-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Polinka
-
MadzixD - dziękuję bardzo:) Teraz jeszcze dotrwać szczęśliwie do spotkania z Maluszkiem :)
-
Dziubala normy u mnie w laboratorium są dla HGB 12-17, przez ostatni miesiąc-jadłam produkty bogate w żelazo no i brałam wg wskazać Gin preparat z żelazem. mimo to, hemoglobina spadła mi.
-
Dziubala, nawet mi nie mów...:/ Nie wiem co będzie- wyniki odebrałam po usg,ale usg i tak nie u prowadzącej ciążę Gin,więc ...w poniedziałek mam wizytę i dowiem się co ze mną będzie. Szpital... nawet nie chcę myśleć.
-
Cześć Dziewczyny! Ja dziś mam bardzo zagoniony piątek ale! musiałam tu do Was wstąpić i podzielić się nowiną Więc jestem po kolejnym usg-cudownie było się spotkać z Maleństwem,a w dodatku udało się i Mąż był z nami. Wszystko super-Dzidziuś waży 527 g. Dziewczyny moje dzieciątko się dziś ujawniło, doktor powiedział,że na 200%-co zresztą było widać xD TO SYNEK ! :))) Tak więc moja córcia będzie miała braciszka i jest z tego powodu bardzo szczęśliwa. Dołączam więc do grupy chłopakowej ;) Dziubala zazdroszczę tego pedicure - wczoraj farbowałam sobie włosy i ogarniałam właśnie stópki-ciężko było strasznie niewygodnie. Ale umówiłam się już do kosmetyczki :) W Międzyzdrojach byłam wiele razy z racji tego,że miałam blisko-mój Tata mieszka niedaleko Zielonej Góry. A ostatnio byliśmy w Dziwnówku, a Międzyzdroje są ok 20 km od Dziwnówka,więc robiliśmy tam wypady. Dziś odebrałam wyniki moja hemoglobina...8,7 więc porażka na całej lini:/ antolka : Gratuluję córci-bo wiem,że marzyłaś by to była dziewczynka. A nie masz się czym za bardzo przejmować bo córeczki zdecydowanie są tatusiowe ;) Blan-ja się z Tobą łączę w tym samopoczuciu,co prawda dziś już jest w miarę,ale wczoraj od południa do późneg wieczora zmagałam się ze zgagą-chyba pierwszą w moim życiu-było okropnie,więc rozumiem jak się czujesz. O szczepionkach. Dla mojej córeczki również wybrałam opcję szczepionek skojarzonych-te same co Tusia ( Infanrix ) Odłożyłam wcześniej pieniążki na to, bo to spory wydatek, ale warto Maleństwu oszczędzić bólu. Córeczka zniosła je bardzo dobrze-żadnych odczynów, żadnej temperatury. Dodatkowo,ponieważ mamy w bardzo bliskiej rodzinie dzieci chodzące do przedszkola i szkoły no i córeczka miała z nimi nieomal codzienny kontakt,to zdecydowałam się na szczepienie przeciwko pneumokokom. Nie żałuję- było tak,że znajoma zrezygnowała,a starsza córeczka chodząca do szkoły-przyniosła pneumokoki do domu i skończyło się zapaleniem opon mózgowych u dziewczynek... Tym razem również chcę zaszczepić Synka przeciwko pneumokokom i zastanawiam się nad rotawirusem. Bia : ciekawa jestem jak u Was usg:) Czekam niecierpliwie na wieści. I cóż miałam Wam tyle jeszcze napisać,ale jestem kompletnie oszołomiona tym moim małym księciem. Nadal nie mogę uwierzyć w tego siusiaka i co chwilę oglądam zdjęcia potwierdzające ten fakt ! Ściskam Was mocno dziewczyny :) Mama maleńkiego chłopczyka!
-
Cześć Mamusie :) Nie piszę ostatnio-bo tak jak niektóre z Was się domyśliły-przyjechał M. i wtedy czas jakoś tak wypełniony po brzegi ;) Ale zaglądam tu codziennie z telefoniku i czytam co u Was. Bardzo dużo postów jest więc tak ogólnie wypowiem się na kilka wątków które tu były poruszane. Pierwszy- przejścia ze służbą zdrowia...Moje mega masakryczne i traumatyczne to gdy straciłam pierwsze Dzieciątko i trafiłam do szpitala-miejscowego. Drugie negatywne wspomnienie,to gdy moja Mama zachorowała na raka. Niestety właściwa diagnoza postawiona została zbyt późno i...to co przechodziliśmy w szpitalach i z lekarzami to się nie da opisać... Szczegółów Wam oszczędzę bo to bardzo smutne. Uważam jednak że w naszym kraju hasła typu: rodzić po ludzku,umierać po ludzku, czy troska o mamę Aniołka to wciąż w większości puste hasła niestety :/ Uczciwie jednak muszę przyznać także,że na swojej drodze spotkałam też bardzo miłych ludzi z poczuciem "misji" i dobrą opiekę i o tym chcę myśleć i pamiętać - zwłaszcza w perspektywie zbliżającego się porodu :) Piękne rzeczy robicie na drutach/szydełkach- oglądam i się zachwycam :) O! Wątek z zakupami-własnie wczoraj robiłam kolejne jakieś niewielkie uzupełniające. Wiem,że jest taki przesąd,że niby nie powinno się wcześniej, ale te Mamuśki, które mają wątpliwości, muszę uspokoić. Co ma być to będzie. A z doświadczenia Mamy jednej Córeczki-> po porodzie naprawdę trudno myśleć o robieniu jakichkolwiek zakupów dla Dzidzi. Zdecydować się by mąż to załatwił...cóż...nie ryzykowałabym ;) Owszem,dzieciątko dostanie prezenty,ale jest naprawdę sporo drobiazgów, które trzeba sobie ogarnąć i dla spokoju własnego-myślę,że warto mieć wszystko zorganizowane wcześniej. Ja kupuję i zapakowane składuję sobie. Mam też malutką radę wynikającą z doświadczenia: Często jest tak,że nie można się oprzeć i z kilku potrzebnych kaftaników-robi się ich kilkanaście w jednym rozmiarze...: najczęściej 56. Warto tych najmniejszych mieć naprawdę kilka. Za to tych kolejnych trochę więcej-zawsze można zawinąć mankieciki a dzieciątko rośnie bardzo bardzo szybko. Co jeszcze...nie odcinajcie od razu metek od wszystkiego i zachowajcie paragony-w razie czego,można wymienić lub oddać :) Trzymam kciuki za Te z Was które w najbliższym czasie mają wizyty. Ufam,że wszystko z dzidziulkami będzie jak najlepiej. Oraz,że pokażą się Maluszki bezwstydnie i będzie można poznać płeć. Ja również czekam na wizytę :) Tzn-razem z Mężem czekamy-a to już w piątek raniutko. Takie uzupełnienie do usg połówkowego 3 d. Pan doktor, które mi je robił,powiedział,że swoim pacjentkom robi później,gdyż lepiej Dzidziusia widać. Po sprawdzeniu,że wszystko jest dobrze,zaproponował mi,że mogę przyjść (za darmo ;) ) raz jeszcze przed wizytą u mojej Gin prowadzącej. Wtedy jak stwierdził będą lepsze widoki. Mi w to graj,ponieważ akurat Mąż przyjechał i uda się by był tam ze mną- do tej pory niestety wizyty z usg Go omijały,więc bardzo się cieszy :) Postanowiliśmy,że ! uwaga-> poznamy jednak płeć Maleństwa. Jeśli oczywiście Ono na to pozwoli ;) Ruchy Dzieciątka: To moja kolejna ciąża,więc odczuwałam je szybciej,albo inaczej-szybciej potrafiłam je zidentyfikować. Choć czuję te ruchy zupełnie inaczej niż to było z moją Córeczką. Może to za sprawą łożyska które umiejscowione mam na przedniej ścianie macicy,co jak powiedział mi Pan Doktor może "wytłumiać" początkowo ruchy Dzidzi. Moje Dzieciątko od kilku dni odstawia takie "bonanzy",że czasem w głos się śmieje z tego jak figluje. Aktywuje się zwłaszcza wieczorem lub wtedy gdy ja akurat chcę poleżeć i odpocząć. Ruchy są już bardzo wyraźne oraz niekiedy widoczne "gołym okiem" z czego się cieszę, bo także M. może doświadczać kopniaczków oraz starsza siostrzyczka Marina :) Ale mam też niepokoje związane z twardnieniem brzuszka. nie wiem czy też u Was tak jest...u mnie niestety dosyć często macica się "stawia" tzn tak twardnieje. Nieregularnie i niezbyt często ale jednak...Muszę o tym powiedzieć na najbliższej wizycie,czyli w poniedziałek. No nic zmykam gotować obiadek. Miłego dzionka Wam życzę :)
-
Dzień dobry Mamusie:) Witam Was w piękną słoneczną sobotę. Tym bardziej piękną bo mój Mąż już w drodze do domu i ok 15-16 tu będzie. Szykuję pyszny obiadek i coś słodkiego :) Ja się też zastanawiałam nad tymi wielorazowymi pieluszkami...ale obawiam się,że nie wyrobię ze wszystkim i zostanę przy pampersach. Moja Córcia mimo,że wychowana na pampresach - bardzo szybko nauczyła się korzystania z nocniczka. Przed ukończeniem 2 roku życia już dawno śmigała bez pieluszki. Bardzo szybko przesypiała "sucho" noce. Ciekawe jak to będzie z drugim Dzieciaczkiem :)
-
MadzixD Cudny! ja nie wiem,ja się wzruszyłam-patrzę na ten mały trampeczek i jakoś tak myślę sobie o Maluszku i...ufff te hormony :)
-
Właśnie zaczyna się porodówka na TLC ;D Śnieżynka Przepiękne rzeczy tworzysz. Cuda. Mnie zauroczył ten różowiutki sweterek. A te czapusie przesłodkie :) Ja np nie znam płci swojego Maleństwa :) Początkowo nie wiedziałam czy chcę ją znać,czy też mieć niespodziankę,a na ostatnim badaniu-Dzieciątko samo zadecydowało,że nie da sprawdzić i zacisnęło nóżki :))) Za tydzień dokładnie mam Usg,na które idę z M. może Tatusiowi pokaże co tam ma ;)
-
Śnieżynka !!! :) Gratulację połowinek :) Miłego dnia Dziewczyny:)
-
Dzień dobry Mamusie:) Wysyłam Wam ciepłe fluidy i uściski w ten piękny słoneczny dzień:) Moje Maleństwo robi "puk puk" ...więc chyba też Was pozdrawia -na pewno! Tak piszecie o tym szydełkowaniu i robótkach,że chyba i ja wezmę je w dłoń...potrafię,więc może gdzieś w tzw. "międzyczasie" coś zrobię ;D Tusia nie ma co podziwiać...takie po prostu realia życia. Daję sobie świetnie radę-przyznaję,bo jestem osobą bardzo dobrze zorganizowaną,ale...ogarnięcie się w "mamo-tatowaniu" to jedno,a tęsknota i zwyczajny brak w codzienności połówki to drugie. Narazie tak jeszcze musi przez jakiś czas być,później chcemy to zmienić. Fajnie macie Dziewczyny ze szkołami rodzenia. W poprzedniej ciąży nie chodziłam. Dużo czasu spędziłam w szpitalu z powodu zagrożenia,a później leżałam w domu,więc jakby nie było jak. Poza tym Wieluń to jest małe miasteczko (szkoła rodzenia przy szpitalu) ze szpitalem cieszącym się bardzo złą opinią-zwłaszcza jeśli chodzi o porodówkę. Ja wiedziałam od początku,że będę rodziła w Łodzi. Odpuściłam więc temat. Co do pielęgnacji i opieki nad maleństwem,to miałam spore doświadczenie-bo w bliskiej rodzinie było sporo dzieci,którymi często się zajmowałam,więc tego jakoś specjalnie się nie obawiałam,natomiast jeśli chodzi o poród-to byłam zielona. Znałam go z opowieści-a same wiecie jakie to są opowieści...wolę już pooglądać porodówkę na TLC-niż słuchać ;) Tym razem wiem już co mnie czeka. Będę rodziła w tym samym szpitalu w Łodzi-wiem czego się spodziewać.Ale Tym z nas które pierwszy raz będą rodziły jak najbardziej radzę by zapisały się do szkoły rodzenia jeśli mają taką możliwość,bo naprawdę warto. Blan uważaj na siebie i dbaj o Was:) Sniezynka Zdrowiej:) Puki nie zaciągniesz nowych więzi towarzyskich tam gdzie obecnie mieszkasz-zapraszamy na babskie plotki do nas :) Tu masz gwarancję,że przeważnie wszystkim nam pasuje termin i miejsce spotkania, kawa jest zawsze domowa i taka jaką lubisz i...możesz przyjść ubrana w swój ulubiony dresik ;D A powiedz mi,Ty te wszystkie rzeczy robisz na potrzeby własne,czy też może sprzedajesz??? Może pochwalisz się nam tutaj? :)
-
Dziewczyny ja jak zombi...położyłam się po obiadku ale...nie udało się zasnąć...więc snuję się Za chwilkę będę grała z moją córeczką w grę planszową, którą ona właśnie rozkłada, a w międzyczasie sobie do Was zaglądam :) Dziubala odnoszę wrażenie...coraz częściej,że to drugie dzieciątko to będzie całkowite przeciwieństwo mojej spokojnej- we wczesnym dzieciństwie, oraz znającej porę nocną i dzienną córci ;D Jeśli chodzi o podróż z Malutkim dzieckiem,to nie wyobrażam sobie żeby jechać tyle kilometrów,tyle godzin. Oczywiście z przystankami i noclegiem u mojego Taty,który mieszka po drodze. Ale jak już mówiłam-nie nastawiam się za bardzo na wyjazd-zobaczę jak Dzieciątko się będzie miało,wszystko wyjdzie w praniu. A co do podróży o których mówiła tusia-samolotem gdzieś do Egiptu np,no to szczerze nie wyobrażam sobie tego! Tusia trzymaj się dzielnie z tymi nerkami. Współczuję i mam nadzieję,że jakoś po prostu przetrwasz,że Ci szybko minie i o ile to będzie możliwe jak najmniej uciążliwie. Ja to samo mam na tych wszystkich porodówkach adopcjach...wzruszam się i płaczę i mówię sobie,że koniec nie będę już tego oglądać...po czym oczywiście oglądam... Tusia,czyli Twoja Córeczka miała miesiąc gdy byliście nad morzem? Snieżynka witam cieplutko wśród nas:) MadzixD ja też jestem ciekawa efektu:)
-
Dzień dobry Dziewczyny;) Moje "dzień dobry" trwa już dokładnie od 3:50! Kiedy to obudziło mnie moje Dzieciątko. I nie-wcale nie to starsze lecz to brzuszkowe. Mimo usilnych prób zaśnięcia-wciąż nie mogę-dlatego też jestem tutaj ... Dziubala co do wyjazdu z Maleństwem,to wszystko w bardzo (z naciskiem na bardzo) luźnych planach. Granica 3 miesięcy -tak przynajmniej twierdzi pediatra mojej córeczki,to granica wystarczająca na wyjazdy takie nieco dalsze jak np nad morze. Jeśli moja Dzidzia urodziłaby się pod koniec maja lub na początku czerwca,to wtedy na koniec sierpnia byłoby tak akurat. Oczywiście życie wszystko zweryfikuje :) Chodzi o to, że moja Córeczka kocha morze...ledwie wróciliśmy z poprzednich wakacji a Marinka już układała plany na następne wakacje...bardzo chciałabym by mogła się cieszyć wyjazdem wakacyjnym. Ale...życie pokaże co i jak się ułoży:) Margi dzięki za link. Nie widziałam tego programu,za to teraz w mojej bezsenności-chyba sobie pooglądam :) Miłego dnia Mamuśki;)
-
Dzień dobry Czerwcowe Mamusie :) PatiJeżeli to jest silny tępy ból w dole brzucha jak mówisz,to ja-bez paniki,ale wolałabym udać się na dyżur do szpitala,lub jeśli uda Ci się dostać do swojego lekarza to do niego sprawdzić. To nie zaszkodzi tak trochę dmuchac na zimne. To nie ból głowy czy zęba,że można sobie gdybać. Takie jest moje zdanie. Życzę żeby wszystko było dobrze:) Bia, Fajnie,że jesteś zadowolona z aerobiku ciężarnych:) Uśmiałam się z Twoich plam na sweterku... Mnie zdarzyło się kilka wpadek z plamami,ale to już w okresie bycia matką-karmicielką ;) To co piszesz,to wielka prawda->by nie zapominać o sobie,o swoich pasjach i marzeniach...Z doświadczenia mojego macierzyńskiego - przyznam, że niekiedy to trudne jest w amoku opieki nad dzieckiem. Fiolek gratulacje z okazji połowinek i super że Dzidzia zdrowiutka i super się rozwija :) I to,że teraz Twoje dzieciątko jest duże, nie oznacza,że urodzi się duże. Rytm przybierania na wadze dzieciątka w brzuszku ulega zmianom. A ja miałam odwrotnie-podczas badań gdy byłam w ciąży z córeczką-wychodziło,że jest mała lub taka średnia-urodziła się z wagą 4 kg i dł. 60 cm (cc!) Dziubala dziękuję za podpowiedzi jeśli chodzi o miejsca wyjazdowe. Mam cichą nadzieję,że może w sierpniu uda nam się wyjechać - jeśli oczywiście Maleństwo będzie w dobrej formie. Wczoraj w ramach oswajania się z tematem-mimo,że temat ten już przerabiałam oglądałam jak co dzień "Porodówkę"... Wczoraj urodziła się dziewczynka w 23 tygodniu! Dacie wiarę-była strasznie malutka. Mimo wszystko dała radę. Jedyne wady jakie jej zostały po tak przedwczesnym porodzie to lekki niedosłuch i problem z płucami-często zapadała na choroby dolnych dróg oddechowych... W Polsce to chyba jednak niemożliwe by udało się uratować tak malutkie dzieciątko. Poza tym - właśnie wróciłam z miasta i...nie cierpię tego! Nie cierpię kolejek i zapchanych sklepów, kurtek i tego ciągłego rozpinania - zapinania,zdejmowania czapy zakładania i...brrrr Do wszystkiego dziś śniegu dosypało i warunki jazdy kiepskie. Dziś jechałam wolniutko no bo niebezpiecznie a jakiś koleś za mną trąbił jak szalony migał mi światłami...Uwierzcie,że nie jestem jakimś marnym kierowcą-zjechałam maksymalnie do prawej-bardziej się nie dało bo rów. Chłopaczek redukcja i wyprzedzanie-z finałem takim,że go zarzuciło i wylądował w rowie właśnie... Bez komentarza... Miłego dnia Wam życzę i pozdrawiam cieplutko w tę zimową porę :)
-
Cześć Mamusie :) MadzixD Śliczny ten bujaczek :) po linku od razu zagłębiłam się w strony sklepu i tak się zawiesiłam nad tymi rzeczami,że całkiem straciłam rachubę czasu:) Dziubala a tak z ciekawości-Ty możesz z zagrożoną ciążą tak daleko podróżować??? Bo ja mam absolutnie zabronione :/ Ale szukam fajnych i sprawdzonych adresów nad morzem na wakacje. Więc jakbyś mogła mi coś polecić to będę bardzo wdzięczna :) I już teraz miłego wypoczynku życzę. I jeszcze jak tam występy Synka??? Aria witaj wśród czerwcowych mam-ja również ciąża zagrożona-więc nie jesteś sama. W dziale czerwcątka panuje jednak taka zasada,że : Wszystkie nasze dzieciątka urodzą się zdrowe i śliczne i nie ma innej opcji :) No nic pora kąpanka mojej Córy,później kolacja,ząbki,czytanie książeczki na dobranoc,buziak przytulas... taki nasz rytm wieczorny...ciekawe jak to wszystko będzie nam wychodziło gdy urodzi się Dzidziuś...Jak ja to pogodzę :) Nie wiem. Wiem natomiast,że za kilka dni mój Mąż przyjeżdża na 10 dni i już nie mogę się doczekać :) Tym razem uda Mu się być ze mną na USG i już się nie może tego doczekać :) Ciekawe czy Maleństwo zechce ujawnić przed Tatą swą płeć ... ;) Miłego wieczoru Dziewczyny!
-
Chciałam Wam tylko powiedzieć Dobranoc, a znów tyle się postów pojawiło :) Tusiaa jak ja się uśmiałam z tych Twoich erotycznych snów-że najlepsze hahahhahahaha no w sumie normalnie to tak się śni nie śni a teraz w tym stanie,to wszystko takie wyraziste,że hej Co do piersi,to ja mam to samo-normalnie-ledwie 75 B,a teraz...teraz oj D w zapędach do E-biorąc pod uwagę ,że podczas karmienia to będzie jeszcze rozmiar na plus... Co do karmienia samego w sobie to też wszyscy się dziwili skąd u mnie -tak niepozornej wcześniej-tyle pokarmu. Początki karmienia-tragedia. W szpitalu położne nie pomogły-w sensie nie wytłumaczyły mi jak mam Małą przystawiać i zakończyło się to bardzo poranionymi sutkami,ale...:) po 2 tyg doszłam do wszystkiego, rany sie zagoiły,laktacja ustabilizowała i było ok. Ale pamiętam coś takiego,że kiedy szłam np pod prysznic i moje dziecko zapłakało,to wtedy z moich piersi tryskały strumienie-mój organizm był jakby sprzężony z moją córeczką i jej potrzebami ;) Dziubala początkowo miałam Biofer folik w dawce 2x2 a teraz mam Ferrum Lek 3x1. No dobrze ja na dziś mam dosyć...mówię więc: Słodkich snów i ...zmykam :*
-
Cześć Mamusie, poniedziałkowo :) Co do tych snów realistycznych, to dziś też miałam jeden z serii takich-śniło mi się,że biegnę przez las i noga wpadła mi do jakiejś nory zwierzęcej czy coś i ból taki niesamowity i zdrętwienie-obudziło mnie to i tak jak u Uli-okazało się,że to trwa. Przeokropny skurcz-pierwszy w tej ciąży... Ula89 jak ja byłam w szpitalu-z zagrożoną ciążą podkreślam-to też położne i lekarze nie pozwalali głaskać brzuszka.Co muszę przyznać jest trudne-bo przecież tkwi w nas instynkt taki by tulić i czule obchodzić się z naszymi dziećmi,by dawać im znać: " To ja Twoja mama-jeszcze się nie znamy,ale już bardzo Ciebie kocham"- prawda? :) Rzeczywiście masowanie brzuszka może wywołać skurcze macicy i przedwczesną akcję porodową. Ale jeśli ciąża przebiega prawidłowo-to pogładzenie brzuszka nie zaszkodzi. Ja...nie chcąc rezygnować z czegoś tak dla mnie ważnego-po prostu kładłam dłoń na brzuszku i gdy moja Córeczka była już większa i jej ruchy były bardzo wyraźne-miałyśmy taką zabawę: delikatnie stukałam dłonią ,lub smyrałam pacami w jednym miejscu brzuszek i natychmiast pojawiała się tam wypukłość :) I za chwilę w innym miejscu to samo-delikatne puk puk ode mnie i natychmiast odpowiedź z drugiej strony brzuszka. To cudowne-taki "dialog" i już nie mogę się doczekać-gdy moje drugie Dzieciątko urośnie na tyle bym mogła i tym razem tak "rozmawiać" ;))) Agaa współczuję przeprowadzki w tym stanie. Przerabiałam to i no cóż-bardzo męczące i trudne ,ale cóż jak mus... Mnie czeka mały remont i malowanie,ale to już później gdy zrobi się ciepło. Fiołek ja znów wiem,że jeśli dziecku niby się poprawia,ale gorączka się utrzymuje i trwa to dłużej niż 3 dni,to znaczy że w organizmie jest stan zapalny i należy się wybrać do lekarza. Każde dziecko jest inne. Z mojego doświadczenia z moją pięcioletnią teraz córeczką-jesli mała jest podziębiona,zasmarkana,nawet ma kaszelek i powiedzmy stan podgorączkowy-robię co się da "domowymi sposobami" jesli jednak mijają te trzy doby i nadal gorączkuje idę do lekarza-bo wiem,że w jej przypadku rozwija się infekcja z którą sama sobie nie poradzę. Na szczęście mam bardzo fajną pediatrę,która nie ładuje w dziecko antybiotyków jeśli nie zachodzi wyraźna potrzeba. Dziubala ja piłam sok z buraczków i piję-choć nie codziennie.Mocz w kolorze,trudno to określić różowawym,nie wiem,ale taki podbarwiony-inne cięższe sprawy to samo-choć tu raczej-czerń...(ja również biorę żelazo) MadzixD Gratuluję półmetka :) Ja też nie mogę się doczekać "łatwozakładalnych" butów. Mój brzusio spory i choć rozciągnięta jestem to jednak...te zimowe buty,te kurtki szaliki...chętnie zamieniłabym na lekkie ubrania wiosenno-letnie. Justynka ja też tak mam. Może nie tyle jest to ekscytacja jak było przy pierwszym dziecku,ale potrzeba taka wewnętrzna by mieć wszystko wcześniej przygotowane. Takie rzeczy jak wózki (głęboki,spacerowy i parasolka) już mam po Córeczce-są w neutralnych kolorach,więc dla chłopca jakby co też będą ok. Posiadam również łóżeczko,przewijak (polecam!) kojec (polecam!) -więc tym nie muszę już się martwić. Teraz powoli robię sobie listę zakupów,mimo,że jeszcze sporo czasu. Ja jestem taką książkową osobą-więc jeśli gdzieś przeczytałam,że w 8 miesiącu powinna być naszykowana torba do szpitala-to u mnie tak było-wiem,wiem...możecie się śmiać. Ale ja taka już jestem,że wszystko muszę mieć wcześniej ogarnięte i dopięte na ostatni guzik. Tym razem muszę się postarać o ubranka. Dla dziecka kupiłam już 10 pieluch tetrowych-bardzo przydatne. 3 pajacyki-białe, rękawiczki niedrapki, zamówiłam rożek, a w tej chwili właśnie przyszła przesyłka ze ślicznym białym sweterkiem (pasującym zarówno dla chłopca jak i dla dziewczynki) ... Wejdź na stronę: http://www.mamamuminka.pl/ Jeśli chcesz się pozachwycać ;))))) Pozdrawiam Was Dziewczyny cieplutko i Wasze Maleństwa :)
-
Cześć Dziewczyny:) No i niedziela minęła właściwie. Leżałam sobie po podwieczorku-słodkim!-> ciasto ze śliwkami i to prawda,że po cukrze Maleństwo brzuszkowe się aktywuje ( i nie tylko ono bo Mała też się rozszalała) A jak już sobie pofikało,to postanowiłam do Was zajrzeć :) Antolka nic się nie martw-masz prawo nie czuć tych ruchów do 22 tyg-wiec spokojnie. Wszystko będzie dobrze. A co do zawrotów głowy podczas leżenia-to w jakiej pozycji śpisz??? Ja wiem,że nie wolno na wznak,że wtedy jest ucisk na żyłę główną i problem z tlenem dla Dziecka no i te zawroty też mogą się z takiego powodu pojawić. Ale może to być też niedobór magnezu albo żelaza...albo zwyczajny objaw ciążowy wynikający z innej gospodarki hormonalnej ufff My ciężarówki to się mamy! Pati ja też mam Femibion Natal 2, te same witaminy brałam podczas poprzedniej ciąży,choć wtedy były one pod inną nazwą. Blan po Twoim opisie aury na Wyspach Owczych to...jakoś niespecjalnie bym się tam wybrała - nie cierpię deszczu i wiatru. Ale te skały i tunele to bardzo interesujące i to skolei chętnie bym zobaczyła:) Dziewczyny był gdzieś wątek w naszych rozmowach poświęcony ubraniom ciążowym i patent na rajstopy z klinem tył na przód-ale mnie to rozbawiło. fajny patent choć nie sprawdziłam tego,a rzeczywiście wszystko co dla kobiet w ciąży niestety kosztuje dwa razy tyle co normalnie... Z mojego podwójnego doświadczenia-warto kupić podkoszulki typu long-ale w większym rozmiarze niż ten który nosiłyśmy- to że są dłuższe,świetnie się sprawdzi by zakryć brzuszek a można do tego zakładać sweterki sprzed ciąży zapinane na jeden guziczek i już jakiś sposób na przetrwanie jest. Koszt firmowej bluzki ciążowej to ok 100 zł koszt koszulki ok 20 zł. Zainwestowałam w leginsy ciążowe-takie grubsze-zimowe. Jest mi w nich mega wygodnie. Po domu mogę chodzić sobie w samych-zamiast dresowych spodni-które nawet zsunięte poniżej brzuszka zaczynają nieprzyjemnie uciskać. Natomiast gdy założę tunikę-no to zestaw na "wyjście" . Najważniejsze-wygodnie na brzusiu:) Mam nadzieję,że szybko przyjdzie wiosna i ciepło a wtedy też łatwiej się ubrać ciążowo niż zimową porą :) Ja tak bardzo chcę już czerwiec...chociaż byćmoże koniec maja...kto wie ;) Ale się rozpisałam :))) Spokojnego wieczoru :)
-
Cześć Dziewczyny:) Ale u mnie mróz-> -12st.C za oknem. Mała i ja po spacerze dziś obowiązkowo herbata z sokiem malinowym. Piątek mija nam bardzo spokojnie,czekamy na wieczór, na powrót Męża/Taty z pracy i Skype-chociaż tyle... Powiem Wam,że jestem osobą bardzo niezależną. Taka Zosia-samosia,nie lubię strasznie nikogo prosić o pomoc,lubię być samowystarczalna,ale ostatnio coraz częściej zwyczajnie nie ogarniam...np. dobija mnie palenie w piecu od centralnego...To jedno. Brak mi w domu drugiej połowy. Wcześniej było mi łatwiej jakoś to sobie wytłumaczyć,ale teraz w syt. gdy Dzidziuś w drodze...bardzo mi smutno... Koniec ze smęceniem! Maluszek mi właśnie daje boksiki,więc pewnie chce powiedzieć,że mam nie marudzić:) fiolek Jeśli Maluszek ma temperaturę,to zdecydowanie odradzam Ci wychodzenie na dwór. Jest bardzo zimno i na Twoje zatoki to też dobrze nie wpłynie. Blan Ja ze względu na prowadzenie mojej ciąży przez Prof, która jest jednocześnie Ordynatorką na Oddziale Ciąż Powikłanych w Klinice, często miałam syt. że podczas badania obecna była cała grupa studentów i kolejna grupa lekarzy i... na początku miałam z tym problem,później przywykłam. Jednak zawsze byłam pytana czy wyrażam na ich obecność zgodę, badanie przeprowadzane było z zachowaniem delikatności i przede wszystkim to ja byłam podczas niego ważna-moje niepokoje i pytania. Szczególnie mnie wszystko wyjaśniano, studenci stali dyskretnie z boku. A ten ból,to pewnie rosnąca macica i jej ucisk na przeponę...Ja ostatnio po wejściu na piętro do pokoju małej dostaję zadyszki :) Co do kolejnego kontraktu,to zobaczysz jak się będziesz czuła-do końca 6 m-ca-jesteśmy zwykle w najlepszej formie,później zaczyna się już niezbyt łatwy i lekki czas ciąży:) Dziubala -już niedługo! życzę Ci z całego serca tego spokoju. Nigdy do końca go nie będzie, ale przynajmniej takiego w większym stopniu :) Pati Cudownie jest czytać takie posty jak Twój,z tym całym szczęściem w nim zawartym! Gratuluję SYNKA! I bardzo się cieszę,że wszystko jest super:) Miłego i spokojnego wieczoru Mamusie:)
-
Dzień dobry Mamusie :) U mnie dziś przepięknie za oknem! Najpierw kilka dni temu padał marznący deszcz-więc zrobiło się szkliście i niebezpiecznie. Wszystko jak polukrowane a wczoraj spadł delikatny śnieżek. Na sanki nie da się:/ ale może lepiej,bo ja raczej nie mogłabym Córci ciągnąć a nie ma kto:/ Za to dziś świeci słońce i zaraz wybieramy się na spacer, bo moje dziecko jest zachwycone "magiczną krainą". Wszystko błyszczy jakby było zrobione z kryształu :) Pięknie... Dziubala-> zauważyłaś! Wiesz jak się cieszę,że udało mi dotrwać do 20tyg. To taka granica lęku-teraz w mojej głowie jakby spokojniej. Dzięki za gratulacje połówkowe:) Co do twardnienia brzuszka-to ja wieczorami też tego doświadczam-stawia mi się. Kasia88 Ty się nic nie martw z ruchami. Jak byłam ostatnio na wizycie u mojej pani prof, i mówiłam,że ruchy czuję ale takie malutkie a czasem to się zastanawiam czy to ruchy czy może mój układ pokarmowy-ona zaczęła się śmiać i powiedziała,że spokojnie,że Dziecko jest przecież jeszcze tak maleńkie. Teraz czuję je już wyraźnie,ale to jest moja kolejna ciąża,więc wiem też czego się spodziewać. Wiesz, może być też tak,że Twoje Maleństwo aktywuje się w nocy-gdy Ty smacznie śpisz-przecież ono nie wie co to noc i dzień :))) MadzixD Bardzo się cieszę,że badanie super i gratuluję Synka :) Coco cieszę się,że badanie wyszło super.Ciekawe czy potwierdzi się Dziewczynka:) No nic,idę z moją szalejącą Mysią-Pysią na dwór,może pozbędzie się trochę tej energii, która ją rozpiera! Miłego dnia Dziewczyny:)
-
Cześć Dziewczyny :) Ja nie ćwiczę,ale w sumie przy energicznej pięciolatce oraz w syt. gdy wszelkie obowiązki domowe są tylko i wyłącznie na mojej głowie...to mam naprawdę sporo ruchu;) Musiałam jeszcze dziś napisać bo.... bardzo się wzruszyłam...bardzo! Rozsiadłam się po całym dniu na kanapie i...już dawno czuję ruchy Maleństwa ale!!!! dostałam dziś takie kopniaczki,że dosłownie moja dłoń odskakiwała! Dziewczyny p r z e c u d o w n e uczucie. I strasznie żałowałam,że moja mała Córeczka już śpi oraz,że Męża akurat nie było w tej chwili obok. Łezki mi poleciały ze szczęścia i wszechogarniającej radości. I tym właśnie chciałam się z Wami podzielić :))) Spokojnej nocy Wam życzę bez dziwnych snów,a jeśli bedą bardzo wyraziste-to niech będą piękne-np o tym jak tulicie swoje Maleństwa:)
-
Dzień dobry :) Dziś cała noc moja-bez pobudki ok 4-nawet nie wiecie jaka jestem wyspana i zadowolona. Dobry humor mam mimo po prostu strasznej aury za oknem. Moja Dziewczynka od rana super grzeczna, Mąż napisał milutkiego porannego smsa. Jednym słowem sielanka i oby nie przechwalić:) Pati Spokojnie,to tylko jeden paracetamol i w dodatku dopiero w 17 tygodniu. Zobacz- Dziewczyny na mocnych antybiotykach są... Wiem,że jest tak że w syt, gdy jest straszny ból-szkodliwość jednej tabletki jest mniejsza niż stres wywołany tym bólem właśnie. Co do spania z dzieckiem w pokoju. To wszystko zależy jak bardzo Twój Mąż chce się zaangażować w opiekę nad Maleństwem. Zależy w jakiej będziesz formie po porodzie. Ja mogę powiedzieć o moim doświadczeniu związanym z czasem gdy urodziła się moja Córeczka. Miałam cesarkę, z komplikacjami, byłam bardzo słaba. Dziecko urodziłam we wtorek a w piatek już byłam wypisana do domu. Moja Mama nie żyje,teściowa nie angażuje się-nie mogłam więc liczyć na pomoc nikogo-wyłącznie na siebie i na szczęście Męża. Po powrocie do domu pragnęłam tylko by się wyspać-a niestety tak maleńkie dziecko bardzo częste jego budzenie się zwłaszcza jeśli karmi się (ja karmiłam) piersią. Także w nocy! I jest to cały proces: przeważnie: przewinięcie->nakarmienie->odbicie->przewinięcie-> Dzidzia czasem jest niespokojna-pragnie bliskości. Początkowo nie ma podziału na noc i dzień w domu z Maluszkiem-jest jeden ciąg opieki nad nim. Najwygodniej jest mieć łóżeczko Maleństwa blisko łóżka. Kiedy wstawanie jest dodatkowo bardzo bolesne-np u mnie po cc-pomoc Męża nieoceniona-wstawał-przewijał Marinkę i na gotowo podawał mi ją do karmienia,często też tulił ją po by jej się odbiło. Łóżeczko Małej było u nas w sypialni,często też spała z nami w łóżku. Na początku po porodzie i tak nie istnieje żadna intymność... Łóżeczko Córeczki towarzyszyło nam w sypialni przez mniej więcej 2 lata. Wtedy kupiliśmy jej "księżniczkowe" łóżeczko,które sama wybrała i Córeczka "wyprowadziła się" do swojego pokoiku bez żadnych problemów.
-
Cześć Mamusie sobotnio :) Dziś moja Córcia dała mi pospać i uwaga- wstałam dopiero ok 8! ;) Pospałabym dłużej, ale skolei drugie Dzieciątko-to brzuszkowe się obudziło i wcisnęło mi pęcherz nie wiem już gdzie także musiałam biegiem do toalety xD Teraz właśnie kończy mi się gotować zupka taka mega warzywna-i mięsko. alternative co do porodu z partnerem...to jest trudny temat. Szpitale i kliniki w tym momencie nie robią problemów-jeśli chodzi o towarzyszenie mężczyzny podczas porodu. Różnie może być jeśli chodzi o cesarskie cięcie- niekiedy nie zgadzają się na obecność ojca dziecka na sali operacyjnej. Ale przy porodzie siłami natury jak najbardziej może być-należy tylko o tym uprzedzić i dostaniecie wytyczne jak partner ma się przygotować-w sensie w niektórych szpitalach musi się przebrać w specjalne ubranko itd. To od strony technicznej. A teraz myślę,że musicie z partnerem szczerze porozmawiać o tym czy on czuje się na siłach by Ci tam towarzyszyć. Mój Mąż np powiedział (nie mógł być przy porodzie-miałam cesarkę) że gdybym rodziła siłami natury i on widziałby jak ja sie męczę to chyba wszystkich by tam pozabijał... ;D Tak naprawdę to sądzę,że zemdlałby...Chociaż może nie :) Mąż dalekiej znajomej po tym jak towarzyszył jej podczas porodu- bardzo trudny poród-kleszczowy niestety bardzo przeżył to psychicznie i wyniknęły z tego tytułu kłopoty małżeńskie. A znów Moja szwagierka rodziła oboje dzieci z towrzyszeniem męża i twierdzi,że nie wyobraża sobie inaczej,że jego obecność bardzo jej pomogła podczas, On też bardzo sobie chwali to,że mógł tego doświadczyć. Po prostu...jeśli Twój partner niewiele wie o "tym wszystkim" może obejrzyjcie sobie program na kanale TLC pt " Porodówka" pokazane są tam porody-wszystko bardzo dokładnie,więc będzie miał przynajmniej mgliste pojęcie. Moje zdanie jest takie: Jeśli partner czuje się na siłach by uczestniczyć w porodzie,chce tego i jest w 100% przekonany do tego-to jak najbardziej tak. Ale jeśli ma obawy wątpliwości, lęk-lepiej żeby go tam nie było-bop bardziej będzie przeszkadzał niż wspierał. Dziubala następną wizytę mam 10 lutego, a przed nią jeszcze jedno "uzupełniające" usg- tym razem M będzie w domu i mi potowarzyszy-więc może Dzieciątko zechce się pokazać Tatusiowi ;) Na wizycie zapytam bo teraz i mnie ten temat z Clexane nurtuje. W dodatku rozmawiałam ze znajomą która również miała te zastrzyki -odstawiała tuż przed porodem,a już kilka dni po porodzie znów je robiła do końca połogu. fiolek świetnie,że jesteś po wizycie i że jest ok. Tam w UK to jakby nacisk na naturę. Oni podchodzą do ciąży i porodu tak,że to jest proces naturalny i że nie ma co ingerować... Jednak ja i moja panikarska natura chyba zwariowałabym z tym czekaniem do marca i brakiem innych badań sprawdzających. ~Agaaa przejdź się do Zusu lub zadzwoń sobie tam-wszystko Ci powiedzą. tusiaa wiesz ja specjalnie nie nalegałam na to poznanie płci. W sumie lekarzowi było na rękę,że Maleństwo sobie spało, bo w spokoju dokonał wszelkich pomiarów:) Powiedział mi też,że on zwykle robi trochę później usg połówkowe swoim pacjentkom (ja chodzę do niego tylko na usg) dlatego też w celach poogladania Dzidzi, już tak w celach nie wiem że tak to określę przyjemnych zaprosił mnie jeszcze raz 7. lutego ;) (na marginesie-powiedział,że będę miała to za free) hahahahaha A ja co? spojrzałam na Niego i moje pytanie: Ale panie doktorze wszystko jest na pewno dobrze??? Zaczął się śmiać i mówi,że tak na pewno jest dobrze ale chciał zrobić Dziecku lepsze fotki (4D) a jego ułożenie było takie,że nie oddzielało go dużo wód płodowych i wychodziły niewyraźne. Poza tym stwierdził,że wtedy podejrzymy płeć-jeśli Ono na to pozwoli :) p.s Ja nie mam ochoty na słodkie kompletnie-cały czas kwaśne klimaty się mnie trzymają,ale taki pączek zaczął mi chodzić po głowie... Miłego sobotniego popołudnia Dziewczyny. Ja dziś miałam mieć wyjście takie: Mamy z dziećmi do kawiarn,i gdzie jest też wydzielone miejsce do zabawy dla dzieciaczków...ale plany się posypały ze względu na to,że Znajomym dzieci się pochorowały-sporóbujemy się zsynchronizować w innym terminie ale łatwe to nie jest xD. Tak więc idę teraz z Córeczką na spacer w celach ruchowo-dotleniająco-uodporniających może gdzieś pączka spotkam...
-
Cześć Dziewczyny! Jestem po wizycie z USG połówkowym. Na szczęście wszystko jest super z Maleństwem i! uwaga! Dzieciątko zadecydowało za mamę i spało sobie na boczku-skromnie,więc płeć nadal jest niespodzianką ;)))) Waży 301 g. Kolos xD Uffff jaka ja ulgę czuję-przynajmniej do następnej wizyty ;) Co do anemii,to oczywiście staram się jeść wszystko co bogate w żelazo. Mięso czerwone choc nie przepadam. Burczki, kasze, szpinak-na szczęście lubię. Natkę pietruszki też jak najbardziej,suszone morele. pestki z dyni. Oczywiście pamiętam nie łączyć z nabiałem za to nieodłącznie popijam sokiem pomarańczowym. Dziubala To,że clexane do 37 tygodnia, nie oznacza że wtedy będę miała cc. Nie wiem dlaczego tak. Acard do 2 tyg przed porodem -wtedy mam odstawić ( czyli tak naprawdę przed wyznaczoną datą pójścia do szpitala) Co jeszcze...u mnie właśnie zaczęły się ferie zimowe,więc będę miała swoją pociechę 2 tyg w domku. Ale w sumie pośpimy trochę,bo ostatnio serce mnie bolało jak ją budziłam gdy za oknem było ciemno a moje dziecko pytało, dlaczego ją budzę skoro jeszcze jest noc... Dziewczyny miłego popołudnia Wam życzę, ja chyba muszę się położyć bo umęczyły mnie poczekalnie i stres który zawsze mi towarzyszy w dniu badania:)
-
Dzień dobry Mamuśki :) Zaglądam tu do Was, bo robię sobie przerwę na II śniadanko. Wyprawiłam moją Pociechę na bal-udało mi się przekonać ją do...sukienki i maseczki, obiecałam że w przyszłym roku stworzymy jej z Tatą najpiękniejszą rakietę w kosmosie i jakoś kręcąc noskiem powiedziała " No dobrze Mamulku" :))) W sumie doszła do wniosku,że gdy ma maskę na oczkach wygląda całkiem jak "tajny agent" (podkreślam-agent, nie agentka!) xD Taka moja Marina. idea31- Gratulacje Synusia,cieszę się,że wszystko jest dobrze. Super,że umowa na czas nieokreślony. A z tą anemią to sama też walczę. Bia Ja od początku ciąży +6kg ! Odpoczywaj odpoczywaj- za chwilę nie będzie szans na to ;) Z tymi pracami,pracodawcami to różnie bywa naprawdę... Gdy byłam w ciąży poprzednio-mój pracodawca zlikwidował działalność gdy ja byłam na zwolnieniu lekarskim-z tego tytułu ZUS skrócił mi zasiłek macierzyński o 2 tyg-tak w bonusie ;) O sobie...Kobieta 33 lata (34 w tym roku). Matka i żona. Ostatnio kwoka domowa :))) Mam dłuuuugą przerwę zawodową bo trwającą już 5 lat (nie ukrywam,że płakać mi się chce z tego tytułu i zazdroszczę często Mamuśkom śmigającym do pracy) Jestem po kierunku prawniczym. Przed moją wielką przygodą-tj macierzyństwem pracowałam w prywatnej firmie zajmując się kadrami i księgowością.Ponieważ Mąż zdecydował się wyjechać do pracy za granicę ja musiałam pozostać w domu. Nie mam do pomocy nikogo bliskiego,dlatego też pogodzenie pracy zawodowej opieki nad małym dzieckiem no i wszystkiego, co związane z domkiem stało się niemożliwe. Uwielbiam ekstremalne przygody-z racji tego jednak,że zostałam mamą i niedługo kolejny raz będę-dozuję sobie takie doznania i np nie wsiadam już z mężem na motocykl-a posiada bardzo szybki. Podróże-każde-dalekie i bliskie- uwielbiam. Moją pasją jest florystyka,która stanowi moje zajęcie dodatkowe i coraz częściej zarobkowe. Uwielbiam książki , kino, balet (niestety zawsze zbyt mało czasu a także problem logistyczny-mieszkam w małym miasteczku i dojazd do większego miasta gdzie np jest teatr czy opera to ok 2h drogi ;) ale gdy się chce...) Największym moim osiągnięciem i dumą jest- urodzenie Córeczki. To tyle, mniej więcej :) fiolek Super,że ukończyłaś kurs- gratuluję :) Z tym rosołem, to Dziewczyny mnie też wkręciłyście i dziś u mnie także rosół! Blan Ja czuję podobnie-wprawdzie nie na stateczku,ale na mojej wysepce zwanej dom:) Mam podobne wrażenie gdy zaglądam tu na forum-to jak pogaduchy przy kawce. Nie smuć się! Wiem co to znaczy zrezygnować z pracy,ale mimo,że jest przykro i człowiek tęskni (o tak!) do aktywności zawodowej,to...czeka Cię naprawdę cudny czas,pełen wyzwań, często wzruszeń. Coś co dla mnie jest naprawdę ważne to fakt,że nie ominęło mnie nic-pierwsze uśmiechy, śmiechy, kroki, słowa, najmniejszy szczegół z czasu, gdy moje dziecko rozwijało się, rosło-co bardzo sobie cenię :) Ogarnąć się z jednym- jak już je dobrze poznasz jest naprawdę łatwo :) Choć bywają dni lepsze i gorsze jak to w życiu. Nie wiem jak jest z dwójką, ale to raczej sprawa organizacji i tyle :) okaże się w czerwcu ... Męczą mnie idiotyczne sny! Wyraziste jak nigdy! Męczy również problem budzenia się o 4 nad ranem i bezsenność. Albo dziwne migrowanie po łóżku w sypialni-buzę się np "w nogach" Co do zakupowych szaleństw, to dziewczyny przypomniałam sobie coś z czasów gdy w brzuszku nosiłam Maniulkę! Też nie mogłam się powstrzymać... Wiadomo-pierwsze dzieciątko-człowiek nie miał rozeznania ile czego będzie potrzeba. Ja np wciąż miałam obawy,że mam za mało śpioszków,kaftaników...finał był taki,że moja córeczka miała chyba z 10 czapeczek...Poważnie! z czego...wykorzystała może ze dwie bawełniane, zakładane jedynie na "po kąpieli" i jedną cieplejszą-spacery (urodziła się w październiku) Tak więc teraz wykazuję się rozwagą i choć to trudne bo ubranka są cudne i słodkie-hamuję się. Zwłaszcza z tymi najmniejszymi rozmiarami-bardzo szybko potrzebne większe :) (o! przy okazji- polecam body-pajacyki z Next-mają mankieciki,które można zawinąć na łapkę dzidziusia,zamiast rękawiczek niedrapek,które często się zsuwają i mają tendencję się gubić). Dziubala ja też byłam ostatnio na kontroli stomatologicznej. Wszystko jest dobrze-a stresowałam się bo miałam dziwną tkliwość zęba-co okazało się po prostu zwykłą nadwrażliwością. Co do wyników-moja hemoglobina to 8,7 (przy normie 10-12) po wcześniejszym dwumiesięcznym stosowaniu preparatu z żelazem (Biofer folic). Teraz mam zmienione na Ferrum lek i zamiast 2 razy dziennie mam to brać 3 razy dziennie. Zastanawiam się nad zakupem wyciskarki do soków i będę piła sok z buraków-już sama nie wiem co robić. Dodam,że naprawdę bardzo dbam by jeść rzeczy bogate w żelazo...:/ Kiedyś o tym rozmawiałyśmy-Clexane będę miała do 37 tygodnia ciąży a Luteinę do 34. Poza tym,albo przede wszystkim Dziewczyny-jutro idę na USG połówkowe. Bardzo się tym emocjonuję i przeżywam. Mam nadzieję,że wszystko z moim Maleństwem jest super. I...biję się z myślami-pytać o płeć czy też nie Może Maluszek będzie wstydziochem i podejmie decyzję za mamę ;) emwroStrasznie mi przykro,że tak Cię męczą te wszystkie dolegliwości...:/ Życzę Ci dużo siły i dużo zdrowia. Agaaa Witamy Cię serdecznie i Wojtusia oczywiście! :) Mam nadzieję,że mdłości Ci miną.Wszystko będzie dobrze! Ale się rozpisałam! Pozdrawiam Was cieplutko- buziaki w piętki dla Waszych Maluszków i życzę miłego dnia!
-
Cześć Mamusie :) Nie wiem jak jest u Was ale u mnie pogoda dziś straszna. Ciemno,zimno i deszcz ze śniegiem-z przewagą mokrego śniegu...Byłam na zakupach dziś i...kupiłam pierwsze rzeczy dla Dziecka...3-pak bialuteńkich pajacyków i rękawiczki-niedrapki takie maluteńkie to wszystko...już zapomniałam,że te rzeczy tak malutkie są. Oczywiście wszystko skrzętnie schowałam głęboko w szafie :) Nawet nie potrafię Wam opisać jaką radość mi to sprawiło. Natomiast dla starszej pociechy kupiłam książeczki-malowanki i takie tam do ćwiczenia pisania literek i cyferek-oczywiście wszystko z samochodami. Bo moja Córeczka to tak naprawdę jakiś chłopak jest! Za chiny nie chce ubierać spódniczek-tylko spodnie i to najlepiej dresy. Co do zabawek to klocki to pierwsze miejsce,drugie-wszelkiego typu pojazdy. A kiedy ktoś pyta kim chciałaby być w przyszłości...odpowiada: Nurkiem,pilotem albo mechanikiem. ... :) W czwartek ma bal przebierańców w przedszkolu i myślałam,że da się namówić na jakąś królewnę albo wróżkę...gdzie tam! Chce się przebrać za? RAKIETĘ. Taka oto jest moja Dziewczynka ;) Mój Mąż się śmieje,że teraz urodzi nam się syn-romantyk dla wyrównania... xD Mam nadzieję,że Wszystkie czujecie się super! Miłego dnia Wam życzę :)