Skocz do zawartości
Forum

Polinka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Polinka

  1. Jeszcze wróciłam bo mi się coś przypomniało! Beacia Ty mówiłaś,że macie podejrzenia,że ja Brunola urodziłam wcześniej niż 23.05 hihihi...My z moim K. mamy taką teorię,że jak wtedy miałam tę krew toczoną w klinice, to najpierw chcieli farmakologicznie pobudzić produkcję czerwonych krwinek i podawali mi erytropoetynę EP, a to jest wiesz substancja dopingująca. No i my myślimy ( ! ) że to się skumulowało w naszym wtedy brzuszkowym Brunku i dlatego on teraz tak torpeduje ... Idę spać dziewczyny bo widzę po moich wywodach,że ze zmęczenia powoli zaczynają przepalać mi się zwoje... Jeszcze raz Dobranoc :*
  2. Inga Ciesz się Dziewczyno ze spokojnej Córci, ciesz! Ale wiesz...nic nie chce mówić...moja Maniulka jak była taka mała to też była typem mega spokojnym a teraz...hmmmm ;) Tusia z tym upadkiem Hanulki to...o kurcze, ale najważniejsze,że wszystko dobrze. Chciałam powiedzieć, że Izolda wcale nie jest nacięższym czerwcątkiem :) Bruno nim jest bo waży 10 kg ;) a właściwie to jest jeszcze jedno Czerwcątko które waży ponad 11 kg z tego co pamiętam więc nawet nie mój pionier Dla mnie to opóźnienie @ też wcale nie jest zabawne, bo ja przestałam Synka karmić w 6 m-cu... (...Tusia...zły wywiad położniczy, dwie cesarki...na ostatniej wizycie pani proesor delikatnie zasugerowała,że najlepiej by było gdybyśmy jednak już nie starali się o potomstwo...)dla mnie wizja września też jest nie za bardzo . Beacia zły początek-świetny koniec. Tego się trzymajmy. Współczuję, bo naprawdę można czegoś dostać...i to bardzo brzydkie słowo mi przychodzi do głowy. Na dropa wrzuciłam namiastkę tego co wyprawia mój Synuś. Spokojnego wieczoru i dobrej nocki :*
  3. Jeszcze ja bo mi się błąd wkradł! Oczywiście buziolki dla Dominika :* ! Dużo zdrówka! ale Damianka też buziakuję a co!, tak na zapas :)
  4. Cześć Mamusie :) Piekny dzien u nas dziś był, ale zimniucho jak nie wiem i jak szybko wyszłam z dziećmi na spacer tak szybko skracałam trasę bo choć niskie temp. nam nie straszne to już mroźny porywisty wiatr jużt niekoniecnie. Buziaki dla HannyAnieli, Damianka, Zuzi :*** Jeszcze raz pragnę sprostować,że śmiechowy filmik to nie ja jestem jego twórczynią. Mój jest wspomnieniowy z ciąży w mojej "zakładce". A Śmiechy to MamaŁobuza wyczarowała :) Za co Jej jeszcze raz dziękuję :*:) Bruno śpi teraz, Marinek zajęta kolorowanką a ja hoops na fo. Wiecie co ja nie wiem, ten mój Syn to jest jakiś szalony przecież ja (przyzwyczajona do spokojnej córci w jej wczesnym dzieciństwie) teraz nie mogę ogarnąć umysłem a ciałem...to już wgl. On non stop coś robi i to takiego...Torpeduje na czterech do pchacza z drewnianymi klockami, porywa sobie taki klocek i pędzi na czterech do...kaloryfera i chwila zawahania, spojrzenie w moim kierunku pt"co ty na to mamo?" i bach tym klockiem o kaloryfer tłucze! Moje stanowcze NIE powstrzymuje go po czym znów próbuje uderzać, ja powtarzam wszystko mówię NIE on wyhamowuje tuż przed kaloryferem ale nie odwracając główki powoli powoli zbliża tę rączkę z klokiem do grzejnika i kiedy trzeci raz mówię NIE zaczyna żałośnie płakać bo jak mogłam mu zabronić. Oczywiście konsekwentnie spokojnie stanowczo powtarzam,że nie wolno i staram się go zająć normalną zabawą...jakieś autko jedzie brum brum brum , na co On patrzy na mnie jak na nienormalną i już pędzi do gniazdka...wyciąga rączkę i w połowie drogi ogląda się co na to powiem...Przy tym w oczach igrają mu diabelskie błyski i jego wzrok mówi: " nie pozwoliłaś mi z kaloryferem to co na to powiesz mamusiu..." Powiem Wam,że niezłe ziółko przyjdzie mi ogarniać. Inga dzięki wielkie za info o foteliku. Jak dla mnie bardzo przydatne bo szczerze mówiąc ja o tym nie bardzo wiedziałam. Beacia ja w przychodni mam podobnie. Do lekarza jeżdżę prywatnie bo w przychodni gdzie należymy to nieraz mam ochotę tupać nogami. Tusia Miło Cię zobaczyć-dosłownie bo na dropie widziałam :) przyłączam się w oczekiwaniu na @...jakby co w wątku z wrześniem nie będziesz sama... Anka gratulacje dla Małgoni za jedzonko i pełzanie :) U mnie dziś Syn dostał nasz obiad-nie miałam słoiczka, więc lekko zmodyfikowałam nasze jedzonko i bez problemu mógł zjeść-mamowa ryba z ziemniaczkami i tartą marchewką z jabłkiem smakowała wyjątkowo-koniec porcji-płacz:) Jeśli masz jakieś problemy i chcesz się wygadać to nie patrz na to,że tu zwykle miło. To forum -wg mnie-to jak kawa z przyjaciółkami-o rzeczach wszystkich można powiedzieć.Zwłaszcza się wyżalić jeśli taka potrzeba, zawsze człowiekowi lżej. AAAAA Masaż z Bradem Pitt'em-Wieluń Ul. Wojska Polskiego za restauracją Roma ;D MadzixD Nieźle z tym nocniczkiem a raczej z tym co w nocniczku ;):) Ania Ja nie mówiłam,że Ty panikujesz, tylko,że ja jestem panikarą zawsze w tych stanach chorobowych, co zresztą "moja " pediatra trochę obśmiewa ;) Bardzo się cieszę,że znaleźliście dom! I to jeszcze z podwórkiem dla Fifiego - cudownie:) Bruno przez jakiś czas miał potrzebę zasypiania z tetrową pieluszką, ale zauważyłam,że jak zmienia pozycję podczas snu-okręca się przekłada to ta tetra tak mu wokół szyjki i...odzwyczaiłam go bo oczywiście panikowałam i się bałam. i...już więcej nie zdołam bo Ekspress-Orient się obudził ...
  5. Dziubala na to wygląda,że to bardziej my rodzice blokujemy dzieci bo wydaje nam się ,że na coś są jeszcze za małe ale czasem przypadek-u mnie-pokazuje,że mogą i potrafią więcej. Co do auta, to chyba jakieś kombi, ale wyjdzie w praniu. Marka-mnie się podoba audi, ale to juz nie ważne, ważne żeby auto było bezpieczne, funkcjonalne no i...żebyśmy się zmieścili w kwocie jaką możemy na nie przeznaczyć. Dziewczyny cieszę się,że mój wspomnieniowy filmik się Wam podoba:))) A co do śmiechowego MamaŁobuza! cudowny, tylko u mnie właśnie po Jasiu jest dźwięk tzn śmiech ale czarny kadr :/ Lecę bo Brunio woła :*
  6. Dzień dobry:) Melduję się i ja. Pogoda u mnie również puki co świetna na spacer. Ale Niedźwiadek śpi. Obudził się dziś o 5 i buszował. Na 8 wybraliśmy się odprowadzić Maniulkę do przedszkola a tam okazało się,że Pani Przedszkolanka do nas dzwoniła, ale ja zapomniałam tel. i co ? awaria. Dzieci odesłane do domów. Do końca tygodnia mają wolne. Dla mnie to w sumie bez znaczenia bo i tak jestem w domu, no ale rodzice którzy pracują nieźle się zdenerwowali - nie na panią, bo to od niej niezależne ale na syt. tak ogólnie. Jak Brunko się obudzi to też wybieramy się na spacer, może na plac zabaw bo słoneczko przebija:) Beacia miło mi,że mój Brunolkowy filmik Cię wzruszył - powiem Ci,że mnie też ;) Nie miałam dużo tych zdjęć z czasów ciąży, bo jak pamiętacie u mnie to tak szpitalnie przebiegało ale to co było i tak się akurat skomponowało,że raz w miesiącu miałam jakieś zrobione. Może jakość filmiku (zwłaszcza dźwięku) jest taka sobie, ale cieszę się,że przysiadłam i zebrałam to co miałam w całość. A co do dropa, to już kiedyś miałam pisać,że Izolda słodka jak cukierek- z tą spineczką rozłożyła mnie na łopatki. Albo ten filmik jak jest "samolocikiem" te rączki...zaraz mi się przypomniała ta piosenka Wilków chyba: "Lecę bo chcę...lecę itd." hihihi i jeszcze Izuchowe : "ajajaj!" :)))) A jeszcze wracjac do mojego zdjęcia w filmiku tego z wstążeczką (poznaliśmy wtedy płeć Malucha:)) i krąglutkiego wszystkiego to...patrzę sobie teraz na te moje brzuszkowe zdjęcia i...chce mi się płakać na moim biustem! Walnijcie mnie w głowę-wiem,że to małostkowe ale...Moje 75 D...z zakończeniem kp odeszło w niebyt, a teraz to jest taki...cyc-zwis. Jak wkładam mój biust do stanika to on tam tak wpada....czujecie to???jak kamień wrzucany w przepaść żeby sprawdzić jej głębokość...włąsciwie to ja bym sobie ten mój biust mogła tak zwijać jak na papiloty, bo to taka skóra... przepraszam za opis, ale no jak żyć??? jak żyć??? Masuję ujędrniam ale efekty mierniusie oj mierniusie Dziubala jak ok 2 m-ce po porodzie coś mi się stało z plecami i poszłam na taki masaż to po (mimo,że to była uboższa wersja masażu bo karmiłam) też czułam jakbym miała mięśni więcej, kości więcej... Wgl z cyklu opowieści dziwnych treści...nie wiem czy pisałam Wam jak umówiłam się na ten masaż z nastawianiem, bo już chodzić nie mogłam...Zadzwoniłam do znanej rodzinie mojego K. fizjoterapeutki, która masuje nastawia ze swoim mężem i pracują w równiez w szpitalu. Zadzwoniłam umówiłam się no i K. mnie zawiozł, bo zmienili lokalizację swojego gabinetu. Czekam sobie czekam w końcu drzwi gabinetu otwierają się a w nich...o.o! Brad Pitt...ja ryba i stoję jak skamielina i się gapię...chyba z otwartę buzią. W końcu sie opamiętałam i mówię,że chyba pomyliłam coś bo byłam umówiona z panią Ewą...On na to,że tak mama mu przekazała...Aha...no to weszłam....bordowa...i nie wiem co robić wymyśleć jakiś pretekst i zrobić wycofanie czy jak. Przecież będę musiała rozebrać się do bielizny prawie (góra stanik dół spodenki bo to było lato) w głowie przegląd co ja mam na sobie...oczywiście...stanik matki karmiącej...Nie no słuchajcie bordo-to wtedy kolor mojej skóry. Moja bariera dotyku przez obcych, a tu jeszcze "Brada Pitt'a" została złamana i pan ten masażysta rozmasował mi wszystko (tzn plecy!) łącznie z moimi biednymi zrostami od zastrzyków...Wstawianie odcinka między łopatkami było dziwne...na koniec zaprosił mnie na "krzesełko szczęścia" myślę sobie ale o co chodzi??? kazał usiąść na połowie a sam tak jakby przysiadł za mną i nastawiał i było to bardzo miłe -niosące ulgę uczucie...pomijając aspekt tego skrępowania i dziwnego bardzo dziwnego uczucia,że dotykał mnie mężczyzna i to nie jest mój K. hihihi Nicca czytam początek...ofiarę i myślę sobie Matko! a tu drzewo uff xDDD Monika że takie rzeczy mają miejsce. Strasznie Wam współczuję i trzymam kciuki. Inga Brunio pije mleko z Hippa. Hipp Combiotik 2. A Ola się rozkręci, a zresztą to delikatna dziewczyna a facet (Brunol) to facet ;)))
  7. Beacia hihihi noooo taka ściema z tym moim Synusiem. Ja się smialam z położną jak przyjeżdżała na wizyty patronazowe że dobrze, ze mąż czesto przyjeżdża i chodzil ze mna na badania (dokladnie wiek ciazy slyszal od lekarza) bo wiesz jak jest-slomiana wdowa...samotna...ten teges Szczoteczka do zebow z kolkiem (trzy różne w komplecie) zakupilam w Rossmanie -firma Babydream.
  8. Witajcie wieczornie :) Aż boję sie zapeszyć ale....u mnie ci-sza! :))) Śpią moje Skarbulki a ja zasiadłam tu i myślę sobie...jeny czuję chyba każdy mięsień. Aniakurcze a ja myślałam,że paracetamol przeciwbólowo a ibuprofen przeciwbólowo i przeciwzapalnie... Aniu dużo zdrówka dla Fifiego. Oby to sie okazało takie chwilowe i niech ucieka od niego! Ale...do lekarza chyba nie zaszkodzi-ja to wiesz z tych mam-panikujących :) a co do tego picia z butli jak z kubka to...no wiesz o możliwość zachłyśnięcia mi chodziło. A Brunio to mały cfaniaczek-bo jak wyczaił,że jak powie mama, to właściwie natychmiast jestem przy nim (nie mogę się oprzeć ) to teraz nadużywa tego słowa z pełną premedytacją! Do tego słynne "oczy kota ze shreka" i cóż mamutek wokół paluszka owinięty...;))) Pati ja wcześniej podczytywałam z telefonu fo i też patrzę na post Anki i myślę sobie: kurcze...przewinęłam czy co? Anka ja też dziś spacerowałam, bo w sumie pogoda sie u nas wyklarowała i wyszło słoneczko. Jak juz poszłam na zebranie do przedszkola...Brunio ze mną oczywiście to później z Manią do domu taką okrężną drogą co by mi się dzieciusie dotleniły. No i efekt chyba jest bo padli dziś oboje szybciutko. Dziubala Przesłodkie to "mama" Brunolka, a masz rację,że Maksio Werki był pionierem. Też byliśmy ciekawi co pierwsze powie Bruno-tzn. mama czy tata. Marinka powiedziała : tata :) Taka wróżba jest : "Tata to na brata" Oczywiście jak większość mądrości ludowych, ale u nas jakoś tak zbieg okoliczności nastąpił,że faktycznie na brata Teraz to i ja czekam kogo najpierw Jaś zawoła, czy mamę czy tatę a może zrobi Wam numer i powie: brat hihihi ;) Oby na kolejnych masażach było przyjemniej:) MadzixD współczuję kłopotów skórnych Alexa:/ Przypomniałam sobie,że gdy karmiłam piersią Manię to przez chwilę też wystąpił problem na jej policzkach- ja musiałam zrezygnować z czekolady i wszelkich rzeczy zawierających kakao oraz kawy... A poza tym...Ratunku nie mam autka :/ Mój K. już się zastanawia- bo szuka przez neta coś tam- czy nie przyjechać jakoś wcześniej. Naprawdę kiepsko jest, ale dobrze,że ładnie na dworze to spacerujemy, spacerujemy, spacerujemy Pójdę zaraz spać, ale zanim to zrobię to jeszcze...poogladam co na dropie, ogarnę kuchnię, wyciągnę pranie z pralki i je powieszę, wyprasuję Mani ubranie na jutro, wykąpię się, otulę moje Maluchy, napiszę smsa do K., może zdołam poczytać, bo mam fajną książkę i zasnę mam nadzieję że do rana (choć i tak nawet jak Bruno się nie budzi to ja kilka razy wstaję i zaglądam do niego i do Maniulki czy wszystko ok-też tak macie???) Spokojnego wieczoru Wam życzę:* p.s. Aniu dziękuję za wskazówkę jak sobie poradzić z filmikiem-dzięki temu jest on już na dropie, gdyby Któraś chciała zobaczyć:) Dobranoc:)
  9. Dzień dobry Mamusie :) Ostatnio coś mi nie wychodzi napisanie do Was tak ładnie z odniesieniem się do Waszych wypowiedzi, bo zawsze COŚ albo KTOŚ ;))) Może tym razem się uda. Podobnie jak Anka usiadłam przy kawce i czytam i piszę. Pogoda w centralnej Polsce ładna:) Bez słońca ale jest ok więc bez stresu odprowadziłam Manię z Brunolkiem w wózku do przedszkola. Później jeszcze po drodze do spożywczego po mleko i tym sposobem mały spacerek się nam zrobił. Po tym pobycie na świeżym powietrzu mój Synuś zasnął szybciej niż dokończył mleczko chlipać Z nowości: 8 ząbek mamy (lewa dolna dwójka) Mam nadzieję,że choć na trochę spokój będzie z tym zębolkowaniem:) Brunio nauczył się mówić "Mama" na początku było to takie "Mamma"-bardziej znaczące ->weź mnie na ręce, ale później patrząc na mnie mówił już Mama i mocno chcę wierzyć w to,że mój Skarbul rozumie znaczenie tego słowa :))) wieczorem zdarzyło mu się jeszcze bardzo ładnie "baba" Nie robi kosi-kosi, za to namiętnie przybija piątkę i żółwika ;D Wczoraj wieczorem dawałam mu mleko z kaszką-z butli. Nie wiem dlaczego zatykał się smok i Bruno się denerwował i...ja już też byłam padnięta i...czekam na lincz...odkręciłam smok i dałam mu to mleko z butli jak z kubka i! On sobie świetnie poradził. Pewnie dlatego,że to było gęstrze niż normalnie bo z kaszką, ale pił jakby to robił już wcześniej. Myślę więc nad przejściem na kubek. Sprawdzę jeszcze jak poradzi sobie ze słomką. Wczoraj miałam kiepski dzień...Pomijając aspekt braku K. to...jak wiecie jestem Anielską Mamą. I...dwa razy w roku są dla mnie takie bardzo smutne dni...I własnie wczoraj był jeden z nich. Wybaczcie że o tym piszę, ale jeśli sie nie wygadam to chyba pęknę...Bo wiele razy słyszałam po stracie,że jak już będę miała dzieci, to zapomnę...ale tak nie jest:( Przychodzą te dni a w moim sercu otwiera się ta rana i myśli kłębią się w głowie o moich Aniołkach, których nie dane mi było przytulić. Tulę więc je w sercu i myślę, bo nie chcę żeby odeszły w niepamięć... ...Dlatego też tym bardziej tulę moje Skarby. Tulę i całuję ile się da. Noszę na rękach bo...MOGĘ. Bo jak nie teraz to kiedy? :) Wybaczcie mi ten wątek... Zmieniając temat: Mam pytanie do specjalistek od Windows Movies Maker...Dziewczyny, stworzyłam sobie filmik, którym chcę się z Wami podzielić ,ale jak mam ustawić koniec na ok 3 minutach??? Wciąż wskakuje mi czas 25 min i nie wiem jak sobie z tym poradzić :/ Pomocy! I Mam w głowie...nie wiem, która z Was mnie pytała,czy tą szczoteczką silikonową myję Bruniowi ząbki po każdym posiłku...Opd: Nie, ja właściwie mu tą szczoteszką nie myję zębolków. On "używa" jej sam-w sensie jak gryzaczka. Gdy się kąpie to mu ją daję-bardziej żeby wyrobić w nim taki nawyk,żeby był przyzwyczjony i sobie tam szoruje i przygryza. A ja myję mu ząbki po posiłkach gazikiem na palcu i wodą. @-powinnam też mieć (drugi raz po porodzie) i...nie mam... Poogladałam nowości na dropie:) Czerwcątka - the best! Wygibuski z tych naszych dzieciaczków :))) Smoczek-zauważyłam,że Bruno wcale nie ma potrzeby go mieć. Co prawda wieczorem-na chwilkę, ale gdy zaśnie, natychmiast wypluwa...więc powoli będziemy robić smokowi pa pa;) Przestawianie dziecka z kp na butlę. Bruno nie miał problemów-jedzenie to jedzenie...Taki typ. Ale z Manią miałam problem-karmiłam cycuchem 8 m-cy. Musiałam przestać z dnia na dzień - ze wzgledu na leki. Początkowo..butelki- dosłownie-fruwały! i był krzyk! "NE!" byłam załamana bo ani z łyżeczki ani z kubeczka ani z butli...i tak przez kilka dni po kilka ml ...no załamka, aż chyba 5 dnia-zatrybiła i później już luz-piła z wielką chęcią. i...to tyle...się rozpisałam,że hej... Bruno wstał, więc mam nadzieję,że później zdołam napisać coś jeszcze. Buziaki:*
  10. Cześć Mamusie :) Witam niedzielnie i już jako bez-mężowa-na-miesiąc :/ W dodatku...wczoraj pod wieczór sprzedał się nasz samochód:( jestem więc jak bez ręki i muszę jakoś się ogarnąć tylko jeszcze nie wiem jak. Dzień w którym K. wyjeżdża jest zawsze taki nijaki. Marina już się przyzwyczaiła i nie jest tak nieswoja jak to było na początku, kiedy zaczęła rozumieć. A Bruno jeszcze nie bardzo klei. Ja...ehhh co tu dużo pisać-lipa. Któraś z Was pytała,czy długo tak jeszcze zamierzamy żyć. Niestety z pracą tu w okolicy jest maniana. Ja nie mogę na nikogo liczyć jeśli chodzi o pomoc przy dzieciach. Nie mieszkamy w samym Wieluniu więc na przedszkole takie państwowe czy żłobek nie ma szans, prywatne to drogi interes:/ więc narazie ja "siedzę" w domu. Wyjazd tam też niestety nie wchodzi w grę. Bo K. pracuje od 8-18 w każdy dzień tygodnia za wyjątkiem niedziel (wtedy od 8-12) i mieszka tam w hotelu przy firmie. Musielibyśmy tam wynająć mieszkanie, a to już spore koszty i wszystko do kitu. Wisi nad nami kredyt który wzieliśmy na dom, żeby mieć swoje miejsce a paradoksalnie przez to żyjemy na odległość. Pisałam już że teraz nie jest tak źle - jak na pracę za granicą. K. jest w domu średnio co 3 tyg.na 10 dni. W okresie B.N jest ok miesiąca, to samo w wakacje. Jesteśmy wszyscy objęci ubezpieczeniem, K. ma składki. Ja dostaję pieniądze na dzieci z Niemiec (w Polsce nam się nie należały-mimo,że tylko K. pracował ;)) Ta syt. jednak maksymalnie do czasu jak Bruno pójdzie do przedszkola. Wtedy mam nadzieję,że uda się nam ju,z zamknąć pewne sprawy. Anka, to chyba Ty pisałaś,że mieliście trudniej gdy Ty nie pracowałaś... O wyjeździe K zdecydowaliśmy gdy Mania była malutka (ja początkowo nie chciałam się zgodzić) ale...brak środków do życia i narastające długi, niemożliwość kupienia dla dziecka podstaw to bardzo mocne argumenty - niestety. Ale koniec takich nie całkiem wesołych wywodów:) Pragnę poinformować,że Bruno ma 7 ząbek! Jest do lewa górna dwójka. Teraz czekamy na lewą dolną dwójkę i będzie miał komplet jedynkowo-dwójkowy :) I to jego ząbkowanie pokazuje mi jak różne są dzieci-własne. Mania w wieku Bruna co najwyżej śliniła się na potęgę, ale żebów ani widu ani słychu a On! Nie ślini się wcale a zębów jak mrówków. I ja się boję o te jego nowe ząbki, że jak tak szybko wychodzą to - tak słyszałam- że mogą być słabsze. Buziole dla Małgoni, Fifiego i Krzysia :*** Wybaczcie mi Mamusie Miesięczniaczków opóźnienie ale same wiecie jjak wybita z rytmu jestem. Dołączyłam śmiech Brunolka na dropa do śmiechowego projektu - opisałam i przyciełam. Chcę się odnieść do zdolności do wykonywania przez dzieciaczki określonych czynności. Na przykładzie moich dzieciaczków-mam porównanie. Każde dzieciątko ma swój czas. Brunko jest bardzo wyrywny-na brzucholu leżał chętnie od początku i dźwigał główkę bardzo szybko a jego siostra nie znosiła tego. Jak już położyłam ją na brzuszku to odchylała głowę i rączkę w ten sposób żeby ją przeważyły i robiła przewrotkę na plecki. Brunio teraz zaczyna "chodzić" ale to jest jego samodzielne działanie, czyli ja do niczego go nie zachęcam ale on widocznie sam czuje się gotowy. Robi to po tym jak wstaje przy czymś-np doraczkuje do kanapy i przy kanapie przesuwa się , więc chodzi to tak za dużo powiedziane, ale-robi to o własnych siłach, ja tylko w pobliżu asekuruję. Natomiast trzymany za rączki- nie chce-natychmiast siada i raczkuje. Czyli jeszcze nie pora na to :) Moja córcia stać przy czymś i takie kroczki zaczęła robić gdy miała skończone 10 miesięcy a nie tak jak Bu 7...Samodzielne kroki moje starsze dziecko postawiło gdy skończyło roczek, wcześniej miesiąc przed roczkiem przedreptała kilka kroczków dla Taty na urodziny ;) Za to Mania bardzo szybko i dużo mówiła a Bruno oporny jest. Mój mąż zaczął samodzielnie chodzić gdy skończył 9 miesięcy...więc same już widzicie w kogo mój Synuś się wrodził ;) Beacia Izolda ze spineczką cudna! I ten Twój piesiulek mniejszy jaki fajniutki. Strasznie mi przykro,że przez to wszystko przechodzisz. Trzymaj się cieplutko. Pewnych rzeczy nie przeskoczysz, więc musisz podejść do tego na zimno- szkoda zdrowia- bo masz Skarb i ze wzgledu na nią nie możesz się rozchorować. Z całego serca życzę Ci żeby to wszystko minęło szybko i żebyś mogła patrząc wstecz myśleć to za mną już. Monia jakaś plaga spraw komorniczych :/ Ty też się trzymaj cieplutko. Tobie też życzę pozytywnego rozwiązania sprawy. Oj C.D.N bo mam alarm...ale 15 się sbliża więc Bruno chce iść spać do później :*
  11. Dzien dobry Dziwczyny:) U mnie sloneczny ale niewyspany:/ ok 3 obudziło sie moje starsze dziecko.Przyszla do sypialni i niestety nie szeptem powiedziała ze chce pić. Tym sposobem obudzilo sie mlodsze dziecko i na rowne nogi w łóżeczku. Tym sposobem moj K. jakos sie zdenerwowal i eksmitowal się z sypialni do pokoju na dół bo starsze dziecię prosilo by pozwolic jej sie potulic do mnie (co wiedzialam ze skonczy sie spaniem a nie mam sily jej przenosic bo juz duza jest) Przynioslam Mani pić. W tym czasie Brunio zrobil potężna qpe...Przewiniety...zglodnial...Kolejny raz zeszlam na dół zrobic mleko.W tym czasie K. slodko juz spał i Mania zasnęła. Bruno wypil mleczko i jakos nie mogl zasnąć -odkladany do łóżeczka wciaz sie podnosil a byl juz na tyle zmeczony ze obijal mi sie o drewno...wzielam go do siebie i padl.Moglam wiec i ja zamknac oko (godzina 4:50) ;) ale wiecie jakie to spanie z dwojka dzieci w tym jednym malutkim-takie czuwanie bardziej z przymknietymi powiekami Dziubala jeszcze nie zdarzylam wczoraj napisać, że przykro mi z powodu nie samych dobrych wiesci u nefrologa.Oraz ze trzymam kciuki za Jasia zeby wszystko z jego nerkami sie unormowalo. Aniazapraszam serdecznie! Powodzenia z mieszkaniem:) Ciesz sie z tego ze Filip puki co woli bujaczek...Bruno raczkuje jak blyskawica i niestety interesuje go to co niebezpieczne (gniazdka, kable, ranty) wiec mam co robić-powoli opieka nad dzieckiem w trakcie raczkowania zmienia sie w "skalpel Chodakowskiej";) A szczoteczka to taka silikonowa z rossmana babydream w kaplecie sa trzy.Ale ona bardziej jest gryzaczkiem a ja przecieradziaselka i zabki gazikiem z woda nawinietym na palec.A zastanawiam sie nad tymi gszikami co Anki Malgosia dostala.Sa distepne w necie.Tak chociaz wieczorem zeby nimi przemywac. Blania pozdrowienia również. Tez widzialam zdjecia na dropie i mam wielka nadzieje ze to nic poważnego! Monika czytam regularnie Dziecko-bardzo lubię tę gazetę. A moj Bruno nie umie kosi kosi-tzn robi ale zacisnietymi pięściami, ogolnie jakos nie chce-oporny jest. MamaLobuzawidzialam druga wersje filmiku-super! A ja tez chcialam zrobic i ...porazka bo Windows Movie Maker nie chce importowac moich filmikiw zrobionych telefonem aparat z kamerka mi padl i...kicha.Nie wiem jak sobie z tym poradzic. Patitrzymam kciuki za bezbolesne zabkowanie.Bruniowi adhd zalaczylo sie przy zabkach wlasnie.Jak go dziaselka swedza i ni wie jak sobie poradzic to...szaleje.
  12. Dobry wieczór Mamusie :) Uff ale jestem padnięta. Mój K. szykuje się powoli do wyjazdu - to już w niedzielę :/ Znów w domku będzie za...miesiąc. Teraz był dłużej więc...brzuch mnie boli. Co jeszcze...byłam poddenerwowana bo-chcemy sprzedać auto i kupić większe. Mieliśmy nadzieję,że teraz jak K. będzie tak dłużej w domu to się uda bo zainteresowanych było sporo ale wiadomo święta i ludzie czasu nie mieli. Dziś wieczorem miał przyjechać ktoś zobaczyć, więc się trochę zdenerwowałam bo z jednej strony fajnie jakby się sprzedał, a zdrugiej strony...K. teraz w niedzielę już jedzie i nie wiem jak dałabym radę bez auta (mieszkam daleko od wszystkiego i teraz zimą z Maluszkiem trudno by mi było) No ale klient nie przyjechał. Bruno właściwie zdrowy- dzięki tym robionym kropelkom -po dwóch i poł dnia katar (zielony!) zniknął!!! Ufff Zapomniałam Wam napisać - bo pani doktor mi go zważyła i mój Synuś waży 10kg. (ubranka rozmiar 80/86) Z poślizgiem (wybaczcie) zkładam życzenia "Pełnomiesięczniaczkom" Buziole w stópeczki:****** Ania szczęsliwej drogi do kraju! Odp. na Twoje pytania: * Bruno powiedziałabym przenamiętnie wkłada palce do buźki. Kiedy był maleńki-pakował tam kciuk-non stop-teraz paluszki. Biedny chce sobie jakby podrapać dziąsełka. * Włosy pachną mu ładnie-uwielbiam ten zapach i ten puszek na jego główce. Zapach to mieszanka płynu w którym go kąpię i tego jedynego w swoim rodzaju zapachu malutkiego dziecka :))) *Mimo,że Bruno jest smoczkowy, to jak w nocy gdzieś mu się ten smok zapodzieje,to dobra tetra nie jest zła ;)rękaw...czy skarpetka np Bia trzymam mocno kciuki za owocne czytanie i oczywiście za egzaminy, ale jestem przekonana,że pójdzie Ci świetnie:) Piotruś świetnie się rozwija. Zazdroszczę Wam tego basenu! Wieluń to taka dziura,że...basen wprawdzie jest..no dwa ale żaden nie przystosowany dla tak malutkich dzieci :/ Dziubala świetnie,że sylwester się tak udał:) Dziękuję za miłe słowa dla mnie i mojego K. :) A w tej chwili to mam u siebie taką sielankę jak Ty dwa dni temu...cisza...ja z lapkiem...K. z lapkiem...Trzeba jak najszybciej ogarnąć fo i poprzytulać się do męża bo za niedługo jedzie ;) Uśmiałam się ze śliniaków! Monika świetne zdjęcia na dropie! Co do tej marchwi, to u znajomych była taka syt. że własnie podali marchew dziecku i nie wiem jak to się stało ale widocznie musiała być jakaś krucha i kawałek się odłamał i dziecko się zaczeło dławić-na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Beacia :/ strasznie mi przykro,że sprawa wygląda tak a nie inaczej. Mam jednak wielka nadzieję i mocno trzymam kciuki,że jednak wszystko się dobrze dla Was ułoży!!!! i nie ma innej opcji! Anka Bruno...to jakiś diabeł tasmański-a wydawało mi się,że to takie spokojne dziecię będzie...a może to tak tylko teraz przez te zębolki? Nie wiem-obserwuję,że gdy nie pcha mu się żaden zębol to jest taki spokojniejszy, skupiony na zdobywaniu nowych doświadczeń a jak idą zęby to wścieklizna Mania była bardzo spokojna,żadnych buntów dwulatków itp, za to teraz...;) Nicca już teraz nie wiem,czy pisałam czy nie ale mnie również bardzo ale to bardzo podoba się Twoja książeczka dla synka - przecudna pamiątka! Nie wyróżniałam się z tłumu na balu, ale jak ostatnia łajza też nie wyglądałam. Wydaje mi się,że wyglądałam ok, bez przesady, ale z elegancką prostotą-mam nadzieję. Co do pana w aptece-jestem mu naprawdę wdzięczna i oczywiście jestem stałą klientką. Oby plamy z wózeczka zeszły ;) Anka Mam nadzieję,że plany wszystkie uda sie poukładać jak najwygodniej. Zmroziło mnie to co napisałaś o synku. Strasznie mi jest go szkoda i Ciebie jako Mamy bo wiem jak Cię boli serce. Od siebie powiem,że podobne stany lękowe tak jak opisujesz miałam i ja w dzieciństwie. Nie było wiadomo z czego to. Albo takie zawieszenie się jakbym się odcinała i wtedy rodzice mówili do mnie a ja taka skamieniała. Miało to związek z pewnego rodzaju epilepsją. Byłam badana neurologicznie i badania własnie wykazały,że to dlatego. Druga sprawa,że jestem typem wrażliwca i zawsze wszystko mocno przeżywałam, i tak aktywowała się moja choroba a raczej "ataki" Byłam przemęczona - egzaminy i zestresowana choroba mamy. Epilepsja to nie tylko napady drgawkowe. Na szczęście wszystko minęło bezpowrotnie. Pamiętam,że było coś takiego,że jesli od czasu podawania leków i ostatniego "napadu" minie pięć lat to uznaje się ,że choroby już nie ma. Mam nadzieję,że u Twojego Syna to naprawdę coś niewinnego... uuuu alarm! Bruno mi się obudził...uciekam Dobranoc :***
  13. Czesc, ja tylko na szybko do Ingi, bo czytam o Olusi i odpowiem.A pozniej na spokojnie usiade to poodpowiadam na posty jak należy. Inga my zabkujemy gwaltownie. W ciagu dnia schlodzone gryzaki silikonowe. Żel na dziąsełka Calgel mieliśmy teraz mamy Bobodent-przynosza ulge choc na trochę (szkoda ze na niedlugo ale zawsze) Wieczorem w syt wielkiego placzu lub niepokoju mam do podania czopki Viburcol (stosuje sie je w stanach niepokoju u niemowlat podczas kolki zabkowania przeziebienia) to polecila pani doktor na przedostatniej wizycie. W przypadku silnego bolu i/ lub goraczki powiedziala ze moge pidac ibuprofen (dawka dostosowana do wagi nie do wieku dziecka) Wiem co czujesz.Bruno co prawda to maly twaedziel, ale Marinka gdy zabkowala strasznie plakala-to jest taki lament bólu i...plakac mi sie chce nawet w tej chwili na wspomnienie tego. Trzymam za Olcie kciuki i zabkow jak najszybciej na wierzchu Wam życzę (bez bolu!)
  14. Dzień dobry Mamusie :) Pięknie dziś u mnie bo za oknem słoneczko i śnieg pruszy. Chwilkę mnie nie było, ale za moment postaram się nadrobić i popisać troszkę. U nas...kataru powrót, ale też dwójki górne już tylko co a się przebiją (dziąsełka sine i zębolki już widać). Tak więc wybieramy się do naszej pani doktor żeby swoim okiem zobaczyła co i jak i czy czasem nie rozwija nam się coś czego byśmy nie chcieli ;) (oczywiście komentarz mojej Teściowej: jak zwykle przesadzasz. moja odpowiedź: wolę 10 razy przesadzić niż jeden raz coś przeoczyć... wiem wiem-jestem bardzo uprzejma... Mój Synuś nareszcie zaczął gaworzyć. Miał jakoś tak chwilę ciszy a teraz znów "gada i gada" Od kilku dni Bruno jest nerwowy. Nie dziwię mu się-zapewne go boli. W związku z tym-śpi inaczej, je inaczej - rozregulowanie panuje. Np pora snu wieczorem - mojego Synka to między 19 a 20 a ostatnio...23-zasypiamy. Przed tym Bruno ma zajęcia z akrobatyki...wczoraj np z jednego końca łóżeczka do drugiego podciągał się (w poziomie) za szczebelki tak jak na drabince...Jest tak,że jak go boli to on nie płacze tylko dostaje napadu wścieklizny pomieszanej z adhd ! Aaaa! i mój Synek daje mi buziaczki :* Dziewczyny to jest słodkie i mnie rozbraja- całuje mnie taką otwartą buziolką. Taki mały całuśnik. Z serii historii o wspaniałych akcjach i "mądrościach" mam/teściowych. Dołączam się z... : Kawa u Teściowej, poszłam na chwilę do toalety...ta chwila wystarczyła...wracam a mój synek na kolanach u babci i czym ona go karmi??? princessą!!! @$%$#!!! !!! !!! no cudownie w sam raz dla malucha, który nawet wszystkich ZDROWYCH pokarmów jeszcze nie je, w dodatku z maleńkimi nowiutkimi ząbkami... ręce opadają:/ I jeszcze dziekuję Wam za wszystkie miłe słowa na temat mojego wyglądu sylwestrowego-to jak miód na moje serce :*** Bardzo Wam dziękuję :* Beacia U mnie wczoraj też śnieżyca- no było ciekawie-burza z piorunami i świata za oknem nie było widać tak śnieg sypał. Strasznie Wam współczuję historii komorniczo-bankowej :/ Nie fajnie że kolega komornik nie wykazał się za bardzo, no ale bywa. Trzymam kciuki za jak najszybsze wyjaśnienie całej syt. Anka bezsenność ...jak dobrze to rozumiem:/ Najpierw Bruno nie chce zasnąć, później jak zaśnie to chcę choć chwilę pobyć z K. bo choć przedłużyli mu wolne o tydzień to ten tydzień właśnie ucieka i niedługo znów zostanę z dziećmi sama na dłużej, to znów budzi się moje małe szczęście, to jak już go utulę i nakarmię to nie mogę zasnąć i jak zasnę to trzeba się budzić- więc teraz też jak zombie jestem. A dodatkowy bonus to...ksiądz z wizytą duszpasterską... Byłam na dropie- świetne filmiki :) MamaŁobuza SMOCZEK- super! Nie widziałam tego wcześniej. No i Dzień z życia Dominika cudowny! Monika podobnie jak Beacia uważam że taki alarm to dobry pomysł i współczuję tej licznikowej historii. Werka w pełni się zgadzam - każde dziecko ma swoj czas na zdobycie umiejętności i nie należy niczego przyspieszać. Co do tego,że szczepienie na pneumokoki ma być refundowane od stycznia to pierwsze słyszę. Też chcę zaszczepić Bruna i gdyby nie te infekcje to już byśmy byli po pierwszej dawce. Powiedz mi, tzn., że teraz w środę będziecie mieli zrefundowaną już szczepionkę? Marta szpagat jest cudowny! :) Ale masz akrobatkę MadzixD cierpliwości dla Ciebie i zdrowia dla męża. Buziaki dla Alexa. Pati Gratulacje zębolkowe! :) emwro Dobrze,że nie dołączyłaś do Grona Matek Spadających Dzieci :) Widzisz u Ciebie wodospady śliny i zęboli nie ma a u mojego Synka śliny ani widu ani słychu a zębolków już mamy. No właśnie dziewczyny, mamy 6 ząbek-prawą górną dwójkę :) Podobno jutro lub pojutrze wyjdzie druga górna dwójka. Pisanie tego postu trwa dziś u mnie caaały dzień. Bo ciągle coś, albo ktoś. Wizyta u lekarza i tak to zeszło. Brunio zdrowy poza tym katarsem, ale ma on związek z zębolkami, które suną.Dostał lek do noska który należy zrobić. I tu cyrk. W Wieluniu najwięcej jest chyba aptek i banków - aptek więcej. Najsławniejsze apteki należą do pewnej rodziny...Zasugerowano mi że najpewniej to właśnie tam zrobią mi ten lek bez problemu. Pojechałam - dodam ze zmęczonym (wypadła nam poobiednia drzemak) ząbkującym dzieckiem, które męczy katar... W jednej aptece skierowano mnie do innej też apteki tejże rodziny, gdzie pani z oburzeniem do mnie,że o której ja przyszłam,że leki robione to do 15....odesłała mnie do kolejnej apteki gdzie usłyszałam,że są tylko dwie panie i że mi nie zrobią! Szału dostałam. pojechałam do zwykłej jakiejś nieznanej apteki i tam pan wyrozumiały i uwielbiam go powiedział że nie ma problemu,że jutro co prawda wolne ale prosi by być na 7 rano. Jestem od dziś ich stałą klientką. Dziewczyny pooglądałam co na Dropie, zresztą ja jestem uzależniona i codziennie oglądam :) Dzieciaczki cudowne! No i co...Synuś bawił się fajnie w kojcu ale teraz już mnie wzywa. Idę zrobić mu kąpanko. A własnie! wiecie jak Bruno się kąpie? Na początku tylko kąpałam go na pleckach ale bardzo szybciutko wolał być kąpany "na brzuszku" a teraz to tylko leżąc na brzuchu lub wyczynia takie akcje że musze się nieźle nagimnastykować bo wszystko zrzuca . (Kąpany jest w wanience wstawionej do brodzika) :))) Zmykam. Spokojnego wieczoru :):*
  15. Dzien dobry w Nowym Roku:) Bal bardzo udany.Stopy stancowane.Buty miałam nowe ale okazaly się wygodne. Jednak przyjechalam do domu po polnocy:) Nie wytrzymałam. Ale niepotrzebnie bo moj Tata poradzil sobie doskonale i dzieci spaly jak aniołki. Wrocilismy wiec ze spokojem na dalsze balowanie.Do domu dotarlismy ok 4. Zanim jednak sie ogarnelam to zrobila sie 5 i...Bruno się obudził. Zjadł mleczko i zasnął ale obudziła sie Mania i wparowala do sypialni i ...obudziła Brata....więc ja jak zombie musiałam zajac się Bruniem...I tak do tej pory bo synuś wlasnie zasnął:) Idę wiec i ja zlapac choc godzinke snu. Milego Dnia:*
  16. Melduje sie i ja. Nie wyobrazam sobie, ze moglabym tu do Was nie zajrzeć dzisiaj. Nie mam już nic do dodania ponad to co napisała Inga. Podpisuje się pod Twoimi Inguś slowami. Dziękuję i ja z calego serca za to że jestescie. I za to ze bylyscie zarowno w trudnych chwilach jak i tych najpiekniejszych:* A Nowy 2015 Rok niech przyniesie Czerwcatkom ich Bliskim wiele szczęścia, najlepszego zdrowia, spelnienia marzeń Milego wieczoru :*
  17. I znów bylismy na dworze-tym razem całą czwórką:) Marina na sankach a Bruno w spacerówie;) Tak mu się fajnie zrobiło ze sobie zasnął na dworze. Po 20 minutowym spacerze pomyslalam że moze jednak pora wracac do domu i że nie ma co przesadzać po niedawnej akcji goraczkowej no i...mogłam zastosowac wasze patenty na spanie pod drzwiami na ganku, bo gdy go wyciągnęłam z wozka to się obudził. Teraz K. poszedł go usypiać:) Ale to pewnie potrwa chwilkę bo Bruno padniety. Anka-moj Synuś ma 5 zębolków na wierzchu. Ma też bardzo widoczne dwójki na gorze i na dole tę ktora nie wyszła, ale jeszcze nie przebiły się. Tylko znow obserwuje wzmożone wkładanie wszystkiego do buzi przez Bruna.
  18. Drogie Mamusie :) Oczywiście buziaczki dla Stasia :* Wczoraj...zapeszyłam. Wieczór tragedia. Pomyślałam,że skoro Bruno tak pospał to...po zabawie-intensywnej dam mu kaszkę z miseczki po czym umyjemy ząbki i dziąsełka, wykąpiemy się i jak co dzień poczytamy bajeczkę pośpiewam kołysanki potulimy się i Brunio pójdzie spać... A tymczasem...istna bonanza!!! Mój Synuś ani w głowie miał sen. Wariował i w żaden sposób nie mogłam go wyciszyć. No więc pomyślałam sobie,że nie jest jeszcze zmęczony...No to bawiliśmy się. Po czym Bruno zaczął się pokładać. Włożyłam go do łóżeczka ale płakał tam i wstawał co chwilę więc pomyślałam że się przytulimy...Po moim łóżku w sypialni przewracał się i kulał i ...czego on nie robił...aż w pewnym momencie i to była sekunda jak kulnął się na brzeg i wykonał skok a ja chwyciłam go za piżamkę, ale...:(((( materiał wysmyknął mi się z rąk :((( i Bruno wyladował na dywanie. Na szczęście niskie łóżko...ale fakt jest faktem-spadł. Nic mu się nie stało i rozpłakał sie bo się wystraszył a za chwilę już się śmiał i radośnie gaworzył. Ale ja ... czułam się fatalnie:/ W końcu padł po 24. By wstać o 6 :) Ale! Idą kolejne zębole -> dwie górne dwójki i jedna dolna i twarde dziąsła dalej w buziolku =, więc nie dziwię się,że spanie mojemu Synkowi nie wychodzi. Dzisiaj u nas nadal śnieżnie i pięknie. Jest zimno -5 stopni. ale zero wiatru więc super warunki na spacer. Gdy Bruno poszedł na drzemkę ok 10, to razem z K. zabraliśmy Manię na sanki. Pomyślałam,że wykorzystam obecność mojego Taty i poświęcimy czas tylko dla Mani. Było super Mania miała swojego własnego wierzchowca ( K.) była walka na śnieżki. K. przegrał. Ogólnie mnóstwo śmiechu. Na końcu spaceru Mania: "kocham Was najmocniej na świecie!" a ja kolejny raz gula w gardle bo wciąż to kocham Cię mojego dziecka przeżywam jakby słyszała pierwszy raz! Teraz piję kawę z cynamonem i piszę do Was spod iskrzącej choinki. Beacia "nie ma jak w domu" ;) Dobrze,że Twój I.zrobił sobie wolne. Czasem też trzeba odpocząć. A czas wspólny dla Was bardzo ważny:) Ja też ZA książką! i również liczę na dedykację Dziubala Brawa dla Jasia :) Super,że święta miło Wam upłynęły. Dziękuję za życzenia zdrowia dla moich dzieci-już zdrowiutkie. Szybko im przeszło:) Anka skąd ja znam to branie na ręce gdy nie ma potrzeby...u mnie teściowa gdy już jest to właśnie tak robi :/ albo od progu "lula" Bruna na podusi jak noworodka...a chłopak już do chodzenia się rwie... Rozumiem,że przeżywasz powrót do pracy i to jak będą zajmować się Małgo. Gdy będziesz wracała do domu to nadrobisz. Przynajmniej Twoja córeczka nie będzie pod opieką obcych ludzi ani w żłobku. Dobrze ;)-zrobimy fotkę przed wyjściem na bal. emwro Ja zawsze odrobinę zacieplam wodę bo u mnie też jak stoi to jest zimna strasznie. A kaszę moim zdaniem rozmemłać :) Ania filmik słodki bo główny bohater cudowny. Mnie rozbraja :* Blania hihihi ja to mam tak słabą głowę ,że z reguły jestem kierowcą bo...nie nadaję się do nawet minimalnych ilości ;D Super zdjęcia! Tusia ja pamiętam z tamtego roku tego Waszego sylwestra! Jak wtedy do wszystkich tych akcji dołączyły jeszcze zapomniane kluczyki to pomyślałam-nie wierzę, to po prostu niemożliwe...W tym roku życzę z całego serca by takich emocji nie było. Jak się czujecie??? No a teraz koniec tego dobrego...przerwa techniczna u mnie także...Bruno wzywa mamę :) Miłego dnia:)
  19. Zapachy poszczególnych sklepów na pewno wpływają na nas. Jednak różnie. Cudownie jest przechodzić obok sklepu z którego pięknie pachnie, ale jest pewien sklep obuwniczy (sieciowy) który ma swój specyficzny zapach (ten sam w różnych galeriach handlowych, bardzo intensywny i nie jest to zapach skóry ) ja osobiście go nie znoszę, natychmiast boli mnie od niego głowa i ten sklep omijam z daleka!
  20. Hejo Mamusie ;) Bruno wstał pół godziny temu i pełny werwy więc nie wiem o której pójdzie spać, ale gdy tak mu się później pójdzie to wtedy śpi sobie do 6 bez nocnych pobudek. Dziewczyny podjęłam decyzję,że nie wychodzę z balu. Co ma być to będzie. Naszykuję dzidkowi awaryjną kaszkę nestle kartonik (gotowiec taki - wystarczy przelać do butli) naszykuję rumianek do picia i...niech się dzieje co chce (tzn!niech Bruno śpi oczywiście) A dziś można powiedzieć próba generalna bo pojechałam z K. na szybkie zakupy, K. do fryzjera, ja wskok do kosmetyczki na regulację i hennę i jeszcze na szybko jakąś małą torebeczkę wieczorową, bo okazało się,że te które posiadam to niekoniecznie pasują... Kiedy wyjeżdżaliśmy Bruno miał iść spać ale ...za nic w świecie nie chciał zasnąć. Cóż było robić, zostawiłam go nakarmionego, przewiniętego i musieliśmy jechać bo K. o mały włos a spóźniłby się do tego fryzjera. Szybko uwinęłam się z zakupami i jechałam właśnie do kosmetyczki gdy zadzwonił telefon-mój Tato. "Paulinko, dzwonię żeby Ci powiedzieć żebyście się nie spieszyli, bo wnunio śpi-zasnął gdy go chwilę ponosiłem. Zaniosłem go do łóżeczka, a z Manią gramy w szachy" Ja...ryba... no i pomyślałam,że w sylwestra też będzie dobrze :) O! Mój Bruno wzywa-produkcja w pieluszce...;) c.d.n
  21. Beacia "prawa autorskie"??? Jesli chodzi o puzzle to gdy maja oznaczenie CE to nie zawieraja tego skladnika szkodliwego. Swego czasu byla tez afera z gumeczkami zz ktorych dziewczynki robily bransoletki. Super bluzeczka!;) Ania cieszę się że święta to był dla Was miły i leniwy czas-taki powinien być. Szkoda strasznie ze taka wiadomość o przeciwcialach ale...i tak bedzie dobrze i nie ma innej opcji. Werka gdy Bruno zaczynal siadac to tez gdy sie pociągnął do siadu to się lekko kiwał i podpierał rączką i te plecki takie zaokraglone mu sie robiły i też mnie to niepokoilo.Wiec go kladlam bo mialam wrażenie ze mu sie meczy kregoslupik.A on za chwile znow siadał. Wiec po kilku razach dałam spokój. I Bruno kiedy się zmeczyl to sam się kładł. Po pewnym czasie plecki zaczynał coraz bardziej prostowac.A teraz gdy siedzi juz pewnie to plecki sa proste i tylko czasem podpiera się raczka najczesciej gdy chce zmienic pozycje. Wszyscy juz śpią. Idę i ja.Dobranoc;)
  22. Anka !!! Wielkie gratulacje dla Małgoni! Zębolek-wielka sprawa
  23. Wieczorową porą :) Właściwie nie wieczór lecz późne popołudnie no ale juz tak dawno ciemno,że wydaje się że noc. Inga gdy Bruno się troszkę przytka... to wtedy u nas wystarczy kilka łyczków soku jabłkowego-działa ekspresowo. Co do fotelika- Bruno z racji gabarytów już dawno jeździ w kolejnym po "nosidełkowym" foteliku. U nas jest to fotelik który odziedziczył po siostrze. Fotelik Maxi Cosi Priori - przedział wagowy 9-18 kg. Rozkłada się do trzech pozycji z czego ta najbardziej "odchylona" pozwala dziecku sobie prawie leżeć. Podróżujemy często i to w dalekie trasy (mój Tato mieszka ok 300 km ode mnie) więc zależało mi na bezpiecznym ale i wygodnym foteliku. Zależało mi by łatwo się go montowało (przeważnie jestem sama bez możliwości pomocy męża w zakresie montażu) zależało mi też by tapicerka fotelika była łatwa w utrzymaniu czystości (bardzo łatwo wszystko zdjąć do prania) Cena...hmmm nie kosztował mało, zresztą 6 lat temu byliśmy w takiej syt finansowej, że była to dla nas ogromna kwota (kupiliśmy za "prezent" Mani z Chrztu) i warto było. Jestem zadowolona i z czystym sumieniem polecam. Zapewne są teraz już nowsze modele, ale ten znam :) Dziękuję za kubeł zimnej wody odnośnie sylwestra...masz rację! To jeden wieczór i będziemy niedaleko-gdyby coś się zadziało, to przecież Tato zadzwoni. O! My też jesteśmy fanami planszowych gier. Często gramy w różne. Mania najbardziej lubi te z gatunku wyścigów z przygodami- całą rodzinką chichramy się gdy komuś przytrafia sie taka przygoda,że musi np wrócić na start. Oczywiście chińczyk to podstawa. Teraz pod choinkę Mania dostała od chrzestnej Monopol junior- graliśmy jeszcze w Wigilię ;) A od niedawna moja córka gra z dziadkiem w szachy. Beacia Już niedługo :) Trzymaj się cieplutko! Może Iśce udzieliło się Twoje zdenerwowanie i stąd ten nocny niepokój. Beacia co do mojej syt. szpitalnej-Brat początkowo stanął po mojej stronie, twierdził też, że rodzina to rodzina. Wgl to jest bardzo skomplikowane i musiałabym bardziej zagłębić się w szczegóły żeby Wam naświetlić całą tą syt. ale z wiadomych względów nie chcę się rozpisywać o tym tu na fo. Mam nadzieję tylko wielką,że mój Brat nie zawiedzie się tak jak Brat Twojego I. Mój Brat to facet z sercem na dłoni, taki co to daje całego siebie kobiecie i też zawsze tak trafiał dziwnie... Marina jest bardzo przywiązana do Dziadka. Wgl była też bardzo przywiązana do mojej Mamy gdy jeszcze żyła. Pamięć o Babci wciąż jest w moim dziecku bardzo żywa, zresztą ja to pielęgnuję. Teraz tak bardzo się cieszę ze wszystkich filmików na których Mania jest z Babcią (moją Mamą) bo przeważnie na tych filmikach moja Mama mówi maleńkiej Mani jak strasznie bardzo ją kocha i jaka Mania jest dla niej ważna i...Jest niestety tak,że moja teściowa średnio interesuje się moimi dziećmi. Włąsciwie dla niej istnieją tylko dzieci siostry mojego K. a nasze są bo są. Smutne, ale life is brutal. Przykład. Moje dziecko dwa lata temu pytane o imiona dziadków wymieniała bez problemu imiona moich rodziców, jeszcze tam w miarę kojarzyła imię dziadka-od strony męża, natomiast pytana: a kto ma na imię R.? odpowiadała: Babcia Borysa i Zuzi ... no więc sama rozumiesz ;) Początkowo trudno mi było to zrozumieć ale teraz już na spokojnie do tego podchodzę. I jednocześnie cieszę się,że mój Tato tak bardzo wczuwa się jeśli chodzi o swoje wnuczęta odkąd zabrakło mojej Mamy to za dwoje:) Emwrotrzymaj się Kochana i zdrowiej! Oboje się trzymajcie. Na podrażnioną pupę-pamiętaj o krochmalu-kąpiel raz kiedyś załagodzi. Cieszę się,że miałaś miły telefon w Wigilię-zawsze coś, biorąc pod uwagę,że te święta takie średnie dla Was były. Trzymajcie się cieplutko oboje :*
  24. Dzien dobry w niedziele ostatnią w tym roku :) Tusia :( kurcze! Strasznie mi przykro z powodu Hanulki. Całe szczęście że lek dobrany dobrze. Dużo zdrowia dla Waszej Rodziny a zwłaszcza dla Karolki i Malutkiej Dzielnej Choruszki. monika...Najbardziej mi jest przykro, że do nich pewne rzeczy nie docierają.Ja naprawde życzę im jak najlepiej.Zycie zweryfikuje podejscie do roznych spraw. Tak to juz z tym mlodszym rodzenstwem jest chyba, bo widze ze Twoja mlodsza siostra tez musi jeszcze pewne sprawy zrozumiec. Trzymam kciuki zeby -cokolwiek to jest i przeszkadza w spokojnym snie Maluszkowi-poszło! Anka hihi ja to sobie myślę, że to bedzie tak jak z Adasiowym sylwestrem.Bo moj Tata zostaje z dwojgiem moich dzieci.I Mania juz coś przebakuje o późniejszym pójściu spać. ..coś o tańcach z dziadkiem...Myślę że może być jak u Was. Wgl to jest tak, że Bruno zasypia między 18-19 a pozniej przebudza sie ok 23 bo jest głodny i ja się zastanawiam czy nie przyjechac na chwile do domu (bal odbędzie sie jakies 15 km od nas) i nie dac mu sama mlesia, to jest szansa że sie nie wybudzi.
  25. Inga-nie ma co sie dziwić "Olusiowaniu" to przecież slodka dziewczynka i nie dziwi mnie że każdy się nią zachwycał. Ja tez się zachwycam! :) Zdecydowanie swiateczna pora nie służy regularnemu trybowi snu dzieci. Właśnie tego doświadczam. Moj synus o tej porze zwykle slodko śpi a dzisiaj co? Bryka jak tygrysek. Inga moj Brat z Tatą również nie rozmawia. Ja także mam taka jak Ty zasade, że gdy moj mąż jest zły na kogoś od siebie z rodziny to nie nakrecam a staram się wrecz łagodzić. Nie wypowiadam sie i czesto zagryzam warge i przemilczam. A w przypadku mojego Brata...Nigdy nie powiedzialam zlego slowa o jego żonie, nawet jesli chciałam-bo uwazalam ze jesli moj Brat jest z nia szczesliwy to to jest najważniejsze, bo to on bedzie z nia spedzal życie nie ja.Na stan obecny nalozylo sie wiele drobnych syt. Idiotycznych dodam.Podam przyklad jednej z nich. Bylam w szpitalu przed urodzenim Bruna-to byl jeden z moich pobytow-wtedy gdy mialam transfuzje krwi.Bylam wystraszona i zdolowana.Bylam przerażona i zamartwialam sie o dzidzusia.W dniu transfuzji dostaje jakiegos dziwnego smsa od wtedy-dziewczyny mojego Brata z opisem jej historii zatrudnienia podczas pobytu za granicą.No i nie odpisalam.Nie mialam tego dnia glowy...pozniej oczywiscie wyjasnilam.Ale nie! Wg niej ja ja "olalam". No...tak to wyglada.Wybaczcie ze tak sie tu uzewnetrznilam z ta sprawa osobista ale chyba za bardzo mnie to meczy i jakos nie mogę sobie poradzić. ..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...