Skocz do zawartości
Forum

Polinka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Polinka

  1. No i jeszcze pomijając aspekty "techniczne" zdrowotne...to Wszystkie Mamy które karmiły...na pewno potwierdzą,że to jest coś cudownego. Coś co łączy tylko Mamusię i Dzieciątko i wtedy cały ból z którym trzeba się było zmagać przestaje być zupełnie istotny:)
  2. W poprzedniej ciąży moja Ginekolog nie pozwoliła mi masować piersi ani w żaden sposób hartować sutków z obawy o mozliwość pojawienia się skurczy macicy-a ciążę miałam zagrożoną. Piersi bolały przez całą ciążę-teraz zresztą też. Po porodzie miałam bardzo dużo pokarmu i mimo prawidłowego przystawiania Malutkiej niestety sutki przeszły swoje. Maść Bephanten,smarowanie pokarmem,wietrzenie pomogły. Po tygodniu od porodu nastapiła poprawa,później już wszystko było ok:)
  3. ~Blan ja przed zajściem w ciążę ważyłam mniej więcej 55kg-brzuszek płaski-więc może to własnie to,że teraz każdy dodatkowy kg-a ważę w tej chwili 58kg uwidocznione sa na wypukłym brzuszku i stąd wydaje się on otoczeniu duuuży-bo wcześniej go nie było wcale,a nie że bliźnięta xD. O kurcze-najwyżej-podwójne szczęście...byle szczęśliwie dotrwać do końca i byle było-były zdrowe i niech się dzieje co chce ;)
  4. Witam nowe Przyszłe Mamusie:) Dziewczyny-fizycznie czuję się niespecjalnie. Mdłości u mnie raz są raz ich nie ma. Raz są mega silne a raz takie sobie. Piersi bolą. No i jakieś zawroty głowy mam...Podchodzę do tego w ten sposób,że...muszę przetrwać tylko,że niekiedy różowo nie jest :))) Wczoraj byłam na wizycie i wszystko dobrze:) Poza tym,że do listy leków dołaczył mi jeszcze biofer folik z uwagi na anemię która się pojawiła. Wyniki poza tym mam dobre. Nadal muszę się oszczędzać:) No i czekam teraz na usg w przyszły poniedziałek... A co u Was?
  5. ~Kaya2 miło,że dołączyłaś i dziękuję za link-te filmiki i zjęcia-niesamowite:) ~ania33316 ja też zagladam nieraz do Mojówek,bo odejmując 2 tyg od 11 czerwca-mój termin-to wychodzi koniec maja:) A co do moich wątpliwości,to-na wizyty chodzę co prawda prywatnie,ale moja Pani Profesor nie jest zwolenniczką "podgladania" Dzidzi na każdym badaniu-nie że twierdzi,że to szkodzi,ale po prostu nie. Pierwsze usg miałam w 6 tygodniu-wszystko ok-jeden Obłoczek-jedno serduszko. Teraz jutro mam wizytę-trzymajcie kciuki. A Usg za tydzień-to będzie usg w 12 tygodniu-ocena ciąży i badanie przezierności karkowej-też proszę o trzymanie kciuków. A do czego zmierzam-wszyscy mi mówią,że mam duży brzuszek jak na tę porę ciąży i sugerują bliźnięta:) U mnie w rodzinie ciąże bliźniacze się nie pojawiały ale od strony mojego męża tak i to bardzo często. Dlatego zastanawiałam się czy to możliwe by w tym 6 tygodniu drugie maleństwo było gdzieś ukryte:) antolka !!!! super! nawet nie wiesz jak się cieszę. Ostatnio w naszym wątku sporo było smutnych wieści-dlatego każda tak radosna to uśmiech u każej z nas. Trzymam kciuki za Ciebie i Maleństwo :) Niech rośnie zdrowo-zresztą Oboje rośnijcie;)
  6. Dziewczyny a mnie nurtuje taka oto sprawa... Miałam usg w 6 tygodniu. Było widać bijace serduszko-jedno! Czy możliwe jest by np ciąża była bliźniacza i to drugie maleństwo było niewidoczne??? Czy któraś wie może coś na ten temat?
  7. KaSiA88 nawet nie wiesz jak mnie drażnią takie własnie "panie doktor". Nie martw się-dużo odpoczywaj. Co ona gada,że to nie ma wpływu na to czy poronisz. Co za baba wgl. To zamiast Ciebie uspokajać to przyczynia się do Twojego stresu-gdzie stres własnie jest czymś bardzo niedobrym dla rozwijającego się Maleństwa. Zapomnij o tej wizycie. Odpoczywaj. Jak można coś takiego powiedzieć kobiecie-bulwersuje mnie to. Ale wiesz co-ja też kiedyś usłyszałam w szpitalu,gdy krwawiłam,że z mojej ciąży nic nie będzie...Córeczka ma w tej chwili 5 lat:) Bedzie dobrze-nie ma innej opcji!
  8. Polinka

    Ciąża

    Myślę,że możesz je zobaczyć jak pulsuje na monitorze USG:) Ja zobaczyłam to w 6 tygodniu-maleńka pulsująca kropeczka,najważniejsza kropeczka we wszechświecie :)))
  9. I witam również kolejne czerwocowe Mamusie:) Dzisiaj myślę sobie,że ten czerwiec móglby juz nastać i mogłoby sie zrobić cieplutko...A tu dłuuuga zima przed nami. Ja z niepokojem czekam na poniedziałek-wizyta... A jak u Was samopoczucie Dziewczyny? Mam nadzieję,że super:)
  10. karen657 Myślę,że powiem to w imieniu wszystkich nas...współczujemy Ci bardzo,życzymy dużo siły,wysyłamy dużo ciepła.
  11. ~aga0183 Najlepiej w takiej syt. odwiedzić ginekologa,ponieważ trudno tu cokolwiek powiedzieć. Skoro miałaś nieregularne miesiączki,to nie mozna ustalić kiedy prawdopodobnie miałaś dni płodne,więc mogłaś zajść w ciążę w róznym czasie trwania cyklu. Te objawy o których mówisz,mogą wskazywać na ciążę. Możesz być w ciąży jednak poziom hormonów może być jeszcze zbyt niski-zakładając,że np zaszłaś w nią podczas ostatniego współżycia i zwykły test tego jeszcze nie pokaże. Powinnaś jeszcze trochę poczekać i powtórnie zrobić test ciążowy,lub wybrać się do lekarza. Kiedy ja zaszłam w poprzednią ciążę,zachorowałam,więc oczywiście chciałam jak najszybciej sprawdzić czy jestem w ciąży czy też nie z uwagi na to,że nie wiedziałam czy mogę wziąć leki. Pierwszy test-mimo,że miałam objawy które mogły wskazywać na ciążę wyszedł negatywny,drugi miał ledwie widoczną kreseczkę, trzeci dopiero zrobiony znacznie później pokazał dwie grube kreseczki. :)
  12. Cześć Dziewczyny, kolejny dzień do przodu:) Ciekawe jak u Was z samopoczuciem? Ja generalnie ok,ale mdli mnie nadal choć już nie z taką siłą jak ok 7 tygodnia. Chyba,że przytrafi mi się jakiś ciężki do zniesienia zapach to wtedy nie wiem gdzie mam nos wsadzić,żeby przetrwać. Muszę się pochwalić,że ostatnimi czasy dobrze mam,bo Mąż przyjechał do domu na chwilowy urlop,więc wyręcza mnie w wielu domowych obowiązkach a ja mam wiecej luzu i odpoczynku:))) Z objawów wczesnociążowych->nadal bolą mnie piersi,ktore stają się gigantyczne-z mojego ledwie 75B teraz ! 75C-w zapędach do D - i to jest bardzo fajny aspekt zmian mojej anatomii. Brzuszek pobolewa tak na bokach ale mniej i rzadziej. Moja ciąża zaczyna być widoczna,ale słyszałam,że przy drugiej ciąży tak właśnie może być. Poza tym ja przytyłam już 4 kg! Przyznam się,że mimo,że to kolejna ciąża i niby powinno być tak,że znam ten stan i raczej powinnam do wszystkiego podchodzić spokojniej,to...no nie da się :) Niepokoję się i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych wizyt. A do najbliższej jeszcze tydzień... Muszę uzbroić się w cierpliwość.
  13. Bia trzymaj się cieplutko :) Coco: Moja pierwsza wizyta ok 5 tyg zaraz po tym jak zrobiłam test-wiem wcześnie,ale nauczona wcześniejszymi doświadczeniami dmuchałam na zimne. Na wizycie-dokładny wywiad,badanie ginekologiczne,badanie piersi,z racji tego,że miałam niedawno robioną cytologię,więc to mnie ominęło. Dostałam skierowanie na usg oraz leki. Preparat witaminowy z kwasem foliowym. Oraz ja -z uwagi na "zły wywiad położniczy" leki. Dostałam także skierowanie na Usg oraz zlecenie badań. Pierwsze usg odbyło się ok 6 tyg. widoczny zarodek (czyli mój Obłoczek :) ) oraz jego bijące serduszko. Zlecone miałam następujące badania: ogólne mocz krew-morfologia VDRL HBs Toxoplazmoza oznaczenie przeciwciał Różyczka Cytomegalia HIV HCV (na marginesie-robiłam te badania laboratoryjne prywatnie i zapłaciłam za nie 256 zł! ) Teraz przede mną wizyta za 2 tyg. oraz 25.11 usg NT. Bardzo sie denerwuję,że jeszcze tyle czasu trzeba czekać:/
  14. KaSIA88 wszystko będzie dobrze:) Teraz jest tak,że bardzo wiele przyszłych mamuś dostaje leki. Ja też je biorę. Duphaston a także Clexane oraz Acard. :) Do tego Femibion z kwasem foliowym. Moja ciąża jest zagrożona,ale ja i mój Obłoczek powoli powoli brniemy do przodu,mając świadomość,że co ma być to bedzie...bez względu na wszystko. Główna siła to pozytywne myślenie,spokój i wiara,że musi być dobrze. A wgl. chcę Wam jeszcze opowiedzieć,że kiedy w poprzedniej ciąży leżałam w szpitalu,to była tam z zagrożoną ciążą inna przyszła mamusia-pani psycholog,ona powiedziała mi coś takiego-mianowicie,że nasz mózg działa jak komputer i że jeśli będziemy o czymś myślały mocno i dużo,to on będzie szukał rozwiązań. Więc jeśli będziemy myślały jak najwięcej o tym,że wszystko bedzie dobrze,że urodzimy szczęśliwie zdrowe dzieciątko,to mózg będzie dążył do tego by tak nasz organizm zadziałał. Wiecie może to i teoria z palca wyssana,ale ja się tego jakoś tak uczepiłam i teraz nawet w beznadziejnych chwilach przypominam sobie o tym i myślę dużo i pozytywnie jak się tylko da:)))
  15. Justynuska witaj,miło,że kolejna Mamusia tu dołącza. Dziś doczytałam że mam termin porodu wyznaczony na dokładnie taki sam dzień jak jedna z nas,czyli idea31 tzn-11.06.2014 :) ciekawe jak to się wszystko potoczy,oby dobrze:) A dziś na dobry humor chciałam Wam opowiedzieć historyjkę z codziennych "przepychanek" słownych moich z moją Córeczką. Generalnie mam taki kłopot,że moja pięcioletnia dziewczynka nie chce jeść. Tzn chce! ale słodycze,ktore ja najchętniej wykasowałabym z jej jadłospisu,no ale nie da się,więc ograniczam to jak mogę. Marinka rano zasiadła do śniadanka i : -"Mamuniu,mogę słodyczka?" -"Nie, córeczko,bo teraz bedziemy jeść śniadanko,które ma składniki odżywcze" -"Co to składniki odżywcze Mamusiu?" -" To takie cegielki,kwadraciki,które budują nasze ciało i dzięki temu rośniemy i jesteśmy zdrowi." -"Czekoladka-to takie cegiełki-kwadraciki!!! Mogę słodyczka?" xDDDD Logika dziecka-bezcenne:) Życzę Wam już niedługo-bo to bardzo szybko zleci takich oto przepychanek słownych z Waszymi Pociechami,które sprawią,że już przez resztę dnia,bedziecie się uśmiechać.
  16. Panda współczuję,taka bezsilność jest dobijająca.Trzymaj się ciepło,dużo siły Ci życzę.
  17. Wadera28 Banalnym wydaje mi się napisać Ci jak strasznie mi przykro... Ale tak jest. Doznałam dwukrotnie straty...wiem co czujesz i wiem,że żadne słowa pocieszenia nie są wstanie w tej chwili ukoić bólu. Wysyłam Ci ciepło myśli. Z całą resztą niestety będziesz musiała poradzić sobie sama. Ale ja wiem,że dasz radę,nie dziś,nie jutro.... Nie poddawaj się. Daj sobie czas.
  18. Dziewczyny ja też się trochę wystraszyłam,ale myślę,że nie możemy wpadać w panikę. Ja znalazłam takie info: "Niedojrzałe owoce i sok z liści (który ma właściwości przeciwrobacze) są zakazane kobietom ciężarnym, mogą bowiem spowodować poronienia. Istnieją jednak doniesienia, że spożywanie ananasa może przyśpieszyć wywołanie opóźnionego porodu." Jak tu wyczytałam to chodzi głównie o niedojrzałe owoce oraz liście. Na wszelki jednak wypadek bedę go unikała,choć i tak nie mialam okazji jeść w tej ciąży. Mam dystans do cytrusów wgl. Nie dlatego,że obawiam się jakiś działań poronnych tych owoców,ale chodzi o to,że są to owoce sprowadzane,zanim dotrą do nas często sobie zalegają w chłodniach na statkach,spryskane chemią by dotrwały zanim dostaną się do sklepów. Raczej moją uwagę skupiają rodzime jabłka-nie pryskane,szukam produktów eko. Jesli już wolę wypić soczek-nawet taki dziecinny "bobofrut",bo przynjamniej wiem,że zrobiony jest pod ścisłą kontrolą. No ciąża,a zwłaszcza pierwszy trymestr,gdy nasze maleństwo powstaje tak naprawdę,to czas gdy musimy naprawdę bardzo uważać na wszystko. A może zróbmy sobie tutaj taką czarną listę produktów o których wiecie,że bezwzględnie w ciąży ich jeść nie można a inne mamusie nie mają pojęcia o tym? Ja odrazu wstawiam tu moje znane zakazane: surowe mięso surowe jajka (np w tiramisu!lub niektorych kremach do tortów) sery pleśniowe oraz typu feta skorupiaki niedogotowane ziemniaki w łupinach orzeszki ziemne niektóre zioła:żeń-szeń,rozmaryn,tymianek,chmiel,cząber,kruszyna i aloes mniej więcej tyle wiem,poza oczywistymi jak używki-całkowice zakazane,ale to każda z nas wie.
  19. malinka165 Jak doskonale Ciebie rozumiem. Tak bardzo chciałabym by ten pierwszy trymestr się juz zakończył. Ja na moim pierwszym usg-było to w 6 hbd widziałam pikające serduszko...a teraz tak bardzo chciałabym już ruchy. Tak bardzo nie mogę się doczekać i tak pełna obaw jestem. A do wizyty jeszcze tyle czasu,nie mówiąc o następnym usg... Dziś pierwszy raz poczułam się prawie normalnie i teraz znów popadam w obsesję,bo nie wiem czy cieszyć sie z tego,że moje ciało daje mi chwilę odsapnąć czy...niepokoić...
  20. ~assiek witaj :) jogurciki twarożki to zdrowo-ciesz się:) antolka :) nie panikuj :) Kto to mówił o zachowaniu spokoju? Wiesz...powiem Ci że ten brzuch to Ci nie będziedawał spokoju jeszcze ładnych parę miesięcy ;) A teraz poważnie-wiesz on ma prawo boleć bo raz rozciągająca się macica,dwa hormony a co za tym idzie osłabiona perystaltyka i finał mało budujący a jednak... Ja pamiętam w poprzedniej ciąży ok 5 tygodnia bardzo dotkliwe bóle i akurat leżałam w szpitalu więc "na gorąco" zgłosiłam lekarzowi-dostałam No-Spę i nakaz leżenia.Teraz też raz jest lepiej,raz gorzej. Zwłaszcza po bokach mnie boli tak nieprzyjemnie. Myślę,że oszczędzaj się,spokojnie i wszystko będzie dobrze. A jeśli nie daje Ci to spokoju to po prostu umów się na wizytę.
  21. Bia własnie ważyła dużo,ale ja nie przytyłam jakoś strasznie,jadłam normalnie,żadnych specjalnych witamin. Właściwie wszyscy się zdziwili gdzie taka "Babicha" mi się zmieściła,bo brzuszek też miałam mały raczej:) A teraz drżę by się nie zarazić gdzieś-Mała chodzi do przedszkola i wiadomo-tam co chwilę jakaś fala chorób. No i żeby się nie przeziębić. Leczenie się w pierwszym trymestrze jest strasznie ciężkie. Poza apapem na gorączkę-gdy jest wysoka to właściwie nie za dużo można. Mleko z miodem-pod warunkiem,że jest się w stanie je pić xD Narazie odpukać ja i mój "Obłoczek" mamy się dobrze i niech tak zostanie:)
  22. Bia frytki i inne niezbyt zdrowe rzeczy...cóż,ja myślę że widocznie mają w sobie coś czego potrzebuje nasz organizm przez co tak bardzo się tego domaga xD a jeśli nie...przeczytałam gdzieś,że zjedzenie czegoś czego sie tak bardzo pragnie (co niekoniecznie jest zdrowe) może zaszkodzić mniej,niż stres spowodowany nie spełnionym pragnieniem zjedzenia. Tak więc w granicach zdrowego rozsądku te frytki chyba nie są takie złe:) Ja dziś...jabłka jabłka i jeszcze raz jabłka :)
  23. antolka moja córeczka ma teraz 5 lat,na początku tamtej ciąży miałam straszne przejścia bo zachorowałam 39 stopni gorączki-po wcześniejszych poronieniach,myslałam no nic...pięknie...Trafiłam do szpitala na OCP i przetrwałyśmy :) Wbrew wszystkiemu i wszystkim ja myślałam bardzo pozytywnie. Bardzo chciałam tego dziecka i mimo,że pojawiło się plamienie-żywoczerwona krew i tak uparcie wierzyłam że musi być dobrze. Słuchajcie-tak na marginesie-wtedy przy tym plamieniu położna w szpitalu powiedziała mi tak: nic z tego nie będzie...Po usg okazało się,że wszystko jest w porządku a krwawienie to był krwiak który później zniknął. Ciąża później przebiegała już bez problemów i bez szczególnych objawów :) Moja dziewczynka urodziła się z wagą 4 kg i 60 cm długa. A teraz ...hmmm...teraz moja ciąza traktowana jest od początku jako zagrożona-ze względu na zły wywiad położniczy. Mam leki i nakaz leżenia (co jest dość trudne z uwagi na energiczną pięciolatkę w domu oraz męża w pracy za granicą;) ). Może przez to leżenie...objawy ciążowe tym razem są nasilone-piersi bolesne,ból brzuszka i straszna wrażliwość na zapachy a także nudności:) Paradoksalnie jednak cieszę się tym. Wybaczcie,że się tak o sobie rozpisałam.
  24. Chciałam jeszcze coś dodać odnośnie mdłości...:) gdy budzę się rano...myślę sobie...o tak jest super nie mdli mnie...po czym wraz z mijającymi godzinami dnia jest coraz gorzej i gorzej :))) dlatego termin poranne mdłości w moim przypadku się zupełnie nie sprawdza. Dziewczyny u Was też tak jest,że na wizycie u Gin gdy słyszycie,że wszystko ok robicie takie Uffff po czym już od następnego dnia znów budzi się Wasz niepokój?
  25. Bia I witam obecną i przyszłą mamę. :) Przyda się i nam niewiedzącym Twoje doświadczenie. Rety, jak dajesz radę z trójką dzieciów? Poprzedni mój wpis z fona i jakoś tak nie wszystko się udało napisać tak jak miało być. Bia jeśli mnie miałaś na myśli pisząc o mamie trójki dzieciów,to nie do końca tak jest. ponieważ faktycznie jestem mamą jednej słodkiej dziewczynki-teraz jestem w 9 tygodniu ciąży,a wcześniej miałam 2 niepowodzenia,czyli w moim sercu mieszkają 2 Aniołki. Dlatego też rozumiem czym jest Wasz strach przed stratą. Dlaczego każda z nas tak stresowo reaguje na każdy skurcz,na każdą dziwną plamkę,na mdłości zbyt duże na mdłości brak.... oj rozumiem Chcę Wam powiedzieć,że mimo,że udało mi się urodzić zdrową dziewczynkę,to teraz panikuję strasznie i wsłuchuję się w mój organizm jakby to cokolwiek mogło zmienić. Tę ciążę przechodzę ciężko,pod względem objawowym-mdłości-no i ospałość taka mega. Ale mimo,że mnie to męczy to jest tak jak przeczytałam wyżej że człowiek się cieszy no bo podświadomość gdzieś tam mówi,że jak są objawy to poziom hormonów się utrzymuje czyli jest ok. Dziewczyny co jest w tych frytkach...to ja nie wiem ale też ciągle mam na nie ochotę. Mam nadzieję,że dziś zarówno Wy jak i Wasze Brzuszki macie się dobrze i miłego dnia Wam Wszystkim życzę :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...