzie, ja też w pojedynczych sylabach brzmiących ma chce słyszeć mamę :))) Mój synek śpi w łóżeczku zupełnie inaczej niż starsza córcia,która spała z nami. Czasem jednak biorę go do siebie do łóżka-częściej to miało miejsce gdy jeszcze karmiłam i zgadzam się z Tobą,że te maleńkie rączki na twarzy-bezcenne! Pati przykro mi,że macie gorączkowe odczyny po szczepieniu. Córcia raz mi zagorączkowała a Bruno (już zakończył szczepienia -bo szczepiłam go trybem 6w 1-nie gorączkował wcale, mimo,że dodatkowo podawaną miał szczepionkę na rotawirusy, więc uff. Trzymajcie sie cieplutko. MamoŁobuza nie jesteś wredna! ja Ciebie rozumiem...Co mogę powiedzieć, jeśli to jest jakieś pocieszenie to...nie jest tak idealnie że Bruno tylko się uśmiecha. Wiadomo ma gorsze dni. Wiem jednak co to znaczy bardzo płaczące niespokojne dzieciątko-moja najlepsza przyjaciółka miała takie i...wiem,że niekiedy ręce opadają bo jużnaprawdę nie wiadomo co zrobić. Kiedy nieraz miałam dyżur przy jej córci i nosiłam ją kolejną godzinę i wymyślałam co można jeszcze zrobić a zbierało mi się na płacz bezsilności. Powiem Ci jeszcze,że moja Córcia była bardzo spokojnym dzieckiem tak jak synek teraz,ale...Moja starsza latorośl ma w tej chwili 6 lat i...jak nie miała skoków i buntów dwulatka itp itd tak teraz daje mi nieźle popalić ;) Mądruje się niesamowicie i czasem to mam wrażenie że wstąpił w nią nie tylko jeden diabeł ale całe stado! Może więc być u Ciebie odwrotnie ! Twój łobuz teraz się wyszaleje za to później będziesz miała aniołka :) Dziewczyny Mój zakatarzony Synek mnie wzywa więc...C.D.N
-
-
Dzień Dobry Kochane Mamusie! Witam Was po tak dłuuugiej przerwie, spowodowanej niestety problemami rodzinnymi (choroba Taty). Na szczęście wszystko jest już dobrze a ja wracam do Was jak ...córka marnotrawna. Oczywiście byłam z Wami całym sercem nawet jak się tu nie odzywałam. Często zaglądałam i czytałam co u Was ale nie było mocy lub mozliwości by pisać-wybaczcie :/ Wasze pierwsze majowe czerwcątko 23. listopada skończyło pół roczku. Bruno to zuch chłopak. Myślałam,że jego starsza siostrzyczka Mania była bezproblemowym dzieckiem ale Bruno jest (odpukać w niemalowane) bezproblemowy do kwadratu. To chyba taka nagroda za te wszystkie przejścia z czasów ciąży. Brunio waży 9 kg, ubranka nosi w rozmiarze 80-86. "mówi" Ma-to na mnie i Nia-to na siostrę. Wydaje z siebie dźwięki A-Ba A-Dzia i mój Tato Twierdzi,że to ostatnie to "Dziadek" ;D Bruno raczkuje, najpierw było czołganie, później takie "kicanie" rączki w przód a nogi i pupa taki doskok, a teraz raczkuje. Wywrotki z plecków na brzuszek w sekundzie-po prostu cud-miód podczas przewijania (zwłaszcza kupy...;)) Z tego brzuszka podpiera się na rączce i siada sobie. Ostatnio zaczyna się podciągać w kojcu za takie uchwyty. Pozwalam mu na wszelkie takie ćwiczenia-bo dziecko samo najlepiej wie na co jest gotowe . Ostatnio podciągnął się w łóżeczku i stanął przy szczebelkach-jak taki kurczaczek-i uśmiech-buźka otwarta na całą szrokość. Dokładnie dzień przed "półroczkiem" wyszedł mojemu Synusiowi pierwszy ząbek. Odbyło sie to prawie niezauważalnie jeśli chodzi o ślinienie i marudzenie. Po strasznym ząbkowaniu mojej starszej latorośli- byłam w kompletnym szoku, że ząbek już jest. A teraz to tak jakby wszystkie szły naraz. Mały szaleje z gryzakami. Jedzenie-przestałam karmić piersią:/ Chciałam dłużej-ale udało się moje zamierzone minimum-czyli pół roku. Mój syn zwyczajnie się nie najadał - a naprawdę miałam sporo pokarmu. Dochodziło jednak do tego,że wieczorem np ogarniał dwa cycochy i ogladał się za...trzecim. Nie przesypiał mi nocy - budził się na cyca co 2 h, co za tym idzie ja też nie spałam i chodziłam jak zombie, a przecież na głowie wszystko mam jak wiecie. Najpierw chciałam Go tylko dokarmiać butką na noc, ale to nie wypaliło, bo butla butla a cyc i tak musiał być! Więc zaczynałam się niepokoić tym,że właściwie traciłam rachubę ile to moje dziecko właściwie zjada...Dodatkowo kompletny brak jakiegoś stałego rytmu dnia. Natomiast teraz wszystko wyszło na prostą i ! od 2 tygodni przesypiamy noce, tzn od 19-20 Bruno śpi do 5. Słoiczkowe jedzonko jemy od dość dawna - bo od 4 miesiąca - wprowadzane miał już "pierwsze łyżeczki" z zalecenia pediatry. Synuś je wszystko bez problemu,żadnych problemów z alergią, żadnych qupowych. Nie gardzi zupkami mamowymi, słoiczkami - złote dziecko do jedzenia:) Co jeszcze mogę Wam opowiedzieć o moim Synusiu...Mamy to samo poczucie humoru ;) Kiedy zaczynam się z czegoś śmiać - mój synek natychmiast dołącza i tak spirala śmiechu sie nakręca. Często łapie moją pochylona nad nim twarz w dwie rączki i "mówi" do mnie patrząc mi prosto w oczy a ja jestem wniebowzięta. Albo chwyta moje kosmyki włosów ale nie ciągnie tylko tak gładzi :))) O mnie...odkąd przesypiam noce, czuję się znacznie lepiej, choc przez problemy rodzinne byłam strasznie dobita. Teraz już ogarniam się. Moja waga jakiś miesiąc temu wróciła do wyjściowej tej sprzed ciąży i jest to 55 kg. Zadnych kłopotów z cerą i włosami. Tylko nadal nie mam okresu :/ Może jeszcze czas-karmiłam intensywnie jeszcze miesiąc temu??? Zobaczymy. Miłego dnia Mamusie. Serdeczne buziaki dla Wszystkich Maluszków a dla Was uściski :*
-
Cześć Mamusie:) Dzieci się bawią -> Mania rysuje, Bruno w kojcu odkrywa swoje uszy i kolana :) A ja chwila dla siebie, kawa i forum. Tak pięknie u mnie,że chyba po kawie wybiorę się na spacer, mimo,że dziś byłam juz dwa razy, ale żal mi tego słoneczka. Inga czytałam kilka podobnych artykułów i...no cóż, nic nie zrobię. Nie mogłam nic zrobić, moje dzieci przyszły na świat drogą cc. Bardzo nad tym ubolewam,ale nie dało się inaczej. Zdaję sobie sprawę z tego,że to dla nich był szok, ale- co równiez udowodnione naukowo-malutkie dzieci bardzo szybko zapominają. Ufam,że daję im tyle miłości czułości i ciepła, tyle tulenia całowania noszenia, tyle wygłupiania gilgotania otulania,że szok którego doznały przy przyjściu na świat, został już dawno zapomniany i niczego nie będzie determinował. :) Ufam,że tak właśnie jest. Trochę nieskładnie , ale co zapamiętałam do tego sie będę odnosiła:) Imiona Marina Franciszka, Bruno Maksymilian - to z pewnością nie są imiona pochodzenia polskiego, nie są popularne, ale dla mnie najpiękniejsze na świecie, mimo,że dla innych mogą być/ są dziwne :) Szatka/Świeca/Zaproszenia do Chrztu Kupiłam przez allegro. Zależało mi by było to skromne, proste bez zbednych ozdobników, bo takich w nadmiarze nie lubię:) Szatka tu: Tekst linka Świeca tu: Tekst linka (wzór CH4DS) zaproszenia: Tekst linka (wybrałam błękitne z wycietym wzorem małych stópek) Bia rozumiem Cię i łączę się myślami. Sloiczki narazie kupuję, ale własnie dziś zdobyłam swojską marchew bez nawozów i ziemniaki więc będę gotowała sama. System mieszany :) Żeby nie zapomnieć o Tab. Anty.ja ustawiony mam alarm w komórce. dianeczka Malutka prześliczna! Dziubala Kosiara zapowiada się ja widzę na poważnego zawodnika! :) Wyobraziłam sobie jakie emocje masz gdy kibicujesz Synkom.Może mój też kiedyś będzie lubił grać w nogę. Wgl. wczoraj Bruno jadł brokuły. Dziś w nocy zrobił kupę.Patrzę a tu zieleń taka straszna...po chwili sobie uprzytomniłam,że przecież brokuł! uff ale w rozespaniu lekki stres był. No i mój Książe marudzi...Idziemy więc na spacer:) c.d.n
-
Pierwsze co to chciałam odnośnie śladu po szczepieniu ze szpitala. Po jakimś czasie podeszło to płynem surowcznym i takie czerwone się zrobiło. Położna mówiła,że tak ma być i żeby tylko delikatnie się z tym miejscem obchodzić. Po jakimś czasie płyn chyba wypłynął. Śladek juz malutki lekko różowy. Druga sprawa chciałam otworzyć wiadomość pw. Natychmiast zostało to zablokowane przez mój program antywirusowy Kasperski,że "obiekt zainfekowany trojanem jakimśtam" Tez tak macie czy tylko u mnie? ;/
-
Emwro super że Synuś tak ładnie pospał. Współczuję z całego serca kłopotów ze skórą Malutkiego. Bruno miał maskryczne potówki, ale to masakryczne-bomble z płynem surowicznym. Że w życiu bym nie powiedziała,że to potówki są...No i żadne medykamenty czy specjalne emulsje nie pomogły tylko kąpiele w krochmalu i wietrzenie. Mam nadzieję,że leki Malutkiemu pomogą. Tą emulsję Cethapil MD stosuję u Mariny - mega wrażliwą skóra na buźce ma - jest fajna. A ja używam płynu micelaranego Cethapil, tylko cena jednego i drugiego mała nie jest :/
-
No i najważniejsze! Buziaki dla Nanulki od cioci :* Ale zleciało. Bruno za chwilę 4 m-ce...;)
-
Tusia To Córeczki niech szybciutko wracają do zdrowia :) Nie tylko dla dzieci leki za darmo. Mój mąż kiedy w pracy coś mu sie stało w oko- coś mu tam wpadło- był na pogotowiu i to samo nie zapłacił z receptę ani grosza:)
-
Dzień dobry Mamusie :) Postanowiłam,że choćby nie wiem co po prostu muszę tu zaglądać tak regularnie jak tylko się da, bo później to aż mi jest głupio,że nie wiem co się dokładnie u Was wydarzyło.A w końcu połączyło nas coś niebywale ważnego i za nic w świecie nie chce stracić z Wami kontaktu! Wgl to jest takie niesamowite Dziewczyny, ale wiem,że się powatrzam...Ale! Mimo,że jesteście tak daleko, to wszystkie jesteście mi strasznie bliskie. I tak bardzo się cieszę,że jesteście :* A dziś na nogach od 5:30:) Marina obudziła się z jakąś chrypą. Co prawda gdy odkaszlneła, a póxniej napiła się ciepłego kakao, to wszystko znikneło jak ręką odjął,no ale muszę trzymać rękę na pulsie. W tej chwili już jest w przedszkolu. Ja również uważam,że powinno być tak,że początkowo dzieci powinny być oddawane na mniej godzin do przedszkola a jak się wdrożą to na dłużej. Moja Marina jest w przedszkolu do 13. Ale w tym przedszkolu tylko do 13 są dzieci:) Bruno sobie zasnął. "Odprowadza" ze mną Manię do przedszkola,a że pogoda bardzo ładna to spacerek od razu zaliczył:) Ja zjadłam śniadanie, odkurzyłam dom,wstawiłam pranie. A teraz kawa i Wy:) monika1709 Mam nadzieję,że Synusiowi, szybko minie katar- u malutkiego dziecka nie ma nic gorszego. Moja Córcia przy okazji wychodzenia ząbków zaraz łapała mi infekcje - raz,że osłabienie, dwa,że wpychała wtedy wszystko do buzi. No i mimo,że bardzo pilnowałam, myłam wszystko w zasięgu jej rączek no to i tak standardowo przy ząbkach zaraz było gardełko, katar...:/ Tusia Masakra! Odpukać jeszcze nie miałam żadnych krwawych stanów u Dzieci, poza otarciami na kolanach u Mani. Więc...po prostu jak sobie wyobraziłam Ciebie vel wielbłąda plus rozkrwawioną Karolkę to z g r o z a! Mam nadzieję,że Mała ma się już dobrze. Super,że Ty zdrowa jesteś :) Ja też lubię gdy K. przyjeżdża i jesteśmy razem. Dziewczyny to takie prozaiczne może ale kiedy siadam do stołu to wtedy Jego miejsce takie puste... U mnie w domu czas posiłków to jest ważny czas, bo jemy razem. Ale K. przyjeżdża za tydzień więc to już niedługo;) Dziękuję za opinię o bukieciku ;) No własnie ten walec! Albo stwierdzenie :"i będziemy sobie robili drogi" Wiesz o co chodzi, z taką ogromną wiarą w słuszność tego pragnienia - rozbrajające! Z Bruniem mam ten sam "problem" co Ty z Hanulką - pakuje kciuki do buźki. On nie trawił smoka od początku i cieszyłam się z tego, no a teraz gdy te kciuki, to staram sie Go do smoka przyzwyczaić, bo tak sobie myślę,że łatwiej bedzię odzwyczaić od smoka niż od kciuka, który non stop blisko. Czytałam gdzieś,że to nic złego gdy piąsta do buzi, ale kciuk to już problem... Pipi To tak już jest z tymi dzieciaczkami,że nieraz spokojniutkie wesolutkie a nieraz nijak nic się nie da zrobić, bo coś nie tak jest.Wielu roześmianych chwil Wam życzę :) I wiesz co ja też tak mam,że jak nieraz wpadnę w trans rozmów i śmiechów z Brunem, to czas pędzi a ja tego nie dostrzegam. Ale w końcu nie ma nic ważniejszego! Ania92Niezłe zakupy! I to jak dużo rzeczy za tę kwotę. Tyle w tej chwili np kosztuje polarek w Smyku - jeden polarek... Ania, coś pewnie przegapiłam-macie remont? Blania mam nadzieję,że ten Twój prywatny front uległ wyciszeniu i wyszło słońce po burzy. Myslami z Tobą i życzę dużo cierpliwości. Co do ...suchości...Gin polecała mi żel : Mucovagin. Myślałam,że obędzie się, ale chyba jednak się nie obędzie...:) Teraz tak siedzę i myślę,że wypadałoby zrobić zakupy...no ale jutro mam wizytę z Manią u dentysty, to za jednym zamachem...I jeszcze odwieczny pseudo-problem co by tu dziś na obiad zrobić xD Ogólnie to nie jest dla mnie problem, tylko Marina ma teraz jakiś etep taki,że tego nie tamtego nie...zgłupieć idzie, bo to co np smakowało kilka dni temu teraz juz jest bee...:) A co do września - czyli czasu kiedy nasze Maleństwa pojawiały się pod naszymi sercami to ja tez dokładnie znam tę datę! :) to było dokładnie 18 września I wiecie co nie miałam tak z Manią, ale z Brunem wiedziałam, absolutnie czułam i byłam przeświadczona o tym,że Bruno się pojawił! Wgl jeszcze coś mi się przypomniało...Dziewczyny jak z Waszymi emocjami? Nadal macie takie hormonalne wzruszenia? Ludzie...ja ostatnio, tzn na początku września idę przez centrum Wielunia, a tam taki ogromny transparent (w związku z obchodami kolejnej rocznicy wybuchu II Wojny Światowej - pierwsze bomby spadły na Wieluń) Ogromny transparent a na nim: Wieluń 4:40 Pamiętamy Dziewczyny przed oczami stanęły mi obrazy z opowiadań mojej Babci, jak nadleciały bombowce, jak szyby z okien wylatywały, jak zbombardowali szpital i ludzie w piżamach biegali z pustym wzrokiem nie wiedząc dokąd uciekać, moja Babcia miała wtedy maleńkie dziecko-ciocia urodziła się w marcu 39...Dziewczyny ja zaczęłam płakać tam na środku Placu. I to po prostu taki szloch nie do opanowania...Aż podszedł do mnie jakis mężczyzna i pyta czy wszystko dobrze a ja cos o alergiii. No masakra. I nadal to mam...reklamy...filmy..."Kocham Cię Mamusiu" a ja łzy ciurkiem... Miłego dnia Mamusie:)